Skip to content

CKM popierać związki partnerskie?

1235710

Komentarz

  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Zatem zupełnie bez złośliwości, nawet niekoniecznie do odpowiedzi na szybko, a do przemyślenia. Czy katolik może popierać cywilne rozwody z możliwością powtórnego małżeństwa?
    A jeśli nie może - dlaczego katolicy nie wymagają od "swoich" polityków jakichś inicjatyw w tym zakresie?
    Jednak na szybko, bo burze powodują konieczność odłączania komputera od sieci:(

    Odpowiadam wyłącznie w swoim imieniu, bez uogólniania na ogół katolików.
    Generalnie oczywiście nie popieram rozwodów - ślub i przysięga przez Bogiem zobowiązuje aż do śmierci.
    Zdarzają się jednak wyjątki. Bo obowiązuje również przykazanie "Nie zabijaj".
    Jeżeli jedno z małżonków stanowi zagrożenie dla drugiego, a zwłaszcza dla dzieci konieczna jest separacja.
    Całkowicie ją popieram.
    Podałam przykład skrajny. Mogłabym podać mniej drastyczny, gdzie owe zabijanie dotyczyło nie ciała, ale duszy. Matka również zdecydowała się na rozwód.

    W opisywanych przeze mnie sytuacjach kobiety NIE wstępowały w ponowne związki cywilne.
    Ejmen.

    Na temat unieważnianych przez KK ślubów nie będę się wypowiadać. Za cienki ze mnie miś w tym temacie.

    Teraz - czy państwo powinno regulować sprawy powtórnych związków?
    Wg mnie państwo powinno jak najmniej wtrącać się w prywatne sprawy swoich obywateli. A ponieważ, jak Cię znam, zaraz zaczniesz drążyć i podasz kontrprzykłady;), to już precyzyjnie - nie, nie powinno. Wg mnie - zaznaczam.
    Każdy bierze na swoje sumienie takie decyzje. I ich konsekwencje. Genialnie opisał to Evelyn Waugh w "Powrocie do Brideshead", pozycji obowiązkowej dla każdego katolika - również wg mnie :)

  • Ale depenalizacja relacji homo wśród mężczyzn była błędem, c'nie?
  • Błędem było kolego wpuszczenie ciebie tutaj. Ale da się naprawić. Może już? Co koleżeństwo sądzi?
  • Zdecydowanie tak. Zwłaszcza że od jutra szkoła.
  • Jasne, nasz kolega będzie bardzo zajęty.
  • Podjęcie pracy zarobkowej w realnym, a nie wyimaginowanym kapitalizmie znanym z "Czasiku" i "Wykopków" zwykle skutecznie leczy z wielu złudzeń.
  • Jeszcze jedna uwaga - mają znaczenie akty prawne o niewielkim materialnym znaczeniu ale jednoznacznej wymowie.

    Przykład pierwszy z brzegu - jak wiadomo w Polsce dozwolona jest aborcja na życzenie bez ograniczeń, kto nie wierzy niech spyta Natalię Przybysz. Ale ponieważ formalnie aborcja została zakazana, ich ilość spadła w sposób radykalny, co do tego zgadzają się zarówno zwolennicy jak przeciwnicy.

    Jeśli sodomici nie będą prześladowani w sposób realny ale będą się czuć jak dziady, może to całkiem skutecznie zahamować falę sodomii.
  • celnik.mateusz napisal(a):
    los napisal(a):
    celnik.mateusz napisal(a):
    Mario, taka postawa może być uczciwa, ale należałoby takim samym oburzeniem reagować na pedalizm i na opuszczanie niedzielnej mszy (inaczej mówiąc, każdy grzech ciężki).
    Naprawdę uważa kolega, że należy oburzać się na każdego innowiercę?
    Uważam że z kościelnego punktu widzenia nie ma powodu, by życzliwiej traktować żonatego innowiercę od pedała. Natomiast moja osobista postawa nie jest zbyt godna uwagi.



    W Kościele katolickim istnieje coś takiego jak Katechizm Kościoła katolickiego. Oraz odróżnienie grzchów ciężkich od grzechów wołających o pomstę do Boga.
    Nieuczciwe jest w ogóle to zestawienie, ponieważ innowiercy i w ogóle poganie mogą się żenić lub wychodzić za mąż i nie jest to grzechem, lecz małżeństwem naturalnym.
    Natomiast pedał - czyli SODOMITA - prowokuje Pana Boga do gniewu, a grzech sodomski jest w oczach Boga szczególnie obrzydliwy, o czym wprost jest napisane w Piśmie Świętym.
    Yak więc jednak "z kościelnego punktu widzenia", cokolwiek miałoby to oznaczać, istnieje powód, by "życzliwiej traktować żonatego innowiercę [który żadnego grzechu nie popełnił] od pedała [czyli SODOMITY]"
    Nie rozumiem, jak można tak się dać zbałamucić, żeby nie widzieć takiej podstawowej, katechizmowej oczywistości.
  • I serio jest w katechizmie o pedałach coś poza tym że trzeba ich szczególnie miłować?
  • edytowano September 2020
    KAnia napisal(a):
    celnik.mateusz napisal(a):
    los napisal(a):
    celnik.mateusz napisal(a):
    Mario, taka postawa może być uczciwa, ale należałoby takim samym oburzeniem reagować na pedalizm i na opuszczanie niedzielnej mszy (inaczej mówiąc, każdy grzech ciężki).
    Naprawdę uważa kolega, że należy oburzać się na każdego innowiercę?
    Uważam że z kościelnego punktu widzenia nie ma powodu, by życzliwiej traktować żonatego innowiercę od pedała. Natomiast moja osobista postawa nie jest zbyt godna uwagi.

    W Kościele katolickim istnieje coś takiego jak Katechizm Kościoła katolickiego. Oraz odróżnienie grzchów ciężkich od grzechów wołających o pomstę do Boga.

    Bardzo słuszna i potrzebna uwaga. Często zdarza się nam katolikom - zamiast odwołać się po prostu do Katechizmu KK - posługiwać się np. cytatami z Pisma Świętego, zwykle wyrwanymi z kontekstu. Oczywiście mam na myśli rozeznanie na własne potrzeby i dyskusje "wewnątrzkatolickie".
  • krzychol66 napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Natomiast Celnik Mateusz trafnie uchwycił istotę problemu, mianowicie - czy państwo ma prowadzić ludzi do zbawienia?
    Jeśli odpowiemy, że tak, to w istocie, czemu przeszkadza tylko homoseksualizm, a nie przeszkadza ateizm, agnostycyzm, protestantyzm czy kociołapstwo? Jednostkowe niepójście na mszę zostawmy, jak każdy grzech "incydentalny", a nie trwały. Zwłaszcza że praktykujących katolików jest ok. 40%, a nie-homoseksualistów grubo ponad 90%, więc jeszcze dochodzi pytanie, czemu zajmujemy się marginesem, a nie istotą.

    Jeśli odpowiemy, że nie, to argument "ze zbawienia" odpada także w przypadku homoseksualizmu.
    Kilka aspektów by trzeba rozpatrywać:
    A. tradycję Zygmunta Augusta "nie jestem królem Waszych sumień"
    B. 9 grzechów cudzych
    1. Radzić do grzechu.
    2. Rozkazywać drugiemu grzeszyć.
    3. Zezwalać na grzech drugiego.
    4. Pobudzać do grzechu.
    5. Pochwalać grzech drugiego.
    6. Milczeć na grzech cudzy.
    7. Nie karać grzechu.
    8. Pomagać do grzechu.
    9. Uniewinniać grzech cudzy.
    C. odpowiedzialność osobistą moją jako 1/38000000 suwerena za moralny aspekt prawa stanowionego
    D. rzeczywiste możliwości i ograniczenia.
    E. aspekt wolnej woli. Skoro sam Bóg dał ją człowiekowi i dał mu w ten sposób możliwość popełniania grzechu, to dlaczego ja - państwo mam Go w tym zakresie poprawiać i grzech karać?
    F. aspekt zgorszenia publicznego. Zezwalanie na przesuwanie okna Overtona czy jak tam się ono zwie w kierunku coraz cięższych grzechów powoduje, że faktycznie normalne, święte życie znajduje się raptem poza tym oknem. I w tym momencie, czy żyjemy jeszcze w państwie, którego Naród wybrał sobie Maryję za Królową, czy może już w piekle?



    Literalnie rzecz biorąc, państwo nie musi ani nie powinno kierować się Katechizmem. Bo musiałoby wprowadzić kary za opuszczenie wieczornego pacierza. Tymczasem każdy, kto ma duszę nieśmiertelną, musi mieć wolność do wyznawania swojej wiary zgodnie z sumieniem i podjęcie modlitwy lub brak modlitwy.
    I o tym własnie mówił Zygmunt August (inni władcy tamtego czasu tego nie rozumieli - i w zasadzie nadal nie rozumieją). Państwo ma stać na straży wolności sumienia - w ten sposób realizuje zarazem wartości wynikające z Katechizmu, jak i własny interes państwa-narodu.
    Jak widać, nie ma tu sprzeczności. Państwo jest bytem powołanym do tego, żeby służyło narodowi, stało na straży jego dobra. A że przestrzeganie przykazań Bożych jest fundamentem dobra każdego człowieka, każdej rodziny i każdego narodu, kierowanie się przez państwo nakazami Dekalogu nie jest sprzeniewierzeniem, ale wypełnieniem jego roli w służbie narodowi.
  • Służyło narodowi lub władcy
    Lub imperjalnej idei
  • a aaaaaaaktualnie mamonie
  • Chciałem coś odpisać, ale nie mogę zebrać myśli, więc póki co się wycofuję na wcześniej upatrzone pozycje.
  • A jakie?
  • Biernej obserwacji
  • loslos
    edytowano September 2020
    A co można wyobserwować?

    Chyba nic. Nie dzieje się nic spektakularnego dotyczącego sodomitów, Nie są kastrowani i zakuwani w kajdany jak to było na Zachodzie sto lat temu, nie mają przywilejów jak to na Zachodzie jest teraz. Wszelkie dotyczące ich niedogodności wynikają wprost z samego zboczenia.

    To jest problem raczej do spekulacji a nie do obserwacji.
  • Chodziło mi tak bardziej ogólnie, nie o sodomitów.
  • O to, że dobro i dobrotliwość to różne pojęcia, czasem przeciwstawne? Istotnie, wielu ludzi ma z tym problem.
  • los napisal(a):
    O to, że dobro i dobrotliwość to różne pojęcia, czasem przeciwstawne? Istotnie, wielu ludzi ma z tym problem.
    I właściwie nie wiadomo, skąd ten problem. Często w różnych charakterystykach są sformułowania "Był człowiekiem dobrym i surowym" i to ma sens. Ale zdania "Był człowiekiem dobrym i dobrotliwym" nawet poważnie wypowiedzieć się nie da. Wygląda jak wstęp do dowcipu.

  • edytowano September 2020
    Spierdalaj, Tomuś.

    Dodam tytułem wyjaśnienia - błysnąłeś na forum aż 170 komentarzami, z tego szacuję ok połowa to zwykła trollerka.
    Dlatego nie zamierzam przepraszać.
  • edytowano September 2020
    Maria napisal(a):
    Spierdalaj, Tomuś.
    Dziękuję za dobre słowo, dostosuję się.

    Na koniec prosiłbym jeszcze o usunięcie konta.
  • Maria napisal(a):
    Spierdalaj, Tomuś.

    Dodam tytułem wyjaśnienia - błysnąłeś na forum aż 170 komentarzami, z tego szacuję ok połowa to zwykła trollerka.
    Dlatego nie zamierzam przepraszać.
    Mario, proszę...

    Tym bardziej, że ten akurat komentarz nie był obraźliwy dla nikogo.
  • Maria napisal(a):
    Spierdalaj, Tomuś.

    Dodam tytułem wyjaśnienia - błysnąłeś na forum aż 170 komentarzami, z tego szacuję ok połowa to zwykła trollerka.
    Dlatego nie zamierzam przepraszać.
    nie rozumiem twojej reakcji, przesadzona i bezpodstawna, m.zd.
  • uhrr napisal(a):
    Maria napisal(a):
    Spierdalaj, Tomuś.

    Dodam tytułem wyjaśnienia - błysnąłeś na forum aż 170 komentarzami, z tego szacuję ok połowa to zwykła trollerka.
    Dlatego nie zamierzam przepraszać.
    nie rozumiem twojej reakcji, przesadzona i bezpodstawna, m.zd.
    Nie zdzierżyłam. Prześledź jego komentarze, to może zrozumiesz.
  • Zgadzam się z oceną całokształtu ale ten jeden wpis był z sensem.
  • los napisal(a):
    Zgadzam się z oceną całokształtu ale ten jeden wpis był z sensem.
    Najwyraźniej okazał się kroplą, która przegięła pałę goryczy.
  • Bez przesady. Zarobił w oko bo był nowy, a mial wlasne zdanie.
    Niestety (pozostajac w metaforyce okulistycznej) administracja jest slepa jak polska temida.
  • Administracja zareagowała.
  • Ale nie zawsze reaguje, choc pojawia sie uzasadniony powod.

    W ogole, ile./u tam was jest w tym niebieskim ciele pedagogicznym, bo juz nic nie wiem!?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.