Skoro już zostałem wywołany do tablicy, to czy dana córka wznosi okrzyk -- horrendum! -- Kaczor wuj? Czy też może Kaczor pedał? A może popularny w środowiskach narodowo-radykalnych okrzyk Kaczor Żyd?
Michał5 napisal(a): Nie umiecie wyobrazic sobie dramatu całej rodziny, dziecka kiedyś?
Dramatu dziecka nie umiem sobie wyobrazić, i nikt kto tego nie doświadczył nie może, bo to sytuacja graniczna. Dlatego trzeba przywrócić homoseksualizmowi rangę choroby zaburzenia popędu płciowego, a jawne obnoszenie się z pedalstwem objąć słusznym ostracyzmem społecznym, jak pijaczków spod budki z piwem
Michale5, ja jestem tłuk i nieuk i zapewne wiem najmniej spośród wszystkich forumkowiczów. Miałem jednak w dzieciństwie jakieś tam drobne zdolności matematyczne i od tego czasu mam taką przypadłość, że irytują mnie sprzeczności. Tak mam i już. Proszę, byś mi to wybaczyła.
Nie za bardzo lubię prowadzić polemiki na forumku, gdzie w wątku wypowiada się więcej, niż dwie polemizujące osoby, bo wątek się rozmywa i rzadko dochodzi się do jakiejś konkluzji. Ale nawet, gdy rozmawiają tylko dwie, to zawsze jedna z nich może pominąć "niewygodne" dla siebie pytania a wprowadzić za to do rozmowy nowe kwestie. Celowo użyłem cudzysłowu, bo one są niewygodne tylko z pozoru. Z pozoru, bo przecież w takiej polemice, w takim towarzystwie jak nasze, nie chodzi o to, kto "wygra" polemikę (nie prowadzi się żadnych rankingów), lecz wyłącznie o to, by dojść do jakiejś prawdy. Ja tylko po to (praktycznie to głównie po to, bo jeszcze poczucie humoru mi się podoba) czytam forumki, by się czegoś dowiedzieć. I dowiedziałem się wielu rzeczy, które mocno na me życie wpłynęły.
No więc, aby uniknąć rozmywania tematu i przekierowywania go na inne wątki (jak np. współczucie i zrozumienie dla osób odczuwających pociąg seksualny do osoby tej samej płci) zadam teraz kilka pytań. Nie, by cię przyszpilić, ale by poznać twój pogląd, bo być może nie ma między nami żadnej różnicy w poglądach. Nie będę pytał, gdzie trzymasz dolary. Spytam wyłącznie o poglądy a przecież na forum rozmawia się o poglądach. Pytania będą miały charakter zamknięty. Za każdym razem proszę, żebyś odpowiedziała tylko jedną literką. a - tak b - nie c - nie wiem lub nie umiem odpowiedzieć na tak postawione pytanie d - wiem ale nie powiem.
Z miejsca deklaruję, że odpowiem na wszystkie takie pytania zadane mi przez ciebie lub kogokolwiek innego, jeśli będę dotyczyły poglądów a nie mnie osobiście.
1. Czy uważasz, że niektóre wypowiedzi Franciszka powodują zamęt wśród wiernych, tj. że są przez część wiernych opatrznie rozumiane?
2. W szczególności czy zdarza się, że część wiernych rozumie je w sposób, który jest sprzeczny z nauką Kościoła?
3. Czy uważasz, że osoba, która jest autorytetem i widzi, że część osób opatrznie rozumie jej wypowiedzi, a jednocześnie od poprawnego zrozumienia zależy ich dobro, winna wyjaśnić swoje wypowiedzi tak, by nie budziły wątpliwości.
4. Czy gdyby najstarsze z rodzeństwa z twoich dzieci powiedziało, że szyba pierkarnika w użyciu jest chłodna i można ją dotykać, a ty byś to usłyszała, sprostowałabyś tę informację tak, by dzieci się nie poparzyły?
5. Czy gdybyś była nauczycielką i powiedziała coś uczniom, i część uczniów opatrznie by zrozumiała twoją wypowiedź (wiedziałabyś o tym), a znalazłby się uczeń (łobuz i mąciciel, który wcześniej dał się poznać z braku dobrej woli), który by cię publicznie spytał, jak konkretnie należy rozumieć twoją wypowiedź, odpowiedziałabyś klasie?
Michał5 napisal(a): Nie umiecie wyobrazic sobie dramatu całej rodziny, dziecka kiedyś?
Dramatu dziecka nie umiem sobie wyobrazić, i nikt kto tego nie doświadczył nie może, bo to sytuacja graniczna. Dlatego trzeba przywrócić homoseksualizmowi rangę choroby zaburzenia popędu płciowego, a jawne obnoszenie się z pedalstwem objąć słusznym ostracyzmem społecznym, jak pijaczków spod budki z piwem
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Skoro już zostałem wywołany do tablicy, to czy dana córka wznosi okrzyk -- horrendum! -- Kaczor wuj? Czy też może Kaczor pedał? A może popularny w środowiskach narodowo-radykalnych okrzyk Kaczor Żyd?
Dlatego trzeba przywrócić homoseksualizmowi rangę choroby zaburzenia popędu płciowego, a jawne obnoszenie się z pedalstwem objąć słusznym ostracyzmem społecznym, jak pijaczków spod budki z piwem
@trep nie umiem zeznawać, Nie, by cię przyszpilić, nie znosze zakreslac testówZa każdym razem proszę, żebyś odpowiedziała tylko jedną literką. nie pamietam, by kogokolwiek tak potraktowano mam nadzieję, ze wolno mieć zdanie odrębne
Michał5 napisal(a): @trep nie umiem zeznawać, Nie, by cię przyszpilić, nie znosze zakreslac testówZa każdym razem proszę, żebyś odpowiedziała tylko jedną literką. nie pamietam, by kogokolwiek tak potraktowano mam nadzieję, ze wolno mieć zdanie odrębne
Cenię takie rejterady w godnościowe szaty odziane. No z tem, że to dalej zwykłe tchórzostwo.
Michał5 napisal(a):
ms.wygnaniec napisal(a):
Dlatego trzeba przywrócić homoseksualizmowi rangę choroby zaburzenia popędu płciowego, a jawne obnoszenie się z pedalstwem objąć słusznym ostracyzmem społecznym, jak pijaczków spod budki z piwem
Żeby nie było, ja Michał5 bardzo lubię a pytania nie były zaczepne. Nie miały być żadnym przesłuchaniem a jedynie poznaniem poglądów przed właściwą dyskusją, bo ciężko się dyskutuje nie znając poglądów dyskutanta.
Jak byłbym skłonny powiedzieć, że raczej potwierdził fakt dość hmm... umiarkowanej klarowności wypowiedzi Pontifexa:
"Gdy pojawiają się wypowiedzi papieża, które mogą być dwuznacznie rozumiane, nie od razu ze strony Franciszka, albo jego otoczenia mamy do czynienia z doprecyzowaniem wypowiedzi. Mamy więc do czynienia z sugestiami dotyczącymi zmiany nauczania Kościoła. Wystarczyłoby doprecyzować, że ochrona prawna, nie oznacza legalizacji związków partnerskich. Franciszek zawsze z otwartością i szacunkiem traktował osoby LGBT, ale to nie znaczy, że można z tego wyciągać wniosek o zmianie doktryny Kościoła"
Stary dowcip o doprecyzowywaniu mnie się przypomniał:
Interpretacja ks Bortkiewicza jest równie uprawniona jak interpretacja lewacka. Na tym polega obrzydliwa manipulacyjność części wypowiedzi Franciszka, który na zamkniętej grupie dla kleryków został przez jednego z profesorów porównany do Formozusa.
Co do notki o Zawieyskim - ja tam niewiele wiem, ale zawsze mi się wydawało, że żeby być członkiem rady państwa w PRL w latach 57-62 to trzeba było być członkiem.
Jak byłbym skłonny powiedzieć, że raczej potwierdził fakt dość umiarkowanej klarowności wypowiedzi Pontifexa:
"Gdy pojawiają się wypowiedzi papieża, które mogą być dwuznacznie rozumiane, nie od razu ze strony Franciszka, albo jego otoczenia mamy do czynienia z doprecyzowaniem wypowiedzi. Mamy więc do czynienia z sugestiami dotyczącymi zmiany nauczania Kościoła. Wystarczyłoby doprecyzować, że ochrona prawna, nie oznacza legalizacji związków partnerskich. Franciszek zawsze z otwartością i szacunkiem traktował osoby LGBT, ale to nie znaczy, że można z tego wyciągać wniosek o zmianie doktryny Kościoła"
Franciszek bardzo dobrze pełni swoją funkcję. Robi tylko to, co w danej chwili może zrobić.
Zawieyski to typowa wrzutka, aby niewygodną dyskusję przekierować na boczny tor. W podręcznikach, na moja wypowiedź jest radzone, aby dyskutować na intencjami z całkowitym pominięciem właściwego tematu rozmowy. W naszym przypadku, to Twoje pytania trep.
ms.wygnaniec Cenię takie rejterady w godnościowe szaty odziane. No z tem, że to dalej zwykłe tchórzostwo.
Nigdy nie byłam tchorzem, miły Panie
ms.wygnaniec A co hagiograficzna notka w Łajce ma dowodzić? Bo są relacje zgoła inne.
nic ponad to, że ludzie koscioła potrafili być wielkoduszni, nawet wobec pedała... A co do zuli, spod budki z piwem... Wielu ich znam, czasem to koledzy z szkoły podstawowej, jeden doktor z Politechniki Łodzkiej, u kilku byłam na pogrzebie... Zawsze mi sie serdecznie kłaniaja, a ja odwzajemniam
ms.wygnaniec napisal(a): Zawieyski to typowa wrzutka, aby niewygodną dyskusję przekierować na boczny tor. W podręcznikach, na moja wypowiedź jest radzone, aby dyskutować na intencjami z całkowitym pominięciem właściwego tematu rozmowy. W naszym przypadku, to Twoje pytania trep.
Jasny gwint. Mam prośbę chociaż o minimalną dbałość o czytelne i klarowne wypowiedzi w języku polskim. Przeczytaj ponownie to, co napisałeś - tylko pierwsze zdanie jest poprawne, drugie od biedy (duuuuuuuuuużej biedy) można zrozumieć, a w trzecim już w ogóle nie wiadomo o co chodzi. I nie zasłaniaj się, że "taki to już twój styl".
Oczywiście - nie pierwszy raz się zirytowałam, czytając Twoje wypowiedzi.
trep napisal(a): Żeby nie było, ja Michał5 bardzo lubię a pytania nie były zaczepne. Nie miały być żadnym przesłuchaniem a jedynie poznaniem poglądów przed właściwą dyskusją, bo ciężko się dyskutuje nie znając poglądów dyskutanta.
Ja już wiele powiedziałm, trepie, więc powinienes znać moje poglady. kiedyś Jorge napisał tak Najzabawniejsze i w sumie żałosne jest to, że odmawiacie wiary człowiekowi, który doświadczeniem, swoją historią, zrozumieniem świata przekroczył świadomość wielu pokoleń waszych rodzin. Przeczołgany przez historię człowiek nie rozumie, nie słucha, nie wierzy, ale my napinacze internetowi jak najbardzi Napisał to o Jarosławie Kaczyńskim. Ale to dobrze oddaje mój stosunek do Papieża, do ludzi kościoła, poglady których staram sie pracowicie poznać u źródeł , nie z przekazów medialnych. Prosta zasada, ze jak GW pisze dobrze o kimś, to ten wuj, nie dział tak nieskomlikowanie Niedyś w zamierzchłych czasach moich poczatków internetowego komentowania, mój guru napisał rozdzieraja episkopat na pół. Strasznie mi ta metafora przypadał do serca. Noi wierna jestem testamentowi mojej babki , ta mówiła zawsze nie sądź ksiezy, osądzi ich prawdziwy Sędzia. On ich powołał, przed nim odpowiedzą. Prosta była kobieta, i niech mi sie ta prostota przyjmie Amen pozdro
ms.wygnaniec napisal(a): Zawieyski to typowa wrzutka, aby niewygodną dyskusję przekierować na boczny tor. W podręcznikach, na moja wypowiedź jest radzone, aby dyskutować na intencjami z całkowitym pominięciem właściwego tematu rozmowy. W naszym przypadku, to Twoje pytania trep.
Jednak inne znaczenie ma "nie oceniać" a inne "mówić, że są git". Widzisz, jakbyś odpowiedziała na moje pytania, być może okazałoby się, że protokół rozbieżności jest pusty. Co do "nie pamiętam, by kogoś tak potraktowano", zadeklarowałem, że i ja sam na wszystkie pytania o moje poglądy odpowiem. Może być literką.
Ochrona prawna, nie oznacza legalizacji związków partnerskich.
Ja najmocniej przepraszam ale nie jestem w stanie doszukać się różnicy. Prawo to łacinie jest chyba lex czyli legalizacja znaczy tyle co uznanie przez prawo albo wzięcie pod ochronę prawną.
Komentarz
Jestem intelektualnym cieniasem. ale to nie o mnie chodzi.
W zadnym razie .
Kłaniam
Dlatego trzeba przywrócić homoseksualizmowi rangę choroby zaburzenia popędu płciowego, a jawne obnoszenie się z pedalstwem objąć słusznym ostracyzmem społecznym, jak pijaczków spod budki z piwem
Nie za bardzo lubię prowadzić polemiki na forumku, gdzie w wątku wypowiada się więcej, niż dwie polemizujące osoby, bo wątek się rozmywa i rzadko dochodzi się do jakiejś konkluzji. Ale nawet, gdy rozmawiają tylko dwie, to zawsze jedna z nich może pominąć "niewygodne" dla siebie pytania a wprowadzić za to do rozmowy nowe kwestie. Celowo użyłem cudzysłowu, bo one są niewygodne tylko z pozoru. Z pozoru, bo przecież w takiej polemice, w takim towarzystwie jak nasze, nie chodzi o to, kto "wygra" polemikę (nie prowadzi się żadnych rankingów), lecz wyłącznie o to, by dojść do jakiejś prawdy. Ja tylko po to (praktycznie to głównie po to, bo jeszcze poczucie humoru mi się podoba) czytam forumki, by się czegoś dowiedzieć. I dowiedziałem się wielu rzeczy, które mocno na me życie wpłynęły.
No więc, aby uniknąć rozmywania tematu i przekierowywania go na inne wątki (jak np. współczucie i zrozumienie dla osób odczuwających pociąg seksualny do osoby tej samej płci) zadam teraz kilka pytań. Nie, by cię przyszpilić, ale by poznać twój pogląd, bo być może nie ma między nami żadnej różnicy w poglądach. Nie będę pytał, gdzie trzymasz dolary. Spytam wyłącznie o poglądy a przecież na forum rozmawia się o poglądach. Pytania będą miały charakter zamknięty. Za każdym razem proszę, żebyś odpowiedziała tylko jedną literką.
a - tak
b - nie
c - nie wiem lub nie umiem odpowiedzieć na tak postawione pytanie
d - wiem ale nie powiem.
Z miejsca deklaruję, że odpowiem na wszystkie takie pytania zadane mi przez ciebie lub kogokolwiek innego, jeśli będę dotyczyły poglądów a nie mnie osobiście.
1. Czy uważasz, że niektóre wypowiedzi Franciszka powodują zamęt wśród wiernych, tj. że są przez część wiernych opatrznie rozumiane?
2. W szczególności czy zdarza się, że część wiernych rozumie je w sposób, który jest sprzeczny z nauką Kościoła?
3. Czy uważasz, że osoba, która jest autorytetem i widzi, że część osób opatrznie rozumie jej wypowiedzi, a jednocześnie od poprawnego zrozumienia zależy ich dobro, winna wyjaśnić swoje wypowiedzi tak, by nie budziły wątpliwości.
4. Czy gdyby najstarsze z rodzeństwa z twoich dzieci powiedziało, że szyba pierkarnika w użyciu jest chłodna i można ją dotykać, a ty byś to usłyszała, sprostowałabyś tę informację tak, by dzieci się nie poparzyły?
5. Czy gdybyś była nauczycielką i powiedziała coś uczniom, i część uczniów opatrznie by zrozumiała twoją wypowiedź (wiedziałabyś o tym), a znalazłby się uczeń (łobuz i mąciciel, który wcześniej dał się poznać z braku dobrej woli), który by cię publicznie spytał, jak konkretnie należy rozumieć twoją wypowiedź, odpowiedziałabyś klasie?
Na razie tyle.
"Franciszek mówi po prostu, że osoby tej samej płci, które zdecydowały się na stabilną formę wspólnego życia, mają prawo do ochrony tego wyboru"
:-?
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
nie umiem zeznawać, Nie, by cię przyszpilić,
nie znosze zakreslac testówZa każdym razem proszę, żebyś odpowiedziała tylko jedną literką.
nie pamietam, by kogokolwiek tak potraktowano
mam nadzieję, ze wolno mieć zdanie odrębne
https://wpolityce.pl/kosciol/523182-ks-prof-bortkiewicz-slowa-papieza-sa-nadinterpretowane
"Gdy pojawiają się wypowiedzi papieża, które mogą być dwuznacznie rozumiane, nie od razu ze strony Franciszka, albo jego otoczenia mamy do czynienia z doprecyzowaniem wypowiedzi. Mamy więc do czynienia z sugestiami dotyczącymi zmiany nauczania Kościoła. Wystarczyłoby doprecyzować, że ochrona prawna, nie oznacza legalizacji związków partnerskich. Franciszek zawsze z otwartością i szacunkiem traktował osoby LGBT, ale to nie znaczy, że można z tego wyciągać wniosek o zmianie doktryny Kościoła"
Stary dowcip o doprecyzowywaniu mnie się przypomniał:
- Panie Kelner, poprosiłbym szampana i owoce.
- Hmm...a tak konkretnie to co?
- Konkretnie to wódka i ogórki!
A co do zuli, spod budki z piwem...
Wielu ich znam, czasem to koledzy z szkoły podstawowej, jeden doktor z Politechniki Łodzkiej, u kilku byłam na pogrzebie...
Zawsze mi sie serdecznie kłaniaja, a ja odwzajemniam
Mam prośbę chociaż o minimalną dbałość o czytelne i klarowne wypowiedzi w języku polskim. Przeczytaj ponownie to, co napisałeś - tylko pierwsze zdanie jest poprawne, drugie od biedy (duuuuuuuuuużej biedy) można zrozumieć, a w trzecim już w ogóle nie wiadomo o co chodzi.
I nie zasłaniaj się, że "taki to już twój styl".
Oczywiście - nie pierwszy raz się zirytowałam, czytając Twoje wypowiedzi.
więc powinienes znać moje poglady.
kiedyś Jorge napisał tak
Najzabawniejsze i w sumie żałosne jest to, że odmawiacie wiary człowiekowi, który doświadczeniem, swoją historią, zrozumieniem świata przekroczył świadomość wielu pokoleń waszych rodzin. Przeczołgany przez historię człowiek nie rozumie, nie słucha, nie wierzy, ale my napinacze internetowi jak najbardzi
Napisał to o Jarosławie Kaczyńskim. Ale to dobrze oddaje mój stosunek do Papieża, do ludzi kościoła, poglady których staram sie pracowicie poznać u źródeł , nie z przekazów medialnych.
Prosta zasada, ze jak GW pisze dobrze o kimś, to ten wuj, nie dział tak nieskomlikowanie
Niedyś w zamierzchłych czasach moich poczatków internetowego komentowania, mój guru napisał
rozdzieraja episkopat na pół.
Strasznie mi ta metafora przypadał do serca.
Noi wierna jestem testamentowi mojej babki , ta mówiła zawsze nie sądź ksiezy, osądzi ich prawdziwy Sędzia. On ich powołał, przed nim odpowiedzą.
Prosta była kobieta, i niech mi sie ta prostota przyjmie Amen
pozdro
ms.wygnaniec napisal(a):
Zawieyski to typowa wrzutka, aby niewygodną dyskusję przekierować na boczny tor. W podręcznikach, na moja wypowiedź jest radzone, aby dyskutować na intencjami z całkowitym pominięciem właściwego tematu rozmowy. W naszym przypadku, to Twoje pytania trep.
Pan mnie zdecydowanie przecenia.
Co do "nie pamiętam, by kogoś tak potraktowano", zadeklarowałem, że i ja sam na wszystkie pytania o moje poglądy odpowiem. Może być literką.