Mamy przeciwko sobie: - ośrodki propagandy czyli większość rynku medialnego w obcych (albo czerwonych) rękach - ośrodki akademickie i kadry nauczycielskie w szkołach - sądy (nie do końca oczyszczone) - słabych biskupów (w większości) - 40% (45?) ogłupionego społeczeństwa - kłamstwo (diabła)
Jakie mamy aktywa? - 60% (55?) narodu opowiadającego się za prawem i sprawiedliwością (porządkiem publicznym) - Wiarę! Modlitwę! - rząd przeciwny LGBT - tvp, radio Maryja - prawdę - wzrost znaczenia Polski w Europie
... dopisujcie co jeszcze
W tej sytuacji nie jesteśmy skazani na przegraną, ale sytuacja jest płynna, może się zmienić za kilka lat.
Mania napisal(a): Jakie mamy aktywa? - 60% (55?) narodu opowiadającego się za prawem i sprawiedliwością (porządkiem publicznym) - Wiarę! Modlitwę! - rząd przeciwny LGBT - tvp, radio Maryja - prawdę - wzrost znaczenia Polski w Europie
To wszystko nic nie da, jeśli straci się młode pokolenie. Moim skromnym zdaniem, to problemem jest brak wybitnej i silnej chrześcijańskiej kultury i popkultury.
Za Wyszyńskiego nie wiem, bo nie żyłem w tamtych czasach i trudno mi powiedzieć, jak to wyglądało wtedy. Zaryzykuję stwierdzenie, że na pewno w większym stopniu niż po roku 2000. Pokolenie JP2 to jest pojęcie-wydmuszka, którego desygnat istnieje tylko w sferze pobożnych życzeń.
A co to w ogóle jest "pokolenie JP2"? Na intuicję wydaje mi się, że to ci, dla których wybór JP2 i Jego pontyfikat były doświadczeniem pokoleniowym. Tzn. ci, którzy w momencie wyboru byli młodzi (niepełnoletni lub dopiero-co pełnoletni), ale już świadomi rzeczywistości. Czyli moje pokolenie.
Brzost napisal(a): A co to w ogóle jest "pokolenie JP2"? Na intuicję wydaje mi się, że to ci, dla których wybór JP2 i Jego pontyfikat były doświadczeniem pokoleniowym. Tzn. ci, którzy w momencie wyboru byli młodzi (niepełnoletni lub dopiero-co pełnoletni), ale już świadomi rzeczywistości. Czyli moje pokolenie.
W tle szermujących tym pojęciem publicystycznym tkwi zdaje mi się jakaś pretensja, że nie wszyscy katolicy urodzeni w latach 70-tych i 80-tych prezentują wysoki poziom etyki i formacji religijnej.
To tak jakby oczekiwać tego od wszystkich wierzących z pokolenia Stefana Wyszyńskiego.
Pani_Łyżeczka napisal(a): Gorsze nie gorsze, uwierzyły, że są bezkarne, że mogą tyle ile mężczyźni nie narażając się na w....l.
10 min. Męzczyzna mialby pelne prawo dostac w mordę. Czy gdyby panienka z 10 minuty dostala w ryja odwazyła by sie plunąc na kogos jeszcze raz? Obstawiam odpowiedz: baaaardzo by sie zastanowiła.
Brzost napisal(a): Szczyt popularności oazy to też moje pokolenie.
Oaza OK - jej pokłosiem i emanacją jest choćby Kościół Domowy
Owszem, ale jeśli chodzi o DK, połowa zasługi innego kandydata na ołtarze: o. Henri Caffarela, inicjatora (tuż tuż przed-soborowego) ruchu Equipes Notre Dame.
Mania napisal(a): Jakie mamy aktywa? - 60% (55?) narodu opowiadającego się za prawem i sprawiedliwością (porządkiem publicznym) - Wiarę! Modlitwę! - rząd przeciwny LGBT - tvp, radio Maryja - prawdę - wzrost znaczenia Polski w Europie
To wszystko nic nie da, jeśli straci się młode pokolenie. Moim skromnym zdaniem, to problemem jest brak wybitnej i silnej chrześcijańskiej kultury i popkultury.
Też mi się tak wydaje. Jeden Jordan Peterson ile zdziałał, a nawet wierzący nie jest. Gdyby takich wierzących Petersonów mieć paru, i nie tylko w psychologii...
MarianoX napisal(a): Ktoś napisał, że dotychczas obowiązywało milczące założenie, że kobiety są bardziej moralne i empatyczne od mężczyzn.co równouprawnienie nie do końca potwierdziło,.
Nawet striptizerzy obsługujący wieczorki panieńskie narzekają na współczesne kobiety.
"Wiktor ma 36 lat. Na wieczorach panieńskich występuje od 10 lat. Jego zdaniem przez ten czas panny młode bardzo się zmieniły. - Nie chcę żeby zabrzmiało to niegrzecznie, ale teraz panny młode są... bezczelne. Mają poczucie, że jeśli mi płacą, to mogą traktować mnie bez szacunku i wymagać wszystkiego - wyznaje."
MarianoX napisal(a): Ktoś napisał, że dotychczas obowiązywało milczące założenie, że kobiety są bardziej moralne i empatyczne od mężczyzn.co równouprawnienie nie do końca potwierdziło,.
Nawet striptizerzy obsługujący wieczorki panieńskie narzekają na współczesne kobiety.
"Wiktor ma 36 lat. Na wieczorach panieńskich występuje od 10 lat. Jego zdaniem przez ten czas panny młode bardzo się zmieniły. - Nie chcę żeby zabrzmiało to niegrzecznie, ale teraz panny młode są... bezczelne. Mają poczucie, że jeśli mi płacą, to mogą traktować mnie bez szacunku i wymagać wszystkiego - wyznaje."
trep napisal(a): Samo życie. My się zawsze kłanialiśmy kurwie co u nas na rogu stała. Raz ją zresztą na mszy widzieliśmy.
U nasz taka jedna została, w bardziej podeszłym już wieku .... katechetką.
I to jest piękne. Bo gorzej byłoby odwrotnie. Chociaż słyszałem o jednej studentce teologii z Krakowa która jeszcze w czasie studiów zagrała w filmie porno.
trep napisal(a): Samo życie. My się zawsze kłanialiśmy kurwie co u nas na rogu stała. Raz ją zresztą na mszy widzieliśmy.
U nasz taka jedna została, w bardziej podeszłym już wieku .... katechetką.
I to jest piękne. Bo gorzej byłoby odwrotnie. Chociaż słyszałem o jednej studentce teologii z Krakowa która jeszcze w czasie studiów zagrała w filmie porno.
Maria napisal(a): A równocześnie wiele panienek z kulturalnych, katolickich rodzin łyka bez bez bólu kit o tolerancji, lepszości wychowywania dzieci przez pary homo nad domami dziecka itd. Na ogół w szkołach średnich.
Zaczynam być zwolenniczką nauczania zdalnego.
A jeszcze trochę i będę parafrazować WC: Nauczyciele liceów WON!
+1000
Ja się z tym spotykałem na wywiadówkach w tzw. dobrym liceum, któremu pobliska parafia użycza plebanii na dodatkowe sale lekcyjne. Wśród kadry częste agresywne poparcie strajków nauczycielskich i stojącej za tym ideologii. uczennice, nierzadko członkinie wspólnot katolickich głoszące tezy hmm...dość odległe od katolickiej nauki społecznej.
Niektóre uwagi są trafne, ale wszystko podlane jest takim sosem żałosnego labiedzenia "Łojezu, już po nas,wszystko przepadło łojojoj!!". Jest niemała część społeczeństwa w całości lub (to jeszcze częściej) w części odporna na zabiegi, o których on pisze. Irytująca jest też ta wyuczona bezradność i brak próby znalezienia jakiegoś wyjścia. W ogóle problemem strony konserwatywnej, a zwłaszcza katolików, jest jakieś potwornie sztywne podejście do pewnych rzeczy, schematyzm, przyjmowanie bitew wyłącznie na polach wyznaczonych przez przeciwnika. Tymczasem sporo pomogłoby bycie kreatywnym, pomysłowym i zaskakiwanie przeciwnika. No i na jego sztuczki można przynajmniej czasem próbować kontrsztuczek. Ot, choćby to granie na czułostkowości. W pewnych specyficznych sytuacjach można to próbować odwracać przeciw nim. Ot, można by na przykład stworzyć organizację pozarządową o nazwie Liga Zwalczania Nienawiści. Nie muszę chyba mówić, że byłaby ona antylewacka i zwalczała nienawiść tam, gdzie ona rzeczywiście występuje. Zamiast żalić się na "rozpad imaginarium", trzeba tworzyć je od nowa! Tłumaczyć stare pojęcia na nowy język. Używać nowych porównań, nowych figur retorycznych, uderzać w słabe punkty wroga. Mówiąc krótko - prowadzić wojnę nominalistyczną, a nie siedzieć i płakać, że już jakoby po wszystkim.
Komentarz
- ośrodki propagandy czyli większość rynku medialnego w obcych (albo czerwonych) rękach
- ośrodki akademickie i kadry nauczycielskie w szkołach
- sądy (nie do końca oczyszczone)
- słabych biskupów (w większości)
- 40% (45?) ogłupionego społeczeństwa
- kłamstwo (diabła)
Jakie mamy aktywa?
- 60% (55?) narodu opowiadającego się za prawem i sprawiedliwością (porządkiem publicznym)
- Wiarę! Modlitwę!
- rząd przeciwny LGBT
- tvp, radio Maryja
- prawdę
- wzrost znaczenia Polski w Europie
... dopisujcie co jeszcze
W tej sytuacji nie jesteśmy skazani na przegraną, ale sytuacja jest płynna, może się zmienić za kilka lat.
Moim skromnym zdaniem, to problemem jest brak wybitnej i silnej chrześcijańskiej kultury i popkultury.
Icoz pokoleniem dżej pi tu?
każda herezja wyolbrzymia jakiś zaniedbany aspekt
potem jeszcze część naszej popkultury to Maleo, Budzy
noale tera to ja słucham już tylko fado i Glena Gulda
To tak jakby oczekiwać tego od wszystkich wierzących z pokolenia Stefana Wyszyńskiego.
Męzczyzna mialby pelne prawo dostac w mordę. Czy gdyby panienka z 10 minuty dostala w ryja odwazyła by sie plunąc na kogos jeszcze raz? Obstawiam odpowiedz: baaaardzo by sie zastanowiła.
"Wiktor ma 36 lat. Na wieczorach panieńskich występuje od 10 lat. Jego zdaniem przez ten czas panny młode bardzo się zmieniły. - Nie chcę żeby zabrzmiało to niegrzecznie, ale teraz panny młode są... bezczelne. Mają poczucie, że jeśli mi płacą, to mogą traktować mnie bez szacunku i wymagać wszystkiego - wyznaje."
Cytat z Onetu, ale nie mogłem się powstrzymać.
interesowało ją rzeczy sedno
Irytująca jest też ta wyuczona bezradność i brak próby znalezienia jakiegoś wyjścia. W ogóle problemem strony konserwatywnej, a zwłaszcza katolików, jest jakieś potwornie sztywne podejście do pewnych rzeczy, schematyzm, przyjmowanie bitew wyłącznie na polach wyznaczonych przez przeciwnika.
Tymczasem sporo pomogłoby bycie kreatywnym, pomysłowym i zaskakiwanie przeciwnika. No i na jego sztuczki można przynajmniej czasem próbować kontrsztuczek.
Ot, choćby to granie na czułostkowości. W pewnych specyficznych sytuacjach można to próbować odwracać przeciw nim. Ot, można by na przykład stworzyć organizację pozarządową o nazwie Liga Zwalczania Nienawiści. Nie muszę chyba mówić, że byłaby ona antylewacka i zwalczała nienawiść tam, gdzie ona rzeczywiście występuje.
Zamiast żalić się na "rozpad imaginarium", trzeba tworzyć je od nowa! Tłumaczyć stare pojęcia na nowy język. Używać nowych porównań, nowych figur retorycznych, uderzać w słabe punkty wroga. Mówiąc krótko - prowadzić wojnę nominalistyczną, a nie siedzieć i płakać, że już jakoby po wszystkim.