Wszystko jest proste w sytuacji, gdy się doradza i wytyka innym błędy w dziedzinach przez nas nie praktykowanych jak np. polityka w skali ogólnokrajowej i szerszej.,
JK marnotrawi potencjał własnego elektoratu nie próbując poszerzać bazy wyborczej, a także pluje mu w twarz próbując to czynić, także nie dość zdecydowanie walczy z zagrażającą mu śmiertelnie pandemią, co do której rzekomego istnienia dał się oszukać jak ostatni frajer.
MarianoX napisal(a):JK marnotrawi potencjał własnego elektoratu nie próbując poszerzać bazy wyborczej, a także pluje mu w twarz próbując to czynić,
Przy czym to akurat pardwa. Marnotrawi potencjał własnego elektoratu; to każdy wie. Nie próbuje poszerzać bazy, zwłaszcza w miastach. A kiedy to robi, to tak, żeby zielonym charchiem prosto w oblicze swojego elektoratu wiejskiego. Tak.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): W ten kredyt na 15 lat to jakoś nie za bardzo wierzę. Ale przecież można było dać wakacjo 10-letnie, z zakazem nowych zakładów, i wsio.
Ponoć wstrętny Gowę się tego domaga. Kurczę, po raz pierwszy w sporze PiS z koalicjantami jestem po stronie przystawek, chociaż ich nie lubię.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ale przecież można było dać wakacjo 10-letnie
Jeśli opozycyjny senat ma trochę inteligencji to da i zarobi łatwe punkty za zrównoważoną troskliwość wobec ludzi i zwierząt. Ludzie na ogół cenią zrównoważenie. Spurki i antyspurki to jednak margines.
Patrzę jednak inaczej na rok 2007 - wtedy przekonywało mnie wytłumaczenie, że inaczej się nie dało, teraz podejrzewam, że osobiste cechy naszego lokalnego politycznego demiurga też mogły mieć znaczenie. Człowiek się uczy.
Dlatego ten co zdobywa rzadko (prawie nigdy) nie potrafi dobrze administrować. Odwieczny dylemat, komu się należą frukta, czy tym którzy administrując je pomnażają, czy tym którzy wysiłkiem, odwagą i zaradnością wkład pierwotny uzyskali. W biznesie rozwiązuje się to poprzez inne formy zarządzania organizacjami o różnych rozmiarach, jak to działa w polityce, to nie mam pojęcia (tz mam z obserwacji, bo czynnie uczestniczyłem w zeszłym tysiącleciu i w innych okolicznościach). .
głosowanie w Sejmie (o pierwszej w nocy): z klubu PiS przeciw 38 rączek (na 75 w sumie!), powstrzymało się 15 (na 18 w sumie; całe Porozumienie Gowina), nie głosowali ziobryści (sześć szabel)
ms.wygnaniec napisal(a): Dlatego ten co zdobywa rzadko (prawie nigdy) nie potrafi dobrze administrować. Odwieczny dylemat, komu się należą frukta, czy tym którzy administrując je pomnażają, czy tym którzy wysiłkiem, odwagą i zaradnością wkład pierwotny uzyskali. W biznesie rozwiązuje się to poprzez inne formy zarządzania organizacjami o różnych rozmiarach, jak to działa w polityce, to nie mam pojęcia (tz mam z obserwacji, bo czynnie uczestniczyłem w zeszłym tysiącleciu i w innych okolicznościach). .
Dżizas chłopy, wy naprawdę uważacie, że koalicja może się rozpaść przez jakąś pieprzoną ustawę o zwierzątkach ? Przecież tam jest wojna od dłuższego czasu, Zbynio fiknął niby teraz ostrzej, bo wiedział, że nawet jak część jego ludzi nie zagłosuje to i tak bez konsekwencji, ustawa przejdzie. Ale salami, krok po kroku, tworzy precedensy, Kaczor musi zareagować odpowiednio ostro, raczej nie dowiemy się o tym, bo większość rozgrywki jest poza kulisami.
Największy problem zawsze jest wewnątrz. Tak jest w każdej organizacji. Dlatego wewnątrz trzeba wszystko trzymać za ryj, być bezwzględnym często, bo jedna oznaka słabości i nakręca się spirala.
Kto co może, to jest kluczowe. Ziobro samodzielnie przepadnie, ale rozsądnie gra o przyszłość, w tym momencie jest dużo słabszy od Morawieckiego. Dlatego fika, jeżeli tendencja się utrzyma jego znaczenie będzie spadać. Ale oni wszyscy mają świadomość, że staruszek może stolik wypierdolić jak przegną. Kto na tym straci ? Radykalne posunięcie w 2007 roku i jego konsekwencje (gdzie jest Jurek i reszta przygłupów ?) to był szach i mat na wszystkie potencjalne wolty w przyszłości.
JORGE napisal(a): Dżizas chłopy, wy naprawdę uważacie, że koalicja może się rozpaść przez jakąś pieprzoną ustawę o zwierzątkach ?
A kogo zwierzątka obchodzą? Poza staruszkiem Prezesem oczywiście, którego obchodzą tylko one, za to go nie obchodzą ludzie. Zizou poczuł szansę na samodzielne życie, bo dotąd mógł istnieć tylko jako cień PiSu. I wykorzystał.
A pod każdym tekstem Jorgego będę wpisywać taki komentarz: Rozumiem bezwarunkowe podporządkowanie, nie rozumiem bezwarunkowego zachwytu.
JORGE napisal(a): Dżizas chłopy, wy naprawdę uważacie, że koalicja może się rozpaść przez jakąś pieprzoną ustawę o zwierzątkach ?
A czy można wylecieć z sejmu na dłuugie lata, bo się jeden poseł w kiblu zatrzasnął? W koalicji iskrzyło od dawna i tam każdy walczy o 'swoje', dlatego sugeruję że to wojna zastępcza o rekonstrukcję.
Wiele jest elementów tej wojny ale jedno jest pewne - jakby Pan Prezes nie wyskoczył ze zwierzątkami, Zbyniowi byłoby o wiele trudniej rozwalić koalicję tak, by nie była to tylko jego wina.
Komentarz
JK marnotrawi potencjał własnego elektoratu nie próbując poszerzać bazy wyborczej, a także pluje mu w twarz próbując to czynić, także nie dość zdecydowanie walczy z zagrażającą mu śmiertelnie pandemią, co do której rzekomego istnienia dał się oszukać jak ostatni frajer.
Jeden rok na likwidację stada, spłatę zobowiązań i znalezienie innego źródła utrzymania.
https://www.rp.pl/Polityka/200919487-Sadne-dni-dla-hodowli-Kaczynski-jest-zdeterminowany.html
O, jacie, a miało być trzy lata - TRZY! - spokoju...
https://cyfrowa.rp.pl/technologie/51774-psy-roboty-zaczna-sluzyc-w-amerykanskiej-armii?utm_source=rp&utm_medium=teaser_redirect
trzeba jeszcze koty opracować
prawa człowieka dla delfinów i naczelnych
Jak piękna ilustracja zasady Petera https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_Petera
Prezes w opozycji był znakomitym politykiem, przy władzy już nie bardzo.
W biznesie rozwiązuje się to poprzez inne formy zarządzania organizacjami o różnych rozmiarach, jak to działa w polityce, to nie mam pojęcia (tz mam z obserwacji, bo czynnie uczestniczyłem w zeszłym tysiącleciu i w innych okolicznościach). .
z klubu PiS przeciw 38 rączek (na 75 w sumie!), powstrzymało się 15 (na 18 w sumie; całe Porozumienie Gowina), nie głosowali ziobryści (sześć szabel)
To nie był strzał w stopę to było samorozstrzelanie z armaty.
Największy problem zawsze jest wewnątrz. Tak jest w każdej organizacji. Dlatego wewnątrz trzeba wszystko trzymać za ryj, być bezwzględnym często, bo jedna oznaka słabości i nakręca się spirala.
Kto co może, to jest kluczowe. Ziobro samodzielnie przepadnie, ale rozsądnie gra o przyszłość, w tym momencie jest dużo słabszy od Morawieckiego. Dlatego fika, jeżeli tendencja się utrzyma jego znaczenie będzie spadać. Ale oni wszyscy mają świadomość, że staruszek może stolik wypierdolić jak przegną. Kto na tym straci ? Radykalne posunięcie w 2007 roku i jego konsekwencje (gdzie jest Jurek i reszta przygłupów ?) to był szach i mat na wszystkie potencjalne wolty w przyszłości.
A pod każdym tekstem Jorgego będę wpisywać taki komentarz: Rozumiem bezwarunkowe podporządkowanie, nie rozumiem bezwarunkowego zachwytu.
W koalicji iskrzyło od dawna i tam każdy walczy o 'swoje', dlatego sugeruję że to wojna zastępcza o rekonstrukcję.