Eksport wołowiny jest jakieś 5 razy mniejszy niż drobiu. Spożycie krajowe jeszcze mniej. Zerknę przy okazji w dane. Polska ma warunki, ale nie ma tradycji produkcji bydła mięsnego i nie bardzo widać jego dynamiczny rozwój w przeciwieństwie do horrendalnego wzrostu produkcji drobiu w tym w ostatnich latach. Hodowla mięsna to jest rozwinięty przemysł na dużą skalę, a nie żadne tam rolnictwo utrzymujące wieś.
los napisal(a): A u mnie działa. Jak powiedział lekarz do informatyka.
Brzost napisal(a): U mnie też zaczęło działać z powrotem.
...powiedział informatyk do lekarza po odzyskaniu przytomności.
P.S. A nieco poważniej, w pracy zdalnej zawsze można zasugerować zdalnemu pracownikowi, że przyczyna leży po stronie jego niestabilnego domowego łącza sieciowego, a nie po stronie firmy.
Zauważyłem, że obrońcy genialnych pomysłów Pana Prezesa tłumaczą je za pomocą teorii spisku. No bo jak się zakaże uboju rytualnego, to Jaki przestanie popierać Ziobrę a wtedy Rozecwajg obniży finansowanie Gówina i łapiąc lewą nogą za prawe ucho wyjdzie jakiś piętrowy spisek, w wyniku którego...
Nikt tego nie broni wprost: Tak, nie należy zabijać zwierzątek futerkowych, tak, bojówka Antify ma prawo wjechać każdemu na chawirę i zabrać kota, tak, ministerstwo rolnictwa nie ma nic do tego.
Polityka polega także, na pozbawieniu finansowania wroga. Pieniadze w Polsce wciąz dzierżą byli komunisci. Oni sie przekształcili. Oni czerpia ogrome zyski, dyktują warunki, smieją sie w twarz sprawiedliwości. Nie ma innego wyjścia jak ich zniszczyć. Finansowo. Ofiary w ludziach? Bedą ja to na wojnie. Ja akurat znam zwyjłych ludzi. Bardzo dobrze.
Doskonale to rozumie Antoni Macierewicz, i to jemu w Piotrkowie wjechali do biura poselskiego , taczka z gnojem. Nareszcie czerwony przy aprobacie , mogąc sie posłużyc bojówkami , nasrał PAM na dywan. (gorzka ironia)
los, 9.09.2020 Pan Prezes wpadł na pomysł zakazania hodowli zwierząt futerkowych w Polsce. ... Jaki będzie skutek tego pomysłu? ... gorszy wynik PiS w wyborach. ... Ale ale... Czy dręczyciele zwierzątek to jest najgorsze zło w Polsce?
fb/ Krzysztof Karnkowski, 4.11.2020 ... Pis traci większość w sejmie przez ustawę, która miała przekonać do nich młodzież, dla której jednak aborcja > zwierzątka ...
Takie mięsię zestawienie zrobiło.
Po dwóch miesiącach zupełnie inaczej się czyta post kol. losa! Po #strajkkobiet losa pytanie nabiera nowego ciężaru, co zauważył Krzysztof na FB
To miałem na myśli. Jeśli ktoś w oblężeniu wali ni z tego ni z owego salwą z ciężkiej artylerii po własnych szeregach, to znaczy, że niezdrowy tryb życia i przejścia postarzyły go o jakieś 20 lat więcej niż metryka.
los napisal(a): To miałem na myśli. Jeśli ktoś w oblężeniu wali ni z tego ni z owego salwą z ciężkiej artylerii po własnych szeregach, to znaczy, że niezdrowy tryb życia i przejścia postarzyły go o jakieś 20 lat więcej niż metryka.
Emerytura!
Zdecydowanie na to wygląda, niestety. W tym wieku są osoby, które np. startują w biegach i grają w tenisa, ale są i takie, które mówiąc kolokwialnie zdziadziały, Wieloletnia nadwaga i brak odpowiedniego ruchu bardzo przyspiesza takie procesy
A ja tak nieśmiało zostawiam, niby drobiazg, ale dobry przykład jak działają prozwierzęce NGOsy (takie tam, o wąchaniu się z szejtanem i czy to aby na pewno się opłaca).
Znakomicie robi się nagonkę na okrutnych dręczycieli zwierząt, jeśli są to starzy, upośledzeni, kompletnie nieprzystosowani ludzie. Dobrze jest podać ich wszystkie dane w necie, może im ktoś jeszcze chałupę spali?
Swego czasu głośna była sprawa odebrania psiaka jakiejś prostej rodzinie z Wałbrzycha - przedstawiciele animalsów wpadli im do domu (akurat gdy trwał lockdown, dodajmy), wyrwali psa, a dzieci (tzw. młodsze nastolatki - ok. 12 lat) zostały oskarżone o... zoofilię. Skąd ten pomysł? Ano, animalsom powiedziała o tym sąsiadka, od dawna mająca konflikt z tą rodziną. Dane dzieci zostały upublicznione, w sprawie wypowiedział się, UWAGA: rzecznik praw dziecka - w stylu "a to patologia! trzeba te dzieci umieścić w jakiejś placówce!" itd - przy czym nikt z urzędu rzecznika nie pofatygował się w ogóle z tą rodzina porozmawiać), jeden z chłopców został pobity w szkole. Takietam, drobiazgi, w imię miłości do zwierząt.
Berek napisal(a): A ja tak nieśmiało zostawiam, niby drobiazg, ale dobry przykład jak działają prozwierzęce NGOsy (takie tam, o wąchaniu się z szejtanem i czy to aby na pewno się opłaca).
Znakomicie robi się nagonkę na okrutnych dręczycieli zwierząt, jeśli są to starzy, upośledzeni, kompletnie nieprzystosowani ludzie. Dobrze jest podać ich wszystkie dane w necie, może im ktoś jeszcze chałupę spali?
Swego czasu głośna była sprawa odebrania psiaka jakiejś prostej rodzinie z Wałbrzycha - przedstawiciele animalsów wpadli im do domu (akurat gdy trwał lockdown, dodajmy), wyrwali psa, a dzieci (tzw. młodsze nastolatki - ok. 12 lat) zostały oskarżone o... zoofilię. Skąd ten pomysł? Ano, animalsom powiedziała o tym sąsiadka, od dawna mająca konflikt z tą rodziną. Dane dzieci zostały upublicznione, w sprawie wypowiedział się, UWAGA: rzecznik praw dziecka - w stylu "a to patologia! trzeba te dzieci umieścić w jakiejś placówce!" itd - przy czym nikt z urzędu rzecznika nie pofatygował się w ogóle z tą rodzina porozmawiać), jeden z chłopców został pobity w szkole. Takietam, drobiazgi, w imię miłości do zwierząt.
I tak się to wszystko toczy.
Nie żebym relatywizował problemat okołozwierzakowy, ale ten wstrząsający opis mniej tyczy zwierzakowania, a bardziej tego, że w Polsce wybiło piekło i instaluje ekspozyturę. Co muszą mieć w sobie ludzie-sprawcy ww.sytuacji?
Mam teorię, że właśnie w tematach okołozwierzakowych się zaczęło. Że to było laboratorium do testowania różnych stadnych (nomen omen) zachowań. Po pierwsze, na ile udaje się naszczuć ludzi na kogoś, najczęściej przy wykorzystaniu prostackich fejków albo półprawd, albo zmanipulowanych materiałów. Po drugie, ile przy tej okazji uda się zebrać grosiwa. Akurat te środowiska obserwuję od lat, przynajmniej, paru, stąd takie mechanizmy, jak przy strajkujących wiedźmach, były mi znane od dawna. Tyle że działo się to na znacznie mniejszą skalę, oczywiście. Ale już nieraz zdarzało mi się widzieć z pozoru normalnych obywateli - niekoniecznie gimbazę, choć i przy zwierzątkach kręci się jej dużo - zmieniających się w stado orków w ciągu kwadransa.
Nie żebym relatywizował problemat okołozwierzakowy, ale ten wstrząsający opis mniej tyczy zwierzakowania, a bardziej tego, że w Polsce wybiło piekło i instaluje ekspozyturę. Co muszą mieć w sobie ludzie-sprawcy ww.sytuacji?
Przykład podany przez Berka bardzo trafnie pokazuje co było katalizatorem wybicia piekła. Wielu nawet całkiem dobrych chrześcijan nie che przyjąć tego faktu do wiadomości łudzi się, że satanistyczne hordy to tylko biedni, niedoinformowani ludzie,słusznie wkurzeni na zły PiS.
natenczas napisal(a): ten wstrząsający opis mniej tyczy zwierzakowania, a bardziej tego, że w Polsce wybiło piekło i instaluje ekspozyturę.
Piekło istnieje od początku, ale nie zawsze wybija. Czyli do wybicia nie wystarczy samo istnienie piekła. Co jeszcze?
Posłużę się analogią, św. Paweł tak pisze o ostatnim wybiciu, jakie ma nastąpić: "Wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby objawił się w swoim czasie. Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca".
W Polsce, od kilku miesięcy, łaska ustąpiła, piekło ma wolną drogę.
Raduję się, że Ozyrys umie znaleźć zrozumienie także dla działaczy opisanych przez kol. Bereku.
Ależ działacze to zawsze wspaniali, kochający zwierzęta ludzie, walczący niczym (ku mojemu żalowi niedawno zdetronizowany) święty Jerzy ze smokiem, znaczy, z dręczycielami i okrutnikami.
Szkoda że rzeczywistość tak bardzo skrzeczy – i na przykład można obejrzeć transmisje posiedzeń poselskiego koła przyjaciół zwierząt na którym jakieś koszmarne, wykolczykowane i wytatuowane baby zaproszone jako „strona społeczna” drą się po chamsku na zniesmaczonych przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa, bo ich zdaniem walka klas, znaczy – walka z dręczycielami i okrutnikami nie postępuje odpowiednio szybko, a konkretnie: nie ułatwia im się jej odpowiednio.
Sejmowe Koło Przyjaciół przez lata obrosło w bardzo mocno umocowanych lobbystów którzy naprawdę – jak widać – wiele mogą. Jest bardzo wielu posłów, uwikłanych w różne układy towarzyskie, rodzinne albo biznesowe – no i trochę pożytecznych … tego, naiwniaków którzy naprawdę wierzyli i wierzą że ci wszyscy prezesi fundacji to anioły płakusiające nad biednymi szczeniaczkami.
Zostawiając na chwilę rozważania w sferze duchowej, petbiznes tak na świecie, jak i w Polsce oznacza duże pieniądze. Naprawdę duże, podobno w tej chwili wpływy z niego przebija jedynie robienie w narkotykach. No ale na dodatek jest legalny – m. in. dzięki specjalnie utrzymywanemu, dziurawemu, niejednoznacznemu i pełnemu sprzeczności prawu, co pomaga kręcić rozmaite lody bez narażania się na oskarżenia o jego łamanie.
Mnie tam nie dziwi, że od wielu lat nie udaje się skonstruować logicznej, przemyślanej, krótkiej i napisanej prostym językiem ustawy która realnie coś zmieni. No nie da się – bo to jest nie na rękę naprawdę potężnym lobbies. Wśród których akurat futrzarze (których nie darzę sympatią w najmniejszym stopniu) to niewinne lelije w porównaniu z resztą.
Komentarz
co przekona do bydła?
wołowina ważniejsza.
https://twitter.com/CzarnaListaPro/status/1316854106137526273
P.S.
A nieco poważniej, w pracy zdalnej zawsze można zasugerować zdalnemu pracownikowi, że przyczyna leży po stronie jego niestabilnego domowego łącza sieciowego, a nie po stronie firmy.
Nikt tego nie broni wprost: Tak, nie należy zabijać zwierzątek futerkowych, tak, bojówka Antify ma prawo wjechać każdemu na chawirę i zabrać kota, tak, ministerstwo rolnictwa nie ma nic do tego.
To chyba wszystko wyjaśnia.
Pieniadze w Polsce wciąz dzierżą byli komunisci.
Oni sie przekształcili.
Oni czerpia ogrome zyski, dyktują warunki, smieją sie w twarz sprawiedliwości.
Nie ma innego wyjścia jak ich zniszczyć.
Finansowo.
Ofiary w ludziach? Bedą ja to na wojnie.
Ja akurat znam zwyjłych ludzi.
Bardzo dobrze.
Nareszcie czerwony przy aprobacie , mogąc sie posłużyc bojówkami , nasrał PAM na dywan.
(gorzka ironia)
Po dwóch miesiącach zupełnie inaczej się czyta post kol. losa! Po #strajkkobiet losa pytanie nabiera nowego ciężaru, co zauważył Krzysztof na FB
Emerytura!
Swego czasu głośna była sprawa odebrania psiaka jakiejś prostej rodzinie z Wałbrzycha - przedstawiciele animalsów wpadli im do domu (akurat gdy trwał lockdown, dodajmy), wyrwali psa, a dzieci (tzw. młodsze nastolatki - ok. 12 lat) zostały oskarżone o... zoofilię. Skąd ten pomysł? Ano, animalsom powiedziała o tym sąsiadka, od dawna mająca konflikt z tą rodziną. Dane dzieci zostały upublicznione, w sprawie wypowiedział się, UWAGA: rzecznik praw dziecka - w stylu "a to patologia! trzeba te dzieci umieścić w jakiejś placówce!" itd - przy czym nikt z urzędu rzecznika nie pofatygował się w ogóle z tą rodzina porozmawiać), jeden z chłopców został pobity w szkole. Takietam, drobiazgi, w imię miłości do zwierząt.
I tak się to wszystko toczy.
(O ile oczywiście dani działacze nie są członkami albo sympatykami PiS, bo wtedy nie masz zmiłowania.)
Przykład podany przez Berka bardzo trafnie pokazuje co było katalizatorem wybicia piekła. Wielu nawet całkiem dobrych chrześcijan nie che przyjąć tego faktu do wiadomości łudzi się, że satanistyczne hordy to tylko biedni, niedoinformowani ludzie,słusznie wkurzeni na zły PiS.
Posłużę się analogią, św. Paweł tak pisze o ostatnim wybiciu, jakie ma nastąpić:
"Wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby objawił się w swoim czasie. Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca".
W Polsce, od kilku miesięcy, łaska ustąpiła, piekło ma wolną drogę.
Szkoda że rzeczywistość tak bardzo skrzeczy – i na przykład można obejrzeć transmisje posiedzeń poselskiego koła przyjaciół zwierząt na którym jakieś koszmarne, wykolczykowane i wytatuowane baby zaproszone jako „strona społeczna” drą się po chamsku na zniesmaczonych przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa, bo ich zdaniem walka klas, znaczy – walka z dręczycielami i okrutnikami nie postępuje odpowiednio szybko, a konkretnie: nie ułatwia im się jej odpowiednio.
Sejmowe Koło Przyjaciół przez lata obrosło w bardzo mocno umocowanych lobbystów którzy naprawdę – jak widać – wiele mogą.
Jest bardzo wielu posłów, uwikłanych w różne układy towarzyskie, rodzinne albo biznesowe – no i trochę pożytecznych … tego, naiwniaków którzy naprawdę wierzyli i wierzą że ci wszyscy prezesi fundacji to anioły płakusiające nad biednymi szczeniaczkami.
Zostawiając na chwilę rozważania w sferze duchowej, petbiznes tak na świecie, jak i w Polsce oznacza duże pieniądze. Naprawdę duże, podobno w tej chwili wpływy z niego przebija jedynie robienie w narkotykach. No ale na dodatek jest legalny – m. in. dzięki specjalnie utrzymywanemu, dziurawemu, niejednoznacznemu i pełnemu sprzeczności prawu, co pomaga kręcić rozmaite lody bez narażania się na oskarżenia o jego łamanie.
Mnie tam nie dziwi, że od wielu lat nie udaje się skonstruować logicznej, przemyślanej, krótkiej i napisanej prostym językiem ustawy która realnie coś zmieni. No nie da się – bo to jest nie na rękę naprawdę potężnym lobbies. Wśród których akurat futrzarze (których nie darzę sympatią w najmniejszym stopniu) to niewinne lelije w porównaniu z resztą.