romeck napisal(a): Nawet wydawnictwa (jako firmy) wstawiają czerwone błyskawice!
Szkoła językowa, z której usług przez ostatni rok korzystałem także wstawiła sobie błyskawicę, z hasztagami "piekłokobiet" i "tojestwojna". Gdy zaprotestowałem (stwierdzając, że jest to bardzo nieprofesjonalne zachowanie), dowiedziałem się, że dla rasistów, mizoginów, wrogów kobiet i generalnie osobników mojego pokroju w tej społeczności miejsca nie ma, i strata takiego klienta ich nie boli. No cóż, proszbardzo...
Kalkulacja. Nas jest zeledwie kilka procent w skali całego społeczeństwa.
los napisal(a): Donald Trump tych swoich specjalnie wielu nie miał, on wykorzystał to, co było przed nim. Jarosław Kaczyński przez 30 lat mozolnie budował PC a potem PiS a później jednym kopniakiem się tego pozbył.
Jednym?
No może więcej. Można było sobie tłumaczyć racjonalność wykopania Beaty ale ustawa futerkowa już miejsca na wątpliwość nie zostawiła.
romeck napisal(a): Nawet wydawnictwa (jako firmy) wstawiają czerwone błyskawice!
Szkoła językowa, z której usług przez ostatni rok korzystałem także wstawiła sobie błyskawicę, z hasztagami "piekłokobiet" i "tojestwojna". Gdy zaprotestowałem (stwierdzając, że jest to bardzo nieprofesjonalne zachowanie), dowiedziałem się, że dla rasistów, mizoginów, wrogów kobiet i generalnie osobników mojego pokroju w tej społeczności miejsca nie ma, i strata takiego klienta ich nie boli. No cóż, proszbardzo...
Kalkulacja. Nas jest zeledwie kilka procent w skali całego społeczeństwa.
romeck napisal(a): Nawet wydawnictwa (jako firmy) wstawiają czerwone błyskawice!
Szkoła językowa, z której usług przez ostatni rok korzystałem także wstawiła sobie błyskawicę, z hasztagami "piekłokobiet" i "tojestwojna". Gdy zaprotestowałem (stwierdzając, że jest to bardzo nieprofesjonalne zachowanie), dowiedziałem się, że dla rasistów, mizoginów, wrogów kobiet i generalnie osobników mojego pokroju w tej społeczności miejsca nie ma, i strata takiego klienta ich nie boli. No cóż, proszbardzo...
Kalkulacja. Nas jest zeledwie kilka procent w skali całego społeczeństwa. Kompletna bzdura, żadna pedalska czy feminazistowska inicjatywa biznesowa się nie utrzymała na rynku. Feminazizm i pedalstwo jest atrakcyjne, gdy maszeruje pod cudzymi flagami, jak pokazują swoje prawdziwe oblicze, to znikają.
ms.wygnaniec napisal(a): Trzecia sprawa, to przedstawianie zlewaczałych feminazistek jako obrończyń kobiet pokazuje ciekawy świat mediów, a co gorsze, nikt tego nie neguje.
Tu jest znacznie gorzej - zdaje się większość kobiet (przynajmniej milcząco) to akceptuje. Były swego czasu wątki o swoistym staczaniu się mentalnym licznych kobiet w Polsce, ale niestety w większości (nie mówię tu akurat o Koledze) spłycone zostały i przykryte populistyczną mantrą o "winnych mężczyznach". Ten proces nie zaczął się wczoraj, to trwa od co najmniej kilkunastu lat.
Tzw okoliczności akurat zaczynają w sposób drastyczny odkopywać temat
makos napisal(a): Kalkulacja. Nas jest zeledwie kilka procent w skali całego społeczeństwa.
Kompletna bzdura, żadna pedalska czy feminazistowska inicjatywa biznesowa się nie utrzymała na rynku. Feminazizm i pedalstwo jest atrakcyjne, gdy maszeruje pod cudzymi flagami, jak pokazują swoje prawdziwe oblicze, to znikają.
W tym konkretnym przypadku mogli mieć rację czując się tak pewnie - to Wrocław, a ja byłem chyba jedyną osobą na kilkadziesiąt, której to nie pasowało. Aha, społeczność, która implicite pozdrowiła mnie po staropolsku, samookreśliła się jako "otwarta i empatyczna"
W poprzednim numerze tygodnika hydrologicznego był bardzo ciekawy artykuł, o tym, co się stało w Niemczech. Od ulegania modnym nowinkom pseudoteologicznym, poprzez zaparcie się Wiary przez biskupów, na demoralizacji kobiet kończąc. Szlak przetarty, teraz implementowany w Polsce, w między czasie przetestowany w Irlandii. Przypomnijmy sobie, że Wiarę w Irlandii rozwalili spedaleni księża na wysokich stanowiskach, a jak jest u nas?
Brzost napisal(a): U mnie w firmie na razie tylko jedna dziewczynka ogłosiła obiegiem, że bierze dzień urlopu na walkę o prawa człowieka. Dzięki temu dowiedziałem się o jej istnieniu.
ms.wygnaniec napisal(a): Ba może i Kościół wygra, bo wierni się policzą, a jak zobaczą że mogą, ....
romeck napisal(a): Nawet wydawnictwa (jako firmy) wstawiają czerwone błyskawice!
Szkoła językowa, z której usług przez ostatni rok korzystałem także wstawiła sobie błyskawicę, z hasztagami "piekłokobiet" i "tojestwojna". Gdy zaprotestowałem (stwierdzając, że jest to bardzo nieprofesjonalne zachowanie), dowiedziałem się, że dla rasistów, mizoginów, wrogów kobiet i generalnie osobników mojego pokroju w tej społeczności miejsca nie ma, i strata takiego klienta ich nie boli. No cóż, proszbardzo...
Kalkulacja. Nas jest zeledwie kilka procent w skali całego społeczeństwa.
Nie jestem pawian.
Ja też nie. Ale oni żyjąc w swojej bance informacyjnej tak wlasnie mysla. Jeden z moich lewicowych znajomych napisal, ze nawet zaangazowani katolicy (oazy itp), ba nawet sam papież podważają dotychczasowe nauczanie kościoła. I ze w jego ocenie wyrok TK popieraja tylko drobna czesc sposrod tych co chodzą regularnie do kościoła.
Tyle, że już od dawna sprawa nie ma nic wspólnego z wyrokiem TK. Pomijając nieistotny fakt, że nikt go nie zna. I jeszcze mniej istotny fakt, że była to dość oczywista interpretacja zapisów kwaśniewskiej konstytucji.
Kwestia, kto liczy głosy i czy robi to uczciwie. Dziś mojej Córce przysłano SMS z pracy (PAN-owski instytut) że dopisują Ją do Strajku Kobiet. Odpisała, że nie popiera tego. Ciekawe czy uwzględnili.
A u mnie w firmie było zdalne zebranie dla części pracowników (badawczo-technicznych) i uczestniczyło 26 osób płci obojga, nikt nie deklarował żadnego strajku. Tamta dziewczynka co się wyrwała z rana, została przemilczana. Przyczynek do traktatu o wyższości instytutów branżowych nad PAN-owskimi ;-)
Korpo hulabezstrajkowo. Drodzy państwo kto by się wychylał z ciepłego homeofisowego przypiecka.
Acz przyznaję, że z miesiąc temu było szkolenie z naciskiem na to że zakład pracy jest inkluzywny, zdywersyfikowany, tolerancyjny etc. ale nie jest areną zmagań światopogladowych. Ba - nawet gotowe frazy na zaczepki były podane.
Pani_Łyżeczka napisal(a): Korpo hulabezstrajkowo. Drodzy państwo kto by się wychylał z ciepłego homeofisowego przypiecka.
Acz przyznaję, że z miesiąc temu było szkolenie z naciskiem na to że zakład pracy jest inkluzywny, zdywersyfikowany, tolerancyjny etc. ale nie jest areną zmagań światopogladowych. Ba - nawet gotowe frazy na zaczepki były podane.
adamstan napisal(a): W tym konkretnym przypadku mogli mieć rację czując się tak pewnie - to Wrocław, a ja byłem chyba jedyną osobą na kilkadziesiąt, której to nie pasowało.
Byłeś jedyną (sprawdziłeś w rozmowie z innymi?) osobą, która głośno wyartykułowała swój sprzeciw, ile osób zagłosuje nogami i portfelami pokaże czas, a ten bywa bezwzględny.
Kwestia, kto liczy głosy i czy robi to uczciwie. Dziś mojej Córce przysłano SMS z pracy (PAN-owski instytut) że dopisują Ją do Strajku Kobiet. Odpisała, że nie popiera tego. Ciekawe czy uwzględnili.
A u mnie w firmie było zdalne zebranie dla części pracowników (badawczo-technicznych) i uczestniczyło 26 osób płci obojga, nikt nie deklarował żadnego strajku. Tamta dziewczynka co się wyrwała z rana, została przemilczana. Przyczynek do traktatu o wyższości instytutów branżowych nad PAN-owskimi ;-)
Trochę obok tematu, ale trochę w temacie: od dawna wiadomo, że najbardziej podatne na mobbing (a więc m.in. naciski, wykluczanie itd.) nie są firmy, korporacje itp. podmioty, lecz instytucje tzw. misyjne. Mobbing jest najpowszechniejszy w instytucjach kultury i na wyższych uczelniach (i w armii, ale to osobny temat ze względu na jej specyfikę).
adamstan napisal(a): W tym konkretnym przypadku mogli mieć rację czując się tak pewnie - to Wrocław, a ja byłem chyba jedyną osobą na kilkadziesiąt, której to nie pasowało.
Byłeś jedyną (sprawdziłeś w rozmowie z innymi?) osobą, która głośno wyartykułowała swój sprzeciw, ile osób zagłosuje nogami i portfelami pokaże czas, a ten bywa bezwzględny.
Pewnie tak, może jeszcze paru się ukrywało W każdym razie, post o dodaniu błyskawicy ma obecnie 77 "reakcji", w tym dwie negatywne (moją, i jeszcze jakiejś jednej dziewczyny), reszta to poparcie. W komentach też stawiono mi słuszny i stanowczy odpór, także tego. Biorąc pod uwagę ilość grup i ich przeciętną liczebność, łącznie jest ok 160-180 klientów.
ms.wygnaniec napisal(a): kompletna bzdura, żadna pedalska czy feminazistowska inicjatywa biznesowa się nie utrzymała na rynku. Feminazizm i pedalstwo jest atrakcyjne, gdy maszeruje pod cudzymi flagami, jak pokazują swoje prawdziwe oblicze, to znikają.
wydawnictwo DwieSiostry; sprzedaje książki (licencje) na całym świecie, myślę, że nie zaszkodzą sobie... Wydawnictwo Muza....
mnóstwo graficzek (ilustratorkę książeczek dla dzieci znalazłem!), blogerki booklove'owe itp itd
hasztag #strajkkobiet to 135.000 postów! a Instagram ma nawet graficzny znak dla hasztagu!
przejrzałem kilkaset (!) i to tych "na poziomie": graficzek, blogerek książkowych, nawet od-obserwawałem wiele to jest niesamowity wylew "goryczy z czary", jakby piekło się otworzyło na oścież
los napisal(a): Tyle, że już od dawna sprawa nie ma nic wspólnego z wyrokiem TK. Pomijając nieistotny fakt, że nikt go nie zna. I jeszcze mniej istotny fakt, że była to dość oczywista interpretacja zapisów kwaśniewskiej konstytucji.
Dla nas to oczywiste. W mediach jednak narracja lewicowa jest spojna, a ludzie czytaja glownie naglowki, nie mysla zbyt wiele, nie wychodzą spoza swoich baniek itd. Inna sprawa ze nasza strona od lat narzeka na holywood, fejsa, jutuba, korporacje zmieniajace logo na teczowe jednoczesnie kupujac ich produkty.
A moja mama która była zawsze umiarkowania do nieskończoności i potępiała zawsze przemoc. Powiedziała mi wczoraj, ze to całe pedalstwo trzeba tłuc ;-) TVP jestem wdzięczny.
Zauważyła rzecz dość oczywistą. Nie jestem ekspertem od historii Kościoła ale nie pamiętam, by biskupi szli do Hunów polemizować. Nawet wtedy uznawano, że jest tylko jeden sposób rozmowy z barbarzyńcami a przecież męczeństwo dla pierwszych chrześcijan nie było pojęciem abstrakcyjnym i wielu takie świadectwo dawało. Ale męczeństwo musi kierować ku Bogu, nie może być tylko prostym zaliczeniem w ryj.
romeck napisal(a): Nawet wydawnictwa (jako firmy) wstawiają czerwone błyskawice!
Szkoła językowa, z której usług przez ostatni rok korzystałem także wstawiła sobie błyskawicę, z hasztagami "piekłokobiet" i "tojestwojna". Gdy zaprotestowałem (stwierdzając, że jest to bardzo nieprofesjonalne zachowanie), dowiedziałem się, że dla rasistów, mizoginów, wrogów kobiet i generalnie osobników mojego pokroju w tej społeczności miejsca nie ma, i strata takiego klienta ich nie boli. No cóż, proszbardzo...
Kalkulacja. Nas jest zeledwie kilka procent w skali całego społeczeństwa.
Kompletna bzdura, żadna pedalska czy feminazistowska inicjatywa biznesowa się nie utrzymała na rynku. Feminazizm i pedalstwo jest atrakcyjne, gdy maszeruje pod cudzymi flagami, jak pokazują swoje prawdziwe oblicze, to znikają.
no nie wiem. netflix trzyma sie mocno. korporacje zmieniaja logo na teczowe i nie dotyka ich zaden bojkot.
Z tymi firmami to zadziwiające zjawisko, które obserwuję od paru lat - to nie jest wynalazek tych dni. Na mojej dzielni powstało ostatnimi czasy parę kawiarni prowadzonych przez dość młodych ludzi, z dobrą kawą (niestety jestem maniakiem kawowym) - no i dla mnie był plus bo nie było w ogóle problemu wchodzenia z psami, dowolną ilością zresztą Przy okazji tych czarnoparasolkowych protestów sprzed kilku lat, bach, wchodzi się do takiej kawiarni a tam ogłoszenie że "dziś wolniejsza obsługa za co przepraszamy bo nasz personel poszedł na czarny protest" itp.
Pamiętam jak mnie zdumiewało to wtedy, bo jeszcze wówczas wydawało mi się (jako osobie będącej na własnym rozrachunku, BTW) że biznes ma być przezroczysty - co klienta obchodzą twoje poglądy...
No i to, że półgłówki tak wyłażą przed szereg, usilnie wciskając wchodzącym te swoje poglądy mimo że nikt nie pyta - wtedy moja teza była taka, że lemingi, jak to lemingi, faktycznie tkwią w swojej bańce i im się wydaje, że tak myślą "wszyscy" (gdzieś tam, na zewnątrz, łażą może jakoweś dzikusy z trzecim okiem na czole i one mają inne poglądy, ale to inny gatunek jest i taki gatunek przecież nie przepełźnie przez próg ładnej nowoczesnej kawiarni, a nawet jeśli, to i tak będzie próbował płacić paciorkami albo futrem szopa ).
Lokale te straciły klienta w mojej osobie, i z rozmów z lokalnymi znajomymi wiem, że paru innych takoż.
Natomiast teraz tracę trochę pewność co do tej mojej ówczesnej oceny sytuacji. Czy to jest, było na tyle "niewinne", w sensie: głupie, jak mi się wtedy wydawało.
los napisal(a): Zauważyła rzecz dość oczywistą. Nie jestem ekspertem od historii Kościoła ale nie pamiętam, by biskupi szli do Hunów polemizować. Nawet wtedy uznawano, że jest tylko jeden sposób rozmowy z barbarzyńcami a przecież męczeństwo dla pierwszych chrześcijan nie było pojęciem abstrakcyjnym i wielu takie świadectwo dawało. Ale męczeństwo musi kierować ku Bogu, nie może być tylko prostym zaliczeniem w ryj.
No więc jak Attyla podszedł pod Rzym to papież Leon I wyszedł mu naprzeciw. Nie wiadomo jak to się stało, ale po rozmowie, Hunowie odstąpili.
Pisałem już gdzie indziej - dlatego nie płaczę za lockdownem w branży gastro i w fitness clubach. Najbardziej tracą na tym wielkomiejskie banany, których siedzenie w wege-knajpach i zajęcia fitness to sens życia. Jeszcze Naczelnik mógłby pozamykać salony tatuażu i barberów, to w ogóle byłoby git
Kolejowo: - wydawnictwo: jeżeli ma być sposobem propagowania poglądów, a nie zarabiania pieniędzy, to może sobie działać dowolnie długo (koszty personelu, który robi jeszcze inne, już biznesowe, rzeczy, magazyn i ... tyle, jak masz kasę wydajesz coś nowego, jak nie masz, to nie wydajesz); - kawiarnie, restauracje, itp: rozróżniajmy stadia: - nachalnie ideologiczne padają, przymilające się trwają, a dodatkowo oswajają z plugastwem, więc dalej jest jednoznacznie albo masz jak KryPol finansowanie z podatków normalnych ludzi, i wtedy możesz se być ideologicznie twardym dowolnie długo, albo padasz, jak kilka takich inicjatyw we Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu; I tak Brzoście, to było głupie i dlatego media i bojówki służą do zastraszania, to ma być rodzaj quasi administracyjnej opresji, bo inaczej się nie udaje.
ms.wygnaniec napisal(a): Kompletna bzdura, żadna pedalska czy feminazistowska inicjatywa biznesowa się nie utrzymała na rynku. Feminazizm i pedalstwo jest atrakcyjne, gdy maszeruje pod cudzymi flagami, jak pokazują swoje prawdziwe oblicze, to znikają.
no nie wiem. netflix trzyma sie mocno. korporacje zmieniaja logo na teczowe i nie dotyka ich zaden bojkot.
Korporacje na rynku oligopolistycznym działają, dodatkowo w quasi administracyjnej rzeczywistości, akceptuj albo ... czyli nie masz wyboru! to raz. A dwa to oni się maskowali gdy budowali swoja pozycję, a dopiero po oligopolizacji rynku pokazują swoje ukryte oblicze. UPDATE: Mbank właśnie testuje wspieranie jednej ze stron sporu ideologicznego w na konkurencyjnym rynku. To miłe, że chcą dać odpowiedź na dręczące nas wątpliwości.
Komentarz
Nie jestem pawian.
Tzw okoliczności akurat zaczynają w sposób drastyczny odkopywać temat
W tym konkretnym przypadku mogli mieć rację czując się tak pewnie - to Wrocław, a ja byłem chyba jedyną osobą na kilkadziesiąt, której to nie pasowało. Aha, społeczność, która implicite pozdrowiła mnie po staropolsku, samookreśliła się jako "otwarta i empatyczna"
Szlak przetarty, teraz implementowany w Polsce, w między czasie przetestowany w Irlandii. Przypomnijmy sobie, że Wiarę w Irlandii rozwalili spedaleni księża na wysokich stanowiskach, a jak jest u nas?
Ja też nie. Ale oni żyjąc w swojej bance informacyjnej tak wlasnie mysla. Jeden z moich lewicowych znajomych napisal, ze nawet zaangazowani katolicy (oazy itp), ba nawet sam papież podważają dotychczasowe nauczanie kościoła. I ze w jego ocenie wyrok TK popieraja tylko drobna czesc sposrod tych co chodzą regularnie do kościoła.
A u mnie w firmie było zdalne zebranie dla części pracowników (badawczo-technicznych) i uczestniczyło 26 osób płci obojga, nikt nie deklarował żadnego strajku. Tamta dziewczynka co się wyrwała z rana, została przemilczana. Przyczynek do traktatu o wyższości instytutów branżowych nad PAN-owskimi ;-)
Drodzy państwo kto by się wychylał z ciepłego homeofisowego przypiecka.
Acz przyznaję, że z miesiąc temu było szkolenie z naciskiem na to że zakład pracy jest inkluzywny, zdywersyfikowany, tolerancyjny etc. ale nie jest areną zmagań światopogladowych. Ba - nawet gotowe frazy na zaczepki były podane.
Coś nowego
mnóstwo graficzek (ilustratorkę książeczek dla dzieci znalazłem!), blogerki booklove'owe itp itd
hasztag #strajkkobiet to 135.000 postów!
a Instagram ma nawet graficzny znak dla hasztagu!
przejrzałem kilkaset (!) i to tych "na poziomie": graficzek, blogerek książkowych, nawet od-obserwawałem wiele
to jest niesamowity wylew "goryczy z czary", jakby piekło się otworzyło na oścież
TVP jestem wdzięczny.
no nie wiem. netflix trzyma sie mocno. korporacje zmieniaja logo na teczowe i nie dotyka ich zaden bojkot.
Pamiętam jak mnie zdumiewało to wtedy, bo jeszcze wówczas wydawało mi się (jako osobie będącej na własnym rozrachunku, BTW) że biznes ma być przezroczysty - co klienta obchodzą twoje poglądy...
No i to, że półgłówki tak wyłażą przed szereg, usilnie wciskając wchodzącym te swoje poglądy mimo że nikt nie pyta - wtedy moja teza była taka, że lemingi, jak to lemingi, faktycznie tkwią w swojej bańce i im się wydaje, że tak myślą "wszyscy" (gdzieś tam, na zewnątrz, łażą może jakoweś dzikusy z trzecim okiem na czole i one mają inne poglądy, ale to inny gatunek jest i taki gatunek przecież nie przepełźnie przez próg ładnej nowoczesnej kawiarni, a nawet jeśli, to i tak będzie próbował płacić paciorkami albo futrem szopa ).
Lokale te straciły klienta w mojej osobie, i z rozmów z lokalnymi znajomymi wiem, że paru innych takoż.
Natomiast teraz tracę trochę pewność co do tej mojej ówczesnej oceny sytuacji. Czy to jest, było na tyle "niewinne", w sensie: głupie, jak mi się wtedy wydawało.
- wydawnictwo: jeżeli ma być sposobem propagowania poglądów, a nie zarabiania pieniędzy, to może sobie działać dowolnie długo (koszty personelu, który robi jeszcze inne, już biznesowe, rzeczy, magazyn i ... tyle, jak masz kasę wydajesz coś nowego, jak nie masz, to nie wydajesz);
- kawiarnie, restauracje, itp: rozróżniajmy stadia: - nachalnie ideologiczne padają, przymilające się trwają, a dodatkowo oswajają z plugastwem, więc dalej jest jednoznacznie albo masz jak KryPol finansowanie z podatków normalnych ludzi, i wtedy możesz se być ideologicznie twardym dowolnie długo, albo padasz, jak kilka takich inicjatyw we Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu;
I tak Brzoście, to było głupie i dlatego media i bojówki służą do zastraszania, to ma być rodzaj quasi administracyjnej opresji, bo inaczej się nie udaje.
UPDATE: Mbank właśnie testuje wspieranie jednej ze stron sporu ideologicznego w na konkurencyjnym rynku. To miłe, że chcą dać odpowiedź na dręczące nas wątpliwości.