Skip to content

Co z tym Pospieszalskim?

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Uwierzył w wolność mediów?
Naczytał się foliantów?
Często był ostry w wypowiedziach i raczej był prorządowym. A tu teraz tak. Lichocka poleciała mu po kasie, wypomniała brak koncertów i kąsanie ręki, która go karmi.

Może powinien był zaprosić i drugą stronę.?
«13456728

Komentarz

  • Niektórym odbiło na punkcie prawa człowieka do własnego zdania.
  • Na fejsiku lewaki i fularowcy rozgrzani do czerwoności a radują się, że pisoska leworucja obala już własne ikonografie.

    Tak po prawdzie myślę se, że gdyby nie zrobić nic, nie stałoby się nic.

    A teraz? Teraz jest zygu-zygu pisowcy. Już nie wystarczy być w 2/3 pisowcem, nie wystarczy 9/10. Teraz trzeba szczekać równo z bieżącą linią Partii i Rządu, a na wszelki wypadek dać przed emisją taśmy do przejrzenia.
  • Za gości ciężko ręczyć
    I ciężko wyrzucić w trakcie trwania programu
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Teraz jest zygu-zygu pisowcy. Już nie wystarczy być w 2/3 pisowcem, nie wystarczy 9/10. Teraz trzeba szczekać równo z bieżącą linią Partii i Rządu, a na wszelki wypadek dać przed emisją taśmy do przejrzenia.
    W warunkach epidemii, trzeba dodać.

  • Stefan Sękowski
    1ut3S fSgcohpofmnfgesdzore.d ·
    W 2011 pod KPRM odbyła się manifestacja prawicowych publicystów i ich odbiorców przeciwko zdejmowaniu z ramówki TVP programów ludzi o wrażliwości nieco bardziej prawicowej niż ta prezentowana przez koalicję PO-PSL. Jednym z programów, który wówczas poleciał, było "Warto rozmawiać" Jana Pospieszalskiego.
    Protesty były oczywiście w obronie wolności słowa, jakże by inaczej. Wtedy Zbigniew Ziobro stroił się w PE w szatki jej obrońcy. Gdy do władzy doszedł Kaczyński, jego ekipa zrobiła od razu to samo co kierownictwo TVP 4 lata po przejęciu władzy przez Tuska - i podniosła to do sześcianiu. Niewielu prawicowych publicystów to obeszło, ale wiadomo: "tamtych" to też nie obchodziło w 2011, są rachunki do wyrównania no i można też przywrócić tę, no, równowagę w mediach, np. ponownie wpuszczając "Warto rozmawiać" do TVP.
    Nie przypominam sobie, by wówczas Jan Pospieszalski i fani jego programu mówili, że z jednej strony fajnie że wracamy, ale z drugiej może to przeginka z tą propagandą w TVP. Przez kolejne 5 lat w "Warto rozmawiać" uprawiano takąż prorządową propagandę na zmianę z propagandą antyopozycyjną, ale nagle coś się zacięło i Jan Pospieszalski wyłamał się z jednolitego chóru klakierów PiS, krytykując politykę antyepidemiczną rządu (mniejsza o intencje których nie znam i poziom merytoryczny programów). I paczpan co się dzieje - nagle nie jest to już nasz Janek niezłomnie-niezależny bohater bojów o wolność słowa niezawisłego. Jego programy trzeba teraz kontrolować i nagrywać zamiast puszczać na żywo. A może już za chwilę zdjąć z anteny za nieprawomyślność.
    Nie wiem jak Was, ale mnie to śmieszy, zwłaszcza gdy patrzę na oburzonych i zaskoczonych tym obrotem sprawy zwolenników PiS.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Na fejsiku lewaki i fularowcy rozgrzani do czerwoności a radują się, że pisoska leworucja obala już własne ikonografie.

    Tak po prawdzie myślę se, że gdyby nie zrobić nic, nie stałoby się nic.

    A teraz? Teraz jest zygu-zygu pisowcy. Już nie wystarczy być w 2/3 pisowcem, nie wystarczy 9/10. Teraz trzeba szczekać równo z bieżącą linią Partii i Rządu, a na wszelki wypadek dać przed emisją taśmy do przejrzenia.
    Teraz to trzeba przed nagraniem pójść i powiedzieć co się zamierza nagrać. A potem nagrać to, co rozkażą.
  • Rozpuściliśmy się przez te 30 lat. Normalna rzecz, że pacyfistów podczas wojny się rozstrzeliwuje. Na tym tle los antymaseczkowców podczas zarazy jest wręcz luksusowy.
  • +1

    A znajoma pani lekarz napisała tak "Pamietajcie ludzie, że jest taka grupa lekarzy, która ciągle się czuje niedoceniona we wlasnym środowisku i buduje sobie, przyjmując fałszywą alternatywę, szeroki front poparcia wśród pacjentów, i robi to ZAWSZE poprzez kwestionowanie założeń medycyny klinicznej...i z tego wychodzi niezły cyrk za który na koniec zawsze płaci pacjent. Tak było na przykład z marihuaną medyczną. I do tego też Pospieszalski medialnie przykladal ręce.

    TO JEST SKRAJNIE NIEUCZCIWE!"
  • Przemko napisal(a):
    +1

    A znajoma pani lekarz napisała tak "Pamietajcie ludzie, że jest taka grupa lekarzy, która ciągle się czuje niedoceniona we wlasnym środowisku i buduje sobie, przyjmując fałszywą alternatywę, szeroki front poparcia wśród pacjentów, i robi to ZAWSZE poprzez kwestionowanie założeń medycyny klinicznej...i z tego wychodzi niezły cyrk za który na koniec zawsze płaci pacjent. Tak było na przykład z marihuaną medyczną. I do tego też Pospieszalski medialnie przykladal ręce.

    TO JEST SKRAJNIE NIEUCZCIWE!"
    +1
  • edytowano April 2021
    Może powinien był zaprosić i drugą stronę.?
    ZAPROSIŁ, tylko nie raczyli przyjść.

    Inna sprawa, że w co najmniej równym (jeśli nie większym) stopniu co o politykę w/s epidemii chodzi o rozgrywki wewnątrz obozu rządzącego - a konkretnie rozgrywkę Lichocka vs. Kurski. Ta pierwsza zaatakowała w nadziei, że zaszkodzi temu drugiemu.
  • Ja jednak uprę się, że podczas wojny nie prowadzi się debat na temat zalet i wad wrogów. Te same zasady stosują się podczas epidemii.
  • ...z kim ta wojna?
  • los napisal(a):
    Ja jednak uprę się, że podczas wojny nie prowadzi się debat na temat zalet i wad wrogów. Te same zasady stosują się podczas epidemii.
    Uważam, że państwo polskie zdaje egzamin podczas pandemii. Społeczeństwo nie. I to jest wielki problem, bo kiedy przyjdzie zagrożenie naprawdę poważne, szerzące śmierć na dużą skalę, nie poradzimy sobie.
  • JORGE napisal(a):
    los napisal(a):
    Ja jednak uprę się, że podczas wojny nie prowadzi się debat na temat zalet i wad wrogów. Te same zasady stosują się podczas epidemii.
    Uważam, że państwo polskie zdaje egzamin podczas pandemii. Społeczeństwo nie. I to jest wielki problem, bo kiedy przyjdzie zagrożenie naprawdę poważne, szerzące śmierć na dużą skalę, nie poradzimy sobie.
    Społeczeństwo dawało radę w pierwszych miesiącach. Potem uległo pod wpływem zmasowanej propagandy z jednej strony, a niemocy państwa do egzekucji zasad z drugiej.
    Propaganda szeptana wzmocniona manipulacją typu "włącz myślenie" ma jednak straszliwą moc niszczącą.

  • edytowano April 2021
    Filioquist napisal(a):
    ...z kim ta wojna?
    https://i.iplsc.com/-/000AN3RERI9S6I42-C122.jpg

    image
  • JORGE napisal(a):
    los napisal(a):
    Ja jednak uprę się, że podczas wojny nie prowadzi się debat na temat zalet i wad wrogów. Te same zasady stosują się podczas epidemii.
    Uważam, że państwo polskie zdaje egzamin podczas pandemii. Społeczeństwo nie. I to jest wielki problem, bo kiedy przyjdzie zagrożenie naprawdę poważne, szerzące śmierć na dużą skalę, nie poradzimy sobie.
    W całej Polsce absolutna większość lekarzy nie udziela niezbędnej pomocy chorym na covid. Ludzie umierają na "zwykłe" zapalenie płuc, które jest do uniknięcia / zatrzymania / wyleczenia.

    Bo nikt ich nie zbada, nikt nie zapisze antybiotyku.

    I to jest sprawne państwo?
  • edytowano April 2021
    "Społeczeństwo dawało radę w pierwszych miesiącach. Potem uległo pod wpływem zmasowanej propagandy z jednej strony, a niemocy państwa do egzekucji zasad z drugiej.
    Propaganda szeptana wzmocniona manipulacją typu "włącz myślenie" ma jednak straszliwą moc niszczącą."

    Powiem tak, wg mnie, jeżeli państwo popełniło błąd to właśnie na początku, podczas pierwszej fali. Zbyt radykalnie zamknięto wszystko. To zmobilizowało ludzi maksymalnie, ale spowodowało, że restrykcje podczas kolejnych fal były olewane. Ludzie się wyprztykali ze strachu, zwracałem uwagę że tak będzie.

    Ale zachowałem się podczas pierwszej fali w sposób durny. Bo naczytałem się statystyki, znalazłem trochę symulacji dotyczących rozprzestrzenienia się wirusów i doszedłem do wniosku co - 350 zakażeń dziennie, a ja mam maskę nosić, nie chodzić do kościoła, do lasu ? I olewałem obostrzenia, choć w firmie zarządziłem prace zdalną. Im dalej w las tym zacząłem bardziej się stosować, a wręcz ludzi uświadamiać o problemie, a oni słusznie wytykają mi niekonsekwencję.

  • christoph napisal(a):
    Za gości ciężko ręczyć
    I ciężko wyrzucić w trakcie trwania programu
    To, jak wypadł Horban ( a Gut na dokładkę) każdego rozsądnego człowieka uświadomiło, z kim mamy do czynienia.
  • @Jorge; Twój zakład działa?
  • los napisal(a):
    Rozpuściliśmy się przez te 30 lat. Normalna rzecz, że pacyfistów podczas wojny się rozstrzeliwuje. Na tym tle los antymaseczkowców podczas zarazy jest wręcz luksusowy.
    maseczka awatarem wroga
  • Przemko napisal(a):
    +1

    A znajoma pani lekarz
    Czy ta pani znajoma jest zaszczepiona na covid?

    A czy przyjmuje pacjentów z covidem?
  • edytowano April 2021
    Mania napisal(a):
    @Jorge; Twój zakład działa?
    W sensie firma ? Oczywiście, podczas pierwszej fali biuro było na pracy zdalnej (ale nie wszyscy i to tylko do pierwszego momentu kiedy powiedzieli w TV, że można wracać), montaż normalnie pracował cały czas. I to tyle właściwie, nigdy żadnych więcej ograniczeń nie było. Żeby była jasność, mówienie o zamknięciu gospodarki i lockdownie to jest nieporozumienie. Zdecydowana większość branż nie poczuła żadnych problemów, dla nielicznych zaś sytuacja się poprawiła. Nie ulega jednak wątpliwości, że okres niebywałej wręcz prosperity się skończył. Ale ale, to może wrócić, naprawdę dla polskiej gospodarki, póki co, nie stało się nic. A ile kasy wjechało do firm od państwa ...

  • @Jorge,

    Niekonsekwencja to jest nie wychodzić z domu przy 300 zarazeniach na kraj i domagać się otwarcia wszystkiego przy 300 zarazeniach na średnie miasto. Ale odwrotnie, to ja problemu nie widzę.
    Co do tego "państwo vs społeczeństwo", to jednak niestety nie jest takie proste. Wiele decyzji państwa było spóźnionych, bo ludzie nie byli gotowi, pierwsze z brzegu zamknięcie szkół jesienią czy zakaz lotów z Anglii na Boże Narodzenie.
  • A co do wątku głównego, mnie to naprawdę każdorazowo zdumiewa, jak wielkim wg niektórych problemem w 2021 r. jest zdjęcie jakiegoś programu z radia czy tv, zupełnie jakby tv i radio miały monopol na przekaz treści na odległość, jak kiedyś.
  • Filioquist napisal(a):
    ...z kim ta wojna?
    Ty trollujesz.
  • JORGE napisal(a):
    los napisal(a):
    Ja jednak uprę się, że podczas wojny nie prowadzi się debat na temat zalet i wad wrogów. Te same zasady stosują się podczas epidemii.
    Uważam, że państwo polskie zdaje egzamin podczas pandemii. Społeczeństwo nie. I to jest wielki problem, bo kiedy przyjdzie zagrożenie naprawdę poważne, szerzące śmierć na dużą skalę, nie poradzimy sobie.
    +
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    @Jorge,

    Niekonsekwencja to jest nie wychodzić z domu przy 300 zarazeniach na kraj i domagać się otwarcia wszystkiego przy 300 zarazeniach na średnie miasto. Ale odwrotnie, to ja problemu nie widzę.
    Co do tego "państwo vs społeczeństwo", to jednak niestety nie jest takie proste. Wiele decyzji państwa było spóźnionych, bo ludzie nie byli gotowi, pierwsze z brzegu zamknięcie szkół jesienią czy zakaz lotów z Anglii na Boże Narodzenie.
    Epidemia wiosną 2020 przyspieszyła po ściągnięciu 30 tysięcy turystów utkniętych na całym świecie. Ale ktoś nie potrafi połączyć 2 kropek.
  • W Polsce?
    W Polsce epidemia pierwszy raz przyspieszyła we wrześniu i październiku 2020 r. Łącz dalej kropki.
  • Ja ten wrzesień łączę z powrotem dzieci do szkół, co stworzyło giełdy wirusowe.
  • Ja też, a wniosek jaki? Z punktu widzenia epidemicznego szkoły należało zamknąć gdzieś na początku października. Ale tego nie zrobiono, bo ... nie chciało tego społeczeństwo. To jest pytanie, czy da się rządzić wbrew społeczeństwu.

    Z kolei wiosną (2020 r.) nastroje były takie, że nawet jakby rząd te szkoły zostawił otwarte, to i tak połowa ludzi jak nie większość dzieci by tam nie posłała. Np. rozprawy odwoływano początkowo "oddolnie", bez żadnej ustawy czy w ogóle aktu prawnego. Zawieszenie terminów sądowych weszło od końca marca, ostatnie rozprawy były gdzieś 12-13 marca.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.