JORGE napisal(a): I w wyniku tego rozumowania eksperci doszli do wniosku, że Biedronki powinny być otwarte, a cmentarz 1 listopada zamknięty. Tak, możliwość zarażenia się w Biedronce jest większa, ale odcięcie ludzie od zakupów nie wchodzi w grę. Bez składania hołdu trupom spokojnie przeżyjemy, ba kompletnie, ale kompletnie nie ma sensu zwiększać możliwości rozprzestrzenienia się wirusa w tej sytuacji. I tak dokonywana była selekcja ograniczeń, bierze się pod uwagę wiele kryteriów, co ludzie postrzegają jako chaos, bezsens itp.
Dziękuję Bogu, że przez połowę życia musiałem podejmować decyzję. Nawet w małej skali. Współczuję tym, którzy tego daru nie dostali, świat wtedy wydaje im się głupi ...
@Jorge - gdyby wszystko się sprowadzało do tego co piszesz, byłbym ostatnim który miałby o to jakiekolwiek pretensje. Bo zasadniczo to masz rację, nic dodać,nic ująć.
Kłopot polega na tym że parę dni wcześniej kurwy wyległy na ulicę, i NIC się im nie stało. O taktyce pieszczenia wrogow i dopierdalania swoim mnóstwo napisano na tym forum (i słusznie).
I niestety, ale tej decyzji (w świetle kurew na ulicach) nie da się obronić w żaden sposób. Gdyby nie ten fakt, nie byłoby w ogóle tematu do dyskusji.
Mam daleko idące wątpliwości czy aby skuteczny na 100%. Takie totalne zamknięcie było, co prawda nie na miesiąc, tylko na 2 tygodnie. ___________________
Nie było nigdy totalnego zamknięcia. Na czym polega totalne zamknięcie? Że idziesz do pracy, na zakupy, z psem, na śmieci i do parku? No dobra, parki w którymś momencie zamknęli - reszty nie. To że część ludzi siedziała w domach, na pracy zdalnej, to nie znaczy, że siedzieli wszyscy. Dwa, ówcześnie (czyli kiedy? bo w sumie nie wiem, jak liczyć te 2 tyg. - od 13.03 do 27.03 czy jakaś inna data?) zwracam uwagę, że jednak w okresie marzec-kwiecień 2020 r. w Polsce i w ogóle Europie Śr. transmisja wirusa była niewielka. Realny problem zaczął się jesienią, jak z jednej strony naprzywożono nowe szczepy wirusa (i tu wychodzi co piszesz o potrzebie ogólnoświatowej koordynacji), a z drugiej nie było już żadnej chęci do siedzenia w domu.
"każdy sąd może sobie sam stwierdzać niekonstytucyjność."
Rozum, ale do ustalenia czy coś jest zgodne z konstytucją jest właściwy tylko jeden sąd - Trybunał Konstytucyjny, prawda ? Coś czyli ustawa. Jak więc jakiś sędzia sądu rejonowego może stwierdzić niekonstytucyjność przepisu ? Czego nie rozumiem ?
Aha, jak przyjmiesz, że SN może - to konsekwentnie może nawet rejon. Dlaczego? SN nie ma żadnych "specjalnych kompetencji", których by nie miał sąd powszechny do badania stanu prawnego w konkretnej sprawie. No może uchwałę wydać ... uchwała wiąże tylko składy SN, bo rejonów już nie. To jest właśnie pułapka tzw. rozproszonej kontroli - "teraz niech bada SN" oznacza tak naprawdę "teraz każdy sędzia w Polsce może w dowolnej sprawie nie zastosować dowolnej ustawy". I oczywiście KOD liczy na jakichś Juszczyszynów, Tuleyów itd., a w praktyce to nie mówiąc nazwiskami są sędziowie, którzy uważają np., że ZUS jest niekonstytucyjny. Na ok. 10000 osób nietrudno znaleźć świra. I jedziemy, prawda?
Rozum z tego co piszesz to w Polsce jest rozwalany ustrój państwa. Wiesz, ja pamiętam prawo konstytucyjne tylko ze studiów i wtedy wszystko było jasne. Jedynym właściwym organem do badania zgodności ustawy z konstytucją jest Trybunał Konstytucyjny. I nikt inny, nie przypominam sobie, żeby SN miał taką moc. Na jakiej podstawie SN sobie przyznał taką możliwość ? Coś jest o tym w konstytucji ?
JORGE napisal(a): Zasadniczo najlepiej by było gdyby podczas tego typu pandemii zamknąć ludzi na amen, bez prawa wychodzenia z domu, wszystkich, nie wiem na miesiąc ? I po sprawie. Wirusa by nie było. To jest wariant skuteczność 100%
Mam daleko idące wątpliwości czy aby skuteczny na 100%. Takie totalne zamknięcie było, co prawda nie na miesiąc, tylko na 2 tygodnie. Druga sprawa - gdyby nawet zamknięto tak Polskę (i gdyby to dało oczekiwany efekt), to w sytuacji braku podobnego rozwiązania wszędzie na świecie, problem wraca - wskutek przemieszczania się ludzi w celach rozmaitych.
los napisal(a): Kurwy nie posłuchały i za to płaciły mandaty i stawały przed sądem. Coś nie tak?
Naprawdę? Wszystkie? Połowa? Chociaż 10 %? 5% może?
Tak. Pomogłoby całkowite zamknięcie całego świata na kilka tygodni, plus wybicie wszystkich zwierząt na świecie bo zwierzęta mogą przenosić COVID. Drobiazg.
JORGE napisal(a): Rozum z tego co piszesz to w Polsce jest rozwalany ustrój państwa. Wiesz, ja pamiętam prawo konstytucyjne tylko ze studiów i wtedy wszystko było jasne. Jedynym właściwym organem do badania zgodności ustawy z konstytucją jest Trybunał Konstytucyjny. I nikt inny, nie przypominam sobie, żeby SN miał taką moc. Na jakiej podstawie SN sobie przyznał taką możliwość ? Coś jest o tym w konstytucji ?
Art. 8. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej. Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej. Art. 178. Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom.
Na zasadzie bezpośredniego stosowania konstytucji przez wszystkie sądy i organy państwa. Zresztą nawet bez tego sformułowania sądy USA i UE też sobie przyznały takie uprawnienie, to czemu nie nasze?
Nam w 2004/05 r. na prawie konstytucyjnym prowadzący zajęcia doktor wyraźnie mówił, że są takie mniejszościowe poglądy o tym, że każdy sąd może sobie badać, że on nie podziela tego poglądu, ale żebyśmy wiedzieli. Po 2015 r. wygrzebano to i zaczęto popularyzować.
peterman napisal(a): Tak. Pomogłoby całkowite zamknięcie całego świata na kilka tygodni, plus wybicie wszystkich zwierząt na świecie bo zwierzęta mogą przenosić COVID. Drobiazg.
I znowu nie w tą stronę ? Taka dygresja, co mnie zawsze zastanawiało, jako humanista mam zdecydowanie lepsze tzw. rozumienie liczb niż ludzie świetni w matematyce. Np. skomplikowane oferty, z wieloma składnikami, pamiętam co i jak było liczone, jakie stosowano uśrednienia, z jakich wzorów, proporcji itd. Pamiętam też kwoty w określonym przybliżeniu. Albo jak mam sprawdzić jakąś ofertę to błyskawicznie mózg mi wyłapuje wartości, które mi nie pasują, do sprawdzenia. Naprawdę zaś kumaci matematycznie inżynierowe, potrafią przyjść z wyceną gdzie zgubili jedno zero, bo czegoś nie wzięli pod uwagę, albo pominęli, albo nawet czeski błąd we wpisywaniu. Jakby liczby i rzeczywistość żyły w oddzielnych światach. A na drugi dzień już nic nie pamiętają ...
100% to punkt wyjścia, nierealny, ale od tego się zaczyna. Naprawdę rozmawiamy o tym czy da się świat zamknać ?
Art. 8. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej. Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej. Art. 178. Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom.
Na zasadzie bezpośredniego stosowania konstytucji przez wszystkie sądy i organy państwa. Zresztą nawet bez tego sformułowania sądy USA i UE też sobie przyznały takie uprawnienie, to czemu nie nasze?
Nam w 2004/05 r. na prawie konstytucyjnym prowadzący zajęcia doktor wyraźnie mówił, że są takie mniejszościowe poglądy o tym, że każdy sąd może sobie badać, że on nie podziela tego poglądu, ale żebyśmy wiedzieli. Po 2015 r. wygrzebano to i zaczęto popularyzować.
Z tego co zacytowałeś nie wynika nawet w minimalnym stopniu, że sędzia ma uprawnienia do ustalania zgodności przepisu z konstytucją, bo to że podlega, w założeniu o czym innym miało mówić.
Ale nawet, przecież dalsze zapisy w konstytucji jasno definiują trójpodział władzy i kompetencje kluczowych organów. Jedynym organem tworzącym prawo jest Sejm. Inicjatywę ustawodawczą ma prezydent, Senat i chyba prezes rady ministrów (popraw, piszę z pamięci). Ranga aktów prawnych to konstytucja-ustawy-przepisy szczegółowe (jakieś rozporządzenia itd.). W konstytucji , w tej części ustrojowej, jest wyraźnie napisane, że jedynym kompetentnym organem do badanie ustawy odnośnie zgodności z konstytucją jest Trybunał Konstytucyjny. I koniec, nie ma tam o żadnych sądach. Kompletnie też nie rozumiem jak można łamać zasadę nadrzędności aktów prawnych, jeżeli ustawa jest zgodna z konstytucją to wszystko co z niej wynika też. Czy nie ? Powiem ci oburza mnie to.
A da się wszystko otworzyć na żywioł? No da, z nieograniczoną ilością trupów.
I tu jest właśnie problem, trzeba coś pozamykać, coś pozostawiać otwarte. A co? No trzeba wybierać i zawsze coś może budzić wątpliwości "a czemu to a nie tamto", "a czemu mnie tak, a jego nie" itp. Druga sprawa, to że gdyby ludzie nie stosowali się do niewielkich ograniczeń, to być może większe nie byłyby konieczne.
Weźmy na liczbach właśnie. Załóżmy, że potrzebne jest ograniczenie rozprzestrzeniania wirusa o 25%. Zamknięcie A, jeśli wykonane w 100%, ogranicza rozprzestrzenianie wirusa o 30%. Zamknięcie B o 20% i C o kolejne 20%. Ludzie przestrzegają A w 90%, czyli mamy ograniczenie o 27%. I wystarczy. Ale ludzie olewają i przestrzegają w 40%. Czyli mamy ograniczenie o 12%. Co można zrobić? Nie da się przy 60% obywatelach postawić policjanta 24/7, bo trzeba by na szybko licząc 68 mln policjantów. Ale przy założeniu, że jak 40% przestrzega i bez policjanta, to jak zamkniemy też B i C to osiągniemy łącznie 26%.
Oczywiście w takiej sytuacji ci, co przestrzegają cierpią za tych, co nie przestrzegają, ale jakieś cele można osiągnąć.
Przekładając to na praktykę - knajpy otwarte w reżimie tylko dla osób wspólnie zamieszkałych przy 1 stoliku w zasadzie nie generują większego ryzyka niż zamówienie obiadu przez pyszne.pl czy ubereats. Ale jak tak było - ile osób realnie przestrzegało tego? I jakie są możliwości skontrolowania?
Zasadniczo dobrze pamiętasz (inicjatywę ustawodawczą ma więcej podmiotów, ale to szczegół), ale przy TK nie ma sformułowania "jedynym", "tylko". Tak, wiem, to doprowadzenie sprawy do absurdu, bo zaraz ktoś napisze, że przy sejmie też nie ma, że "tylko", "jedynie" sejm uchwala ustawy.
Niestety konstytucja jest tak napisana, że można snuć bardzo różne teorie. A ich potencjał jest znacznie bardziej dalekosiężny niż sędzia z KODu niestosujący "PiSowskich" przepisów.
rozum.von.keikobad napisal(a): Zasadniczo dobrze pamiętasz (inicjatywę ustawodawczą ma więcej podmiotów, ale to szczegół), ale przy TK nie ma sformułowania "jedynym", "tylko". Tak, wiem, to doprowadzenie sprawy do absurdu, bo zaraz ktoś napisze, że przy sejmie też nie ma, że "tylko", "jedynie" sejm uchwala ustawy.
Niestety konstytucja jest tak napisana, że można snuć bardzo różne teorie. A ich potencjał jest znacznie bardziej dalekosiężny niż sędzia z KODu niestosujący "PiSowskich" przepisów.
Smutne to, ale widać tak jest. Natomiast cały czas nie jestem w stanie zrozumieć, jak można nie brać pod uwagę sensu całego systemu. Przecież dlatego jest konstytucja, żeby na jej podstawie tworzyć prawo. A Trybunał Konstytucyjny po to miał mieć monopol, żeby ustawy były zgodne z konstytucją i nie było dowolności w uznawaniu czy są czy nie. Taka konstrukcja odbiera sędziom co do zasady możliwość samodzielnej interpretacji.
rozum.von.keikobad napisal(a): /.../ Znaczy serio komuś przeszkadza, nie że nie może pójść do knajpy, tylko że ktoś - w jego mniemaniu - nie wypowiedział gdzieś wysoko odpowiedniej formułki zamknięcia knajp?
Bo że tak argumentuje, to nie wątpię. Pytanie czy ktoś tak serio uważa, czy też po prostu podaje jako argument przeciw obostrzeniom, bo nie chce obostrzeń.
Nie przyszła bo nie ma nic sensownego do powiedzenia
Albo wiedząc kto został zaproszony i jakie ma poglądy słusznie obawiała się manipulacji trudnej do wyprostowania podczas programu. Nie od dzisiaj wiadomo, że kłamstwo obiegnie pół świata, zanim prawda włoży buty... Bez trudu można sobie wyobrazić taki scenariusz: Foliarz: Dlaczego właściwie dążymy do zaszczepienia ludzi, skoro szczepionki są nie do końca przebadane i dają liczne skutki ubocze? MZ: Bo chcemy zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii Foliarz: jak chcecie zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii, skoro szczepionki nie chronią przed zakażeniem? Co wykazało badanie w Pernambuco Dolnym w Dorzeczu Górnej Wolty, (tu autentyczny cytat z badania). I teraz: co ma odpowiedzieć MZ? Przedstawiciel MZ nie zna badań przeprowadzonych w Pernambuco Dolnym w Dorzeczu Górnej Wolty (bo i czemu ma znać?) i nie wie w szczególności, że badanie owszem zakończyło się konkluzją, że szczepionki nie chronią przed zakażeniem (w sensie: że nie są w stanie całkowicie wykluczyć możliwości zakażenia) ale zmniejszają prawdopodobieństwo tegoż powiedzmy 20-krotnie (o czym foliarz wiedział, ale starannie wyciął stosowny fragment przy cytowaniu badań)... Oczywiście, nic nie odpowie. I w Polskę pójdzie komunikat, że szczepienie jest bez sensu, bo szczepionki nie chronią... Kilka milionów ludzi wysłucha i wyciągnie wnioski, a sprostowania nie dotrą do niemal nikogo...
Pospieszalski utrzymał się jednak za czasów PO i że go kasuje PiS to urasta do rangi symbolu.
No i co zrobisz, jak nic nie zrobisz? Pospieszalski zachował się co najmniej nierozważnie. Stany nadzwyczajne to nie czasy na dyskusje, w których kłamstwo może zwyciężyć...
Charakter ludzi sprawdza się w sytuacjach nadzwyczajnych, po to pary chodzą na pielgrzymki aby zobaczyć siebie w sytuacji trudnej i niecodziennej. Kowid jest dla wielu sytuacją trudniejsza niż rządy PO, tak należy interpretować zachowanie Pospieszalskiego. Żaden wstyd mieć słabości, kazdy jakies ma, chodzi o to jak sobie z nimi radzimy, Pospieszalski jest dumny a nie powinien.
- Dlaczego blokujecie amantadynę i ine leki? foliarz: bo zmniejszy to zyski ze szczepionek. Przypominam tez, że oddawanie czci boskiej maseczce i szczepionce to bałwochwalstwo.
Smok_Eustachy napisal(a): - Dlaczego blokujecie amantadynę i ine leki? foliarz: bo zmniejszy to zyski ze szczepionek. Przypominam tez, że oddawanie czci boskiej maseczce i szczepionce to bałwochwalstwo.
Tak trochę bokotematycznie, chciałem wyprowadzić z błędu znajomą, która leczy wszystko homeopatycznie. I sobie poczytałem trochę na ten temat. I już nie będę wyprowadzał, nie zdawałem sobie sprawy z potęgi placebo ! Niech wierzy, kiedy jej tą wiarę zabiorę się rozleci. (ta historyjka nie ma niczego wspólnego ze szczepionkami czy amantadyną)
W wielu przypadkach homeopatia realnie pomaga, jak człowiek jest hipochondrykiem i się podtruwa lekami, antybiotykami, to jak w końcu przestaje to i wraca do zdrowia.
Przemko napisal(a): Żaden wstyd mieć słabości, kazdy jakies ma, chodzi o to jak sobie z nimi radzimy, Pospieszalski jest dumny a nie powinien.
My, ludzie prawicy, dziesięcioleciami żyliśmy spiskami. Będąc non stop na marginesie można dojść tylko do dwóch wniosków. Gigantyczne światowe, albo i rodzime spiski nas blokują. Lub jesteśmy pizdami. Po prostu. Ten drugi wniosek jest nieakceptowalny, więc wierzyliśmy, że my wszystko wszystko, no ale nie dało się.
Janek Pospieszalski fajny chłop, z zasługami, ale mentalności nie da się już zmienić. W końcu będzie przeciwko każdej władzy.
JORGE napisal(a): Tak trochę bokotematycznie, chciałem wyprowadzić z błędu znajomą, która leczy wszystko homeopatycznie. I sobie poczytałem trochę na ten temat. I już nie będę wyprowadzał, nie zdawałem sobie sprawy z potęgi placebo ! Niech wierzy, kiedy jej tą wiarę zabiorę się rozleci. (ta historyjka nie ma niczego wspólnego ze szczepionkami czy amantadyną)
Amantadyna ma tę przewagę nad innymi placebami, że się po niej wydziela dopamina, co wprawia pacjenta w zajebisty nastrój.
JORGE napisal(a): Tak trochę bokotematycznie, chciałem wyprowadzić z błędu znajomą, która leczy wszystko homeopatycznie. I sobie poczytałem trochę na ten temat. I już nie będę wyprowadzał, nie zdawałem sobie sprawy z potęgi placebo ! Niech wierzy, kiedy jej tą wiarę zabiorę się rozleci. (ta historyjka nie ma niczego wspólnego ze szczepionkami czy amantadyną)
Amantadyna ma tę przewagę nad innymi placebami, że się po niej wydziela dopamina, co wprawia pacjenta w zajebisty nastrój.
Amantadyna do każdego posiłku! Zwłaszcza w kiepskich knajpach!
Przemko napisal(a): W wielu przypadkach homeopatia realnie pomaga, jak człowiek jest hipochondrykiem i się podtruwa lekami, antybiotykami, to jak w końcu przestaje to i wraca do zdrowia.
!
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Amantadyna ma tę przewagę nad innymi placebami, że się po niej wydziela dopamina, co wprawia pacjenta w zajebisty nastrój.
Amantadyna to lek przeciwwirusowy więc zadziałanie jego nie powinno budzić zdumienia.
O tym że amantadyna działa wiemy gdyż papierkologia przed jej badaniami trwała 4 miesiące (słownie: cztery) a nie cztery dni. W sytuacji, kiedy tysiące osób umierają na koronawirusa taka zwłoka w badaniach bezpośrednio obciąża rząd, w tym premiera Morawieckiego, ministra Niedzielskiego i wicepremiera Kaczyńskiego. W cztery dni a nie w cztery miesiące papiery powinni załatwić i skierować wspomniany lek do badań. Klinicznych. I powinniśmy już dawno wiedzieć, czy pomaga w leczeniu koronawirusa czy nie pomaga?
Smok_Eustachy napisal(a): Amantadyna to lek przeciwwirusowy więc zadziałanie jego nie powinno budzić zdumienia.
O tym że amantadyna działa wiemy gdyż papierkologia przed jej badaniami trwała 4 miesiące (słownie: cztery) a nie cztery dni. W sytuacji, kiedy tysiące osób umierają na koronawirusa taka zwłoka w badaniach bezpośrednio obciąża rząd, w tym premiera Morawieckiego, ministra Niedzielskiego i wicepremiera Kaczyńskiego. W cztery dni a nie w cztery miesiące papiery powinni załatwić i skierować wspomniany lek do badań. Klinicznych. I powinniśmy już dawno wiedzieć, czy pomaga w leczeniu koronawirusa czy nie pomaga?
Komentarz
Kłopot polega na tym że parę dni wcześniej kurwy wyległy na ulicę, i NIC się im nie stało.
O taktyce pieszczenia wrogow i dopierdalania swoim mnóstwo napisano na tym forum (i słusznie).
I niestety, ale tej decyzji (w świetle kurew na ulicach) nie da się obronić w żaden sposób.
Gdyby nie ten fakt, nie byłoby w ogóle tematu do dyskusji.
___________________
Nie było nigdy totalnego zamknięcia. Na czym polega totalne zamknięcie? Że idziesz do pracy, na zakupy, z psem, na śmieci i do parku? No dobra, parki w którymś momencie zamknęli - reszty nie.
To że część ludzi siedziała w domach, na pracy zdalnej, to nie znaczy, że siedzieli wszyscy.
Dwa, ówcześnie (czyli kiedy? bo w sumie nie wiem, jak liczyć te 2 tyg. - od 13.03 do 27.03 czy jakaś inna data?) zwracam uwagę, że jednak w okresie marzec-kwiecień 2020 r. w Polsce i w ogóle Europie Śr. transmisja wirusa była niewielka. Realny problem zaczął się jesienią, jak z jednej strony naprzywożono nowe szczepy wirusa (i tu wychodzi co piszesz o potrzebie ogólnoświatowej koordynacji), a z drugiej nie było już żadnej chęci do siedzenia w domu.
Rozum, ale do ustalenia czy coś jest zgodne z konstytucją jest właściwy tylko jeden sąd - Trybunał Konstytucyjny, prawda ? Coś czyli ustawa. Jak więc jakiś sędzia sądu rejonowego może stwierdzić niekonstytucyjność przepisu ? Czego nie rozumiem ?
To jest właśnie pułapka tzw. rozproszonej kontroli - "teraz niech bada SN" oznacza tak naprawdę "teraz każdy sędzia w Polsce może w dowolnej sprawie nie zastosować dowolnej ustawy". I oczywiście KOD liczy na jakichś Juszczyszynów, Tuleyów itd., a w praktyce to nie mówiąc nazwiskami są sędziowie, którzy uważają np., że ZUS jest niekonstytucyjny. Na ok. 10000 osób nietrudno znaleźć świra. I jedziemy, prawda?
Art. 8.
Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.
Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej.
Art. 178.
Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom.
Na zasadzie bezpośredniego stosowania konstytucji przez wszystkie sądy i organy państwa. Zresztą nawet bez tego sformułowania sądy USA i UE też sobie przyznały takie uprawnienie, to czemu nie nasze?
Nam w 2004/05 r. na prawie konstytucyjnym prowadzący zajęcia doktor wyraźnie mówił, że są takie mniejszościowe poglądy o tym, że każdy sąd może sobie badać, że on nie podziela tego poglądu, ale żebyśmy wiedzieli. Po 2015 r. wygrzebano to i zaczęto popularyzować.
100% to punkt wyjścia, nierealny, ale od tego się zaczyna. Naprawdę rozmawiamy o tym czy da się świat zamknać ?
Ale nawet, przecież dalsze zapisy w konstytucji jasno definiują trójpodział władzy i kompetencje kluczowych organów. Jedynym organem tworzącym prawo jest Sejm. Inicjatywę ustawodawczą ma prezydent, Senat i chyba prezes rady ministrów (popraw, piszę z pamięci). Ranga aktów prawnych to konstytucja-ustawy-przepisy szczegółowe (jakieś rozporządzenia itd.). W konstytucji , w tej części ustrojowej, jest wyraźnie napisane, że jedynym kompetentnym organem do badanie ustawy odnośnie zgodności z konstytucją jest Trybunał Konstytucyjny. I koniec, nie ma tam o żadnych sądach. Kompletnie też nie rozumiem jak można łamać zasadę nadrzędności aktów prawnych, jeżeli ustawa jest zgodna z konstytucją to wszystko co z niej wynika też. Czy nie ? Powiem ci oburza mnie to.
I tu jest właśnie problem, trzeba coś pozamykać, coś pozostawiać otwarte. A co? No trzeba wybierać i zawsze coś może budzić wątpliwości "a czemu to a nie tamto", "a czemu mnie tak, a jego nie" itp.
Druga sprawa, to że gdyby ludzie nie stosowali się do niewielkich ograniczeń, to być może większe nie byłyby konieczne.
Weźmy na liczbach właśnie. Załóżmy, że potrzebne jest ograniczenie rozprzestrzeniania wirusa o 25%. Zamknięcie A, jeśli wykonane w 100%, ogranicza rozprzestrzenianie wirusa o 30%. Zamknięcie B o 20% i C o kolejne 20%.
Ludzie przestrzegają A w 90%, czyli mamy ograniczenie o 27%. I wystarczy.
Ale ludzie olewają i przestrzegają w 40%. Czyli mamy ograniczenie o 12%. Co można zrobić? Nie da się przy 60% obywatelach postawić policjanta 24/7, bo trzeba by na szybko licząc 68 mln policjantów. Ale przy założeniu, że jak 40% przestrzega i bez policjanta, to jak zamkniemy też B i C to osiągniemy łącznie 26%.
Oczywiście w takiej sytuacji ci, co przestrzegają cierpią za tych, co nie przestrzegają, ale jakieś cele można osiągnąć.
Przekładając to na praktykę - knajpy otwarte w reżimie tylko dla osób wspólnie zamieszkałych przy 1 stoliku w zasadzie nie generują większego ryzyka niż zamówienie obiadu przez pyszne.pl czy ubereats. Ale jak tak było - ile osób realnie przestrzegało tego? I jakie są możliwości skontrolowania?
Niestety konstytucja jest tak napisana, że można snuć bardzo różne teorie. A ich potencjał jest znacznie bardziej dalekosiężny niż sędzia z KODu niestosujący "PiSowskich" przepisów.
Pospieszalski utrzymał się jednak za czasów PO i że go kasuje PiS to urasta do rangi symbolu.
Nie od dzisiaj wiadomo, że kłamstwo obiegnie pół świata, zanim prawda włoży buty...
Bez trudu można sobie wyobrazić taki scenariusz:
Foliarz: Dlaczego właściwie dążymy do zaszczepienia ludzi, skoro szczepionki są nie do końca przebadane i dają liczne skutki ubocze?
MZ: Bo chcemy zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii
Foliarz: jak chcecie zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii, skoro szczepionki nie chronią przed zakażeniem? Co wykazało badanie w Pernambuco Dolnym w Dorzeczu Górnej Wolty, (tu autentyczny cytat z badania).
I teraz: co ma odpowiedzieć MZ? Przedstawiciel MZ nie zna badań przeprowadzonych w Pernambuco Dolnym w Dorzeczu Górnej Wolty (bo i czemu ma znać?) i nie wie w szczególności, że badanie owszem zakończyło się konkluzją, że szczepionki nie chronią przed zakażeniem (w sensie: że nie są w stanie całkowicie wykluczyć możliwości zakażenia) ale zmniejszają prawdopodobieństwo tegoż powiedzmy 20-krotnie (o czym foliarz wiedział, ale starannie wyciął stosowny fragment przy cytowaniu badań)...
Oczywiście, nic nie odpowie. I w Polskę pójdzie komunikat, że szczepienie jest bez sensu, bo szczepionki nie chronią... Kilka milionów ludzi wysłucha i wyciągnie wnioski, a sprostowania nie dotrą do niemal nikogo... No i co zrobisz, jak nic nie zrobisz?
Pospieszalski zachował się co najmniej nierozważnie. Stany nadzwyczajne to nie czasy na dyskusje, w których kłamstwo może zwyciężyć...
foliarz: bo zmniejszy to zyski ze szczepionek.
Przypominam tez, że oddawanie czci boskiej maseczce i szczepionce to bałwochwalstwo.
Janek Pospieszalski fajny chłop, z zasługami, ale mentalności nie da się już zmienić. W końcu będzie przeciwko każdej władzy.
Zwłaszcza w kiepskich knajpach!
O tym że amantadyna działa wiemy gdyż papierkologia przed jej badaniami trwała 4 miesiące (słownie: cztery) a nie cztery dni. W sytuacji, kiedy tysiące osób umierają na koronawirusa taka zwłoka w badaniach bezpośrednio obciąża rząd, w tym premiera Morawieckiego, ministra Niedzielskiego i wicepremiera Kaczyńskiego. W cztery dni a nie w cztery miesiące papiery powinni załatwić i skierować wspomniany lek do badań. Klinicznych. I powinniśmy już dawno wiedzieć, czy pomaga w leczeniu koronawirusa czy nie pomaga?