@MarianoX powiedział(a):
W ichniej narracji "plandemia" spowodowała.....spadek religijności, bo ludzie po lockdownie przestali chodzić do kościoła.
Pozostaje zapytać cóż to za katolik, który nie powrócił do praktykowania po krótkotrwałym ograniczeniu dostępu do świątyń?
Zapewne taki sam, jak ten, co to po przeczytaniu w Internetach o oskarżeniu jakiegoś księdza o nieobyczajność rzekomo z tego właśnie powodu skwapliwe ogłosił apostazję.
@MarianoX powiedział(a):
W ichniej narracji "plandemia" spowodowała.....spadek religijności, bo ludzie po lockdownie przestali chodzić do Kocioła.
Pozostaje zapytać cóż to za katolik, który nie powrócił do praktykowania po krótkotrwałym ograniczeniu dostępu do świątyń?
A, tu się akurat zgodzę. Katolicy są różni -- jedni bardziej, inni mniej wujowaci; niektórzy nawet święci.
Natomiast to co zrobił kler -- czyli nic -- pokazuje, że z perspektywy kleru uniemożliwienie uczestniczenia w sakramentach to drobnostka. Tak więc o odpadnięcie letnich ciaptaków więtszy żal mam do kleru.
nie generalizujmy, byli tacy, którzy podjęli decyzje o sprawowaniu wielu mszy św. w ciągu doby, byli tacy, którzy zamykali swoje kościoły. Był nawet jeden Biskup (z dużej, taki OP jeden), który nazywał potrzebę komunii św. wśród wiernych zabobonem. No i objawili się Zwykli Księża ze swojemu mundrościami tak agresywni w ich głoszeniu, że docenić trzeba tych, którzy do nich nie dołączyli.
Co za historię przeżyliśmy! I to wszystko nieopowiedziane. Szwagierka znająca Polskę ostatnio tylko z gazet nic nie wiedziała o serduszkach, i niewiele o marszach Julek i obronie kościołów.
Ja znałem wtedy Polskę z ulicy i tez nie wiedziałem co to za Julki, serca czy co.
A kościoły jak były zamalowane to sam odmalowywalem na własną rękę, bo nie wiem czemu, może po prostu słabe były to wrzuty, bez wyczucia.
Myli kolezanka zainteresowanie i zaangażowanie. Można być zaangażowanym bez zainteresowania.
A w kościołach nadal pierwszy podaje rękę do pokoju, bo ludziom chyba nie odwołano tego niepodawania.
@MarianoX powiedział(a):
W ichniej narracji "plandemia" spowodowała.....spadek religijności, bo ludzie po lockdownie przestali chodzić do kościoła.
Pozostaje zapytać cóż to za katolik, który nie powrócił do praktykowania po krótkotrwałym ograniczeniu dostępu do świątyń?
Zapewne taki sam, jak ten, co to po przeczytaniu w Internetach o oskarżeniu jakiegoś księdza o nieobyczajność rzekomo z tego właśnie powodu skwapliwe ogłosił apostazję.
@MarianoX powiedział(a):
W ichniej narracji "plandemia" spowodowała.....spadek religijności, bo ludzie po lockdownie przestali chodzić do Kocioła.
Pozostaje zapytać cóż to za katolik, który nie powrócił do praktykowania po krótkotrwałym ograniczeniu dostępu do świątyń?
A, tu się akurat zgodzę. Katolicy są różni -- jedni bardziej, inni mniej wujowaci; niektórzy nawet święci.
Natomiast to co zrobił kler -- czyli nic -- pokazuje, że z perspektywy kleru uniemożliwienie uczestniczenia w sakramentach to drobnostka. Tak więc o odpadnięcie letnich ciaptaków więtszy żal mam do kleru.
nie generalizujmy, byli tacy, którzy podjęli decyzje o sprawowaniu wielu mszy św. w ciągu doby, byli tacy, którzy zamykali swoje kościoły. Był nawet jeden Biskup (z dużej, taki OP jeden), który nazywał potrzebę komunii św. wśród wiernych zabobonem. No i objawili się Zwykli Księża ze swojemu mundrościami tak agresywni w ich głoszeniu, że docenić trzeba tych, którzy do nich nie dołączyli.
Co za historię przeżyliśmy! I to wszystko nieopowiedziane. Szwagierka znająca Polskę ostatnio tylko z gazet nic nie wiedziała o serduszkach, i niewiele o marszach Julek i obronie kościołów.
Ja znałem wtedy Polskę z ulicy i tez nie wiedziałem co to za Julki, serca czy co.
A kościoły jak były zamalowane to sam odmalowywalem na własną rękę, bo nie wiem czemu, może po prostu słabe były to wrzuty, bez wyczucia.
Myli kolezanka zainteresowanie i zaangażowanie. Można być zaangażowanym bez zainteresowania.
A w kościołach nadal pierwszy podaje rękę do pokoju, bo ludziom chyba nie odwołano tego niepodawania.
nie rozumiem, może szanowny jeszcze raz?
Że tej opowieści nieopowiedzianej chętnie bym posluchal, czy się do niej dopowiedział, ale żeby nie była tylko od zaangażowanych-zainteresowanych dla niezaangażowanych-niezainteresowanych, jak przykładowa szwagierka.
@KazioToJa powiedział(a):
byli tacy, którzy podjęli decyzje o sprawowaniu wielu mszy św. w ciągu doby,
Se pedzmy, że wybrzmiało to słabo.
Bym oczekiwał, że kler, zamiast zuchwale paść brzuchy, beńdzie odprawiał półgodzinne msze 24/7, żeby w ramach tych "pięciu sprawiedliwych" można było jednak wbić się raz w tygodniu, o trzeciej w nocy, w sali Kafarnaum.
To się nie stało, i to było zgorszeniem dla wielu, tak.
@MiejSen powiedział(a):
Takie z kolegów orły, a gonicie muchy.
A co pan chcesz na niszowem forumku?
Gdyby rozmowa nasza toczyła się na Radzie Ministrów, toby miałaby realne skutki w rzeczywistości realnej. A tak, to zostaje nam, hm, bezpłodna nawalanka, jak to kiedyś wulgarnie napisał kol. PTP.
@KazioToJa powiedział(a):
Co za historię przeżyliśmy! I to wszystko nieopowiedziane. Szwagierka znająca Polskę ostatnio tylko z gazet nic nie wiedziała o serduszkach, i niewiele o marszach Julek i obronie kościołów.
Wogle, mało Balzaków z hektara u nas latoś, tak?
Nawet "trumf literatury polskiej" pana Helaka odnosi się do zagadnień sprzed stu lat, nieprawdaż.
@Przemko powiedział(a):
Pospieszalski twierdzi, że popiera Nawrockiego, ale stawia mu jeden warunek: musi odciąć się od PiS-u.
To znaczy co konkretnie powiedział/napisał? Szybkie goglowanie nie dało odpowiedzi, a samo stwierdzenie pachnie manipulacją/nadinterpretacją motywowaną uprzedzeniem.
@MarianoX powiedział(a):
W ichniej narracji "plandemia" spowodowała.....spadek religijności, bo ludzie po lockdownie przestali chodzić do kościoła.
To jest akurat prawda. Są twarde liczby. Co roku bodajże w październiku wierni są liczeni. No i po pandemii okazało się, że jest widoczny spadek ilości praktykujących w stosunku do stanu sprzed 2020 roku.
@Przemko powiedział(a):
Pospieszalski twierdzi, że popiera Nawrockiego, ale stawia mu jeden warunek: musi odciąć się od PiS-u.
To znaczy co konkretnie powiedział/napisał? Szybkie goglowanie nie dało odpowiedzi, a samo stwierdzenie pachnie manipulacją/nadinterpretacją motywowaną uprzedzeniem.
@MarianoX powiedział(a):
W ichniej narracji "plandemia" spowodowała.....spadek religijności, bo ludzie po lockdownie przestali chodzić do kościoła.
To jest akurat prawda. Są twarde liczby. Co roku bodajże w październiku wierni są liczeni. No i po pandemii okazało się, że jest widoczny spadek ilości praktykujących w stosunku do stanu sprzed 2020 roku.
To jest raczej trzeci rodzaj prawdy w/g podziału ks. Tischnera, bo nie jakakolwiek pandemia powoduje, że ktoś przestaje uczestniczyć w sakramentach. czyli dokonuje praktycznej apostazji. Jakoś życie w komunizmie i okupacja, gdzie delikatnie mówiąc nieprzychylnie patrzono na wierzących, takich efektów nie wywoływała.
Kogo uwiera przestrzeganie moralności chrześcijańskiej zawsze znajdzie pretekst do opuszczenia szeregu wiernych.
@Przemko powiedział(a):
Pospieszalski twierdzi, że popiera Nawrockiego, ale stawia mu jeden warunek: musi odciąć się od PiS-u.
To znaczy co konkretnie powiedział/napisał? Szybkie goglowanie nie dało odpowiedzi, a samo stwierdzenie pachnie manipulacją/nadinterpretacją motywowaną uprzedzeniem.
@MarianoX powiedział(a):
W ichniej narracji "plandemia" spowodowała.....spadek religijności, bo ludzie po lockdownie przestali chodzić do kościoła.
To jest akurat prawda. Są twarde liczby. Co roku bodajże w październiku wierni są liczeni. No i po pandemii okazało się, że jest widoczny spadek ilości praktykujących w stosunku do stanu sprzed 2020 roku.
Przestali chodzić do kościoła bo ich zabiły maseczki i niedostępna służba zdrowia, elementarne.
Jak zawsze w realnym świecie przyczyn mogło być wiele, ale faktem jest, że istnieje silna korelacja a spadek był znaczny, gdyż ponad 23-procentowy. Ale w mojej diecezji 23/21 to 9% wzrostu.
@Przemko powiedział(a):
Pospieszalski twierdzi, że popiera Nawrockiego, ale stawia mu jeden warunek: musi odciąć się od PiS-u.
To znaczy co konkretnie powiedział/napisał? Szybkie goglowanie nie dało odpowiedzi, a samo stwierdzenie pachnie manipulacją/nadinterpretacją motywowaną uprzedzeniem.
@MarianoX powiedział(a):
W ichniej narracji "plandemia" spowodowała.....spadek religijności, bo ludzie po lockdownie przestali chodzić do kościoła.
To jest akurat prawda. Są twarde liczby. Co roku bodajże w październiku wierni są liczeni. No i po pandemii okazało się, że jest widoczny spadek ilości praktykujących w stosunku do stanu sprzed 2020 roku.
Przestali chodzić do kościoła bo ich zabiły maseczki i niedostępna służba zdrowia, elementarne.
Nie, bo przyzwyczaili się do niechodzenia przez czas, gdy sama hierarchia wzywała, by nie chodzić.
Trzeba to jasno napisać, że pokolenie, a nawet pokolenia, obecnych 50-80 latków zawaliło sprawę dbania o Wiarę koncertowo. Pod tym, i nie tylko tym oczywiście, względem jesteśmy wyjątkowo żałośni.
@Przemko powiedział(a):
Pospieszalski twierdzi, że popiera Nawrockiego, ale stawia mu jeden warunek: musi odciąć się od PiS-u.
To znaczy co konkretnie powiedział/napisał? Szybkie goglowanie nie dało odpowiedzi, a samo stwierdzenie pachnie manipulacją/nadinterpretacją motywowaną uprzedzeniem.
@MarianoX powiedział(a):
W ichniej narracji "plandemia" spowodowała.....spadek religijności, bo ludzie po lockdownie przestali chodzić do kościoła.
To jest akurat prawda. Są twarde liczby. Co roku bodajże w październiku wierni są liczeni. No i po pandemii okazało się, że jest widoczny spadek ilości praktykujących w stosunku do stanu sprzed 2020 roku.
Przestali chodzić do kościoła bo ich zabiły maseczki i niedostępna służba zdrowia, elementarne.
Nie, bo przyzwyczaili się do niechodzenia przez czas, gdy sama hierarchia wzywała, by nie chodzić.
Ale powód do niechodzenia już minął i nic nie usprawiedliwia tych co nie wrócili do kościoła.
Czy ktokolwiek rozgrzeszałby człowieka, który po nieuczęszczaniu na Mszę Świętą z powodu choroby, po jej ustaniu nadal nie uczestniczyłby tłumacząc to tym, że się do tego przyzwyczaił?
@Przemko powiedział(a):
Pospieszalski twierdzi, że popiera Nawrockiego, ale stawia mu jeden warunek: musi odciąć się od PiS-u.
To znaczy co konkretnie powiedział/napisał? Szybkie goglowanie nie dało odpowiedzi, a samo stwierdzenie pachnie manipulacją/nadinterpretacją motywowaną uprzedzeniem.
@MarianoX powiedział(a):
W ichniej narracji "plandemia" spowodowała.....spadek religijności, bo ludzie po lockdownie przestali chodzić do kościoła.
To jest akurat prawda. Są twarde liczby. Co roku bodajże w październiku wierni są liczeni. No i po pandemii okazało się, że jest widoczny spadek ilości praktykujących w stosunku do stanu sprzed 2020 roku.
Przestali chodzić do kościoła bo ich zabiły maseczki i niedostępna służba zdrowia, elementarne.
Nie, bo przyzwyczaili się do niechodzenia przez czas, gdy sama hierarchia wzywała, by nie chodzić.
Ale powód do niechodzenia już minął i nic nie usprawiedliwia tych co nie wrócili do kościoła.
Czy ktokolwiek rozgrzeszałby człowieka, który po nieuczęszczaniu na Mszę Świętą z powodu choroby, po jej ustaniu nadal nie uczestniczyłby tłumacząc to tym, że się do tego przyzwyczaił?
@Przemko powiedział(a):
Pospieszalski twierdzi, że popiera Nawrockiego, ale stawia mu jeden warunek: musi odciąć się od PiS-u.
To znaczy co konkretnie powiedział/napisał? Szybkie goglowanie nie dało odpowiedzi, a samo stwierdzenie pachnie manipulacją/nadinterpretacją motywowaną uprzedzeniem.
@MarianoX powiedział(a):
W ichniej narracji "plandemia" spowodowała.....spadek religijności, bo ludzie po lockdownie przestali chodzić do kościoła.
To jest akurat prawda. Są twarde liczby. Co roku bodajże w październiku wierni są liczeni. No i po pandemii okazało się, że jest widoczny spadek ilości praktykujących w stosunku do stanu sprzed 2020 roku.
Przestali chodzić do kościoła bo ich zabiły maseczki i niedostępna służba zdrowia, elementarne.
Nie, bo przyzwyczaili się do niechodzenia przez czas, gdy sama hierarchia wzywała, by nie chodzić.
Ale powód do niechodzenia już minął i nic nie usprawiedliwia tych co nie wrócili do kościoła.
Czy ktokolwiek rozgrzeszałby człowieka, który po nieuczęszczaniu na Mszę Świętą z powodu choroby, po jej ustaniu nadal nie uczestniczyłby tłumacząc to tym, że się do tego przyzwyczaił?
Nie mówimy o usprawiedliwianiu tyko o faktach
O fakcie, iż maseczka/szczepionka/lockdown (niepotrzebne skreślić) powoduje praktyczną apostazję?
@W_Nieszczególny powiedział(a):
Powoduje czy katalizuje? Już nawet na tym poziomie wątpliwości mnożą się jak króliki.
Spotkałem się z opinia m.in. pewnego księdza, że gwałtowny spadek domincantes, zwłaszcza wśród młodzieży, rozpoczął się po Czarnych Marszach i nie była to tylko koincydencja.
Czy próbujesz sugerować, że przymus maseczkowy i lokdałny zamieniły doskonale uformowanych młodych katolików w ziejącą nienawiścią do Kościoła i wiary dzicz?
@W_Nieszczególny powiedział(a):
Czy próbujesz sugerować, że przymus maseczkowy i lokdałny zamieniły doskonale uformowanych młodych katolików w ziejącą nienawiścią do Kościoła i wiary dzicz?
Bynajmniej - to jest oczywiście z mojej strony ironia, ale w wielu miejscach np. PCh24 taka wizja jest lansowana tj. zły PiS wprowadził lockdown i ludzi odchodzą od wiary. Maseczka zagłady zamieniła się w maseczkę apostazji, a śmiercionka w nanochipa neopogaństwa.
@W_Nieszczególny powiedział(a):
Czy próbujesz sugerować, że przymus maseczkowy i lokdałny zamieniły doskonale uformowanych młodych katolików w ziejącą nienawiścią do Kościoła i wiary dzicz?
Skoro popsuło starych, którzy przestali chodzić do kościoła bo się oduczyli...
@W_Nieszczególny powiedział(a):
Czy to "popsuło" czy już "byli popsuci" i czekali na pretekst?
Bardzo dobre pytanie, Tak sobie pomyślałem (może się mylę), że jeśli gorliwy chrześcijanin nagle staje się subiektywnie przekonany, że KK z jakiegoś powodu stał się "nie halo" to powinien na logikę szukać duchowości u prawosławnych lub protestantów. Pytanie, czy ostatnio odnotowali oni jakieś znaczące przyrosty wiernych?
Bo jeśli nie - to raczej był to pretekst.
P.S. FSSPX odnotowało w ostatnich latach przyrost, ale to są wielkości rzędu kilku tysięcy osób na całą Polskę, wiec w skali odchodzących od Kościoła ilości bardzo niewielkie,
Niektórym się wydaje, że trzeba twierdzić, że 2+2=17, bo jakiś nielubiany portal (podobno) napisał, że 2+2=4 i dodał do tego absurdalną interpretację. Nie, fakt jest zawsze faktem, i to, że ktoś dodaje jakieś dziwne interpretacje, nie sprawia, że nim przestaje być. Tak samo plagiaty Sumlińskiego nie przestały być plagiatami i nie stały się oryginalną twórczością tylko dlatego, że sprawę opisał będący zasadniczo szmatławcem "Newsweek".
@W_Nieszczególny powiedział(a):
Czy to "popsuło" czy już "byli popsuci" i czekali na pretekst?
Bardzo dobre pytanie, Tak sobie pomyślałem (może się mylę), że jeśli gorliwy chrześcijanin nagle staje się subiektywnie przekonany, że KK z jakiegoś powodu stał się "nie halo" to powinien na logikę szukać duchowości u prawosławnych lub protestantów. Pytanie, czy ostatnio odnotowali oni jakieś znaczące przyrosty wiernych?
Bo jeśli nie - to raczej był to pretekst.
P.S. FSSPX odnotowało w ostatnich latach przyrost, ale to są wielkości rzędu kilku tysięcy osób na całą Polskę, wiec w skali odchodzących od Kościoła ilości bardzo niewielkie,
Ok, nie byli gorliwi. Ale kiedyś chodzili, teraz przestali. Jeśli serio wierzymy, że na Mszy św. dzieje się Coś dobrego i ważnego, to powinno nam zależeć, żeby było tam jak najwięcej katolików, także tych niegorliwych.
Uczestnictwo w coniedzielnej Mszy Świętej to nie jest gorliwość tylko minimum, bo nie spełnienie tego obowiązku skutkuje grzechem śmiertelnym, zwłaszcza gdy ktoś zaprzestaje owego uczestnictwa przez dłuższy czas.
Gorliwościścią było by np. odbywanie jakiś dodatkowych nabożeństw, pielgrzymkek, postów, kursów biblijnych lub teologicznych etc.
Wypisanie się z Kościoła z powodów jw. jest równie mądre, co nawoływanie by nie głosiować na ZP gdyż nie otworzyli porodówki w Koziej Wólce - z logicznego punktu widzewa, nie teologicznego.
Komentarz
nie rozumiem, może szanowny jeszcze raz?
Może nie?
Że tej opowieści nieopowiedzianej chętnie bym posluchal, czy się do niej dopowiedział, ale żeby nie była tylko od zaangażowanych-zainteresowanych dla niezaangażowanych-niezainteresowanych, jak przykładowa szwagierka.
Miło, że w koledze budzę b. dobre skłonności wychowawcze. Nawet to koresponduje z pojawiającymi się tu watkami nauczycielskimi.
Se pedzmy, że wybrzmiało to słabo.
Bym oczekiwał, że kler, zamiast zuchwale paść brzuchy, beńdzie odprawiał półgodzinne msze 24/7, żeby w ramach tych "pięciu sprawiedliwych" można było jednak wbić się raz w tygodniu, o trzeciej w nocy, w sali Kafarnaum.
To się nie stało, i to było zgorszeniem dla wielu, tak.
A co pan chcesz na niszowem forumku?
Gdyby rozmowa nasza toczyła się na Radzie Ministrów, toby miałaby realne skutki w rzeczywistości realnej. A tak, to zostaje nam, hm, bezpłodna nawalanka, jak to kiedyś wulgarnie napisał kol. PTP.
Wogle, mało Balzaków z hektara u nas latoś, tak?
Nawet "trumf literatury polskiej" pana Helaka odnosi się do zagadnień sprzed stu lat, nieprawdaż.
To znaczy co konkretnie powiedział/napisał? Szybkie goglowanie nie dało odpowiedzi, a samo stwierdzenie pachnie manipulacją/nadinterpretacją motywowaną uprzedzeniem.
To jest akurat prawda. Są twarde liczby. Co roku bodajże w październiku wierni są liczeni. No i po pandemii okazało się, że jest widoczny spadek ilości praktykujących w stosunku do stanu sprzed 2020 roku.
To jest raczej trzeci rodzaj prawdy w/g podziału ks. Tischnera, bo nie jakakolwiek pandemia powoduje, że ktoś przestaje uczestniczyć w sakramentach. czyli dokonuje praktycznej apostazji. Jakoś życie w komunizmie i okupacja, gdzie delikatnie mówiąc nieprzychylnie patrzono na wierzących, takich efektów nie wywoływała.
Kogo uwiera przestrzeganie moralności chrześcijańskiej zawsze znajdzie pretekst do opuszczenia szeregu wiernych.
Przestali chodzić do kościoła bo ich zabiły maseczki i niedostępna służba zdrowia, elementarne.
Jak zawsze w realnym świecie przyczyn mogło być wiele, ale faktem jest, że istnieje silna korelacja a spadek był znaczny, gdyż ponad 23-procentowy. Ale w mojej diecezji 23/21 to 9% wzrostu.
Nie, bo przyzwyczaili się do niechodzenia przez czas, gdy sama hierarchia wzywała, by nie chodzić.
Przy okazji dyskusji sprawdziłem różne statystyki i taka mnie naszła refluksja. Młodszy pisał, że niemcy robili z Polaków bohaterów a rosjanie gówno.
Minęło czasu mało wiela i role się odwróciły (oczywiście pamiętając, że historia powtarza się jako farsa).
W stanie wojennym absolutny pik dominicantes (ten wierzchołek to 1982). Dzisiaj absolutny dołek:
Trzeba to jasno napisać, że pokolenie, a nawet pokolenia, obecnych 50-80 latków zawaliło sprawę dbania o Wiarę koncertowo. Pod tym, i nie tylko tym oczywiście, względem jesteśmy wyjątkowo żałośni.
Ale powód do niechodzenia już minął i nic nie usprawiedliwia tych co nie wrócili do kościoła.
Czy ktokolwiek rozgrzeszałby człowieka, który po nieuczęszczaniu na Mszę Świętą z powodu choroby, po jej ustaniu nadal nie uczestniczyłby tłumacząc to tym, że się do tego przyzwyczaił?
Nie mówimy o usprawiedliwianiu tyko o faktach
O fakcie, iż maseczka/szczepionka/lockdown (niepotrzebne skreślić) powoduje praktyczną apostazję?
Powoduje czy katalizuje? Już nawet na tym poziomie wątpliwości mnożą się jak króliki.
Tu jest pewne wyjaśnienie o co chodzi.
16 minuta
Spotkałem się z opinia m.in. pewnego księdza, że gwałtowny spadek domincantes, zwłaszcza wśród młodzieży, rozpoczął się po Czarnych Marszach i nie była to tylko koincydencja.
Czy próbujesz sugerować, że przymus maseczkowy i lokdałny zamieniły doskonale uformowanych młodych katolików w ziejącą nienawiścią do Kościoła i wiary dzicz?
Bynajmniej - to jest oczywiście z mojej strony ironia, ale w wielu miejscach np. PCh24 taka wizja jest lansowana tj. zły PiS wprowadził lockdown i ludzi odchodzą od wiary. Maseczka zagłady zamieniła się w maseczkę apostazji, a śmiercionka w nanochipa neopogaństwa.
Skoro popsuło starych, którzy przestali chodzić do kościoła bo się oduczyli...
Czy to "popsuło" czy już "byli popsuci" i czekali na pretekst?
Bardzo dobre pytanie, Tak sobie pomyślałem (może się mylę), że jeśli gorliwy chrześcijanin nagle staje się subiektywnie przekonany, że KK z jakiegoś powodu stał się "nie halo" to powinien na logikę szukać duchowości u prawosławnych lub protestantów. Pytanie, czy ostatnio odnotowali oni jakieś znaczące przyrosty wiernych?
Bo jeśli nie - to raczej był to pretekst.
P.S. FSSPX odnotowało w ostatnich latach przyrost, ale to są wielkości rzędu kilku tysięcy osób na całą Polskę, wiec w skali odchodzących od Kościoła ilości bardzo niewielkie,
Stawiasz sobie tu pewnego chochoła.
Niektórym się wydaje, że trzeba twierdzić, że 2+2=17, bo jakiś nielubiany portal (podobno) napisał, że 2+2=4 i dodał do tego absurdalną interpretację. Nie, fakt jest zawsze faktem, i to, że ktoś dodaje jakieś dziwne interpretacje, nie sprawia, że nim przestaje być. Tak samo plagiaty Sumlińskiego nie przestały być plagiatami i nie stały się oryginalną twórczością tylko dlatego, że sprawę opisał będący zasadniczo szmatławcem "Newsweek".
Ok, nie byli gorliwi. Ale kiedyś chodzili, teraz przestali. Jeśli serio wierzymy, że na Mszy św. dzieje się Coś dobrego i ważnego, to powinno nam zależeć, żeby było tam jak najwięcej katolików, także tych niegorliwych.
Uczestnictwo w coniedzielnej Mszy Świętej to nie jest gorliwość tylko minimum, bo nie spełnienie tego obowiązku skutkuje grzechem śmiertelnym, zwłaszcza gdy ktoś zaprzestaje owego uczestnictwa przez dłuższy czas.
Gorliwościścią było by np. odbywanie jakiś dodatkowych nabożeństw, pielgrzymkek, postów, kursów biblijnych lub teologicznych etc.
Wypisanie się z Kościoła z powodów jw. jest równie mądre, co nawoływanie by nie głosiować na ZP gdyż nie otworzyli porodówki w Koziej Wólce - z logicznego punktu widzewa, nie teologicznego.