Czy ja dobrze rozumiem, że Polska (Straż Graniczna itp) odmawia "podania kubka wody" tym, którzy się już przedarli przez leśną granicę i są w polskich ośrodkach? Albo przed 'pushbackiem' nie dano im ciepłej strawy lub choć wody?
Gdzieś tu jest konflikt na linii państwo - KEP.
SG i terytorialsi mówią co innego. Komu wierzyć?
Czyżby luminarze Epidiaskopu czerpali wiedzę o rzeczywistość wyłącznie z TVN-u, GW-u , Onet-u, wp.pl i podobnych katolicko - i narodowo-sceptycznych mediów?
Czy ja dobrze rozumiem, że Polska (Straż Graniczna itp) odmawia "podania kubka wody" tym, którzy się już przedarli przez leśną granicę i są w polskich ośrodkach? Albo przed 'pushbackiem' nie dano im ciepłej strawy lub choć wody?
Gdzieś tu jest konflikt na linii państwo - KEP.
SG i terytorialsi mówią co innego. Komu wierzyć?
Zawsze empirystom, nigdy teoretykom. Czyli tym, którzy tam są. Widziano ostatnio jakiegoś biskupa w strefie nadgranicznej?
van.den.budenmayer napisal(a): Zaraz, zaraz. Ci co siedzą w ośrodkach dla cudzoziemców, jedzenie i picie dostają. Pomoc lekarską też mają. A ci którzy próbują wejść do Polski są stanowczo odpychani. Co więc wg KEP należy zmienić?
Julki nie przedstawiają poglądów, julki wyrażają emocje.
van.den.budenmayer napisal(a): Zaraz, zaraz. Ci co siedzą w ośrodkach dla cudzoziemców, jedzenie i picie dostają. Pomoc lekarską też mają. A ci którzy próbują wejść do Polski są stanowczo odpychani. Co więc wg KEP należy zmienić?
No te puszbaki, do ośrodków trafiają tylko ci którzy deklarują chęć zostania w Polsce. Oni chcą by wszystkich wpuścić, nakarmić, puścić dalej. Po zrealizowaniu tych kroków oczywiście okaże się że trzeba im zorganizować transporr bo to nieludzkie kazać ludziom iść zimą na piechotę 600 km.
Podejrzewam, że braciom Niemcom by się nie podobało i by natychmiast zamknęli granicę. I to paradoksalnie byłby najszybszy sposób rozwiązania problemu. Kurdowie by sobie uświadomili, że przejście polskiej granicy nic im nie daje i przestaliby przylatywać na Białoruś. Może tak należy zrobić?
Zanim to wszystko ustanie (a moim zdaniem nie ustanie) mielibyśmy w naszych granicach 30-50 tysięcy koczujących, apele o rozwiązanie tego problemu humanitarnego i kolejne tysiące czekające po stronie Białoruskiej.
van.den.budenmayer napisal(a): Zaraz, zaraz. Ci co siedzą w ośrodkach dla cudzoziemców, jedzenie i picie dostają. Pomoc lekarską też mają. A ci którzy próbują wejść do Polski są stanowczo odpychani. Co więc wg KEP należy zmienić?
No te puszbaki, do ośrodków trafiają tylko ci którzy deklarują chęć zostania w Polsce. Oni chcą by wszystkich wpuścić, nakarmić, puścić dalej. Po zrealizowaniu tych kroków oczywiście okaże się że trzeba im zorganizować transporr bo to nieludzkie kazać ludziom iść zimą na piechotę 600 km.
Nie ma o tym mowy w tekście. Z konkretów jest mowa o namiotach nadziei (?) i o dopuszczeniu lekarzy do strefy nadgranicznej. Co to ma znaczyć? Co te postulaty miałyby załatwić?
Przemko napisal(a): Zanim to wszystko ustanie (a moim zdaniem nie ustanie) mielibyśmy w naszych granicach 30-50 tysięcy koczujących, apele o rozwiązanie tego problemu humanitarnego i kolejne tysiące czekające po stronie Białoruskiej.
Ale gdzie by koczowali? Na granicy niemieckiej. A my byśmy dostarczali wodę, kebaby, koce, organizowali występy i apelowali do Niemców o humanitaryzm.
A Niemcy, UE, Rosja z Białorusią i nasze lokalne kruwy do państwa polskiego o humanitaryzm. Unikajmy problemów jeśli można. Poza tym Polska nie używa cywilów jako tarcz?
Wiem, to był taki żarcik. Granicy należy bronić nie dlatego, że imigranci są paskudni, tylko dlatego, że po to jest granica. Przejścia graniczne są dla tych, którzy granicę przekraczają w dobrych intencjach, jak kto chce przez pole lub przez las, dobrych intencji nie ma.
Do domu należy wpuszczać tylko tych, którzy chcą wejść przez drzwi i grzecznie czekają, aż się ich wpuści. Jak kto się pcha przez okno albo wykuwa dziurę w ścianie - przed tymi trzeba się bronić.
Ja te rzeczy wiem jako oczywistość, dlaczego nie wiedzą tego biskupi?
Moje OZI z USA mówi, że ich episkopat tak jak nasz spolaryzowany mniej więcej po połowie, myślę że to jest odpowiedź. Przecież jak człowiek ma trochę oleju w głowie to wie gdzie jest dobro a gdzie zło, ale okazuje się że wiekowy biskup też może być julką.
los napisal(a): Nie wiadomo. W latach 90-tych było oczywiste, bo większość Biarosinów to były babuszki w chustkach wdzięczne, że jeszcze jeden dzień przeżyły. Dzisiejsza Białoruś to już nie Korea Północna ze swoją społeczną enklawą, to nowoczesne europejskie społeczeństwo (ze wszystkimi wadami i zaletami), do którego taki satrapa z kazachskiego stepu po prostu nie pasuje. A babuszek się ostało mało.
Ilość osób zależnych od systemu znacząco wzrosła, a wyborów nie wygrywa się w Grodnie. Jakiś analityk (wyglądał rozsądnie) napisał/powiedział, że Łukaszenka miał około 50% poparcia, więc zamiast fałszować, mógł wyniki 'moderować' ale jemu się zamarzyło bycie Ojcem Narodu i se nagrabił.
Ale osoby zależne od systemu będą posłuszne każdemu. Co więcej - są zdolne do zmiany lidera z dnia na dzień, co wiele razy w wielu miejscach się zdarzało. Łukaszenka opierał się na babuszkach w chustkach a ich jakby mniej a firm informatycznych i chemicznych więcej. A sam Łukaszenka też się zmienił - przestał być dobrotliwym przerośniętym dyrektorem sowchozu a stał się klasycznym podejrzliwym i krwawym dyktatorem.
A ktoś wie, o co tym biednym Kurdom idzie? Dlaczego dostanie się do Niemiec przez zieloną granicę jest takie ważne? Stać ich na bilety samolotowe, nie mogą po prostu polecieć do Frankfurtu?
los napisal(a): A ktoś wie, o co tym biednym Kurdom idzie? Dlaczego dostanie się do Niemiec przez zieloną granicę jest takie ważne? Stać ich na bilety samolotowe, nie mogą po prostu polecieć do Frankfurtu?
los napisal(a): A ktoś wie, o co tym biednym Kurdom idzie? Dlaczego dostanie się do Niemiec przez zieloną granicę jest takie ważne? Stać ich na bilety samolotowe, nie mogą po prostu polecieć do Frankfurtu?
Zadaniowanie w celu destabilizacji politycznej Europy Środkowo-Wschodniej, zapewne uzgodnione na linii Berlin-Moskwa i być może również Pekin?
Nie zrozumiałeś pytania. Wiemy o co idzie Merkel, Łukaszence i Putinowi ale to nie Merkel, Łukaszenka i Putin marzną i umierają na granicy. Do jakiego celu dążą Kurdowie i dlaczego nie mogą go osiągnąć innym sposobem?
Nie kupuję tezy, że chrześcijańscy męczennicy byli opłacani dwa denary za rzucenie zwierzętom na pożarcie i trzy denary za ukrzyżowanie, choć wielu rzymskich pogan poważnie ją wyznawało. Co więcej - ten poziom nihilizmu zapowiadał upadek Rzymu.
trep napisal(a): Zapewne przez wizy nie wpuszczą ich na terrarium rzeszy.
To jest hipoteza. Ale jeśli się do Rzeszy dostaną, to co zyskają? Bez papierów nie dostanie się tam pracy, mieszkania, nie mówiąc o zasiłku a to chyba jest najważniejsze. Być może idzie o to, by do Rzeszy dostać się z fałszywą tożsamością jakiegoś biedaka z terenów wojny, wtedy nie deportują, ale przecież jaki problem z uzyskaniem fałszywej tożsamości na miejscu? Pytania mnożą się jak homiki.
Kurdowie potrzebują wizy aby dostać się do Niemiec, o nic więcej nie chodzi. Repetowicz pisał że ma znajomych wśród Kurdów, że pomagał im organizować pobyt, studia i niezbędne papiery aby osiedlić się w Polsce legalnie ale z jakiegoś niezrozumiałego powodu niektórzy woleli skorzystać z pośrednictwa przestępców niż jego i iść z Białorusi przez las - może myśleli że tak będzie szybciej, prościej, nie wiadomo.
los napisal(a): W Niemczech nie da się siedzieć dłużej na nielegalu, to państwo policyjne.
Powtarzam za Repetowiczem, temat do końca nie jest rozpoznany, no ale ludzie nie zawsze postępują logicznie prawda?
"Właśnie udało mi się powstrzymać kolejną rodzinę Kurdów z Syrii przed nieprzemyślaną decyzją o przylocie na Białoruś. Dobrze, że się w porę o tym dowiedziałem, zanim wsiedli w samolot. A sytuacja wygląda w Syrii tak, że Assad sie dogadał z Łukaszenką (co nie może dziwić) i samoloty będą latać non stop między Damaszkiem i Mińskiem (oczywiście pełne tylko w jedną stronę) a ludziom w Syrii wciska się mega kit, że wszystko pójdzie jak z płatka za jedyne 4 tys. dolarów. Dodam jeszcze jedno: osoba z tej samej syryjsko-kurdyjskiej rodziny kilka miesięcy temu legalnie przyleciała do Polski na studia (w czym jakoś tam też pomogłem) i nie płaciła nikomu 4 tys. dolarów. Po prostu nóż sam się otwiera w kieszeni jak się to wszystko słyszy co się tam dzieje."
"Polska zawsze była otwarta dla Kurdów chcących legalnie przyjechać do Polski i wielokrotnie pomagałem Kurdom w legalnym przyjeździe do Polski zwłaszcza na studia. Dlatego chamskie odzywki niektórych prymitywnych trolli pod moim adresem są zwykłym hejtem, którym próbują sobie takie typki poprawić samopoczucie. Można sobie też sprawdzić, że w Polsce jest sporo kurdyjskich studentów i to zarówno z Iraku, Turcji jak i Syrii. Taki przyjazd nie tylko nie jest niemożliwy ale tak naprawdę jest bardzo łatwy. Natomiast czym innym jest jak ktoś jedzie sobie na Bialoruś, potem jest wieziony w las przez służby białoruskie, a następnie próbuje szturmować granicę, rzuca się na polskich strażników granicznych bo wydaje mu się, że ma prawo przejść w ten sposób granicę. Nie ma na to zgody! EDIT: Tylko od początku 2021 r. Polska wydała zgodę na pobyt stały lub czasowy 183 obywatelom Iraku, a w 2020 - 207 ob. Iraku."
"Jednym z podstawowych błędów w percepcji migrantów próbujących forsować naszą granicę jest to, że podkreślają, że nie chcą iść do Polski ale do Niemiec. Niestety, to pokazuje, że uwierzyli w propagandę, że Polska to rasistowski kraj, który nie chce ich wpuścić bo nie chce mieć żadnych muzułmanów etc. u siebie. Tyle, że to jest całkowite niezrozumienie tej sytuacji, bo właśnie dlatego, że oni chcą do Niemiec to nie mogą zostać wpuszczeni do Polski. Polska nie ma żadnego problemu z Kurdami, którzy chcą przyjechać do Polski na studia, do pracy etc. Natomiast mamy problem z tymi, którzy myślą, że jesteśmy korytarzem, przez który się przechodzi do innego państwa. Nie, to nie jest tak, ze skoro ktoś nie chce tu zostać to niech sobie przejdzie i idzie. Polska jest poważnym państwem, które ma zasady przekraczania granic i zobowiązania międzynarodowe w tym zakresie. I to jest istota problemu, ktorej ci ludzie wciąż nie rozumieją."
W tej układance brakuje mi jednego elementu, a może mój mały rozumek go nie ogarnia - jaki interes ma Assad w pozbywaniu się własnych obywateli? Traktuje ich jako masę na sprzedaż, zakładając, że wystarczająco szybko "zrobi się" nowych? Czy chodzi o pozbycie się elementów "niepewnych" mogących zagrozić jego dynastii?
Brzost napisal(a): W tej układance brakuje mi jednego elementu, a może mój mały rozumek go nie ogarnia - jaki interes ma Assad w pozbywaniu się własnych obywateli? Traktuje ich jako masę na sprzedaż, zakładając, że wystarczająco szybko "zrobi się" nowych? Czy chodzi o pozbycie się elementów "niepewnych" mogących zagrozić jego dynastii?
Wyjeżdżają z kraju, przysyłają pieniądze z Niemiec?
Repetowicz:
"Są dwie zasadnicze różnice między Białorusinami a Kurdami z Iraku. W Kurdystanie są różne problemy ale są też wybory, które nie są fałszowane i ludzie w nich głosują na tych, któzy rządzą od zawsze: rodzinę Barzanich. Białorusini chcieli zmienić władzę ale im tego siłą odmówiono. Druga różnica jest taka, że Białorusini walczą z reżimem, a Kurdowie z Iraku (mówię tylko o Kurdach z Iraku, a nie innych części Kurdystanu) no niestety sorry, bardzo ich lubie ale o zmiany to tam walczy garstka, a reszta narzeka, głosuje na rządzacych i przy pierwszej okazji pisze się na wyjazd do Europy."
"Patrzę na filmiki z rozmowami z kurdyjskimi migrantami z Iraku i nasuwają mi się następujące refleksje. Z jednej strony żal mi tych ludzi ale to nie znaczy, że mamy ich wpuścić. Niestety, wpisali się w plan Łukaszenki i ważniejszy jest tu dla mnie teraz interes Polski. Natomiast skoro ci ludzie tak narzekają że nie da się żyć w Kurdystanie bo rządza nimi złodzieje to mam taki dysonans poznawczy. Bo ciągle pamiętam jak niektórzy kurdyjscy zwolennicy Barzaniego najpierw oskarżali mnie o brak serca wobec tych migrantów, a potem pojawiły się insynuacje, że tak w ogóle to ta migracja jest wykorzystywana do oczerniania Barzanich. Więc czas sie zdecydować czy Barzani dobrze tam rządzą czy źle. I odpowiedź na to pytanie nie należy do mnie. Przypomnę, że Kurdowie w Iraku mają najlepszą sytuację ze wszystkich części Kurdystanu. Rzadzą się tam sami i mogą wybierać władze. No i głosują na PDK. Więc jak jest tak źle to może wyciągnęli by wnioski u siebie a nie winili innych? Poza tym znamienne jest to, że uciekają Kurdowie z Iraku, którzy mieli 30 lat na to by się urządzić. Tymczasem Kurdowie w Syrii, narażeni na ataki ze strony Turcji, w 2016 r. wracali dzielnie do swych zniszczonych domów i je odbudowywali i nie uciekali ze swej ziemi. Znamienne jest też to że jeszcze kilka lat temu w Kurdystanie śmiano się z Bagdadu, że tam kiła i mogiła, nędza i korupcja, ale jakoś to nie Arabowie z Iraku teraz wyjeżdżają. Warto jednak w tym kontekście się zastanowić, czy aby za tym że to akurat Kurdowie wyjeżdżają nie stoi Turcja i jej sojusznicy w Kurdystanie irackim i nie wiąże się z tym plan czystki etnicznej, wypchnięcia Kurdów i zasiedlenia tego terenu arabskimi uchodźcami z Syrii. Nie wykluczalbym tego."
Repetowicz napisal(a): Jednym z podstawowych błędów w percepcji migrantów próbujących forsować naszą granicę jest to, że podkreślają, że nie chcą iść do Polski ale do Niemiec.
Znakomicie mieć taką opinię. Kolejna wielka rzecz, którą zrobił Jarosław Kaczyński.
@Przemko - dzięki. Jeśli to pejsbuk, to nie ma problemu, ponieważ od 10 dni jestem tam zarejestrowany. Zwabił mnie tam podstępem Bard Sarmacki ;-) puszczając swój niepodległościowy koncert, na który (w odróżnieniu od poprzednich) nie udało mi się wejść bez logowania. Edit - już widzę że mam z nim 3 wspólnych znajomych, z czego 2 to ExCathedranci :-)
Komentarz
Do domu należy wpuszczać tylko tych, którzy chcą wejść przez drzwi i grzecznie czekają, aż się ich wpuści. Jak kto się pcha przez okno albo wykuwa dziurę w ścianie - przed tymi trzeba się bronić.
Ja te rzeczy wiem jako oczywistość, dlaczego nie wiedzą tego biskupi?
Nie kupuję tezy, że chrześcijańscy męczennicy byli opłacani dwa denary za rzucenie zwierzętom na pożarcie i trzy denary za ukrzyżowanie, choć wielu rzymskich pogan poważnie ją wyznawało. Co więcej - ten poziom nihilizmu zapowiadał upadek Rzymu.
https://www.dw.com/pl/spiegel-niemiecka-wiza-za-12-tys-dolarów/a-46461237
"Właśnie udało mi się powstrzymać kolejną rodzinę Kurdów z Syrii przed nieprzemyślaną decyzją o przylocie na Białoruś. Dobrze, że się w porę o tym dowiedziałem, zanim wsiedli w samolot. A sytuacja wygląda w Syrii tak, że Assad sie dogadał z Łukaszenką (co nie może dziwić) i samoloty będą latać non stop między Damaszkiem i Mińskiem (oczywiście pełne tylko w jedną stronę) a ludziom w Syrii wciska się mega kit, że wszystko pójdzie jak z płatka za jedyne 4 tys. dolarów. Dodam jeszcze jedno: osoba z tej samej syryjsko-kurdyjskiej rodziny kilka miesięcy temu legalnie przyleciała do Polski na studia (w czym jakoś tam też pomogłem) i nie płaciła nikomu 4 tys. dolarów. Po prostu nóż sam się otwiera w kieszeni jak się to wszystko słyszy co się tam dzieje."
"Polska zawsze była otwarta dla Kurdów chcących legalnie przyjechać do Polski i wielokrotnie pomagałem Kurdom w legalnym przyjeździe do Polski zwłaszcza na studia. Dlatego chamskie odzywki niektórych prymitywnych trolli pod moim adresem są zwykłym hejtem, którym próbują sobie takie typki poprawić samopoczucie. Można sobie też sprawdzić, że w Polsce jest sporo kurdyjskich studentów i to zarówno z Iraku, Turcji jak i Syrii. Taki przyjazd nie tylko nie jest niemożliwy ale tak naprawdę jest bardzo łatwy. Natomiast czym innym jest jak ktoś jedzie sobie na Bialoruś, potem jest wieziony w las przez służby białoruskie, a następnie próbuje szturmować granicę, rzuca się na polskich strażników granicznych bo wydaje mu się, że ma prawo przejść w ten sposób granicę. Nie ma na to zgody! EDIT: Tylko od początku 2021 r. Polska wydała zgodę na pobyt stały lub czasowy 183 obywatelom Iraku, a w 2020 - 207 ob. Iraku."
"Jednym z podstawowych błędów w percepcji migrantów próbujących forsować naszą granicę jest to, że podkreślają, że nie chcą iść do Polski ale do Niemiec. Niestety, to pokazuje, że uwierzyli w propagandę, że Polska to rasistowski kraj, który nie chce ich wpuścić bo nie chce mieć żadnych muzułmanów etc. u siebie. Tyle, że to jest całkowite niezrozumienie tej sytuacji, bo właśnie dlatego, że oni chcą do Niemiec to nie mogą zostać wpuszczeni do Polski. Polska nie ma żadnego problemu z Kurdami, którzy chcą przyjechać do Polski na studia, do pracy etc. Natomiast mamy problem z tymi, którzy myślą, że jesteśmy korytarzem, przez który się przechodzi do innego państwa. Nie, to nie jest tak, ze skoro ktoś nie chce tu zostać to niech sobie przejdzie i idzie. Polska jest poważnym państwem, które ma zasady przekraczania granic i zobowiązania międzynarodowe w tym zakresie. I to jest istota problemu, ktorej ci ludzie wciąż nie rozumieją."
Repetowicz:
"Są dwie zasadnicze różnice między Białorusinami a Kurdami z Iraku. W Kurdystanie są różne problemy ale są też wybory, które nie są fałszowane i ludzie w nich głosują na tych, któzy rządzą od zawsze: rodzinę Barzanich. Białorusini chcieli zmienić władzę ale im tego siłą odmówiono. Druga różnica jest taka, że Białorusini walczą z reżimem, a Kurdowie z Iraku (mówię tylko o Kurdach z Iraku, a nie innych części Kurdystanu) no niestety sorry, bardzo ich lubie ale o zmiany to tam walczy garstka, a reszta narzeka, głosuje na rządzacych i przy pierwszej okazji pisze się na wyjazd do Europy."
"Patrzę na filmiki z rozmowami z kurdyjskimi migrantami z Iraku i nasuwają mi się następujące refleksje. Z jednej strony żal mi tych ludzi ale to nie znaczy, że mamy ich wpuścić. Niestety, wpisali się w plan Łukaszenki i ważniejszy jest tu dla mnie teraz interes Polski. Natomiast skoro ci ludzie tak narzekają że nie da się żyć w Kurdystanie bo rządza nimi złodzieje to mam taki dysonans poznawczy. Bo ciągle pamiętam jak niektórzy kurdyjscy zwolennicy Barzaniego najpierw oskarżali mnie o brak serca wobec tych migrantów, a potem pojawiły się insynuacje, że tak w ogóle to ta migracja jest wykorzystywana do oczerniania Barzanich. Więc czas sie zdecydować czy Barzani dobrze tam rządzą czy źle. I odpowiedź na to pytanie nie należy do mnie. Przypomnę, że Kurdowie w Iraku mają najlepszą sytuację ze wszystkich części Kurdystanu. Rzadzą się tam sami i mogą wybierać władze. No i głosują na PDK. Więc jak jest tak źle to może wyciągnęli by wnioski u siebie a nie winili innych? Poza tym znamienne jest to, że uciekają Kurdowie z Iraku, którzy mieli 30 lat na to by się urządzić. Tymczasem Kurdowie w Syrii, narażeni na ataki ze strony Turcji, w 2016 r. wracali dzielnie do swych zniszczonych domów i je odbudowywali i nie uciekali ze swej ziemi. Znamienne jest też to że jeszcze kilka lat temu w Kurdystanie śmiano się z Bagdadu, że tam kiła i mogiła, nędza i korupcja, ale jakoś to nie Arabowie z Iraku teraz wyjeżdżają. Warto jednak w tym kontekście się zastanowić, czy aby za tym że to akurat Kurdowie wyjeżdżają nie stoi Turcja i jej sojusznicy w Kurdystanie irackim i nie wiąże się z tym plan czystki etnicznej, wypchnięcia Kurdów i zasiedlenia tego terenu arabskimi uchodźcami z Syrii. Nie wykluczalbym tego."
Fejsbuk zrobił tp samo co twitter, utrudnia czytanie bez zalogowania się, wszystkie wpisy Repetowicza są publicznie dostępne i jeśli ma się linka można je czytać (najnowszy wpis, niektore daje po angielsku)
https://www.facebook.com/witold.repetowicz/posts/10226226191383919
Ale strony głównej jego profilu nie można zobaczyć bez zalgowania się. Na twitterze przynajmniej widać stronę główną https://twitter.com/WitoldRPL
Edit - już widzę że mam z nim 3 wspólnych znajomych, z czego 2 to ExCathedranci :-)