Skip to content

Eurowizja 2022

1121315171824

Komentarz

  • Mordechlaj_Mashke napisal(a):
    A, i jeszcze mi się przypomniało - sanah wymawia się "sana", a nie jak tyn tutej koleś charcze "h" na końcu.>
    Jeżeli Sanah chcę być Sanah a nie Sana to nic tobie do tego. To jej kswyka, to jej wybór. A jakieś zasady ? Przecież każdy może się profilować jak chce i wg własnych kryteriów.

    To są głąby. Całe to pokolenie to głąby.

  • Biedne pokolenie i to nasza wina. Usuwaliśmy pyłki spod nóg, żeby mieli lepiej, niż my. Dzieci nie mają żadnych obowiązków. Kalectwo. Od momentu powstania gimnazjów ludzie odpowiedzialni za programy obniżają systematycznie wymagania egzaminacyjne, bo niektóre rzeczy za trudne, inne zbędne. Rodzice wymuszają oceny, wykłócają się o byle co. Dzieciaczki nie muszą się starać. Wystarczą im telefony, bo w nich jest cała wiedza i relaks.
  • Rydygier napisal(a):
    Muzyka nie kończy się na rynku, tym bardziej polskim. Godnej niewymuszonego zachwytu muzyki istnieje mnóstwo.
    Romeck kiedyś na spotkaniu forumkowym opowiedział historię ojca (znajomego? nie pamiętam), który prezentował postawę wyjebki na współczesną popkulturę, przez co kompletnie nie wiedział, czym otoczone są jego dzieci. Mi też byłoby tak wygodniej, ale to jest dobre dla bezdzietnych albo dorośle dzieciatych.

    Sanah zaprezetowała mi właśnie córka (mniej-więcej takimi słowami: "tata puść kawka na wynos"). Najpierw skojarzyło mi się to z jinglami TVNnu, ale potem mi przeszło. Gdybym pielęgnował w sobie niechęć do takiej muzyki, pewnie za 10 lat bym pożałował.

    W Sanah nie ma podstawowego problemu współczesnej popkultury, który nie ma związku z estetyką. Problem ten to zanik wiary w rytuały przejścia. Małżeństwo od zarania dziejów było przejściem między światem dzieci a dorosłych, gdy ludzie na Zachodzie przestali wierzyć w małżeństwo, to ich kultura stała się niemal w 100% kulturą młodzieżową, która non-stop się buntuje i nawet nie wiadomo, przeciwko czemu. Tak musi być, bo nikt nie czuje ciężaru odpowiedzialności nałożonego podczas ślubu. Ludzka psychika tak już ma, tego się nie przeskoczy. Dlatego w wojsku mają mundury, medale, stopnie, po rytuale awansu na wyższy stopień mózgownica wie, że teraz ma inną odpowiedzialność.

    U Sanah mamy kulturę dziecka, młoda dziewczyna śpiewa o chłopakach, ale śpiewa też o ślubie. Mamy przesłanki by uważać, że ten ślub to dla niej faktycznie ślub. Co więcej, ślub ten sama niedawno wzięła, zobaczymy, czy pomogło (jak na razie wypuściła doroślejszy album z poezją).

    A sama Sanah skończyła instrumentalisytkę, na magisterskim koncercie grała koncert Szymanowskiego na skrzypce, więc w tych wywiadach raczej ze wszystkim się nie zdradza.
  • edytowano October 2022
    +1

    20 lat temu rodzice amerykańscy dziękowali Bogu że ich dzieci słuchają Avril Lavigne - jaka jest taka jest, ale przynajmniej nie ubiera się jak prostytutka, a to już dużo.
  • edytowano October 2022
    polmisiek napisal(a):
    Rydygier napisal(a):
    Muzyka nie kończy się na rynku, tym bardziej polskim. Godnej niewymuszonego zachwytu muzyki istnieje mnóstwo.
    Romeck kiedyś na spotkaniu forumkowym opowiedział historię ojca (znajomego? nie pamiętam), który prezentował postawę wyjebki na współczesną popkulturę, przez co kompletnie nie wiedział, czym otoczone są jego dzieci. Mi też byłoby tak wygodniej, ale to jest dobre dla bezdzietnych albo dorośle dzieciatych.

    Sanah zaprezetowała mi właśnie córka (mniej-więcej takimi słowami: "tata puść kawka na wynos"). Najpierw skojarzyło mi się to z jinglami TVNnu, ale potem mi przeszło. Gdybym pielęgnował w sobie niechęć do takiej muzyki, pewnie za 10 lat bym pożałował.

    W Sanah nie ma podstawowego problemu współczesnej popkultury, który nie ma związku z estetyką. Problem ten to zanik wiary w rytuały przejścia. Małżeństwo od zarania dziejów było przejściem między światem dzieci a dorosłych, gdy ludzie na Zachodzie przestali wierzyć w małżeństwo, to ich kultura stała się niemal w 100% kulturą młodzieżową, która non-stop się buntuje i nawet nie wiadomo, przeciwko czemu. Tak musi być, bo nikt nie czuje ciężaru odpowiedzialności nałożonego podczas ślubu. Ludzka psychika tak już ma, tego się nie przeskoczy. Dlatego w wojsku mają mundury, medale, stopnie, po rytuale awansu na wyższy stopień mózgownica wie, że teraz ma inną odpowiedzialność.

    U Sanah mamy kulturę dziecka, młoda dziewczyna śpiewa o chłopakach, ale śpiewa też o ślubie. Mamy przesłanki by uważać, że ten ślub to dla niej faktycznie ślub. Co więcej, ślub ten sama niedawno wzięła, zobaczymy, czy pomogło (jak na razie wypuściła doroślejszy album z poezją).

    A sama Sanah skończyła instrumentalisytkę, na magisterskim koncercie grała koncert Szymanowskiego na skrzypce, więc w tych wywiadach raczej ze wszystkim się nie zdradza.
    Rodzice oczywiście powinni wiedzieć i dbać o to, z czym stykają się ich dzieci. Ja piszę na inny temat. Że mianowicie istnieje muzyka poza tym, co leci w radio i może warto jej sobie poszukać.

    Ponadto tekst to jedno, muzyka drugie. Mnie np. z reguły tekst w ogóle nie obchodzi - nie oceniam muzyki podług tego, jakie kto treści do niej podczepił. I znów - nie chodzi mi o ocenę wpływu danego śpiewaka i jego wynurzeń na młodzież tylko o muzykę i zachwyt.
  • edytowano October 2022
    Zresztą skoro już o wychowaniu, kto wie, może słuchanie zachwycającej muzyki przez rodziców wobec dzieci ustrzeże je przed zadowalaniem się barachłem gdy dorosną na tyle, by kształtować/odkrywać własne preferencje. Młodzieńcza idolatria upadłych gwiazdeczek popkultury to moim zdaniem coś, przed czym warto swoje dzieci ustrzec.
  • Rydygier napisal(a):
    Mnie np. z reguły tekst w ogóle nie obchodzi - nie oceniam muzyki podług tego, jakie kto treści do niej podczepił. I znów - nie chodzi mi o ocenę wpływu danego śpiewaka i jego wynurzeń na młodzież tylko o muzykę i zachwyt.
    W przypadku Demarczyk też nie?

  • Rydygier napisal(a):
    Zresztą skoro już o wychowaniu, kto wie, może słuchanie zachwycającej muzyki przez rodziców wobec dzieci ustrzeże je przed zadowalaniem się barachłem gdy dorosną na tyle, by kształtować/odkrywać własne preferencje. Młodzieńcza idolatria upadłych gwiazdeczek popkultury to moim zdaniem coś, przed czym warto swoje dzieci ustrzec.
    Ustrzeże to chyba nie wiadomo ale na pewno da szersze spektrum wyboru. Słuchamy z dziećmi "high information music" i podoba im się - jest tak klasyczna, poważna, fimowa, jazz, improwizacje, trochę "kociej muzyki", lubią to. https://www.youtube.com/results?search_query=high+information+music
  • Czyli możemy już mówić/pisać o kolejnym straconym pokoleniu?
  • edytowano October 2022
    W przypadku Demarczyk też nie?
    Co do zasady w każdym przypadku, ponieważ muzykę oceniam osobno a przekaz (jeśli utwór zawiera tekst) osobno (ale zwykle wolę tekstu nie rozumieć, żeby nie zaburzał percepcji muzyki).

    Pytanie, zgaduję, jest tymczasem raczej o to, czy zawsze sięgam po utwór dla muzyki a nigdy dla tekstu. Prawie. W przypadkach, gdy mam chęć nasłodzić się nie muzyką a śpiewanym tekstem, wówczas proszę bardzo. To, co śpiewa p. Demarczyk może mi odpowiadać. Albo inszy Grechuta. Tyle, że bardzo rzadko zdarza mi się taka chęć.

    PS To wynika też z tego, iż nieraz słucham muzyki do pracy - pomaga się skupić odcinając harmonią dźwięków od hałasów rozpraszających. Zrozumiałe słowa stanowią hałas rozpraszający.
  • janosik napisal(a):
    jest taka posucha na rynku muzycznym,że musimy się zachwycać sanah.
    Posuhah.
  • janosik napisal(a):
    Czyli możemy już mówić/pisać o kolejnym straconym pokoleniu?
    Kolejnym od roczników 1920 - 1930?
  • edytowano October 2022
    Mówimy o dzisiejszych, amoralnych i zepsutych gwiazdach-celebrytach...a urodzeni w latach 1940-80 rockmani i jazzmani to niby szkółka niedzielna była?
  • Końca nie widać tej marności
  • A każde pokolenie jest stracone.
  • Jak żyć?
  • edytowano October 2022
    MarianoX napisal(a):
    Mówimy o dziejszych, amoralnych i zepsutych gwiazdach-celebrytsch...a urodzeni w latach 1940-80 rockmani i jazzmani to niby szkółka niedzielna była?
    To ich rodzice, więc jest jakaś ciagłość, a młodzi muszą się jakoś wyróżniać na tle starych.
  • Rydygier napisal(a):
    Młodzieńcza idolatria upadłych gwiazdeczek popkultury to moim zdaniem coś, przed czym warto swoje dzieci ustrzec.
    To chyba nie o Sanah
  • janosik napisal(a):
    Jak żyć?
    Ewangelią!
  • Rydygier napisal(a):
    Muzyka nie kończy się na rynku, tym bardziej polskim. Godnej niewymuszonego zachwytu muzyki istnieje mnóstwo.
    Mnię ostatnio wchodzą wyłącznie dżez, afrobeat i ambient. Da się żyć.
  • polmisiek napisal(a):
    Rydygier napisal(a):
    Młodzieńcza idolatria upadłych gwiazdeczek popkultury to moim zdaniem coś, przed czym warto swoje dzieci ustrzec.
    To chyba nie o Sanah
    Nie. O ogólnym zjawisku.
  • peterman napisal(a):
    Rydygier napisal(a):
    Muzyka nie kończy się na rynku, tym bardziej polskim. Godnej niewymuszonego zachwytu muzyki istnieje mnóstwo.
    Mnię ostatnio wchodzą wyłącznie dżez, afrobeat i ambient. Da się żyć.
    A mnie ostatnio mientki ojropejski dżaz w stylu Hot Club de France. Nawet rimejka zrobili

  • edytowano October 2022
    Jak najbardziej O to to :-)
    Warszawskie Combo Taneczne Jana Młynarskiego idzie w tę stronę. Da się słuchać. Z przyjemnością.


    i Jazz Band Młynarski - Masecki
    (słuchać od 4 min. się poleca się)
  • A pamiętacie przybyszów z matplanety:



    Normalnie coldwave dla dzieciaków.
  • Nie zależy mi, by komukolwiek obrzydzać Sanę - po prawdzie pierwszy raz z tego wątku dowiedziałem się o jej istnieniu. Jej wokal podoba mi się równie mocno, co Rozumowi czy Jorgemu, ale o to mniejsza.

    Widziałem, że ona występuje w lekramie credit agricole. Widziałem wcześniej, że lekramy tego banku oparte są na lewackiej ideologii.

    No i zarówno w tej lekramie jak i poza nią, czyli w szołbiznesie, ona tworzy duet z niejakim Podsiadło.

    A dzisiaj "Dawid Podsiadło uderza w Kościół katolicki. Nie przebiera w słowach"

    I dokonał aktu apostazji.

    Tak, tak, pamiętam, że Pan Jezus też szedł między grzeszników itd, no, ale działalnoś ewangelizacyjna Sanie nie wyszła.

    Tak więc, jeśli ktoś lubi stękanie, niech go słucha, ale pokornie proszę, nie róbcie z niej kogoś specjalniejszego, niż jest.
  • Oni są z innej cywilizacji, szkoda tracić na nich czas i koncentrację. Nic dobrego nie wniosą, są przedstawicielem koszmarnego typu ludzi, nie mamy z nimi nic wspólnego.

    A ewangelizacja ? Czy ktoś z nich nie słyszał o Chrystusie ? Czy ktoś z nich nie zna Kościoła ? Wszyscy, Ale odrzucają, ich sprawa. Nasza rola się kończy, nie mamy mocy sprawczej, ani prawa ich zmieniać, szczególnie że nie chcą (a wręcz odwrotnie - chcą uciec).

  • edytowano October 2022
    trep napisal(a):
    Nie zależy mi, by komukolwiek obrzydzać Sanę [...]jeśli ktoś lubi stękanie
    Aha.

    Młodzież która jej słucha nie oglada telewizji, pewnie w ogóle nie wie o reklamie z Podsiadłą zresztą skąd ona miała wiedzieć że on wystąpi w przyszłości z Kościoła. Czasy są jakie są, ona świeci jasno na tle tych czasów.

    Natomiast jesteś spójny w poglądach z tymi Niemcami i Izraelem, bez sensu to ale spójne.
  • trep napisal(a):
    Nie zależy mi, by komukolwiek obrzydzać Sanę - po prawdzie pierwszy raz z tego wątku dowiedziałem się o jej istnieniu. Jej wokal podoba mi się równie mocno, co Rozumowi czy Jorgemu, ale o to mniejsza.

    Widziałem, że ona występuje w lekramie credit agricole. Widziałem wcześniej, że lekramy tego banku oparte są na lewackiej ideologii.

    No i zarówno w tej lekramie jak i poza nią, czyli w szołbiznesie, ona tworzy duet z niejakim Podsiadło.

    A dzisiaj "Dawid Podsiadło uderza w Kościół katolicki. Nie przebiera w słowach"

    I dokonał aktu apostazji.

    Tak, tak, pamiętam, że Pan Jezus też szedł między grzeszników itd, no, ale działalnoś ewangelizacyjna Sanie nie wyszła.

    Tak więc, jeśli ktoś lubi stękanie, niech go słucha, ale pokornie proszę, nie róbcie z niej kogoś specjalniejszego, niż jest.
    Noji przyjmuje zaproszenie do programu o Kubie Wojewódzkim (prowadzonym przez Kubę w TVN).


    °
    Ja jednak oddzielam prywatę od sztuki.
    Inaczej musiałbym odrzucić muzę Freddiego Mercurego, Eltona Johna, Stinga i tysiąca innych....
  • Przemko napisal(a):
    trep napisal(a):
    Nie zależy mi, by komukolwiek obrzydzać Sanę [...]jeśli ktoś lubi stękanie
    Aha.

    Młodzież która jej słucha nie oglada telewizji, pewnie w ogóle nie wie o reklamie z Podsiadłą zresztą skąd ona miała wiedzieć że on wystąpi w przyszłości z Kościoła. Czasy są jakie są, ona świeci jasno na tle tych czasów.

    Natomiast jesteś spójny w poglądach z tymi Niemcami i Izraelem, bez sensu to ale spójne.
    Przemku, coraz częściej rzucasz niejasne oskarżenia, ale gdy się cię prosi o ich sprecyzowanie, znikasz, gdzie pieprz rośnie. Co się z tobą dzieje?

    Wyjaśnij, pokornie proszę, precyzyjniej, o co ci biega, gdyż nic nie rozumię.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.