Zrozumiałem dlaczego ruskie nie ogłaszają mobilizacji. Sriełkin w linkowanym materiale to wyjaśnił, ruskie rozwaliły sobie system szkolenia rezerwistów, a ich rezerwa nie nadaj się do niczego. Czyli zrobienie mobilizacji spowoduje, że pojawi się więcej tchórzliwego mięsa armatniego, stanowiącego większe zagrożenie dla własnej armii niż Ukraińców. Co do Kraba, to nie wiem czy tym materiale to jest, bo Zychowicza nie oglądam, to Wolski wyjaśnił, że Kraby są w stanie oddać około 12-18 strzałów i zmienić swoje stanowiska, zanim ruski system kontrbateryjny będzie miał jakiekolwiek szanse reakcji. Więc nie tylko większy zasięg, ale i realne możliwości prowadzenia ognia z niewidki. Proszę tylko nie pisać, że MSTA ma większą szybkostrzelność na papierze, bo na polu bitwy nie walczą statystyki, a realny sprzęt.
ms.wygnaniec napisal(a): Kraby są w stanie oddać około 12-18 strzałów i zmienić swoje stanowiska, zanim ruski system kontrbateryjny będzie miał jakiekolwiek szanse reakcji.
Msta ma kilka kilometrów zasięgu mniej od Kraba. Tylko artyleria rakietowa i lotnictwo mogą go dopaść. Na Ukrainie dotąd się to jeszcze nie udało.
Zasięg już omówiliśmy, a tu chodzi o to, że Krab jest gotowy do strzelania w 30 sek! (łącznie z nastawą działa po przeliczeniu parametrów), przez 3 minuty może oddać 18 strzałów i prawie natychmiast odjechać (owe 30 sek, bo działo trza zamocować), a ruski system wykrywania i wysyłania kontrpocisków (mogą być rakietowe, lotnicze, klasyczne) ma około 5 minut bezwładności. A co do zasięgów ognia, to ciekawe123 jaki jest realny zasięg na przestarzałej amunicji, bo ta nowa wyszła. Odnośnie przemysłu i zużycia amunicji Marek Budzisz Wpolityce opisuje pracę amerykańskiego eksperta odnośnie zużycia ruskiej amunicji ale bez wskazania wielkości zapasów. W mojej ocenie, to obecnie Chinom zależy na przedłużaniu wojny, więc będą dostarczać amunicję i lufy ale dyskrecjonalnie, taka kroplówka aby pacjent dłużej się męczył. Co ciekawe jest to też na rękę USA.
Chiny chcą jednego - Jedwabnego Szlaku. W jaki niby sposób wojna miałaby przyczynić się do jego powstania? Na zdrowy rozum nic Jedwabnemu Szlakowi nie szkodzi tak jak wojna. Chiny chcą szybkiego zakończenia wojny i tak dotąd postępowały: najpierw popierali Ruskich licząc, że ci szybko wygrają, teraz stoją z boku, a wkrótce pewnie poprą Ukrainę ale dyskretnie - bo nie mogą otwarcie z Ruskimi zadzierać, część Jedwabnego Szlaku przebiegnie na ich terytorium.
Odwrotnie Ameryka - Jedwabny Szlak umniejsza ich rolę imperium morskiego, więc wojnę będą ciągnąć. Długa wojna też wykrwawia Moskali bardziej nawet niż szybka przegrana a Moskwa jest wrogiem Ameryki z dwu powodów - sama z siebie (choć to bardziej historyczne zaszłości) i jako oficjalista Chin. I tak postępują - najpierw pomagali Ukrainie zdecydowanie a teraz kręcą nosem: a to damy rakiety albo nie damy, a to nie takie drony. Byle krew płynęła.
W interesie Moskwy jest wojnę zakończyć jak najszybciej, nawet na poniżających warunkach. Ale tu w konflikcie z rosyjską racją stanu jest putinowa kamaryla, dla nich przegrana to katastrofa. Ciekawie123 będzie.
dyzio napisal(a): Nawet czytałem żałosny wpis jakiegoś Angola z postulatem żeby zlecić Polakom rozwiązanie problemu przedłużenia lufy, z którym ich konstruktorzy nie mogą sobie poradzić od lat.
A coś bliżej, dlaczego to taki problem? Nie znam się na armatohaubicach na tyle by zczaić gdzie leży problem w przedłużeniu lufy.
Jedno co wiem z karabinków, to dłuższa lufa niekoniecznie i nie zawsze przekłada się na wzrost prędkości wylotowej pocisku a tym samym zasięgu, przebijalności, itp.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): To jednak straszne, co robi z ludzi kibicowanie w wojnie. Świeżo po mszy, w asystencji aniołów, czytam że sztab Moskali tak rozwalony, że nie da się ciał rozpoznać. I co? I śmiech zdrowy ludowy!
Ale czemu to straszne? Kolega prawidłowo reaguje - błogosławieni ci, co łakną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
dyzio napisal(a): Nawet czytałem żałosny wpis jakiegoś Angola z postulatem żeby zlecić Polakom rozwiązanie problemu przedłużenia lufy, z którym ich konstruktorzy nie mogą sobie poradzić od lat.
A coś bliżej, dlaczego to taki problem? Nie znam się na armatohaubicach na tyle by zczaić gdzie leży problem w przedłużeniu lufy.
Jedno co wiem z karabinków, to dłuższa lufa niekoniecznie i nie zawsze przekłada się na wzrost prędkości wylotowej pocisku a tym samym zasięgu, przebijalności, itp.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): To jednak straszne, co robi z ludzi kibicowanie w wojnie. Świeżo po mszy, w asystencji aniołów, czytam że sztab Moskali tak rozwalony, że nie da się ciał rozpoznać. I co? I śmiech zdrowy ludowy!
Ale czemu to straszne? Kolega prawidłowo reaguje - błogosławieni ci, co łakną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Dlaczego problem? Nie wiem.
Ale widziałem też wpisy o brytyjskim fiasku nowego bwp Ajax (wydano miliardy funtów) na tle obiecującego polskiego Borsuka za ułamek tej kwoty.
ms.wygnaniec napisal(a): W mojej ocenie Chny się przeorientowują i wolą by wojna trwała dłużej, grając na zwasalizowanie ruskich oraz faktyczne pozbawienie ich armii.
To też, Moskwa jest przecież dziedzicem Dżingis Chana. Ale z drugiej strony słabość wasala to też nasza słabość. Trzeba obserwować choć pewnie za wiele nie zobaczymy, bo Chiny lubią ciszę i półmrok.
A na co się Chiny przeorientowują? Mocarstwem są i być nie przestaną. Nie staną się też nagle mocarstwem wojennym ani mocarstwem morskim. Nie mają się co i jak przeorientować. Chiny w chińskim tempie czyli rozłożonym na stulecia próbują rozwiązywać swoje chińskie problemy.
los napisal(a): Chiny chcą jednego - Jedwabnego Szlaku. W jaki niby sposób wojna miałaby przyczynić się do jego powstania? Na zdrowy rozum nic Jedwabnemu Szlakowi nie szkodzi tak jak wojna. Chiny chcą szybkiego zakończenia wojny i tak dotąd postępowały: najpierw popierali Ruskich licząc, że ci szybko wygrają, teraz stoją z boku, a wkrótce pewnie poprą Ukrainę ale dyskretnie - bo nie mogą otwarcie z Ruskimi zadzierać, część Jedwabnego Szlaku przebiegnie na ich terytorium.
Odwrotnie Ameryka - Jedwabny Szlak umniejsza ich rolę imperium morskiego, więc wojnę będą ciągnąć. Długa wojna też wykrwawia Moskali bardziej nawet niż szybka przegrana a Moskwa jest wrogiem Ameryki z dwu powodów - sama z siebie (choć to bardziej historyczne zaszłości) i jako oficjalista Chin. I tak postępują - najpierw pomagali Ukrainie zdecydowanie a teraz kręcą nosem: a to damy rakiety albo nie damy, a to nie takie drony. Byle krew płynęła.
W interesie Moskwy jest wojnę zakończyć jak najszybciej, nawet na poniżających warunkach. Ale tu w konflikcie z rosyjską racją stanu jest putinowa kamaryla, dla nich przegrana to katastrofa. Ciekawie123 będzie.
Zdziwilem sie czytając ze Kitaj przecwiczyl (i ze to sie wogole oplaca) szlak z Guiyang przez Kazachstan, Kaspijskie, Azerbejdzan, Gruzje, Czarne, Rumunie na Wegry. W dwa tygodnie. Czyli Ruskich weliminowac da sie, ale NATOwskich bramkarzy juz nie, bo Wegry tymczasowo nie mają dostepu do morza, a Rumunia juz owszem.
ms.wygnaniec napisal(a): W mojej ocenie Chny się przeorientowują i wolą by wojna trwała dłużej, grając na zwasalizowanie ruskich oraz faktyczne pozbawienie ich armii.
A na co się Chiny przeorientowują?
Z neutralnego wspierania Rosji na hybrydowe wspieranie. Tak aby pacjent krwawił. Jako bonus mają opróżnianie magazynów w USA, więc patrzą na moce mobilizacyjne, co jest trudne do przecenienia.
Tez tak mi się wydaje, że Chiny będą grać na przedłużenie wojny. Im wojna trwa dłużej, tym bardziej Rosja wpada w łapy Chin. Do lutego Rosja miała dwa atuty (przynajmniej w powszechnej świadomości), tj. silną armię i zasoby naturalne (wliczając w nie areał), teraz ma tylko to drugie. No to po co komu taki sojusznik, który jedynie do tych zasobów naturalnych będzie dodawał marżę?
Komentarz
Nie tylko puszczałem powietrze nosem.
Nie tylko powietrze puszczałem nosem.
Ten język jest wspaniały.
Co się przekłada na zasięg o 10 km większy. Z gazogeneratorem.
Tymczasem Krab:
Sriełkin w linkowanym materiale to wyjaśnił, ruskie rozwaliły sobie system szkolenia rezerwistów, a ich rezerwa nie nadaj się do niczego.
Czyli zrobienie mobilizacji spowoduje, że pojawi się więcej tchórzliwego mięsa armatniego, stanowiącego większe zagrożenie dla własnej armii niż Ukraińców.
Co do Kraba, to nie wiem czy tym materiale to jest, bo Zychowicza nie oglądam, to Wolski wyjaśnił, że Kraby są w stanie oddać około 12-18 strzałów i zmienić swoje stanowiska, zanim ruski system kontrbateryjny będzie miał jakiekolwiek szanse reakcji. Więc nie tylko większy zasięg, ale i realne możliwości prowadzenia ognia z niewidki.
Proszę tylko nie pisać, że MSTA ma większą szybkostrzelność na papierze, bo na polu bitwy nie walczą statystyki, a realny sprzęt.
A co do zasięgów ognia, to ciekawe123 jaki jest realny zasięg na przestarzałej amunicji, bo ta nowa wyszła.
Odnośnie przemysłu i zużycia amunicji Marek Budzisz Wpolityce opisuje pracę amerykańskiego eksperta odnośnie zużycia ruskiej amunicji ale bez wskazania wielkości zapasów.
W mojej ocenie, to obecnie Chinom zależy na przedłużaniu wojny, więc będą dostarczać amunicję i lufy ale dyskrecjonalnie, taka kroplówka aby pacjent dłużej się męczył. Co ciekawe jest to też na rękę USA.
Odwrotnie Ameryka - Jedwabny Szlak umniejsza ich rolę imperium morskiego, więc wojnę będą ciągnąć. Długa wojna też wykrwawia Moskali bardziej nawet niż szybka przegrana a Moskwa jest wrogiem Ameryki z dwu powodów - sama z siebie (choć to bardziej historyczne zaszłości) i jako oficjalista Chin. I tak postępują - najpierw pomagali Ukrainie zdecydowanie a teraz kręcą nosem: a to damy rakiety albo nie damy, a to nie takie drony. Byle krew płynęła.
W interesie Moskwy jest wojnę zakończyć jak najszybciej, nawet na poniżających warunkach. Ale tu w konflikcie z rosyjską racją stanu jest putinowa kamaryla, dla nich przegrana to katastrofa. Ciekawie123 będzie.
Nie znam się na armatohaubicach na tyle by zczaić gdzie leży problem w przedłużeniu lufy.
Jedno co wiem z karabinków, to dłuższa lufa niekoniecznie i nie zawsze przekłada się na wzrost prędkości wylotowej pocisku a tym samym zasięgu, przebijalności, itp.
Ale czemu to straszne?
Kolega prawidłowo reaguje - błogosławieni ci, co łakną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Ale widziałem też wpisy o brytyjskim fiasku nowego bwp Ajax (wydano miliardy funtów) na tle obiecującego polskiego Borsuka za ułamek tej kwoty.
A na co się Chiny przeorientowują? Mocarstwem są i być nie przestaną. Nie staną się też nagle mocarstwem wojennym ani mocarstwem morskim. Nie mają się co i jak przeorientować. Chiny w chińskim tempie czyli rozłożonym na stulecia próbują rozwiązywać swoje chińskie problemy.
https://www.railwaypro.com/wp/grampet-organises-china-hungary-train-on-middle-corridor/
https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-nie-zyje-byly-szef-firmy-eksportujacej-rosyjskie-uzbrojenie,nId,6102753