Tak, ale to nie jest wina w rozumieniu odpowiedzialności karnej, ani czynnik łagodzący dla sprawców (nie mówię o prawie, bo nie wiem, tylko o ludzkim elementarnym poczuciu sprawiedliwości). Więc to proponuję rozpatrywać nie w kategoriach winy a zarządzaniu ryzykiem właśnie - a jakie to jest wystawianie się, to wiadomo.
Jasne, mój przykład był w tym znaczeniu użyty, a nie jakiejkolwiek "winy" w znaczeniu moralnym (a tfu, bynajmniej nie jako wredne "sama sobie winna").
Tyle lat targał Putin zachodnich polityków za brody i pejsy, teraz czas, by ktoś wytargał jego.
Obawiam się że nasza strona przegrywa z powodu wrodzonej poczciwości i braku zrozumienia nieograniczoności kacapskiej podłoty. Smoleńsk zdarzył się, i owszem, bo mógł się zdarzyć m. in. z powodu wewnętrznych okoliczności - ale też tych ludzi nikt siłą do samolotu nie wnosił, spętanych i wierzgających. To było baaardzo dla nas typowe "no nie, przecież do TAKICH RZECZY to się TAMCI nie posuną, to absurd!".
Taka wiara że druga strona wydurnia się, krzyczy, może i robi świństwa, ale gdzieś tam ma pierwiastek, hm, honoru? Przyzwoitości? I że przecież jeśli chodzi o imponderabilia, to wszak nad nami wszystkimi niebo gwiaździste, a moralne prawo wewnątrz.
Ten pociągowy przejazd to pewnie jest przez pana Putę odbierany jako okazja do zdrowego rżenia, a nie poczucia że go ktokolwiek za cokolwiek targa...
los napisal(a): Akurat wtedy ludzie zobowiązani do troski o bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie zatroszczyli się o coś zupełnie innego. Nikt żadnego błędu nie popełnił, każdy zachował się profesjonalnie.
Za wyjątkiem samych wsiadających - nikomu się nie zapaliła czerwona lampka. O co mam pretensje głównie do wojskowych (Mirosławiec dwa lata wcześniej!), ale nie tylko.
marniok napisal(a): Żeby się coś takiego jak w Smoleńsku wydarzyły to organizator musi mieć wsparcie wewnątrz. Teraz, jak sądzę, taka sytuacja nie ma miejsca.
Marniok, tu wystarczy jedna rakieta w jadący pociąg - tu nie trzeba planować żadnego wypadku. I niczego pozorować - na tym polega dramat tej sytuacji.
A potem po rusku - sam się pchał na wojnę. My sobie po prostu walnęliśmy w jadący pociąg, a co - do staruszków w lanosie strzelamy, to mamy sobie pociąg omijać?
Poza tym - kto ruskim co więcej zrobi niż już zrobił za taki numer? Oni doskonale o tym wiedzą - więc jeśli tylko zdołają, to to zrobią. Nadzieja w tym że nie zdołają, ale mimo to - skrajna nieodpowiedzialność. I w zasadzie bez powodu.
1. Gdzie jest pociąg i kiedy wyjechał oraz skąd, to nie jest takie jasne, a i przy okazji gdzie do niego kto wsiadał. 2. Rady tchórzy aby czegoś nie robić, bo to niebezpieczne, narażanie na szwank, wystawianie na niepotrzebne ryzyko, ..., są bardzo cenne dla innych tchórzy, aby się w swoim tchórzostwie utwierdzać. 3. W mojej ocenie, to właśnie mamy próbę wywrócenia stolika geopolitycznego, tak aby to nie Niemcy były hubem dla informacji i pomocy w tej części świata.
To jest ryzyko ale i szansa na np. wymuszenie na EU i USA paru rzeczy. Np można lekko wyjść poza ustalenia z Wersalu z jakimi się jedzie do Kijowa i Ukraińców np KPO. To może być sprężyna dla Międzymorza.
W mojej ocenie, to właśnie mamy próbę wywrócenia stolika geopolitycznego, tak aby to nie Niemcy były hubem dla informacji i pomocy w tej części świata.
... ale że w sensie...? Nie rozumiem tego zdania. Hubem dla pomocy to tak siłą rzeczy już jesteśmy, mam wrażenie...
ms.wygnaniec napisal(a): 1. Gdzie jest pociąg i kiedy wyjechał oraz skąd, to nie jest takie jasne, a i przy okazji gdzie do niego kto wsiadał.
Aha i nie jest możliwe w tym momencie się tego dowiedzieć. Oraz pociągów kursuje właśnie aż tyle, że kto by tyle rakiet naprodukował.
ms.wygnaniec napisal(a): 2. Rady tchórzy aby czegoś nie robić, bo to niebezpieczne, narażanie na szwank, wystawianie na niepotrzebne ryzyko, ..., są bardzo cenne dla innych tchórzy, aby się w swoim tchórzostwie utwierdzać.
Łatwo za to być odważnym na zasadzie: "co prawda może ktoś z nich zginie, ale jest to poświęcenie na które jestem gotów" Mądrzy stratedzy raczej nie wysyłają generała na pierwszą linię frontu. Ale pewnie oni, lub sami generałowie, to tchórze som.
ms.wygnaniec napisal(a): 3. W mojej ocenie, to właśnie mamy próbę wywrócenia stolika geopolitycznego, tak aby to nie Niemcy były hubem dla informacji i pomocy w tej części świata.
I po to trzeba było jechać osobiście? W sytuacji bezproblemowej łączności z Kijowem?
Berek napisal(a): Może zresztą pojechali i wrócili już wczoraj albo coś.
To byłaby najlepsza z możliwych wiadomości, może oprócz tej, że nigdzie nie jechali.
A tak na marginesie - zarówno hitlersyny jak i rodzimi totalsi chwalą JarKacza za ten wyczyn. Ale to pewnie dlatego że właśnie docenili męża stanu i przekonali się jak go niesprawiedliwie oceniali dotychczas.
los napisal(a): Akurat wtedy ludzie zobowiązani do troski o bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie zatroszczyli się o coś zupełnie innego. Nikt żadnego błędu nie popełnił, każdy zachował się profesjonalnie.
Za wyjątkiem samych wsiadających - nikomu się nie zapaliła czerwona lampka.
Skąd wiesz? To jest gra. Mogli się wszystkiego spodziewać ale liczyli na to, że Donald Tusk tak daleko nie pójdzie. Bo mało ludzi na Ziemi w jej historii zdecydowało się na aż taką niegodziwość, nie wiem czy nie większą niż Hitlera.
To jest gra. Mogli się wszystkiego spodziewać ale liczyli na to, że Donald Tusk tak daleko nie pójdzie. Bo mało ludzi na Ziemi w jej historii zdecydowało się na aż taką niegodziwość, nie wiem czy nie większą niż Hitlera.
Kurczę, no, toć piszę parę wpisów stąd:
"Obawiam się że nasza strona przegrywa z powodu wrodzonej poczciwości i braku zrozumienia nieograniczoności kacapskiej podłoty. Smoleńsk zdarzył się, i owszem, bo mógł się zdarzyć m. in. z powodu wewnętrznych okoliczności - ale też tych ludzi nikt siłą do samolotu nie wnosił, spętanych i wierzgających. To było baaardzo dla nas typowe "no nie, przecież do TAKICH RZECZY to się TAMCI nie posuną, to absurd!".
Taka wiara że druga strona wydurnia się, krzyczy, może i robi świństwa, ale gdzieś tam ma pierwiastek, hm, honoru? Przyzwoitości? I że przecież jeśli chodzi o imponderabilia, to wszak nad nami wszystkimi niebo gwiaździste, a moralne prawo wewnątrz.".
I, żeby było jasne, niektórzy pełniący obowiązki Polaków jak najbardziej moim zdaniem zaliczają się do tych od kacapskiej podłoty. ----------------------------------------------------------- P.S. Cholibka, TVP Info podaje dość dokładnie, gdzie jest pociąg. Mam nadzieję że to jednak zmyłki są. Albo faktycznie jest takie drugie dno, że nasi dokładnie wiedzą iż są względnie bezpieczni.
Pigwa napisal(a): To nie jest wrzutka, potwierdził to rzecznik naszego rządu i m.in. sam premier Czech.
Według mnie taka dyskusja jest bezprzedmiotowa. Jeśli czterech premierów, którzy dysponują o wiele większą wiedzą niż my, decyduje się na wyjazd w strefę objętą działaniami wojennymi, narażając swoje życie, to raczej ten krok przemyśleli.
Pigwa OK
3 x OK
a te francuskie okręty dla Putina skończyły w Egipcie, Mistrale - Nasser i Sadat pływają po obu stronach kanału S.
To jest gra. Mogli się wszystkiego spodziewać ale liczyli na to, że Donald Tusk tak daleko nie pójdzie. Bo mało ludzi na Ziemi w jej historii zdecydowało się na aż taką niegodziwość, nie wiem czy nie większą niż Hitlera.
Kurczę, no, toć piszę parę wpisów stąd:
"Obawiam się że nasza strona przegrywa z powodu wrodzonej poczciwości i braku zrozumienia nieograniczoności kacapskiej podłoty. Smoleńsk zdarzył się, i owszem, bo mógł się zdarzyć m. in. z powodu wewnętrznych okoliczności - ale też tych ludzi nikt siłą do samolotu nie wnosił, spętanych i wierzgających. To było baaardzo dla nas typowe "no nie, przecież do TAKICH RZECZY to się TAMCI nie posuną, to absurd!".
Taka wiara że druga strona wydurnia się, krzyczy, może i robi świństwa, ale gdzieś tam ma pierwiastek, hm, honoru? Przyzwoitości? I że przecież jeśli chodzi o imponderabilia, to wszak nad nami wszystkimi niebo gwiaździste, a moralne prawo wewnątrz.".
I, żeby było jasne, niektórzy pełniący obowiązki Polaków jak najbardziej moim zdaniem zaliczają się do tych od kacapskiej podłoty. ----------------------------------------------------------- P.S. Cholibka, TVP Info podaje dość dokładnie, gdzie jest pociąg. Mam nadzieję że to jednak zmyłki są. Albo faktycznie jest takie drugie dno, że nasi dokładnie wiedzą iż są względnie bezpieczni.
ruskie kombinują z rurą jamalską, a nasze rodzime socjologi opłacane rubelkiem prorokują zmęczenie, zniecierpliwienie, pojawianie się niechęci wsród Polaków. A także akty terroru ruskich w Polsce. Szeroko ido , jak zawsze.
Komentarz
Banalna zasada ograniczonego zaufania.
Smoleńsk zdarzył się, i owszem, bo mógł się zdarzyć m. in. z powodu wewnętrznych okoliczności - ale też tych ludzi nikt siłą do samolotu nie wnosił, spętanych i wierzgających.
To było baaardzo dla nas typowe "no nie, przecież do TAKICH RZECZY to się TAMCI nie posuną, to absurd!".
Taka wiara że druga strona wydurnia się, krzyczy, może i robi świństwa, ale gdzieś tam ma pierwiastek, hm, honoru? Przyzwoitości? I że przecież jeśli chodzi o imponderabilia, to wszak nad nami wszystkimi niebo gwiaździste, a moralne prawo wewnątrz.
Ten pociągowy przejazd to pewnie jest przez pana Putę odbierany jako okazja do zdrowego rżenia, a nie poczucia że go ktokolwiek za cokolwiek targa...
A teraz znowu. Bo jak dotąd mało tragedii było.
Teraz, jak sądzę, taka sytuacja nie ma miejsca.
A potem po rusku - sam się pchał na wojnę. My sobie po prostu walnęliśmy w jadący pociąg, a co - do staruszków w lanosie strzelamy, to mamy sobie pociąg omijać?
Poza tym - kto ruskim co więcej zrobi niż już zrobił za taki numer?
Oni doskonale o tym wiedzą - więc jeśli tylko zdołają, to to zrobią.
Nadzieja w tym że nie zdołają, ale mimo to - skrajna nieodpowiedzialność.
I w zasadzie bez powodu.
2. Rady tchórzy aby czegoś nie robić, bo to niebezpieczne, narażanie na szwank, wystawianie na niepotrzebne ryzyko, ..., są bardzo cenne dla innych tchórzy, aby się w swoim tchórzostwie utwierdzać.
3. W mojej ocenie, to właśnie mamy próbę wywrócenia stolika geopolitycznego, tak aby to nie Niemcy były hubem dla informacji i pomocy w tej części świata.
Nie rozumiem tego zdania. Hubem dla pomocy to tak siłą rzeczy już jesteśmy, mam wrażenie...
Oraz pociągów kursuje właśnie aż tyle, że kto by tyle rakiet naprodukował. Łatwo za to być odważnym na zasadzie: "co prawda może ktoś z nich zginie, ale jest to poświęcenie na które jestem gotów"
Mądrzy stratedzy raczej nie wysyłają generała na pierwszą linię frontu. Ale pewnie oni, lub sami generałowie, to tchórze som. I po to trzeba było jechać osobiście? W sytuacji bezproblemowej łączności z Kijowem?
Może zresztą pojechali i wrócili już wczoraj albo coś.
A tak na marginesie - zarówno hitlersyny jak i rodzimi totalsi chwalą JarKacza za ten wyczyn.
Ale to pewnie dlatego że właśnie docenili męża stanu i przekonali się jak go niesprawiedliwie oceniali dotychczas.
Na tt gro z nich modli się wręcz żeby już nie wrócili.
Bild.
Sami przyjaciele.
Tu jakiś wróg coś pieprzy, ale to tchórz i się nie zna:
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-weteran-z-iraku-informowanie-o-wyjezdzie-polskich-vip-ow-do-,nId,5894474
"Obawiam się że nasza strona przegrywa z powodu wrodzonej poczciwości i braku zrozumienia nieograniczoności kacapskiej podłoty.
Smoleńsk zdarzył się, i owszem, bo mógł się zdarzyć m. in. z powodu wewnętrznych okoliczności - ale też tych ludzi nikt siłą do samolotu nie wnosił, spętanych i wierzgających.
To było baaardzo dla nas typowe "no nie, przecież do TAKICH RZECZY to się TAMCI nie posuną, to absurd!".
Taka wiara że druga strona wydurnia się, krzyczy, może i robi świństwa, ale gdzieś tam ma pierwiastek, hm, honoru? Przyzwoitości? I że przecież jeśli chodzi o imponderabilia, to wszak nad nami wszystkimi niebo gwiaździste, a moralne prawo wewnątrz.".
I, żeby było jasne, niektórzy pełniący obowiązki Polaków jak najbardziej moim zdaniem zaliczają się do tych od kacapskiej podłoty.
-----------------------------------------------------------
P.S.
Cholibka, TVP Info podaje dość dokładnie, gdzie jest pociąg. Mam nadzieję że to jednak zmyłki są. Albo faktycznie jest takie drugie dno, że nasi dokładnie wiedzą iż są względnie bezpieczni.
a te francuskie okręty dla Putina skończyły w Egipcie, Mistrale - Nasser i Sadat pływają po obu stronach kanału S.
Nie wiemy nic. I bardzo dobrze że nie wiemy.
Zawsze to dla nich jakaś nadzieja.
A także akty terroru ruskich w Polsce.
Szeroko ido , jak zawsze.