Skip to content

Wojna

16162646667300

Komentarz

  • Jeżeli Ziemkiewicz u siebie w opisie 'Koncertu Imperiów' po 2010 roku oraz u Józefa Orła się nie pomylił, to jego teza, że Putin to 'niecierpliwy mużyk' który zbyt szybko postanowił skonsumować układ, brzmi bardzo ciekawie. Natomiast nie tłumaczy jednej kwestii, co ową niecierpliwość wywołało.
  • Plan zakupu Abramsów i domknięcie Bałtyckiej Pipy.
  • edytowano March 2022
    Jeśli chodzi o modlitwę, to św. Michał Archanioł jest tradycyjnie patronem Ukrainy (daw. Rusi).
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    los napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    No to tym bardziej nie ma powodu zostawiać im Donbasu czy Krymu.
    Ja najchętniej zabrałbym też Moskwę.

    Ja preferuję Kalininngrad i Mińsk.
    Drobna uwaga do naszej strony, celem działań nie powinno być zakończenie wojny na Ukrainie, a celem powinno być wyparcie agresora na pozycje sprzed 2014 roku, co należy nieustannie powtarzać.
    Pokój tak ale w granicach sprzed wojny. To Polska powinna wyraźnie artykułować, aby żadne Niemcy czy Francja nie wywinęły jakiegoś numeru.


    Tak dokładnie, Rosja mówi że NATO ma się cofnąć przed 1997 rok i w tej poetyce należy im odpowiadać - Rosja ma się cofnąć przed 2014 i to jest dopiero początek.
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Jeżeli Ziemkiewicz u siebie w opisie 'Koncertu Imperiów' po 2010 roku oraz u Józefa Orła się nie pomylił, to jego teza, że Putin to 'niecierpliwy mużyk' który zbyt szybko postanowił skonsumować układ, brzmi bardzo ciekawie. Natomiast nie tłumaczy jednej kwestii, co ową niecierpliwość wywołało.
    W jednym filmie o początkach kariery Putina padło, że na szkoleniach KGB wykryto dwa poważne słabe punkty charakteru Putina, co w sumie dykswalifikowało go jako poważnego oficera wywiadu i dlatego wylądował tylko w NRD - mianowicie skłonność do podejmowania nieracjonalnych decyzji oraz skłonność do ponoszenia niepotrzebnego ryzyka. To było 40 lat temu gdy miał 30 lat ale może nadal jest ważne.
  • Jeżeli chodzi o warunki zniesienia sankcji, to Polska powinna jasno podnosić demilitaryzację Obwodu Kaliningradzkiego.
  • edytowano March 2022
    KAnia napisal(a):
    NATO rusza buzią jak na razie, ale tak jak wczoraj stwierdził prezydent Zeleński, artykuł 5 nie istnieje.
    Co dalej?
    Atak na Polskę, kraje bałtyckie i Rumunię może nastąpić za kilka tygodni/miesięcy równocześnie z Królewca, Brześcia i Ukrainy - ze strony Rosji.
    W takim scenariuszu Państwa Polskiego uratować się nie da.
    Jak ratować naród?
    A właściwie - co i kogo ratować? w jaki sposob?
    Ufam, że Maryja tym razem znów obroni Polskę, mimo to na te pytania muszą być przygotowane odpowiedzi - i konkretne procedury.
    Artykuł 5, z tego co mi wiadomo, dotyczy solidarności z członkami NATO. Atak na jednego z nich oznacza atak na wszystkich. Ukraina nie jest w NATO, więc kraj Zelenskiego nie podpada pod artykuł, chyba oczywiste, prawda ?

    NATO jest sojuszem obronnym. Sam fakt, że wysyła uzbrojenie do kraju nie będącego w Sojuszu, oznacza że staje po stronie podmiotu będącego w stanie wojny, przeciw Rosji, wykraczając poza jasno zdefiniowane cele NATO. Oczywiście, jest to działanie prewencyjne, które w jakimś stopniu ma zminimalizować ryzyko ataku na Sojusz w przyszłości. Dlatego teoretycznie jest usprawiedliwione, ale niekoniecznie z punktu widzenia drugiej strony prowadzącej wojnę, czyli Rosji.

    Oczekiwanie, że NATO wspomoże swoimi wojskami kraj nie będący w Sojuszu jest oczekiwaniem, delikatnie mówiąc - ponadstandardowym. Uzasadnionym i logicznym, ale jeżeli tego nie zrobi - nie można mieć najmniejszych pretensji. Naprawdę, postarajmy się zrozumieć naturę sojuszy, zanim zaczniemy lamentować.

  • ms.wygnaniec napisal(a):
    los napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    No to tym bardziej nie ma powodu zostawiać im Donbasu czy Krymu.
    Ja najchętniej zabrałbym też Moskwę.

    Ja preferuję Kalininngrad i Mińsk.
    Drobna uwaga do naszej strony, celem działań nie powinno być zakończenie wojny na Ukrainie, a celem powinno być wyparcie agresora na pozycje sprzed 2014 roku, co należy nieustannie powtarzać.
    Pokój tak ale w granicach sprzed wojny. To Polska powinna wyraźnie artykułować, aby żadne Niemcy czy Francja nie wywinęły jakiegoś numeru.



    To nie Polska stawia warunki, to Ukraina. A jej warunki mogą być nawet takie, że Rosja odda swoje przyszłe terytorium na Księżycu, albo cokolwiek. To nie ma znaczenia, bo ich warunki są powiązane z jedną zależnością, jeżeli Rosja się nie zgodzi dalej będzie napierdalać rakietami w miasta i je burzyć. Każdy dzień to kolejne straty, których skutki Ukraina będzie odczuwała przez dziesiątki lat. Dla niej najważniejsze jest, żeby przerwać wojnę już ! Natychmiast.

    I zgodzą się na wszystko, nie wierzyłbym w te buńczuczne zapowiedzi i medialną propagandę. Ale Ruscy nie w ciemię bici, żadnych papierków, że nigdy do NATO nie kupią. Przestaną kiedy nie będzie już ich stać, albo coś konkretnego ugrają.
  • Ale co konkretnego mogą ugrać?
  • edytowano March 2022
    Przemko napisal(a):
    Ale co konkretnego mogą ugrać?
    No właśnie zdałem sobie sprawę, że nie wiem. Nie wiem co dla Ruskich oznacza konkret. Bo w sumie może i źle napisałem, taka deklaracja, że Ukraina nigdy nie wstąpi do NATO i się zdemilitaryzuje, może jednak mieć jakąś wartość. Oni w swej obłąkanej duszy, skąpanej w kłamstwie, jednak przywiązują wagę do legalizmu. Jakby to dziwnie nie zabrzmiało - oni chcą wojny sprawiedliwej. A złamanie warunków umowy, którą cały świat przecież widział i zna, będzie świetnym argumentem do rozpoczęcia kolejnej.

  • No ale na moskiewskim napierdalaniu w miasta tracą obie strony. I wcale nie jestem pewien, że Ukraina więcej.
  • "Nowe dostawy uzbrojenia z USA na Ukrainę. Same pilne i potrzebne rzeczy. "

    image
  • To co przeciekło z Financial Times

    "Ukraina i Rosja mają wstępny 15-punktowy plan pokojowy!?
    Dotyczy on m.in. zawieszenia broni, wycofania się rosyjskich sił, ukraińskiej neutralności i ograniczenia sił zbrojnych tego kraju.
    Według doniesień, plan ma zawierać zapewnienia Kijowa o zaniechaniu ambicji wejścia do NATO w zamian za uzyskanie gwarancji bezpieczeństwa.
    Mowa też o zobowiązaniach dotyczących zawieszenia broni i wycofania wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy, jeśli ogłosi ona neutralność i zgodzi się na ograniczenia w strukturach i kształcie sił zbrojnych.
    Umowa, jak przekazały "Financial Times" dwie osoby zaangażowane w rozmowy, ma zawierać również postanowienia dotyczące zagwarantowania praw do języka rosyjskiego w Ukrainie.
    W ramowym planie miała się znaleźć również obietnica, że Kijów może zachować armię, ale nie będzie mógł gościć baz wojskowych innych krajów lub sojuszów, w tym NATO. W zamian ma otrzymać gwarancje bezpieczeństwa ze strony NATO, Unii Europejskiej czy Turcji.
    Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, powiedział także "Financial Times", że jakakolwiek umowa wiązałaby się "opuszczeniem przez wojska Rosji terenów Ukrainy zajętych od rozpoczęcia inwazji, 24 lutego, czyli południowych regionów wzdłuż Morza Azowskiego i Morza Czarnego, a także terytoriów na wschód i północ od Kijowa.
    Jak miał powiedzieć Wołodymyr Zełenski, stanowiska stron konfliktu stały się "bardziej realistyczne", choć do porozumienia wciąż daleka droga
    Najważniejszym punktem spornym pozostaje żądanie Rosji, aby Ukraina uznała aneksję Krymu i niepodległość dwóch separatystycznych republik w Donbasie – Doniecką i Ługańską
    Ale jak podkreśla "Financial Times", że pomimo rozmów ukraińscy urzędnicy pozostają sceptyczni. Obawiają się, że prezydent Rosji Władimir Putin kupuje sobie w ten sposób czas na przegrupowanie swoich sił i wznowienie ofensywy."

    Ukraińcy już zdążyii zdementować jako propozycje ordy kacapskiej a nie negocjowalny kompromis https://hromadske.ua/posts/ft-zayavilo-sho-mirnij-plan-z-rosiyeyu-peredbachaye-vidmovu-ukrayini-vid-nato-v-op-vidpovili-ce-chernetka-iz-zapitom-rf

    Ja tu nie widzę nadziei na zatrzymanie tego zanim nie skończy się ruskim amunicja. Podobno - za 2-4 tygodnie maksymalnie.
  • los napisal(a):
    No ale na moskiewskim napierdalaniu w miasta tracą obie strony. I wcale nie jestem pewien, że Ukraina więcej.
    Ale co Ruscy tracą ? Uzbrojenie, ludzi ? A może chodzi o przyszłość ? Z tą przyszłością to jak sam zawsze piszesz - może tak, może nie, nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich scenariuszy. A Ukraińcy tracą już. Konkretnie, namacalnie. Zniszczone miasta, drogi, zakłady przemysłowe, Ruscy chcą zamienić w gruz jak najwięcej się da. Oczywiście nie wiemy jaka jest skala, dochodzą do nas zdjęcia ekstremalne, ale trzeba założyć, że naprawdę sieją spustoszenie.

    30 lat nam zajął upgrejd infrastruktury. Ukraina będzie musiała odbudowywać niektóre miejsca praktycznie od zera. Statystyki tutaj wklejane uświadomiły mi, że do II wś byliśmy gospodarczą potęgą. Po wojnie zostaliśmy nikim. Wojna na własnym terytorium wyniszcza totalnie. Każdy dzień bombardowań ma znaczenie.
  • Podobno cos się dzieje na Białorusi: wybuchy w miastach, aktywność lotnictwa. Niektórzy mówią, że false flag ruskich, żeby wciągnąć Białorusinów do wojny.
  • Czy aby wojna u wrót NATO z krajem zainteresowanym członkostwem nie jest jakby wojną z samym sojuszem? Wystawiając na szwank jego pozycję, możliwości i zmuszając do reakcji nieoficjalnej a koniecznej?
  • JORGE napisal(a):
    los napisal(a):
    No ale na moskiewskim napierdalaniu w miasta tracą obie strony. I wcale nie jestem pewien, że Ukraina więcej.
    Ale co Ruscy tracą? Uzbrojenie, ludzi?
    Uzbrojenie, ludzi, uznanie Rosjan za przedstawicieli rasy ludzkiej przez świat a przede wszystkim - szanse na dobre relacje z Ukrainą kiedykolwiek.

    A strat ukraińskich nie przeceniajmy. Jak wyglądały Niemcy AD 1945 a jak AD 1965? Od morza ruin do pierwszej potęgi przemysłowej świata minęło 20 lat. Materia to nic. A pamiętajmy jeszcze, że Moskale sięgnęli zaledwie kilku miasteczek.
  • edytowano March 2022
    Wataha napisal(a):
    Czy aby wojna u wrót NATO z krajem zainteresowanym członkostwem nie jest jakby wojną z samym sojuszem? Wystawiając na szwank jego pozycję, możliwości i zmuszając do reakcji nieoficjalnej a koniecznej?
    W sojuszu się jest, albo nie. Oczywiście są jakieś formy przejściowe, w postaci kraju stowarzyszonego, ale zasady wtedy są też ściśle określone. A więc artykuł 5 dotyczy tylko uczestników Sojuszu. To, że ktoś nas lubi, albo my go, albo że opłaca się nam żeby wojnę wygrał nie wnosi niczego do zasad obowiązujących w sojuszu.

    Zasady są rozluźniane, ale w drugą stronę. Czyli kiedy w wyniku eskalacji i możliwości bezpośrednich zagrożeń państw Sojuszu, postanowią one (część z nich wspólnie, lub każde samodzielnie), że nie położą głowy np. za Tallin. Bo to też ważne, sojusze obowiązują do pewnego momentu.
  • Czyli NATO jest skazane na porażkę. Wystarczy kopać najbliższe państwo aż padnie żeby morale wewnątrz spadły i osłabiły potencjalne więzi.
    Obrońcy zawsze mają gorzej jeżeli nie potrafią odeprzeć oblegających. Prędzej czy później ktoś pęka
  • Exspectans napisal(a):
    Podobno cos się dzieje na Białorusi: wybuchy w miastach, aktywność lotnictwa. Niektórzy mówią, że false flag ruskich, żeby wciągnąć Białorusinów do wojny.
    Ale Białoruś już jest wciągnięta.
  • edytowano March 2022
    Wataha napisal(a):
    Czyli NATO jest skazane na porażkę. Wystarczy kopać najbliższe państwo aż padnie żeby morale wewnątrz spadły i osłabiły potencjalne więzi.
    Obrońcy zawsze mają gorzej jeżeli nie potrafią odeprzeć oblegających. Prędzej czy później ktoś pęka
    Nie tylko NATO, tak funkcjonują sojusze od wieków.

    A cała zabawa właśnie polega na macaniu tego punktu. Bo on może się zmieniać, w zależności od sytuacji. I zawsze są równi i równiejsi, różne interesy. Nam się opłaca, żeby NATO z furią zareagowało na najazd Estonii. Ale Hiszpanie mają na to wywalone. I nie tylko oni. Ale czy podobnie podejdą do ataku na Polskę to już bym taki pewny nie był. Putin nie jest pewny. I ta niepewność jest właśnie istotą sojuszy.
  • Teoria gier twierdzi, że NATO bardziej się opłaca bronić Ukrainy niż Estonii.
  • los napisal(a):

    Uzbrojenie, ludzi, uznanie Rosjan za przedstawicieli rasy ludzkiej przez świat a przede wszystkim - szanse na dobre relacje z Ukrainą kiedykolwiek.

    A strat ukraińskich nie przeceniajmy. Jak wyglądały Niemcy AD 1945 a jak AD 1965? Od morza ruin do pierwszej potęgi przemysłowej świata minęło 20 lat. Materia to nic. A pamiętajmy jeszcze, że Moskale sięgnęli zaledwie kilku miasteczek.
    Jest jedno pytanie, które nie pozwala na pełne zrozumienie sytuacji. Dlaczego Putin olał przyszłość z Ukrainą ? Element szaleństwa odrzućmy, cały proces wchodzenia w konflikt z Ukrainą zaczął się dawno. O co tu chodzi ?

    Czasami mam wrażenie, że Putin chce zrobić coś, żeby zdążyć przed czymś. Bo później już nie będzie jak.

  • To jest droga do przegranej. Może z ZSRR i NATO jako kurnikiem dla wystraszonej Europy to działało ale to było dawno.
    Trzeba znaleźć drogę do aktywniejszej polityki
  • JORGE napisal(a):
    /.../
    Jest jedno pytanie, które nie pozwala na pełne zrozumienie sytuacji. Dlaczego Putin olał przyszłość z Ukrainą ? Element szaleństwa odrzućmy, cały proces wchodzenia w konflikt z Ukrainą zaczął się dawno. O co tu chodzi ?

    Czasami mam wrażenie, że Putin chce zrobić coś, żeby zdążyć przed czymś. Bo później już nie będzie jak.

    Wydaje się że spodziewał się że Ukraina się rozłoży i nie będzie walczyć. Rozsypie się sama a na ulice Kijowy wylegną mieszkańcy witać Armię Czerwoną kwiatami.
  • dyzio napisal(a):
    My te kolumny wystrzelali byśmy samymi Rakami, szkoda że UKR ich nie ma.
    Krabami, jeśli już:)
    dyzio napisal(a):
    A już nie wspomnę o jakości lotnictwa NATO nad ruskimi. W warunkach panowania w powietrzu to byłaby masakra sovieticus
    Może, ale jest coś co niepokoi - dosyć duża liczba kadry oficerskiej która nie tylko nigdy nie była na żadnej wojnie, ale nigdy na poważnie do żadnej się nie szykowała. I to mówią praktycznie wszyscy żołnierze których spotkałem, a także ci znani w mediach.

    Ukraina szykowała się do wojny na zupełnie poważnie i do tego jeszcze w Donbasie miała poligon. My po raz kolejny dostaliśmy szansę - najpierw w roku 2014 zatrzymano postępujący demontaż naszego wojska, potem w 2015 wzięli się za niego poważni ludzie, ale bezwład tej instytucji jest ogromny.

    Teraz mamy kolejną szansę - przygotować się do wojny naprawdę na poważnie. Tak jakby miała nieuchronnie wybuchnąć.
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Jeżeli Ziemkiewicz u siebie w opisie 'Koncertu Imperiów' po 2010 roku oraz u Józefa Orła się nie pomylił, to jego teza, że Putin to 'niecierpliwy mużyk' który zbyt szybko postanowił skonsumować układ, brzmi bardzo ciekawie. Natomiast nie tłumaczy jednej kwestii, co ową niecierpliwość wywołało.
    Wiek. Dotychczasowa bezkarność. Przekonanie że to będzie szybka piłka, a Zachód pomruczy i tyle.
    Jak to było w jakimś satyrycznym filmiku, którego już niestety nie mogę odnaleźć, opublikowanym ze 3 lata temu - kraje prowadzą dialog na fejsbuku czy innym ćwiterze:

    Russia: Hi @USA, @UK, @Germany, @France, I would like to invade @Ukraine, what do you guys think?
    USA: Sanctions!
    UK: Sanctions!
    France: Sanctions!
    Germany: Sanctions!
    Russia: Ok, so nobody has any objections, great!
    JORGE napisal(a):
    Czasami mam wrażenie, że Putin chce zrobić coś, żeby zdążyć przed czymś. Bo później już nie będzie jak.

    Demografia jeszcze. I fakt, że ukraińska armia robiła się coraz lepsza w imponującym tempie.
    JORGE napisal(a):
    Oczekiwanie, że NATO wspomoże swoimi wojskami kraj nie będący w Sojuszu jest oczekiwaniem, delikatnie mówiąc - ponadstandardowym. Uzasadnionym i logicznym, ale jeżeli tego nie zrobi - nie można mieć najmniejszych pretensji. Naprawdę, postarajmy się zrozumieć naturę sojuszy, zanim zaczniemy lamentować.

    Niestety zgadza się. NATO robi już moim zdaniem bardzo dużo - choć oczywiście chcemy więcej, co zrozumiałe, nie należy zapominać że mogli się zupełnie wypiąć i w zasadzie do żadnych zarzutów nie mogłoby być żadnych podstaw.
  • edytowano March 2022
    Smok_Eustachy napisal(a):
    Wydaje się że spodziewał się że Ukraina się rozłoży i nie będzie walczyć. Rozsypie się sama a na ulice Kijowy wylegną mieszkańcy witać Armię Czerwoną kwiatami.
    Nie, aż taki głupi nie był.
    On się spodziewał że pozostawiona sama sobie Ukraina, na którą wypiął się zachód (a przypominając sobie 5 tys hełmów i deklaracje hitlerskurwysynów, że na parę godzin to szkoda broni wysyłać - w zasadzie niewiele się przeliczył) po pierwszych porażkach i ofiarach da sobie spokój. I będzie jak na Wyspie Węży - słuchajcie, nie macie szans, my nie chcemy ofiar, po co się bić?

    Ciąg dalszy (i na wyspie i wszędzie indziej) był jednak zupełnie inny - ale pamiętajmy że Zachód obudził się dopiero w niedzielę czyli wtedy, kiedy w założeniu miało być już po bajce (najdalej w sobotę).

    Putin też się przejechał na Donbasie - bo tam ówczesne słabo wyszkolone, tragicznie wyposażone i do tego bez woli walki wojsko ukraińskie dostało straszny łomot. Mnożyły się - ktoś to jeszcze pamięta? - dezercje, odmowy służby wojskowej, itp, itd.

    To nieprawdopodobne jak się to zmieniło w te kilka lat.
  • A tu obrazek jakich wiele - rozpieprzenie ruskiego czołgu. Ale wklejam, bo epickie:)



    I zwróćcie uwagę na jeden szczegół - wojna, wrogie miasto, i co? Jedzie se czołg po ulicy. Sam, jeden, zero osłony, wystawiony praktycznie Ukraińcom na talerzu.

    Jak to skomentował koleś na fejsie co to udostępnił: "Ja, widząc takie akcje, zaczynam wierzyć w te ilości zniszczonego sowieckiego sprzętu, które podaje oficjalna propaganda Ukrainy. "

    No, ja też:)
  • edytowano March 2022
    JORGE napisal(a):

    Ale co Ruscy tracą ? Uzbrojenie, ludzi ? A może chodzi o przyszłość ?
    → Może o taką?
    I jak się wycofać z czegoś takiego? Chyba tylko albo bombą atomową albo zamordowaniem Putina.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.