@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Otóż Ozyrys nie tylko wymyślił a wdrożył "prawicę ateistyczną", ale jednocześnie mieści się w "prawicy impotentnej"
Ignac, zdajesz sobie oczywiście sprawę z efektu humorystycznego, jaki sprawia ta ocena? Godna zaiste nawet nie Rafała Ziemkiewicza, któremu w życiu realnym coś się jednak udało, tylko Łukasza Warzechy.
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Otóż Ozyrys nie tylko wymyślił a wdrożył "prawicę ateistyczną", ale jednocześnie mieści się w "prawicy impotentnej"
Ignac, zdajesz sobie oczywiście sprawę z efektu humorystycznego, jaki sprawia ta ocena? Godna zaiste nawet nie Rafała Ziemkiewicza, któremu w życiu realnym coś się jednak udało, tylko Łukasza Warzechy.
Tak, oczywiście. Ładnie to zwormułował ten kolo od liczenia słupków poparcia. Bałakał mianowicie, że Donaldinho i jego klika są mentalnie w Polsce, której nie ma od dekady. Rządy kół prawicowych tak dokumentnie przeorały Tenkraj, że nie ma już za bardzo miejsca na pegadodikę wstydu; to zostało już przełamane i każdy widzi, że dostaje od łapiducha receptę SMS-em, a u notariusza może wyleegytimować się komóreczką. To są sprawy w Rajchu niewidziane a niewiaryhodne.
Nadto, ludożerka się zbogaciła i jeździ po różnych Tamtenkrajach. Moje pacholęta, jak do Rzymu pojechały, były zniesmaczone jakie tam bordello, śmieci walają się, nu nie to co w Mieście Słonecznem (i to mimo że osobno jechały). Starsza zaś młodzież była, hm, poruszona "dużą różnorodnością" w Tamtenkrajach (też niezależne obserwancje).
A Donaldinho tylko "Rajch" i "Rajch" powiada, myśląc że taki mądry jest a nowoczerski i że porwie tut. ludożerkę przekonując ją iż nadal należy aspirować do Zachodu.
@los powiedział(a):
A co szczególnego jest w liczbie 36 poza tym, że to kwadrat 6?
Nie w liczbie 36, tylko w liczbie 2025. Raz że wybory prezydenckie będą, dwa że może się ten koń nauczy w końcu latać.
Ten koń to polski naród? Pewnie będzie tyle samo wart co AD 2024, tak nieruchawe twory szybko się nie zmieniają.
Nie, w 2025 będą wyborki na kerownika Tenkraju. Wtedy będzie sens się wzmagać a obóżać. Dzisiej to, excusez les mots, suchy branzel.
Natomiast dany koń to nie znany mecenas, tylko postać historyczna z bajeczki o chińskim mędrcu. Onże mędrzec obiecał cysarzowi, że jego życie będzie jeszcze klawsze, kedy będzie miał latającego konia, czy jakoś tak. No, grunt że cysorz mu takie przeszkolenie zlecił, ale w ramach pańskiej facecji zapowiedział, że jak się nie uda to, łep mu zetnie, temu mędrcowi, w sensie.
I koledzy pytają mędrca:
-- Panie kolego, czyś pan z konia spat? Przecie to jakieś sranje z tym latającym koniem!
-- Eee, koledzy... Rok to dużo czasu. Może koń padnie, może Najjaśniejszy Pan kipnie, a może, wuj knows, to bydle nawet nauczy się latać!
Na razie lud jest zadowolony kolejnymi posunięciami Tuska, nadchodzi obcięcie 800+ i też założę się lud przyjmie to z ulgą, gdyż zabiorą komu trzeba a jeśli jednak nie tylko komu trzeba no to przecież wiemy że to z winy PiS tak trzeba, gdyż PiS zniszczył gospodarkę i fałszował wskaźniki.
@Przemko powiedział(a):
Na razie lud jest zadowolony kolejnymi posunięciami Tuska, nadchodzi obcięcie 800+ i też założę się lud przyjmie to z ulgą, gdyż zabiorą komu trzeba a jeśli jednak nie tylko komu trzeba no to przecież wiemy że to z winy PiS tak trzeba, gdyż PiS zniszczył gospodarkę i fałszował wskaźniki.
No więtz pan Palade twierdzi, że wprost naprzeciwlegle i gabinet Tusku ma wszystkiego raptem 35% pozytywnych ocen.
Wg Paladego Donaldinho odwołuje się do Ruchu Ośmiu Gwiazd i podobnych fanatikersów, natomiast odrywa się od zdrowej bazy ludowej. Mao kto przyjmie z rozkoszą jak mu bez kozery pięć stówek obetną; to już boski August wiedział.
Partia Pracy - 9,6 miliona głosów - 33.7% - 411 posłów.
Partia Konserwatywna - 6,7 miliona głosów - 23,7% - 119 posłów.
Partia Nigela Faraga - 4 miliony głosów - 14,3% - 4 posłów.
@Przemko powiedział(a):
Na razie lud jest zadowolony kolejnymi posunięciami Tuska, nadchodzi obcięcie 800+ i też założę się lud przyjmie to z ulgą, gdyż zabiorą komu trzeba a jeśli jednak nie tylko komu trzeba no to przecież wiemy że to z winy PiS tak trzeba, gdyż PiS zniszczył gospodarkę i fałszował wskaźniki.
No więtz pan Palade twierdzi, że wprost naprzeciwlegle i gabinet Tusku ma wszystkiego raptem 35% pozytywnych ocen.
Daj pan te statystyki, 35% pozytywnych i drugie 35% neutralnych?
@Przemko powiedział(a):
Na razie lud jest zadowolony kolejnymi posunięciami Tuska, nadchodzi obcięcie 800+ i też założę się lud przyjmie to z ulgą, gdyż zabiorą komu trzeba a jeśli jednak nie tylko komu trzeba no to przecież wiemy że to z winy PiS tak trzeba, gdyż PiS zniszczył gospodarkę i fałszował wskaźniki.
No więtz pan Palade twierdzi, że wprost naprzeciwlegle i gabinet Tusku ma wszystkiego raptem 35% pozytywnych ocen.
Daj pan te statystyki, 35% pozytywnych i drugie 35% neutralnych?
Partia Pracy - 9,6 miliona głosów - 33.7% - 411 posłów.
Partia Konserwatywna - 6,7 miliona głosów - 23,7% - 119 posłów.
Partia Nigela Faraga - 4 miliony głosów - 14,3% - 4 posłów.
Otóż prognozy dla torysów sprzed powstania Reform były w zasadzie takie same, a labourzystów nawet były lepsze. Jak to wytłumaczyć? Ano Reform łowiło głównie z takich, co byli tak rozczarowani, że i tak by nie poszli, więc jak poszli, to najbardziej urwali największej partii.
@celnik.mateusz powiedział(a):
Dlaczego nowa definicja gwałtu niegodna jest i niesprawiedliwa? Pytam, bo nie wiem.
To wyjaśni Koledze red. Warzęcha ustami prof. dr hab. Magdaleny Budyn-Kruk z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie:
Zmieniony przepis ma brzmieć: „Kto doprowadza inną osobę do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną, podstępem lub w inny sposób mimo braku jej zgody, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 15”.
Jak widać, pozostawiono wszystkie wcześniejsze przesłanki, a dodano do nich kolejną – tę o braku zgody. Opinia dla Biura Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji autorstwa prof. dr hab. Magdaleny Budyn-Kruk z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie jest dla projektu druzgocąca. Dotyczyła ona co prawda pierwotnej jego postaci, a ta ostateczna przypomina bardzo zawartą w ekspertyzie sugestię kształtu przepisu, gdyby jednak uznano, że należy ich dokonać. Jednak pani profesor pisze jasno: wbrew uzasadnieniu projektu polskie prawo karne nie wymaga żadnych zmian, a jeśli pojawiają się jakieś nieprawidłowości, to nie są one skutkiem źle skonstruowanego prawa, ale błędów organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. To te błędy należy eliminować, a nie zmieniać prawo.
Opinia jest ciekawa głównie dla prawników, ale nawet laik zrozumie kilka kluczowych punktów. Po pierwsze – autorka zaznacza, że nie jest prawdą, jak napisano w uzasadnieniu projektu, że aby uznać zdarzenie za gwałt konieczne było dowiedzenie, że ofiara stawiała czynny opór. Oto kluczowy fragment:
Brak oporu nie stanowi znamienia zgwałcenia. Pogląd, że immanentną cechą zgwałcenia świadczącą o braku zgody osoby pokrzywdzonej jest opór został wyrażony tylko w kontekście znamienia przemocy – nie można mówić o przemocy w sytuacji, gdy ofiara nie podjęła żadnych prób oporu. Nie znaczy to jednak, że musi ona stawiać opór fizyczny, bronić się efektywnie czy wyczerpać wszystkie dostępne środki obrony. Polska doktryna i orzecznictwo odeszły od wymogu ekspresyjności oporu. Wyraźnie podkreśla się w literaturze prawa karnego, co znajduje też odzwierciedlenie w orzecznictwie, że za zmuszanie do obcowania płciowego należy uznać również taką sytuację, gdy ofiara zmęczona stawianiem oporu nie ma już siły go manifestować, co nie znaczy, że zgadza się poddać woli napastnika. Do zgwałcenia dochodzi również, gdy ofiara rezygnuje ze stawiania oporu z obawy przed wywołaniem większej agresji gwałcicieli. Brak oporu może wynikać z sytuacji (czas, miejsce, zachowanie sprawcy). Za wyraz przyzwolenia ofiary nie można uznać jej biernego zachowania wynikającego z zastraszenia jej, czy przełamania jej oporu już we wstępnej fazie zdarzenia.
Pani profesor zajmuje się także pojęciem zgody. Wskazuje, że mimo iż to określenie w różnych kontekstach funkcjonuje w polskim prawie, wciąż nie ma zgody i ustalonej linii, po którą jego interpretację sięgać. Odwołanie w uzasadnieniu projektu do prawa medycznego (gdzie także występuje pojęcie zgody) uznaje za absurdalne.
Jeśli dany męski uczestnik interakcji intymnej okaże się być niedostatecznie zasobny i/lub niezajmujący dostatecznie eksponowanego stanowiska na społecznej drabinie eskalacyjnej, może być wstecznie uznany za gwałciciela.
@Szturmowiec.Rzplitej wklejony tekst dowodzi jedynie, że zmiany nie były potrzebne, ponieważ zdarzające się w tej materii skandaliczne wyroki wynikają z czynnika ludzkiego. Nie znam skali problemu, ale czytałem przykłady na Twitterze. Wklejony tekst nie porusza natomiast, czy zmiana definicji pomoże ograniczyć liczbę skandalicznych wyroków. Nie porusza również, dlaczego należałoby się oburzać. Być może jest to w linku, ale ani Warzecha, ani pch24 nie zachęcają do kliknięcia.
Argument ewentualnego szantażu ze strony kobiet jest dla mnie niepoważny, ponieważ tutaj ponownie wchodzi do gry wspomniany wyżej czynnik ludzki.
@celnik.mateusz powiedział(a):
Argument ewentualnego szantażu ze strony kobiet...
A dlaczego nie mężczyzn? Póki do uznania gwałtu potrzebna była przemoc czy choć groźba przemocy, mężczyzna jako silniejszy w naturalny sposób bywał uznany za gwałciciela. Jeśli "za zmuszanie do obcowania płciowego należy uznać również taką sytuację, gdy ofiara zmęczona stawianiem oporu nie ma już siły go manifestować", to ja jestem w stanie sobie wyobrazić natrętną babę i faceta, który dla świętego spokoju...
Ten przepis nie został wymyślony, aby mogli korzystać z niego mężczyźni, gdyż nie oni są dysponentami tematu.
On jest w nich wymierzony z ramach tzw. tolerancji represywnej.
@celnik.mateusz powiedział(a):
Argument ewentualnego szantażu ze strony kobiet jest dla mnie niepoważny, ponieważ tutaj ponownie wchodzi do gry wspomniany wyżej czynnik ludzki.
Kobiety nie będą oczywiście z tej dodatkowej furki korzystać, bo niby dlaczego by miały, co nie?
@celnik.mateusz powiedział(a):
Argument ewentualnego szantażu ze strony kobiet...
A dlaczego nie mężczyzn? Póki do uznania gwałtu potrzebna była przemoc czy choć groźba przemocy, mężczyzna jako silniejszy w naturalny sposób bywał uznany za gwałciciela. Jeśli "za zmuszanie do obcowania płciowego należy uznać również taką sytuację, gdy ofiara zmęczona stawianiem oporu nie ma już siły go manifestować", to ja jestem w stanie sobie wyobrazić natrętną babę i faceta, który dla świętego spokoju...
Słuszna uwaga, wszelako MarianoX nie omieszkał dać wyraz swoim obsesjom, stąd moja uwaga.
@MarianoX powiedział(a):
Przekonamy się niebawem, kto jest obsesjonatem, a kto realistą magicznym.
W jaki sposób się o tym przekonamy i co mamy rozumieć przez "niebawem"? Wzrosną jakieś statystyki, np. zgłoszeń gwałtów? Zobaczymy znaczącą różnicę miedzy latami 2023 a 2024? Pytam z życzliwością, chcę się odnieść do konkretu.
@MarianoX powiedział(a):
Przekonamy się niebawem, kto jest obsesjonatem, a kto realistą magicznym.
W jaki sposób się o tym przekonamy i co mamy rozumieć przez "niebawem"? Wzrosną jakieś statystyki, np. zgłoszeń gwałtów? Zobaczymy znaczącą różnicę miedzy latami 2023 a 2024? Pytam z życzliwością, chcę się odnieść do konkretu.
Sądzę, że nie po to środowiska lewackie napierały na uchwalenie nowej definicji, by z tego nie skorzystać.
Oczywiście nic nie jest do końca zdeterminowane, ale przykłady innych krajów (na przykład Hiszpanii) obrazują że trudno spodziewać się czegoś pozytywnego.
Może też to spowodować silne narastanie presji aborcyjnej, bo skoro będziemy mieli więcej "gwałtów" to czymś nieludzkim stanie się "zmuszanie" kobiet do rodzenia poczętych w ten sposób dzieci, czyż nie?
@MarianoX powiedział(a):
Może też to spowodować silne narastanie presji aborcyjnej, bo skoro będziemy mieli więcej "gwałtów" to czymś nieludzkim stanie się "zmuszanie" kobiet do rodzenia poczętych w ten sposób dzieci, czyż nie?
@MarianoX powiedział(a):
Może też to spowodować silne narastanie presji aborcyjnej, bo skoro będziemy mieli więcej "gwałtów" to czymś nieludzkim stanie się "zmuszanie" kobiet do rodzenia poczętych w ten sposób dzieci, czyż nie?
O, to jest ciekawy argument.
Argument żaden, w Polsce aborcja jest ogólnodostępna, tania i łatwa, wystarczy złapać autobus na Słowację czy do Niemiec, gdzie komu bliżej.
Komentarz
Ignac, zdajesz sobie oczywiście sprawę z efektu humorystycznego, jaki sprawia ta ocena? Godna zaiste nawet nie Rafała Ziemkiewicza, któremu w życiu realnym coś się jednak udało, tylko Łukasza Warzechy.
Tak, oczywiście. Ładnie to zwormułował ten kolo od liczenia słupków poparcia. Bałakał mianowicie, że Donaldinho i jego klika są mentalnie w Polsce, której nie ma od dekady. Rządy kół prawicowych tak dokumentnie przeorały Tenkraj, że nie ma już za bardzo miejsca na pegadodikę wstydu; to zostało już przełamane i każdy widzi, że dostaje od łapiducha receptę SMS-em, a u notariusza może wyleegytimować się komóreczką. To są sprawy w Rajchu niewidziane a niewiaryhodne.
Nadto, ludożerka się zbogaciła i jeździ po różnych Tamtenkrajach. Moje pacholęta, jak do Rzymu pojechały, były zniesmaczone jakie tam bordello, śmieci walają się, nu nie to co w Mieście Słonecznem (i to mimo że osobno jechały). Starsza zaś młodzież była, hm, poruszona "dużą różnorodnością" w Tamtenkrajach (też niezależne obserwancje).
A Donaldinho tylko "Rajch" i "Rajch" powiada, myśląc że taki mądry jest a nowoczerski i że porwie tut. ludożerkę przekonując ją iż nadal należy aspirować do Zachodu.
Tagwięc, tak.
Jakby, nu, nie twierdzę, że zrobiłbym coś lepiej.
*O, Palade.
Nie, w 2025 będą wyborki na kerownika Tenkraju. Wtedy będzie sens się wzmagać a obóżać. Dzisiej to, excusez les mots, suchy branzel.
Natomiast dany koń to nie znany mecenas, tylko postać historyczna z bajeczki o chińskim mędrcu. Onże mędrzec obiecał cysarzowi, że jego życie będzie jeszcze klawsze, kedy będzie miał latającego konia, czy jakoś tak. No, grunt że cysorz mu takie przeszkolenie zlecił, ale w ramach pańskiej facecji zapowiedział, że jak się nie uda to, łep mu zetnie, temu mędrcowi, w sensie.
I koledzy pytają mędrca:
-- Panie kolego, czyś pan z konia spat? Przecie to jakieś sranje z tym latającym koniem!
-- Eee, koledzy... Rok to dużo czasu. Może koń padnie, może Najjaśniejszy Pan kipnie, a może, wuj knows, to bydle nawet nauczy się latać!
Na razie lud jest zadowolony kolejnymi posunięciami Tuska, nadchodzi obcięcie 800+ i też założę się lud przyjmie to z ulgą, gdyż zabiorą komu trzeba a jeśli jednak nie tylko komu trzeba no to przecież wiemy że to z winy PiS tak trzeba, gdyż PiS zniszczył gospodarkę i fałszował wskaźniki.
No więtz pan Palade twierdzi, że wprost naprzeciwlegle i gabinet Tusku ma wszystkiego raptem 35% pozytywnych ocen.
Wg Paladego Donaldinho odwołuje się do Ruchu Ośmiu Gwiazd i podobnych fanatikersów, natomiast odrywa się od zdrowej bazy ludowej. Mao kto przyjmie z rozkoszą jak mu bez kozery pięć stówek obetną; to już boski August wiedział.
[Swetoniusz]
Po co istnieje Konfederacja.
Wyniki wyborów w UK
Partia Pracy - 9,6 miliona głosów - 33.7% - 411 posłów.
Partia Konserwatywna - 6,7 miliona głosów - 23,7% - 119 posłów.
Partia Nigela Faraga - 4 miliony głosów - 14,3% - 4 posłów.
Osiągnięcia pana Marcina Paladego też są umiarkowanie imponujące i porównywalne do excelentnych osiągnięć niejakiego Excela.
Ta, nu przy czem w Tenkraju systemat wyborczy jest, ku zgryzocie naszego b. kolegi, proporcjonalny i takie nieproporcjonalne zjawiska nie zachodzą.
d'Hondt to system pośredni.
Daj pan te statystyki, 35% pozytywnych i drugie 35% neutralnych?
Ło, take mam źródło:
Otóż prognozy dla torysów sprzed powstania Reform były w zasadzie takie same, a labourzystów nawet były lepsze. Jak to wytłumaczyć? Ano Reform łowiło głównie z takich, co byli tak rozczarowani, że i tak by nie poszli, więc jak poszli, to najbardziej urwali największej partii.
Dlaczego nowa definicja gwałtu niegodna jest i niesprawiedliwa? Pytam, bo nie wiem.
To wyjaśni Koledze red. Warzęcha ustami prof. dr hab. Magdaleny Budyn-Kruk z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie:
https://pch24.pl/warzecha-nowa-definicja-gwaltu-dlaczego-pis-glosuje-jak-skrajna-lewica/
Jeśli dany męski uczestnik interakcji intymnej okaże się być niedostatecznie zasobny i/lub niezajmujący dostatecznie eksponowanego stanowiska na społecznej drabinie eskalacyjnej, może być wstecznie uznany za gwałciciela.
Zwłaszcza zasobny, gdyż za procesem karnym krok w krok (nomen omen) podąża cywilny.
@Szturmowiec.Rzplitej wklejony tekst dowodzi jedynie, że zmiany nie były potrzebne, ponieważ zdarzające się w tej materii skandaliczne wyroki wynikają z czynnika ludzkiego. Nie znam skali problemu, ale czytałem przykłady na Twitterze. Wklejony tekst nie porusza natomiast, czy zmiana definicji pomoże ograniczyć liczbę skandalicznych wyroków. Nie porusza również, dlaczego należałoby się oburzać. Być może jest to w linku, ale ani Warzecha, ani pch24 nie zachęcają do kliknięcia.
Argument ewentualnego szantażu ze strony kobiet jest dla mnie niepoważny, ponieważ tutaj ponownie wchodzi do gry wspomniany wyżej czynnik ludzki.
A dlaczego nie mężczyzn? Póki do uznania gwałtu potrzebna była przemoc czy choć groźba przemocy, mężczyzna jako silniejszy w naturalny sposób bywał uznany za gwałciciela. Jeśli "za zmuszanie do obcowania płciowego należy uznać również taką sytuację, gdy ofiara zmęczona stawianiem oporu nie ma już siły go manifestować", to ja jestem w stanie sobie wyobrazić natrętną babę i faceta, który dla świętego spokoju...
Ten przepis nie został wymyślony, aby mogli korzystać z niego mężczyźni, gdyż nie oni są dysponentami tematu.
On jest w nich wymierzony z ramach tzw. tolerancji represywnej.
Kobiety nie będą oczywiście z tej dodatkowej furki korzystać, bo niby dlaczego by miały, co nie?
Słuszna uwaga, wszelako MarianoX nie omieszkał dać wyraz swoim obsesjom, stąd moja uwaga.
Przekonamy się niebawem, kto jest obsesjonatem, a kto realistą magicznym.
A więc przepis ten jest zbędny bo niczego nie zmienia i jednocześnie jest pułapką na mężczyzn, rozumiem.
W jaki sposób się o tym przekonamy i co mamy rozumieć przez "niebawem"? Wzrosną jakieś statystyki, np. zgłoszeń gwałtów? Zobaczymy znaczącą różnicę miedzy latami 2023 a 2024? Pytam z życzliwością, chcę się odnieść do konkretu.
przepis jest po to, żeby było więcej gwałtów i będzie można mówić, że to z powodu nowej definicji... a nie kolorowych inżynierów i lekarzy.
Sądzę, że nie po to środowiska lewackie napierały na uchwalenie nowej definicji, by z tego nie skorzystać.
Oczywiście nic nie jest do końca zdeterminowane, ale przykłady innych krajów (na przykład Hiszpanii) obrazują że trudno spodziewać się czegoś pozytywnego.
Może też to spowodować silne narastanie presji aborcyjnej, bo skoro będziemy mieli więcej "gwałtów" to czymś nieludzkim stanie się "zmuszanie" kobiet do rodzenia poczętych w ten sposób dzieci, czyż nie?
Błąd w nazwisku się zakradł. Magdalena Budyn-Kulik
https://orka.sejm.gov.pl/IEKSBAS.nsf/0/0FCB4E9E609A6545C1258B2B00325DF5/$File/i418-24.pdf
O, to jest ciekawy argument.
Argument żaden, w Polsce aborcja jest ogólnodostępna, tania i łatwa, wystarczy złapać autobus na Słowację czy do Niemiec, gdzie komu bliżej.
Po co bawić się w upokarzające procedury?
Bo jak się gdzieś jeździ żeby wykonać coś nielegalnego to się człowiek źle czuje że robi coś niedobrego. A przecież aborcja jest dobra.
PiS dał cielska. Oni już zgotowali piekło kobiet, to co to ma znaczenie, czy jeszcze na dokładke je solidnie spiorą i zgwałcą.