Skip to content

Co będzie PO PiS, droga eksplodującej pięści, w odcinkach

13468941

Komentarz

  • 7my7my
    edytowano 9 January

    @ms.wygnaniec powiedział(a):

    @Rzchanym powiedział(a):
    Swoją drogą, skoro w wątku pojawił się temat "dziadka z Wehrmachtu" to może warto naprostować, bo ku mojemu przerażeniu nikt nawet tu na forum kompletnie nie rozumie tej perfidnej intrygi. Jest to smutny przykład tego, jak dajemy sobą manipulować.

    Co za stek bzdur!
    Brałeś udział w kampanii z 2005 roku w ścisłym kierownictwie PiS?
    Pracowałeś jako dziennikarz śledczy?
    Dziadka dało się udokumentować, a 'mówienie po niemiecku' jest nieudowadnialne, a w dodatku mało obciążające, tak jak wiedza operacyjna vs możliwości procesowe
    Kurski zrobił jeden błąd, taki w swoim stylu, czyli podostrzając dodał 'na ochotnika'

    JORGE, po zastanowieniu, to obecne działania Tuska są kontrskuteczne i umacniają PiS. Ja zostałem 'zachęcony' do udziału w wiecu, choć uważałem, że tak długo, jak PiS się nie rozliczy z przegrania władzy, popierać go publicznie nie mam zamiaru.

    Tusk robi to co robi specjalnie, celowo i bardzo skutecznie.

    Chodzi o całkowitą monopolizację władzy, przecwe..wanie i uzależnienie od siebie swoich sojuszników oraz neutralizację opozycji.

    PiS jako opozycja ma być jak małpa w klatce, która się szarpie na wszystkie strony jak Tusk wali prętem o klatkę.

    Jak napisałem na razie idzie mu doskonale.

    Jedyne nad czym PiS powinien myśleć to jak wyjść z tej klatki.

  • @ms.wygnaniec powiedział(a):
    Ja zostałem 'zachęcony' do udziału w wiecu

    Mam tak samo.

  • @Przemko powiedział(a):

    @ms.wygnaniec powiedział(a):
    Ja zostałem 'zachęcony' do udziału w wiecu

    Mam tak samo.

    Ale nie zachecil Was do pilnowania wyborów w komisjach. Przeciwskuteczność 100%

  • @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):

    @7my powiedział(a):
    Setki tysięcy Polaków służyło w Wermachcie, nie rozumiem co to za temat. Co ma udowodnić?

    Mnie tam wystarczyło, że Tusk w tej sprawie odruchowo skłamał.

    Tusk w zasadzie prawdę mówi tylko jak się pomyli.

  • -- Ja, pani redaktor, nawet gdybym chciał, to bym nie mógł kłamać.

  • Ja tego tak nie śledziłem. Poznałem osobiście osobę, która była z nim w studenckiej spółdzielni Ś, która zajmowała się alpinistycznym myciem okien i malowaniem kominów i ta osoba mówiła, że DT miał lęk wysokości i tylko liny podawał.

    Ale skoro mówicie, że nic nie wiadomo o ojcu DT, to znaczy że może on być tzw. śpiochem, jak np. Bronek, który lepiej mówił po rosyjsku niż po polsku i czasem używał rusycyzmów (najbardziej znamienny był ten z piętrem).

  • @7my powiedział(a):
    Setki tysięcy Polaków służyło w Wermachcie, nie rozumiem co to za temat. Co ma udowodnić?

    A co Joseph Tusk miał do Polaków?

  • @trep powiedział(a):

    Ale skoro mówicie, że nic nie wiadomo o ojcu DT, to znaczy że może on być tzw. śpiochem, jak np. Bronek, który lepiej mówił po rosyjsku niż po polsku i czasem używał rusycyzmów (najbardziej znamienny był ten z piętrem).

    O ojcu Tuska wiadomo bardzo dużo ale niewiele się da udokumentować. Co jest dziwne, bo wiadomo rzeczy, które z założenia są obficie dokumentowane. Dowodzi to jednego: siła Tuska polega nie tylko na osobistych talentach (które ma) ale przede wszystkim na obsłudze, która jest sprawniejsza nawet niż w przypadku komuchów. Jeżeli domyślacie się, kto tę obsługę zapewnia, całkiem możliwe, że macie rację.

  • @Przemko powiedział(a):

    @7my powiedział(a):
    Setki tysięcy Polaków służyło w Wermachcie, nie rozumiem co to za temat. Co ma udowodnić?

    Że Tusk robił z siebie historyka regionu, działacza na rzecz kultury Gdańska i Kaszub, a nie zna, nie rozumie albo się wstydzi historii własnej rodziny i ją aktywnie zakłamuje, tak ja to postrzegałem wtedy. O Polakach w Wehrmachcie Irytujący zrobił niedawno materiał.

    Słodkie jest to, że musieli zaślepić starosłowiański solarny symbol szczęścia -- jeszcze by ktoś doznał wzmożenia proniemieckiego!

  • Niby słowiański to był w drugie stronę.

  • @qiz powiedział(a):

    @Przemko powiedział(a):

    @ms.wygnaniec powiedział(a):
    Ja zostałem 'zachęcony' do udziału w wiecu

    Mam tak samo.

    Ale nie zachecil Was do pilnowania wyborów w komisjach. Przeciwskuteczność 100%

    Tego PiS oczekiwał, my Partia potrafimy, a wy karnie głosować i nie przeszkadzać

  • @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):

    @Przemko powiedział(a):

    @7my powiedział(a):
    Setki tysięcy Polaków służyło w Wermachcie, nie rozumiem co to za temat. Co ma udowodnić?

    Że Tusk robił z siebie historyka regionu, działacza na rzecz kultury Gdańska i Kaszub, a nie zna, nie rozumie albo się wstydzi historii własnej rodziny i ją aktywnie zakłamuje, tak ja to postrzegałem wtedy. O Polakach w Wehrmachcie Irytujący zrobił niedawno materiał.

    Słodkie jest to, że musieli zaślepić starosłowiański solarny symbol szczęścia -- jeszcze by ktoś doznał wzmożenia proniemieckiego!

    To może wynikać z polityki YouTube, która „na ślepo” ogranicza zasięgi oraz demonetyzuje materiały za używanie symboli czy nawet określonych słów.

  • ba!
    nawet części ciał

  • loslos
    edytowano 9 January

    Zaczęli się degenerować, co było pochodną wielu rzeczy. Moim zdaniem głównie zawinił dworski charakter partii, bo cały jej potencjał koncentrował się na próbach dotarcia do Ucha Prezesa, który podejmował 100% decyzji a lat miał 74 metrykalnie a biologicznie pewnie dużo więcej - stresy, zła dieta, brak ruchu i chaotyczny tryb życia nie pomagają. Z drugiej strony nie wiem, czy to źle, czy decyzje podjęte przez innych ludzi nie ograniczyłyby się do załatwienia kilku szwagrom posad. Polacy są bardzo niskiej jakości.

    PO jest zdegenerowana dużo bardziej, kampanię wyborczą Tusk robił sobie sam.

  • Dłużej klasztora niźli przeora. Sojusz Szydlo z Wassermann może złapać towarzystwo za mordę.
    Ponoć kształt list się wziął z załatwiania kolegom

  • Ostatnie lata odchodzącego władcy, to zawsze czas gnicia i zawirowań

  • @los powiedział(a):
    Zaczęli się degenerować, co było pochodną wielu rzeczy. Moim zdaniem głównie zawinił dworski charakter partii, bo cały jej potencjał koncentrował się na próbach dotarcia do Ucha Prezesa, który podejmował 100% decyzji a lat miał 74 metrykalnie a biologicznie pewnie dużo więcej - stresy, zła dieta, brak ruchu i chaotyczny tryb życia nie pomagają. Z drugiej strony nie wiem, czy to źle, czy decyzje podjęte przez innych ludzi nie ograniczyłyby się do załatwienia kilku szwagrom posad. Polacy są bardzo niskiej jakości.

    Aż się boję to napisać, ale mam insajderską wiedzę, co się wyczyniało w IPN. No niefajnie było. :(

  • Generalnie każda insajderska wiedza sprowadza się do tego przysłówka: niefajnie. Po prostu trzeba się pogodzić z tym, że wynika to z jakości materiału ludzkiego, bo tacy właśnie jesteśmy: niefajni.

  • a obydwie panie atrakcyjne

  • @Jorge,

    odpowiadam bardziej na Twój pierwszy wpis niż na dalszą dyskusję.
    I odpowiem krótko - PO / KO czy PiS mogą zmienić nazwę albo i formalną strukturę, ale nie zmienią już swojej istoty. W każdych ogólnokrajowych wyborach dostawali 1 / 2 miejsce od 2005 r. To jest 18 lat. Nikt nigdy, od kiedy istnieje w Polsce polityka parlamentarna, nie osiągnął takiej ciągłości. SLD, królujące w latach 90., też zawsze było pierwsze lub drugie, lecz tylko 12 lat (1991-2002) - ale kto był pierwszy lub drugi to już się bardzo zmieniało, pozostałe miejsce 1 / 2 było dla konkurentów jednorazowym wyskokiem. W II RP w czasach, gdy odbywały się wybory na listy partyjne (1918-1930) zestaw też obejmował różne partie i listy.

    Podział PO / PiS jest taki trwały, bo idealnie odpowiada podziałom w społeczeństwie. Jakie byśmy nie wzięli wskaźniki, to one przebiegają po granicach zaborczych i miasto - wieś. Oczywiście są jakieś subtelności, czyli przemysłowe ośrodki mające odchylenie w kierunku PiS i mniejszości popierające PO, ale tu też nie ma nic przypadkowego. To nie jest tak, że na górze pokłócili się politycy, a na dole ludzie ich małpowali. To jest tak, że podziały już były w społeczeństwie (i się pogłębiają), więc wygrały partie, które idealnie się w te podziały wpasowały. To właśnie ta specyfika polskiego społeczeństwa sprawia, że nie odniosły sukcesu partie "takie jak na zachodzie" (czy bardziej jak kiedyś na zachodzie), tj. wolny rynek + tradycja z jednej i socjalizm / etatyzm + postęp z drugiej. Dość charakterystyczne, że partie, które chciałyby się wpasować w ten schemat (Konfa i Razem) popiera głównie młodzież, która jak dorośnie ucieka już do innych partii.

    Może się oczywiście jednak zmienić społeczeństwo. Już pisałem kiedyś, przełomem będzie jak Ukraińcy zaczną nabywać - w ten czy inny sposób - prawa wyborcze. Dziś ciągle nie wiadomo, co wybiorą, a obie strony mają ich czym kupić - PiS socjalem, a PO brakiem skojarzeń z polskością. To też będzie miało jakieś konsekwencje dla drugiej strony (żeby się utrzymać w grze, trzeba będzie przekonać 2 mln wyborców przeciwnika), ale to już luźne spekulacje. Np. jak kupi ich PO, to PiS może przejdzie na pozycje wolnorynkowe, zwłaszcza że Polacy będą statycznie bogatsi od imigrantów. Jak kupi ich PiS, PO może wyluzuje z przekazem liberalnym, żeby zyskać głosy konserwatywno-narodowe. No a może wtedy druga partia upadnie i powstanie coś innego.
    Wcześniej - nie sądzę.

  • @los powiedział(a):
    Generalnie każda insajderska wiedza sprowadza się do tego przysłówka: niefajnie. Po prostu trzeba się pogodzić z tym, że wynika to z jakości materiału ludzkiego, bo tacy właśnie jesteśmy: niefajni.

    To był tylko przyczynek do Twojego "zaczęli się degenerować".

    A propos - w IPN było trochę ludzi niezdecydowanych. Właśnie owego mitycznego centrum co to nasi "powinni byli" wymyślić jak ich do siebie przekonać. Nie zoologicznych antipisiarzy, ale też niespecjalnie lubiących te klimaty. Po ostatnich paru latach miłym nominatom Jedynej Patriotycznej Partii udało się, i owszem, wyhodować z nich niemal zoologicznych antypisiarzy.

    Tak tak, ja wiem, dowód anegdotyczny, ojtaojtam, paru ludzi, co to jest w całej masie - tylko że ja mam wgląd do jednej instytucji, a co się działo w setkach innych? Wszak ludzie nie są doskonali.

    Wiem też że "to teraz będą mieli Tuska i Dopiero Zobaczą" - ale jednak można by było ich aż tak nie zrażać obrzydliwym nepotyzmem, obyczajowym bagnem i tak dalej.
    No ale. Ludzie nie są doskonali. No to jest, jak jest. :(

    Nie do końca wierzę, że musiało być aż tak niefajnie, tj. że naprawdę nikt nie mógł wziąć tych gostków za mordę. Ale skoro naprawdę nikt, to skończmy, rzeczywiście, z ględzeniem jak to "nie ma nikogo lepszego". Brr.

  • Znana prawda. Ponoć doły partyjne obu głównych partyj nie różnią się specjalnie.

  • loslos
    edytowano 9 January

    Ale różnią się wystarczająco, by do końca dni nie zastanawiać się nad wrzucaniem kartki.

  • @ms.wygnaniec powiedział(a):

    @Rzchanym powiedział(a):
    Swoją drogą, skoro w wątku pojawił się temat "dziadka z Wehrmachtu" to może warto naprostować, bo ku mojemu przerażeniu nikt nawet tu na forum kompletnie nie rozumie tej perfidnej intrygi. Jest to smutny przykład tego, jak dajemy sobą manipulować.

    Co za stek bzdur!
    Brałeś udział w kampanii z 2005 roku w ścisłym kierownictwie PiS?
    Pracowałeś jako dziennikarz śledczy?
    Dziadka dało się udokumentować, a 'mówienie po niemiecku' jest nieudowadnialne, a w dodatku mało obciążające, tak jak wiedza operacyjna vs możliwości procesowe
    Kurski zrobił jeden błąd, taki w swoim stylu, czyli podostrzając dodał 'na ochotnika'

    Serio?? Udowodnienie, że wyszła książka, w której Tusk powiedział to, co powiedział, miałoby rzekomo być tak ekstremalnie trudne, trudniejsze i bardziej pracochłonne niż dokładne zbadanie biografii jego dziadka?? ;) No i byłoby to obciążające, bo świadczyłoby o wyborze tożsamości narodowej. Język do mówienia w domu można wybrać, w przeciwieństwie do przodka czy służby w wojsku stosującym pobór.
    Zapytam przy okazji: co niby miałoby być "stekiem bzdur"?? Wszystko, co napisałem, opiera się na faktach, obficie przytaczanych (stąd długość komentarza!), i to w większości faktach powszechnie znanych. Ja jedynie połączyłem kropki.

  • Języka do mówienia w domu dziecko też nie wybiera. Zupełnie nie rozumiem tego wciskania Tuska w polskie lub kaszubskie buty, kiedy facet w ewidentny sposób jest niemieckim Gdańszczaninem. Co żadną ujmą nie jest, bo każdy się rodzi tym, kim się rodzi. W przypadku Tuska może to bardzo dobrze świadczyć o jego polskim patriotyźmie - Niemiec a wybrał Polskę. A potomkowi Reichsdeutscha (żadnego Volksdeutscha tylko najbardziej niemieckiego Niemca z Rzeszy) niemiecki paszport należał mu się jak psu buda. W Polsce został z jej umiłowania albo... Tu zostaje pole do spekulacji, jakby kto umiał je wypełnić, należałby mu się za to Oskar.

  • Moja babcia (rocznik 1907) w domu mówiła po kaszubsku na religii po polsku, a po niemiecku jedynie w szkole.

    Było to wówczas powszechne, tzn. po niemiecku w domu mówili Niemcy

  • Do dziś ten obyczaj się utrzymał!

  • edytowano 9 January

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    @Jorge,

    odpowiadam bardziej na Twój pierwszy wpis niż na dalszą dyskusję.
    I odpowiem krótko - PO / KO czy PiS mogą zmienić nazwę albo i formalną strukturę, ale nie zmienią już swojej istoty. W każdych ogólnokrajowych wyborach dostawali 1 / 2 miejsce od 2005 r. To jest 18 lat. Nikt nigdy, od kiedy istnieje w Polsce polityka parlamentarna, nie osiągnął takiej ciągłości. SLD, królujące w latach 90., też zawsze było pierwsze lub drugie, lecz tylko 12 lat (1991-2002) - ale kto był pierwszy lub drugi to już się bardzo zmieniało, pozostałe miejsce 1 / 2 było dla konkurentów jednorazowym wyskokiem. W II RP w czasach, gdy odbywały się wybory na listy partyjne (1918-1930) zestaw też obejmował różne partie i listy.

    Podział PO / PiS jest taki trwały, bo idealnie odpowiada podziałom w społeczeństwie. Jakie byśmy nie wzięli wskaźniki, to one przebiegają po granicach zaborczych i miasto - wieś. Oczywiście są jakieś subtelności, czyli przemysłowe ośrodki mające odchylenie w kierunku PiS i mniejszości popierające PO, ale tu też nie ma nic przypadkowego. To nie jest tak, że na górze pokłócili się politycy, a na dole ludzie ich małpowali. To jest tak, że podziały już były w społeczeństwie (i się pogłębiają), więc wygrały partie, które idealnie się w te podziały wpasowały. To właśnie ta specyfika polskiego społeczeństwa sprawia, że nie odniosły sukcesu partie "takie jak na zachodzie" (czy bardziej jak kiedyś na zachodzie), tj. wolny rynek + tradycja z jednej i socjalizm / etatyzm + postęp z drugiej. Dość charakterystyczne, że partie, które chciałyby się wpasować w ten schemat (Konfa i Razem) popiera głównie młodzież, która jak dorośnie ucieka już do innych partii.

    Widzisz, głosowałem na PiS w dużej mierze pomijając, czy jestem sponsorem/beneficjentem zmian, które PiS wdrażał. Kompletnie nie brałem pod uwagę czy akurat bezpośrednio mi, polityka PiS się opłaca. Po prostu patrzyłem na kierunek w jakim może podążać Polska za rządów PiS, a jakim za PO. Dodajmy, że na rządy PO patrzyłem skrajnie, nieobiektywnie, chociaż i tak mniej niż większość tutejszych.

    Kompletnie też zapomniałem o swoich poglądach, które jednak mam, głęboko schowane, ale mam. Liczyła się wojna polsko-polska. I pewnie tak trzeba było, nie to że czegokolwiek żałuję, albo źle oceniam PiS, Kaczyńskiego. Po prostu, pewien etap w moim życiu się skończył. Poniekąd uważam, że jestem tylko jednym z elementów szerszego zbioru, czyli ludzi którzy już nie chcą się odnajdować w dzisiejszej polityce. To co piszesz jest logiczne, trzyma się lupy, ale z drugiej strony, tak dłużej się nie da. Idzie przesilenie, które jednak wbrew oczywistym oczywistościom przeora polską scenę polityczną, nadając też nowe standardy.

  • A ja, z kolei (to zapewne nikogo nie interesuje, co jest oczywiste) jako były wieloletni mueckista, jestem wielkim znawcą mueckizmu, a tym samym jestem na zjawisko bardzo wyczulony, i dostrzegam u wielu użyszkodników (proszę jednak nie traktować tego jako adpersonama) tęsknotę za poglądami upeerowymi. Wielu widząc w pewnym momencie jałowość, a może szkodliwość Mueckego i jego kompaniji, przerzuciło swe sympatie na PiS jako jedyną partię sprawiającą wrażenia propolskiej, lecz partia ta nie okazała się UPR-em bez Mueckego, tylko okazała się PiS. Tęsknoty te zwykło się nazywać chipem korwinoskim i powiem wam, że jeszcze nigdy ten chip nie był tak dobrze i u tak wielu widoczny, jak w okolicy tych wyborów.

  • edytowano 9 January

    @Trep - IMHO w punkt

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.