Robiąc ekstrapolację z siebie (dla wyborców PiS) i anty-siebie (dla wyborców PO) nigdzie się nie posuniemy w rozważaniach. Ty to też podnosisz (na początku) i tu masz rację, ludzie po drugiej stronie nie muszą być naszą odwrotnością. Ale znowu odpowiadając teraz opierasz się tylko na własnych przeświadczeniach.
Kluczem do zrozumienia, jest zbadanie wyborców PO (choć to mniej ciekawe), a przede wszystkim TD (może się zabiorę za jakiś czas). A jak ich zbadać? Sprawdzić, gdzie głosowali i równolegle sprawdzić, jacy ludzie tam mieszkają. Więc im więcej się wkopuję w dane statystyczne o polskich wyborcach, tym bardziej widzę jak bardzo i PiS, i PO się świetnie wpisali w już istniejące podziały.
Natomiast motywacje ja pomijam, bo one są nieweryfikowalne.
@trep powiedział(a):
A ja, z kolei (to zapewne nikogo nie interesuje, co jest oczywiste) jako były wieloletni mueckista, jestem wielkim znawcą mueckizmu, a tym samym jestem na zjawisko bardzo wyczulony, i dostrzegam u wielu użyszkodników (proszę jednak nie traktować tego jako adpersonama) tęsknotę za poglądami upeerowymi. Wielu widząc w pewnym momencie jałowość, a może szkodliwość Mueckego i jego kompaniji, przerzuciło swe sympatie na PiS jako jedyną partię sprawiającą wrażenia propolskiej, lecz partia ta nie okazała się UPR-em bez Mueckego, tylko okazała się PiS. Tęsknoty te zwykło się nazywać chipem korwinoskim i powiem wam, że jeszcze nigdy ten chip nie był tak dobrze i u tak wielu widoczny, jak w okolicy tych wyborów.
Było, wszystko było, taka rozkminka też.
Moje wolty, w różne strony, wynikają przede wszystkim z tego, że prawie ćwierć wieku spędziłem jako pracodawca. Jako młody człowiek olałem dość szybko Korwina, bo on pojęcia nie miał o rynku, prowadzeniu biznesu itd. Natomiast byłem świadkiem jak zmieniają się ludzie/pracownicy/społeczeństwo, od bycia ubogim do w miarę zamożnym. Nie mam złudzeń w którą stronę to wszystko zmierza, jestem też przekonany, że tylko bardzo zdrowe zasady, proste reguły, intuicyjne, wkodowane głęboko w naszą psychę schematy, ostatecznie się sprawdzą. A to, że Korwin powtarzał bezmyślnie niektóre oczywistości to inna sprawa, to nie jest powrót, ani tęsknota za jego odpałem.
Trzeba też powiedzieć sobie wprost, mając 50 lat wiem już kim jestem, na czym mi zależy, co w głowie siedzi, może późno, może nie, jedni osiągają ten stan wcześniej, inni nigdy.
Mnie interesuje tylko wymagający, trudny i sprawiedliwy świat. Może nawet brutalny. Uważam że tylko tak da się utrzymać wszystko w określonej stabilności, chociaż nie, stabilność nie jest potrzebna, tylko tak da się utrzymać względną normalność. Kto nie pracuje ten nie je, a słabsi za wszelką cenę starają się dognić silniejszych. Kto nie daje rady - wypada. Mam to we krwi. PiS nie jest mi w stanie niczego zaoferować.
A ten chip to się objawia u niektórych bismesmemów tym że się ucieszyli z potencjalnej możliwości wałków na swoich byznesach po objęciu władzy przez "totalnych"?
(to nie jest żaden adpreszon, tylko domysł po rozmowach z kilkoma znajomymi jdg)
@marniok powiedział(a):
A ten chip to się objawia u niektórych bismesmemów tym że się ucieszyli z potencjalnej możliwości wałków na swoich byznesach po objęciu władzy przez "totalnych"?
(to nie jest żaden adpreszon, tylko domysł po rozmowach z kilkoma znajomymi jdg)
Ja widzisz gamonia, który idzie kolejny raz na lewe zwolnienie, albo rzuca robotę o 14:58, tracąc cały dzień jutrzejszy kosztem pozostania 30 minut dłużej, a obok słyszysz Jarka w telewizorze, który pierdoli o nowym kodeksie pracy, który jeszcze mocniej stanie po stronie pracownika, to uwierz mi, marzysz o powrocie PO. Kogokolwiek kto ten obłęd powstrzyma.
Mam nadzieję, że w tej materii Donek zachowa się zgodnie ze swoją naturą. A tak na marginesie, odwrócenie reformy wieku emerytalnego uważam za wielką zbrodnię PiS, naprawdę. Ten wist zaszkodzi nam na lata, a i tak trzeba to będzie zrobić.
Natomiast byłem świadkiem jak zmieniają się ludzie/pracownicy/społeczeństwo, od bycia ubogim do w miarę zamożnym. Nie mam złudzeń w którą stronę to wszystko zmierza, jestem też przekonany, że tylko bardzo zdrowe zasady, proste reguły, intuicyjne, wkodowane głęboko w naszą psychę schematy, ostatecznie się sprawdzą. A to, że Korwin powtarzał bezmyślnie niektóre oczywistości to inna sprawa, to nie jest powrót, ani tęsknota za jego odpałem.
Też mnie to jakoś dotykało i też to obserwowałem, nie jako przedsiębiorca a jako osoba biorąca udział w procesie rekrutacyjnym, uzależniona jakoś tam finansowo od jej skuteczności. Te czasy ujemnego bezrobocia są pod tym względem paskudne.
Cierpię na tym również jako konsument, otrzymując coraz to niższą wartość usług i doskonale zdaję sobie sprawę z mechanizmów to powodujących. A jednak zdaję sobie sprawę, że alternatywą jest Tusk i PO i wtedy jako Polak zapominam o wszystkim.
@marniok powiedział(a):
Ja tam wolę sytuacje gdy pracodawca nie czołga mnie i nie wyciera mną podłogi ze swoim credo na ustach "na twoje miejsce mam 10 innych za bramą"
A kiedy tak było, przepraszam ? Nie pamiętam takich czasów, musiałem wyjechać z miasta ...
Cierpię na tym również jako konsument, otrzymując coraz to niższą wartość usług i doskonale zdaję sobie sprawę z mechanizmów to powodujących. A jednak zdaję sobie sprawę, że alternatywą jest Tusk i PO i wtedy jako Polak zapominam o wszystkim.
A to kolejny kwiatek, idioci, wszędzie idioci nas obsługują, takie sprawiają wrażenie. Problem, że to nie idioci, a mają wyjebane na wszystko, szczególnie dotyczy to młodych. Zasadniczo to kwestia motywacji. I nic się w tej materii nie zmieni, zanim nastąpi kryzys.
@JORGE powiedział(a):
Mam nadzieję, że w tej materii Donek zachowa się zgodnie ze swoją naturą. A tak na marginesie, odwrócenie reformy wieku emerytalnego uważam za wielką zbrodnię PiS, naprawdę. Ten wist zaszkodzi nam na lata, a i tak trzeba to będzie zrobić.
Bardzo dobry system: możesz dostać grosze od razu albo porządną emeryturę, jak popracujesz kilka lat dłużej. Może nie mam racji ale zawsze więcej mi się wydawała warta praca tych, co są gotowi dłużej popracować. Są tacy, których na emeryturę należy odesłać jak najszybciej, bo pracując więcej zaszkodzą niż zrobią. I dobrze się składa, bo oni na emeryturę chcą wcześniej.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Ale znowu odpowiadając teraz opierasz się tylko na własnych przeświadczeniach.
Moje przeświadczenia często nie są moje, a jeżeli już są te moje, to zostały obudzone i to przez całkiem sporą grupę podobnych. Bardzo rzadko wyskakuje z czymś, bo mi się tak wydaje. Aczkolwiek jest to dalekie od analizy, to fakt.
Uważam, że jest coraz liczniejsza grupa ludzi, która chce powrotu do zasad, merytoryki, argumentów i rozmowy w polityce. I to dotyczy również elektoratu. Jestem w stanie przymknąć oko na tzw. skuteczność, byle przełamać tą sytuację nie do wytrzymania.
Bardzo dobry system: możesz dostać grosze od razu albo porządną emeryturę, jak popracujesz kilka lat dłużej. Może nie mam racji ale zawsze więcej mi się wydawała warta praca tych, co są gotowi dłużej popracować. Są tacy, których na emeryturę należy odesłać jak najszybciej, bo pracując więcej zaszkodzą niż zrobią. I dobrze się składa, bo oni na emeryturę chcą wcześniej.
@marniok powiedział(a):
A ten chip to się objawia u niektórych bismesmemów tym że się ucieszyli z potencjalnej możliwości wałków na swoich byznesach po objęciu władzy przez "totalnych"?
(to nie jest żaden adpreszon, tylko domysł po rozmowach z kilkoma znajomymi jdg)
Ja widzisz gamonia, który idzie kolejny raz na lewe zwolnienie, albo rzuca robotę o 14:58, tracąc cały dzień jutrzejszy kosztem pozostania 30 minut dłużej, a obok słyszysz Jarka w telewizorze, który pierdoli o nowym kodeksie pracy, który jeszcze mocniej stanie po stronie pracownika, to uwierz mi, marzysz o powrocie PO. Kogokolwiek kto ten obłęd powstrzyma.
Przecież znajdę ci takie same przykłady w drugą stronę. Dziesiątki.
Ale Marniok, dobrze, nie przerzucajmy się. Wiem co wiem, widziałem co widziałem, przeżyłem co przeżyłem, a do tego mam też obraz szerszej społeczności. Nie o to. Prawo i Sprawiedliwość, utrzymując dzisiejszy trend, nie ma mi niczego do zaoferowania. Szerszy kierunek mnie już niezbyt interesuje, bo koszt jest za duży.
Bardzo dobry system: możesz dostać grosze od razu albo porządną emeryturę, jak popracujesz kilka lat dłużej. Może nie mam racji ale zawsze więcej mi się wydawała warta praca tych, co są gotowi dłużej popracować. Są tacy, których na emeryturę należy odesłać jak najszybciej, bo pracując więcej zaszkodzą niż zrobią. I dobrze się składa, bo oni na emeryturę chcą wcześniej.
Pod warunkiem, że to tak działa. Działa ?
Jeśli oprzeć się na tym co widzę: tak. Każdy chce dłużej pracować, kto tylko nie ma dwu lewych rąk.
Bardzo dobry system: możesz dostać grosze od razu albo porządną emeryturę, jak popracujesz kilka lat dłużej. Może nie mam racji ale zawsze więcej mi się wydawała warta praca tych, co są gotowi dłużej popracować. Są tacy, których na emeryturę należy odesłać jak najszybciej, bo pracując więcej zaszkodzą niż zrobią. I dobrze się składa, bo oni na emeryturę chcą wcześniej.
Pod warunkiem, że to tak działa. Działa ?
z moich obserwacji w rodzinie wynika, że ludzie dopóki mogą to pracują również po przejściu na emeryturę.
Jeśli oprzeć się na tym co widzę: tak. Każdy chce dłużej pracować, kto tylko nie ma dwu lewych rąk.
No właśnie, tu opieranie się na tym co widzimy to za mało. Potrzebne są statystyki. Bo sam tłumaczyłem ludziom, że PiS problem wieku emerytalnego rozwiążę nie pałą a zachętą (z czym się zgadzam), ale nigdy nie sprawdziłem jak to naprawdę działa.
Cierpię na tym również jako konsument, otrzymując coraz to niższą wartość usług i doskonale zdaję sobie sprawę z mechanizmów to powodujących. A jednak zdaję sobie sprawę, że alternatywą jest Tusk i PO i wtedy jako Polak zapominam o wszystkim.
A to kolejny kwiatek, idioci, wszędzie idioci nas obsługują, takie sprawiają wrażenie. Problem, że to nie idioci, a mają wyjebane na wszystko, szczególnie dotyczy to młodych. Zasadniczo to kwestia motywacji. I nic się w tej materii nie zmieni, zanim nastąpi kryzys.
To nie jest kolejny kwiatek tylko efekt tego samego niskiego bezrobocia. Skoro nawet jak cię wywalą, inni będą cię witać z otwartymi ramionami, to nie musisz się w ogóle starać. A żeby ktoś cię porządnie obsłużył, musi coś wiedzieć a wiedzę zdobywa się latami (przez osmozę chociażby) lub szybciej, ale tylko, gdy się bardzo chce ją zdobyć. Tego w niskim bezrobociu jest mało, więc nie można było się nic dowiedzieć. Fuszerka na całej linii.
No, ale z drugiej strony jest tak, jak pisze marniok.
Ale z kolei przy niskim bezrobociu więcej trzeba się naużerać przy rekrutacji, ale (en masse) lepiej idą interesy, gdyż niskie bezrobocie jest wtedy, gdy gospodarka hula a wtedy konsumpcja rośnie. To się jakoś równoważy, pewnie nawet zarabia się więcej, tyle że wtedy nie kojarzy się tego z niskim bezrobociem. Ot! Tak jest i tak ma być!
Ale jedno i drugie jest bez znaczenia, jak Polską zaczyna rządzić PO.
Każdy komu zdrowie pozwala będzie pracował po przejściu na emeryturę.
Jeśli tylko będzie zapotrzebowanie na jego fach.
Z mojego otoczenia osoby które mi ialy okazję przejść na emeryturę zrobiły to bez wahania. Argument?
"Mam już pewny stały dochód bez względu na wszystko co się stanie. Resztę sobie dorobię"
Nawet dwie babki z pracy które były przeciwko referendum z 2023 przeszły na emeryturę w wieku 60 lat mówiąc że PO to na pewno wydłuży wiek emerytalny.
@MarianoX powiedział(a):
Wszyscy młodzi to lenie i/lub idioci.
To może być jeden z objawów Kryzysu Wieku Średniego,
Blisko. Ale jeszcze bardziej - to kompleks każdego pisiora. Bo to młodzież, dzisiejsza młodzież, w swojej bezkresnej mądrości, odstawiła Kaczora od władzy.
@MarianoX powiedział(a):
Wszyscy młodzi to lenie i/lub idioci.
To może być jeden z objawów Kryzysu Wieku Średniego,
Blisko. Ale jeszcze bardziej - to kompleks każdego pisiora. Bo to młodzież, dzisiejsza młodzież, w swojej bezkresnej mądrości, odstawiła Kaczora od władzy.
I do kościoła nie chodzą!!11 i na księży nadają a na katabasów prawo nadawać mamy tylko my!
To prawda, za PiS upadł pewien model organizacji pracy, oparty na biedzie i bezrobociu.
Czy za Tuska to się zmieni? Pewnie tak.
Ale cieszę się, że ludzie zobaczyli, że można żyć inaczej. I to nie gdzieś daleko, tylko w Polsce. Dla mnie to jest największa zdobycz rządów PiS, wręcz rewolucyjna.
Jeśli oprzeć się na tym co widzę: tak. Każdy chce dłużej pracować, kto tylko nie ma dwu lewych rąk.
No właśnie, tu opieranie się na tym co widzimy to za mało. Potrzebne są statystyki. Bo sam tłumaczyłem ludziom, że PiS problem wieku emerytalnego rozwiążę nie pałą a zachętą (z czym się zgadzam), ale nigdy nie sprawdziłem jak to naprawdę działa.
No to siup:
zastrzeżenie pierwsze - trzeba zaznaczyć, że zmienia się struktura seniorów pod względem wieku. Przyjmijmy uproszczenie, że w wieku 60-69 ludzie są jeszcze generalnie zdolni do pracy, a w wieku 70+ już raczej nie. W 2005 r. seniorzy 60-69 stanowili 46,1%, później było ich coraz więcej do szczytu w 2015 r. (55,6%), a następnie znowu coraz mniej (50,6% w 2022 r.). Czyli w teorii do 2015 r. powinno być procentowo coraz więcej pracujących seniorów, bo więcej było "wiekowo" zdolnych do pracy, a później coraz mniej pracujących.
zastrzeżenie drugie - w latach 2013-2017 trwały "zawirowania" emerytalne, tzn. wiek emerytalny był od początku 2013 r. stopniowo wydłużany, co powinno wzmacniać aktywność zawodową seniorów, żeby w końcu, w październiku 2017 r. powrócić do poprzedniego stanu. Czyli 2018 r. powinien być rokiem dodatkowego, skokowego zmniejszenia liczby pracujących seniorów (w 2017 r. to był tylko jeden kwartał, więc w skali roku stosunkowo mniejszy efekt).
Poniżej wskaźnik aktywności zawodowej wg BAEL, dla osób w wieku 60/65+ (60 dla kobiet):
2004 7,3
2005 7,1
2006 6,2
2007 5,9
2008 5,9
2009 6,0
2010 6,3
2011 6,6
2012 6,6
2013 6,6
2014 7,0
2015 7,4
2016 7,8
2017 8,6
2018 8,2
2019 8,1
2020 8,5
2021 9,1
2022 9,3
@marniok powiedział(a):
Ja tam wolę sytuacje gdy pracodawca nie czołga mnie i nie wyciera mną podłogi ze swoim credo na ustach "na twoje miejsce mam 10 innych za bramą"
A kiedy tak było, przepraszam ? Nie pamiętam takich czasów, musiałem wyjechać z miasta ...
@marniok powiedział(a):
Ja tam wolę sytuacje gdy pracodawca nie czołga mnie i nie wyciera mną podłogi ze swoim credo na ustach "na twoje miejsce mam 10 innych za bramą"
A kiedy tak było, przepraszam ? Nie pamiętam takich czasów, musiałem wyjechać z miasta ...
Zaświadczam, mnie dotyczyło przez kilkanaście lat - praca przez wiele lat na śmieciówce za 4 zł.h, odnawianej co 3 miesiące, bez prawa do urlopu, bez składek emerytalnych, a nawet bez prawa do zasiłku dla bezrobotnych (bo nie osiągnęłam wymaganego minimum zarobków). Takich jak ja były miliony. Przeżyłam upokorzenie w porannych kolejkach na mrozie przed urzędem pracy, obowiązkowe wizyty, aroganckie pouczenia, pomiatanie przez urzędników, fikcyjne "szkolenia", obowiązkowe propozycje pracy w warunkach urągających ludzkiej godności.
W 2015 z niedowierzaniem patrzyłam, jak wrogie wobec mnie państwo staje się moją wymarzoną Polską, prawdziwą Ojczyzną, domem.
Po tym co przeżyłam, gdy wiem, że zamiast emerytury czeka mnie być może głód i bezrobocie, kiedy słyszę te leninowskie słowa "kto nie pracuje, niech nie je", to rzeczywiście marzę o śmierci.
Ja widzisz gamonia, który idzie kolejny raz na lewe zwolnienie, albo rzuca robotę o 14:58, tracąc cały dzień jutrzejszy kosztem pozostania 30 minut dłużej, a obok słyszysz Jarka w telewizorze, ...
Jeśli miałeś takich niezmotywowanych pracowników (i nie zostali zwolnieni przy pierwszej okazji albo bez okazji), to cała, calusieńka wina jest po Twojej stronie.
Moralnym obowiązkiem i biznesową koniecznością jest uświadomienie pracowników przez szefa, jakie są realne konsekwencje bumelanctwa. Człowiek musi widzieć i rozumieć sens swojej pracy.
Jeśli miałeś takich niezmotywowanych pracowników (i nie zostali zwolnieni przy pierwszej okazji albo bez okazji), to cała, calusieńka wina jest po Twojej stronie.
Moralnym obowiązkiem i biznesową koniecznością jest uświadomienie pracowników przez szefa, jakie są realne konsekwencje bumelanctwa. Człowiek musi widzieć i rozumieć sens swojej pracy.
Te, kowboj z USA, u nas tak zwolnić pracownika to się nie da, he, he. Pojęcia patrzę nie masz. Ale nic to, generalnie zgadzam się, wina zawsze jest po stronie szefa. Stosowaliśmy bardzo różne systemy zarządzania, niektóre działały lepiej, niektóre gorzej, to też zależy od szefa zespołu, od wielu czynników. Jako człowiek, który generalnie wierzy w systemy, jednak czynnik ludzki często mnie zaskakiwał, zachowując się kompletnie nieracjonalnie (ale większość ludzi zgoda, jest racjonalnie). Nie chce mi się na ten temat gadać, to już za mną.
PiS nie musiał ani pałą, ani zachętą motywować ludzi do dłuższej pracy.
Wystarczającą rolę spełniła ustawa (nie pamiętam kiedy uchwalona), że emeryt może pracować, zachowując prawo do pobierania pełnej emerytury. Na dodatek odprowadzane składki ZUS stale wysokość świadczenia emerytalnego podnoszą.
Tylko nieliczni (bojący się o utratę stanowiska?) nie korzystają z tej możliwości.
W moim otoczeniu niemal wszystkie kobiety po przejściu na emeryturę nadal pracowały/pracują.
Stąd zapewne również takie statystyki, jakie przytoczył @celnik.mateusz.
Ale jeśli komuś się nie chce pracować - jego wybór. I tak wartość takiego, wiekowego przecież pracownika jest raczej minimalna.
Komentarz
@Jorge,
Robiąc ekstrapolację z siebie (dla wyborców PiS) i anty-siebie (dla wyborców PO) nigdzie się nie posuniemy w rozważaniach. Ty to też podnosisz (na początku) i tu masz rację, ludzie po drugiej stronie nie muszą być naszą odwrotnością. Ale znowu odpowiadając teraz opierasz się tylko na własnych przeświadczeniach.
Kluczem do zrozumienia, jest zbadanie wyborców PO (choć to mniej ciekawe), a przede wszystkim TD (może się zabiorę za jakiś czas). A jak ich zbadać? Sprawdzić, gdzie głosowali i równolegle sprawdzić, jacy ludzie tam mieszkają. Więc im więcej się wkopuję w dane statystyczne o polskich wyborcach, tym bardziej widzę jak bardzo i PiS, i PO się świetnie wpisali w już istniejące podziały.
Natomiast motywacje ja pomijam, bo one są nieweryfikowalne.
Było, wszystko było, taka rozkminka też.
Moje wolty, w różne strony, wynikają przede wszystkim z tego, że prawie ćwierć wieku spędziłem jako pracodawca. Jako młody człowiek olałem dość szybko Korwina, bo on pojęcia nie miał o rynku, prowadzeniu biznesu itd. Natomiast byłem świadkiem jak zmieniają się ludzie/pracownicy/społeczeństwo, od bycia ubogim do w miarę zamożnym. Nie mam złudzeń w którą stronę to wszystko zmierza, jestem też przekonany, że tylko bardzo zdrowe zasady, proste reguły, intuicyjne, wkodowane głęboko w naszą psychę schematy, ostatecznie się sprawdzą. A to, że Korwin powtarzał bezmyślnie niektóre oczywistości to inna sprawa, to nie jest powrót, ani tęsknota za jego odpałem.
Trzeba też powiedzieć sobie wprost, mając 50 lat wiem już kim jestem, na czym mi zależy, co w głowie siedzi, może późno, może nie, jedni osiągają ten stan wcześniej, inni nigdy.
Mnie interesuje tylko wymagający, trudny i sprawiedliwy świat. Może nawet brutalny. Uważam że tylko tak da się utrzymać wszystko w określonej stabilności, chociaż nie, stabilność nie jest potrzebna, tylko tak da się utrzymać względną normalność. Kto nie pracuje ten nie je, a słabsi za wszelką cenę starają się dognić silniejszych. Kto nie daje rady - wypada. Mam to we krwi. PiS nie jest mi w stanie niczego zaoferować.
A ten chip to się objawia u niektórych bismesmemów tym że się ucieszyli z potencjalnej możliwości wałków na swoich byznesach po objęciu władzy przez "totalnych"?
(to nie jest żaden adpreszon, tylko domysł po rozmowach z kilkoma znajomymi jdg)
Ja widzisz gamonia, który idzie kolejny raz na lewe zwolnienie, albo rzuca robotę o 14:58, tracąc cały dzień jutrzejszy kosztem pozostania 30 minut dłużej, a obok słyszysz Jarka w telewizorze, który pierdoli o nowym kodeksie pracy, który jeszcze mocniej stanie po stronie pracownika, to uwierz mi, marzysz o powrocie PO. Kogokolwiek kto ten obłęd powstrzyma.
Mam nadzieję, że w tej materii Donek zachowa się zgodnie ze swoją naturą. A tak na marginesie, odwrócenie reformy wieku emerytalnego uważam za wielką zbrodnię PiS, naprawdę. Ten wist zaszkodzi nam na lata, a i tak trzeba to będzie zrobić.
Też mnie to jakoś dotykało i też to obserwowałem, nie jako przedsiębiorca a jako osoba biorąca udział w procesie rekrutacyjnym, uzależniona jakoś tam finansowo od jej skuteczności. Te czasy ujemnego bezrobocia są pod tym względem paskudne.
Cierpię na tym również jako konsument, otrzymując coraz to niższą wartość usług i doskonale zdaję sobie sprawę z mechanizmów to powodujących. A jednak zdaję sobie sprawę, że alternatywą jest Tusk i PO i wtedy jako Polak zapominam o wszystkim.
Ja tam wolę sytuacje gdy pracodawca nie czołga mnie i nie wyciera mną podłogi ze swoim credo na ustach "na twoje miejsce mam 10 innych za bramą"
A kiedy tak było, przepraszam ? Nie pamiętam takich czasów, musiałem wyjechać z miasta ...
Zetknąłem się z tym w latach 2002- 2018 że zmniejszającym się nasileniem końcówce tego okresu.
A to kolejny kwiatek, idioci, wszędzie idioci nas obsługują, takie sprawiają wrażenie. Problem, że to nie idioci, a mają wyjebane na wszystko, szczególnie dotyczy to młodych. Zasadniczo to kwestia motywacji. I nic się w tej materii nie zmieni, zanim nastąpi kryzys.
Bardzo dobry system: możesz dostać grosze od razu albo porządną emeryturę, jak popracujesz kilka lat dłużej. Może nie mam racji ale zawsze więcej mi się wydawała warta praca tych, co są gotowi dłużej popracować. Są tacy, których na emeryturę należy odesłać jak najszybciej, bo pracując więcej zaszkodzą niż zrobią. I dobrze się składa, bo oni na emeryturę chcą wcześniej.
Moje przeświadczenia często nie są moje, a jeżeli już są te moje, to zostały obudzone i to przez całkiem sporą grupę podobnych. Bardzo rzadko wyskakuje z czymś, bo mi się tak wydaje. Aczkolwiek jest to dalekie od analizy, to fakt.
Uważam, że jest coraz liczniejsza grupa ludzi, która chce powrotu do zasad, merytoryki, argumentów i rozmowy w polityce. I to dotyczy również elektoratu. Jestem w stanie przymknąć oko na tzw. skuteczność, byle przełamać tą sytuację nie do wytrzymania.
Pod warunkiem, że to tak działa. Działa ?
Roszczeniowość obecnych pracowników polega na tym że patrzą szefowi w oczy a nie pod nogi jak kiedyś.
Przecież znajdę ci takie same przykłady w drugą stronę. Dziesiątki.
Ale Marniok, dobrze, nie przerzucajmy się. Wiem co wiem, widziałem co widziałem, przeżyłem co przeżyłem, a do tego mam też obraz szerszej społeczności. Nie o to. Prawo i Sprawiedliwość, utrzymując dzisiejszy trend, nie ma mi niczego do zaoferowania. Szerszy kierunek mnie już niezbyt interesuje, bo koszt jest za duży.
Jeśli oprzeć się na tym co widzę: tak. Każdy chce dłużej pracować, kto tylko nie ma dwu lewych rąk.
z moich obserwacji w rodzinie wynika, że ludzie dopóki mogą to pracują również po przejściu na emeryturę.
No właśnie, tu opieranie się na tym co widzimy to za mało. Potrzebne są statystyki. Bo sam tłumaczyłem ludziom, że PiS problem wieku emerytalnego rozwiążę nie pałą a zachętą (z czym się zgadzam), ale nigdy nie sprawdziłem jak to naprawdę działa.
To nie jest kolejny kwiatek tylko efekt tego samego niskiego bezrobocia. Skoro nawet jak cię wywalą, inni będą cię witać z otwartymi ramionami, to nie musisz się w ogóle starać. A żeby ktoś cię porządnie obsłużył, musi coś wiedzieć a wiedzę zdobywa się latami (przez osmozę chociażby) lub szybciej, ale tylko, gdy się bardzo chce ją zdobyć. Tego w niskim bezrobociu jest mało, więc nie można było się nic dowiedzieć. Fuszerka na całej linii.
No, ale z drugiej strony jest tak, jak pisze marniok.
Ale z kolei przy niskim bezrobociu więcej trzeba się naużerać przy rekrutacji, ale (en masse) lepiej idą interesy, gdyż niskie bezrobocie jest wtedy, gdy gospodarka hula a wtedy konsumpcja rośnie. To się jakoś równoważy, pewnie nawet zarabia się więcej, tyle że wtedy nie kojarzy się tego z niskim bezrobociem. Ot! Tak jest i tak ma być!
Ale jedno i drugie jest bez znaczenia, jak Polską zaczyna rządzić PO.
Każdy komu zdrowie pozwala będzie pracował po przejściu na emeryturę.
Jeśli tylko będzie zapotrzebowanie na jego fach.
Z mojego otoczenia osoby które mi ialy okazję przejść na emeryturę zrobiły to bez wahania. Argument?
"Mam już pewny stały dochód bez względu na wszystko co się stanie. Resztę sobie dorobię"
Nawet dwie babki z pracy które były przeciwko referendum z 2023 przeszły na emeryturę w wieku 60 lat mówiąc że PO to na pewno wydłuży wiek emerytalny.
Wszyscy młodzi to lenie i/lub idioci. To może być jeden z objawów Kryzysu Wieku Średniego,
A nieco poważniej - nie byłoby wielkiego problemu, gdyby owoce większego tyrania pracowników zostały w Polsce.
Jednak pod rządami PO będą trafiać głównie do podmiotów zagranicznych, w znaczniej części niemieckich.
Blisko. Ale jeszcze bardziej - to kompleks każdego pisiora. Bo to młodzież, dzisiejsza młodzież, w swojej bezkresnej mądrości, odstawiła Kaczora od władzy.
I do kościoła nie chodzą!!11 i na księży nadają a na katabasów prawo nadawać mamy tylko my!
Był to w dodatku dobry moralnie czyn, jak dowiedzieliśmy się od młodego wydziaranego, co PKP potwierdził.
To prawda, za PiS upadł pewien model organizacji pracy, oparty na biedzie i bezrobociu.
Czy za Tuska to się zmieni? Pewnie tak.
Ale cieszę się, że ludzie zobaczyli, że można żyć inaczej. I to nie gdzieś daleko, tylko w Polsce. Dla mnie to jest największa zdobycz rządów PiS, wręcz rewolucyjna.
No to siup:
zastrzeżenie pierwsze - trzeba zaznaczyć, że zmienia się struktura seniorów pod względem wieku. Przyjmijmy uproszczenie, że w wieku 60-69 ludzie są jeszcze generalnie zdolni do pracy, a w wieku 70+ już raczej nie. W 2005 r. seniorzy 60-69 stanowili 46,1%, później było ich coraz więcej do szczytu w 2015 r. (55,6%), a następnie znowu coraz mniej (50,6% w 2022 r.). Czyli w teorii do 2015 r. powinno być procentowo coraz więcej pracujących seniorów, bo więcej było "wiekowo" zdolnych do pracy, a później coraz mniej pracujących.
zastrzeżenie drugie - w latach 2013-2017 trwały "zawirowania" emerytalne, tzn. wiek emerytalny był od początku 2013 r. stopniowo wydłużany, co powinno wzmacniać aktywność zawodową seniorów, żeby w końcu, w październiku 2017 r. powrócić do poprzedniego stanu. Czyli 2018 r. powinien być rokiem dodatkowego, skokowego zmniejszenia liczby pracujących seniorów (w 2017 r. to był tylko jeden kwartał, więc w skali roku stosunkowo mniejszy efekt).
Poniżej wskaźnik aktywności zawodowej wg BAEL, dla osób w wieku 60/65+ (60 dla kobiet):
2004 7,3
2005 7,1
2006 6,2
2007 5,9
2008 5,9
2009 6,0
2010 6,3
2011 6,6
2012 6,6
2013 6,6
2014 7,0
2015 7,4
2016 7,8
2017 8,6
2018 8,2
2019 8,1
2020 8,5
2021 9,1
2022 9,3
No właśnie - skład przekonanie, ze Polacy w tym ludzi starsi, zbyt mało pracują?
Zaświadczam, mnie dotyczyło przez kilkanaście lat - praca przez wiele lat na śmieciówce za 4 zł.h, odnawianej co 3 miesiące, bez prawa do urlopu, bez składek emerytalnych, a nawet bez prawa do zasiłku dla bezrobotnych (bo nie osiągnęłam wymaganego minimum zarobków). Takich jak ja były miliony. Przeżyłam upokorzenie w porannych kolejkach na mrozie przed urzędem pracy, obowiązkowe wizyty, aroganckie pouczenia, pomiatanie przez urzędników, fikcyjne "szkolenia", obowiązkowe propozycje pracy w warunkach urągających ludzkiej godności.
W 2015 z niedowierzaniem patrzyłam, jak wrogie wobec mnie państwo staje się moją wymarzoną Polską, prawdziwą Ojczyzną, domem.
Po tym co przeżyłam, gdy wiem, że zamiast emerytury czeka mnie być może głód i bezrobocie, kiedy słyszę te leninowskie słowa "kto nie pracuje, niech nie je", to rzeczywiście marzę o śmierci.
Jeśli miałeś takich niezmotywowanych pracowników (i nie zostali zwolnieni przy pierwszej okazji albo bez okazji), to cała, calusieńka wina jest po Twojej stronie.
Moralnym obowiązkiem i biznesową koniecznością jest uświadomienie pracowników przez szefa, jakie są realne konsekwencje bumelanctwa. Człowiek musi widzieć i rozumieć sens swojej pracy.
Te, kowboj z USA, u nas tak zwolnić pracownika to się nie da, he, he. Pojęcia patrzę nie masz. Ale nic to, generalnie zgadzam się, wina zawsze jest po stronie szefa. Stosowaliśmy bardzo różne systemy zarządzania, niektóre działały lepiej, niektóre gorzej, to też zależy od szefa zespołu, od wielu czynników. Jako człowiek, który generalnie wierzy w systemy, jednak czynnik ludzki często mnie zaskakiwał, zachowując się kompletnie nieracjonalnie (ale większość ludzi zgoda, jest racjonalnie). Nie chce mi się na ten temat gadać, to już za mną.
PiS nie musiał ani pałą, ani zachętą motywować ludzi do dłuższej pracy.
Wystarczającą rolę spełniła ustawa (nie pamiętam kiedy uchwalona), że emeryt może pracować, zachowując prawo do pobierania pełnej emerytury. Na dodatek odprowadzane składki ZUS stale wysokość świadczenia emerytalnego podnoszą.
Tylko nieliczni (bojący się o utratę stanowiska?) nie korzystają z tej możliwości.
W moim otoczeniu niemal wszystkie kobiety po przejściu na emeryturę nadal pracowały/pracują.
Stąd zapewne również takie statystyki, jakie przytoczył @celnik.mateusz.
Ale jeśli komuś się nie chce pracować - jego wybór. I tak wartość takiego, wiekowego przecież pracownika jest raczej minimalna.