@7my powiedział(a):
Przez za chorobowe i macierzyńskie płaci ZUS.
A za niewykorzystany urlop, za prawie 4 lata to niby kto ?
Ale pieniądze to jedno. Odeszła z korporacji bo nie chcieli jej dać umowy na czas nieokreślony. Przyszła do nas, osiągnęła swój cel i zaczęła realizować plan. Jedno dziecko, drugie, postawiła z mężem dom. W ciąży przepracowała 1 miesiąc, w drugiej od razu poszła na chorobowe. A mogła pracować, nic jej nie było. Wspólnie 7my sfinansowaliśmy jej genialny plan. I jeszcze na dzieci od państwa kaskę dostaje.
Model społeczny który obowiązuje a raczej którego nie ma i tak prowadzi nas w ślepą uliczkę, więc narzekanie jak to ludzie źle pracują to trochę jak narzekanie na jedno drzewo gdy prawie cały las choruje.
@7my powiedział(a):
Przez za chorobowe i macierzyńskie płaci ZUS.
A za niewykorzystany urlop, za prawie 4 lata to niby kto ?
Ale pieniądze to jedno. Odeszła z korporacji bo nie chcieli jej dać umowy na czas nieokreślony. Przyszła do nas, osiągnęła swój cel i zaczęła realizować plan. Jedno dziecko, drugie, postawiła z mężem dom. W ciąży przepracowała 1 miesiąc, w drugiej od razu poszła na chorobowe. A mogła pracować, nic jej nie było. Wspólnie 7my sfinansowaliśmy jej genialny plan. I jeszcze na dzieci od państwa kaskę dostaje.
Pupa mnie boli ... A ciebie nic a nic ?
Być może obok macierzyńskiego powinien być zasiłek ciążowy w wysokości ostatniego wynagrodzenia niezależnie od formy zatrudnienia, płatny od 3 miesiąca.
Pracodawcom zdjęłoby to problem z głowy, a finansowo dla ZUSu wyszłoby to samo.
Babka urodziła dwójkę dzieci, czyli więcej niż dzisiejsza średnia w Polsce. Też się powinno podobać, a nikt z kolegów nawet uwagi nie zwrócił.
O jakie szczęście moje ! Czy jej dzieci mogą mi mówić wujku ? W końcu mam jakiś udział w ich radości, i finansowy wkład ! Domek nowy, mamusia opieprza się na miejscu, tatuś od czasu do czasu TIRem pojeździ. Tylko ja muszę zapierdalać od rana do nocy.
Wychowujcie dzieci za swoje pieniądze i swój czas. Nie żerujcie, hieny, na innych, tyle mogę powiedzieć.
Problemem jest ekonomiczny przymus pracy kobiet, bo jedna pensja to za mało na przeżycie rodziny.
To co proponuje @jorge nie przywróci tradycyjnego modelu rodziny, tylko zwiększy ilość aborcji.
Podniesienie statusu materialnego nie wpływa na zwiększenie dzietności. Paradoks ? Biedni mają więcej dzieci ? Wszystko się zgadza. Ale nie jesteśmy jeszcze gotowi żeby zaakceptować oczywistość pewnych wniosków (i przyczyn).
@janosik powiedział(a):
Ale zabawa w państwo to trochę żerowanie na innych
Tak i ja się na to zgadzam, płacenie podatków nie stanowi dla mnie problemu. Jednak istnieje pewien punkt, który został przekroczony, gdzie już nie akceptuję obecnego systemu. I nie patrzcie tylko na same obciążenia, spójrzcie też na kwestie czasów w których żyjemy i mentalności ludzi. Przy bardzo trudnym, z punktu widzenia pracodawcy, rynku pracy, wskazane są działania na korzyść pracodawców. I oczywiście odwrotnie, w latach '90 patologię ówczesną sensowne regulacje by ograniczyły. A co zrobił PIS ? Jeszcze więcy dla elektoratu. Bezmyślnie, bo te ruchy miały dać efekt wyborczy, nie było żadnego uzasadnienia żeby zmieniać kodeks pracy.
Babka urodziła dwójkę dzieci, czyli więcej niż dzisiejsza średnia w Polsce. Też się powinno podobać, a nikt z kolegów nawet uwagi nie zwrócił.
O jakie szczęście moje ! Czy jej dzieci mogą mi mówić wujku ? W końcu mam jakiś udział w ich radości, i finansowy wkład ! Domek nowy, mamusia opieprza się na miejscu, tatuś od czasu do czasu TIRem pojeździ. Tylko ja muszę zapierdalać od rana do nocy.
Wychowujcie dzieci za swoje pieniądze i swój czas. Nie żerujcie, hieny, na innych, tyle mogę powiedzieć.
JORGE, znasz koncepcję ubezpieczenia społecznego? ZUS się w Polsce nazywa, to taki dobry wujek wszystkich dzieci, których rodzice płacili składki.
@christoph powiedział(a):
Pomysł byłby może i ok, ale to pomysł niemiecki.
Niemcy mają przede wszystkim dobry pijar, dlatego przekonali świat że mają wszystko najlepsze, pierwsze i w ogóle, mimo że np. w motoryzacji zawsze wyprzedzali ich Włosi, Francuzi albo Anglicy.
"Początki idei stojącej za współcześnie obowiązującymi systemami opieki społecznej i zdrowotnej sięgają jeszcze czasów starożytnych. Ich źródeł można się doszukiwać w tekstach religijnych i filozoficznych, jak również najstarszych aktach prawnych. W tym kontekście warto wymienić m.in.:
Kodeks Hammurabiego z XVIII w. p.n.e., w którym znalazły się zapiski dotyczące obowiązku otoczenia opieką wdów oraz sierot,
Biblię – a zwłaszcza wykładnię Nowego Testamentu związaną z udzielaniem wsparcia bliźniemu,
myśl społeczną Arystotelesa – człowiek jest istotą społeczną, zobowiązaną do pomocy bliźniemu."
Noale to państwo wkracza , organizuje , kasuje i wypłaca
Przejęli też licencję na kościoły, dla których zbierali podatki i wypłacali pensje duchownym, ale tu już Napoleon to zorganizował
Polska była pionierem spółdzielczości, sądzę że gdyby nie zabory byłaby też pionierem nowoczesnego państwa czyli systemów ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych.
Jorge podoba się model jaki przerabiałem na mojej rodzinie przy pierwszych trzech dzieciach - żona była bez świadczeń.
A nie przepraszam było rodzinne, oidp 115zl/na 3 dzieci - odpowiednio 9,7 i 1 rok
Aha, i jeszcze kosiniak z kamyszem "dali" nam na dziecko 1000/m-c do ukończenia 1. r.ż. czyli przez 4 miesiące ale w zamian zabrał te 115x12 m-cy (bo te 4 tysie od K-K wliczono w dochód i przekroczyliśmy dopuszczalny limit dochodów).
Potem przyszedł ten jebany PiS i wszystko popsuł a tak fajnie jebać było biedotę po dupie, nie?
W sumie to jest punktowa nowelizacja kodeksu pracy: za bycie na etacie w czasie urlopu macierzyńskiego ekwiwalent za urlop wypoczynkowy się nie należy, wsio.
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
W sumie to jest punktowa nowelizacja kodeksu pracy: za bycie na etacie w czasie urlopu macierzyńskiego ekwiwalent za urlop wypoczynkowy się nie należy, wsio.
Za to podnieść trochę zasiłek macierzyński, żeby nie było bulu.
@7my powiedział(a):
Przez za chorobowe i macierzyńskie płaci ZUS.
A za niewykorzystany urlop, za prawie 4 lata to niby kto ?
Ale pieniądze to jedno. Odeszła z korporacji bo nie chcieli jej dać umowy na czas nieokreślony. Przyszła do nas, osiągnęła swój cel i zaczęła realizować plan. Jedno dziecko, drugie, postawiła z mężem dom. W ciąży przepracowała 1 miesiąc, w drugiej od razu poszła na chorobowe. A mogła pracować, nic jej nie było. Wspólnie 7my sfinansowaliśmy jej genialny plan. I jeszcze na dzieci od państwa kaskę dostaje.
Pupa mnie boli ... A ciebie nic a nic ?
Kosztów jest oczywiście więcej. Koszt przyuczenia do zawodu, koszt nowej rekrutacji, koszt obsługi kadrowej przez te wszystkie lata itd.
Komentarz
Problemem jest ekonomiczny przymus pracy kobiet, bo jedna pensja to za mało na przeżycie rodziny.
To co proponuje @jorge nie przywróci tradycyjnego modelu rodziny, tylko zwiększy ilość aborcji.
Młodzi ludzie nie chcą zakładać rodzin, chcą być niezależni, tak że wszystko do siebie pasuje.
A za niewykorzystany urlop, za prawie 4 lata to niby kto ?
Ale pieniądze to jedno. Odeszła z korporacji bo nie chcieli jej dać umowy na czas nieokreślony. Przyszła do nas, osiągnęła swój cel i zaczęła realizować plan. Jedno dziecko, drugie, postawiła z mężem dom. W ciąży przepracowała 1 miesiąc, w drugiej od razu poszła na chorobowe. A mogła pracować, nic jej nie było. Wspólnie 7my sfinansowaliśmy jej genialny plan. I jeszcze na dzieci od państwa kaskę dostaje.
Pupa mnie boli ... A ciebie nic a nic ?
Wszystko do czasu
Model społeczny który obowiązuje a raczej którego nie ma i tak prowadzi nas w ślepą uliczkę, więc narzekanie jak to ludzie źle pracują to trochę jak narzekanie na jedno drzewo gdy prawie cały las choruje.
Babka urodziła dwójkę dzieci, czyli więcej niż dzisiejsza średnia w Polsce. Też się powinno podobać, a nikt z kolegów nawet uwagi nie zwrócił.
Być może obok macierzyńskiego powinien być zasiłek ciążowy w wysokości ostatniego wynagrodzenia niezależnie od formy zatrudnienia, płatny od 3 miesiąca.
Pracodawcom zdjęłoby to problem z głowy, a finansowo dla ZUSu wyszłoby to samo.
Zwrócą uwagę w gdy będą narzekać na demografię, a teraz najważniejsze jest że trzeba kasę płacić nierobom
O jakie szczęście moje ! Czy jej dzieci mogą mi mówić wujku ? W końcu mam jakiś udział w ich radości, i finansowy wkład ! Domek nowy, mamusia opieprza się na miejscu, tatuś od czasu do czasu TIRem pojeździ. Tylko ja muszę zapierdalać od rana do nocy.
Wychowujcie dzieci za swoje pieniądze i swój czas. Nie żerujcie, hieny, na innych, tyle mogę powiedzieć.
Ale zabawa w państwo to trochę żerowanie na innych
Podniesienie statusu materialnego nie wpływa na zwiększenie dzietności. Paradoks ? Biedni mają więcej dzieci ? Wszystko się zgadza. Ale nie jesteśmy jeszcze gotowi żeby zaakceptować oczywistość pewnych wniosków (i przyczyn).
Nie zawsze tak jest, bo Izrael biedny nie jest a ma dzietność, wystarczy, odpowiednia dawka nacjonalizmu
No nie bardzo, w najbardziej nacjonalistycznym państwie świata czyli Rosji dzieci nie ma.
Świetny przykład ! Bo tak naprawdę, ani bieda, ani zamożność nie mają wpływu na dzietności (no, radyklanego). Więc co ?
Presja społeczna
Tak i ja się na to zgadzam, płacenie podatków nie stanowi dla mnie problemu. Jednak istnieje pewien punkt, który został przekroczony, gdzie już nie akceptuję obecnego systemu. I nie patrzcie tylko na same obciążenia, spójrzcie też na kwestie czasów w których żyjemy i mentalności ludzi. Przy bardzo trudnym, z punktu widzenia pracodawcy, rynku pracy, wskazane są działania na korzyść pracodawców. I oczywiście odwrotnie, w latach '90 patologię ówczesną sensowne regulacje by ograniczyły. A co zrobił PIS ? Jeszcze więcy dla elektoratu. Bezmyślnie, bo te ruchy miały dać efekt wyborczy, nie było żadnego uzasadnienia żeby zmieniać kodeks pracy.
W Rosji nacjonalizm przejawia się produkcji czołgów a nie dzieci
Oni tego nawet nie produkują, głównie odnawiają to co zostawił ZSRR. Za to dość chętnie dają się zabić dla idei, z tego też dzieci nie ma.
JORGE, znasz koncepcję ubezpieczenia społecznego? ZUS się w Polsce nazywa, to taki dobry wujek wszystkich dzieci, których rodzice płacili składki.
Pomysł byłby może i ok, ale to pomysł niemiecki.
Niemcy mają przede wszystkim dobry pijar, dlatego przekonali świat że mają wszystko najlepsze, pierwsze i w ogóle, mimo że np. w motoryzacji zawsze wyprzedzali ich Włosi, Francuzi albo Anglicy.
"Początki idei stojącej za współcześnie obowiązującymi systemami opieki społecznej i zdrowotnej sięgają jeszcze czasów starożytnych. Ich źródeł można się doszukiwać w tekstach religijnych i filozoficznych, jak również najstarszych aktach prawnych. W tym kontekście warto wymienić m.in.:
Kodeks Hammurabiego z XVIII w. p.n.e., w którym znalazły się zapiski dotyczące obowiązku otoczenia opieką wdów oraz sierot,
Biblię – a zwłaszcza wykładnię Nowego Testamentu związaną z udzielaniem wsparcia bliźniemu,
myśl społeczną Arystotelesa – człowiek jest istotą społeczną, zobowiązaną do pomocy bliźniemu."
Noale to państwo wkracza , organizuje , kasuje i wypłaca
Przejęli też licencję na kościoły, dla których zbierali podatki i wypłacali pensje duchownym, ale tu już Napoleon to zorganizował
Polska była pionierem spółdzielczości, sądzę że gdyby nie zabory byłaby też pionierem nowoczesnego państwa czyli systemów ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych.
Jorge podoba się model jaki przerabiałem na mojej rodzinie przy pierwszych trzech dzieciach - żona była bez świadczeń.
A nie przepraszam było rodzinne, oidp 115zl/na 3 dzieci - odpowiednio 9,7 i 1 rok
Aha, i jeszcze kosiniak z kamyszem "dali" nam na dziecko 1000/m-c do ukończenia 1. r.ż. czyli przez 4 miesiące ale w zamian zabrał te 115x12 m-cy (bo te 4 tysie od K-K wliczono w dochód i przekroczyliśmy dopuszczalny limit dochodów).
Potem przyszedł ten jebany PiS i wszystko popsuł a tak fajnie jebać było biedotę po dupie, nie?
No więc to cudowne, popieram szczerze i w pełni.
Żal mi tylko kol. Jorgego, który za to musi płacić. To jest niesprawiedliwe i tyle.
W sumie to jest punktowa nowelizacja kodeksu pracy: za bycie na etacie w czasie urlopu macierzyńskiego ekwiwalent za urlop wypoczynkowy się nie należy, wsio.
Za to podnieść trochę zasiłek macierzyński, żeby nie było bulu.
@JORGE Z czego jej wyszedł ten ekwiwalent? Z tego, że cztery lata była na etacie i nawet toneru nie wąchała?
Kosztów jest oczywiście więcej. Koszt przyuczenia do zawodu, koszt nowej rekrutacji, koszt obsługi kadrowej przez te wszystkie lata itd.
Że nie wykorzystała urlopu, 20 dni dla pracownika ze stażem poniżej 10 lat, 26 dla powyżej, musiał jej zwrócić za conajmniej 40 dni roboczych.
I za tę dwu albo trzymiesięczną pensję wyrwaną spod serca naszemu koledze zdołała dom wybudować. Czarodziejka.