Historia nie zajmuje się losami indywidualnych ludzi, jeśli tylko nie są monarchami albo wodzami. A geografia nie zajmuje się różami.
Więc? - zapytał geograf. - Och, u mnie wcale nie jest ciekawie - odpowiedział Mały Książe. - Planeta jest bardzo mała. Mam trzy wulkany. Dwa czynne i jeden wygasły. Ale nigdy nic nie wiadomo. - Nigdy nic nie wiadomo - powtórzył geograf. - Mam też kwiat. - Kwiaty nas nie interesują. - A dlaczego? To najładniejsze z istniejących rzeczy! - Ponieważ kwiaty są efemeryczne. - Co znaczy "efemeryczne"? - Księgi geografii są księgami najbardziej cennymi ze wszystkich ksiąg. Nigdy nie tracą aktualności. Bardzo rzadko zdarza się, aby góra zmieniła miejsce. Bardzo rzadko zdarza się, aby ocean wysechł. My opisujemy rzeczy wieczne. - Lecz wygasły wulkan może się obudzić - przerwał Mały Książe. - Co to znaczy "efemeryczny"? - Dla nas jest obojętne, czy wulkan jest czynny, czy wygasły - rzekł geograf. - Nam chodzi o górę, a góra się nie zmienia.
-Co znaczy "efemeryczny"? - powtórzył Mały Książe, który nigdy w życiu nie porzucił raz postawionego pytania. - Znaczy to "zagrożony bliskim unicestwieniem."
@czlowiek powiedział(a):
E tam, prezentuje milijony godzin studiów nad biblią w skondensowany, przestępny wykładzik upchnięty, chyba obiektywnie a i nie wstydzi się że jest katolikiem, ma glejt od dobrze mi znanego ojca redemptorysty, którego uczył w ichnim seminarium
A wątpliwości? Chyba dobrze mieć wątpliwości, raczej gorzej ich nie mieć
Ewangelia w czystej postaci.
(rozmowa zaczyna się wcześniej, ale) ok. 12 minuty okazuje się, że św. Mateusz Ewangelista gwiazdę betlejemską sobie wymyślił.
Widziałem różne filmy pseudodokumentalne wyjaśniające na wiele sposobów co to się stało, że Morze Czerwone się rozstąpiło, a wg p. teologoa Majewskiego nie było w ogóle exodusu. Można się rozejść.
Pan redaktor, który mocno zapoznawał się z twórczością p. teologa Majewskiego, twierdzi, że głosi on tezy "odważne". Ja już wcześniej miałem wyrobione zdanie o p. teologu Majewskim, ale tu zostały one potwierdzone ostatecznie.
@los powiedział(a):
Historia nie zajmuje się losami indywidualnych ludzi, jeśli tylko nie są monarchami albo wodzami. A geografia nie zajmuje się różami.
Ale idźmy dalej. Bo skoro nie było niewoli egipskiej i wyjścia (były tylko jakieś doświadczenia z Kanaanejczykami), to nie było drogi z Egiptu do Kanaanu, gdzie Mojżesz otrzymał Dekalog. Nie było kamiennych tablic (Mojżesza pewnie też nie było, bo przecież nie było koszyka, rzeki, wzrastania przy boku faraona), co zatem było przetrzymywane w Arce Przymierza? Została ona co prawda szczegółowo opisana, ale pewnie była to tylko konwencja literacka.
Zastosujmy jednak metodę stosowaną przez pana teologa (jeśli źródła egipskie nie potwierdzają wyjścia, to nie było żadnego wyjścia, były tylko doświadczenia Żydów z egipskopodobnymi Kanaanejczykami) do zmartwychwstania. Czy jakieś inne źródło potwierdza zmartwychwstanie? A skąd! Źródła rzymskie milczą na ten temat. Źródła żydowskie to w ogóle twierdzą, że uczniowie wykradli ciało. Musimy sobie jakoś z tym poradzić, że żadnego zmartwychwstania nie było, ale przecież to są tysiące godziny pracy p. teologa Majewskiego.
Pan "teolog" powiedział, że apologetyka go nie interesuje (min. 24). Co pan teolog miał do powiedzenia o duszy? Nie chcę przekręcić ale to tylko 40 sekund (odsłuchajcie sami). Od 27:50 do 28:30.
Możemy dalej zastanawiać się nad różnymi rzeczami (metodą p. "teologa"). Podróż do Emaus? Świętopawłowe objawienie? Cuda? Czy one są potwierdzone przez inne źródła historyczne? Jeśli nie, to ich nie było.
Dany xiądz nie jest moim fanem, co to to nie. Vlepiałem tu jakiś jego tweet, w którym twierdził jakąś wierutną bzdurę (herezję). Ale w tym filmiku zgadzam się z każdym słowem.
Pan "teolog" powiedział, że apologetyka go nie interesuje (min. 24). Co pan teolog miał do powiedzenia o duszy? Nie chcę przekręcić ale to tylko 40 sekund (odsłuchajcie sami). Od 27:50 do 28:30.
Zdaje się, że to samo, co Ratzinger. Wklejałem ostatnio.
Pan "teolog" powiedział, że apologetyka go nie interesuje (min. 24). Co pan teolog miał do powiedzenia o duszy? Nie chcę przekręcić ale to tylko 40 sekund (odsłuchajcie sami). Od 27:50 do 28:30.
Zdaje się, że to samo, co Ratzinger. Wklejałem ostatnio.
Ale się kolega trep na Majewskiego uparł, nie ma obowiązku oglądania przeca, można poprzestać na Chrostowskim. Dla mnie bardzo przydatne są te wykłady choć 'burzą "jasełkowy" spokój' miejscami , ale to i Świderkówna robiła a i Zatorski również i to dobrze bo za dużo tej jasełkowatości. A skoro redemptoryści w swoim seminarium go zatrudniają to, że im małą trzódkę klerycza jakiegoś sceptycyzmu przesadnego nauczy się nie boją.
Że eksodusu w formie takiej jak dosłownie opisane raczej nie było to takie bulwersujące? /tu były nie do końca potrzebne przykłady
Albo o tych oczywistych wpływach (pierwowzorach) starszych mitów mezopotamskich? (Potop np.) Albo egipskich inspiracjach w psalmach (ps104).
Ja nie mówię żebym przed zaśnięciem, czytając Biblię dla najmłodszych tłumaczył dzieciom że Adam i Ewa to taki obraz teologiczny i raczej wąż z drzewa jabłka nie podawał (choć ostatnio mnie ośmiolatka zapytała: skąd w ogóle zło skoro Pan Bóg wszystko dobre stworzył? Wczoraj to było dokładnie)
Ale dorośli ludzie (w wierze jakiś sposób też) może nie powinni się lękać tak bardzo, że ktoś im coś zabierze, może coś właśnie stracić warto, coby się obraz nieco oczyścił
To jak to było z tym Dekalogiem? Był czy go nie było? A jak był to kiedy, gdzie i jak? Manna była? Przepiórki były? Posąd złotego cielca był? Mojżesz istniał?
Nie wiem, ale troszkę mi te przepiórki i manna oraz rozstapione morze pochłaniające rydwany faraona i jego wojsko przyznam szczerze traktowane dosłownie zgrzytają. Ileż ich tam miało iść pareset tysięcy?
Nie wiem, jeśli pisane to było w większości i zredagowane ok vi wieku i to do ludzi uprowadzonych do Babilonu coby ich do powrotu do Jeruzalem zachęcić, a opisywało pirazydrzwi xiii wiek to może nie o fakty faktyczne najbardziej chodziło
To nie są powiązane źródła historyczne. Poza tym skoro oni umierali dla imienia Jezusa a Jezus spotykał się z Mojżeszem (przy okazji: czy jakieś źródła poza NT potwierdzają to spotkanie?) to może jednak istniał... A jak istniał, to był to ten sam, co to przecież nie mógł w tym koszyku (dajmy spokój), zwłaszcza, że nie było wyjścia z Egiptu? Bawcie się dobrze z p. "teologiem" Majewskim. Oczyszczajcie swoją wiarę ramię w ramię z nim.
@czlowiek powiedział(a):
Nie wiem, ale troszkę mi te przepiórki i manna oraz rozstapione morze pochłaniające rydwany faraona i jego wojsko przyznam szczerze traktowane dosłownie zgrzytają. Ileż ich tam miało iść pareset tysięcy?
Ateiści śmieją się z wiary katolików w jakieś manny z niebios, rozstąpienia mórz, krzewy gorejące i nie spalające się, młodzieńców w piecu ognistym itp. i w związku z tym miewamy pokusę by tłumaczyć to jako fantazję autorów albo zjawiska naturalne. Jednak ze wskrzeszenia Łazarza, cudu w Kanie i Zmartwychwstania oni śmieją się jeszcze bardziej...
@trep powiedział(a):
To nie są powiązane źródła historyczne. Poza tym skoro oni umierali dla imienia Jezusa a Jezus spotykał się z Mojżeszem (przy okazji: czy jakieś źródła poza NT potwierdzają to spotkanie?) to może jednak istniał... A jak istniał, to był to ten sam, co to przecież nie mógł w tym koszyku (dajmy spokój), zwłaszcza, że nie było wyjścia z Egiptu? Bawcie się dobrze z p. "teologiem" Majewskim. Oczyszczajcie swoją wiarę ramię w ramię z nim.
No właśnie Wierzymy w bóstwo Pana Jezusa, który wielokrotnie przywoływał imię Mojżesza i Abrahama będących wg wielu "wybitnych biblistów" postaciami wątpliwymi, fikcyjnymi lub kompilacjami legend i życiorysów innych osób.
Komentarz
Niekiedy lepiej się wstrzymać.
Trudno zarzucać ludziom, że zastanawiają się nad historią.
Historia nie zajmuje się losami indywidualnych ludzi, jeśli tylko nie są monarchami albo wodzami. A geografia nie zajmuje się różami.
Więc? - zapytał geograf. - Och, u mnie wcale nie jest ciekawie - odpowiedział Mały Książe. - Planeta jest bardzo mała. Mam trzy wulkany. Dwa czynne i jeden wygasły. Ale nigdy nic nie wiadomo. - Nigdy nic nie wiadomo - powtórzył geograf. - Mam też kwiat. - Kwiaty nas nie interesują. - A dlaczego? To najładniejsze z istniejących rzeczy! - Ponieważ kwiaty są efemeryczne. - Co znaczy "efemeryczne"? - Księgi geografii są księgami najbardziej cennymi ze wszystkich ksiąg. Nigdy nie tracą aktualności. Bardzo rzadko zdarza się, aby góra zmieniła miejsce. Bardzo rzadko zdarza się, aby ocean wysechł. My opisujemy rzeczy wieczne. - Lecz wygasły wulkan może się obudzić - przerwał Mały Książe. - Co to znaczy "efemeryczny"? - Dla nas jest obojętne, czy wulkan jest czynny, czy wygasły - rzekł geograf. - Nam chodzi o górę, a góra się nie zmienia.
-Co znaczy "efemeryczny"? - powtórzył Mały Książe, który nigdy w życiu nie porzucił raz postawionego pytania. - Znaczy to "zagrożony bliskim unicestwieniem."
(rozmowa zaczyna się wcześniej, ale) ok. 12 minuty okazuje się, że św. Mateusz Ewangelista gwiazdę betlejemską sobie wymyślił.
Widziałem różne filmy pseudodokumentalne wyjaśniające na wiele sposobów co to się stało, że Morze Czerwone się rozstąpiło, a wg p. teologoa Majewskiego nie było w ogóle exodusu. Można się rozejść.
Pan redaktor, który mocno zapoznawał się z twórczością p. teologa Majewskiego, twierdzi, że głosi on tezy "odważne". Ja już wcześniej miałem wyrobione zdanie o p. teologu Majewskim, ale tu zostały one potwierdzone ostatecznie.
No chyba, że mamy do czynienia z tzw. dekonstruktorami historii, modnymi ostatnimi czasy na Zachodzie
https://www.empik.com/ludowa-historia-polski-leszczynski-adam,p1426947319,ksiazka-p
to o tym?
Ciekawa lektura komentarzy, ale z jednym się zgodzę. Jak ktoś ma złą wolę, to niech sobie daruje słuchanie psoferora.
Ale idźmy dalej. Bo skoro nie było niewoli egipskiej i wyjścia (były tylko jakieś doświadczenia z Kanaanejczykami), to nie było drogi z Egiptu do Kanaanu, gdzie Mojżesz otrzymał Dekalog. Nie było kamiennych tablic (Mojżesza pewnie też nie było, bo przecież nie było koszyka, rzeki, wzrastania przy boku faraona), co zatem było przetrzymywane w Arce Przymierza? Została ona co prawda szczegółowo opisana, ale pewnie była to tylko konwencja literacka.
Zastosujmy jednak metodę stosowaną przez pana teologa (jeśli źródła egipskie nie potwierdzają wyjścia, to nie było żadnego wyjścia, były tylko doświadczenia Żydów z egipskopodobnymi Kanaanejczykami) do zmartwychwstania. Czy jakieś inne źródło potwierdza zmartwychwstanie? A skąd! Źródła rzymskie milczą na ten temat. Źródła żydowskie to w ogóle twierdzą, że uczniowie wykradli ciało. Musimy sobie jakoś z tym poradzić, że żadnego zmartwychwstania nie było, ale przecież to są tysiące godziny pracy p. teologa Majewskiego.
Pan "teolog" powiedział, że apologetyka go nie interesuje (min. 24). Co pan teolog miał do powiedzenia o duszy? Nie chcę przekręcić ale to tylko 40 sekund (odsłuchajcie sami). Od 27:50 do 28:30.
Możemy dalej zastanawiać się nad różnymi rzeczami (metodą p. "teologa"). Podróż do Emaus? Świętopawłowe objawienie? Cuda? Czy one są potwierdzone przez inne źródła historyczne? Jeśli nie, to ich nie było.
Z którego filmiku od 27:50 do 28:30? Bo nie chcę marnować czasu.
Dany xiądz nie jest moim fanem, co to to nie. Vlepiałem tu jakiś jego tweet, w którym twierdził jakąś wierutną bzdurę (herezję). Ale w tym filmiku zgadzam się z każdym słowem.
Zdaje się, że to samo, co Ratzinger. Wklejałem ostatnio.
O wiele pamiętam, w tym co wrzucił Przemko.
Dasz linka?
Prosz: https://excathedra.pl/discussion/comment/530766#Comment_530766
Podobnie w Katechizmie KK pkt 362-368
Ale się kolega trep na Majewskiego uparł, nie ma obowiązku oglądania przeca, można poprzestać na Chrostowskim. Dla mnie bardzo przydatne są te wykłady choć 'burzą "jasełkowy" spokój' miejscami , ale to i Świderkówna robiła a i Zatorski również i to dobrze bo za dużo tej jasełkowatości. A skoro redemptoryści w swoim seminarium go zatrudniają to, że im małą trzódkę klerycza jakiegoś sceptycyzmu przesadnego nauczy się nie boją.
Że eksodusu w formie takiej jak dosłownie opisane raczej nie było to takie bulwersujące? /tu były nie do końca potrzebne przykłady
Albo o tych oczywistych wpływach (pierwowzorach) starszych mitów mezopotamskich? (Potop np.) Albo egipskich inspiracjach w psalmach (ps104).
Ja nie mówię żebym przed zaśnięciem, czytając Biblię dla najmłodszych tłumaczył dzieciom że Adam i Ewa to taki obraz teologiczny i raczej wąż z drzewa jabłka nie podawał (choć ostatnio mnie ośmiolatka zapytała: skąd w ogóle zło skoro Pan Bóg wszystko dobre stworzył? Wczoraj to było dokładnie)
Ale dorośli ludzie (w wierze jakiś sposób też) może nie powinni się lękać tak bardzo, że ktoś im coś zabierze, może coś właśnie stracić warto, coby się obraz nieco oczyścił
To jak to było z tym Dekalogiem? Był czy go nie było? A jak był to kiedy, gdzie i jak? Manna była? Przepiórki były? Posąd złotego cielca był? Mojżesz istniał?
Nie wiem, ale troszkę mi te przepiórki i manna oraz rozstapione morze pochłaniające rydwany faraona i jego wojsko przyznam szczerze traktowane dosłownie zgrzytają. Ileż ich tam miało iść pareset tysięcy?
Czyli nie było?
Nie wiem, jeśli pisane to było w większości i zredagowane ok vi wieku i to do ludzi uprowadzonych do Babilonu coby ich do powrotu do Jeruzalem zachęcić, a opisywało pirazydrzwi xiii wiek to może nie o fakty faktyczne najbardziej chodziło
A Zmartwychwstanie było?
Było
Skąd wiadomo?
Z świadectw licznych z których największe to krew męczenników, w tym apostołów
To nie są powiązane źródła historyczne. Poza tym skoro oni umierali dla imienia Jezusa a Jezus spotykał się z Mojżeszem (przy okazji: czy jakieś źródła poza NT potwierdzają to spotkanie?) to może jednak istniał... A jak istniał, to był to ten sam, co to przecież nie mógł w tym koszyku (dajmy spokój), zwłaszcza, że nie było wyjścia z Egiptu? Bawcie się dobrze z p. "teologiem" Majewskim. Oczyszczajcie swoją wiarę ramię w ramię z nim.
Ateiści śmieją się z wiary katolików w jakieś manny z niebios, rozstąpienia mórz, krzewy gorejące i nie spalające się, młodzieńców w piecu ognistym itp. i w związku z tym miewamy pokusę by tłumaczyć to jako fantazję autorów albo zjawiska naturalne. Jednak ze wskrzeszenia Łazarza, cudu w Kanie i Zmartwychwstania oni śmieją się jeszcze bardziej...
Trzeba oczyścić naszą wiarę z tych absurdów.
No właśnie Wierzymy w bóstwo Pana Jezusa, który wielokrotnie przywoływał imię Mojżesza i Abrahama będących wg wielu "wybitnych biblistów" postaciami wątpliwymi, fikcyjnymi lub kompilacjami legend i życiorysów innych osób.