Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): A to nie jest tak, że jak żołnierze są w gotowości bojowej, te dywizje są poumieszczane gdzieś tam, to się męczą? Morale spada, chłodek rześki, a nawet nie można wiełasipieda czy czasow trofiejnych przytulić.
Owszem, ale - jeśli mam rację - co z tego?
ms.wygnaniec napisal(a): O to się z Podskakującym Kotkiem spieramy
Nie, nie o to się spieramy, bo to oczywiste i z tym nikt nie dyskutuje. Ja uważam - mogę się oczywiście mylić, ale jest to scenariusz tak prawdopodobny, że jestem zdumiony że nikt go nie bierze pod uwagę - że owa mobilizacja wojska to zwykły straszak, który ma kilka celów: 1. Dalsza destabilizacja Ukrainy (gospodarcza, upadek morale związany z tym że ciężko się żyje będąc na muszce wroga) 2. Dalsze rozbijanie NATO (już nie tylko granie na konflikcie interesów, ale i wykorzystanie rozlazłości Bideta na stołku w Waszyngtonie) i kompromitacja USA w oczach sojuszników 3. Rozbicie w UE z uwagi na konflikt interesów (hitlersyny i france vs Europa Środkowa). 4. Pokazanie krajom takim jak Polska i republiki nadbałtyckie: "w razie w. nikt wam nie pomoże, więc lepiej nam nie podskakujcie" 5. Pokazanie krajom takim jak Węgry: dobrze robicie że nam nie fikacie, więc wam nic nie grozi, możecie iść po chipsy i popkorn i się ciekawie przyglądać. 6. Wymuszenie na Zachodzie ustępstw rozmaitego rodzaju w zamian za "deeskalację napięcia".
Czy Putę się nie przeliczy - nie wiem, ale bardzo możliwe że to są jego cele, a nie sama inwazja. Dlaczego? Ano dlatego że nawet Czeczenia była dla ruskich sporym problemem, Ukraina to nie dość że inne państwo, to jeszcze jej armii bym nie lekceważył. Ponadto jest spore ryzyko, że prócz normalnych kosztów wojny (a te są gigantyczne w porównaniu do kosztów "męczenia dywizji gdzieś tam") - będą jeszcze sankcje i to nie tylko "zwykłe" ale np poblokowanie kont w zagranicznych bankach i traktowanie Rosji jak państwa gangsterskiego (czyli tak, jak od dawna, albo od zawsze, zasługuje).
Czas pokaże - ja mam nadzieję że wojny nie będzie, z drugiej strony mam nadzieję że Putę nie osiągnie zamierzonych celów, bo to go tylko zachęci do kolejnych akcji tego typu.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Chodziło mi o to, że pierwsze uderzenie wymierzyła Gruzja.
Odpowiednio sprowokowana dodajmy - ze strony rosyjskiej, czyli de facto z gruzińskich ziem okupowanych padały strzały w kierunku żołnierzy gruzińskich. Oczywiście należało się nie dać sprowokować ale nie powtarzajmy ruskich bredni, ze stali sobie spokojnie aż tu nagle rozszalałe imperialisty gruzińskie napadły Bogu ducha winnych radzieckich żołnierzy budujących dom dziecka.
O możliwym sojuszu na linii Wielka Brytania-Polska-Ukraina informuje BBC Ukraina, powołując się na własne źródła. Jak podaje stacja, nowe porozumienie może zostać podpisane jeszcze w tym tygodniu, kiedy do Kijowa przyjedzie brytyjski premier Boris Johnson.
We wtorek na Ukrainę jedzie premier Polski Mateusz Morawiecki. BBC twierdzi, że może być to związane z ogłoszeniem powstania nowego sojuszu. - Poważnie pracujemy nad tą opcją, ale rozmowy trwają, uzgadniamy szczegóły - przekazało źródło w biurze prezydenta Ukrainy.
Jak podają źródła BBC, głównym zadaniem nowego układu ma być przeciwdziałanie rosyjskiemu zagrożeniu i wspólna praca na rzecz bezpieczeństwa w Europie. Jedną z przyczyn powstania takiego sojuszu jest duże ryzyko rosyjskiej inwazji.
Przemko napisal(a): Twierdzi on (mniej więcej), że Polska jako kraj prawdopodobnie następny na liście Kacapa, więc naszym zasranym interesem i obowiązkiem jest udzielanie jej wszelkiej możliwej pomocy. Tacy Niemcy są w zupełnie innej sytuacji, więc nie powinno nas dziwić, że w stosunku do nich ukraińska dyplomacja postępuje z zgoła inaczej. No i poza tym na arenie międzynarodowej znaczenie Polski jest znikome w porównaniu z naszym zachodnim sąsiadem. Dlatego mamy pomagać z pełnym zaangażowaniem, a jakiekolwiek – już nie stawianie warunków, a wręcz pytania o kwestie przeszłości i przyszłości – to z naszej strony bezczelność. Bo oni przelewają prawdziwą krew z naszym wspólnym wrogiem. Posunął się nawet do sugerowania, że nasz konflikt z Brukselą, szkodzi „wspólnej sprawie powstrzymania Rosji” i dlatego powinniśmy odpuścić. Przesłodkie czyż nie?
Tak, przesłodkie. Uwielbiam kurestwo.
Kolo mocno się przysłużył wszelkim onucom, a także zupełnie normalnym ludziom zadającym zasadne pytania czemuż to mamy pomagać państwu budującemu historyczną narrację na szkalowaniu Polaków i stawiającemu pomniki ludobójcom naszego narodu.
ja tam słaby jestem z historji czy Anglia pospieszyłą komu z pomocą?
ok , naczytałem się, w 39 nie mogli, ale skupili się i do bitwy o Anglię się przygotowali, wygrali ja dzięki pilotom z kontynentu i Elżbiecie Sax-Coburg-Gotha, która pracowąła jako mechanik samochodowy
dobra , to żart ale pytanie na początku - serio zadane
34-ta minuta filmiku. Bartosiak zmienił zdanie jesli chodzi o Niemcy, twierdzi teraz że nie możemy się przytulić do Niemiec jak Czesi. Czechom Rosja tak nie zagraża jak nam. Zychowicz go wyśmiał i zasugerował że to nierealne.
Znaczy wiecie, w życiu trzeba zmieniać różne rzeczy, szczególnie kiedy sytuacja się zmienia. Ale gość który wchodzi w buty geopolitycznego stratega, który rozpływa się nad planami Chin (czy Rosji) rozpisanymi kilkadziesiąt lat do przodu, który krytykuje naszych rządzących za wyłącznie doraźne działania, ot tak mówi - albo nie ?
Bartosiak stracił wiarygodność już kompletnie. Bo raz - w swoich przewidywaniach dokonał katastrofalnego (i tak, i nie) założenia, że polityka amerykańska się nie zmienia i jej główne kierunki są niezależne od konkretnej osoby (i partii) sprawującej władze. Dwa, nawet jeżeli był święcie przekonany o punkcie pierwszym, powinien założyć scenariusz, że jednak może dojść w Stanach do rewolucji w tym względzie i co wtedy ? Co będzie jeżeli jednak USA nie jest tak stabilne ?
I trzy, co jest chyba najgorsze - Bartosiak zmienia pogląd kiedy wcale nie jest pewne, czy przypadkiem nie miał racji w pkt 1. Sytuacja jest dynamiczna. wcale nie jest pewne co zrobi Biden. Szczególnie, że faktycznie jest tak, że geopolityka wymusza pewne działania, niezależnie co tam w głowie na początku siedzi.
W każdym razie, ale jak to tak, pan Wielki Strateg już do nie Niemiec, a rok temu tak ? Do USA raz tak, raz nie ? Nie poczeka, nie popatrzy co się dzieje ? Nie ma planów A,B,C i D ?
Komentarz
Ja uważam - mogę się oczywiście mylić, ale jest to scenariusz tak prawdopodobny, że jestem zdumiony że nikt go nie bierze pod uwagę - że owa mobilizacja wojska to zwykły straszak, który ma kilka celów:
1. Dalsza destabilizacja Ukrainy (gospodarcza, upadek morale związany z tym że ciężko się żyje będąc na muszce wroga)
2. Dalsze rozbijanie NATO (już nie tylko granie na konflikcie interesów, ale i wykorzystanie rozlazłości Bideta na stołku w Waszyngtonie) i kompromitacja USA w oczach sojuszników
3. Rozbicie w UE z uwagi na konflikt interesów (hitlersyny i france vs Europa Środkowa).
4. Pokazanie krajom takim jak Polska i republiki nadbałtyckie: "w razie w. nikt wam nie pomoże, więc lepiej nam nie podskakujcie"
5. Pokazanie krajom takim jak Węgry: dobrze robicie że nam nie fikacie, więc wam nic nie grozi, możecie iść po chipsy i popkorn i się ciekawie przyglądać.
6. Wymuszenie na Zachodzie ustępstw rozmaitego rodzaju w zamian za "deeskalację napięcia".
Czy Putę się nie przeliczy - nie wiem, ale bardzo możliwe że to są jego cele, a nie sama inwazja.
Dlaczego? Ano dlatego że nawet Czeczenia była dla ruskich sporym problemem, Ukraina to nie dość że inne państwo, to jeszcze jej armii bym nie lekceważył. Ponadto jest spore ryzyko, że prócz normalnych kosztów wojny (a te są gigantyczne w porównaniu do kosztów "męczenia dywizji gdzieś tam") - będą jeszcze sankcje i to nie tylko "zwykłe" ale np poblokowanie kont w zagranicznych bankach i traktowanie Rosji jak państwa gangsterskiego (czyli tak, jak od dawna, albo od zawsze, zasługuje).
Czas pokaże - ja mam nadzieję że wojny nie będzie, z drugiej strony mam nadzieję że Putę nie osiągnie zamierzonych celów, bo to go tylko zachęci do kolejnych akcji tego typu.
Tam też wiele miesięcy Ruchy koncentrowali wojska nas granicą.
I druga sprawa - armia gruzińska a armia ukraińska to "troszkę" co innego.
Uznaję więc, że wszyscy są mocno niedoinformowani.
Oczywiście należało się nie dać sprowokować ale nie powtarzajmy ruskich bredni, ze stali sobie spokojnie aż tu nagle rozszalałe imperialisty gruzińskie napadły Bogu ducha winnych radzieckich żołnierzy budujących dom dziecka.
We wtorek na Ukrainę jedzie premier Polski Mateusz Morawiecki. BBC twierdzi, że może być to związane z ogłoszeniem powstania nowego sojuszu. - Poważnie pracujemy nad tą opcją, ale rozmowy trwają, uzgadniamy szczegóły - przekazało źródło w biurze prezydenta Ukrainy.
Jak podają źródła BBC, głównym zadaniem nowego układu ma być przeciwdziałanie rosyjskiemu zagrożeniu i wspólna praca na rzecz bezpieczeństwa w Europie. Jedną z przyczyn powstania takiego sojuszu jest duże ryzyko rosyjskiej inwazji.
Uwielbiam kurestwo.
Kolo mocno się przysłużył wszelkim onucom, a także zupełnie normalnym ludziom zadającym zasadne pytania czemuż to mamy pomagać państwu budującemu historyczną narrację na szkalowaniu Polaków i stawiającemu pomniki ludobójcom naszego narodu.
czy Anglia pospieszyłą komu z pomocą?
ok , naczytałem się, w 39 nie mogli, ale skupili się i do bitwy o Anglię się przygotowali, wygrali ja dzięki pilotom z kontynentu i Elżbiecie Sax-Coburg-Gotha, która pracowąła jako mechanik samochodowy
dobra , to żart
ale pytanie na początku - serio zadane
Bartosiak stracił wiarygodność już kompletnie. Bo raz - w swoich przewidywaniach dokonał katastrofalnego (i tak, i nie) założenia, że polityka amerykańska się nie zmienia i jej główne kierunki są niezależne od konkretnej osoby (i partii) sprawującej władze. Dwa, nawet jeżeli był święcie przekonany o punkcie pierwszym, powinien założyć scenariusz, że jednak może dojść w Stanach do rewolucji w tym względzie i co wtedy ? Co będzie jeżeli jednak USA nie jest tak stabilne ?
I trzy, co jest chyba najgorsze - Bartosiak zmienia pogląd kiedy wcale nie jest pewne, czy przypadkiem nie miał racji w pkt 1. Sytuacja jest dynamiczna. wcale nie jest pewne co zrobi Biden. Szczególnie, że faktycznie jest tak, że geopolityka wymusza pewne działania, niezależnie co tam w głowie na początku siedzi.
W każdym razie, ale jak to tak, pan Wielki Strateg już do nie Niemiec, a rok temu tak ? Do USA raz tak, raz nie ? Nie poczeka, nie popatrzy co się dzieje ? Nie ma planów A,B,C i D ?