Skip to content

Sprawa prof. Kieżuna

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Nie wiem, jak bylo. Nie jestem tez entuzjasta prof. Kieżuna z przyczyn wyslowionych wczesniej.
Wiem za to:
1. Prof. Kieżun ma 92 lata i w obecnej Polsce nie odgrywa istotniejszej roli. Nalezy ujawnic wszystkich ubeckich kapusiow, a wiec i jego (jesli byl donosicielem) ale czy naprawde nie bylo nikogo, kogo zdemaskowac nalezalo w pierwszej kolejnosci?
2. Cenckiewicz byl w sporze z prof. Kieżunem w innej sprawie. Nemo iudex in causa sua, nie on powinien prowadzic badania.

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
«13456712

Komentarz

  • Gońta zajonczka gońta a my se po cichu wołu upieczemy.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Zgadzam się z Losem.
    Nie znam tekstu Cenckiewicza nt. prof. Kieżuna, nie znam okoliczności podpisania przez niego czegoś tam, nie wiem czy kablował. Wiem za to, że jest wrogiem tuskolandu, ze stoi po przeciwnej stronie niż Ścibor Rylski, że jest patriotą. Współczuję mu. A wobec Cenckiewicza mam mięszane odczucia.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Przeczytałem tekst. Przeczytałem odpowiedź profesora.
    Właśnie przed chwilą natknąłem się też na opinię, że publikacja na łamach Dorzecza ma związek z wcześniejszą krytyką zychowszczyzny przez prof. Kieżuna. Czyli, jak rozumiem, tego o czym wyżej napisał Los w pkt. 2.
    Sami autorzy przyznają zresztą, że publikują bo prof. stał się autorytetem. Jednocześnie informują, że do teczek zaglądały inne, głównonurtowe redakcje. Dziwne, że nikt po sprawę wcześniej nie sięgnął aż tu nagle lustratorzy z Dorzecza poczuli się w obowiązku.
    Jednocześnie z tego co piszą sprawa jest poważna. Mowa o trzech teczkach, blisko dziewięciuset stronach papierów, w tym własnoręcznych notatkach.
  • Mania
    Zgadzam się z Losem.
    Nie znam tekstu Cenckiewicza nt. prof. Kieżuna, nie znam okoliczności podpisania przez niego czegoś tam, nie wiem czy kablował. Wiem za to, że jest wrogiem tuskolandu, ze stoi po przeciwnej stronie niż Ścibor Rylski, że jest patriotą. Współczuję mu. A wobec Cenckiewicza mam mięszane odczucia.
    Nie podpisał, nie brał pieniędzy. Jest mowa o drobnych prezentach. Natomiast pisał. Dostarczał różnorodnych informacji, charakterystyk, itp. Podobno w teczkach są własnoręczne notatki. Czyli, jak rozumiem, nie wypisy z przechwyconej korespondencji czy podsłuchów. Na szybko, bo dokumentów znamy niewiele, można by rzec, że profesor prowadził taką swoją grę z SB.
  • Nie wiedziałem że Cenckiewicz jest zychowczykiem, ciekawe.
  • Jeszcze jedna rzecz - zdrowie starego czlowieka jest delikatne, zreszta prof. Kieżun na artykul zareagowal zapascia. Naprawde chce Cenckiewicz zabijac wszystkich, co sie z nim nie zgodza?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • przemk0
    Nie wiedziałem że Cenckiewicz jest zychowczykiem, ciekawe.
    Że tradsem tez nie?
    :D
  • nicked
    Przeczytałem tekst. Przeczytałem odpowiedź profesora.
    Jest gdzieś ta odpowiedź w necie? Chętnie bysmy przeczytali.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Cenckiewicz pojawił się przy okazji pierwszej książki Zychowicza. Był na spotkaniu z autorem (obok Ziemkiewicza), opowiadał o swoim zainteresowaniu tematem głównie w związku z postacią Władysława Studnickiego, o którym chciałby kiedyś napisać książkę.
  • Mania
    nicked
    :
    Przeczytałem tekst. Przeczytałem odpowiedź profesora.
    Jest gdzieś ta odpowiedź w necie? Chętnie bysmy przeczytali.
    W necie chyba nie ma. Może później gdzieś się znajdzie. No i śliski wstępniaczek Lisickiego też należy zczytać do kompletu.
  • Biorąc pod uwagę to, jak zwolennicy tez Zychowicza reagują na krytykę, teza o zemście wydaje się zupełnie prawdopodobna.  Oczywiście są pilniejsze i ciekawsze1 życiorysy do lustrowania, nawet w gronie "autorytetów", więc argumentacja autorów tekstu mnie jakoś nie przekonuje.
    Co do meritum sprawy się nie odnoszę, różnie mogło być niestety.  Nie każdy potrafi zmierzyć się z mało chlubną przeszłością (absolunie nie niczego przesądzając w przedmiotowej sprawie).

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • ombretta
    Biorąc pod uwagę to, jak zwolennicy tez Zychowicza reagują na krytykę, teza o zemście wydaje się zupełnie prawdopodobna.
    Zemsta? To zblizyli sie do zabojstwa, zobaczymy tak w ogole, czy go nie popelnili, prof. Kieżun jeszcze sie z zapasci nie wykurowal a zdrowie starych ludzi jest kruche.
    Ja sam sie zaczynam bac, tez niezbyt cieplo o Zychowitzu pisalem.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • 1. Jezeli pan Kieżun swiadomie donosił, nie powinien byl nigdy dopuscic do tego, by stac sie symbolem pewnej postawy, pogladow na historie, geneze i ksztalt zmian, chyba dopiero po publicznym wyznaniu tego faktu z dokladnym naswietleniem wszystkich okolicznosci. Jezeli donosil, chwycenie za sztandar naraza wszystko to, czego bronil i symbolem czego sie stal, na kompromitacje. Mozna miec tylko nadzieje, ze poza waskim kregiem, nikt miedzy Odra a Bugiem nie wie, kto to Witold Kiezun.
    2. Niezaleznie od powyzszego, w kontekscie wojny zespolu Do Rzeszy z tradycja powstancza, mam Cecnckiewicza za skurwysyna i odsylam mu jego ksiazki.

    Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
  • extraneus
    Jezeli pan Kieżun swiadomie donosił, nie powinien byl nigdy dopuscic do tego, by stac sie symbolem pewnej postawy, pogladow na historie, geneze i ksztalt zmian, chyba dopiero po publicznym wyznaniu tego faktu z dokladnym naswietleniem wszystkich okolicznosci. Jezeli donosil, chwycenie za sztandar naraza wszystko to, czego bronil i symbolem czego sie stal, na kompromitacje.
    Nigdy nie bylem entuzjasta radykalnych tez prof. Kieżuna a tekst o tym, ze by Polske AD1989 bardzo chetnie ratowal ale mial z Murzynami kontrakt za dolary, normalnie mnie zatkal.
    Ale nawet jak cos niestosownego zrobil, na liscie do zlustrowania powinien byc jednak na odleglejszej pozycji.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • meo.lassie
    przemk0
    :
    Nie wiedziałem że Cenckiewicz jest zychowczykiem, ciekawe.
    Że tradsem tez nie?
    :D
    Właśnie misiaczki, jak to było - Cenckiewicz tradsem (i to chyba w wersji lefebrystowskiej), a Gontarczyk??? Ktoś poruszał już ten temat.
    A historia śmierdzi dla mnie na kilometr piękną, "realistyczną" zemstą.
    Nie wiem, co tam napisali w Do Rzeszy, ale jak dla mnie tytuł powiniem brzmieć: "Nasz bohater - nie popełnił pięknego samobójstwa, teraz jest autorytetem". (taka ironia i to wcale nie pod adresem profesora, jeśli by ktoś nie załapał). Cieszę się, że jakiś czas temu wyrzuciłem to gówno na śmietnik na rzecz W Sieci, choć wolałbym jakiś narodowy tygodnik na poziomie
    ;)
  • extraneus
    Do Rzeszy
    Piękne!
  • BTW - zobaczcie jaki potezny ladunek jadu maja idiosynkrazje Zychowitza.
    Rozwalone forum dyskusyjne, bijatyka miedzy pismami, zerwane przyjaznie. Mesydz prosto z samego Piekla. Poznajemy po owocach.
    The author has edited this post (w 22.09.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • meo.lassie
    przemk0
    :
    Nie wiedziałem że Cenckiewicz jest zychowczykiem, ciekawe.
    Że tradsem tez nie?
    :D
    To wiedziałem. Ale - dla równowagi - piłsudczyk.
  • przemk0
    Nie wiedziałem że Cenckiewicz jest zychowczykiem, ciekawe.
    Chyba nawet teraz robi u Cenckiewicza dokorat.
    gdyby kogoś korciło, żeby dać im zarobić, to przesyłam link do numeru
    http://uploaded.net/file/dtlg6x65/DoRzeczy_39-2014.pdf
  • ferb
    Właśnie misiaczki, jak to było - Cenckiewicz tradsem (i to chyba w wersji lefebrystowskiej), a Gontarczyk??? Ktoś poruszał już ten temat.
    Ten dużo chleje, więc na niego może być wszystko.
    Cenckiewicz do tej pory był postacią krystalicznie czystą. Woyciechowski to zawodnik z jego ekipy szeryfów od likwidacji WSI.  Ludzi o takich charakterach w kraju jest może kilkudziesięciu.
    Ale rozmnażanie pytań królikowych zaczyna się od DoRzesza- wiadomo, że to gówno. Literat Rafał Alfons Z. to piękny samobójca. Zychowicz- pośmiertny sygnatariusz układu o odpowiedzialności Polski za II WŚ i Holokałsta.
    Rozbrojenie ckliwej i rozemocjonowanej, lansowanej w patriotycznych mediach, narracji Powstania nastąpiło z iście niemiecką finezją- pod mur i rozstrzelać, a starców żywcem spalić w piwnicach...
  • los
    BTW - zobaczcie jaki potezny ladunek jadu maja idiosynkrazje Zychowitza.
    Rozwalone forum dyskusyjne, bijatyka miedzy pismami, zerwane przyjaznie. Mesydz prosto z samego Piekla. Poznajemy po owocach.
    im naprawdę coś się stało. np. RAZ na spotkaniu dot. książki mówił, że Jezus powinien był rozważyć dogadanie się z Piłatem.
  • Drago pozamiataŁ:
    https://www.facebook.com/GownoPrawda2/posts/336694879837340
    Z tym Kieżunem to jest trochę tak.
    Jego wkład w działalność w budowaniu świadomości młodych Polaków dziś i w ostatnich latach jest niezaprzeczalny i bardzo duży.
    To był ostatni bastion do którego uciekali się młodzi ludzie szukający twardego gruntu po śmierci Papieża, po upadku wątpliwego autorytetu Wałęsy i po kompromitacji postaci Bartoszewskiego.
    Gdyby tu chodziło tylko i wyłącznie o poznanie prawdy, dla prawdy.. to wspaniale.
    Ale obecnie Kieżun, niezależnie od historii jest czymś w rodzaju eskadry F-16 nowoczesnego patriotyzmu w natarciu.
    Jeżeli będę musiał pogodzić się z prawdą, to to zrobię.
    Jeżeli stracę autorytet, to stracę.
    Długo żyłem bez absolutnie żadnych (odkąd umarł Papież).
    Jednak co jeśli z Kieżunem może być jak... z Kmicicem?
    Co jeśli jego obecna działalność jest jego wewnętrzną misją, pokutą za bardzo złe decyzje wcześniej?
    Czy Kimicia należy odrzucić? I jego szablę kiedy trwa potężna, wyrównana wojna o dusze Polaków, między lewacką degrengoladą a światem uniwersalnych wartości których ważną opoką jest patriotyzm?
    Rysy na szlachetnym człowieku, lub inaczej - jawiącym się dotąd szlachetnie są o wiele bardziej rażące niż rysy na potworze.
    I oto obawiam się takiej sytuacji.
    Kieżun wycofa się w okropnym wstydzie z życia publicznego. Znając jego życiorys "sprzed" i "po" wiedząc że wylądował w szpitalu dowiadując się o historycznym śledztwie w jego sprawie, możemy przyjąć z pewnością że te decyzje są jego ogromnym bólem i hańbą wbrew której starał się żyć.
    Tymczasem takie potwory jak lewacki guru Bauman bez żadnej skruchy bez żadnego wstydu będą wykorzystywane w życiu publicznym przez drugą stronę w dalszym ciągu.
    Bez chwili refleksji nad prawdziwym zbrodniarzem.
    Bez wątpienia ludzie tacy jak Kieżun, byli także ofiarami stalinizmu. Katami byli Baumanowie.
    Czy nie jest trochę tak.. jak ze zbiórką na powiedzmy być albo nie być jakiegoś domu dziecka.. Kowalski daje 1 zł.. Kieżun chce dać tysiąc.. ale nie przyjmiemy bo z jego ręki to śmierdzi?
    Czy nie wykorzystamy na wojnie karabinu maszynowego z którego wcześniej parokrotnie wystrzelił wróg..? A który został odbity.
    Oczywiście o wiele łatwiej byłoby zrehabilitować Kmicica gdyby się przyznał i wyraził skruchę.
    Z prawicą to jest tak. Jeżeli ktoś w 80% postępował dobrze, a w 20% źle, zostanie skreślony.
    Z drugą stroną jest tak, ktoś był całe życie kurwą zbrodniczą, ale dziś nosimy go na plecach bo służy nam.
    Z prawicą jest tak.
    Nie mamy szansy na rządzenie, ale traćmy całą energię i zdrowie na kłótnie "jak byśmy rządzili gdybyśmy rządzili".
    Z drugą stroną jest tak.
    Kłócą się jedynie o to, komu ile przypadnie, bo wiedzą że prawica i tak jest zajęta swoimi dyrdymałami.
    Pytanie jest otwarte. Wstrzymuję się od wydawania jakichkolwiek osądów.
    drago
  • nicked
    extraneus
    :
    Do Rzeszy
    Piękne!
    Zapozyczylem od kogos z rebelya.pl/ forum, niestety nie pamietam od kogo.

    Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
  • qiz
    Drago pozamiataŁ:
    Z prawicą to jest tak. Jeżeli ktoś w 80% postępował dobrze, a w 20% źle, zostanie skreślony.
    Z drugą stroną jest tak, ktoś był całe życie kurwą zbrodniczą, ale dziś nosimy go na plecach bo służy nam.
    drago
    Dokładnie! Rzygać mi się chce, jak słyszę wokoło teksty o moralności Kalego w obozie patriotycznym.
  • Z prawicą to jest tak. Jeżeli ktoś w 80% postępował dobrze, a w 20% źle, zostanie skreślony.
    Z drugą stroną jest tak, ktoś był całe życie kurwą zbrodniczą, ale dziś nosimy go na plecach bo służy nam.
    Kto powiedział, że życie ma być lekkie?
    Jeżeli komuś nie odpowiadają zasady i konsekwencje z nich wynikające - krzyż na drogę.
  • ferb
    Dokładnie! Rzygać mi się chce, jak słyszę wokoło teksty o moralności Kalego w obozie patriotycznym.
    Ja takie słyszę tylko od Gapińskiego, ale to przecież nie obóz patriotyczny nawet.
    Co siedzi w głowie takiego Kieżuna że nie przyszło mu do głowy rozbroić tej bomby wcześniej samemu, niepojęte.
    Można powiedzieć że on dalej jest TW bo cały ten burdel jaki teraz się zacznie będzie na rękę komu? No właśnie. I znowu mam się zastanawiać czy to głupek czy świnia?
  • przemk0
    Co siedzi w głowie takiego Kieżuna że nie przyszło mu do głowy rozbroić tej bomby wcześniej samemu, niepojęte.
    Zacznijmy od zasadniczej rzeczy - on ma 92 lata. Wtedy rozne rzeczy potrafia siedziec w glowie, w znaczacej liczbie przypadkow rozpoznawanie czlonkow najblizszej rodziny jest uznawane za sukces.
    Poki byl mlodszy nie pchal sie na afisz, byc moze dlatego, ze uznawal za niestosowne, by czlowiek z pewnymi skazami w zyciorysie mowil innym co dobre a co zle. I calkiem mozliwe, ze z tego wlasnie powodu wolal cywilizowac Murzynow czarnych a nie bialych - a nie przez jakis bzdurny kontrakt.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Bardziej od drago podoba mi się co napisała kazio.
    a może wreszcie otwarcie przyznamy, że wszyscy, którzy coś większego osiągnęli w PRL, albo ci którzy podróżowali po świecie w czasie do 1985 roku to ludzie , którzy weszli w jakiś dialog w władzą? Polak z Polski nie współpracujący jakoś tam z władzami PRL nie mógł być w 1989 ekspertem ONZ. Bez zaglądania w teczki można to powiedzieć.
    po drugie
    - Dobrym prawem, wręcz obowiązkiem każdego obywatela jest współpraca z władzą, w tym donoszenie o wiadomych sobie przypadkach łamania prawa. Donoszenie jest naganne tylko wtedy, gdy władza jest władzą obcą lub zbrodniczą. Wg mnie, ale nie tylko mnie, władze PRL były i obce, i zbrodnicze.
    - Wina donosiciela jest cieniem winy tego, któremu donosił.
    - Okrągły Stół, transformacja, uwłaszczenie nomenklatury to mały pryszcz przy koronkowej robocie przeniesienia gniewu ludu, odium wstydu z jawnych pracowników reżimu PRL na ich donosicieli.
    Przypadek prof. Kiezuna jest ilustracją jeszcze jednej prawdy - gdyby nie wszedł z jakiś dialog z władzą dzisiaj byłby kim? Emerytowanym księgowym jak Ryszard Siwiec? Magazynierem jak dowódca Powstania Wielkopolskiego Taczak? ZUS wypłacałby mu emeryturkę wg składek od niewielkich wynagrodzeń, a zagraniczną podróż życia odbyłby kiedyś do Budapesztu albo Mińska. Całe dorosłe życie prof. Kieżuna wypadło na czas PRL. Przez całe to życie nigdy nie spotkałaby go taka chwała, taki szacunek i takie pieniądze jakie osiągnął dyskretnie poddając się wydarzeniom.
    Musimy zastanowić się nad tym, jaki przekaz dajemy swoim dzieciom czy nawet naszym dorosłym współobywatelom. Jakie postawy życiowe są w naszym kraju nagradzane, a jakie karane.
  • No tak. Ale prof. Kieżun był w 2005 w komitecie poparcia LK.
    A o sprawie swoich kontaktów pisał w książce. Tyle, że z jego strony wygladało to inaczej niż dziś przedstawiają to Cenckiewicz z Woyciechowskim.
    Kilka fragmentów:
    (trzeba kliknąć na obrazki pod tekstem żeby otworzyć całość podłączonego skanu)
    https://twitter.com/rochbaranowski/status/513973633169887232
    https://twitter.com/rochbaranowski/status/513973722332803072
    https://twitter.com/rochbaranowski/status/513973843741138944
    https://twitter.com/rochbaranowski/status/513973940298211328
    I jeszcze kolejne:
    https://twitter.com/rochbaranowski/status/513715670346137600
    https://twitter.com/rochbaranowski/status/513715826588143616
    https://twitter.com/rochbaranowski/status/513715916463681536
    https://twitter.com/rochbaranowski/status/513716013230481408
    https://twitter.com/rochbaranowski/status/513716108793487360
    The author has edited this post (w 22.09.2014)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.