Poznalismy jeszcze kilku wrogow. Czy jest w zyciu cos wazniejsze nie znajomosc wrogow? Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Poznalismy jeszcze kilku wrogow. Czy jest w zyciu cos wazniejsze nie znajomosc wrogow?
Na pewno bardzo niebezpieczne jest wrogów nie znać. Śmiertelnie niezbezpiecze. No cóż, z dnia na dzień świat staje się coraz bardziej jasny. To dobrze. JORGE>
A jednak żal. Dzisiej w Radio WNET Skowroński odpytywał Pawła Lisickiego ze sprawy Kieżuna, a ten mu wszystko spokojnie kontrował, że jak się coś staruchowi nie podoba, no to niech zleci analizę grafologiczną własnych autografów, ziew, a na dodatek cały jego dorobek z lat 70. to komunistyczne śmiecie. Skowrońskiemu niestety nie przyjszło do głowizny zapytać, po ki wuj akurat Kieżunowi poświęcili tyle uwagi y pracy, no bo przecie w kolejce tyle ważniejszej skatiny, co udowadnia choćby twórczość Tadka Płużańskiego.
Z mniejszym obciazeniem sie szybciej maszeruje. Teraz czekam na publikacje detali wife swap w wykonaniu Lisickiego, bo historyjka wyjatkowo ucieszna. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
E tam żal. Żal to jest jak się zimna wódka wyleje na podłogę. Dali głos, poszczekali, wiemy kim są i dlaczego szczekają na jednych i nie na drugich. To wiedza potrzebna gdy się w country mieszka.........wiedzieć czemu psy szczekają. “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
los Z mniejszym obciazeniem sie szybciej maszeruje. Teraz czekam na publikacje detali wife swap w wykonaniu Lisickiego, bo historyjka wyjatkowo ucieszna.
Ale żeby taką starą babę! Prawdę rzekłszy - sekretarka, stażystka, studentka - to ja rozumiem, to ma jakiś głębszy sens. Ale tak? To musi być prawdziwa mnioś.
Przynajmniej zabawne. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ja mam wrazenie, ze wszyscy uznali prof. Kiezuna za bezkompromisowego antykomuniste i konspiratora, ktory by tylko knul po krzakach i piwnicach, jak to zmajstrowac Xavrasowi Wyzrynowi bombe, ktora ten wysadzi w powietrze Moskwe. Gdyby tak rzeczywiscie bylo, to istotnie - pisanie na boku charakterystyk prof. Chrzanowskiego dla SB byloby ewidentna zdrada. Sek w tym, ze nikim takim prof. Kiezun nie byl, podalem setke argumentow do uznawania go za lojalnego a nawet do pewnego stopnia gorliwego obywatela PRL. Jesli takiego obywatela wladza o cos poprosi, to on to robi. A SB byla wladza. Kiezun nie zdradzal tajemnic opozycji z tego prostego powodu, ze ich nie znal, bo od opozycji trzymal sie z dala, nawet jesli kogos znal towarzysko. A teraz pytanie do towarzystwa - dlaczego wbrew oczywistym faktom uznano Kiezuna za opozycjoniste? Tradycyjne polskie wynoszenie wyobrazni nad swiadectwo zmyslow? Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ja myślę, że przyczyn jest wiele: 1. Głód herosów - też byśmy chcieli mieć niezłomnych starców. Jan Paweł II odszedł, Lech Kaczyński odszedł, no słabo jest. 2. Chłop jest przystojny i ma genialne fotki z Powstania - każdy by takie chciał 3. Dobrze się wpisał w "naszą" narrację - Balcer wuj, Powstanie OK!
A ja ani na sekunde nie dalem sie uwiesc Kiezunowi, choc skrytykowalem go na tym forum tylko za cos, co bylo tak ewidentne, ze trudno go bylo bronic, rzeczy mniej oczywiste zachowalem dla siebie. Linczu sie balem. Ale teraz mam komfort - moge go bronic tymi sami slowy, co wtedy krytykowalem. Do rzeczywistosci jestem przyklejony butaprenem. Ot taki kwiatek z wystapienia: Znam wszystkie tajne dokumenty, które nie były publikowane, dotyczące zbrodniczości wielkiego kapitału. Tu była mowa o kapitale amerykańskim, to był kapitał amerykańsko-brytyjski. Jak z Trybuny Ludu, nie? The author has edited this post (w 01.10.2014) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Szturmowiec.Rzplitej Głód herosów - też byśmy chcieli mieć niezłomnych starców. Jan Paweł II odszedł, Lech Kaczyński odszedł, no słabo jest.
Inaczej pamietam traktowanie Lecha Kaczynskiego przez tzw. nasza strone - kurdupel, mlaska, mowi niewyraznie, gada, kiedy trzeba milczec, milczy, kiedy trzeba gadac, niby ma dobre intencje ale taki jakis... Fundusz emerytalny Manitou jednym slowem. Ach, zeby choc byl taki jak Klaus, och, zeby choc byl taki jak Orban, ech, zeby choc byl taki jak... Jak zginal, to nieco mu sie poprawilo ale o jego bracie ciagle tak sie gada. Pewnie i on powinien umrzec. The author has edited this post (w 01.10.2014) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
No prawda, trochę przesadziłem z pochwałami dla Bercika. Ale przypomniały mi się relacje ludzi, co Go znali osobiście, jak również ten tydzień w okolicy pogrzebu, trochę mi analizę zaćmiło, przepraszam.
los A ja ani na sekunde nie dalem sie uwiesc Kiezunowi, choc skrytykowalem go na tym forum tylko za cos, co bylo tak ewidentne, ze trudno go bylo bronic, rzeczy mniej oczywiste zachowalem dla siebie. Linczu sie balem. Ale teraz mam komfort - moge go bronic tymi sami slowy, co wtedy krytykowalem.
Skrytykowałeś go słusznie i chyba nikt nie protestował, poza różnymi próbami wyjaśnienia przyczyny takiej a nie innej deczyji profesora. Paradoksalnie - nikt z nas nie miał racji, bo nie miał dostatecznej wiedzy. Dopiero teraz można domniemywać, że profesor nie przyjechał do Polski najprawdopodobniej dlatego, żeby nie poddawać się machinie lustracyjnej. Zatem nic nie było ewidentne, a już najmniej to, na co stanowczo zaprotestowałam i, jak się również teraz okazuje, raczej miałam rację
los Ludzie umierali dla Polski a jemu szkoda by bylo kilku dolkow?
To nie była wiedza, tylko insynuacja niepoparta żadnymi argumentami. A na takie rzeczy jestem wyczulona. Linczu z mojej sstrony mogłeś się nie bać, bo wycofałam się natychmiast, teraz poczułam się wywołana do tablicy. Pewnie znowu niepotrzebnie zabieram głos, ale sam odgrzebałeś stary wątek i co chwila go przywołujesz. Właściwie mogę bez zmian przytoczyć swoje opinie tam wygłaszane, bo tamta dyskusja Losie czego innego dotyczyła i nawet cytaty z Wiki można spokojnie powtórzyć. Link do wątku powyżej. W obecnej sprawie zupełnie jednoznacznie za wrogów uważam Zychowitza i s-kę, a całą awanturę za haniebną i precyzyjnie skierowaną w obóz patriotyczny. EOT The author has edited this post (w 01.10.2014)
Obejrzałem Ronina, uderza to że ci ludzie dyskutują ze swoimi idiosynkrazjami/urojeniami (np. ktoś wystawi 93 latka do jakiejś funkcji, Wyborcza czy LisWeek strzelą że widzieliście a nie napisaliście a obrońcy że profesor Kierżun nie był członkiem establiszmentu PRL). Ciekawe pytanie umyka: dlaczego realna męka hartowała a pluszowe uciążliwości łamały? Czasami tych samych ludzi. The author has edited this post (w 01.10.2014)
ms.wygnaniec Ciekawe pytanie umyka: dlaczego realna męka hartowała a pluszowe uciążliwości łamały? Czasami tych samych ludzi.
Jeśli realna męka była najpierw, a pluszowe uciążliwości później, może być tak, że bohaterowie byli już zmęczeni i chcieli trochę "spokojnie pożyć". Trochę mi się skojarzyło z historiami opisanymi w "Końcu świata szwoleżerów".
Brzost Jeśli realna męka była najpierw, a pluszowe uciążliwości później, może być tak, że bohaterowie byli już zmęczeni i chcieli trochę "spokojnie pożyć".
Ale tu nie chodziło o spokojne życie, tylko o wygodne i to w ramach systemu. OT Jak już wspominamy szwoleżerów The author has edited this post (w 01.10.2014)
Czyli co - dać się udręczyć w imię... No właśnie, w imię czego? Mundralom AD 2014 jest łatwo ferować wyroki, zresztą Zychowitz nie korzysta z niczego innego. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
mmaria : Dopiero teraz można domniemywać, że profesor nie przyjechał do Polski najprawdopodobniej dlatego, żeby nie poddawać się machinie lustracyjnej.
Gwoli ścisłości, w 1989 roku o machinie lustracyjnej nikomu się jeszcze nie śniło. Ale swoją drogą mógł czuć że pchać się na afisz "nie uchodzi".
No właśnie. Teraz się zastanawiam kto odkopał profesora WK z niebytu, bo filmiki z nim zaczęły się pojawiać w sieci i na fb jakieś (mniej więcej) poł roku temu i z dnia na dzień stał się on dla wielu autorytetem, zwłaszcza, że odkopano również zdjęcia z PW. Chyba zaczęło się to jednak wczesniej, tzn. od zychowiczowej awantury. ? Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
los Czyli co - dać się udręczyć w imię... No właśnie, w imię czego? Mundralom AD 2014 jest łatwo ferować wyroki, zresztą Zychowitz nie korzysta z niczego innego.
Ja nie feruje wyroków, mnie fascynuje brak mojego zrozumienia dla gen. Zajączka.
Jednak kompromis prof. Kieżuna był duuuuuuuuuuuuużo mniejszy. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
mmaria : Dopiero teraz można domniemywać, że profesor nie przyjechał do Polski najprawdopodobniej dlatego, żeby nie poddawać się machinie lustracyjnej.
Gwoli ścisłości, w 1989 roku o machinie lustracyjnej nikomu się jeszcze nie śniło. Ale swoją drogą mógł czuć że pchać się na afisz "nie uchodzi".
No właśnie. Teraz się zastanawiam kto odkopał profesora WK z niebytu, bo filmiki z nim zaczęły się pojawiać w sieci i na fb jakieś (mniej więcej) poł roku temu i z dnia na dzień stał się on dla wielu autorytetem, zwłaszcza, że odkopano również zdjęcia z PW. Chyba zaczęło się to jednak wczesniej, tzn. od zychowiczowej awantury. ?
Montażyk? Bardzo bardzo możliwe. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
los Jednak kompromis prof. Kieżuna był duuuuuuuuuuuuużo mniejszy.
Tu nie ma wątpliwości, dlatego wskazuje na pewną prefigurację i to dużo gorszą całej sytuacji (bo Wielopolski to zwykła karierowiczowska kanalia). 7my opisał to ładnie, dyrektor szkoły z wiszącymi portretami Stalina/Bieruta organizacją POP, pochodami itp. Dyskretna wymiana wody powodująca przesunięcie granicy kompromisu w funkcji czasu. Pragnę zrozumieć aby się ustrzec, nie potępić ale aby ofiara tych kompromisów pomogłą uniknąć ich błędów.
Pomyślałem więcej na temat i pucel się układa doskonale - Lisicki jako ulubieniec WSI24, roszady w Republice, rola Zychowitza. Polska ma przyjaciół nie tylko na Wschodzie ale i na Zachodzie. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
Dzisiej w Radio WNET Skowroński odpytywał Pawła Lisickiego ze sprawy Kieżuna, a ten mu wszystko spokojnie kontrował, że jak się coś staruchowi nie podoba, no to niech zleci analizę grafologiczną własnych autografów, ziew, a na dodatek cały jego dorobek z lat 70. to komunistyczne śmiecie.
Skowrońskiemu niestety nie przyjszło do głowizny zapytać, po ki wuj akurat Kieżunowi poświęcili tyle uwagi y pracy, no bo przecie w kolejce tyle ważniejszej skatiny, co udowadnia choćby twórczość Tadka Płużańskiego.
Teraz czekam na publikacje detali wife swap w wykonaniu Lisickiego, bo historyjka wyjatkowo ucieszna.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Żal to jest jak się zimna wódka wyleje na podłogę. Dali głos, poszczekali, wiemy kim są i dlaczego szczekają na jednych i nie na drugich. To wiedza potrzebna gdy się w country mieszka.........wiedzieć czemu psy szczekają.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Sek w tym, ze nikim takim prof. Kiezun nie byl, podalem setke argumentow do uznawania go za lojalnego a nawet do pewnego stopnia gorliwego obywatela PRL. Jesli takiego obywatela wladza o cos poprosi, to on to robi. A SB byla wladza. Kiezun nie zdradzal tajemnic opozycji z tego prostego powodu, ze ich nie znal, bo od opozycji trzymal sie z dala, nawet jesli kogos znal towarzysko.
A teraz pytanie do towarzystwa - dlaczego wbrew oczywistym faktom uznano Kiezuna za opozycjoniste? Tradycyjne polskie wynoszenie wyobrazni nad swiadectwo zmyslow?
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
1. Głód herosów - też byśmy chcieli mieć niezłomnych starców. Jan Paweł II odszedł, Lech Kaczyński odszedł, no słabo jest.
2. Chłop jest przystojny i ma genialne fotki z Powstania - każdy by takie chciał
3. Dobrze się wpisał w "naszą" narrację - Balcer wuj, Powstanie OK!
Do rzeczywistosci jestem przyklejony butaprenem.
Ot taki kwiatek z wystapienia:
Znam wszystkie tajne dokumenty, które nie były publikowane, dotyczące zbrodniczości wielkiego kapitału. Tu była mowa o kapitale amerykańskim, to był kapitał amerykańsko-brytyjski.
Jak z Trybuny Ludu, nie?
The author has edited this post (w 01.10.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
The author has edited this post (w 01.10.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ale przypomniały mi się relacje ludzi, co Go znali osobiście, jak również ten tydzień w okolicy pogrzebu, trochę mi analizę zaćmiło, przepraszam.
nikt
z nas nie miał racji, bo nie miał dostatecznej wiedzy. Dopiero teraz można domniemywać, że profesor nie przyjechał do Polski najprawdopodobniej dlatego, żeby nie poddawać się machinie lustracyjnej.
Zatem
nic
nie było ewidentne, a już najmniej to, na co stanowczo zaprotestowałam i, jak się również teraz okazuje, raczej miałam rację To nie była wiedza, tylko insynuacja niepoparta żadnymi argumentami. A na takie rzeczy jestem wyczulona. Linczu z mojej sstrony mogłeś się nie bać, bo wycofałam się natychmiast, teraz poczułam się wywołana do tablicy. Pewnie znowu niepotrzebnie zabieram głos, ale sam odgrzebałeś stary wątek i co chwila go przywołujesz. Właściwie mogę bez zmian przytoczyć swoje opinie tam wygłaszane, bo tamta dyskusja Losie czego innego dotyczyła i nawet cytaty z Wiki można spokojnie powtórzyć. Link do wątku powyżej.
W obecnej sprawie zupełnie jednoznacznie za wrogów uważam Zychowitza i s-kę, a całą awanturę za haniebną i precyzyjnie skierowaną w obóz patriotyczny.
EOT
The author has edited this post (w 01.10.2014)
Ciekawe pytanie umyka: dlaczego realna męka hartowała a pluszowe uciążliwości łamały? Czasami tych samych ludzi.
The author has edited this post (w 01.10.2014)
Trochę mi się skojarzyło z historiami opisanymi w "Końcu świata szwoleżerów".
OT
Jak już wspominamy szwoleżerów
The author has edited this post (w 01.10.2014)
Mundralom AD 2014 jest łatwo ferować wyroki, zresztą Zychowitz nie korzysta z niczego innego.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Dyskretna wymiana wody powodująca przesunięcie granicy kompromisu w funkcji czasu.
Pragnę zrozumieć aby się ustrzec, nie potępić ale aby ofiara tych kompromisów pomogłą uniknąć ich błędów.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
EOT po raz drugi, ale za to ostateczny
JORGE>