Każdy ochrzczony Żyd nagle poczuwał się lewitą czyli potomkiem pierwszej szlachty w dziejach i to nie byle jakiej. To siódme co do popularności polskie nazwisko.
polmisiek napisal(a): To chyba inne geny zaważyły, biorąc po uwagę eskimoski brak talentu do sportu
W sporcie o wyniku decydują o zgrozo (poza mniejszościowymi patologiami oczywiście) jednak obiektywne kryteria, a nie poparcie jakiejś wpływowej grupy.
Aby wejść do składu drużyny piłkarskiej, koszykarskiej itp. należy lepiej grać od innych, do obsady takiego filmu hollywoodzkiego natomiast....
Na III olimpiadzie szachowej w Hamburgu 1930 polska drużyna w składzie Akiba Rubinstein, Ksawery Tartakower, Dawid Przepiórka, Kazimierz Makarczyk i Paulin Frydman zdobyła złoty medal.
To z teorii, że niektóre bardzo popularne obecnie nazwiska nadawano swego czasu masowo Eskimosom? Ponoć dotyczy to również "odmiesięcznych" typu Maj. Styczeń itp.
A co to je Sport? Mój znajomy hodowca gołębi pocztowych twierdzi, że loty gołębi to też sport. Zdziwiłem się, to mi wyjaśnił. Jak idą duże zakłady o wynik, to jest to Sport
A tak w ogóle, to miarą upadku naszego futbolu klubowego jest fakt, że nawet w temacie "Legia v. ktoś tam" nie zauważyliśmy że Legia przerżnęła z Omonią 0:2.
na razie ogarniamy ligi UE i Ueseseser potem, jak tam zgarniemy juz wszystko, to powrócimy wierni po wiosenny bez i polska liga będzie synonimem Czampionslig
TecumSeh napisal(a): A tak w ogóle, to miarą upadku naszego futbolu klubowego jest fakt, że nawet w temacie "Legia v. ktoś tam" nie zauważyliśmy że Legia przerżnęła z Omonią 0:2.
Upadek? Legia zakończyła przygodę z LM kilka dni po Bayernie. To sukces!
TecumSeh napisal(a): A tak w ogóle, to miarą upadku naszego futbolu klubowego jest fakt, że nawet w temacie "Legia v. ktoś tam" nie zauważyliśmy że Legia przerżnęła z Omonią 0:2.
Upadek? Legia zakończyła przygodę z LM kilka dni po Bayernie. To sukces!
TecumSeh napisal(a): A tak w ogóle, to miarą upadku naszego futbolu klubowego jest fakt, że nawet w temacie "Legia v. ktoś tam" nie zauważyliśmy że Legia przerżnęła z Omonią 0:2.
Kto nie zauważył to nie zauważył ale po co się z tym masochistycznie obnosić? ;-)
Słuszna uwaga:) A jeszcze trzy lata temu grali w lidze mistrzów, ogrywali Sporting Lizbona u siebie, remisowali z Realem Madryt u siebie, a na wyjeździe w Dortmundzie wbili Borusii 4 gole.
TecumSeh napisal(a): A tak w ogóle, to miarą upadku naszego futbolu klubowego jest fakt, że nawet w temacie "Legia v. ktoś tam" nie zauważyliśmy że Legia przerżnęła z Omonią 0:2.
Upadek? Legia zakończyła przygodę z LM kilka dni po Bayernie. To sukces!
TecumSeh napisal(a): A tak w ogóle, to miarą upadku naszego futbolu klubowego jest fakt, że nawet w temacie "Legia v. ktoś tam" nie zauważyliśmy że Legia przerżnęła z Omonią 0:2.
Bo nikt już z niczym się nie utożsamia. W tym aspekcie postęp jest gigantyczny, to się dzieje już, jest obserwowalne. Jeżeli nie będzie jakiejś tragedii (na co chyba już trzeba liczyć), to wyjebanie na wszystko nas zabije.
TecumSeh napisal(a): A tak w ogóle, to miarą upadku naszego futbolu klubowego jest fakt, że nawet w temacie "Legia v. ktoś tam" nie zauważyliśmy że Legia przerżnęła z Omonią 0:2.
Bo nikt już z niczym się nie utożsamia. W tym aspekcie postęp jest gigantyczny, to dzieje już, jest obserwowalne. Jeżeli nie będzie jakiejś tragedii (na co chyba już trzeba liczyć), to wyjebanie na wszystko nas zabije.
+100
W internetach i tzw. społecznoścówkach to doskonale widać - prawie każdy pozuje(?) na osobnika, który z niczym się utożsamia, wszystko mu "zwisa" i po nim spływa, kompletna bezideowość i dezynwoltura wyrażana cynizmem i szyderstwem.
TecumSeh napisal(a): A tak w ogóle, to miarą upadku naszego futbolu klubowego jest fakt, że nawet w temacie "Legia v. ktoś tam" nie zauważyliśmy że Legia przerżnęła z Omonią 0:2.
Bo nikt już z niczym się nie utożsamia. W tym aspekcie postęp jest gigantyczny, to dzieje już, jest obserwowalne. Jeżeli nie będzie jakiejś tragedii (na co chyba już trzeba liczyć), to wyjebanie na wszystko nas zabije.
+100
W internetach i tzw. społecznoścówkach do doskonale widać - prawie każdy pozuje(?) na osobnika, który z niczym się utożsamia, wszystko mu "zwisa" i po nim spływa, kompletna bezideowość i dezynwoltura wyrażana cynizmem i szyderstwem.
W części tego zjawiska dostrzegam reakcję na powszechny emocjonalizm towarzyszący każdemu byle gunwu. Mnóstwo hierarchii się poebao, w tym ta związana z właściwą kolejnością spraw godnych zaangażowania i zainteresowania oraz skali tego zaangażowania. Jak się nadmiarowo przeżywa byle co to brak potem mocy na sprawy ważniejsze.
Macie rację, tyle że ja widzę jeszcze co innego. Wycofanie z socjal mediów albo w ogóle nie wchodzenie tam - ze strony ludzi o zdrowych poglądach. Mało kto chce się kopać z wirtualnym koniem, po prostu pier*li to wszystko i żyje swoim życiem. I skupia się na wychowaniu dzieci. Co rozumiem, bo sam nie mam czasu ani ochoty się napieprzać w necie. Acz mam jeszcze dwa fora prócz tego i tam jest możliwość dyskusji, więc zdarza mi się odrobinę ugrać czasem. Fejsy, twittery itp omijam szerokim łukiem.
Co do piłki - to szkoda że tak się dzieje. Bardzo szkoda. Mam nadzieję ze chociaż repra zachowa kibiców.
Jeszce jeden aspekt dochodzi - bywam na portalach i forach sportowych np. Weszło, MMARocks itp. a tam sporo osób deklaruje się jako nie kibicujące polskim drużynom czy zawodnikom, bo to zaściankowe, ale wyłącznie "najlepszym"..
Czyli typowe "kibicowstwo sukcesu" co na dłuższą metę jest chore.
Gorzy. Pstrykając ja między kanałamni natrafiłem na sport bez mleka. Patrzę, a to mistrzostwa Europy. No, ostatni raz oglądałem ja to jak jeszcze grał Plech Zeną, a i to nie za mocno, ale se myśle "popacze chwile". I akurat był wyścig z Tenkrajaninem. No, oni się tam jakoś ścigali, nasz był nawet pierszy ale pod koniec jakiś Skandynaw go wyprzedził, co spotkało się z entuzjazmę publiki. - WFF??! - spytałem sam siebie w myślach, gdyż zawody odbywały się w Tenkraju właśnie. Komętator jakby usłyszał pytanie me i natychmiast śpieszył poinformać, że: - "Kibice" kibicują obcokrajowcowi, gdyż on jeździ w drużynie, która jest z miasta, w którym się zawody odbywają. Przełączyłem, tak?
no ale moment. Jak grali w dajmynato Unii Tarnów, to kibice kibicowali Unii Tarnów, nawet jak tam Fin jeździł, i wygrał z Apatorem Toruń, w którym akurat jechał Polak. Co w tym dziwnego? Czy gdyby Legia złożona z Polaków grała w Krakowie złożonym z Murzynów, to jak Kolega myśli, komu by Wiślacy czy inni Krakowiacy kibicowali?
TecumSeh napisal(a): A tak w ogóle, to miarą upadku naszego futbolu klubowego jest fakt, że nawet w temacie "Legia v. ktoś tam" nie zauważyliśmy że Legia przerżnęła z Omonią 0:2.
TecumSeh napisal(a): no ale moment. Jak grali w dajmynato Unii Tarnów, to kibice kibicowali Unii Tarnów, nawet jak tam Fin jeździł, i wygrał z Apatorem Toruń, w którym akurat jechał Polak. Co w tym dziwnego? Czy gdyby Legia złożona z Polaków grała w Krakowie złożonym z Murzynów, to jak Kolega myśli, komu by Wiślacy czy inni Krakowiacy kibicowali?
Ale to jak pisał Trep były Mistrzostwa Europy, a nie zawody klubowe zdaje się
Komentarz
Aby wejść do składu drużyny piłkarskiej, koszykarskiej itp. należy lepiej grać od innych, do obsady takiego filmu hollywoodzkiego natomiast....
Mój znajomy hodowca gołębi pocztowych twierdzi, że loty gołębi to też sport.
Zdziwiłem się, to mi wyjaśnił.
Jak idą duże zakłady o wynik, to jest to Sport
Żona Lewego jest prawnuczką Stanisławy Leszczyńskiej, położnej z Auschwitz
potem, jak tam zgarniemy juz wszystko, to
powrócimy wierni po wiosenny bez
i polska liga będzie synonimem Czampionslig
A jeszcze trzy lata temu grali w lidze mistrzów, ogrywali Sporting Lizbona u siebie, remisowali z Realem Madryt u siebie, a na wyjeździe w Dortmundzie wbili Borusii 4 gole.
W internetach i tzw. społecznoścówkach to doskonale widać - prawie każdy pozuje(?) na osobnika, który z niczym się utożsamia, wszystko mu "zwisa" i po nim spływa, kompletna bezideowość i dezynwoltura wyrażana cynizmem i szyderstwem.
W internetach i tzw. społecznoścówkach do doskonale widać - prawie każdy pozuje(?) na osobnika, który z niczym się utożsamia, wszystko mu "zwisa" i po nim spływa, kompletna bezideowość i dezynwoltura wyrażana cynizmem i szyderstwem.
W części tego zjawiska dostrzegam reakcję na powszechny emocjonalizm towarzyszący każdemu byle gunwu.
Mnóstwo hierarchii się poebao, w tym ta związana z właściwą kolejnością spraw godnych zaangażowania i zainteresowania oraz skali tego zaangażowania.
Jak się nadmiarowo przeżywa byle co to brak potem mocy na sprawy ważniejsze.
Wycofanie z socjal mediów albo w ogóle nie wchodzenie tam - ze strony ludzi o zdrowych poglądach.
Mało kto chce się kopać z wirtualnym koniem, po prostu pier*li to wszystko i żyje swoim życiem. I skupia się na wychowaniu dzieci.
Co rozumiem, bo sam nie mam czasu ani ochoty się napieprzać w necie.
Acz mam jeszcze dwa fora prócz tego i tam jest możliwość dyskusji, więc zdarza mi się odrobinę ugrać czasem. Fejsy, twittery itp omijam szerokim łukiem.
Co do piłki - to szkoda że tak się dzieje. Bardzo szkoda.
Mam nadzieję ze chociaż repra zachowa kibiców.
@Jorge - odbierz priw.
Czyli typowe "kibicowstwo sukcesu" co na dłuższą metę jest chore.
- WFF??! - spytałem sam siebie w myślach, gdyż zawody odbywały się w Tenkraju właśnie.
Komętator jakby usłyszał pytanie me i natychmiast śpieszył poinformać, że:
- "Kibice" kibicują obcokrajowcowi, gdyż on jeździ w drużynie, która jest z miasta, w którym się zawody odbywają.
Przełączyłem, tak?
takbylo.pl
Jak grali w dajmynato Unii Tarnów, to kibice kibicowali Unii Tarnów, nawet jak tam Fin jeździł, i wygrał z Apatorem Toruń, w którym akurat jechał Polak.
Co w tym dziwnego?
Czy gdyby Legia złożona z Polaków grała w Krakowie złożonym z Murzynów, to jak Kolega myśli, komu by Wiślacy czy inni Krakowiacy kibicowali?