Właśnie oglądam wywiad z Brzęczkiem w tvp sport - dziennikurwa go normalnie przesłuchuje tak, jakby go chciał na czymś złapać. Dno i sześć metrów mułu.
W statystykach też dość wyrównany mecz. Strzały celne 4-3 dla nas, niecelne 1-5 dla Włochów, w kartkach remis. Przewaga Włochów oczywiście w posiadaniu, ale to wynika z innego stylu.
Dla sytuacji w grupie dość ważne jest wygranie z Bośnią, 6 pkt z nimi nie będą mieli ani Włosi, ani Holendrzy.
Dokładnie, ale dla mnie jest ważne jeszcze coś innego. Gdyby zagrać gierkę "starzy - nowi" - to naprawdę wynik nie byłby z góry przesądzony. Naprawdę jest kim grać - i po dzisiejszym meczu to już wiadomo na pewno.
Włosi to drużyna bez gwiazd, bo za takie trudno uznać bramkarza i super-obrońców. Grali jak europejski top. Byli odrobinę lepsi, mieli więcej ewidentnych okazji bramkowych. Bardzo podobała mi się elastyczność taktyczna drużyny- wchodzi Milik, gra cofniętego, ale jednak robi się ofensywniej. Schodzi Lewy, ale Linetty na 10tkę i nagle wysoki pressing czwórką z przodu. Tak jak napisaliście- od 70 minuty Włosi byli zadowoleni z dowiezienia wyniku.
Dobrze, że nasi nie wygrali. Jeszcze nie teraz. Zwycięstwo w meczu u siebie z Holandią, o pierwsze miejsce w grupie, będzie ważniejsze
Brzost napisal(a): Wedle mojej pamięci 0:0 z Włochami to nasza stara dobra tradycja :-)
U siebie. Na wyjeździe różnie bywało. Natomiast faktycznie jest szansa pyknąć u siebie i Holandię (która gra piach) i Bośnię. We Włoszech będzie ciężko dowieźć choćby remis - gdyby się udało, byłby to gigantyczny sukces.
Wchodzi zupełnie inne pokolenie piłkarzy. Nie wiem czy lepsze, czy gorsze (to do rozstrzygnięcia na poziomie indywidualności), ale po prostu inne. Uczone szybkiej gry, z zupełnie inną świadomością taktyczną, z zupełnie innym mentalem. Reprezentacje mają śmiesznie mało czasu dla siebie. W dodatku przez kontuzje/kartki/inne zdarzenia prawie nigdy nie spotykają się w tym samym gronie. Dlatego docenić trzeba, że w organizacji gry nie było pospolitego burdlu, albo grubych błędów. Widać, że każdy wie co ma robić, i z kim.
@natenczas, to jest właśnie piękne w reprezentacyjnej piłce, że widzisz, jak drużyna "buduje się" na turnieju, zaczyna się z chaosem, a po kilku, kilkunastu dniach, a jak dochodzą do finału po miesiącu, widzimy inną drużynę. Pamięta kto, jak Portugalia wyglądała w grupowych meczach na ostatnim Euro?
rozum.von.keikobad napisal(a): @natenczas, to jest właśnie piękne w reprezentacyjnej piłce, że widzisz, jak drużyna "buduje się" na turnieju, zaczyna się z chaosem, a po kilku, kilkunastu dniach, a jak dochodzą do finału po miesiącu, widzimy inną drużynę. Pamięta kto, jak Portugalia wyglądała w grupowych meczach na ostatnim Euro?
Nie budują się, impossible. Zaczynają po prostu wychodzić pewne wytrenowane na zgrupowaniach automatyzmy. Albo zespoły wchodzą na optimum fizyczne, po okresie celowego zwiększenia obciążeń tuż przed turniejem (żeby cały wtrzymać). Ponoć z tym Nawałka przegiął przed Rosją, bo szliśmy po medal i miało być 7 spotkań.
Z tymi automatyzmami to jest sprawa nie do wyczucia wg mnie. Wszystko wychodzi na treningach a w meczach zespół się blokuje, nie wiadomo do końca dlaczego. W klubach masz czas, w reprezentacji nie, więc te automatyzmy są połowiczne, a i nie ma czasu na rozkminienie o co kaman jak coś nie działa. Zgadzam się, że po zespołach widać zmianę w turnieju, ale to nie kwestia budowania.
W przypadku zespołu Brzęczka, na dziś, widać zrozumienie w grze defensywnej. W tym elemencie nie ostawaliśmy od wybitnie konsekwentnych Włochów. To bardzo dobry prognostyk.
A Czesio dziś zremisował z Bułgarami co znaczy, że nie będzie go na ławce w LE (bo Legia odpadła) i a prowadzona przez niego od paru lat reprezentacja młodzieżowa nie pojedzie raczej na ME (on i tak by nie pojechał, Boniek powiedział mu papa). Koszmarne dwa tygodnie, był na topie a spada z hukiem. Do tego kibice Legiuni mówią mu, żeby chórzysta z Poznania wypierdalał, bo tak.
natenczas napisal(a): Wchodzi zupełnie inne pokolenie piłkarzy. Nie wiem czy lepsze, czy gorsze (to do rozstrzygnięcia na poziomie indywidualności), ale po prostu inne. Uczone szybkiej gry, z zupełnie inną świadomością taktyczną, z zupełnie innym mentalem.
To szczególnie widać przy grze z pierwszej piłki i dryblingach. Im to po prostu wychodzi naturalnie. No i zupełnie inaczej sformatowane łby to fakt. Powiem tak, jestem wrogiem pewnych przyspieszeń, ale chyba trzeba śmiało postawić na młodych. Moder, Karbownik, Walukiewicz, Józwiak, Szymański już grają w pierwszej 11 czasami, a ja jeszcze widzę Puchacza i Bielika (co z nim ?) to taki Beckenbauer dzisiejszych czasów. A do tego trochę starsi Linetty, Reca, Bereszyński, Bednarek plus Zielu, Milik, Piątek, no i Lewandowski, któremu z młodzieżą będzie grało się dużo lepiej. Sorki, ale Krycha, Glik, Grosik, Jędza, Góral, Rybus i paru innych odstają takim filingiem.
Jest jeszcze parę talentów, które mam nadzieje się odrodzą, ot chociażby Żurkowski, za wcześnie do Włoch poszedł. Zmarnował już chyba prawie 2 lata, a to wg mnie powinien być defensywny pomocnik w kadrze na lata.
JORGE napisal(a): A Czesio dziś zremisował z Bułgarami co znaczy, że nie będzie go na ławce w LE (bo Legia odpadła) i a prowadzona przez niego od paru lat reprezentacja młodzieżowa nie pojedzie raczej na ME (on i tak by nie pojechał, Boniek powiedział mu papa). Koszmarne dwa tygodnie, był na topie a spada z hukiem. Do tego kibice Legiuni mówią mu, żeby chórzysta z Poznania wypierdalał, bo tak.
Weszło już nie omieszkało rozpocząć glanowania Czesława ("Największy przegrany ostatnich tygodni? Mamy mocnego kandydata"), a jeszcze niedawno Stano chwalił Mioduskiego, ze wreszcie zatrudnił Trenera z prawdziwego zdarzenia, a nie wuefistę, marketingowca z Football Managera czy też kogoś dopiero uczącego się fachu, jak to do tej pory bywało.
JORGE napisal(a): A Czesio dziś zremisował z Bułgarami co znaczy, że nie będzie go na ławce w LE (bo Legia odpadła) i a prowadzona przez niego od paru lat reprezentacja młodzieżowa nie pojedzie raczej na ME (on i tak by nie pojechał, Boniek powiedział mu papa). Koszmarne dwa tygodnie, był na topie a spada z hukiem. Do tego kibice Legiuni mówią mu, żeby chórzysta z Poznania wypierdalał, bo tak.
Weszło już nie omieszkało rozpocząć glanowania Czesława ("Największy przegrany ostatnich tygodni? Mamy mocnego kandydata"), a jeszcze niedawno Stano chwalił Mioduskiego, ze wreszcie zatrudnił Trenera z prawdziwego zdarzenia, a nie wuefistę, marketingowca z Football Managera czy też kogoś dopiero uczącego się fachu, jak to do tej pory bywało.
Szybko poszło
A cóż to, nie wolno już skrytykować trenera, który dostał dwie szansy i żadnej nie wykorzystał?
Może gubię się już w sportowo-dziennikarsko-celebryckim maglu i nie nadążam, kto komu polewał, ani kto kogo uszanował, ale...
Czy Czesio to aby nie zawdzięcza względnie dobrego PR-u, imydżu Pana Trenera i medialnego spokoju dobrym relacjom ze wspomnianym Krzysiem de Weszło co ma zasięgi w sieci?
natenczas napisal(a): A Czesio to aby nie zawdzięcza medialnego spokoju i względnie dobrego PR-u dobrym relacjom ze wspomnianym Krzysiem, co ma zasięgi w sieci?
Zastanawiam się jak to jest, że po Grzegorzu Lacie media sportowe straszliwie "jechały", a obecny włodarz PZPN tego nie doświadcza, pomimo, że ostro atakowani są jego nominaci na stolcach trenerów reprezentacyjnych oraz polska Ekstraklasa (wiem, że to akurat nie jego działka, ale poprzednik i za to mocno obrywał)
Zgaduję, że to inna liga dupochronów, taka do której nawet Krzyś de Weszło nie ma startu.
Co innego protekcja (lub jej brak) na odcinku PR, a co innego sąd, który na rympał zakazuje publikacji prasowych nt. jednej afery z prezesem w tle, albo i na bliższym planie..
natenczas napisal(a): Zgaduję, że to inna liga dupochronów, taka do której nawet Krzyś de Weszło nie ma startu.
Co innego protekcja (lub jej brak) na odcinku PR, a co innego sąd, który na rympał zakazuje publikacji prasowych nt. jednej afery z prezesem w tle, albo i na bliższym planie..
Ten nagłośniony zakaz to pewnie był też wyraźny "message" do potencjalnych 'nieprawomyślnych", bo byle kto takiej osłony nie dostaje.
Problemem Legii jest Mioduski i to on ponosi odpowiedzialność za wszystkie decyzje, jeżeli po kimś chcemy jechać to po nim (kibice Legii już to ostro robią). Co stało za wyborem Michniewicza ? Przypominam, że po zwolnieniu w 2017 roku z ulubionego klubu Ignaca (ze stadionem w polu) Czesio wyleciał z karuzeli trenerskiej, chyba na dobre. Pomocną dłoń wyciągnął do niego wtedy PZPN i okazało się, że w roli selekcjonera młodziaków się nasz Czesio sprawdza. Ale co się zmieniło od 2017 roku pod kątem pracy w klubie ? Nauczył się czegoś, nabrał doświadczenia, wyszkolił się ? Nie, ma więcej ekspiriensu w piłce młodzieżowej i to tyle, właściwie to jest ten sam szkoleniowiec jakim był 2 lata temu. A wtedy go nikt nie chciał ...
Nie widzę żadnego sensu w jechaniu po Michniewiczu, w tym momencie, jeżeli chodzi o pracę w Legii. Cudotwórcą nie jest, nie jest jego winą że Legia nie gra w LE. A generalnie co miał zrobić o co pretensje ? Miał nie brać tej pracy, powiedzieć Peruce - oj ale ja chyba się nie nadaję, nie wiem też jak mnie kibice przyjmą ? Padła propozycja to ją Czesio przyjął, normalna sprawa. Pytanie dlaczego taka propozycja była, o to jest problem. On raczej sobie nie poradzi i nie trzeba być ekspertem, żeby to zobaczyć.
A w kontekście naszej kadry U-21. Wczoraj grała kadra B, Borek liczył, ze względu na kontuzje, grę w w I reprezentacji, albo nie chce mi się, wypadło 12 (!!!) kluczowych zawodników, typu Moder, Karbownik, Walukiewicz, Dziczek, Pestka, Płacheta, młodzi z Lecha (byli grajkowie Lecha), Bielik itd. To jest słabe powiem wam ...
Dawno nie słuchałem żadnego studia w przerwie ... no i raczej nie zamierzam do tego wracać. Debile od "niesłusznej czerwonej kartki", "fatalnej gry w pierwszych minutach", litości.
Komentarz
Btw. dzięki kolejnemu remisowi Bośni ciągle mamy realne szanse nie tylko nie spaść do grupy niżej, ale i wygrać grupę.
Dla sytuacji w grupie dość ważne jest wygranie z Bośnią, 6 pkt z nimi nie będą mieli ani Włosi, ani Holendrzy.
Byli odrobinę lepsi, mieli więcej ewidentnych okazji bramkowych.
Bardzo podobała mi się elastyczność taktyczna drużyny- wchodzi Milik, gra cofniętego, ale jednak robi się ofensywniej. Schodzi Lewy, ale Linetty na 10tkę i nagle wysoki pressing czwórką z przodu.
Tak jak napisaliście- od 70 minuty Włosi byli zadowoleni z dowiezienia wyniku.
Dobrze, że nasi nie wygrali. Jeszcze nie teraz. Zwycięstwo w meczu u siebie z Holandią, o pierwsze miejsce w grupie, będzie ważniejsze
Natomiast faktycznie jest szansa pyknąć u siebie i Holandię (która gra piach) i Bośnię. We Włoszech będzie ciężko dowieźć choćby remis - gdyby się udało, byłby to gigantyczny sukces.
Potem niestety porażka w półfinale, bez Bońka pauzującego za żółte kartki:
A wcześniej były eliminacje ME 1976, 2 razy po 0:0:
i wysokie zwycięstwo nad Holandią:
a w rewanżu równie wysoka porażka:
Reprezentacje mają śmiesznie mało czasu dla siebie. W dodatku przez kontuzje/kartki/inne zdarzenia prawie nigdy nie spotykają się w tym samym gronie. Dlatego docenić trzeba, że w organizacji gry nie było pospolitego burdlu, albo grubych błędów. Widać, że każdy wie co ma robić, i z kim.
to jest właśnie piękne w reprezentacyjnej piłce, że widzisz, jak drużyna "buduje się" na turnieju, zaczyna się z chaosem, a po kilku, kilkunastu dniach, a jak dochodzą do finału po miesiącu, widzimy inną drużynę. Pamięta kto, jak Portugalia wyglądała w grupowych meczach na ostatnim Euro?
A co prawda to prawda.
Nie widziałem, ale wygląda bardzo ciekawie, zwłaszcza zestawienie wyniku do statystyk
Sytuacja w całej grupie też, Szwajcaria mimo niezłej gry 2 pkt i prosta droga do wylotu do niższej ligi. Dwa lata temu wygrali grupę w LN.
Z tymi automatyzmami to jest sprawa nie do wyczucia wg mnie. Wszystko wychodzi na treningach a w meczach zespół się blokuje, nie wiadomo do końca dlaczego. W klubach masz czas, w reprezentacji nie, więc te automatyzmy są połowiczne, a i nie ma czasu na rozkminienie o co kaman jak coś nie działa. Zgadzam się, że po zespołach widać zmianę w turnieju, ale to nie kwestia budowania.
W przypadku zespołu Brzęczka, na dziś, widać zrozumienie w grze defensywnej. W tym elemencie nie ostawaliśmy od wybitnie konsekwentnych Włochów. To bardzo dobry prognostyk.
Jest jeszcze parę talentów, które mam nadzieje się odrodzą, ot chociażby Żurkowski, za wcześnie do Włoch poszedł. Zmarnował już chyba prawie 2 lata, a to wg mnie powinien być defensywny pomocnik w kadrze na lata.
Szybko poszło
Czy Czesio to aby nie zawdzięcza względnie dobrego PR-u, imydżu Pana Trenera i medialnego spokoju dobrym relacjom ze wspomnianym Krzysiem de Weszło co ma zasięgi w sieci?
Co innego protekcja (lub jej brak) na odcinku PR, a co innego sąd, który na rympał zakazuje publikacji prasowych nt. jednej afery z prezesem w tle, albo i na bliższym planie..
Nie widzę żadnego sensu w jechaniu po Michniewiczu, w tym momencie, jeżeli chodzi o pracę w Legii. Cudotwórcą nie jest, nie jest jego winą że Legia nie gra w LE. A generalnie co miał zrobić o co pretensje ? Miał nie brać tej pracy, powiedzieć Peruce - oj ale ja chyba się nie nadaję, nie wiem też jak mnie kibice przyjmą ? Padła propozycja to ją Czesio przyjął, normalna sprawa. Pytanie dlaczego taka propozycja była, o to jest problem. On raczej sobie nie poradzi i nie trzeba być ekspertem, żeby to zobaczyć.
A w kontekście naszej kadry U-21. Wczoraj grała kadra B, Borek liczył, ze względu na kontuzje, grę w w I reprezentacji, albo nie chce mi się, wypadło 12 (!!!) kluczowych zawodników, typu Moder, Karbownik, Walukiewicz, Dziczek, Pestka, Płacheta, młodzi z Lecha (byli grajkowie Lecha), Bielik itd. To jest słabe powiem wam ...
Nota bene kolesia uważam za rak polskiego dziennikarstwa sportowego.
Polska -- Bośnia 3:0
Włochy -- Holandia 1:1
Na pierwszym miejscu w grupie Polska.