Przemko napisal(a): A w tygodniu Tomaszewski w radiu mówił że nie zdziwiłby się gdyby Polska doszła do finału.
Gdyż potencjał zawodniczy i trenerski wskazywał, że istnieje takie prawdopodobieństwo. Ale do wygrywania potrzebna jest jeszcze mentalność.
Rozpisałem sobie mistrzostwa na zasadzie zawsze wygrywa drużyna lepsza w rankingu. Polska w takim układzie wychodzi z grupy z 3. miejsca i odpada w 1/8 z Belgią. To jest realny potencjał, ale zmiana trenera tuż przed turniejem go obniża (patrz Hiszpania w Rosji). Nic się nie dzieje przypadkiem. Jurek Brzęczek był nieakceptowany przez kibiców i środowisko dziennikarskie, które potraktowało go okrutnie. Ale nie dlatego go zwolniono. Boniek zdymisjonował Brzęczka, kiedy zauważył że lekceważą go piłkarze. Słaby szef zawsze doprowadzi do porażki.
I teraz tak, czy można mieć pretensje do piłkarzy ? Nie, to tak jak w firmach, pracownicy ZAWSZE docenią dobrego szefa, a SŁUSZNIE będą jechali po słabym. To oni są najbliżej i widzą najostrzej. Robert Lewandowski, w swoim profesjonalnym stylu, podczas jednego z wywiadów aż błagał - zabierzcie go. Doceńmy Lewandowskiego w końcu, zrozummy że on chce wygrywać, co udowodnił, jeżeli widzi że to idzie w złą stronę to ma rację.
Co ten wielki Sousa wygrał do tej pory? Mistrzostwo Szwajcarii z najbogatszym klubem kraju? To Brzęczek też miał jakieś umiarkowane sukcesy w klubowej piłce i zero doświadczenia w reprezentacyjnej. Tzn. w 2018 r., bo teraz już jakieś miał.
rozum.von.keikobad napisal(a): Co ten wielki Sousa wygrał do tej pory? Mistrzostwo Szwajcarii z najbogatszym klubem kraju? To Brzęczek też miał jakieś umiarkowane sukcesy w klubowej piłce i zero doświadczenia w reprezentacyjnej. Tzn. w 2018 r., bo teraz już jakieś miał.
Zupełnie nie biorę pod uwagę statystyki. Sousa mnie przekonuje wszystkim co robi. Wg mnie to jest klasyczny lider. Piłkarze zaś oceniają to czego ja nie jestem w stanie - profesjonalizmu rzemiosła.
Kuba_ napisal(a): Tak mi się skojarzyło z Robertem Lewandowskim i Polską, zapytuję więc osoby z lepszą pamięcią piłkarską: - Jari Litmanen i Finlandia - Stefan Chapuisat i Szwajcaria - Ryan Giggs i Walia Czy odnosili sukcesy reprezentacyjne? Może po prostu drużyna jest słaba.
W sensie, że piłkarze są słabi? W porównaniu ze Słowacją Polska miala teoretycznie lepszych piłkarzy praktycznie na każdej pozycji. Finlandia czy Walia w latach 90. nie. A Szwajcaria coś tam wtedy grała.
OK, przyjmuję do wiadomości. To z innej beczki do znawców - czy piłka nożna jest najmniej przewidywalnym sportem zespołowym na świecie?
rozum.von.keikobad napisal(a): Intuicja v empiria. Wyniki tej konfrontacji znamy z góry.
Nie znamy. Statystyki są ważne, ale racjonalne decyzje podejmuje się na podstawie różnych przesłanek. I to, że oceniam Sousę tak jak oceniam to nie jest intuicja. A wiedza. Potrafię rozpoznać lidera, nauczono mnie. Trafię bez pudła, to nie jest magia, ale i nie statystyka.
Kuba_ napisal(a): Tak mi się skojarzyło z Robertem Lewandowskim i Polską, zapytuję więc osoby z lepszą pamięcią piłkarską: - Jari Litmanen i Finlandia - Stefan Chapuisat i Szwajcaria - Ryan Giggs i Walia Czy odnosili sukcesy reprezentacyjne? Może po prostu drużyna jest słaba.
W sensie, że piłkarze są słabi? W porównaniu ze Słowacją Polska miala teoretycznie lepszych piłkarzy praktycznie na każdej pozycji. Finlandia czy Walia w latach 90. nie. A Szwajcaria coś tam wtedy grała.
OK, przyjmuję do wiadomości. To z innej beczki do znawców - czy piłka nożna jest najmniej przewidywalnym sportem zespołowym na świecie?
Czy najbardziej to y trzeba znać wszystkie sporty Ale jak porównamy np. z koszykówką, gdzie pada po ok. 100 punktów albo siatkówką, gdzie pada po kilkadziesiąt, to piłka nożna, gdzie średnio padają 3 bramki z obu stron już z samej matematyki wychodzi bardziej losowa.
raste napisal(a): Mecz spokojnie do wygrania przegrywamy na własne życzenie. Czemu nie potrafimy być profesjonalni?
Spytaj Bońka dlaczego odwołał Brzęczka, który miał wyniki - pierwsze miejsce w grupie na Euro i utrzymanie w top Ligi Narodów. Miała się gra poprawić, no to się poprawiła. Nie było ładnej gry (btw - czasem była), ale były wyniki. Teraz nie ma wyników, ale za to nie ma ładnej gry.
Ale kretyn, buc i megaloman Boniek na pewno nie będzie winił siebie i swojej idiotycznej decyzji , no bo jakżeby inaczej.
rozum.von.keikobad napisal(a): Intuicja v empiria. Wyniki tej konfrontacji znamy z góry.
Nie znamy. Statystyki są ważne, ale racjonalne decyzje podejmuje się na podstawie różnych przesłanek. I to, że oceniam Sousę tak jak oceniam to nie jest intuicja. A wiedza. Potrafię rozpoznać lidera, nauczonomnie. Trafię bez pudła, to nie jest magia, ale i nie statystyka.
Jorge, ostatnio nie wiem, co Ci się stało, w tym temacie i w tym o pensjach, gadasz jak jakiś stereotypowy kołcz... Tutaj, raz, gdzieś mam to, czy to trve lider czy nie. Mnie interesują trve wyniki, a te są żadne. Może to oznaczać dwie rzeczy: 1. To wcale nie jest trve lider, 2. Bycie trve liderem nie ma przełożenia na wyniki.
Ale w sumie dobrze, co takiego ma Sousa czego nie miał Brzęczek? Czegoś mierzalnego i sprawdzalnego. Ja widzę 2 rzeczy, obcy paszport i lepsza kariera piłkarska, obie bez realnego przełożenia na polepszenie szans Polski.
rozum.von.keikobad napisal(a): Intuicja v empiria. Wyniki tej konfrontacji znamy z góry.
Nie znamy. Statystyki są ważne, ale racjonalne decyzje podejmuje się na podstawie różnych przesłanek. I to, że oceniam Sousę tak jak oceniam to nie jest intuicja. A wiedza. Potrafię rozpoznać lidera, nauczonomnie. Trafię bez pudła, to nie jest magia, ale i nie statystyka.
Jorge, ostatnio nie wiem, co Ci się stało, w tym temacie i w tym o pensjach, gadasz jak jakiś stereotypowy kołcz... Tutaj, raz, gdzieś mam to, czy to trve lider czy nie. Mnie interesują trve wyniki, a te są żadne. Może to oznaczać dwie rzeczy: 1. To wcale nie jest trve lider, 2. Bycie trve liderem nie ma przełożenia na wyniki.
Ale w sumie dobrze, co takiego ma Sousa czego nie miał Brzęczek? Czegoś mierzalnego i sprawdzalnego. Ja widzę 2 rzeczy, obcy paszport i lepsza kariera piłkarska, obie bez realnego przełożenia na polepszenie szans Polski.
Nie bawię się w zabawę czy to jest trener polski czy zagraniczny. Nie bawię się w zabawy czy dziennikarze/kibice kogoś lubią czy nie. Dla mnie liczy się efekt w postaci szans na potencjalną wygraną. Zamiana Brzęczka na Sousę uważam na ruch właśnie w tą stronę idący. Minus jest taki, że miał mało czasu, ale i tak warto. Dla przyszłości nawet.
A co mi się stało ? Ano nic, zrozumiałem dlaczego Zachód przez wiele lat wygrywał. Coraz więcej wiem skąd wynika sukces/porażka. Lider, podstawą sukcesów społeczeństwa jest umiejętność wychwycenia/wyszkolenia liderów. nie zdajemy sobie sprawę jak to jest doniosłe. Ja wiem, że tobie się ta nazwa nie podoba, ale cóż ...
TecumSeh napisal(a): Wiecie dlaczego ciągle przegrywamy? Bo się niczego, ale kompletnie niczego nie uczymy. Od dekad.
Przegrywamy, bo nie chcemy wygrywać. Możemy oczywiście chcieć odebrać nagrodę za zwycięstwo ale wygrywać nie chcemy, nie chcemy robić tego, co do zwycięstwa prowadzi. We wszystkich bez wyjątku dziedzinach, nie tylko w piłce kopanej. W jakiej to dziedzinie udało się Polakom coś nadzwyczajnego w ciągu ostatnich 30 lat?
Bzdura na kółkach Wystarczy spojrzeć na siatkówkę. Dwa razy z rzędu jesteśmy mistrzem świata. Mało?
JORGE napisal(a): A więc naród dostał wymiatacza, człowieka na swoim miejscu. Ale co Sousa może zrobić kiedy najlepszy zawodnik na świecie, grając dla niemieckiego drużyny właśnie taki jest, kiedy przychodzi chwila próby jest dokładnie taki jak naród ? Ano mało.
Chyba sobie jaka robisz. Sousa to człowiek kompletnie bez pojęcia - popełnił absolutnie podstawowe błędy. Rotował składem, zmienił ustawienie, nawet obrona grała po raz pierwszy w tym zestawieniu i ustawieniu - do tego powołał Krychowiaka, który nie gra nic w reprezentacji od dawna, często łapie kartki, i niejednokrotnie popełnia podstawowe błędy. No cóż za niespodzianka że nie wyszło
rozum.von.keikobad napisal(a): Ale w sumie dobrze, co takiego ma Sousa czego nie miał Brzęczek? Czegoś mierzalnego i sprawdzalnego. Ja widzę 2 rzeczy, obcy paszport i lepsza kariera piłkarska, obie bez realnego przełożenia na polepszenie szans Polski.
Jeszcze do tego lepiej wygląda i ładniej mówi. Co prawda nie ma pojęcia o roli selekcjonera - nie widzi różnicy między trenerem i selekcjonerem - ale komu to przeszkadza.
JORGE napisal(a): Naprawdę uważasz, że zespół się zgrywa na meczach ? Nie, tam jest tylko kropka nad i, całą pracę wykonuje się na treningach, ćwicząc schematy, zagrywki, nawyki itp.
Naprawdę - bo co innego trening co innego mecz. W meczu trzeba przetestować to, co się wypracowało na treningach - i nie w jednym, tylko w kilku. Nie da się tego zrobić ciągle rotując składem, nawet obroną.
JORGE napisal(a): Ale wyłazi to wszystko dopiero podczas konfrontacji, dlatego Sousa chciał jak najwięcej piłkarzy sprawdzić w boju. Słusznie wg mnie.
No to widać jak słusznie. Powtórzył błąd Janasa, Benhauera i Fornalika. Cóż za niespodzianka że tym razem znowu się nie udało.
JORGE napisal(a):
Ale tu nic nie trzeba udowadniać - Sousę doskonale odzwierciedlają zarówno wyniki jak i obraz gry. NAprawdę, wystarczy uparcie nie zamykać oczu na ten oczywisty fakt. Media mną strerują? Aha. Co prawda broniłem Brzęczka odwrotnie niż media i nie podobał mi się Sousa już przed turniejem (bo widziałem co robi), a media - przeciwnie. Ty bronisz decyzji o zwolnieniu Brzęczka i nie widzisz niczego złego w Sousie. Ale to mną media sterują.
Najważniejsze jest to, żeby Sousa, niezależnie od wyniku, został po ME i miał czas na popracowanie z zespołem. Teraz zarządza kryzysowo, robi to dobrze, ale zobaczymy jak sobie będzie radził w komforcie działania.
Jorge, pytanie było o coś mierzalnego i sprawdzalnego. Dostałem znowu mowę trawę z poradnika nowoczesnego lidera.
"Dla mnie liczy się efekt w postaci szans na potencjalną wygraną. Zamiana Brzęczka na Sousę uważam na ruch właśnie w tą stronę idący. "
Co tu jest mierzalnego i sprawdzalnego? Nic. A kto to jest ten trve lider - ktoś, kogo opisujemy ładnymi przymiotnikami?
I już nawet język masz jak ci kołcze, "efekt w postaci", "szans na potencjalną", "ruch idący w stronę", na 2 zdania masz trzy wyrażenia, w których dublujesz kolejnymi słowami jedno znaczenie. To typowe dla tej nowomowy.
Mnie interesuje coś, co można zweryfikować czymś innym niż trve intuicją. Można zweryfikować, że Lewandowski świetnie strzela karne? Można, ma kosmiczne statystyki, podawałem kilka stron temu. Można zweryfikować, że kadra Nawałki grała świetnie w obronie 5 lat temu? Można, 2 stracone bramki na 5 meczów na euro. Można zweryfikować, że ktoś jest super liderem? A może i można, czekam na jakieś policzalne kryterium.
JORGE napisal(a): Najważniejsze jest to, żeby Sousa, niezależnie od wyniku, został po ME i miał czas na popracowanie z zespołem. Teraz zarządza kryzysowo, robi to dobrze, ale zobaczymy jak sobie będzie radził w komforcie działania.
Mam nadzieję że go wykopią z hukiem bo się kompletnie do tej roboty nie nadaje. Niestety znając nasze kompleksy, pewnie go zostawią. I będzie jak z Benhauerem w eliminacjach 2010, albo niewiele lepiej, bo prócz San Marino wyprzedzimy w grupie Andorę, i - kto wie? - może nawet Albanię. Może.
JORGE napisal(a): Zupełnie nie biorę pod uwagę statystyki. Sousa mnie przekonuje wszystkim co robi. Wg mnie to jest klasyczny lider. Piłkarze zaś oceniają to czego ja nie jestem w stanie - profesjonalizmu rzemiosła.
Ale po czym widać, że Sousa to dobry lider? Bo ja tego kompletnie nie zauważyłem.
Nie da się tego zrobić ciągle rotując składem, nawet obroną. _________________
Nie "nawet", zwłaszcza obroną. Zobacz, że w ogóle często trenerzy reprezentacyjni biorą obronę z jakiegoś klubu i nie podmieniają, nawet jak mają lepszego gracza z innej. Przykład pierwszy z brzegu - Prandelli w 2012 r. Praktycznie w każdym meczu Barzagli - Chiellini - Bonucci. I nieważne, że Barzagli wcale osobiście nie był super. A w ataku już dawał różnie, raz Balotelli, raz di Natale, raz Cassano itd. Efekt, srebrny medal, w który nikt nie wierzył przed turniejem.
Rozum patrzysz na świat jak rzemieślnik analityk. Gdybym miał ciebie u boku bym bardzo uważnie wsłuchiwał się w twoją argumentację, ale by była jedną z wielu. A może nawet nie ja, a klasyczny typowy szef, przywódca, lider. Weź pod uwagę, że wielu spraw nie dostrzegasz (są dla ciebie pomijalne), a wiele decyzji, z punktu widzenia twojego stylu rozumowania, sprawia wrażenie nieracjonalnych. A są.
A ta dyskusja nie może polegać na konkretach, gdyż ich nie mamy. Bym musiał wejść do szatni, być na treningach, obserwować zespół live. Wtedy bym mógł rozmawiać merytorycznie. Teraz jest tylko ststystyka vs intuicja, to są cienie na ścianach.
rozum.von.keikobad napisal(a): Nie "nawet", zwłaszcza obroną. Zobacz, że w ogóle często trenerzy reprezentacyjni biorą obronę z jakiegoś klubu i nie podmieniają, nawet jak mają lepszego gracza z innej. Przykład pierwszy z brzegu - Prandelli w 2012 r. Praktycznie w każdym meczu Barzagli - Chiellini - Bonucci. I nieważne, że Barzagli wcale osobiście nie był super. A w ataku już dawał różnie, raz Balotelli, raz di Natale, raz Cassano itd. Efekt, srebrny medal, w który nikt nie wierzył przed turniejem.
O to mi chodziło - wszystkim rotował, nawet obroną - w znaczeniu ostatnią formacją którą powinno się rotować (nie mówię o delikatnych koretkach). Zdanie z cyklu: "nic nie rozumie, nawet podstaw."
JORGE napisal(a): Rozum patrzysz na świat jak rzemieślnik analityk. Gdybym miał ciebie u boku bym bardzo uważnie wsłuchiwał się w twoją argumentację, ale by była jedną z wielu. A może nawet nie ja, a klasyczny typowy szef, przywódca, lider. Weź pod uwagę, że wielu spraw nie dostrzegasz (są dla ciebie pomijalne), a wiele decyzji, z punktu widzenia twojego stylu rozumowania, sprawia wrażenie nieracjonalnych. A są.
A ta dyskusja nie może polegać na konkretach, gdyż ich nie mamy. Bym musiał wejść do szatni, być na treningach, obserwować zespół live. Wtedy bym mógł rozmawiać merytorycznie. Teraz jest tylko ststystyka vs intuicja, to są cienie na ścianach.
Nie nie nie, teraz to jest, że nie masz danych. Wyżej było, że Sousa to jest trve lider, Ty to wiesz i to jest prawdziwa wiedza. A skąd ta wiedza, jak nie masz wejścia do tej szatni?
JORGE napisal(a): Rozum patrzysz na świat jak rzemieślnik analityk. Gdybym miał ciebie u boku bym bardzo uważnie wsłuchiwał się w twoją argumentację, ale by była jedną z wielu. A może nawet nie ja, a klasyczny typowy szef, przywódca, lider. Weź pod uwagę, że wielu spraw nie dostrzegasz (są dla ciebie pomijalne), a wiele decyzji, z punktu widzenia twojego stylu rozumowania, sprawia wrażenie nieracjonalnych. A są.
A ta dyskusja nie może polegać na konkretach, gdyż ich nie mamy. Bym musiał wejść do szatni, być na treningach, obserwować zespół live. Wtedy bym mógł rozmawiać merytorycznie. Teraz jest tylko ststystyka vs intuicja, to są cienie na ścianach.
Nie nie nie, teraz to jest, że nie masz danych. Wyżej było, że Sousa to jest trve lider, Ty to wiesz i to jest prawdziwa wiedza. A skąd ta wiedza, jak nie masz wejścia do tej szatni?
Nie masz odpowiedniej wiedzy, żeby zrozumieć jak ja to poznałem. To tak jakbyś ze mną rozmawiał o malarstwie.
rozum.von.keikobad napisal(a): Nie "nawet", zwłaszcza obroną. Zobacz, że w ogóle często trenerzy reprezentacyjni biorą obronę z jakiegoś klubu i nie podmieniają, nawet jak mają lepszego gracza z innej. Przykład pierwszy z brzegu - Prandelli w 2012 r. Praktycznie w każdym meczu Barzagli - Chiellini - Bonucci. I nieważne, że Barzagli wcale osobiście nie był super. A w ataku już dawał różnie, raz Balotelli, raz di Natale, raz Cassano itd. Efekt, srebrny medal, w który nikt nie wierzył przed turniejem.
O to mi chodziło - wszystkim rotował, nawet obroną - w znaczeniu ostatnią formacją którą powinno się rotować (nie mówię o delikatnych koretkach). Zdanie z cyklu: "nic nie rozumie, nawet podstaw."
Coś mi się nie zgadza - jak ten debil Sousa mógł wszystkich oszukać że jest profesjonalistą?
Nie znam się specjalnie na malarstwie, więc nie wiem, do czego to aluzja. Ale gdybyś chciał się czegoś na serio dowiedzieć o historii muzyki, to mogę Cię odesłać do odpowiedniej literatury, nawet w sieci - bo to jakaś wiedza (choć nie nauka, i w części kwestia subiektywna), ale żadna ezoteryka. To samo kwestie prawnicze - każdą rzecz da się wytłumaczyć nawet zupełnemu laikowi, tylko odpowiednio dużo to zajmie. Tu zamiast tego jest "ja to wiem i tak jest, Sousa to trve lider".
Ale nawet jeśli masz rację - jeśli to trve lider, a zajmie 4. miejsce w grupie, to wyjdzie, że bycie trve liderem niczego nie zapewnia. Albo padnie mit o Sousie, albo o całej tej ezoteryce.
Sorki, myślałem że znasz się muzyce poważnej i malarstwie, jakoś mi się skojarzyło. Nie będę ci udowadniał że Sousa to klasyczny przywódca, bo to nie jest wiedza na zasadzie - przeczytałem i wiem, to trzeba rozeznawać latami. Tak jak z muzyką poważną (no, podobnie).
I oczywiście, sam fakt bycia liderem nie gwarantuje bycia dobrym trenerem. Ale NIE DA SIĘ być dobrym trenerem bez bardzo wyraźnych cech przywódczych. Dlatego poległ Brzęczek. Osobiście cały czas uważam Brzęczka za warsztatowo bardzo dobrego fachowca, ale nie ma aspektu kluczowego, co dyskwalifikuje go do roli pierwszego trenera, a już na pewno w przypadku kadry. Bo selekcjoner kadry to specyficzna robota trenerska, bardziej motywator i strateg, niż szkoleniowiec. Ale musi znać rzemiosło też, piłkarze wyczują błyskawicznie jeżeli będzie tylko otoczka. Sousa ma to wszystko. Dlatego uważam, że ma duży potencjał.
rozum.von.keikobad napisal(a): Nie "nawet", zwłaszcza obroną. Zobacz, że w ogóle często trenerzy reprezentacyjni biorą obronę z jakiegoś klubu i nie podmieniają, nawet jak mają lepszego gracza z innej. Przykład pierwszy z brzegu - Prandelli w 2012 r. Praktycznie w każdym meczu Barzagli - Chiellini - Bonucci. I nieważne, że Barzagli wcale osobiście nie był super. A w ataku już dawał różnie, raz Balotelli, raz di Natale, raz Cassano itd. Efekt, srebrny medal, w który nikt nie wierzył przed turniejem.
O to mi chodziło - wszystkim rotował, nawet obroną - w znaczeniu ostatnią formacją którą powinno się rotować (nie mówię o delikatnych koretkach). Zdanie z cyklu: "nic nie rozumie, nawet podstaw."
Coś mi się nie zgadza - jak ten debil Sousa mógł wszystkich oszukać że jest profesjonalistą?
Ale jakich "wszystkich"? Kumpla Bońka, który go zatrudnił, czy klakierów-dziennikarzy, którzy napiszą wszystko pod tezę?
rozum.von.keikobad napisal(a): Nie "nawet", zwłaszcza obroną. Zobacz, że w ogóle często trenerzy reprezentacyjni biorą obronę z jakiegoś klubu i nie podmieniają, nawet jak mają lepszego gracza z innej. Przykład pierwszy z brzegu - Prandelli w 2012 r. Praktycznie w każdym meczu Barzagli - Chiellini - Bonucci. I nieważne, że Barzagli wcale osobiście nie był super. A w ataku już dawał różnie, raz Balotelli, raz di Natale, raz Cassano itd. Efekt, srebrny medal, w który nikt nie wierzył przed turniejem.
O to mi chodziło - wszystkim rotował, nawet obroną - w znaczeniu ostatnią formacją którą powinno się rotować (nie mówię o delikatnych koretkach). Zdanie z cyklu: "nic nie rozumie, nawet podstaw."
Coś mi się nie zgadza - jak ten debil Sousa mógł wszystkich oszukać że jest profesjonalistą?
No to jest dobre pytanie.
Ja bym jeszcze spytał, jakie przed wprowadzeniem Polski na bieżące EURO miał sukcesy na poziomie reprezentacyjnym.
Jeszcze raz (ale już ostatni): - skąd przekonanie, że "Sousa ma to wszystko", czyli jest trve liderem i ma wysoki warsztat trenerski? W czymś, co można zweryfikować, policzyć, sprawdzić...
Nie jestem sousologiem. SPrawdziłem sobie notkę o gościu na angielskiej wikipedii. Statystyki, gdzie pracował itd. W reprezentacyjnej piłce - przez chwilę w sztabie Portugalii, w klubowej - trener od kilkunastu lat, czasem zwalniany po 3 miesiącach, czasem z umiarkowanym sukcesem. Brzęczek też miał jakiś podobno umiarkowany sukces z Wisłą Płock. Ja tu nie widzę wartości dodanej.
A widzę co najmniej trzy wartości zabrane: - Sousa nigdy nie pracował z Polakami, a to specyficzna sprawa, - Brzęczek miał już 2,5 roku doświadczenia w piłce międzynarodowej, utrzymując status quo tej kadry ze stanu po rosyjskim mundialu, - Sousa miał bardzo mało czasu na wejście do drużyny przed mistrzostwami.
Czy jestem fanem Brzęczka? W żadnym wypadku. Nie należało go zatrudniać w kadrze. Należało go zwolnić po przegranej w LN w grudniu 2018 r. Skoro jednak go już zostawiono, wygrał eliminacje do euro, utrzymał się w LN w 2020 r., to należało go zostawić. Jeśli Lewandowski nie akceptował takiego trenera - przykra sprawa, ale podstawowe zasady zarządzania mówią, że należało usunąć z kadry Lewandowskiego. Ogon nie może kręcić psem.
Kuba_ napisal(a): Coś mi się nie zgadza - jak ten debil Sousa mógł wszystkich oszukać że jest profesjonalistą?
Pierwsza rzecz - nie twierdzę że Sousa to debil.
To jest pewien problem co do którego przyczyn nie znam, ale powtarza się zaskakująco często. Weźmy naszych trenerów. Każdy z nich zna się na futbolu lepiej od nas wszystkich razem wziętych. Ma sukcesy, na podwórku krajowym i/lub miedzynarodowym. Wydawać by się mogło, że w temacie piłki na ich tle tyle mogę powiedzieć co na tle Losa o matematyce.
Tylko potem wszyscy ci panowie popełniają takie błędy, żeby użyć porównania do matmy - w dodawaniu liczb naturalnych do dziesięciu. Człowiek patrzy i nie wierzy - klepie się w głowę, bo to przecież kurwa niemożliwe!
Janas - uparcie stawia na Rasiaka, który nie ma formy, pali się psychicznie. Krzywdę robi tym dobremu w sumie zawodnikowi - to elementarz, że jak komuś nie idzie, to się go odstawia by ochłonął i się zebrał w sobie. Kombinuje z ustawieniem tuż przed turniejem - w rezultacie na turnieju nie umiemy grać.
Nawałka - przetrenowuje (czy tam pozwala pohulać) drużynę na dzień przed meczem, w rezultacie czego nic nie gramy, no cóż za niespodzianka - a mnie 13 latkowi trener tłumaczy że na tydzień przed najważniejszym turniejem mamy tylko lekkie rozruchy, a na dwa dni to nawet nic nie robimy, żeby poczuć głód piłki (siatkowej w moim przypadku).
Sousa - rotacje składem, ustawieniem, nawet obroną (ostanią formacją gdzie można mieszać jak w kotle). Skład który pierwszy raz gra ze sobą, w ustawieniu w którym jeszcze nie potrafi grać, z obroną, która pierwszy raz gra ze sobą w takim ustawieniu. No co mogło pójść nie tak?
Wytłumacz mi jak profesor matematyki uparcie myli się w dodawaniu do dziesięciu, i jeszcze mu się wydaje że ma rację bo coś tam. Ja tego nie rozumiem - kompletnie.
Coś mi się nie zgadza - jak ten debil Sousa mógł wszystkich oszukać że jest profesjonalistą?
Dokładnie tak. I o tym pisałem w kontekście bana dla quiza za antyszczepionkowy odpał. To siedzi w nas wszystkich, tylko w różnych sytuacjach się objawia. Boniek, klika, durnie same, itp. Toczka w toczkę ten sam mechanizm.
Nie bez przyczyny też największymi krytykami Sousy jest Rozum i Tecumseh, którzy jakoś tak wyszło, że jadą również po Leo. Bo tu nie o merytorykę idzie ...
Widziałem kilka filików "zza kulis" na laczynaspilka i Sousa sprawił na mnie takie-sobie wrażenie. Znaczy, może z innymi grajkami byłoby OK, ale ci nasi wyglądali jak gdyby przyjechali na wakacje, ew. na zjazd starych kumpli z budy. A Sousa był tam taki milusi i cacany, jak gdyby myślał, że nasi to sami z siebie podejdą profesjonalnie do sprawy, a on to tylko zepnie... A tu trzeba było bardziej u podstaw popracować, pomimo, że to reprezentacja i powinna być naszpikowana profesjonalistami. Tak mi się wydaje.
To też ktoś zauważył u Stanowskiego: Szczęsny od razu wiedział, że będzie grał. Nie zrobił Sousa rywalizacji wśród bramkarzy, tak, żeby się starali nieco bardziej na zgrupowaniach. A niestety, wg mnie gościu, który w Arsenalu palił fajki, takiego specjalnego podejścia potrzebuje. Tylko Lewandowski jakiegoś przełamania w głowie kiedyś dokonał i sam siebie napędza.
Komentarz
I teraz tak, czy można mieć pretensje do piłkarzy ? Nie, to tak jak w firmach, pracownicy ZAWSZE docenią dobrego szefa, a SŁUSZNIE będą jechali po słabym. To oni są najbliżej i widzą najostrzej. Robert Lewandowski, w swoim profesjonalnym stylu, podczas jednego z wywiadów aż błagał - zabierzcie go. Doceńmy Lewandowskiego w końcu, zrozummy że on chce wygrywać, co udowodnił, jeżeli widzi że to idzie w złą stronę to ma rację.
To z innej beczki do znawców - czy piłka nożna jest najmniej przewidywalnym sportem zespołowym na świecie?
To z innej beczki do znawców - czy piłka nożna jest najmniej przewidywalnym sportem zespołowym na świecie?
Czy najbardziej to y trzeba znać wszystkie sporty
Ale jak porównamy np. z koszykówką, gdzie pada po ok. 100 punktów albo siatkówką, gdzie pada po kilkadziesiąt, to piłka nożna, gdzie średnio padają 3 bramki z obu stron już z samej matematyki wychodzi bardziej losowa.
1. To wcale nie jest trve lider,
2. Bycie trve liderem nie ma przełożenia na wyniki.
Ale w sumie dobrze, co takiego ma Sousa czego nie miał Brzęczek? Czegoś mierzalnego i sprawdzalnego. Ja widzę 2 rzeczy, obcy paszport i lepsza kariera piłkarska, obie bez realnego przełożenia na polepszenie szans Polski.
1. To wcale nie jest trve lider,
2. Bycie trve liderem nie ma przełożenia na wyniki.
Ale w sumie dobrze, co takiego ma Sousa czego nie miał Brzęczek? Czegoś mierzalnego i sprawdzalnego. Ja widzę 2 rzeczy, obcy paszport i lepsza kariera piłkarska, obie bez realnego przełożenia na polepszenie szans Polski.
Nie bawię się w zabawę czy to jest trener polski czy zagraniczny. Nie bawię się w zabawy czy dziennikarze/kibice kogoś lubią czy nie. Dla mnie liczy się efekt w postaci szans na potencjalną wygraną. Zamiana Brzęczka na Sousę uważam na ruch właśnie w tą stronę idący. Minus jest taki, że miał mało czasu, ale i tak warto. Dla przyszłości nawet.
A co mi się stało ? Ano nic, zrozumiałem dlaczego Zachód przez wiele lat wygrywał. Coraz więcej wiem skąd wynika sukces/porażka. Lider, podstawą sukcesów społeczeństwa jest umiejętność wychwycenia/wyszkolenia liderów. nie zdajemy sobie sprawę jak to jest doniosłe. Ja wiem, że tobie się ta nazwa nie podoba, ale cóż ...
Wystarczy spojrzeć na siatkówkę. Dwa razy z rzędu jesteśmy mistrzem świata. Mało? Chyba sobie jaka robisz.
Sousa to człowiek kompletnie bez pojęcia - popełnił absolutnie podstawowe błędy.
Rotował składem, zmienił ustawienie, nawet obrona grała po raz pierwszy w tym zestawieniu i ustawieniu - do tego powołał Krychowiaka, który nie gra nic w reprezentacji od dawna, często łapie kartki, i niejednokrotnie popełnia podstawowe błędy.
No cóż za niespodzianka że nie wyszło Jeszcze do tego lepiej wygląda i ładniej mówi.
Co prawda nie ma pojęcia o roli selekcjonera - nie widzi różnicy między trenerem i selekcjonerem - ale komu to przeszkadza.
Media mną strerują? Aha. Co prawda broniłem Brzęczka odwrotnie niż media i nie podobał mi się Sousa już przed turniejem (bo widziałem co robi), a media - przeciwnie.
Ty bronisz decyzji o zwolnieniu Brzęczka i nie widzisz niczego złego w Sousie. Ale to mną media sterują.
"Dla mnie liczy się efekt w postaci szans na potencjalną wygraną. Zamiana Brzęczka na Sousę uważam na ruch właśnie w tą stronę idący. "
Co tu jest mierzalnego i sprawdzalnego? Nic. A kto to jest ten trve lider - ktoś, kogo opisujemy ładnymi przymiotnikami?
I już nawet język masz jak ci kołcze, "efekt w postaci", "szans na potencjalną", "ruch idący w stronę", na 2 zdania masz trzy wyrażenia, w których dublujesz kolejnymi słowami jedno znaczenie. To typowe dla tej nowomowy.
Mnie interesuje coś, co można zweryfikować czymś innym niż trve intuicją. Można zweryfikować, że Lewandowski świetnie strzela karne? Można, ma kosmiczne statystyki, podawałem kilka stron temu. Można zweryfikować, że kadra Nawałki grała świetnie w obronie 5 lat temu? Można, 2 stracone bramki na 5 meczów na euro. Można zweryfikować, że ktoś jest super liderem? A może i można, czekam na jakieś policzalne kryterium.
Niestety znając nasze kompleksy, pewnie go zostawią. I będzie jak z Benhauerem w eliminacjach 2010, albo niewiele lepiej, bo prócz San Marino wyprzedzimy w grupie Andorę, i - kto wie? - może nawet Albanię. Może.
_________________
Nie "nawet", zwłaszcza obroną. Zobacz, że w ogóle często trenerzy reprezentacyjni biorą obronę z jakiegoś klubu i nie podmieniają, nawet jak mają lepszego gracza z innej. Przykład pierwszy z brzegu - Prandelli w 2012 r. Praktycznie w każdym meczu Barzagli - Chiellini - Bonucci. I nieważne, że Barzagli wcale osobiście nie był super. A w ataku już dawał różnie, raz Balotelli, raz di Natale, raz Cassano itd. Efekt, srebrny medal, w który nikt nie wierzył przed turniejem.
A ta dyskusja nie może polegać na konkretach, gdyż ich nie mamy. Bym musiał wejść do szatni, być na treningach, obserwować zespół live. Wtedy bym mógł rozmawiać merytorycznie. Teraz jest tylko ststystyka vs intuicja, to są cienie na ścianach.
Zdanie z cyklu: "nic nie rozumie, nawet podstaw."
Nie znam się specjalnie na malarstwie, więc nie wiem, do czego to aluzja. Ale gdybyś chciał się czegoś na serio dowiedzieć o historii muzyki, to mogę Cię odesłać do odpowiedniej literatury, nawet w sieci - bo to jakaś wiedza (choć nie nauka, i w części kwestia subiektywna), ale żadna ezoteryka.
To samo kwestie prawnicze - każdą rzecz da się wytłumaczyć nawet zupełnemu laikowi, tylko odpowiednio dużo to zajmie. Tu zamiast tego jest "ja to wiem i tak jest, Sousa to trve lider".
Ale nawet jeśli masz rację - jeśli to trve lider, a zajmie 4. miejsce w grupie, to wyjdzie, że bycie trve liderem niczego nie zapewnia. Albo padnie mit o Sousie, albo o całej tej ezoteryce.
I oczywiście, sam fakt bycia liderem nie gwarantuje bycia dobrym trenerem. Ale NIE DA SIĘ być dobrym trenerem bez bardzo wyraźnych cech przywódczych. Dlatego poległ Brzęczek. Osobiście cały czas uważam Brzęczka za warsztatowo bardzo dobrego fachowca, ale nie ma aspektu kluczowego, co dyskwalifikuje go do roli pierwszego trenera, a już na pewno w przypadku kadry. Bo selekcjoner kadry to specyficzna robota trenerska, bardziej motywator i strateg, niż szkoleniowiec. Ale musi znać rzemiosło też, piłkarze wyczują błyskawicznie jeżeli będzie tylko otoczka. Sousa ma to wszystko. Dlatego uważam, że ma duży potencjał.
Ale jakich "wszystkich"? Kumpla Bońka, który go zatrudnił, czy klakierów-dziennikarzy, którzy napiszą wszystko pod tezę?
No to jest dobre pytanie.
Ja bym jeszcze spytał, jakie przed wprowadzeniem Polski na bieżące EURO miał sukcesy na poziomie reprezentacyjnym.
- skąd przekonanie, że "Sousa ma to wszystko", czyli jest trve liderem i ma wysoki warsztat trenerski? W czymś, co można zweryfikować, policzyć, sprawdzić...
Nie jestem sousologiem. SPrawdziłem sobie notkę o gościu na angielskiej wikipedii. Statystyki, gdzie pracował itd. W reprezentacyjnej piłce - przez chwilę w sztabie Portugalii, w klubowej - trener od kilkunastu lat, czasem zwalniany po 3 miesiącach, czasem z umiarkowanym sukcesem. Brzęczek też miał jakiś podobno umiarkowany sukces z Wisłą Płock. Ja tu nie widzę wartości dodanej.
A widzę co najmniej trzy wartości zabrane:
- Sousa nigdy nie pracował z Polakami, a to specyficzna sprawa,
- Brzęczek miał już 2,5 roku doświadczenia w piłce międzynarodowej, utrzymując status quo tej kadry ze stanu po rosyjskim mundialu,
- Sousa miał bardzo mało czasu na wejście do drużyny przed mistrzostwami.
Czy jestem fanem Brzęczka? W żadnym wypadku. Nie należało go zatrudniać w kadrze. Należało go zwolnić po przegranej w LN w grudniu 2018 r. Skoro jednak go już zostawiono, wygrał eliminacje do euro, utrzymał się w LN w 2020 r., to należało go zostawić. Jeśli Lewandowski nie akceptował takiego trenera - przykra sprawa, ale podstawowe zasady zarządzania mówią, że należało usunąć z kadry Lewandowskiego. Ogon nie może kręcić psem.
To jest pewien problem co do którego przyczyn nie znam, ale powtarza się zaskakująco często.
Weźmy naszych trenerów. Każdy z nich zna się na futbolu lepiej od nas wszystkich razem wziętych. Ma sukcesy, na podwórku krajowym i/lub miedzynarodowym. Wydawać by się mogło, że w temacie piłki na ich tle tyle mogę powiedzieć co na tle Losa o matematyce.
Tylko potem wszyscy ci panowie popełniają takie błędy, żeby użyć porównania do matmy - w dodawaniu liczb naturalnych do dziesięciu. Człowiek patrzy i nie wierzy - klepie się w głowę, bo to przecież kurwa niemożliwe!
Janas - uparcie stawia na Rasiaka, który nie ma formy, pali się psychicznie. Krzywdę robi tym dobremu w sumie zawodnikowi - to elementarz, że jak komuś nie idzie, to się go odstawia by ochłonął i się zebrał w sobie. Kombinuje z ustawieniem tuż przed turniejem - w rezultacie na turnieju nie umiemy grać.
Nawałka - przetrenowuje (czy tam pozwala pohulać) drużynę na dzień przed meczem, w rezultacie czego nic nie gramy, no cóż za niespodzianka - a mnie 13 latkowi trener tłumaczy że na tydzień przed najważniejszym turniejem mamy tylko lekkie rozruchy, a na dwa dni to nawet nic nie robimy, żeby poczuć głód piłki (siatkowej w moim przypadku).
Sousa - rotacje składem, ustawieniem, nawet obroną (ostanią formacją gdzie można mieszać jak w kotle). Skład który pierwszy raz gra ze sobą, w ustawieniu w którym jeszcze nie potrafi grać, z obroną, która pierwszy raz gra ze sobą w takim ustawieniu. No co mogło pójść nie tak?
Wytłumacz mi jak profesor matematyki uparcie myli się w dodawaniu do dziesięciu, i jeszcze mu się wydaje że ma rację bo coś tam. Ja tego nie rozumiem - kompletnie.
Nie bez przyczyny też największymi krytykami Sousy jest Rozum i Tecumseh, którzy jakoś tak wyszło, że jadą również po Leo. Bo tu nie o merytorykę idzie ...
To też ktoś zauważył u Stanowskiego: Szczęsny od razu wiedział, że będzie grał. Nie zrobił Sousa rywalizacji wśród bramkarzy, tak, żeby się starali nieco bardziej na zgrupowaniach. A niestety, wg mnie gościu, który w Arsenalu palił fajki, takiego specjalnego podejścia potrzebuje. Tylko Lewandowski jakiegoś przełamania w głowie kiedyś dokonał i sam siebie napędza.