Skip to content

Legia v. Ktoś tam skądś - JORGE proszony o komentarz

1146147149151152235

Komentarz

  • Zrozumiałem że chodzi o bilans bramek strzelonych na wyjeździe/ u siebie - tu UEFA wprowadza zmianę.
  • Kuba_ napisal(a):
    Zrozumiałem że chodzi o bilans bramek strzelonych na wyjeździe/ u siebie - tu UEFA wprowadza zmianę.
    Dokładnie nie sprawdzałem, ale chodziło chyba o tegoroczną Ligę Mistrzów i 2 pozostałe puchary... regulamin na eliminacje już był przed ich rozpoczęciem i nie bardzo sobie wyobrażam, że zmienili go w trakcie.
  • Nie widziałę początku. Było klękanie?
  • trep napisal(a):
    Nie widziałę początku. Było klękanie?
    No oni klękali.
  • Gwizdy byli?
  • Też nie widziałem, oglądam od 3 minuty.
    Gramy bardzo dobrze.
  • trep napisal(a):
    Gwizdy byli?
    Byli. W każdym razie wyraźnie słyszalni przed telewizornią, a ile takich gwizdów trzeba, żeby były słyszalne, to nie wiem.
  • Gównomedia próbują kręcić gównoburzę, ale i oni przyznają że "gwizdy były mniejsze niż się spodziewano". No i żadnych małp czy innych wyczynów naszych bratanków.
  • Szkoda bramki, bo się w ogóle nie zanosiło, i mimo wszystko Kejn miał trochę szczęścia.
    Natomaist gra się popsuła - łapiemy kartki, nie nadążamy, i bliżej do 0:2 niż do 1:1.
  • Hahaha Angole macie!
  • Gooool!!!
  • No i super - w 2 połowie opadliśmy z sił ciut, ale pokazaliśmy charakter. Absolutnie nie zasłużyliśmy na porażkę, super że jest remis, skoro już Angole strzelili w sumie bardzo fartowną bramkę.
  • Czy to było do wyjęcia?
  • Tak, remis to ogólnie sprawiedliwy wynik. Nasi zagrali lepszą pierwszą połowę niż Anglicy, oni dominowali większość drugiej, w końcówce zaspali i tyle.

    Dla mnie gracz meczu to Harry Maguire, w pierwszej połowie 2 razy zdjął piłkę z nogi naszego na piątym metrze, bez niego mogło być 2:0 do przerwy. Bo z Polaków to trudno w sumie kogoś wyróżnić ... bo trzeba by wszystkich :)

    Też jak wiecie ja lubię statystyki, to macie taką - to już chyba mówił komentator, że Anglicy w tym meczu stracili łącznie 4 bramki, w tym 2 od Polski. Od siebie dorzucę, że na te 4 bramki jeden był z wolnego, jeden po rożnym, a dwa z gry - te nasze. Dlatego przyznać uczciwie trzeba, że nasza ofensywa jest silna jak nigdy za naszego pokolenia, w 2020 r. jest nawet lepsza niż za Engela z eliminacji. Gorzej z obroną... dziś był pierwszy mecz, w którym ta obrona grała naprawdę nieźle.
  • Moim zdaniem nie.
    Szczęsny był zasłonięty, piłka z rotacją - fart i tyle.
  • Tzn. była, gdyby inaczej stał... inaczej przed strzałem, to zwykła loteria. A w ogóle sam fakt, że Kane zdecydował się na taki dość desperacki strzał - zdecydowaną większość goli on ma z pola karnego - świadczy bardzo dobrze o naszej obronie.
  • Puchacz nawijający Kane'a... Miodzio.
  • W zasadzie Angole nie mieli klarownej sytuacji do zdobycia gola. Zawsze brakło im ostatniego podania, byli w kluczowych momentach odcinani, wypychani lub blokowani.
    My też, ale z ataku mieliśmy więcej niż oni.
    Oni mieli farta, my - przy szarży Szymańskiego gdzie piłka prawie wpadła do bramki - nie.
    Równie dobrze mogło być 2:1 a nawet 2:0 dla nas.
    Choć z przebiegu gry w II połowie remis sprawiedliwy.
  • No i co z tym Krychowiakiem? Piłka nożna nie polega przecież tylko na graniu z Anglią (przypomnę, że na Wembley też zagrał solidnie).
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    A w ogóle sam fakt, że Kane zdecydował się na taki dość desperacki strzał - zdecydowaną większość goli on ma z pola karnego - świadczy bardzo dobrze o naszej obronie.
    Zasadniczo tak, ale w tej akcji doszło do czegoś, czego kompletnie nie rozumiem jako piłkarz, oczywiście amator.
    Kejn dostał piłkę, w promieniu kilku metrów od niego nie było nikogo. Bednarek nie mógł się mu rzucać pod nogi narażając się na okiwanie, ale co zrobił Moder w tej akcji to ja nie wiem.

    Raz że podał do przeciwnika zupełnie nie naciskany, a dwa, będąc parę kroków od Kejna w ogóle się nie kwapił do utrudnienia mu życia, zostawiając tyle miejsca że Kejn się zdążył jeszcze rozejrzeć dookoła siebie, odwrócić i zupełnie swobodnie strzelić. Mało tego, on w zasadzie od niego ODSKOCZYŁ skupiając sięna Walkerze, który piłki NIE MIAŁ, a zostawiając Kejna który piłkę MIAŁ, miał też czas i był w zasięgu celnego strzału,

    To już Szymański zdaje się zauważył że Kejna ma tyle miejsca i nikt się do niego nie kwapi, że sam ruszył, ale nie zdążył.

    Pilnowanie kogoś bez piłki kosztem kogoś kto ma piłkę, jest sam i w sytuacji do strzelenia gola - nie rozumiem tego.
  • No, po portalu, który wynajął cwela udającego żołnierza Gromu po to by zdyskredytować świetny polski karabinek używając arugmentów, typu "ferrari to beznadziejny samochód, bo jak wjedzie do jeziora, to się utopi" - czegóż innego można się spodziewać?
  • TecumSeh napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    A w ogóle sam fakt, że Kane zdecydował się na taki dość desperacki strzał - zdecydowaną większość goli on ma z pola karnego - świadczy bardzo dobrze o naszej obronie.
    Zasadniczo tak, ale w tej akcji doszło do czegoś, czego kompletnie nie rozumiem jako piłkarz, oczywiście amator.
    Kejn dostał piłkę, w promieniu kilku metrów od niego nie było nikogo. Bednarek nie mógł się mu rzucać pod nogi narażając się na okiwanie, ale co zrobił Moder w tej akcji to ja nie wiem.

    Raz że podał do przeciwnika zupełnie nie naciskany, a dwa, będąc parę kroków od Kejna w ogóle się nie kwapił do utrudnienia mu życia, zostawiając tyle miejsca że Kejn się zdążył jeszcze rozejrzeć dookoła siebie, odwrócić i zupełnie swobodnie strzelić. Mało tego, on w zasadzie od niego ODSKOCZYŁ skupiając sięna Walkerze, który piłki NIE MIAŁ, a zostawiając Kejna który piłkę MIAŁ, miał też czas i był w zasięgu celnego strzału,

    To już Szymański zdaje się zauważył że Kejna ma tyle miejsca i nikt się do niego nie kwapi, że sam ruszył, ale nie zdążył.

    Pilnowanie kogoś bez piłki kosztem kogoś kto ma piłkę, jest sam i w sytuacji do strzelenia gola - nie rozumiem tego.
    Poprzedzająca strzał strata piłki była strasznie słaba, ale zachowanie po niej w zasadzie racjonalne. Jest ponad 30m do bramki, piłkę ma drewniany (nie bójmy się tego słowa) środkowy napastnik, jego koledzy dopiero ustawiają się zaczynając przechodzić do fazy ataku. Najbardziej prawdopodobne jest zwrócenie piłki do pomocnika i kolejne męczenie buły jałowymi podaniami, jak to robili Anglicy przez większość czasu w obu meczach z Polską..
    Strzał wydaje się bez sensu: daleko, strzelec raczej nie wprawiony w takich uderzeniach, bramki broni "gwiazda" Serie A. Strzał zgodnie z prawdopodobieństwem jest kiepski, tyle że w światło bramki i mocny.. Zaś gwiazda bramkarza ponownie nie rozbłysła. Kumulacja farta jednych i pecha drugich.
    Przy okazji: Czezny out.
  • Szczęsny out, o ile mamy Fabiańskiego. A nie mamy.
    I za to należy podziękować Sousie, bo Brzęczek na Fabiana (od czasu do czasu) stawiał.

    Ja generalnie do Szczęsnego nie mam zastrzeżeń jeśli o tą bramkę chodzi, podobnie jak niespecjalnie mam uwagi do niego o bramkę ze Słowacją (tego niby "samobója" - kur...de kim trzeba być żeby wymyślić z tego samobója, to ja nie wiem).

    Ale trudno zaprzeczyć że wpadają mu dziwne, pechowe bramki nieco zbyt często, bywa że zawala, oczywiście bywają też fenomenalne interwencje.

    Fabian w zasadzie tak samo, tyle że nie zawalał, i nie miał pecha.

    A Skorupski to nie wiem, może pora zacząć go ogrywać,. a jeszcze tego Glikiewicza bym obejrzał, bo choć co prawda widziałem z nim jeden mecz (Bayern - Augsburg, ten co Lewy pobił rekord Milera) to bardzo mi się podobał.

    Mamy jeszcze kogoś?
  • natenczas napisal(a):
    Poprzedzająca strzał strata piłki była strasznie słaba, ale zachowanie po niej w zasadzie racjonalne. Jest ponad 30m do bramki, piłkę ma drewniany (nie bójmy się tego słowa) środkowy napastnik, jego koledzy dopiero ustawiają się zaczynając przechodzić do fazy ataku. Najbardziej prawdopodobne jest zwrócenie piłki do pomocnika i kolejne męczenie buły jałowymi podaniami, jak to robili Anglicy przez większość czasu w obu meczach z Polską..
    Strzał wydaje się bez sensu: daleko, strzelec raczej nie wprawiony w takich uderzeniach, bramki broni "gwiazda" Serie A. Strzał zgodnie z prawdopodobieństwem jest kiepski, tyle że w światło bramki i mocny..
    Niby tak, ale nie do końca. Z 30 metrów jak hukniesz, czasem bramki wpadają. Jaki sens miało cofanie się do Walkera? Cóżby zrobił Kejn, jakby go nacisnąć? Pewnie dałby Walkerowi, który był mniej więcej w tej samej odległości (sprawdziłem - był dalej!), a do niego znowu mógł doskoczyć Puchacz.

    Ogólnie jako amator, czasem stoję na bramce i naprawdę nienawidzę sytuacji kiedy obrońca zostawia gościa samego z piłką i obstawia kogoś z boku.

    No nie, Moder zawalił kompletnie, raz złym podaniem dwa zachowaniem.
    Zrehabilitował się za to świetnym minięciem Walkera w akcji po której padła bramka.
  • Co jest niesłychanie optymistyczne - popełniliśmy w obronie w zasadzie jeden błąd (z takim przeciwnikiem), i to taki, który w 90% przypadków wcale nie kosztowałby gola.
    Motes napisal(a):
    No i co z tym Krychowiakiem? Piłka nożna nie polega przecież tylko na graniu z Anglią (przypomnę, że na Wembley też zagrał solidnie).
    No właśnie.
    Imho trzeba mieć absolutnie gotową wersję bez niego. Gdy widać że mu nie idzie, trzeba go natychmiast zmienić, bo nie dość że gra słabo to łapie kartki. Skoro tak dobrze zagrał w Anglią, to można mu jeszcze dać szansę, ale to w tym momencie najbardziej niepewny punkt w drużynie.
  • TecumSeh napisal(a):
    Mamy jeszcze kogoś?
    Drągowski.
    Ale wyautowanie Czeznego zrobiłoby pewnie smród, bo jest zdaje się wśród adorującej się "starszyzny".
    TecumSeh napisal(a):

    Niby tak, ale nie do końca. Z 30 metrów jak hukniesz, czasem bramki wpadają.
    No właśnie przestają wpadać, bo też przestają próbować. Czasy się zmieniły. Strzały z dystansu na pewnym poziomie są ewidentnie tępione przez trenerów na rzecz męczenia buły milionem podań i wchodzeniem z piłką do bramki, albo uporczywymi wrzutkami, gdy warunki nie pozwalają inaczej.
    Modera nie bronię, ani nie atakuję, bardziej chodzi o kontekst i może współczesne realia. Brak decyzji o naciśnięciu przeciwnika w tamtej sytuacji wyglądał tak, jakby strzał z tej pozycji nie mieścił się w żadna rubryka polskim piłkarzom.
  • Uuu, Kamil Glik ponoć powiedział bzidkie słowo, a za rasizm - wiadomo - walkower się należy!image
  • Na meczach kadry na Narodowym są głównie Janusze, albo ludzie którzy znają jednego polskiego piłkarza - Roberta. No i trochę tych bardziej kumatych, szczególnie kiedy jest wysoka ranga meczu. W każdym razie, stadion jest jakimś miernikiem nastrojów społecznych.

    W TV tego nie słychać, ale kiedy Angole klęknęli buczenie było okrutne. Ale jeszcze większe było podczas ich hymnu, co się nie zdarza zbyt często, a właściwie tylko w paru przypadkach. Tak było podczas meczu z Rosją (niemiłosierne gwizdy) i Niemcami. Tak więc tego ...

    Sam mecz jak mecz. Wnioski nasuwają się same, kolejne spotkanie ze światowym topem (po Hiszpanii) gdzie gramy jak równy z równym, co ciekawe, bardzo dobrze broniąc. A dodajmy też, że graliśmy bez 5 podstawowych zawodników, na których miał być budowany trzon ofensywny kadry. Jest dobrze, za miesiąc najważniejszy mecz grupowy z Albanią w Tiranie.
  • Naprawdę tak nas Angole przepraszają za Teheran i Jałtę?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.