JORGE napisal(a): Wnioski nasuwają się same, kolejne spotkanie ze światowym topem (po Hiszpanii) gdzie gramy jak równy z równym, co ciekawe, bardzo dobrze broniąc.
To jest o tyle ciekawe, że ja się zastanawiam czy nasza obrona jest faktycznie słaba bo mamy słabych piłkarzy (albo niezgranych i nierozumiejących się ze sobą), czy też dlatego, że nie jest odpowiednio skoncentrowana.
Jestemy mistrzami świata w traceniu bramek z niczego - tak był 20 lat temu, tak jest dziś. Najmniej (albo w ogóle) bramek z niczego tracimy z topowymi drużynami, a najwięcej z drużynami słabszymi od nas, i to najczęściej jak wygrywamy więcej niż jedną bramką.
Nie bez kozery za Nawałki ukuło się powiedzenie że najgroźniejszy wynik dla Polski to taki, kiedy prowadzi 2:0.
No niezłe, ale Glik mógłby za to wylecieć. Tak samo uważam że szczypanie w brodę przeciwnika, to podkładanie się - sędzia może nie wiedzieć o co chodzi, ale gest zauważy.
Ogólnie wielki szacun do Glika, ale niech się facet w tak oczywisty sposób nie podkłada. Bo na drugą połowę mogliśmy wyjść w dziesiątkę.
A tymczasem nadspodziewanie łatwo roznieśliśmy Rosję do 14 (!!!), do 24 oraz do 19 w półfinale mistrzostw Europy. Takiego rozjechania Rosji, aktualnego wicemistrza olimpijskiego nie pamiętam.
Ale ale - chyba Drzyzga przestał, przynajmniej na moment grać systemem "jak trwoga, to do Leona". Być może to dla obecnej Polski wystarczy by wygrać z każdym i to zdecydowanie.
A na pewno przez ten element (rozegranie) przegraliśmy oba mecze na olimpiadzie. Oby ten mecz był tym od którego będziemy mogli powiedzieć że problem się skończył.
W sporcie funkcjonuje takie określenie jak "szczyt formy". Ponieważ złoto olimpijskie jest warte o wiele więcej, niż mistrzostwa kontynentalne, to lepiej jest wygrać te pierwsze niż te drugie. Dwóch szczytów w ciągu miesiąca ponoć nie da się przygotować.
Do piłki nie możemy siatki przyrównywać, gdyż w piłce liczą się MŚ i ME a o IO nikt nie dba, za to w siatce głównie IO, potem MŚ a ME mniej. Co więcej IO i MŚ są co 4 lata a ME co 2 i prestiż imprezy różni się w zależności od tego, czy rozgrywane są w roku przed- czy poolimpijskim. W przedolimpijskim grają wszyscy najlepsi, gdyż zgrywają się przez IO. W poolimpijskim zazwyczaj jest sporo absencji personalnych, jako że drużyny poddawane są przebudowie pod kolejne igrzyska za 4 lata. W obecnych ME to jest mało widoczne - impra odbywa się miesiąc po tokIO. Ale i tak najlepszy atakujący świata postanowił sobie odpocząć.
Na koniec: siatkówka oczywiście jest sportem świetlicowym. Najlepszy zawodnik świata - nazywany kosmitą Wilfredo Leon zarabia jakiś milion ojro na sezon. To jest 10% tego, co Neymar dostaje tylko za to, żeby nie mówił publicznie o Panu Bogu, a najlepsi dostają roczną pensję Leona co 2 tygodnie. Ale na SpongeBoba przecież nie dlatego siatkówka jest sportem świetlicowym, że faworyt przegrał jeden mecz.
Ażeby nie tracić czasu można kliknąć od razu w 3:45. Dwaj nasi Albańcy dali czadu, ale czy nie więcej czadu dał Muci, który w sumie ograł ze dwie linie Moskali, którzy nawet nie zwrócili na kolesia uwagi. Kastrati też oczywiście cmoxy za to, że był we właściwym miejscu i właściwym czasie i właściwie postąpił.
Motes napisal(a): Spartak Moskwa, prawie jak mistrz świata. Albo mistrz olimpijski. Prawie.
Kolega raczył zignorować dowód z aktualnego wtedy mistrza świata (staż mistrzowski wynosił 3 miesiące) wyżej - 1szej vs 70tej drużyny w rankingu FIFA. W meczu o punkty, w najsilniejszych wtedy możliwych składach.
Lewacy tak mają, czyż nie? Po prostu ignorują dowody, brak logiki itp i wychodzi co wychodzi.
Komentarz
Jestemy mistrzami świata w traceniu bramek z niczego - tak był 20 lat temu, tak jest dziś. Najmniej (albo w ogóle) bramek z niczego tracimy z topowymi drużynami, a najwięcej z drużynami słabszymi od nas, i to najczęściej jak wygrywamy więcej niż jedną bramką.
Nie bez kozery za Nawałki ukuło się powiedzenie że najgroźniejszy wynik dla Polski to taki, kiedy prowadzi 2:0.
Otóż winnym jest Kejn. Harry Kejn.
Przy okazji, czy można gdzieś znaleźć listę winnych bramek strzelonych przez Lionela Messiego?
(9 minuta 26 sekunda)
https://vm.tiktok.com/ZMRmMmAA5/
Tak samo uważam że szczypanie w brodę przeciwnika, to podkładanie się - sędzia może nie wiedzieć o co chodzi, ale gest zauważy.
Ogólnie wielki szacun do Glika, ale niech się facet w tak oczywisty sposób nie podkłada. Bo na drugą połowę mogliśmy wyjść w dziesiątkę.
Takiego rozjechania Rosji, aktualnego wicemistrza olimpijskiego nie pamiętam.
Ale ale - chyba Drzyzga przestał, przynajmniej na moment grać systemem "jak trwoga, to do Leona".
Być może to dla obecnej Polski wystarczy by wygrać z każdym i to zdecydowanie.
A na pewno przez ten element (rozegranie) przegraliśmy oba mecze na olimpiadzie. Oby ten mecz był tym od którego będziemy mogli powiedzieć że problem się skończył.
Pewnie wstali lewą nogą.
No nie?
Trzy miesiące po zdobyciu mistrzostwa świata niejakie Niemcy przegrały mecz. I to z kim - z Polską! Drużyną z 70 (!) miejsca w rankingu Fifa.
Trzy miesiące po zdobyciu mistrzostwa świata niejakie Niemcy przegrały mecz. I to z kim - z Polską! Drużyną z 70 (!) miejsca w rankingu Fifa.
Aż z wrażenia odpadły z turnieju.
Do piłki nie możemy siatki przyrównywać, gdyż w piłce liczą się MŚ i ME a o IO nikt nie dba, za to w siatce głównie IO, potem MŚ a ME mniej. Co więcej IO i MŚ są co 4 lata a ME co 2 i prestiż imprezy różni się w zależności od tego, czy rozgrywane są w roku przed- czy poolimpijskim. W przedolimpijskim grają wszyscy najlepsi, gdyż zgrywają się przez IO. W poolimpijskim zazwyczaj jest sporo absencji personalnych, jako że drużyny poddawane są przebudowie pod kolejne igrzyska za 4 lata. W obecnych ME to jest mało widoczne - impra odbywa się miesiąc po tokIO. Ale i tak najlepszy atakujący świata postanowił sobie odpocząć.
Na koniec: siatkówka oczywiście jest sportem świetlicowym. Najlepszy zawodnik świata - nazywany kosmitą Wilfredo Leon zarabia jakiś milion ojro na sezon. To jest 10% tego, co Neymar dostaje tylko za to, żeby nie mówił publicznie o Panu Bogu, a najlepsi dostają roczną pensję Leona co 2 tygodnie. Ale na SpongeBoba przecież nie dlatego siatkówka jest sportem świetlicowym, że faworyt przegrał jeden mecz.
Czarnecki sprawił mu wielką radość darując mu piłkę do siaty
Czarnecki tak mówi
Ciekawostką jest fakt, że ilekroć pojawi się na jakimś meczu czy rozdaniu medali i jest przestawiany, witany jest głośnymi gwizdami.
Żeby nie tracić czasu na dvperele, proponuję obejrzeć sceny od 4:20, 7:45, 12:40.
Ażeby nie tracić czasu można kliknąć od razu w 3:45. Dwaj nasi Albańcy dali czadu, ale czy nie więcej czadu dał Muci, który w sumie ograł ze dwie linie Moskali, którzy nawet nie zwrócili na kolesia uwagi. Kastrati też oczywiście cmoxy za to, że był we właściwym miejscu i właściwym czasie i właściwie postąpił.
Po prostu – są sporty i sporciczki. Do tych drugich zalicza się ten z panienkami podrygującymi na parkiecie
Lewacy tak mają, czyż nie? Po prostu ignorują dowody, brak logiki itp i wychodzi co wychodzi.