Skip to content

Legia v. Ktoś tam skądś - JORGE proszony o komentarz

1170171173175176238

Komentarz

  • Lewandowski nie jest jednym z nas.
    Do sztambucha wszystkim fanom naszych przyjaciół Niemców. Możesz być absolutnie najlepszy i bić rekordy, ale zawsze będziesz tylko Polakiem.
  • Nawet portki na szelkach nie pomogli,no popacz się popacz!
  • Teraz powinien jednak zostać w Bayernie i pokonać rekord Gerda Mullera. :)
  • Pani_Łyżeczka napisal(a):
    Nawet portki na szelkach nie pomogli,no popacz się popacz!
    Niemcy, i wszystko jasne. Czego się Lewandowski spodziewał? Że nagle, ni z tego ni z owego zaczną być ludźmi?
    No sorry, ale to nie od dziś, i nie od wczoraj widać było, że z jednej strony klaszczą bo zdobywa gole, z drugiej tylko czekają aż mu się noga podwinie by znów poczuć się na tle "polaczków" lepszymi.
  • Słowiański podczłowiek nie ma już tam czego szukać - uruchomił odwieczne demony niemieckiej natury.
    Nie potrafią ich wyegzorcyzmować? Dobra nasza.
  • "Jego gole rzadko były spektakularne"

    Kto by się spodziewał.
  • A to nie wystarczy, że trafi piłką w bramkę?
  • los napisal(a):
    A to nie wystarczy, że trafi piłką w bramkę?
    Absolutnie. To w zasadzie nie ma żadnego znaczenia.
    A w temacie niespektakularnych goli - tu kilka żałosnych w jego wykonaniu:



    W temacie żałosnych goli naprawdę wielu na liście brakuje, albowiem w tej materii u niego duża konkurencja.
    Ale co do zasady - nie dziwmy się że Niemcy to Niemcy. Lewy też niech się nie dziwi.
  • A jeszcze gwoli przypomnienia niespektakularnych goli - to też było w sumie po prostu typowe, nic szczególnego - szczególnie się to fajnie ogląda nie pocięte, gdzie realizatorzy ledwo puszczą powtórkę z poprzedniego, a zaraz pada kolejny gol.

    Warto też posłuchać całego komentarza angolskiego - ale oni się na piłce nie znają, więc pewnie on też nie:

  • Coś im się delikatnie mówiąc pomyliło - niespektakularne gole to akurat strzelał Gerd Muller (genialny "lis pola karnego"), których większość polegała na wepchnięciu piłki do bramki z najbliższej odległości.
  • Tak jest. Mueller to taki Rossi. Ochłapiarz się na to mówiło w szkole.
  • Robił wynik
  • edytowano July 2022
    christoph napisal(a):
    Robił wynik
    Oczywiście , był zawodnikiem wybitnym i unikalnym, lecz jego gole strzelane najczęściej z bliskich odległości rzadko były efektowne.
  • MarianoX napisal(a):
    Coś im się delikatnie mówiąc pomyliło - niespektakularne gole to akurat strzelał Gerd Muller (genialny "lis pola karnego"), których większość polegała na wepchnięciu piłki do bramki z najbliższej odległości.
    Nic się nie pomyliło - stosują dobrze im znaną zasadę Goebelsa i tyle.
    Kto będzie wracał do Milera? Miler wielkim piłkarzem był i jego wirtuozeria nieustannie nas zachwyca, koniec.
    A jak ci się podoba Lewandowski, to wiedz że to nikt przy Milerze, kropka.

    Poza tym kto pamięta Milera, jak grał naprawdę? Wymierające powoli pokolenie, a młodszym się po prostu mówi co mają myśleć i po sprawie.
    Najwyżej ktoś tam (jednostki) wróci do archiwalnych nagrań i przeżyje szok jak ja po obejrzeniu słynnego Anglia-Polska w 1973 na Wembley - ale to statystycznie nieistotne.

    Więc nie - nic im się nie pomyliło, jest dokładnie tak, jak ma być.
  • TecumSeh napisal(a):
    przeżyje szok jak ja po obejrzeniu słynnego Anglia-Polska w 1973 na Wembley
    Mój ojciec twierdzi, że jak się już zna wynik to ten mecz jest nie do oglądania. Prawda to?

  • Tomek napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    przeżyje szok jak ja po obejrzeniu słynnego Anglia-Polska w 1973 na Wembley
    Mój ojciec twierdzi, że jak się już zna wynik to ten mecz jest nie do oglądania. Prawda to?

    Delikatnie mówiąc. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu to szczyt żenady. Szczyt - podobnie żenującego meczu w wykonaniu polskiej reprezentacji nie było w historii.
    Druga połowa to już normalny mecz w miarę.
  • Nie żebym bronił mitologii tego meczu, ale szansa na znalezienie jakiegokolwiek innego z lat 70. czy nawet 80., który w całości byłby strawny do oglądania jest bliska zeru.
    Z dzisiejszej perspektywy wolne tempo, technika i taktyka na niskim poziomie skutkujące często chaotyczną kopaniną. Taki trochę współczesny futbol kobiecy.
    Na plus może więcej strzałów z dystansu, choć i to w wygląda najciekawiej dopiero w skrótach i kompilacjach.
  • natenczas napisal(a):
    Nie żebym bronił mitologii tego meczu, ale szansa na znalezienie jakiegokolwiek innego z lat 70. czy nawet 80., który w całości byłby strawny do oglądania jest bliska zeru. Z dzisiejszej perspektywy wolne tempo, technika i taktyka na niskim poziomie skutkujące często chaotyczną kopaniną. Taki trochę współczesny futbol kobiecy.
    Na plus może więcej strzałów z dystansu, choć i to w wygląda najciekawiej dopiero w skrótach i kompilacjach.
    Po pierwsze to Kolega się myli, bo np mecz z Meksykiem (MŚ 1978) oglądało się bardzo fajnie (a innych z tego okresu w całości nie widziałem), a po drugie - tu nie o tempo, technikę itp chodzi. Ta jest niezła - do taktyki jeśli już można się przyczepić. Tak jak napisałem - druga połowa z Angolami to normalny mecz, którego nie ma się co wstydzić, ale pierwsza.... Matko.

    Tylu podań do nikogo nie widziałem w żadnym meczu żadnej z drużyn. Nie że panicznych wykopów - o te nie mam pretensji, mnie chodzi o zwykłe podania nie będąc przez nikogo atakowanym. Rzut wolny wykonywany przez nas zakończył się brakiem strzału (któryś z naszych próbując oddać strzał, nieatakowany, kopnął niechcący piłkę prawą nogą i machnął się lewą). Skala nieporadności, niewymuszonych błędów, itp - przechodzi ludzkie pojęcie.

    Jasne to się dopiero robi jak słyszymy Tomaszewskiego, który mówi, że przed meczem modlił się (nie w sensie przenośnym a dosłownym), żeby tylko nie było blamażu. Nie jakaś wygrana czy remis - byle tylko nie stać się pośmiewiskiem.

    Chłopaki po prostu wyszli na Wembley na miękkich nogach - a że grałem w juniorach w siatkę, doskonale rozumiem presję wyjścia na obcym terenie wobec silniejszego przeciwnika, z jego własnymi kibicami. Ok, niby chłopaki byli dorośli, ale kompleksy biednego kraju wobec mitycznego zachodu i jeszcze "wielkiej Anglii, niedawnych mistrzów świata" robiły swoje. I taka presja zjada - człowiek nie wie co robi, popełnia elementarne błędy itp. Zanim się nie otrząśnie.

    I to się stało w przerwie - chłopaki ochłonęli, zapewne Górski zjebał ich z góry na dół i kazał grać a nie trząść się ze strachu - i jak wyszli na drugą połowę, to na dzień dobry Szymanowski nawinął Angola na proste zwody cztery (!) razy z rzędu. I chłopaki uwierzyli że to przeciwnik jak każdy inny - a po meczu, przed mistrzostwami, że skoro dali rady z Angolami u nich, to kogo mają się bać?
  • Łymbledon zbanował ruskich i ma Rosjankę w finale.
  • Ale przynajmniej punktów nie zarobi.
  • Otóż nie cała niemieckojęzyczna prasa porusza, że Lawendowski to pijak i złodziej. Co ciekawe, pokrywa się to z żalami niektórych Niemców, że jeśli chcą poczytać trochę prasy bez cenzury, to muszą ją kupywać w Zurychu. Zurych! Tu się oddycha!

    Tako rzecze NZZ:
    Barcelona może wiele zyskać na transferze Lewandowskiego: Ryzykowny akt Houdiniego pozwala zadłużonym Katalończykom zawrzeć kontrakt z Robertem Lewandowskim. Dzięki Polakowi, Barça mogłaby zaskakująco szybko wrócić do międzynarodowej ekstraklasy. Lewandowski w sierpniu skończy 34 lata. Jednak jego były trener z Bayernu Josep Guardiola określił kiedyś maniaka fitnessu jako "najbardziej profesjonalnego zawodnika, jakiego kiedykolwiek spotkałem".

    Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)




  • Zürich jest ok.
    Jak chce mi się poczytać coś bez filtra propagandowego, to idę na tagesanzeiger.
    Nzz za wyniosłe dla mnie
  • Bednarek drugi w biegu na 200 metrów na mistrzostwach świata w Eugene, rewelacyjnym wynikiem 19,7!
  • trep napisal(a):
    Bednarek drugi w biegu na 200 metrów na mistrzostwach świata w Eugene, rewelacyjnym wynikiem 19,7!
    "Humer" to obok.
  • Kto to?
  • Jak ustalono kilka stron wcześniej, ma polskie korzenie. Adoptowało go Polskie małżeństwo. I jak widać potrafiło zrobić z niego ludzi.
  • Czy jak polskie dziecko adoptuje Chinka to będzie miało chińskie korzenie? To chyba tylko jego adopcyjna matka ma polskie korzenie, ale nigdzie nie doczytałem, czy mówi po polsku.
  • Tak.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.