Skip to content

Legia v. Ktoś tam skądś - JORGE proszony o komentarz

1181182184186187238

Komentarz

  • Plaid Cymru!
  • JORGE napisal(a):Blamaż ? O czym wy piszecie, emocje wam mózg zalewają chyba. Mając taki skład, najlepszego napastnika na świecie, prawie wszystkich ogranych w dobrych europejskich klubach, wy się boicie blamażu z jakimś Meksykiem ?
    Wie Kolega.. ja pamiętam mecz z jakimś Senegalem. Też mieliśmy topowych zawodników, do tego jedynego trenera, który osiągnął sukces w XXI wieku, drużynę ograną, z doświadczeniem, itp. A naprzeciw jakiś Senegal, który w przeciwieństwie do Meksyku, nie grał absolutnie nic.

    Pamiętam też co Kolega pisał przed tamtym turniejem:

    Absolutnie nieprzypadkowa, starannie dobrana grupa profesjonalistów, z paroma gwiazdami światowego pokroju, z reżimem pracy i odpowiedzialności narzuconym przez Nawałkę i Lewandowskiego. I co ważne, z poczuciem swojej wartości (,,,,). Mamy piekielnie silny zespół.


    Pamiętam też turniej rok temu gdzie mieliśmy też "taki skład", do tego zdaniem Kolegi bardzo dobrego trenera, a naprzeciw jakąś Słowację, która była cała mniej warta od Lewandowskiego, i to razem ze stadionem na którym grają.

    Więc sądzę że mój brak optymizmu ma realne podstawy - ale niczego nie przesądzam bo Polska potrafi wspiąć się na wyżyny kiedy nikt się tego nie spodziewa - może to będzie ten przypadek. Oby.
    JORGE napisal(a):Mamy potężny potencjał, ale nie ma kierownika na odpowiednim poziomie, więc nie spodziewam się wielkiego wyniku, adekwatnego do możliwości. Niestety. Ba, nawet możemy z grupy nie wyjść, bo to turniej jest. Ale bez przesady, jesteśmy równorzędnym rywalem dla Argentyny i Meksyku, mamy takie same szanse jak oni (mają też swoje problemy).

    Może coś wyjdzie, a może nie, ale nie rozpatrujmy do cholery takiej kadry w kontekście blamażu.
    Ja uważam że jak wyjdziemy z grupy to będzie może nie cud, ale olbrzymi sukces. Pierwsze mecze na turnieju zwykle nam nie wychodzą, a najczęściej jest to mecz dla nas kluczowy - i tak będzie i tym razem. Nawet z Irlandia Północną w 2016 męczyliśmy się niemiłosiernie - a Meksyk, co by nie mówić, jest lepszy.

    W zasadzie wszystkie pierwsze mecze przegrywaliśmy, za wyjątkiem Irlandii Północnej, oraz Grecji w 2012 u siebie. 2002 Korea, 2006 Ekwador, 2008 Niemcy, 2018 Senegal, 2020 Słowacja. Z czego z grupy wyszła Korea, Ekwador i Niemcy, a dwaj ostatni rywale czyli Senegal i Słowacja - nie.

    Więc poza emocjami jest coś jeszcze by się obawiać.
  • Tymczasem Argentyna przegrywa 1:2 z Arabami (stan na 75 minutę meczu).
  • Stan na 96 - nadal Araby wygrywają. Ależ mają pałera i motywację.
    Dramat - obrońca zderzył się z własnym bramkarzem i stracił przytomność. Bardzo źle to wyglądało.
    Araby się kartkują, ale grają w 11, doping i wynik ich niesie,więc imho wytrzymają.

    A wtedy będzie arcytrudny mecz z nimi, niezależnie od wyniku z Meksykiem.
    No i Argentyna będzie grała z nami o życie.
  • No to koniec.
    Ja wiem że to wcale nie jest dobry wynik dla nas, ale jak sobie włączyłem ostatnie 10 min (w praktyce prawie 20), to nie można było nie kibicować Arabom - za mądrość, zaangażowanie, wiarę, itp.
    A Argentyna z nożem na gardle (wcześniej nie widziałem) grała.. no słabo grała. Kompletnie bezradni, nawet do akcji nie dochodzili specjalnie.
  • Ano, będzie ciężko.
  • edytowano November 2022
    To było wiadomo, ale z drugiej strony - to może na naszych podziałać mobilizująco.
    Raczej z nami zarówno Meksyk a na pewno Argentyna byli stawiani w roli faworytów. A jak się okazuje, faworyt zawodzi, i to ten największy z tymi najsłabszymi.
    Druga sprawa - jeśli któryś z naszych zlekceważył Arabów, to właśnie chyba mu przeszło.
  • Ależ mają pałera i motywację.
    Niesamowita motoryka, bieganie do samego końca, gość z 9 (Mane, Tekel, Fares?) wkręcał po 2 Argentyńczyków w ziemię. Glik i Bednarek chyba na nich są za ciężcy.
  • edytowano November 2022
    Nie sadze, aby naszym potrzebna była jeszcze większą mobilizacja i "spięcie" - to mogłoby wręcz podziałać paraliżująco i doprowadzić do niedokładności i grania"na alibi" do najbliższego partnera.
  • Nie wiadomo jak będzie, mecz z Arabią Saudyjską wcale nie musi być jakiś ciężki, bo są wykartkowani i zmęczeni.
    Z kolei Argentyna może stracić pewność siebie.

    @Jorge,
    właśnie mam wrażenie Ty masz "zalany mózg emocjami" z tym potencjałem. Opierając się na obiektywnych wskaźnikach, czyli ja wziąłem dwa, ranking FIFA i wycena piłkarzy wg transfermarktu, Polska i Meksyk mają faktycznie porównywalne potencjały (nieco więcej warci piłkarze i nieco niższe miejsce w rankingu). Natomiast Polska ma 2-3 razy mniejszy niż Argentyna, no i kilka razy większy niż Arabia Saudyjska, co jak widać było przed chwilą nie gwarantuje sukcesu. Gdyby gwarantowało, piłki nie byłoby sensu oglądać.

    Z czego w ogóle wnosisz o tym "wielkim potencjale Polski"? Bo jest "Robercig", bo tak czujesz czy znowu wiedza, której tacy profani jak @Tecum i ja nigdy nie posiądziemy? Bo ja właśnie obstawiam, że "tak czujesz", to jest polskie słowo, a znaczy właśnie tyle co emocja.
  • Niezłe są statystyki, Argentyńczycy mieli 6 strzałów celnych, Arabici -- dwa. Tyle że przez przypadeczek im wpadły, a Argentom odgwizdali spalone.
  • Zwracam też uwagę, że jednak zazwyczaj jak faworyt zaczynał od "sensacyjnej porażki", to niekoniecznie po to, żeby potem grać mundial życia. Ja pamiętam jeden taki przypadek, Hiszpanię w 2010 r., która ostatecznie wygrała.
    4 lata temu Niemcy nie wyszły z grupy, jeszcze fartem mieli zwycięstwo ze Szwecją, na koniec przegrali z Koreą Południową.
    W 2002 r. Francja po porażce z Senegalem zremisowała ze słabym (wtedy) Urugwajem, na koniec przegrała 0:2 z Danią. Nie strzeliła nawet gola.
    W 2010 r. Włochy co prawda nie zaczęły od porażki, a remisu i potem był drugi remis i porażka.
    W 2014 r. Hiszpania zaczęła od 1:5 z Holandią, potem było 0:2 z Chile i dopiero wygrana ze słabą Australią w meczu o honor.
    Wszystkie te drużyny nie wyszły z grupy.

    Ten fragment meczu, który widziałem (od ok. 70 minuty) Argentyna grała po prostu słabo. Tak jak wymienione wyżej, odpadające drużyny.

    Natomiast istotnie, wszelkie przewidywania "jak może się ułożyć tabela" właśnie legły w gruzach.
    A jaki wynik rywali jest statystycznie najkorzystniejszy na tym etapie? Remis, bo to łącznie 2 punkty, a nie 3.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Niezłe są statystyki, Argentyńczycy mieli 6 strzałów celnych, Arabici -- dwa. Tyle że przez przypadeczek im wpadły, a Argentom odgwizdali spalone.
    No nie miejmy pretensyj - jakeśmy grali u siebie z Albanią, to oni nas gnietli w pierwszej połowie, i to sakramencko, w drugiej było trochę lepiej, ale bez szału.
    Obie drużyny oddały 4 celne strzały, tylko że nam wpadły.. wszystkie. Co do jednego.
  • TecumSeh napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Niezłe są statystyki, Argentyńczycy mieli 6 strzałów celnych, Arabici -- dwa. Tyle że przez przypadeczek im wpadły, a Argentom odgwizdali spalone.
    No nie miejmy pretensyj - jakeśmy grali u siebie z Albanią, to oni nas gnietli w pierwszej połowie, i to sakramencko, w drugiej było trochę lepiej, ale bez szału.
    Obie drużyny oddały 4 celne strzały, tylko że nam wpadły.. wszystkie. Co do jednego.
    Ja tam nie pretenduję; zwracam tylko uwagę na coijak.

    Natomiast ad meritum, popieram staliwny postulat kol. Rozumu, ażeby wszystkie mecze naszych końkurentów kończyły się remisami, tak.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Natomiast ad meritum, popieram staliwny postulat kol. Rozumu, ażeby wszystkie mecze naszych końkurentów kończyły się remisami, tak.
    Ja tam wolę by mecze z Polską naszych konkurentów kończyły się ich porażkami ;)
  • Ja się cieszę, że po raz kolejny obarczone ryzykiem założenia sobie a boisko sobie. Mają rację ci , którzy trzymają się ogólnej, filozoficznej mądrości futbolu, bo jest to dyscyplin pełna "sensacji". W parę minut założenia nasze stały się śmieszne i dochodzimy do wniosku , że po prostu trzeba dobrze grać
  • dyzio napisal(a):
    trzeba dobrze grać
    Coś w tym jest, de facto.
  • edytowano November 2022
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    dyzio napisal(a):
    trzeba dobrze grać
    Coś w tym jest, de facto.
    Zezwala się także źle grać, a pomimo to wygrać, co w historii piłki nożnej zdarzało się niejednokrotnie :D
  • MarianoX napisal(a):
    Zezwala się także źle grać, a pomimo to wygrać, co w historii piłki nożnej zdarzało się niejednokrotnie :D
    A mecz Polska-Chile jest niedawnym, acz dobitnym jak rzadko który, dowodem na prawdziwość powyższego.
  • Niby tak. Tym niemniej, gdyby ktoś mnie prosił o wskazówki dla naszych PT Kopaczy, to bym im sugerował, ażeby inspiracją dla nich była rada kol. Dyziu.
  • I jeszcze słowo o tej Argentynie... pierwszy gol, kontra, minimalnie spóźniony obrońca, piłka między nogami, bardzo precyzyjny strzał itd. To się zdarza.

    Druga bramka to jest coś, co nie powinno się zdarzać nawet w lidze, a co dopiero na mundialu. Zanim już pada ten (piękny i precyzyjny) strzał, to Argentyńczycy nie potrafią przerwać akcji dobrych kilka chwil, Arabowie robili z nimi, co chcieli.
  • Tymczasem przyszły już pełne wyniki Mundialu. Nie ma się czym excytować. Rozejsć się, spocznij, wolno palić!

    image
  • Sukces nr 1. Do przerwy na zero z tyłu :-)
  • Pod koniec meczu zdarzy się 1 kontra i zwycięstwo.
  • Z czego w ogóle wnosisz o tym "wielkim potencjale Polski"? Bo jest "Robercig", bo tak czujesz czy znowu wiedza, której tacy profani jak @Tecum i ja nigdy nie posiądziemy? Bo ja właśnie obstawiam, że "tak czujesz", to jest polskie słowo, a znaczy właśnie tyle co emocja.
    Gdyż to mundial i gra Polska.
  • Polski mundial to pora najlepszych memów.
  • Robercig nie strzelił przez Michniewicza, c'nie? :D

    A tak serio, ciągle jest o co grać.
  • Nu, zajmujemy zaszczytne drugie i pół miejsce w grupie!

    A przed nami już tylko powsinogi z Arabii i emeryci z Argentyny.
  • peterman napisal(a):
    Polski mundial to pora najlepszych memów.
    Hehe...

    image

    👣

    🐾
    🐾

  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Robercig nie strzelił przez Michniewicza, c'nie? :D

    A tak serio, ciągle jest o co grać.
    Michniewicz po meczu udzielił spokojnego i rzeczowego wywiadu, elegancko.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.