Skip to content

Legia v. Ktoś tam skądś - JORGE proszony o komentarz

1183184186188189238

Komentarz

  • Skąd ludzie wiedzą co Lewandowski ma w głowie, czego chce i jak bardzo?
    Mnie się podobała ofensywa za Sousy, ale z grupy na Euro nie wyszedł. Na mundialu poległ defensywny, elegancki Nawałka, a teraz nadal szanse ma zwykły Czesław. Ależ to będzie boleć.
  • JORGE napisal(a): On maksymalnie koncentruje się na przeciwniku. Analiza jest w pełni profesjonalna. Tylko to jest (powinien być) dodatek. Najpierw trzeba się skupić na sobie. Na swoich możliwościach, na swoim potencjale, sposobie gry, określeniu celów. I tylko korygować pewne elementy w zależności od przeciwnika. Czesio ustala system gry pod konkretnego rywala. W efekcie my nie mamy żadnego pomysłu swojego, co widać w każdym meczu.
    Owszem, i to widać. Ale w przypadku Meksyku znacznie przestrzelił - potraktował ich jak co najminej Brazylię albo Francję.
    JORGE napisal(a): To nie jest problem intelektualny, a mentalny. Bo Michniewicz na pewno rozumie (sto razy lepiej niż my) złożoność problemu, ale działa zgodnie ze swoją naturą. A naturę ma asystenta, analityka, a jest do tego bardzo niepewny siebie, typowy człowiek drugiego planu. Podobnie jak Brzęczek, podobnie jak wielu innych..
    W sumie to prawda.
    JORGECiągnąc temat Dyzia - w Polsce mamy dramatyczny problem liderów. A tylko oni mogą sprawnie zarządzać ludźmi. I o ile w firmach można się nauczyć menadżerki (ale to będzie tylko rzemiosło, i to raczej do kierowania małymi grupami) to w tak dynamicznej materii jak sport zespołowy (już nie mówiąc o kadrze) muszą być naturalni liderzy. A i to nie gwarantuje sukcesu.
    Czego Benhauer dowodem. Choć w sumie, on może wycisnął maks co się dało, a w drugich eliminacjach się zirytował, obraził i odpuścił.
    Nawiasem mówiąc nie wiem jak zakwalifikować Smudę - nie wiem czy lider, na pewno arogancki dureń, ale to zdaje się nie to samo.
    JORGEW naszej piłce predyspozycje tego typu ma bardzo niewielu trenerów, nie wszystkich dostrzegam, ale tak na szybko: Papszun, Probierz, Nowak, może Skorża (ale to trochę zagadka). Taka ciekawostka, łączą ich również pewne kurewstwa których dokonywali, nie licząc się z niczym np. odeszli z zespołu, albo za brak jakiejś zabawki robili wojny atomowe.
    Ale to nie jest nieodłączna cecha liderów.
  • Motes napisal(a):
    Nie oglądam, zaraz się porzygam od tej ekstazy komentatorów nad grą niemców. I że tak wspaniale ich się ogląda. Niemców nigdy się dobrze nie ogląda, a już szczególnie nie wtedy, kiedy im coś wychodzi.
    To niech się onanizują dalej, komentatorzy znaczy.
    A tymczasem szkopy przegrały, hłe hłe, smuteczek:) Może brandzlującym się komentatorom da to coś do myślenia... nie no, żartowałem, nie ma nadziei na to. To są te kompleksy które im siedzą w każdej komórce mózgowej.
  • edytowano November 2022
    Kuba_ napisal(a):
    Skąd ludzie wiedzą co Lewandowski ma w głowie, czego chce i jak bardzo?
    Nie wiemy, ale mamy podstawy tak myśleć. Oczywiscie możemy sie mylić.
    Kuba_ napisal(a):Mnie się podobała ofensywa za Sousy, ale z grupy na Euro nie wyszedł.
    To to pikuś. Mecz ze Słowacją to był koszmar - a najgorsze że przewidziany, na podstawie jego wcześniejszych ruchów. Pięć meczów przed turniejem i pięć różnych składów. No co mogło pójść nie tak?
    Kuba_ napisal(a):Na mundialu poległ defensywny, elegancki Nawałka, a teraz nadal szanse ma zwykły Czesław. Ależ to będzie boleć.
    Nawałka jak wszyscy poprzednicy, po prostu przedobrzył. Ale ale - nawet na Euro 2016 nie graliśmy na otwarcie wybitnego meczu. Ktoś pamięta męczarnie z Irlandią Północną? Oraz ichniejsze kontry na zakończenie meczu, które mało się nie skończyły golem?

    Wszystkie mecze otwarcia jakie pamiętam to był mniejszy lub większy dramat, oczywiście najmniejszy na Euro 2016, ale też najsłabsza drużyna. Imho po pierwszym meczu, gdzie można powiedzieć "pierwsze koty za płoty", może być szansa się naprawdę rozpędzić - chyba że Czesio zabije drużynę po raz kolejny. Ale mam nadzieję że nie.
  • edytowano November 2022
    skrót

  • Słyszałem o firmie, co to ściąga do Polski piłkarzyków z Japonii. Są chyba w Szczecinie
  • edytowano November 2022
    JORGE napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Robercig nie strzelił przez Michniewicza, c'nie? :D

    A tak serio, ciągle jest o co grać.
    Odpowiem ci raz, ale nie więcej, bo uważam że od pewnego momentu dyskusja z tobą nie ma sensu. Otóż, pod płaszczykiem człowieka który opiera się na faktach, danych, statystykach, kryje się osobowość, która walczy o to żeby udowodnić, że ma rację. I nic innego się nie liczy. Więc, z mojej perspektywy, polemika z tobą to strata czasu. Podkreślam, od pewnego momentu, kiedy ta linia jest przekroczona - różnie, na pewno już dawno tak jest w wątkach o naszej reprezentacji.

    A teraz na poważenie (używając twojej narracji). Mecz był koszmarny. Z obydwu stron. I teraz nie wiemy (i się nie dowiemy), czy Meksyk był tego wieczoru też tak słaby, czy to porostu my postawiliśmy tak trudne warunki w obronie ? Ilość niecelnych podań, niewymuszonych jakimś specjalnym naciskiem, przerażała. Obydwa zespoły nie miały kompletnie pomysłu na mecz, jedynie co Meksykowi wychodziło to krosowe, długie podania, z tego, od czasu do czasu, było zagrożenie. Nawet pieprzone rogi, ponoć tak trenowane, nic nam nie dawały. Z przykrością patrzyło się na będącego w wybitnej formie Zielińskiego, który bez składu i ładu, biegał po boisku, głownie bez piłki. Co tu się będę rozpisywał, każdy widział ten mecz. Za taki stan rzeczy odpowiedzialna jest tylko jedna osoba, a właściwie dwie, bo to Kulesza Michniewicza zatrudnił.

    Ale ale. To jest na pewno najlepszy start w Mundialu w XXI wieku (dalej nie chce mi się sprawdzać). Jestem przekonany, że Michniewicz dokładnie tak ustawił zespół. Gramy na zero-zero, jak coś wpadnie to dobrze, jak nie to 1 pkt. jest git ! Bo, pomimo tego co pieprzy, on nie gra żeby wygrywać, on gra po to, żeby się nie skompromitować. Cel osiągnął. Pewnie założył, że ofensywnie zagramy ze słabą Arabią, a tu taki zonk. O ile znam takich ludzi (a to jest pewien klasyczny profil), to mu po porażce z Argentyną świat (i plan) się zawalił i poczuł się bardzo niepewnie, czyli może i kunktatorsko zagrać w meczu nr 2. I tak do końca. Gdyby tak niepewny siebie Lewnadowski (a jak, mental idzie od szefa) strzelił karnego byśmy wygrali, niezasłużenie, ale zgodnie z planem. W innym meczu może się szczęście uśmiechnie, my naprawdę mamy bardzo realne szanse na wyjście z grupy. Jak to w sporcie ...
    Ale to nie jest odpowiedź tylko jakieś zaczepki. Nie wiem czy to jeszcze procenty czy już kac, oba przechodzą, więc bez obaw.

    Odpowiedzi na pytanie skąd wiesz, że Polacy mają wielki potencjał, dalej nie ma. Wiem, skąd tego nie wiesz bo sam napisałeś:

    cyt.:
    Wielka Argentyna, wielki Meksyk, a my to tacy słabi ... Mając najlepszego napastnika na świecie (i jeszcze moc innych argumentów). Pedagogika wstydu działa na nas wszystkich, tu nie trzeba statystyk, ani analiz, po prostu pokolenia muszą minąć ...
  • No właśnie Kulego Rozum a dlaczego nie dał Kulega swoich szerszych obserwacji po meczu jak zwykle?
  • Kanady szkoda, w pierwszej połowie to chyba najlepsza drużyna turnieju po Hiszpanach...
  • Syn Michniewicza (młody trener) sprzedał jaki był plan na Meksyk. Otóż, miała być grana długa piłka z obrony (lub bramkarza) na Lewandowskiego który miał zgrywać głową do tyłu, do Ziela lub Szymańskiego. A ci mieli uruchamiać skrzydła. To było trenowane. Problem w tym, że Lewy tych główek nie wygrywał, albo nie dochodził. Czyli sposób, nie gra wyuczonym systemem, a patent na rywala.

    Mam deja vu. To już było, też na mundialu i też nie wyszło, pamiętacie jaki to był mecz ?
  • edytowano November 2022
    Przy Robercie Lewandowskim zawsze kręciło się dwóch meksykańskich środkowych obrońców o wzroście około 190 cm, a spośród 32 podań adresowanych do niego aż 14 pochodziło od...Wojciecha Szczęsnego. Co mogło pójść nie tak? :D

    image
  • edytowano November 2022
    Tecumseh, Smuda to buc, człowiek ograniczony. Ale miał rękę do piłkarzy, chcieli dla niego grać i w sumie miał wyniki. Praca w kadrze przerosła jego poziom mentalny, on się spalił i przestraszył. W klubach, jako szef, się sprawdził.

  • MarianoX napisal(a):
    Przy Robercie Lewandowskim zawsze kręciło się dwóch meksykańskich środkowych obrońców o wzroście około 190 cm, a spośród 32 podań adresowanych do niego aż 14 pochodziło od...Wojciecha Szczęsnego. Co mogło pójść nie tak?
    Oglądałem dziś odprawę Michniewicza przed meczem. Unikać błędów - to jego motto. Dlatego nie chce od tyłu wyprowadzać piłki krótkimi podaniami, bo jest duże ryzyko straty i groźnej akcji przeciwników. Długa piłka, nawet niecelna, umożliwia ustawienie i przygotowanie obrony. I to działa, nie straciliśmy bramki od 360 minut. Da się tak wyjść z grupy ? Da.

  • edytowano November 2022
    Dzisiaj Belgia zagrała michniewicczyznę i wygrała. Piach cały mecz, laga do przodu i weszło.
  • qiz napisal(a):
    Kanady szkoda, w pierwszej połowie to chyba najlepsza drużyna turnieju po Hiszpanach...
    Hiszpanii nie widziałem, ale Kanada najlepszej w czym była? W niestrzelonym karnym?

    Niezłośliwie powiem, w czym była najlepsza (albo w czołówce). W serduchu do gry. Ale nie w umiejętnościach, nie w konsekwencji, nie w skuteczności i w rezultacie - nie w bramkach. Samym serduchem można wygrać serducha tych, którzy oglądają dla emocji, mundialu nie.
  • Wystarczy że wejdzie raz na 3 mecze, a z tyłu zero.
  • dyzio napisal(a):
    No właśnie Kulego Rozum a dlaczego nie dał Kulega swoich szerszych obserwacji po meczu jak zwykle?
    Bo mi szkoda czasu, i tak nie mam czasu zobaczyć wszystkich meczów, to tym bardziej pisać elaboratów na forum. Zwłaszcza że biorąc pod uwagę prezentowane tu i poglądy na temat piłki, i oczekiwania, trzeba by polemizować praktycznie z każdym.

    Dlatego jak już mam czas wolę zobaczyć na bieżąco mecz albo retransmisję zanim znam wynik. Na dyskusje będzie jeszcze czas :)
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    qiz napisal(a):
    Kanady szkoda, w pierwszej połowie to chyba najlepsza drużyna turnieju po Hiszpanach...
    Hiszpanii nie widziałem, ale Kanada najlepszej w czym była? W niestrzelonym karnym?

    Niezłośliwie powiem, w czym była najlepsza (albo w czołówce). W serduchu do gry. Ale nie w umiejętnościach, nie w konsekwencji, nie w skuteczności i w rezultacie - nie w bramkach. Samym serduchem można wygrać serducha tych, którzy oglądają dla emocji, mundialu nie.
    Ewidentnie brakuje im napadziora. Już nawet nie mówię Robercika, ale choćby takiego Piątka.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    qiz napisal(a):
    Kanady szkoda, w pierwszej połowie to chyba najlepsza drużyna turnieju po Hiszpanach...
    Hiszpanii nie widziałem, ale Kanada najlepszej w czym była? W niestrzelonym karnym?

    Niezłośliwie powiem, w czym była najlepsza (albo w czołówce). W serduchu do gry. Ale nie w umiejętnościach, nie w konsekwencji, nie w skuteczności i w rezultacie - nie w bramkach. Samym serduchem można wygrać serducha tych, którzy oglądają dla emocji, mundialu nie.
    czyli uspokoić się?
  • dyzio napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    qiz napisal(a):
    Kanady szkoda, w pierwszej połowie to chyba najlepsza drużyna turnieju po Hiszpanach...
    Hiszpanii nie widziałem, ale Kanada najlepszej w czym była? W niestrzelonym karnym?

    Niezłośliwie powiem, w czym była najlepsza (albo w czołówce). W serduchu do gry. Ale nie w umiejętnościach, nie w konsekwencji, nie w skuteczności i w rezultacie - nie w bramkach. Samym serduchem można wygrać serducha tych, którzy oglądają dla emocji, mundialu nie.
    czyli uspokoić się?

    Po co?
    Są ludzie, którzy znajdują przyjemność w ekscytowaniu się taką piłką, jak prezentuje Kanada? Pewnie są. No i co z tego? Niech mają przyjemność. Dopóki nie przepuszczają majątku, żeby obstawić ich zwycięstwo w turnieju to żaden problem.

    Jeden woli komedie romantyczne, a inny thrillery. Nie ma co zmuszać ludzi do zmiany gustów.
  • Sarmata1.2 napisal(a):
    Dzisiaj Belgia zagrała michniewicczyznę i wygrała. Piach cały mecz, laga do przodu i weszło.
    Bo laga to dobra taktyka na niektóre mecze!
    Ale... laga na Robercika to zła taktyka. Bo Robercik ma 34 lata, szybkość już nie ta, jest kompletnie obstawiony i wreszcie w ogóle nie jest takim typem napastnika, który leci sam na pełnej szybkości na wszystkich obrońców. Coś jak kiedyś Drogba czy Diego Costa.
  • Po co?
    Są ludzie, którzy znajdują przyjemność w ekscytowaniu się taką piłką, jak prezentuje Kanada? Pewnie są. No i co z tego? Niech mają przyjemność. Dopóki nie przepuszczają majątku, żeby obstawić ich zwycięstwo w turnieju to żaden problem.
    I to jest ciekawa uwaga, zdiagnozowałeś moje upodobania w piłce nożnej. KSA-ARG włączyłem tylko dlatego, że zobaczyłem wynik 2:1 w drugiej połowie - wiedziałem że będą emocje.
    Stąd może część sporów, czego innego szukamy i co innego widzimy.
  • edytowano November 2022
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Sarmata1.2 napisal(a):
    Dzisiaj Belgia zagrała michniewicczyznę i wygrała. Piach cały mecz, laga do przodu i weszło.
    Bo laga to dobra taktyka na niektóre mecze!
    Ale... laga na Robercika to zła taktyka. Bo Robercik ma 34 lata, szybkość już nie ta, jest kompletnie obstawiony i wreszcie w ogóle nie jest takim typem napastnika, który leci sam na pełnej szybkości na wszystkich obrońców. Coś jak kiedyś Drogba czy Diego Costa.
    Insaghi... Laga nawet miała kiedyś ładną nazwę, katenaczjo...
  • JORGE napisal(a):
    Syn Michniewicza (młody trener) sprzedał jaki był plan na Meksyk. Otóż, miała być grana długa piłka z obrony (lub bramkarza) na Lewandowskiego który miał zgrywać głową do tyłu, do Ziela lub Szymańskiego. A ci mieli uruchamiać skrzydła. To było trenowane. Problem w tym, że Lewy tych główek nie wygrywał, albo nie dochodził. Czyli sposób, nie gra wyuczonym systemem, a patent na rywala.

    Mam deja vu. To już było, też na mundialu i też nie wyszło, pamiętacie jaki to był mecz ?
    Laga na Tatę- Kałużnego. Ale Engel był typowym komuszym debilem i nie sprawdził, że Koreańczyk może mieć 185 czy 188 cm wzrostu, a w wyskoku sięgać o głowę wyżej od Kałużnego (191 cm). Mało tego, wystawił drągala Hajtę na bocznego obrońcę i w ogóle nie miał skrzydłowych (grał tam obrońca Kozmiński i napastnik Żurawski). Czesław jednak trochę lepszy. Gdyby zamiast Krychowiaka był Świderski to może i by było granie piłką- Weszło nawet zrobiło krótką analizę, jak to Grzegorz unikał gry.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    qiz napisal(a):
    Kanady szkoda, w pierwszej połowie to chyba najlepsza drużyna turnieju po Hiszpanach...
    Hiszpanii nie widziałem, ale Kanada najlepszej w czym była? W niestrzelonym karnym?

    Niezłośliwie powiem, w czym była najlepsza (albo w czołówce). W serduchu do gry. Ale nie w umiejętnościach, nie w konsekwencji, nie w skuteczności i w rezultacie - nie w bramkach. Samym serduchem można wygrać serducha tych, którzy oglądają dla emocji, mundialu nie.
    Serducho to mają nasi woje, gdy gryzą piach i rzucają się.
    Młodzi Kanadyjczycy szli jeden na 2-3 Belgów w drybling i wygrywali. To po prostu była ładna, ofensywna piłka. Bez kalkulowania.

  • Sarmata1.2 napisal(a):

    Insaghi... Laga nawet miała kiedyś ładną nazwę, katenaczjo...
    No nie, Włosi nie grali lagi. Oni po prostu rzadko atakowali, przyjmowali przeciwników na swojej połowie, świetnie bronili, żyli z przechwytów i szybkiego przeniesienia akcji. Ale potrafili zagrać kombinowaną piłkę, tyle że nawet wtedy wszystko to było wyrachowane, dopięte na ostatni guzik. Pippo zaś uwielbiałem, on nie miał niczego, ale w sumie wszystko, bo walił bramę za bramą.

  • qiz napisal(a):

    Laga na Tatę- Kałużnego. Ale Engel był typowym komuszym debilem i nie sprawdził, że Koreańczyk może mieć 185 czy 188 cm wzrostu, a w wyskoku sięgać o głowę wyżej od Kałużnego (191 cm). Mało tego, wystawił drągala Hajtę na bocznego obrońcę i w ogóle nie miał skrzydłowych (grał tam obrońca Kozmiński i napastnik Żurawski). Czesław jednak trochę lepszy. Gdyby zamiast Krychowiaka był Świderski to może i by było granie piłką- Weszło nawet zrobiło krótką analizę, jak to Grzegorz unikał gry.
    No, Kałużny, który seryjnie przegrywał główki z niższym Koreańczykami to był smutny widok, ale upór Dudka, który non stop grał piłki na niego, dobijał. Koreańczycy nas wtedy wciągnęli nosem. Może i Engel nie dal rady, trzeba jednak przyznać, że mieliśmy bardzo przeciętny skład. Nawet kiedy prześledzi się przynaleźność klubową i rolę jaką ci piłkarze odgrywali.

    A wg mnie, Krychowiak był jednym z lepszych zawodników na boisku. Bez szału, ale solidnie.

  • JORGE napisal(a):
    Syn Michniewicza (młody trener) sprzedał jaki był plan na Meksyk. Otóż, miała być grana długa piłka z obrony (lub bramkarza) na Lewandowskiego który miał zgrywać głową do tyłu, do Ziela lub Szymańskiego. A ci mieli uruchamiać skrzydła. To było trenowane. Problem w tym, że Lewy tych główek nie wygrywał, albo nie dochodził. Czyli sposób, nie gra wyuczonym systemem, a patent na rywala.

    Mam deja vu. To już było, też na mundialu i też nie wyszło, pamiętacie jaki to był mecz ?
    Polska - Korea na otwarcie MŚ 2002. Też ciężko to było oglądać i to nie tylko przez wynik.
    Że niby Koreańcy niscy - gówno tam niscy. Poza tym piłka leci ileś sekund, dużo bardziej liczy się dobre ustawienie niż wzrost - to nie rzuty rożne.
    MarianoX napisal(a):Przy Robercie Lewandowskim zawsze kręciło się dwóch meksykańskich środkowych obrońców o wzroście około 190 cm, a spośród 32 podań adresowanych do niego aż 14 pochodziło od...Wojciecha Szczęsnego. Co mogło pójść nie tak?
    Przede wszystkim to już było parę razy grane z Lewandowskim i nie wyszło NIGDY. Pamiętacie JEDEN mecz, żeby taka taktyka się sprawdziła?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.