Skip to content

Legia v. Ktoś tam skądś - JORGE proszony o komentarz

1184185187189190235

Komentarz

  • JORGE napisal(a):
    Tecumseh, Smuda to buc, człowiek ograniczony. Ale miał rękę do piłkarzy, chcieli dla niego grać i w sumie miał wyniki. Praca w kadrze przerosła jego poziom mentalny, on się spalił i przestraszył. W klubach, jako szef, się sprawdził.
    Ależ ja się zgadzam całkowicie. Sukcesów nie osiąga się przypadkiem - nieprzypadkiem Smuda zdobywał mistrzostwo Polski, nieprzypadkiem dostał się do LM, gdzie grał Widzew bardzo dobrze, ale krótka ławka przeważyła.

    Smuda natomiast nie był managerem, bardziej prezesem PGR. Może być zajebisty w codziennej robocie, ale do reklamy i handlu raczej się nie nadaje.
    Kuba_ napisal(a):
    Wystarczy że wejdzie raz na 3 mecze, a z tyłu zero.
    Tylko że to jest piłka - bramki padają czasem z niczego, rykoszet, pech, cokolwiek. Z Senegalem to nawet padły dwie przypadkowe - jedna rykoszet a druga niewidziany zawodnik wbiegający zza linii (i nie był to błąd sędziego).

    Można rozgrywać piłkę bezpiecznie - ze Szwecją się dało? Z Holandią na wyjeździe się dało?
    Ba, za Sousy graliśmy tak z Hiszpanią. Z Hiszpanią - nie z gównianej jakości Meksykiem, co widać było już po pierwszej połowie, więc można było w drugiej zagrać odważniej.
  • edytowano November 2022
    TecumSeh napisal(a):

    Polska - Korea na otwarcie MŚ 2002. Też ciężko to było oglądać i to nie tylko przez wynik.
    Że niby Koreańcy niscy - gówno tam niscy. Poza tym piłka leci ileś sekund, dużo bardziej liczy się dobre ustawienie niż wzrost - to nie rzuty rożne.
    Z mojego punktu widzenia, w piłce możnej napastnik dostający długą prostopadłą piłkę na główkę jest na straconej pozycji. Bo on, stojąc przodem do własnej bramki widzi tylko piłkę. Obrońca zaś widzi i piłkę, i zastawiającego się atakującego, ma kontrolę nad sytuacją. Oczywiście widziałem zawodników, którzy rewelacyjnie się zastawiają, ale żeby robić na podstawie tego całą taktykę zespołu, to trochę chyba dziwne. A jednak tak się dzieje, Michniewicz przecież tego nie wymyślił.

  • dyzio napisal(a):
    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    OCB w tym fotogramie?
  • JORGE napisal(a):
    A wg mnie, Krychowiak był jednym z lepszych zawodników na boisku. Bez szału, ale solidnie.

    Wg mnie też. To nie jest ten Krycha, co jak wychodził na boisko, to człowiek miał palpitacje serca. Daje radę - bez szału, ale kto z szałem? Nikt.
    JORGE napisal(a): Z mojego punktu widzenia, w piłce możnej napastnik dostający długą prostopadłą piłkę na główkę jest na straconej pozycji. Bo on, stojąc przodem do własnej bramki widzi tylko piłkę. Obrońca zaś widzi i piłkę, i zastawiającego się atakującego, ma kontrolę nad sytuacją. Oczywiście widziałem zawodników, którzy rewelacyjnie się zastawiają, ale żeby robić na podstawie tego całą taktykę zespołu, to trochę chyba dziwne. A jednak tak się dzieje, Michniewicz przecież tego nie wymyślił.

    Ale to nie jest punkt widzenia - to są fakty po prostu.
    Ja nie wiem kto to wymyślił i kto stosuje - ale u nas to nie działa, i nie działało nigdy.
    Dwóch napastników - mus. Proste środki, przede wszystkim zgranie - drugi mus. I trzecie - co słusznie zauważyłeś - przesadna koncentracja na przeciwniku. I durne "gra się jak przeciwnik pozwala" - gówno prawda, można przeciwnika zdominować (nie zawsze ale czasem) a nam to rzadko przychodzi do głowy, jeśli nie gramy z Gibraltarem czy innym San Marino.

    Imho myśmy nie zauważyli że Mehiko było do zdominowania - serio. Tak jak Raków nie zauważył że Slavia była do przyciśnięcią - przegrali przez przesadną ostrożność. Obyśmy nie przegrali czy zremisowali z arabusami przez to.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    dyzio napisal(a):
    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    OCB w tym fotogramie?
    Że niby lack of freedom of speech - kary za opaski. Pluszowe męczeństwo takie.
  • edytowano November 2022
    TecumSeh napisal(a):
    Ba, za Sousy graliśmy tak z Hiszpanią. Z Hiszpanią - nie z gównianej jakości Meksykiem, co widać było już po pierwszej połowie, więc można było w drugiej zagrać odważniej.
    Sousa popełnił jakiś poważny błąd przed meczem ze Słowacją. Świetnie ustawił zespól na Hiszpanię, a ze Szwecją już zagraliśmy swoje, tylko że fart nie był po naszej stronie, pomimo naprawdę dobrego meczu, przegraliśmy.

    Kadrę Nawałki, chociaż nastawioną defensywnie, dało się oglądać. Ustawienie ataku było sensowne, czytelne, nie było chaosu. Dlaczego mu się zespół rozjechał w Rosji kompletnie nie rozumiem.

  • edytowano November 2022
    TecumSeh napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    dyzio napisal(a):
    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    OCB w tym fotogramie?
    Że niby lack of freedom of speech - kary za opaski. Pluszowe męczeństwo takie.

    image
  • Za Joachimem się stęsknili i performens taki.
  • JORGE napisal(a):Sousa popełnił jakiś poważny błąd przed meczem ze Słowacją.
    To był jego szósty mecz i szósty w innym składzie. Plus pech (słupek i tzw "samobój" - gówno nie samobój - Szczęsnego). I nerwówa, bo turniej, bo pierwszy mecz, itp.

    Ja nie rozumiem w ogóle dlaczego trenerzy, co nieprzypadkiem są na stolcach trenerskich na poziomie kadry, co się znają lepiej od nas - popełniają takie idiotyczne błędy, że na poziomie okręgówki by się można było powstydzić.
    Engel - rozwalił szatnię brakiem Iwana, powołaniem Sibika (co nie zagrał ani minuty w eliminacjach, miał 30 lat, i w mundialu chyba też nie wyszedł ani na minutę) kosztem Kosowskiego, i idiotycznym sparingiem z drugą drużyną Korei już na miejscu.
    Janas - rozwalił szatnię brakiem Dudka, Frankowskiego i Kłosa, do tego nowe, zaskakujące dla nas samych ustawienie, i podkopywanie własnego autorytetu stawianiem w eliminacjach na Rasiaka, piłkarza dobrego, ale wtedy bez formy. I kucharz rzecznikiem prasowym, itp - mundial go kosmicznie przerósł.
    Benhauer - mianując kapitanem Żurawskiego, piłkarza świetnego, ale z mentalem ewidentnie nie nadającym się do tego, z ustawieniem eksperymentalnej obrony na Austrię (żeśmy nie przegrywali 3:0 do przerwy to cud i kosmiczny mecz Boruca) - a po przerwie gdzie była obrona i stabilna gra, należało zmienić Smolarka, który w 70 minucie zaczął grać na czas, lecąc do rogu jak ojciec z ZSRR - z kim kurwa, z Austrią, która gówno grała w drugiej połowie, i wręcz się prosiła, by ją dobić.
    Smuda - na dzień dobry postanowił zafundować piłkarzom traumę sparując z Hiszpanią (0:6), powołując jakichś Boenischów, i innych wuj wie kogo i skąd, za to dając rodzimym piłkarzom do zrozumienia że się do niczego nie nadają. Do tego jego słynny research na mecz z Grecją: "chuja grają operdolimy ich" (cytat dosłowny).
    Fornalik to nie wiadomo w ogóle co próbował grać, każdy mecz innym składem - a i tak prawie awansował na turniej, ale kadra bezradna jak nigdy za mojej pamięci.
    Nawałka - zarżnął drużynę fizycznie przed Senegalem. Tydzień wcześniej graliśmy sparing z Litwą, każdemu chciało się biegać. Z Senegalem graliśmy tak, jakby chłopaki wcześniej mieli nocną zmianę w kamieniołomach.
    JORGE napisal(a):Świetnie ustawił zespól na Hiszpanię, a ze Szwecją już zagraliśmy swoje, tylko że fart nie był po naszej stronie, pomimo naprawdę dobrego meczu, przegraliśmy.
    Gdyby nie łajza Płacheta, który od 15 minut był na boisku, więc nie chciało mu się biegnąć za uciekającym (wcale nie szybko) Szwedem, to byłby remis. Wiem że niby nic nie dawał, ale tego szmaciarza nic nie usprawiedliwia.
    JORGE napisal(a):Kadrę Nawałki, chociaż nastawioną defensywnie, dało się oglądać. Ustawienie ataku było sensowne, czytelne, nie było chaosu. Dlaczego mu się zespół rozjechał w Rosji kompletnie nie rozumiem.

    A ja widziałem zarżniętą fizycznie kadrę, pisałem o tym, a potem sam Nawałka w raporcie podsumowującym już po odwołaniu przyznał to sam. Podobno miał być dzień przed meczem z Senegalem niewielki rozruch, a przerodziło się w dwugodzinne ostre granie, tak się chłopakom dobrze biegało.
    I tego nie rozumiem - mnie w wieku 15 lat trener siatkówki uczył, że na tydzień przed turniejem to mamy się w ogóle na wf nie przebierać - porzucać sobie do kosza, postrzelać karne, czy co tam. Żeby mieć nie tylko świeżość, ale głód piłki.
  • Sarmata1.2 napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Sarmata1.2 napisal(a):
    Dzisiaj Belgia zagrała michniewicczyznę i wygrała. Piach cały mecz, laga do przodu i weszło.
    Bo laga to dobra taktyka na niektóre mecze!
    Ale... laga na Robercika to zła taktyka. Bo Robercik ma 34 lata, szybkość już nie ta, jest kompletnie obstawiony i wreszcie w ogóle nie jest takim typem napastnika, który leci sam na pełnej szybkości na wszystkich obrońców. Coś jak kiedyś Drogba czy Diego Costa.
    Insaghi... Laga nawet miała kiedyś ładną nazwę, katenaczjo...

    Catenaccio to kompletnie coś innego. A Insaghi był jeszcze innym typem napastnika, taki lis pola karnego, raczej piłka od niego się odbijała niż on strzelał.
    Laga jeśli coś przypomina z "klasycznych" taktyk to angielskie kick&rush.
  • edytowano November 2022
    Na pewno cenne jest, że Kadra powiedziała przed Mundialem: "Mówcie co chcecie ale my będziemy tak grać!"
    Nawet szkoda , że nie padło ze strony Kapitana: "I chuj wam wszystkim w dupę!". I niech wtedy nasz kochany tresowany, młody narodek, ociekający ironią i szyderstwem sobie wyje. To byłoby ożywcze. Konferencje prasowe: Powiedzieć co trzeba plus kilka złośliwych żartów z beznadziejnych polskich dziennikarzy, kibiców i telewidzów. Wszystko poparte memami zamieszczanymi przez farmę trolli sponsorowaną przez Kuleszę. I tak przez całą kadencję!
  • Bo czeba grać na dwie LAGi:
    - jedna laga na skrzydło i dzida
    - a później druga laga do Robercika
    i pozamiatane
  • Przypominam że laga to w 90% po prostu strata piłki.
    Trzeba grać ostrożnie w obronie, ale piłką po ziemi, bo mamy kim, i umiemy.
    W pressing też umiemy, tylko praktycznie z Meksykiem nie próbowaliśmy.
    Ale z Arabią trzeba - jak ich nie przyciśniemy to nie wygramy. Po prostu.
  • TecumSeh napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    dyzio napisal(a):
    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    OCB w tym fotogramie?
    Że niby lack of freedom of speech - kary za opaski. Pluszowe męczeństwo takie.

    image
    Katarczycy założyli opaski promujące Palestynczyków
    porównali Izrael do Niemców
    albo na opak
  • Portal “The Analyst” wyliczył, że w tym momencie reprezentacja Polski ma 48,71 % szans na awans do fazy pucharowej. Na papierze lepiej, choć niewiele, wygląda sytuacja dwóch innych drużyn.

    Argentyna - 56,38 %
    Arabia Saudyjska - 51,68 %
    Polska - 48,71 %
    Meksyk - 44,06 %

    Dowiedzieliśmy się też, jak wyglądają szanse biało-czerwonych na zajęcie poszczególnych miejsc w grupie:

    miejsce - 24,12%
    miejsce - 24,59%
    miejsce - 27,52%
    miejsce - 23,76%

    Czytaj dalej pod linkiem: https://www.meczyki.pl/newsy/jakie-wyniki-dadza-nam-awans-ile-mamy-procent-szans-jest-jedna-wazna-kwestia-to-moze-zadecydowac/200822-n

    https://www.meczyki.pl/newsy/jakie-wyniki-dadza-nam-awans-ile-mamy-procent-szans-jest-jedna-wazna-kwestia-to-moze-zadecydowac/200822-n
  • Ja peem ta - weźmy może najpierw wygrajmy z tą Arabią, bo wszyscy zdaje się biorą to jako oczywistość, kompletnie nie rozumiem dlaczego. A potem się będziemy doktoryzować co nam da co, a co nic.
  • Znacie ten dowcip z nagłymi zmianami sytuacji, gdzie raz się woła "Huraa!!!", a raz "Eee..."?

    No to uważajcie. Czytam sobie portalik o piłeczce i nagle:
    Niebawem może dojść do największego w historii rozłamu w szeregach FIFA. Portal "The Athletic" ujawnia, że odejście z piłkarskiej centrali rozważa szereg europejskich reprezentacji. Krajowe Związki są bowiem poirytowane działaniami Komitetu Wykonawczego.
    No oczywiście, myślę sobie. Precz z tym gangiem złodziejsko-łapówkarskim, urządzimy se własne miszczostwa, with coke and hookers!

    Gdy wtem akapit następny:

    W ostatnich tygodniach na FIFA spadła kolejna fala krytyki. Była ona spowodowana zakazem wystąpienia w opaskach "ONE LOVE". Zawodnikom, którzy wyłamaliby się z nowoprzyjętych zasad, groziłaby kara sportowa.

    Czytaj dalej pod linkiem: https://www.meczyki.pl/newsy/wielki-rozlam-w-fifa-coraz-bardziej-prawdopodobny-europejskie-reprezentacje-mysla-o-odejsciu/200846-n
    Eee...
  • Słucham coraz więcej Michniewicza. Jest w tym człowieku, jakaś taka, wielka świadomość samego siebie. Racjonalność i spójność. Tak, jestem zachowawczy. Tak, jadę na patencie, ale analizuję wszystko, jestem ogarnięty i wierzę w to co robię. Michniewicz mówi i zachowuje się logicznie. Kompletnie nie jest mi po drodze z jego wizją, nie wierzę w wielki sukces pod jego wodzą, ale pewien obiektywizm być musi. No i całkiem fajnie radzi sobie z dziennikarzami.
  • Wreszcie jakiś mecz (Portugalia - Ghana) w którym posypały się gole z dwóch stron.
  • Brzost napisal(a):
    Wreszcie jakiś mecz (Portugalia - Ghana) w którym posypały się gole z dwóch stron.
    Szkoda Murzynów. Karny był z kapelusza.
  • Nie widziałem. Wróciłem do domu, gdy już było 1:0.
  • Ok, mam chwilę, to poczytajcie.

    Co do naszej kadry, mówiąc zupełnie na serio, nie mam potrzeby komukolwiek czegokolwiek udowadniać. Nasza kadra jest 26. w rankingu FIFA, była losowana z 3. koszyka i stosownie do tego zagrała, zarówno jak chodzi o wynik, jak i o wykonanie. Były na turnieju na razie niespodzianki (zwłaszcza Arabia Saudyjska i Japonia, bo dzisiejszy Iran już mniej), ale remis Polski z Meksykiem - co w tym dziwnego? Problem, jaki widzę na forum jest taki, że zamiast patrzeć na realne możliwości polskiej reprezentacji zakładamy, że jest jakiś "mega potencjał", bo "jest Robert Najlepszy Piłkarz Świata i cyt. inne argumenty" (jakie? mogę to pytanie zadać i 100 razy, poważnej odpowiedzi nie będzie).
    Ja bym nawet wziął porównał naszą kadrę do tej sprzed 6 lat, darujmy sobie porównania z Argentyną, Francją czy Brazylią. Mieliśmy już wtedy Lewandowskiego, Glika, Szczęsnego, Krychowiaka, Grosickiego grał jeszcze Błaszczykowski, Fabiański, Pazdan. Z wymienionych wszyscy byli o 6 lat młodsi (a w przypadku zwłaszcza Krychowiaka i Grosickiego szybkość to połowa sukcesu jak nie więcej), praktycznie każdy z nich był w lepszej formie, w lepszym klubie, a niektórzy już w ogóle odpadli z kadry. Dziś mamy kogo zamiast nich? Żaden z tych młodych piłkarzy to nie jest gigant, a w każdym razie jeszcze nie jest. Piątkowi czy Świderskiemu zdarzają się dobre mecze, jasne, ale nie ma godnego następcy choćby Błaszczykowskiego czy młodego Grosickiego. Jest jeden zawodnik, który w 2016 r. był średni, a dziś jest świetny. Zieliński.
    Czyli podsumowując mamy 2 graczy ze światowego top, ofensywnego pomocnika i napastnika. Z całym szacunkiem dla nich, ale nie znam wielkiej drużyny (nie mówię o solidnym średniaku, ale drużyny na miarę strefy medalowej), która naprawdę wielką jakość miałaby tylko w ofensywie.

    Oczywiście Polska miewa jak wszyscy i pecha, i szczęście, ale suma tego nie wypacza jakoś tego, czym dysponujemy. Trzecie miejsce w grupach strefy A Ligi Narodów (3 razy z rzędu) i trzeci koszyk na MŚ to właśnie odpowiada naszemu potencjałowi.

    To jest punkt wyjścia, który m. zd. większość forumowiczów postrzega zbyt optymistycznie. A skoro tak, to uzyskany efekt postrzegany jest jako niewystarczający i do tego dorabiane są teorie.

    Jedną z takich głównych teorii jest taka, że nasi grają za mało ofensywnie. Że jakby zagrali więcej do przodu, więcej się kiwali, akcje zaczynali od podania we własnym polu karnym i tak po 30 podaniach wjechali do bramki Meksyku to byłoby 4:0. Może i by było, tylko ja się obawiam, w którą stronę.

    Jasne, wykonanie w meczu z Meksykiem było często bardzo słabe. Było dużo niecelnych podań, był niestrzelony karny. W meczu ze Szwecją (tym wygranym, nie tym z Euro, którym - co trudno mi pojąć - wciąż niektórzy się zachwycają) też mieliśmy 39% posiadania, też mieliśmy 70% celnych podań, też przeciwnik miał ponad 80% celnych podań i 1,5 razy więcej podań w ogóle. Też przeciwnik miał więcej strzałów, głównie niecelnych. A co było inaczej? Lewandowski wykorzystał karnego na początku II połowy, więc przeciwnik musiał rzucić się do ataku, to dało szansę na przechwyt Zielińskiego i 2:0.
    W obu była żelazna dyscyplina w obronie, na zero z tyłu, a z przodu coś wleci. Albo i nie wleci. Dzięki takiej taktyce gramy na mistrzostwach. Kiedyś dzięki takiej taktyce zagraliśmy w ćwierćfinale euro. Z odwrotną taktyką mieliśmy 1 punkt i 4. miejsce w grupie na euro.

    Podsumowując, ja uważam ogólną strategię Michniewicza za słuszną. A taktyczne, szczegółowe jej wykonanie z Meksykiem za średnie do słabego. Natomiast sukces polega na tym, żeby słabszy dzień nie kończył się katastrofą, żeby nawet ze słabego meczu coś wyciągnąć. To też udało się średnio.

    Słówko o Arabii Saudyjskiej. Z założenia nie czytam tych wszystkich historii "ze sztabu", okresu przygotowań itd., bo więcej tam szumu informacyjnego niż przydatnych informacji. Globalnie lepiej ocenia się bez tego, no i szybciej. Ale czasem może to mieć znaczenie, jeśli różnice są bardzo istotne. A chyba są:
    https://sport.tvp.pl/63936656/ms-2022-arabia-saudyjska-rozpoczela-przygotowania-do-mundialu

    Trzy tygodnie zgrupowania, specjalnie wcześniej zakończona liga. Porównajmy sobie z tym, czym dysponują zespoły złożone głównie z graczy lig europejskich, w tym Argentyny i Polski. Zwłaszcza że z różnych względów - zależnych i niezależnych od PZPN, ale niezależnych od trenera - z tym szkoleniowcem nasza kadra miała bardzo mało czasu.
  • edytowano November 2022
    qiz napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    qiz napisal(a):
    Kanady szkoda, w pierwszej połowie to chyba najlepsza drużyna turnieju po Hiszpanach...
    Hiszpanii nie widziałem, ale Kanada najlepszej w czym była? W niestrzelonym karnym?

    Niezłośliwie powiem, w czym była najlepsza (albo w czołówce). W serduchu do gry. Ale nie w umiejętnościach, nie w konsekwencji, nie w skuteczności i w rezultacie - nie w bramkach. Samym serduchem można wygrać serducha tych, którzy oglądają dla emocji, mundialu nie.
    Serducho to mają nasi woje, gdy gryzą piach i rzucają się.
    Młodzi Kanadyjczycy szli jeden na 2-3 Belgów w drybling i wygrywali. To po prostu była ładna, ofensywna piłka. Bez kalkulowania.



    Czy ładna to nie dyskutuję, udowadnianie czy ładniejszy jest Mozart czy Chopin jest bezskuteczne (Mozart, jakby kto pytał ;) ). W pozostałym zakresie (ofensywna, bez kalkulowania) w pełni się zgodzę. Tylko zupełnie nie wiem, co to ma wspólnego z byciem "najlepszą po Hiszpanach" drużyną na turnieju.
  • W świetle kursów, gdzie płacono za zwycięstwo Mexyku mniej nawet, niż za remis, ten wynik nie był zły. To oczywiste. Ale przy niestrzelonym karnym oczywiście niedosyt pozostaje.
  • A druga dorabiana teoria, to jest tak pokrętna, że naprawdę nie wiem, czy ją dobrze zrozumiałem.
    Otóż, nie doceniamy kadry, bo jest pedagogika wstydu, więc boimy się grać, a skoro tak, to trzeba zatrudnić koniecznie zagranicznego szkoleniowca, bo on się nie będzie bał. Czyli z pedagogiką wstydu wobec piłkarzy mamy walczyć pedagogiką wstydu wobec trenerów i to da sukces.
    Jeśli serio źle to zrozumiałem, to oczywiście zainteresowane osoby mogą wyjaśnić, co jest nie tak.
  • Schemat zawsze taki sam:

    Podbijanie nierealistycznych oczekiwań wobec kadry, by potem wobec ich niespełnienia chłostać naród pedagogiką wstydu.
  • Noale to podbijacze nie ok.
    Pogonić ich zanim zaczną
  • edytowano November 2022
    Jak już pisałem powyżej mi się marzy strukturalne podejście do zmiany tego narodku, pseudo opinii publicznej i pismaków. PZPN- świadomy asertywny prezes dobiera asertywnego trenera prawdziwego skurwiela (Czesio tez ma tu potencjał). Kadra skurwieli , którzy mają wywalone na krytykę. Jedna szorstka polityka informacyjna. I tak parę lat, twardo, bezpardonowo, bez tandetnego miziania. Żadnych otwartych treningów, żadnych dziennikarzy, tylko sucha konferencja prasowa i komunikaty. Wy tak to my tak.
    Drabina eskalacyjna na miarę Bartosiaka.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.