Skip to content

Legia v. Ktoś tam skądś - JORGE proszony o komentarz

18485878990235

Komentarz

  • Fajnie, że Waldek king, ale jakoś jednak nie cieszę się zbytnio z mistrzostwa Piasta. Katastrofalna Legia, katastrofalny Lech, bardzo słaba Jagiellonia. Jedynie grająca skuteczny antyfutbol Lechia coś pokazał, jeżeli chodzi o kluczowe zespoły ostatnich lat.

    To był bardzo słaby sezon w naszej lidze.
  • JORGE napisal(a):
    Fajnie, że Waldek king, ale jakoś jednak nie cieszę się zbytnio z mistrzostwa Piasta. Katastrofalna Legia, katastrofalny Lech, bardzo słaba Jagiellonia. Jedynie grająca skuteczny antyfutbol Lechia coś pokazał, jeżeli chodzi o kluczowe zespoły ostatnich lat.

    To był bardzo słaby sezon w naszej lidze.
    To co? Tradycyjny eurowprdl czas zacząć?
  • Co się stało z Legią? Po Ssa z woza wygrali cztery meczyki pod rząd i zdechli. Czemu to tak?
  • edytowano May 2019
    Chyba tak, może być eurowpierdol. Bezradność i brak pomysłu włodarzy Lecha i Legii pokazały decyzje odnośnie pozostawiania na swoich stanowiskach trenerów tymczasowych, którzy nic nie wygrali przez krótki okres swojej pracy. A zespoły wymagają gruntownej przebudowy, co ma być realizowane. Sukces w pucharach gwarantuje stabilność i doświadczenie. Tego drugiego nie mają Piast i Lechia, dobrze że chociaż tam składy pozostaną niezmienione.
  • A rząd i tak wywali kasę na stadiony dla tych popaprańców zamiast na inne mniej zdemoralizowane i tańsze sporty na przyzwoitym poziomie.
  • edytowano May 2019
    Legła Warszawa!!!

    Hura!

  • Nie ma się z czego cieszyć. Cała polska piłka jest do zaorania i trzeba zacząć od zera.
  • Rafał napisal(a):
    Nie ma się z czego cieszyć. Cała polska piłka jest do zaorania i trzeba zacząć od zera.
    Bzdura.
  • MarianoX napisal(a):
    Legła Warszawa!!!

    Hura!

    "Żeby takom rozkosz czuć
    warto dać się struć!"


    3:00
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Co się stało z Legią? Po Ssa z woza wygrali cztery meczyki pod rząd i zdechli. Czemu to tak?
    Efekt strażaka działa tylko parę kolejek. Zespoły, które wygrywają są budowane przez wiele osób w klubie, trenowane i zarządzane długoterminowo przez dobrego trenera. Legii udawało się nową miotłą wygrywać mistrzostwa w ostatnich dwóch latach, tym razem nie wypaliło.

    Największą konsekwencją wykazali się włodarze Piasta, dali czas sobie i trenerowi na 1) wyjście z wielkiego kryzysu (cudem nie spadli) i 2) zbudowanie zespołu. Zajęło im to dwa lata. Lechia poszła podobną drogą i odniosła największy sukces klubu. Problemem są Rutkowscy i Mioduski.

    Co do Jagi i Craxy. Toczyły zawziętą walką o 5 miejsce, bo 4 gwarantowało udział w pucharach. Z tego pojedynku zwycięsko wyszła Jagiellonia i może spokojnie budować drużynę na następny bardzo trudny sezon (mamy reformę z młodzieżowcami). W Białymstoku będzie nowy trener i sporo nowych zawodników, w tym przypadku występ w pucharach naprawdę mija się z celem. No, Michał musi sobie jakoś radzić ...
  • edytowano May 2019
    Jeszcze do sztambucha Rafałowi - nie trzeba zaorywać a la mąż, wystarczy solidnie orać, czego dowiódł właśnie Piast i jego kerownik Fornalik!

    Warto:

    http://weszlo.com/2019/05/19/dynastia-piastow-waldemar-mistrzowski/

    Biorąc pod uwagę średnią wartość zawodników ekstraklasowych drużyn, Piast Gliwice ma dopiero 10. najbardziej wartościową kadrę w tym sezonie. Ruch w sezonie 2009/10 miał 9., Niebiescy w rozgrywkach 2011/12 plasowali się na 10. pozycji. Nieprzypadkowo, bo patrząc na nazwiska zawodników, którzy w tamtych drużynach Fornalika grali zdecydowanie najwięcej, to nie byli to ani piłkarze mający za sobą wielkie sukcesy, ani tacy, którzy później robili duże kariery, choćby i tylko w Ekstraklasie.

    Jedynym, któremu udało się w ogóle załapać do klubu z naprawdę mocnej ligi, był Artur Sobiech. Reszta to byli w zdecydowanej większości wyrobnicy pokroju Marcina Malinowskiego czy Piotra Stawarczyka. Żywe definicje „solidnego ligowca”, w którego kierunku patrzy się, gdy nagle znajdujesz się na 16. miejscu i potrzebujesz kogoś, kto może nie zachwyci, ale da w walce o utrzymanie doświadczenie i pewien poziom. Nie za wysoki, ale też nie dramatyczny. Ot, niezły ligowy.

    Fornalik w obu przypadkach ugrał z tymi zawodnikami zdecydowanie więcej, niż się spodziewano. To wyświechtane hasło, ale sprawił, że wartość jego drużyny w tych dwóch sezonach wynosiła więcej niż suma umiejętności wszystkich jej zawodników.

    W tym sezonie przeszedł pod tym względem samego siebie.

    Gdy wyczyta się skład, jaki miał do dyspozycji, próżno szukać wielkich ekstraklasowych gwiazd. Niebywałe, że Legię po trzech latach nieprzerwanej dominacji strąca z piedestału zespół, w którym na przykład opoką defensywy jest uznany za niepotrzebnego w Warszawie Jakub Czerwiński, gdzie jednego z najważniejszych goli – na 2:1 z Jagiellonią – strzela inny wyrzutek, dla jakiego nie było miejsca w składzie stołecznej drużyny Tomasz Jodłowiec. Sensacja jak Leicester 2015/16, jak to słynne Kaiserslautern z sezonu 1997/98. Kto żyw, za dwie dekady jednym tchem wymieniać będzie: Plach, Szmatuła, Czerwiński, Konczkowski, Badia, Valencia, Dziczek, Parzyszek i tak dalej…

    Tę grupę ludzi – trudno powiedzieć, by elitarną nawet w skali ligi – doskonale przygotował do walki na pełnym dystansie, szczególnie wiosną. Piast wygrał wszystkie mecze u siebie. W rundzie finałowej, gdy wszyscy jechali już na oparach, okazało się, że on przezornie zapakował zimą do bagażnika dość paliwa w kanistrach.

    Zalał pod kurek przed Lechią.

    Dolał sporo przed Legią.

    – Runda finałowa, gdzie są mecze bezpośrednie z rywalami do tytułu, jest w naszym wykonaniu fenomenalna, wstrzeliliśmy się z formą idealnie – mówi Marcin Pietrowski.

    W efekcie biorąc pod uwagę tylko ostatnich siedem kolejek, już po podziale punktów, Piast rozjechał konkurencję walcem. A potem wrzucił wsteczny i przejechał raz jeszcze, dla pewności. 19 na 21 punktów w grupie mistrzowskiej. Dziękujemy za uwagę.

    W tym jednak nie ma grama niespodzianki. Waldemar Fornalik, jako uczeń świętej pamięci doktora Jerzego Wielkoszyńskiego od lat słynął ze świetnego przygotowania fizycznego swoich zespołów, szczególnie jeśli ma możliwość przepracować z nimi okres przygotowawczy. Potwierdza to Kamil Mazek, podopieczny świeżo upieczonego szkoleniowca mistrzów Polski z Ruchu Chorzów.

    – W warsztacie trenera Fornalika wszystko jest dobre, solidne, stabilne. Nie ma słabych stron. Świetne przygotowanie fizyczne? To u niego jest pewne jak w banku. Ostatnio męczą mnie kontuzje, ale w tamtym czasie nie miałem większych problemów zdrowotnych, przeważnie byłem gotowy na sto procent. Przez jesień 2016 roku grałem z kontuzją pachwiny, co nie było najmądrzejszym wyborem z mojej strony, jednak przy gorszych treningach nawet tego nie byłbym w stanie zrobić, choćbym chciał. Miałem trening dopasowany do swojej sytuacji i mogłem wyjść na boisko. Kontuzje mięśniowe czy przeciążeniowe w drużynach Fornalika zdarzają się bardzo rzadko. W Piaście w tym sezonie prawie nikt nie miał poważniejszych problemów ze zdrowiem i nie jest to przypadek. To szkoła doktora Wielkoszyńskiego, którą w Ruchu kontynuował trener przygotowania motorycznego Leszek Dyja. Mieliśmy słynne zajęcia z piłkami lekarskimi i tym podobne, praktycznie na każdym treningu siłowym. Początkowo nie za bardzo wiedziałem, o co chodzi, ale dawało efekty, więc bardzo szybko się przekonałem.
  • Co ma kerownik Nawałka do Piasta (poza tem że od lutowych wcir w Gliwicach jeszcze boli go sempiterna)?
  • Ojtam, już o 11:56 się kapnąłem, a Kolega mnie ośmiesza o 11:58? Pfff...
  • Za ćwierkaczem: lepiej być ksiązką niż Legią.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Ojtam, już o 11:56 się kapnąłem, a Kolega mnie ośmiesza o 11:58? Pfff...
    Bo akurat wyszłem do toalety.
  • A co pan robił w damskiej toalecie?
  • Tiaaa .. Teraz to Koleżeństwo dorabia teorię o wielkim Fornaliku i solidnym Piaście. A cały sezon ligowy możepół słowa o nich napomknęliście. Nic tylko żeście wałkowali Legię, Lechię, Lecha i Jagę.

    A JORGE wyniośle, z fotela eksperta od kopanej, że bzdura, że nie zaorać. A co? Wystarczy naprawdę Mioduskiego wyrzucić? Nawet dyby to gdzie mechanizm zamykania do pierdla, wywożenia na taczkach i obśmiewania takich gości? Przecież rząd dołoży kasy aby im lepiej i łatwiej było. Zbuduje za nich stadiony i może jeszcze im zapłaci za szkolenie.
  • Bo Piast jako taki w ogóle mnie nie interesuje, tylko Legia! Natomiast oczywiście zainteresował mnie mistrz Polski i to w jaki sposób został nim klub, który dwa lata temu skończył na 10 miejscu, a większą część roku szorował po dnie.

    Natomiast w kwestii "Mioduski musi odejść!" także polecam interesującą analizę, z której mus odejścia wynika jak byk, pałką w łeb i krowie na rowie:

    http://weszlo.com/2019/05/19/wirtuozerski-demontaz/
  • Potem przeczytam. Szkopuł w tym że nie ma co kto wyrzucić. Właściciel pełna gęba i wara od własności. Minimum to odciąć od publicznej kasy i egzekwować prawo zamiast gotowania i przumyjania oka. Na to się nie zanosi. To już prędzej kontrolę do episkopatu posła.
  • Ale gol dla Piasta nie wyglądał normalnie.
  • Trudno, co robić!

    Legiunia i tak nie posunęła Zaglebia, więc to bez znaczenia dla bigpikczera.
  • A jednak Mamrot zostaje na kolejny rok, już 3 w Jagiellonii. Nie ma co wsłuchiwać się w szum medialny, Kulesza to rozsądny człowiek.
  • JORGE napisal(a):
    A jednak Mamrot zostaje na kolejny rok, już 3 w Jagiellonii.
    Ale to dobrze czy źle? Gdyż moja osoba nie wie.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    A jednak Mamrot zostaje na kolejny rok, już 3 w Jagiellonii.
    Ale to dobrze czy źle? Gdyż moja osoba nie wie.
    Z mojego punktu widzenia ? To, że został to w sumie dobrze, ale jakby odszedł też. Dobrze bo to niezły trener, piłkarze za nim murem stoją, osiągnął całkiem przyzwoite wyniki, jest już przewidywalny, zapewni określoną jakość. Mam jednak obawy, że jest to człowiek odrobinkę poniżej pewnego, wymaganego do bycia trenerem bardzo dobrym, poziomu charyzmy, Trochę mu się jednak zespół rozjechał w pewnym momencie, a i zawodnicy poszczególni gwiazdorzyli (wczoraj Imaz debila z siebie zrobił i wyrzucił Jagę z pucharów). Dlatego jakby pojawił się ktoś nowy, może by był jeszcze lepszy i pełniejszy od Irka ? Ale na miejscu Kuleszy bym podjął taką samą decyzję.
  • edytowano May 2019
    Kuba_ napisal(a):
    Ale gol dla Piasta nie wyglądał normalnie.
    Przypominam, że trzeci raz z rzędu to Lech w ostatniej kolejce mógł przesądzić o utracie mistrzostwa przez Legię. I kolejny raz jej to umożliwił. Tym razem sama Legia nie wzięła.
  • Legia przegrała w bezpośrednim meczyku z Piastem, więc ew. pretensje i tak byłyby nie na miejscu. Sami se zgotowali ten los, nie można wymagać od Lecha, żeby Legii pomagał.
  • Emocje po sezonie ligowym już opadły. Piast przy żenującym końcu Legii I Lechii zasłużenie wygrał ligę. W sumie to może I dobrze, coś nowego się dzieje, ale na jakąś rejzę po Europię nie liczę…
    W Legii bałagan, kodziarz stacza ten klub w przeciętność.
    Reprezentacja wczorej beznadziejnie zagrała, oczy krwawiły. Kiedy wreszcie Brzęczek wystawi Piątka od 1 minuty a Ziela przesunie na skrzydło? Po co tam był Frankowski? Pytania mnożą się jak króliki. Nie ukrywam że poniedziałkowy mecz z Chazarami wzbudza moje obawy. Ten I Zahavi sieknął już 7 bramek! U nas najlepiej Piątek, 2, z czego jedna wczorajsza to totalny farfocel.
    Ale jedno co wczoraj napawało nadzieją to postawa polskich kibiców. Po pierwsze liczebność, naprawdę sporo nas tam było. Po drugie jakość. Długimi momentami dominowaliśmy dopingiem. Supcio!
  • Ojtam ojtamtrzy punkty do przodku, pierwsze miejsce w tabeli, radujmy się!
  • W ramach offtopu, kilka ciekawostek ze świata sportów okołopiłkarskich.
    Na pierwszy ogień idzie Calcio Storico (uwaga, wchodzimy na własną odpowiedzialność), brutalny przodek futbolu, sięgający korzeniami XVI wiecznej Florencji, I tam do dzisiaj praktykowany. Każda z 4 dzielnic wystawia 27 zakapiorów na piaszczystym placu w sercu miasta. Cel: strzelić więcej goli niż przeciwnik. Środki: wszystkie dozwolone, ale tylko 1 na 1. Dla mnie szał.



    Potem leci narodowy sport Iroli. Gaelic Footbal. Gramy każdą kończyną (no moze poza jedną), połączenie rugby, futbolu, ręcznej I koszykówki. Co za dynamika! Na mecze tej dyscypliny w Dublinie chodzi więcej kiboli niż na zwykłą piłke, ale czy to może dziwić? Bardzo widowiskowa dyscyplina:



    A wracając do piłki nożnej, coś dla tych którzy oglądali wczorej popisy turbo grosika. Porównajcie go sobie z Gadochą, gwiazdą Legii Warszawa. Świetna kompilacja swoją drogą, muzykę dobrał geniusz. Dynamika, szybkość, kiwka, dośrodkowania, przerzuty. World class:



Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.