Skip to content

Co teraz czytacie i co polecacie?

1141517192031

Komentarz

  • SigmundvonBurak napisal(a):
    Na pierwszy rzut oka to jakiś szajs ,ewentualnie stare metody memotechniczne w nowej okładce.
    Nic bardziej mylnego, nauka i empiria bez szarlatanerii z bardzo ładnymi wtrętami 'kontrowersyjne wyniki', 'nauka nie umie tego wytłumaczyć' wszystko bazujące na udokumentowanych badaniach, ze stosowną bibliografią.
    Napiszę ponownie, to przegląd różnych technik, a nie propagowanie jednej.

  • edytowano July 2019
    @ms.wygnaniec
    kupiłeś książkę? czyli warto?
    duża czcionka. dużo zdjęć - ale spora lista bibliografii


    (i fan Kotlarskiego i irytuje mnie jego maniera mówienia)
    (wydawnictwo z książką Pani Niani i Kammela???)
  • edytowano July 2019
    Tak kupiłem, mnie się takie uporządkowanie bardzo podoba, pomimo tego, że sporo z tego znałem i stosowałem.
    (nie polecam, czego sam nie czytam, bo te opinie innych to paaaanie ;) )
  • "...szwedzki brzmiący - dla niektórych - jak kaloryfer spadający ze schodów"
    :)
  • romeck napisal(a):
    "...szwedzki brzmiący - dla niektórych - jak kaloryfer spadający ze schodów"
    :)
    A co znajdziemy o niemieckim, rosyjskim, czeskim i... polskim?
  • edytowano July 2019
    christoph napisal(a):
    romeck napisal(a):
    "...szwedzki brzmiący - dla niektórych - jak kaloryfer spadający ze schodów"
    :)
    A co znajdziemy o niemieckim, rosyjskim, czeskim i... polskim?
    Z polsko piemkno mowo jezd jakosz zez karoryferę cięganem pod schodach.
    Szsz, gżżż, bżżż, szsz... A na kącu zawżdy dups i o kurwa.

  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Ja się ostatnio Włamuję do Mózgu sterowany przez Radka Kotlarskiego, który ze swoją niektórych irytującą manierą, ładnie zebrał techniki poprawiające efektywność nauki.
    Bardzo smakowite ;)
    Nabyłam. Jednak co znaczy osoba polecająca, panie, ho, ho, ... :D
    Przede wszystkim z myślą o wnukach, ale może niekoniecznie wyłącznie.
  • Wachom sie.....
    Ale ostatnie zdanie podrzędne Marii przeważyło. :))
    Dzięki Mario
  • To się później wymienimy opiniami i wrazieco damy MS-owi wspólnie popalić :D
  • christoph napisal(a):
    romeck napisal(a):
    "...szwedzki brzmiący - dla niektórych - jak kaloryfer spadający ze schodów"
    :)
    A co znajdziemy o niemieckim, rosyjskim, czeskim i... polskim?
    Słyszysz ty ten szum liści i w liści pogwarze szepty?

    Konstanty wiedział w jakim języku mówią do niego listopadowe liście. Tylko zrozumieć nie mógł, choć bardzo chciał.
  • Maria napisal(a):
    To się później wymienimy opiniami i wrazieco damy MS-owi wspólnie popalić :D
    To sobie przeczytasz, jak po odrzuceniu sztafażu maniery autora, pomysły na klasyczną szkołę mogą być efektywne po minimalnym dostosowaniu.
    ;)
  • Akurat ja nie narzekam na moją szkołę - masę wiedzy z niej wyniosłam i zapamiętałam. Kładę na obie łopatki dzisiejszą młodzież z wiedzy "ogólnokształcącej", nie raz, nie dwa się o tym przekonałam. Ku swemu ogromnemu zdziwieniu zresztą.
    No ale ja kończyłam jedenastolatkę (7+4). Moja siostra już nie miała tego szczęścia - trafiła do ośmiolatki, biedactwo. Na bez porównania głupsze programy, durniejsze podręczniki i ...pogubionych nauczycieli.
  • Jakbym to niedawno słyszał od młodzieży.
    O głupich Nie przygotowanych programach scisku w szkole i pogubionych nauczycielach
  • Doszłam do momentu (braku) działań przy zajęciu zakładników izraelskich w czasie monachijskiej olimpiady światowej.
    Powstań i zabij pierwszy
    To tytuł książki o szinach bejtach mos sadach i innych sluzbach
  • 3. Najgrubsza opublikowana książka.
    Najgrubszą książką dostępną w regularnej sprzedaży był opublikowany przez HarperCollins w maju 2009 roku zbiór wszystkich historii o Pannie Marple autorstwa Agaty Christie.

    W grubym na 32,2 cm tomie zmieściło się 12 powieści i 20 opowiadań – razem 4032 strony o wadze 8,04 kilograma. Jak wyliczono, w zbiorze tym
    popełniono 68 zbrodni,
    pojawia się 68 sekretów i kłamstw,
    22 fałszywe oskarżenia;
    59 zmyłek i
    21 romansów.
    Na 43 dokonane morderstwa rozwikłano: 12 otruć, 6 uduszeń, 2 utopienia, 2 zadźgania nożem, spalenie, uderzenie w głowę, zabicie strzałą i 2 popchnięcia lub zepchnięcia.
    W tomie tym wypito 143 kubki herbaty,
    pojawia się też 66 pokojówek, zaś 47 elementów garderoby robionych jest na drutach.

    Książka ukazała się w limitowanym nakładzie 500 egzemplarzy dostępnych w cenie 1 tysiąca funtów za sztukę.
    image

    żródełko
  • edytowano July 2019
    Ja właśnie skończyłem "Poza słowami. Co myślą i czują zwierzęta", Carla Safiny.

    Książka jest niesamowita, gdyż zawiera ciekawe opowieści z życia ssaków - słoni, wilków, orek, a do tego rozrzucone uwagi o różnych małpiszonach, delfinach, delfinkach i krukowatych - te ostatnie mimo ptaciego móżdżku są zmyślne jak naczelne! Ciekawy fakt: orka na wolności nigdy nie zaatakowała człowienia. Natomiast orka w niewoli nigdy nie podjęła próby spożycia człowienia. Wogle, z orkami jest ciekawie, bo, powiada Safina, w Vancouver mieszkają koło siebie orki wędrowne, żywiące się wyłącznie słodkimi foczkami i orki osiadłe, pożywające wyłącznie łososie. Od co najmniej pół miliona lat nie doszło między nimi do stosunków towarzyskich. A zaś inne orki, antarktyczne, zjadają wyłącznie piersi pingwina, jak moje dziecięta nieletnie. Reszty nie ruszą, bo żylaste.

    Podrzucił mi to podstępnie nasz b. kol. Denver, więc dopiero po lekturze dowiedziałem się, że rzecz wydała Krytyka Potyliczna. No ale cóż, inimicus Jaś Kapela sed magis amica veritas!

    https://wydawnictwo.krytykapolityczna.pl/poza-slowami-carl-safina-477

    image

    Dodam jeszcze odsie, że spokojnie można by ominąć rozważania o naturze lewactwa, jak i starą prawdę, że szympansy to faszyści, a bonobo - socjaldemokraci.

    Wszelako, jedna myśl mi we łbie utkwiła. A mianowicie, że jakiś mędrzec wywodził uczenie, że luckoś nieubłaganie zmierza od dziecięctwa do dojrzałości. Natomiast pan Safina mówi, że na jego okko jest raczej naprzeciwpołożnie. A mianowicie, że szympans wygląda jak dojrzały człowień, a zaś człowień - jak płód szympansa. I ciekawie wywodzi, że bonoby stąd się wzięły, że jakieś stado faszystów znalazło się za rzeką i tam było tak w opór jedzenia, że nie trzeba było o nie walczyć, dobrobyt jak w NRF, więc sobie zorganizowały państwo dobrobytu - i w konsekwencji zdziecinniały. Wogle, na widok człowienia zwierzęta dziecinnieją - pies to zdziecinniały wilk. Stare koty bawią się z laserem jak kocięta i na widok człenia miałczą - czego w innym kontekście nie robio. Nałkowcy zaś radzieccy postanowili oswoić białe lisy polarne - i tym ostatnim w ciągu kilku dosłownie pokoleń porobiły się łaty na futerku, klapnęły uszka i zaczęły się zachowywać jak szczenięta.

    Tagwięc, ogólne zdziecinnienie cywilizacji Zachodu, na które paczymy z lekkim niedowierzaniem - to jest właśnie okno w przysłoś człowienia, co brzmi dumnie, gdyż jest miarką wszechrzecząt.
  • I słusznie, gdyż jak czytałem gdzie indziej, kto się nie stanie jak to dziecko ten nie wejdzie tam gdzie trzeba.
  • koci.uep napisal(a):
    gdyż jak czytałem gdzie indziej
    Nualesz isz koty, bonoby tudziesz lisy polarni nasz wew tem wypszedzo to otem nie beło.

    Ale czmusz lewastwo to wydawa? Iszby ludzią wew ep wdrukać isz so jako źwieżemta?
  • Trochę tak, a trochę też żeby pokazać, że żywięta w zdumiewającym zakresie są iako człowienie.
  • W ogóle "lewacka" propaganda idzie jakby dwutorowo (co z tego, że niespójnie...). Z jednej strony, gdy chcą promować rozwiązłość etc, nadają, że jesteśmy ino zwierzętami, i nic co zwierzęce nie jest nam obce, a z drugiej strony, depopulacja pod hasłem "nie jesteśmy bezmyślnymi zwierzętami, żeby się mnożyć bez opamiętania".
  • adamstan napisal(a):
    co z tego, że niespójnie...
    Cusz wew tem niecpujnegusz? So źwieżemta i źwieżemta.

    Owusz jejich wiara nakazywa iszby wzieny ino lepsze źwieżemce czomstkie i zaposiadyweły dziko pszyjemnoś bes kącekwencji.

    Albowię tajemnica to wjelga isz pederast zes bonobem so korono natury.
  • No tak, zapomniałem, że są zwierzęta równiejsze.
  • image
    Z jednej strony bardzo ciekawe, zwłaszcza, że Forsyth zaręcza, że opisuje samą prawdę, ubierając ją tylko nieco w fabułę. Z drugiej - dosyć męczące. Przeczytałam chyba 4/5 i chwilowo mam dość.
    Czytał ktoś?
    To książka zupełnie odmienna już nie tylko od "Szakala", ale i od niedawnej "Czarnej listy". Nie jestem jakąś specjalną fanką tego autora, daleko bardziej wolę np. Le Carra, ale w tej książce (o ile rzeczywiście przytacza fakty) można znaleźć wytłumaczenie kilku ważnych wydarzeń ze świata polityki międzynarodowej ostatnich lat.
    A wszystko za sprawą autystycznego młodego geniusza - hakera, używanego (innego określenia nie da się tu zastosować) do szpiegowania obcych mocarstw.
    W sumie - dosyć to przerażające jest.
  • Maria napisal(a):
    image
    Chibasz jemusz jusz szysko mużyny piszo.

    Jak pszeczytełem isz bohaterę jezd hakier zes Acpergierę to odłożełem. Nojacieniemogie! Czy hakier niemukby ras zaposiadyweć normalno psykike? Samesz dziwnolongi nad temy klawiaturamy siedzo?

  • Temu bohaterowi to w sumie może z 10 stron w książce jest poświęcone. On jest tylko murzynem właśnie od czarnej roboty. Ma zdobyć jakieś kody, gdzieś się włamać ... i tyle.
  • Siedzę z nosem w tej książce już od dłuższego czasu i "zwiedzam" znane mi i nieznane regiony naszej ojczyzny.
    Zmiany, zmiany, zmiany...
    Dziś zdecydowałam się ją polecić excathedrantom. Podiwejte!

    http://rcin.org.pl/Content/700/Wa51_2030_PAN-9839_r1907_Opis-Krolestwa-Polskiego-do-Atlasu.pdf

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • edytowano September 2019
    Zabieram się za dzienniki Maraia
    Patriota węgierski z niemieckiej rodziny, żonaty z żydówką.
    Pierwsze 20 stron wspaniałe
    image
    https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Sándor_Márai
  • "Jedenaste przykazanie" J. Archera. O patriocie - najlepszym agencie CIA. Natomiast CIA przedstawił Archer jako państwo w państwie.
    Autor należy do tych, którzy uważają, że zabijanie ruskich agentów to nie grzech, wręcz przeciwnie.
    Czyta się jednym tchem.
  • Jak obiecałam w wątku Aktualności i Krótkie wiadomości tekstowe, chciałam polecić ksiażkę "Kult" Łukasza Orbitowskiego. Jest to powieść osnuta na kanwie objawień w Oławie z lat 80, napisana trochę w konwencji paradokumentu z punktu widzenia przeciętnej rodziny, która staje w obliczu nadzwyczajnych wydarzeń.
    Rzecz realistyczna do boleści, opisująca "cud" bez jakiejkolwiek emocji, uniesienia, jako doświadczenie, wydarzenie, jako coś co się po prostu w życiu stało.

    "Malowana" jest ta realność bardzo sprawnie z dużym wyczuciem socjologicznym, bez ozdobników bez egzaltacji. Autor nie ocenia "cudu" nie wartościuje po prostu opisuje.

    Dla mnie "Kult" w tej dość ascetycznej formie choć nie pozbawionej czułości dla głównego bohatera, swady, humoru, błyskotliwej obserwacji w sferze nie werbalizowanej przez autora ukazał mi uniwersum wielkich uczuć, zdrady miłości w jej róznych aspektach, spraw fundamentalych takich jak lojajność, relacje rodzinne, kwestie wiary i metafizyki, egzystencjalnych wyborów jakich doświadcza każdy człowiek. Wydaje mi się, że ktoś obdarzony odrobiną refleksji dostrzeże to bardzo ostro i boleśnie wyraźnie.

    Ponadto doskonale zilustrowany jest mechanizm łamania ludzi przez SB.

    Tak wiem autor to ateista, nihilista metalowiec, pupil salonu z Paszportem Polityki, w sumie to sprawia, że Kult jest jeszce bardziej godny polecenia. Polecam& zachęcam chętnie podyskutuję,
  • Ba, pupil salonu. Pije piwo z Twardochem!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.