WOT jest w pewnym sensie podobny do 10.04. W kategoriach materialnych determinantów najbliższej przyszłości - nic ważnego. W świecie ducha i idei, po pierwsze sa to precyzyjne wyznaczniki "ktoś ty", dużo lepsze niż przynależność partyjna i glos w wyborach.. Po drugie, od pomyślności obu spraw silnie zależy poprawa kondycji duchowej narodu.
randolph napisal(a): WOT jest w pewnym sensie podobny do 10.04. W kategoriach materialnych determinantów najbliższej przyszłości - nic ważnego. W świecie ducha i idei, po pierwsze sa to precyzyjne wyznaczniki "ktoś ty", dużo lepsze niż przynależność partyjna i glos w wyborach.. Po drugie, od pomyślności obu spraw silnie zależy poprawa kondycji duchowej narodu.
I ja tak sądzę.
Z drugiej strony, choć krew wrze, gdy jakiś tam trep szczeka na OT, to miło się czyta, gdy polski henerał zapewnia, że sobie poradzi z radzieckimi tankami!
randolph napisal(a): WOT jest w pewnym sensie podobny do 10.04. W kategoriach materialnych determinantów najbliższej przyszłości - nic ważnego. W świecie ducha i idei, po pierwsze sa to precyzyjne wyznaczniki "ktoś ty", dużo lepsze niż przynależność partyjna i glos w wyborach.. Po drugie, od pomyślności obu spraw silnie zależy poprawa kondycji duchowej narodu.
I ja tak sądzę.
Z drugiej strony, choć krew wrze, gdy jakiś tam trep szczeka na OT, to miło się czyta, gdy polski henerał zapewnia, że sobie poradzi z radzieckimi tankami!
Przygoda pana Prezydenta z sędzią Iwulskim zupełnie rozwala. Są następujące możliwości: - WSI zarządza Kancelarią bezpośrednio od wewnątrz - WSI zarządza Kancelarią pośrednio z zewnątrz poprzez sterowanych leni i idiotów tam wstawionych - Prezydent jest regularnie wprowadzany na miny przez służby w celu ostatecznej kompromitacji - Prezydent jest ślepym kretem do tego niezbyt rozgarniętym To mnie utwierdza w dość świeżym dla mnie przekonaniu że jednak się zupełnie nie nadaje do roli, a jeszcze ważniejsze że tę funkcję należy zlikwidować.
Armia Polowa Bernolak ma stosunkowo niestare tradycje zajmowania polskiej ziemi od Nowego Targu po Komanczę i trzymania do nadejścia wojsk sojuszniczych.
Kto chciał wiedzieć, że Duda to woda sodowa i opakowanie, mógł zorientować się wcześniej niż przy referendum. Kto nie wiedział, może teraz. Domniemywam wszako, że większość nic nie widzi i nie interesuje się. Żadnych innych pożytków i uszczerbków ze sprawy, na pierwszy, drugi i trzeci rzut oka - nie widać.
otóż pytania powinny być 4, i takie jak poniżej, a nie inne, bo Polacy, to jest (jadąc Prezesem – TYM Prezesem) wielki i dumny Naród i zasługuje na to, by mu wpisywaniem gierkowskim wzorem do konstytucji sojuszy czy wałęsowskich urojeń głowy nie zawracać:
1. Czy jesteś za przywróceniem w Polsce kary śmierci za: - morderstwo - grabież mienia publicznego znacznej wartości (np powyżej 1 miliona złotych) - zdradę Polski, w tym podjęcie decyzji politycznych skutkujących szkodami dla Narodu Polskiego?
2. Czy jesteś za daniem Polakom prawa do obrony siebie i bliskich, poprzez wprowadzenie powszechnego dostępu do broni palnej?
3. Czy jesteś za zlikwidowaniem bezkarności polityków, poprzez zniesienie tzw. odpowiedzialności politycznej i zastąpienia jej zwykłą odpowiedzialnością karną?
4. Czy jesteś za wprowadzeniem instytucji impiczmentu prezydenta poprzez referendum, w którym do usunięcia lokatora z Pałacu Namiestnikowskiego wystarczy tyle samo głosów, ile na niego oddano w 2 turze wyborów?
Jeśli takie pytania mąż pani Kornhauser w referendum umieści, to ja na to terefererendum pobiegnę choćby zaraz, tej butelki macedońskiego wina nawet nie zdążywszy utworzyć.
Eee tam. Referendum konstytucyjne to nie jest nawalanka w nielubianego Prezydenta. Pytania mogą być mniej lub bardziej szczegółowe ale konstytucyjne, a nie o pierdoły albo doktrynerskie jak to o broń. Na gorąco mi się rysuje kilka grup: 1. Ustrój polityczny, partie i ordynacja wyborcza: - Sejm, Senat, Prezydent - które potrzebne? - Rządzi rząd czyli Premier - kanclerz czy Prezydent ? - Kto zgłasza kandydatów - partie czy komitety czy jeszcze kto inny? Może grupy wyborców - ilu? - Partie, komitety i grupy wyborców - jakie zasady członkostwa, wyłaniania ich władz i kandydatów w wyborach - demokracja wewnętrzna czy jedynowładztwo, jawnie czy w ukryciu przed wyborcami? - Demokracja bezpośrednia - czy i jakie referenda ?- warunki obligatoryjności, odróżnienie referendum od konsultacji czy sondażu - Podział na okręgi wyborcze - stabilność i kryteria podziału - regionalne, ludnościowe, inne? - Okręgi jedno czy wielomanadatowe? - Dopuszczalność list wyborczych - ilu kandydatów, kto wybiera, obowiązek uzyskania poparcia obywateli czy elektorów - tak czy nie, ilu? 2. Samorząd - Ile szczebli ? - Jaka ilość i wielkość jednostek administracyjnych, kryteria? - Co w gestii którego szczebla ? Główne grupy zadań i obowiązków - kto? - Jakie źródła finansowania każdego szczebla ? Tytuły, podziały, kompetencje decyzyjne co do podziału. 3. Wymiar sprawiedliwości, bezpieczeństwo publiczne i postępowania administracyjne: - Dopuszczalny zakres, częstotliwość i uzasadnienie kontroli - bez wyjątków i przedłużeń. - Dopuszczalny zakres stosowania ograniczenia wolności, w szczególności bez wyroku - areszt. - Zakres immunitetu politycznego i sądowego ( sędziowie, funkcjonariusze), odpowiedzialność karna i/lub dyscyplinarna za decyzje w tym złą wolę i rażące błędy profesjonalne, w szczególności prawne prawników, lekarskie lekarzy, podatkowe skarbowców itd. - Dopuszczalny zakres stosowania przemocy wobec przestępców i w celu zapobieżenia przestępstwu - przez funkcjonariuszy i przez obywateli. - Zakres prawa do odmowy zeznań, zakres sankcji za utrudnianie lub przewlekanie procesu lub dochodzenia.
To mnie interesuje i jeszcze inne, ale może potem. Nie pierdoły o tym czy chcemy państwa opiekuńczego z nie wiadomo czego i gwarancji zdrowia, pracy i emerytury bo takie zapewnienia nie mają sensu bez pokrycia które jest nieznane dalej niż na kilka lat. Nie na zobowiązania zewnętrzne do przynależności gdzieś am czy dozgonnej przyjaźni z kimś tam bez wpływu na to gdzieś i coś.
extraneus napisal(a): Te dwie czterdziestoletnie "Adelaidy", które PAD z Solochem lecą kupić (mówi się o 500 milionach złotych), to się nam do czegokolwiek przydadzą?!
Modernizacja sił zbrojnych po 3 latach dobrej zmiany wchodzi zdaje się w fazę kabaretową...
Przydadzą się. Na przykład - zestrzelą ruskie rakiety. Korweta, którą budujemy od kilkunastu lat za przeszło 1000 mln. złotych, może za jakichś czas będzie w stanie gonić bałtyckich piratów.
Większy wał, niż na australijskich okrętach, odchodzi na amerykańskiej artylerii rakietowej dalekiego zasięgu z zapasem amunicji na kilka dni, bo własnej nie będziemy mieli prawa produkować.
Z tym sprzętem dla wojska to same problemy. Ja się na sprzęcie nie znam, ale czasem spojrzenie z boku i z dala pozwala zobaczyć to czego z bliska nie widać. I co ja widzę: - Mamy jeszcze sporo niezłego, ale już mocno przestarzałego i zużytego sprzętu rodem z Układu Warszawskiego w tym z ZSRR. Nie rozwijaliśmy go bo był z ZSRR i to nie zawsze było mądre podobnie jak rozwalenie wielu gałęzi przemysłu bo były z RWPG. To było po to aby kupować sprzęt z NATO. - Powyższy sprzęt trzeba wycofywać bo za późno go modernizować i jeśli były po temu moce i kompetencje u nas to już zanikły, a w Rosji albo nie zechcą albo to nie ma sensu bo to przecież wróg. - Własnych rozwiązań nie mamy i nie dorobiliśmy się przez 30 lat po transformacji. No są jakieś wyjątki ale statystycznie nie mamy prawie nic. No bo mamy przemysł zbrojeniowy wciąż poprzerastany ruską agenturą.No bo mamy tam bandy darmozjadów w ośrodkach badawczo rozwojowych którzy są przyzwyczajeni rozwijać latami jakieś chybione konstrukcje w oderwaniu od światowych trendów ale za to drogie i dające utrzymanie im i załogom przedsiębiorstw produkujących przestarzały złom. Nie można ich ruszyć bo to polskie narodowe dobro i tam są związki zawodowe w tym Solidarność. - Nie mamy spójnej strategii obronnej więc nie wiemy w co inwestować - w jakie rodzaje wojsk i jakie uzbrojenie bo to się zmienia co chwilę i pod wpływem doraźnych nacisków zewnętrznych i lobby wewnętrznych. - Nie mamy dobrych i fachowych negocjatorów do zakupów uzbrojenia, a szczególnie rozsądnego i realistycznego offsetu więc kupujemy co popadnie od tego kto najsilniej naciska politycznie, czyli dawniej od antyamerykańskiej Francji z koleżeństwem europejskim, a potem od chciwego i podstępnego Izraela albo od bezwzględnych Stanów. - Offset jest podporządkowany doraźnym potrzebom politycznym i pijarowym i ma głównie chronić interesy tych co już zainwestowali i załóg oraz kadry lokalnych zakładów zbrojeniowych, a nie budować jakieś sensowne zaplecze i kompetencje. - Głównym celem armii i MON wydaje się wspieranie karier politycznych polityków maczających w niej palce od Prezydenta przez szefa MON po licznych członków komisji i lokalnych lobbystów zbrojeniowych. Jest z tym chyba znacznie gorzej niż za sanacji.
Szef resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej krytykuje projekt zakupu od Australii używanych fregat typu Adelajda dla polskiej marynarki wojennej. – Nie zgadzamy się z tym, aby pozyskiwać stare jednostki australijskie i w ten sposób hamować proces budowy w polskich stoczniach nowych okrętów obronnych typu korweta w ramach programów Czapla i Miecznik
Gróbarczyk zapewne podziela mój pogląd, że jak już kupimy te dwie ryczące 40stki, to następne będą za 40 lat. Mamy 48 piętnastoletnich F-16C/D Block 52+ a i tak politycy i generalicja nazywa je "najnowocześniejszymi", "dumą polskiej armii" itp., więc z tymi Adelaidami będzie podobnie. Wojna i tak ma być najwcześniej w 2050.
Tylko, że nam nie są potrzebne korwety, które i tak zabiorą za mało uzbrojenia, ale albo fregaty OPL albo patrolowce do ganiania bractwa witalijskiego. Mieczniki będziemy budować 20 lat, więc jednak na dwie dekady te zmodernizowane używki się przydadzą, chyba że przechodzimy na wariant czeski.
Inna rzecz że naprawdę nie wiadomo dlaczego nasza stocznia marynarki wojennej nie jest w stanie absolutnie niczego nowego zbudować przez 30 lat od upadku komuny. Jednak inne stocznie upadają i się podnoszą i coś produkują w tym na export więc raczej nie balie bo nikt by nie kupił.Znaczy są jakieś kadry, zaplecze, potencjał produkcyjny. Na moje oko okręt wojenny nie różni się jakoś zasadniczo od statku. No mam na myśli kadłub, silnik, podstawowe elementy napędu i wnętrza. Oczywiście sterowanie, elektronika, rozpoznanie i uzbrojenie to inna rzecz. Ale to tez jeszcze zupełnie nie zanikło i te elementy można przecież kupować też za granicą. Nie dyskutujemy tu o krążownikach i łodziach podwodnych dalekiego zasięgu z napędem atomowym. Dyskutujemy o czymś co pływa, strzela i zatapia na wewnętrznym płytkim jeziorze zwanym Morzem Bałtyckim i jest w stanie dopłynąć z kurtuazyjna wizytą na przykład do Konstancy w Rumunii.
Komentarz
https://www.defence24.pl/amerykanski-pogromca-czolgow-prezentowany-w-warszawie-defence24pl-tv
Z drugiej strony, choć krew wrze, gdy jakiś tam trep szczeka na OT, to miło się czyta, gdy polski henerał zapewnia, że sobie poradzi z radzieckimi tankami!
czyli planowane (teraz, przed wyborami samorządowymi XI 2018) przez PJK
+ 1460 dni dojdzie...
PAD PMM WmPJ
i zawsze na kobiety,a te zwsze młode,
apropos. co słychać u p. Szczypińskiej?
- WSI zarządza Kancelarią bezpośrednio od wewnątrz
- WSI zarządza Kancelarią pośrednio z zewnątrz poprzez sterowanych leni i idiotów tam wstawionych
- Prezydent jest regularnie wprowadzany na miny przez służby w celu ostatecznej kompromitacji
- Prezydent jest ślepym kretem do tego niezbyt rozgarniętym
To mnie utwierdza w dość świeżym dla mnie przekonaniu że jednak się zupełnie nie nadaje do roli, a jeszcze ważniejsze że tę funkcję należy zlikwidować.
Kto chciał wiedzieć, że Duda to woda sodowa i opakowanie, mógł zorientować się wcześniej niż przy referendum. Kto nie wiedział, może teraz. Domniemywam wszako, że większość nic nie widzi i nie interesuje się. Żadnych innych pożytków i uszczerbków ze sprawy, na pierwszy, drugi i trzeci rzut oka - nie widać.
otóż pytania powinny być 4, i takie jak poniżej, a nie inne, bo Polacy, to jest (jadąc Prezesem – TYM Prezesem) wielki i dumny Naród i zasługuje na to, by mu wpisywaniem gierkowskim wzorem do konstytucji sojuszy czy wałęsowskich urojeń głowy nie zawracać:
1. Czy jesteś za przywróceniem w Polsce kary śmierci za:
- morderstwo
- grabież mienia publicznego znacznej wartości (np powyżej 1 miliona złotych)
- zdradę Polski, w tym podjęcie decyzji politycznych skutkujących szkodami dla Narodu Polskiego?
2. Czy jesteś za daniem Polakom prawa do obrony siebie i bliskich, poprzez wprowadzenie powszechnego dostępu do broni palnej?
3. Czy jesteś za zlikwidowaniem bezkarności polityków, poprzez zniesienie tzw. odpowiedzialności politycznej i zastąpienia jej zwykłą odpowiedzialnością karną?
4. Czy jesteś za wprowadzeniem instytucji impiczmentu prezydenta poprzez referendum, w którym do usunięcia lokatora z Pałacu Namiestnikowskiego wystarczy tyle samo głosów, ile na niego oddano w 2 turze wyborów?
Jeśli takie pytania mąż pani Kornhauser w referendum umieści, to ja na to terefererendum pobiegnę choćby zaraz, tej butelki macedońskiego wina nawet nie zdążywszy utworzyć.
1. Ustrój polityczny, partie i ordynacja wyborcza:
- Sejm, Senat, Prezydent - które potrzebne?
- Rządzi rząd czyli Premier - kanclerz czy Prezydent ?
- Kto zgłasza kandydatów - partie czy komitety czy jeszcze kto inny? Może grupy wyborców - ilu?
- Partie, komitety i grupy wyborców - jakie zasady członkostwa, wyłaniania ich władz i kandydatów w wyborach - demokracja wewnętrzna czy jedynowładztwo, jawnie czy w ukryciu przed wyborcami?
- Demokracja bezpośrednia - czy i jakie referenda ?- warunki obligatoryjności, odróżnienie referendum od konsultacji czy sondażu
- Podział na okręgi wyborcze - stabilność i kryteria podziału - regionalne, ludnościowe, inne?
- Okręgi jedno czy wielomanadatowe?
- Dopuszczalność list wyborczych - ilu kandydatów, kto wybiera, obowiązek uzyskania poparcia obywateli czy elektorów - tak czy nie, ilu?
2. Samorząd
- Ile szczebli ?
- Jaka ilość i wielkość jednostek administracyjnych, kryteria?
- Co w gestii którego szczebla ? Główne grupy zadań i obowiązków - kto?
- Jakie źródła finansowania każdego szczebla ? Tytuły, podziały, kompetencje decyzyjne co do podziału.
3. Wymiar sprawiedliwości, bezpieczeństwo publiczne i postępowania administracyjne:
- Dopuszczalny zakres, częstotliwość i uzasadnienie kontroli - bez wyjątków i przedłużeń.
- Dopuszczalny zakres stosowania ograniczenia wolności, w szczególności bez wyroku - areszt.
- Zakres immunitetu politycznego i sądowego ( sędziowie, funkcjonariusze), odpowiedzialność karna i/lub dyscyplinarna za decyzje w tym złą wolę i rażące błędy profesjonalne, w szczególności prawne prawników, lekarskie lekarzy, podatkowe skarbowców itd.
- Dopuszczalny zakres stosowania przemocy wobec przestępców i w celu zapobieżenia przestępstwu - przez funkcjonariuszy i przez obywateli.
- Zakres prawa do odmowy zeznań, zakres sankcji za utrudnianie lub przewlekanie procesu lub dochodzenia.
To mnie interesuje i jeszcze inne, ale może potem. Nie pierdoły o tym czy chcemy państwa opiekuńczego z nie wiadomo czego i gwarancji zdrowia, pracy i emerytury bo takie zapewnienia nie mają sensu bez pokrycia które jest nieznane dalej niż na kilka lat. Nie na zobowiązania zewnętrzne do przynależności gdzieś am czy dozgonnej przyjaźni z kimś tam bez wpływu na to gdzieś i coś.
Modernizacja sił zbrojnych po 3 latach dobrej zmiany wchodzi zdaje się w fazę kabaretową...
Większy wał, niż na australijskich okrętach, odchodzi na amerykańskiej artylerii rakietowej dalekiego zasięgu z zapasem amunicji na kilka dni, bo własnej nie będziemy mieli prawa produkować.
- Mamy jeszcze sporo niezłego, ale już mocno przestarzałego i zużytego sprzętu rodem z Układu Warszawskiego w tym z ZSRR. Nie rozwijaliśmy go bo był z ZSRR i to nie zawsze było mądre podobnie jak rozwalenie wielu gałęzi przemysłu bo były z RWPG. To było po to aby kupować sprzęt z NATO.
- Powyższy sprzęt trzeba wycofywać bo za późno go modernizować i jeśli były po temu moce i kompetencje u nas to już zanikły, a w Rosji albo nie zechcą albo to nie ma sensu bo to przecież wróg.
- Własnych rozwiązań nie mamy i nie dorobiliśmy się przez 30 lat po transformacji. No są jakieś wyjątki ale statystycznie nie mamy prawie nic. No bo mamy przemysł zbrojeniowy wciąż poprzerastany ruską agenturą.No bo mamy tam bandy darmozjadów w ośrodkach badawczo rozwojowych którzy są przyzwyczajeni rozwijać latami jakieś chybione konstrukcje w oderwaniu od światowych trendów ale za to drogie i dające utrzymanie im i załogom przedsiębiorstw produkujących przestarzały złom. Nie można ich ruszyć bo to polskie narodowe dobro i tam są związki zawodowe w tym Solidarność.
- Nie mamy spójnej strategii obronnej więc nie wiemy w co inwestować - w jakie rodzaje wojsk i jakie uzbrojenie bo to się zmienia co chwilę i pod wpływem doraźnych nacisków zewnętrznych i lobby wewnętrznych.
- Nie mamy dobrych i fachowych negocjatorów do zakupów uzbrojenia, a szczególnie rozsądnego i realistycznego offsetu więc kupujemy co popadnie od tego kto najsilniej naciska politycznie, czyli dawniej od antyamerykańskiej Francji z koleżeństwem europejskim, a potem od chciwego i podstępnego Izraela albo od bezwzględnych Stanów.
- Offset jest podporządkowany doraźnym potrzebom politycznym i pijarowym i ma głównie chronić interesy tych co już zainwestowali i załóg oraz kadry lokalnych zakładów zbrojeniowych, a nie budować jakieś sensowne zaplecze i kompetencje.
- Głównym celem armii i MON wydaje się wspieranie karier politycznych polityków maczających w niej palce od Prezydenta przez szefa MON po licznych członków komisji i lokalnych lobbystów zbrojeniowych.
Jest z tym chyba znacznie gorzej niż za sanacji.
Mamy 48 piętnastoletnich F-16C/D Block 52+ a i tak politycy i generalicja nazywa je "najnowocześniejszymi", "dumą polskiej armii" itp., więc z tymi Adelaidami będzie podobnie. Wojna i tak ma być najwcześniej w 2050.
Mieczniki będziemy budować 20 lat, więc jednak na dwie dekady te zmodernizowane używki się przydadzą, chyba że przechodzimy na wariant czeski.
Tylko kto by sie zgłosił?
A pozyskane środki na program rozwoju marynarki
Kamizelki i spodni