Jak sobie posłuchałem tych pełnych pychy słów naszych byłych właścicieli, to mi trochę osłabła złość na PiS za różne błędy i niekonsekwencje. Chociaż może powinno być odwrotnie. Przecież przez te błędy ONI mogą wrócić.
Brzost napisal(a): Jak sobie posłuchałem tych pełnych pychy słów naszych byłych właścicieli, to mi trochę osłabła złość na PiS za różne błędy i niekonsekwencje. Chociaż może powinno być odwrotnie. Przecież przez te błędy ONI mogą wrócić.
Mam szczerą nadzieję, że po dzisiejszych głosiowaniach w PE skończy się wreszcie babci sranie po krzakach.
Nie sądzę. DZ wybrała grę na czas i PE też. Czas gra dla nas nie dla nich dlatego przyspieszają. Jeszcze trochę. Nie jestem specem od kampanii wyborczych ale spięcie jest potrzebne bliżej wyborów aby pokazać jak eurokraci łamią wolność i suwerenność. Wtedy ich działania represyjne będą działać na rzecz eurosceptyków i zmniejszać szanse euroentuzjastów i federalistów w wyborach do PE i wyborach nowej KE. Na razie trzeba się samemu bronic bo do Węgier raczej nie zdążą się dobrać wcześniej. Wydaje się że dzisiejsze występy sędziów SN zmuszają do bardziej zdecydowanych działań. Zresztą to właśnie mają na celu - przyspieszenie TSUE z powodu "represji." Chyba jednak lepsze ataki TSUE i PE z KE niż paraliż sądownictwa i równoległe składy orzekające SN i innych sądów ich śladem. Jeśli chcą mieć państwo podziemne niech zakładają, ale musi być jasne że to jest państwo nielegalne i totalne, a nie demokratyczne. Totalitarne państwo prawne.
Chyba nie mogą. To ma wynikać z kontekstu.Dla jewropy a nie dla Polaków. To musi zrobić jawniej dla nas jakaś tuba. Powinni Karnole i/lub Gazeta Polska. TVP pomoże ale jest w oczywisty sposób prorządowe więc dla wielu niewiarygodne. Może to zrobią. To (Karnole i GP) niestety wciąż ambitni i żądni kasy amatorzy z rozbuchanym ego. Nie znają swego miejsca w szeregu jak media w Niemczech. Oczywiście to trzeba robić ostrożnie i z umiarem bo media w Niemczech już nie istnieją tylko są dobrowolną przystawką do BND, a to robi co Aniela każe. Innymi słowy: niezależność tak, samowola i arogancja nie, poglądy jasne i jawne tak, autocenzura nie.
Andrzej Duda o "wyimaginowanej Wspólnocie, z której niewiele dla Polski wynika" Unia Europejska - można miec zastrzeżenia, ale Europa to wielki zbiorowy obowiązek, proszę poczytać "Modlitwę mieczy"
zabolało mnie to strasznie, to gorzej niż jaki sołtys z Podlasia
- Gdyby tylko korzystał z tych danych, nie byłoby żadnych kontrowersji. Ale często udziela mu się atmosfera wiecowa. Jak słyszy oklaski, skandowanie swojego nazwiska, to ewidentnie się nakręca. Mówi o bieżących sprawach politycznych, chwali reformy rządu PiS, wylicza swoje dokonania i pręży muskuły. I za bardzo daje się ponosić emocjom – zdradził rozmówca WP.
Z wieści prawdziwych - pą prezidę pominął był gen. Ryszarda Kuklińskiego na liście szczególnie zasłużonych dla Ojczyzny.
Prezydent Andrzej Duda ogłosił w środę listę 25 osób, które 11 listopada br. zostaną pośmiertnie odznaczone Orderem Orła Białego za zasługi dla polskiej niepodległości. Znaleźli się na niej m.in. Maria Skłodowska-Curie, Janusz Korczak, Władysław Reymont, Ignacy Daszyński i Roman Dmowski. Nazwiska odznaczonych prezydent podał, rozpoczynając posiedzenie Komitetu Narodowych Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej.
Dr Jerzy Bukowski wyraził „wielkie zdziwienie, że >>pierwszy polskie oficer w NATO<<, człowiek, który, jak stwierdził jeden z szefów CIA, zrobił najwięcej dla obalenia komunizmu nie zasłużył – zdaniem Prezydenta RP – na włączenie go do grona kawalerów Orderu Orła Białego”.</p>
W 1141. dniu prezydentowania PAD udał się w pierwszę oficjalną wizytę w Białym Domu.
Naprawdę jestem ciekawy realych wyników dla Polski - zbrojeniowych/ ochronnych NATO/ inwestycyjnych .... Czy mamy prawdziwy nasz "biały dom", czy to tylko jakiś dziwny urząd stworzony dla Jaruzelskiego i jakimś cudem utrzymany dla gaiwedzi...
Wracając do filmu, który wkleiłem - zwycięstwo Dudy, a później PiS to było najlepsze dni w moim życiu, szczególnie kiedy okazało się, że da się samodzielnie rządzić. Nie mogłem dłużej znieść patologii, która nas otaczała, ona niszczyła i moje życie, nie mówiąc już, że dawno zabito we mnie jakąkolwiek nadzieję. Generalnie uważam, że to co zdarzyło się w Polsce od roku 2010 ma wymiar metafizyczny, a na koniec dokonał się cud.
podczas wizyty w Waszyngtonie prezydent Andrzej Duda i Donald Trump podpisali deklarację zatytułowaną "Obrona wolności i budowanie dobrobytu poprzez polsko-amerykańskie partnerstwo strategiczne". Zaznaczono w niej, że Polskę i Stany Zjednoczone łączy wspólna historia oraz zbiór wartości cenionych przez oba narody. Po podpisaniu deklaracji prezydent USA Donald Trump wrzucił do sieci zdjęcie, które wywołało prawdziwą burzę. Widać na nim, jak amerykański przywódca siedzi za stołem, a polski prezydent stoi, nachylając się nad dokumentem.
Z ustaleń Wirtualnej Polski wynikało, że podpisanie deklaracji o współpracy polsko-amerykańskiej nie znalazło się w oficjalnym programie wizyty prezydenta Polski Andrzeja Dudy w USA - scenariusz spotkania w ostatniej chwili zmieniano. Dlatego prezydent, podpisując dokument, stał.
Wskazywaliśmy, że za przygotowanie wizyt prezydenta za granicą odpowiada Biuro Spraw Zagranicznych na czele z Krzysztofem Szczerskim. To on osobiście bądź jego pracownicy na długo przed wizytą jadą do danego kraju, w tym przypadku do Stanów Zjednoczonych, po to żeby dopracować i omówić każdy szczegół wizyty.
Według naszych informacji, na pomysł podpisania deklaracji wpadł właśnie minister Szczerski. Ale planowano ją podpisać w zupełnie innym miejscu: podczas konferencji prasowej obu prezydentów. Dokument miał trafić do stojących przy pulpicie polityków. W trakcie wizyty, ktoś z polskich urzędników zmienił jednak decyzję. Strona amerykańska przystała na propozycję, ale nie była do niej przygotowana.
Na odpowiedzialność Szczerskiego wskazują również w anonimowych rozmowach politycy PiS. Z ustaleń "Faktu" wynika, że rozmowy z Donaldem Trumpem miały być dogadywane w ostatnim momencie, a to, że prezydenci złożą podpisy pod deklaracjami, umówiono dopiero w niedzielę.
Rozmówcy dziennika zwracają uwagę na jeszcze jedną rzecz. - Jego (K. Szczerskiego - przyp. red.) ego jest tak duże, że z tego powodu nie został za W. Waszczykowskiego szefem MSZ. Rozhulał się - mówi "Faktowi" ważny polityk PiS.
Szef gabinetu ma być w Pałacu nieformalnie nazywany "wiceprezydentem". "Uważa się za najmądrzejszego, nikogo nie słucha" - czytamy.
Jakieś bzdury. On nie jest ceremoniarzem, a nawet ceremoniarz nie powinien polecieć za taki drobiazg. Zresztą to nawet nieźle wypadło bo zwróciło uwagę mediów na tę deklarację. Jest dość ogólna ale niestandardowa i niech nikt nie wmawia że bez znaczenia. Podobnie jak hasło Fort Trump. Polska staje się po UK najważniejszym sojusznikiem USA w Europie. Niestety jest nadal słaba co natychmiast znalazło odzwierciedlenie w oświadczeniach oficjeli wojskowych USA, że na bazy może jeszcze nie być gotowa. Musimy więc zainwestować więcej niż te 2 miliardy. To nie gotowa, moim zdaniem, jednak jest bardziej skierowane do pozostałych sojuszników i Rosji: wydajcie więcej na wojsko i zakupy w USA a Rosjanie niech się odsuną od Polski i Pribałtów to może ta baza nie będzie potrzebna. W Waszyngtonie i może tez Pentagonie wciąż liczą że to zadziała. Nie zadziała. Baza będzie.
peterman napisal(a): Dwa ostatnie akapity pasują do KS jakiego znam chyba najgorzej ze wszystkich ludzi jakich znam. No chyba że pod żyrandolem zmienia się w Mr. Hyde'a.
Albo reszta kancelarystów to kliniczni debile.
Też mam wrażenie, że skład tej kancelarii to wielka porażka a Szczerski wydaje się jedynym normalnym. I teraz chcą go wykosić.
christoph napisal(a): walki buldogów - poleci Szczerski? Z ustaleń Wirtualnej Polski wynikało Z ustaleń "Faktu" wynika
Zabrakło ustaleń GazWyb do kompletu. Od kiedy to Machała czy Dekan są źródłem informacji o jakiejkolwiek wiarygodności? Wygląda to na normalną wojnę realizowana za pomocą mediów i tyle.
Komentarz
l i n k
II kadencję też wygra. Pewnie już w I turze. No chyba, że pijany przejedzie na pasach ...
Pamiętam, jak byłam szczęśliwa, że Komorowski przegrał.
Chociaż może powinno być odwrotnie. Przecież przez te błędy ONI mogą wrócić.
https://wpolityce.pl/m/polityka/411883-pe-zgodzil-sie-na-uruchomienie-art-7-wobec-wegier
https://wpolityce.pl/m/polityka/411876-parlament-europejski-poparl-acta-2
Unia Europejska - można miec zastrzeżenia, ale Europa to wielki zbiorowy obowiązek, proszę poczytać "Modlitwę mieczy"
zabolało mnie to strasznie, to gorzej niż jaki sołtys z Podlasia
- Gdyby tylko korzystał z tych danych, nie byłoby żadnych kontrowersji. Ale często udziela mu się atmosfera wiecowa. Jak słyszy oklaski, skandowanie swojego nazwiska, to ewidentnie się nakręca. Mówi o bieżących sprawach politycznych, chwali reformy rządu PiS, wylicza swoje dokonania i pręży muskuły. I za bardzo daje się ponosić emocjom – zdradził rozmówca WP.
Naprawdę jestem ciekawy realych wyników dla Polski - zbrojeniowych/ ochronnych NATO/ inwestycyjnych ....
Czy mamy prawdziwy nasz "biały dom", czy to tylko jakiś dziwny urząd stworzony dla Jaruzelskiego i jakimś cudem utrzymany dla gaiwedzi...
zdjęcie z 2017
I trwa dalej !
podczas wizyty w Waszyngtonie prezydent Andrzej Duda i Donald Trump podpisali deklarację zatytułowaną "Obrona wolności i budowanie dobrobytu poprzez polsko-amerykańskie partnerstwo strategiczne". Zaznaczono w niej, że Polskę i Stany Zjednoczone łączy wspólna historia oraz zbiór wartości cenionych przez oba narody. Po podpisaniu deklaracji prezydent USA Donald Trump wrzucił do sieci zdjęcie, które wywołało prawdziwą burzę. Widać na nim, jak amerykański przywódca siedzi za stołem, a polski prezydent stoi, nachylając się nad dokumentem.
Z ustaleń Wirtualnej Polski wynikało, że podpisanie deklaracji o współpracy polsko-amerykańskiej nie znalazło się w oficjalnym programie wizyty prezydenta Polski Andrzeja Dudy w USA - scenariusz spotkania w ostatniej chwili zmieniano. Dlatego prezydent, podpisując dokument, stał.
Wskazywaliśmy, że za przygotowanie wizyt prezydenta za granicą odpowiada Biuro Spraw Zagranicznych na czele z Krzysztofem Szczerskim. To on osobiście bądź jego pracownicy na długo przed wizytą jadą do danego kraju, w tym przypadku do Stanów Zjednoczonych, po to żeby dopracować i omówić każdy szczegół wizyty.
Według naszych informacji, na pomysł podpisania deklaracji wpadł właśnie minister Szczerski. Ale planowano ją podpisać w zupełnie innym miejscu: podczas konferencji prasowej obu prezydentów. Dokument miał trafić do stojących przy pulpicie polityków. W trakcie wizyty, ktoś z polskich urzędników zmienił jednak decyzję. Strona amerykańska przystała na propozycję, ale nie była do niej przygotowana.
Na odpowiedzialność Szczerskiego wskazują również w anonimowych rozmowach politycy PiS. Z ustaleń "Faktu" wynika, że rozmowy z Donaldem Trumpem miały być dogadywane w ostatnim momencie, a to, że prezydenci złożą podpisy pod deklaracjami, umówiono dopiero w niedzielę.
Rozmówcy dziennika zwracają uwagę na jeszcze jedną rzecz. - Jego (K. Szczerskiego - przyp. red.) ego jest tak duże, że z tego powodu nie został za W. Waszczykowskiego szefem MSZ. Rozhulał się - mówi "Faktowi" ważny polityk PiS.
Szef gabinetu ma być w Pałacu nieformalnie nazywany "wiceprezydentem". "Uważa się za najmądrzejszego, nikogo nie słucha" - czytamy.
Albo reszta kancelarystów to kliniczni debile.
Wygląda to na normalną wojnę realizowana za pomocą mediów i tyle.