Jeżeli spojrzy się na kanony geopolityki, pewne mechanizmy którymi kierują się podmioty gry to właściwie można powiedzieć, że Rosja zachowuje się racjonalnie.
Upadek ZSRR był spektakularny i bardzo szybki. O ile fakt, że w końcu Sowiety upadną nikogo nie zdziwił, o tyle tempa procesu nie przewidział chyba nikt. W ciągu paru lat największe państwo na świecie zbankrutowało w każdym elemencie i się rozpadło. Dramatycznie straciło na znaczeniu i pogrążyło się w biedzie, beznadziei. Nie wiem czy wszystkim, ale zdecydowanej większości ludzi na świecie wydawało się, że to game over, na zawsze.
I sobie Zachód parł na wschód coraz głębiej i głębiej. Kiedy Amerykanie bardzo mocno weszli do Gruzji putinowska Rosja, z rosnącymi, odbudowującymi się aspiracjami, musiała podjąć stanowczą decyzję. Dość. Trzeba reagować, szczególnie że dla Rosjan terytoria byłego ZSRR są uważane za rosyjskie. Słusznie czy nie, ale pamiętajmy że na Ukrainie jest 8 mln Rosjan. W każdym razie, wybór był prosty, albo stosujemy politykę ekspansji i odbudowy imperium, albo nas nie będzie, będziemy zmarginalizowanym narodem bez perspektyw. No i tendencję odwracają.
Rosja chce Europy sprzed rozpadu ZSRR, chce odbudowy strefy wpływów aż po wschodnie Niemcy i całą byłą postkomunę. I jest to logiczne, inaczej nie mogą.
Wataha napisal(a): Albo może wreszcie wymyślą na siebie nowy pomysł?
To nie jest tak, że można sobie siebie wymyślić. Bo geografia, bo mentalność, bo historia, bo taką mają naturę. Rosja przez całe wieki była agresywna, bo być taka musiała. I nic się w tej materii nie zmieniło.
Zachód się wyłamał z tej opowieści, a przynajmniej próbował. Chciał uwierzyć w koniec historii, w odwrócenie wszystkiego do góry nogami, do resetu cywilizacyjnego. Zachód chciał zmienić paradygmaty wielu kluczowych aspektów życia. I co ? Nikt w ta bajeczkę ostatecznie nie uwierzył, wszystko wygląda na to, że zaraz Niemcy znowu będą zabijać w imię jakiejś ideologii ... A może nie, będą zabijać, bo tacy są, a przede wszystkim - bo muszą.
Ewangelia to jedno. Natomiast historia takiej Japonii wskazuje, że można wychować całe spoleczenstwo. Oczywiście to kwestia czasu, okoliczności itp. W magiczne więzi łączące pokolenia przez wieki jakoś nie chce wierzyć. Kultura kształtująca społeczność może być zmieniona, zakwestionowana lub osłabiona
I jeszcze ciekawostka a propos sankcji na Rosję: Belgia wywalczyła wyjęcie z pakietu sankcji diamentów (Antwerpia), a Włochy towarów luksusowych, w tym ubrań.
Wataha napisal(a): ... można wychować całe spoleczenstwo. Oczywiście to kwestia czasu, okoliczności itp. W magiczne więzi łączące pokolenia przez wieki jakoś nie chce wierzyć. Kultura kształtująca społeczność może być zmieniona, zakwestionowana lub osłabiona
Wataha napisal(a): Albo może wreszcie wymyślą na siebie nowy pomysł?
To nie jest tak, że można sobie siebie wymyślić. Bo geografia, bo mentalność, bo historia, bo taką mają naturę. Rosja przez całe wieki była agresywna, bo być taka musiała. I nic się w tej materii nie zmieniło.
Zachód się wyłamał z tej opowieści, a przynajmniej próbował. Chciał uwierzyć w koniec historii, w odwrócenie wszystkiego do góry nogami, do resetu cywilizacyjnego. Zachód chciał zmienić paradygmaty wielu kluczowych aspektów życia. I co ? Nikt w ta bajeczkę ostatecznie nie uwierzył, wszystko wygląda na to, że zaraz Niemcy znowu będą zabijać w imię jakiejś ideologii ... A może nie, będą zabijać, bo tacy są, a przede wszystkim - bo muszą.
Największe państwo świata musi wciąż kontynuować ekspansję? Helmuty nie mają innego wyjścia jak zabijanie? To jest jakiś fatalistyczny determinizm niejako zdejmujący z nich odpowiedzialność za zbrodnie i wyłączający Państwa jako zbiorowości spod osądu moralnego.
Onuce przepychają taką narrację: Rosja czuła się zagrożona przez zbrodniczych Banderowców i Katechon - Ostatnia Nadzieja Białych z bólem serca i łzami w oczach rozpoczął operację obronną na terytorium przeciwnika.
Największe państwo świata musi wciąż kontynuować ekspansję? To jest jakiś fatalistyczny determinizm niejako zdejmujący z nich odpowiedzialność za zbrodnie.
Tak argumentują onuce: Rosja czuła się zagrożona przez zbrodniczych Banderowców i Katechon - Ostatnia Nadzieja Białych z bólem serca i łzami w oczach rozpoczął operację obronną na terytorium przeciwnika.
Największe państwo świata zostało okrojone. Jego prestiż dramatycznie upadł. Gospodarczo nie jest w stanie konkurować. Tylko szaleniec może uważać, że zarówno władze, ale i całe społeczeństwo powie OK, skoro tak jest to trudno. Powoli zachlejemy się na śmierć ...
A w sytuacji kiedy już naprawdę jest się hegemonem, tak jak Stany w ostatnich latach ? Co im te spokojne Chiny przeszkadzają ? Albo dlaczego Chiny przestały być spokojne ? Pierwszy punkt zapalny to pójdzie wojna o dominację na morzach, szczególnie tam gdzie idzie transport z Chin. Amerykanie obecnie kontrolują wszystkie oceany. I to muszą robić. Chiny, żeby dalej wzrastać i zabezpieczyć swoją przyszłość muszą Amerykanów ze swojego najbliższego sąsiedztwa wysiudać. Ale i pójść dalej. Więc konflikt jest nieunikniony, każda ze stron po prostu robi to co musi. Wojna jest racjonalna i uzasadniona.
Szaleństwo polega na tym, że ludzie zapominają o tych prawidłowościach. Zachód ma wybitną umiejętność upodlania podbitych i kontrolowanych narodów. Jednocześnie bagatelizując ich perspektywy odbudowy wielkości. Zobacz tak wybuchają największe konflikty na świecie. Chiny uważają okres okupacji za największą katastrofę i upokorzenie w swojej historii i NIGDY nie dopuszczą do powtórki, ba żeby to się nigdy nie powtórzyło chcą być głównym rozgrywającym na świecie. Czyli wojna.
I jeszcze jeden aspekt, ze względów propagandowych najłatwiej jest ludziom sprzedać, że walczą nie z innymi ludźmi/narodami a jakimś konkretnym człowiekiem. Szalonym przywódcą, który ogłupił resztę i prowadzi swoją obłąkaną wizję. I jak go nie będzie to problem zniknie, bo przecież wszyscy jesteśmy fajni, spokojni, tylko jednostkom odpala.
To jest gówno prawda. Świat podpalili Niemcy. Hitler obiecał, że im da dokładnie czego chcieli. Teraz walczymy z Rosjanami. Nie wierzmy we własną propagandę (ale ona musi być), Rosjanie chcą Wielkiej Rosji, marzy im się nowy ZSRR. I to jest zrozumiałe. Logiczne. A więc wojna ....
Masz oczywistą rację - ja dzieciom klaruje, że nie walczymy ze "złym Putinem ciemieżącym biednych Rosjan" tylko z nimi samymi, bo Wladymir cieszy sie ich niesłabnącym poparciem od lat. On wręcz uosabia aspiracje i dążenia Kacapów podobnie jak historyczny korowód carów i genseków.
Podobnie jest z Adolfem, na którego zaczęto organizować zamachy dopiero wtedy, gdy stało się oczywiste, że prowadzi już Niemcy do klęski.
MarianoX napisal(a): Podobnie jest z Adolfem, na którego zaczęto organizować zamachy dopiero wtedy, gdy stało się oczywiste, że prowadzi już Niemcy do klęski.
A tu chyba działa jeszcze jeden proces. Wojny wybuchają z racjonalnych powodów (chociaż zapalnikiem może być jakiś odpał). Ale często wymykają się spod kontroli, idą własnym tokiem. Kompletnie gubią się też ludzie, którzy wojną zarządzają, tracą obiektywny osąd sytuacji, a chyba w większości przypadków jest tak, że to sytuacja ich prowadzi. Człowiek to człowiek, ma swoje ograniczenia, nie ma planów idealnych, szczególnie że im konflikt rozwija się bardziej tym coraz mniej planowania.
Przemko napisal(a): To prawda, stąd trzymajmy dystans do tych wszystkich manifestacji "jestem Rosjaninem, wstyd mi za Rosje".
To jest ocieplanie wizerunku, podobnie jak promowanie w działach sportowych oaz w memach "pięknych rosyjskich sportmenek" (w innych krajach takowych nie ma?), Putina supermena-judoki, ruskiej "kultury" itd.
Rosja może wygra Ukrainę, ale przegra Ukraińców. My ich właśnie wygrywamy ostatecznie, bo proces zaczął się od paru lat, kiedy zaczęli do nas przyjeżdżać.
Żołnierz, ale też i ochotnik idący na wojnę może spokojnie walczyć, bo może wysłać swoją rodzinę do Polski. Bo Polska z otwartymi rękoma przyjmie wszystkich, jest świetnie zorganizowana, obsługa na granicy jest błyskawiczna. Ludzie zdeterminowani żeby nieść pomoc, państwo przygotowane.
Kraje postkomunistyczne widzą czym jest Europa. Jak kruche są sojusze, jak są interesowne. I nie mamy wyjścia. Ukraińcy są skazani na Polskę, a my dzięki nim (i innym narodom) możemy zbudować skuteczną strukturę obrony regionu.
Odnośnie zamachów na Hitlera - były organizowane znacznie wcześniej. O kilku z nich organizowanych przez siatkę założoną z papieskiej inicjatywy pisał Mark Riebling w Kościele szpiegów
Wataha napisal(a): Odnośnie zamachów na Hitlera - były organizowane znacznie wcześniej. O kilku z nich organizowanych przez siatkę założoną z papieskiej inicjatywy pisał Mark Riebling w Kościele szpiegów
Też pamiętam, że "stara" Abwhera była mocno anty-hitlerowa.
Wataha napisal(a): Odnośnie zamachów na Hitlera - były organizowane znacznie wcześniej. O kilku z nich organizowanych przez siatkę założoną z papieskiej inicjatywy pisał Mark Riebling w Kościele szpiegów
To powszechnie wiadomo, ale mi chodziło w sposób oczywisty o zamachy robione przez szwabską generalicję i/lub bezpiekę w celu zapobieżenia klęsce Rzeszy, a nie ratowaniu ofiar Niemiec.
Ukraina domaga się członkostwa w Unii. Moim zdaniem Polska i wszystkie państwa Międzymorza powinny ją poprzeć. Sama kandydatura i dyskusja o tym sprawiłaby, że w jednym momencie zniknęłoby wiele polskich problemów z niemieckobrukselską elitką i byłoby okazją do rozprawienia się z totalną antypolską V kolumną.
Wataha napisal(a): Odnośnie zamachów na Hitlera - były organizowane znacznie wcześniej. O kilku z nich organizowanych przez siatkę założoną z papieskiej inicjatywy pisał Mark Riebling w Kościele szpiegów
To powszechnie wiadomo, ale mi chodziło w sposób oczywisty o zamachy robione przez szwabską generalicję i/lub bezpiekę w celu zapobieżenia klęsce Rzeszy, a nie ratowaniu ofiar Niemiec.
Szczerze mówiąc to nie wiem czy były jakieś odrębne oddolne oficerskie spiski. Bo nawet jeżeli to zamachowcy musieliby mieć szersze poparcie, pacyfikacje SS, uznanie aliantów - a ta papieska intryga przewidywała nawet wstępny skład rządu i powojenną politykę gospodarczą
przeciwwaga wobec hegemonii Niemiec, obrona przed unią jako niemieckim superpaństwem, zniszczenie idei antynarodowej, osłabienie, a może nawet usunięcie tęczowej dyktatury, ochrona przed samobójstwem energetycznym Fit, integracja gospodarcza wokół via Carpatia w jednym momencie wypada totalnym oręż o "wyjchodzeniu z Unii" Polska nie toczyłaby samotnie wojny z unią (momentami ze wsparciem Węgier), tylko mielibyśmy mocnego sprzymierzeńca to tak na szybko, tylko taki strumień myśli
KAnia napisal(a): przeciwwaga wobec hegemonii Niemiec, obrona przed unią jako niemieckim superpaństwem, zniszczenie idei antynarodowej, osłabienie, a może nawet usunięcie tęczowej dyktatury, ochrona przed samobójstwem energetycznym Fit, integracja gospodarcza wokół via Carpatia w jednym momencie wypada totalnym oręż o "wyjchodzeniu z Unii" Polska nie toczyłaby samotnie wojny z unią (momentami ze wsparciem Węgier), tylko mielibyśmy mocnego sprzymierzeńca to tak na szybko, tylko taki strumień myśli
Hm, a nie staneliby ramię w ramię (w klubie) z Niemcami? Do Polski do pracy przyjeżdzają, bo ta niemieckim przemysłem stoi (jest praca)... Dla nich Polska to Unia Europejska, a nie Polska sama w sobie. Mydlę się?
Komentarz
Upadek ZSRR był spektakularny i bardzo szybki. O ile fakt, że w końcu Sowiety upadną nikogo nie zdziwił, o tyle tempa procesu nie przewidział chyba nikt. W ciągu paru lat największe państwo na świecie zbankrutowało w każdym elemencie i się rozpadło. Dramatycznie straciło na znaczeniu i pogrążyło się w biedzie, beznadziei. Nie wiem czy wszystkim, ale zdecydowanej większości ludzi na świecie wydawało się, że to game over, na zawsze.
I sobie Zachód parł na wschód coraz głębiej i głębiej. Kiedy Amerykanie bardzo mocno weszli do Gruzji putinowska Rosja, z rosnącymi, odbudowującymi się aspiracjami, musiała podjąć stanowczą decyzję. Dość. Trzeba reagować, szczególnie że dla Rosjan terytoria byłego ZSRR są uważane za rosyjskie. Słusznie czy nie, ale pamiętajmy że na Ukrainie jest 8 mln Rosjan. W każdym razie, wybór był prosty, albo stosujemy politykę ekspansji i odbudowy imperium, albo nas nie będzie, będziemy zmarginalizowanym narodem bez perspektyw. No i tendencję odwracają.
Rosja chce Europy sprzed rozpadu ZSRR, chce odbudowy strefy wpływów aż po wschodnie Niemcy i całą byłą postkomunę. I jest to logiczne, inaczej nie mogą.
Zachód się wyłamał z tej opowieści, a przynajmniej próbował. Chciał uwierzyć w koniec historii, w odwrócenie wszystkiego do góry nogami, do resetu cywilizacyjnego. Zachód chciał zmienić paradygmaty wielu kluczowych aspektów życia. I co ? Nikt w ta bajeczkę ostatecznie nie uwierzył, wszystko wygląda na to, że zaraz Niemcy znowu będą zabijać w imię jakiejś ideologii ... A może nie, będą zabijać, bo tacy są, a przede wszystkim - bo muszą.
Natomiast historia takiej Japonii wskazuje, że można wychować całe spoleczenstwo. Oczywiście to kwestia czasu, okoliczności itp.
W magiczne więzi łączące pokolenia przez wieki jakoś nie chce wierzyć.
Kultura kształtująca społeczność może być zmieniona, zakwestionowana lub osłabiona
→ ukradziony naród
Onuce przepychają taką narrację: Rosja czuła się zagrożona przez zbrodniczych Banderowców i Katechon - Ostatnia Nadzieja Białych z bólem serca i łzami w oczach rozpoczął operację obronną na terytorium przeciwnika.
A w sytuacji kiedy już naprawdę jest się hegemonem, tak jak Stany w ostatnich latach ? Co im te spokojne Chiny przeszkadzają ? Albo dlaczego Chiny przestały być spokojne ? Pierwszy punkt zapalny to pójdzie wojna o dominację na morzach, szczególnie tam gdzie idzie transport z Chin. Amerykanie obecnie kontrolują wszystkie oceany. I to muszą robić. Chiny, żeby dalej wzrastać i zabezpieczyć swoją przyszłość muszą Amerykanów ze swojego najbliższego sąsiedztwa wysiudać. Ale i pójść dalej. Więc konflikt jest nieunikniony, każda ze stron po prostu robi to co musi. Wojna jest racjonalna i uzasadniona.
Szaleństwo polega na tym, że ludzie zapominają o tych prawidłowościach. Zachód ma wybitną umiejętność upodlania podbitych i kontrolowanych narodów. Jednocześnie bagatelizując ich perspektywy odbudowy wielkości. Zobacz tak wybuchają największe konflikty na świecie. Chiny uważają okres okupacji za największą katastrofę i upokorzenie w swojej historii i NIGDY nie dopuszczą do powtórki, ba żeby to się nigdy nie powtórzyło chcą być głównym rozgrywającym na świecie. Czyli wojna.
I tak do końca czasów ....
To jest gówno prawda. Świat podpalili Niemcy. Hitler obiecał, że im da dokładnie czego chcieli. Teraz walczymy z Rosjanami. Nie wierzmy we własną propagandę (ale ona musi być), Rosjanie chcą Wielkiej Rosji, marzy im się nowy ZSRR. I to jest zrozumiałe. Logiczne. A więc wojna ....
Podobnie jest z Adolfem, na którego zaczęto organizować zamachy dopiero wtedy, gdy stało się oczywiste, że prowadzi już Niemcy do klęski.
Żołnierz, ale też i ochotnik idący na wojnę może spokojnie walczyć, bo może wysłać swoją rodzinę do Polski. Bo Polska z otwartymi rękoma przyjmie wszystkich, jest świetnie zorganizowana, obsługa na granicy jest błyskawiczna. Ludzie zdeterminowani żeby nieść pomoc, państwo przygotowane.
Kraje postkomunistyczne widzą czym jest Europa. Jak kruche są sojusze, jak są interesowne. I nie mamy wyjścia. Ukraińcy są skazani na Polskę, a my dzięki nim (i innym narodom) możemy zbudować skuteczną strukturę obrony regionu.
z nich organizowanych przez siatkę założoną z papieskiej inicjatywy pisał Mark Riebling
w Kościele szpiegów
Moim zdaniem Polska i wszystkie państwa Międzymorza powinny ją poprzeć.
Sama kandydatura i dyskusja o tym sprawiłaby, że w jednym momencie zniknęłoby wiele polskich problemów z niemieckobrukselską elitką i byłoby okazją do rozprawienia się z totalną antypolską V kolumną.
były jakieś odrębne oddolne oficerskie spiski. Bo nawet jeżeli to zamachowcy musieliby mieć szersze poparcie, pacyfikacje SS, uznanie aliantów - a ta papieska intryga przewidywała nawet wstępny skład rządu i powojenną politykę gospodarczą
w jednym momencie wypada totalnym oręż o "wyjchodzeniu z Unii"
Polska nie toczyłaby samotnie wojny z unią (momentami ze wsparciem Węgier), tylko mielibyśmy mocnego sprzymierzeńca
to tak na szybko, tylko taki strumień myśli
https://www.krzysztofwojczal.pl/geopolityka/europa-wschodnia/rosja-europa-wschodnia/do-2022-roku-rosja-wywola-wojne-w-europie-lub-na-bliskim-wschodzie/
Do Polski do pracy przyjeżdzają, bo ta niemieckim przemysłem stoi (jest praca)... Dla nich Polska to Unia Europejska, a nie Polska sama w sobie.
Mydlę się?