Skip to content

Gieopolityka gupcze !!!

1363739414244

Komentarz

  • Kolega Dżorge ze swoją argumentacją przypomina mi chałaciarską krytykę kibucników.

    Otóż, wiadomo że Pan Bóg przyszykował dla nas niebo, które będzie jeszcze lepsze niż raj, będzie tam Nueva Hierosolyma, nie będzie kościołów, ale za to będą równe drogi i kwiatki przed każdym domem. Stąd porywanie się na takie dzieła tu, na tym łez padole, jest w jakimś stopniu bluźnierstwem.

    Podobnie Jahwe Pan obiecał Żydom, że zbuduje im Nowy Lepszy Izrael i że należy na to oczekiwać z godnością i cierpliwością, a nie na hama wyciągać od Balfiego jakieś tam deklaracje, a potem bawić się w wojenki w Jom Kipur. Każdy wie, że w Jom Kipur należy pościć, a nie wojować, stąd Erec Izrael jest bluźnierstwem.

    Wszystko to jakoś mi się skleja.

    Ot, mawia się "Jak trwoga to do Boga!" Państwa zaś budowane są głównie po to, żeby trwogi było, jakby, mniej. No bo powiedzmy trwoga z powodu powiastki ze skarbówki jest jednak mniejsza niż z powodu zbójców na drodze. A więc skoro poziom trwogi spadł poniżej krytycznego, to ludność okoliczna nie widzi powodu, by zwracać się do Boga.

    Taki np. Eamonn de Valera chciał, żeby Irlandczycy byli niebogaci ale pobożni (jak, nie przymierzając, Kobra Goryszewski). I tak też było, i Irole byli w Erłopie bastionem Wiary Świętej. No ale Devil Era kipnął, potem globalizacja, wujnia, raj podatkowy na granicy UE-USA i co? I bęc, w referendum masz pan 2/3 za dzieciobójstwem.

    Jest jakiś związek między hajtekiem a szatanizmem, co wiemy z Apokalipsy, gdzie posiadanie NIP, PESEL i PIN to znamię Bestii. Jest jakiś związek między spokojną zamożnością a szatanizmem, bo za spokojną zamożność poległa Sodoma. No i ten bogacz też poległ, co o nim było parę tygodni temu z ambony (tj. oczywiście z ambonki, gdyż ambona jest nie do pogodzenia z Soborem, a zwłaszcza z demokracją).
  • JORGE napisal(a):
    Kuba_ napisal(a):
    @JORGE, byłeś kiedyś biedny?
    Żyliśmy w deficycie charakterystycznym dla większości obywateli PRLu. Ale czy to była bieda ?
    Dumałem o tem ostatnio, będący na lodach.

    Otóż PRL to była przede wszystkim asceza. Asceza od doznań zmysłowych, od luksusu i wygody.

    U nas w lodziarni były trzy smaki: śmietankowe, czekoladowe, truskawkowe. Czasem dorzucano malinowe czy pistacjowe -- ale to wszystko. W 1984 w NRF przeżyłem szok, jakim było odwiedzenie lodziarni z 23 różnymi smakami, różne tam straciatella, bakaliowe, sorbet mango-marakuja czy gianduja. Kolejny szok przeżyłem, jak ukąsiłem pierwszy w życiu hambuks z Maka. No, mało nie umarłem z rozkoszy jaki mięciutki, aromatyczny i soczysty. Nie jak zapieksy z niewiadówki, nie jak medalion w lokalu kategorii czwartej.

    Coś takiego jest, że człowień ma na dobę 24 godziny, a w każdej z tych godzin zajmuje się tym, czym akurat się zajmuje. Za komuny ludzie dłużej w kolejkach stali, a więc z konieczności dłużej dumali nad życiem. Teraz głównie siedzą przed Netfliksem albo na forumku. I dłużej dumają nad komfortowymi poprawkami do życia łowcy-zbieracza. Jak trzeba było, to łowca-zbieracz gonił antylopę, aż ta zdechła z przegrzania, no ale nie latał do Bostonu na maraton, żeby se skompletować koronę ziemi. Łowca-zbieracz dłużej kontemplował niż kompletował.

    Myślę, że brak chodzenia do kościoła bierze się z tego luksusu właśnie. W kościele ławki twarde, a imprezy nudne. Nie to co na flaszkodromie.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    z ambony (tj. oczywiście z ambonki, gdyż ambona jest nie do pogodzenia z Soborem, a zwłaszcza z demokracją).
    Ciekawostka - w poprzednią niedzielę byłem na porannej Mszy w legnickiej katedrze, i doznałem sporego szoku kulturowego, kiedy czytania, Ewangelia oraz kazanie były wygłoszone z ambony (tej "niedemokratycznej") właśnie. O ile sporadycznie tu i tam widywałem użycie takiej ambony do głoszenia kazań (np. na Wielkanoc), to pierwszy raz widziałem, aby tam wlazł lektor przeczytać pierwsze czytanie ;)
  • JORGE napisal(a):
    W_Nieszczególny napisal(a):

    Nie do końca. To, że przed polskim blokiem rosną sobie kwiatki zasadzone przez mieszkańców nie wynika z zamożności, ale przede wszystkim z tego, że: 1. Ktoś ma potrzebę piękna i porządku i w dodatku mu się chciało. 2. Reszcie społeczeństwa to nie przeszkadza i nie zniszczy tego ze zwykłej złośliwości i chamstwa. To wiele mówi o różnicy społeczeństw.
    Wg mnie, jest to wyłącznie kwestia zamożności, a co za tym idzie posiadaniem wolnego czasu, stabilności i przestrzeni, żeby zadziałać prospołecznie (chociaż akurat kwiatki sadzi każdy sam na swojej części działki, albo pracownik spółdzielni/wspólnoty).

    Człowiek, który nie musi walczyć o byt generuje w sobie również bardzo wartościowe postawy, pewnie. Ale gubi też te kluczowe. Bardzo możliwe, że rozdziały tej historii nie są wszystkie napisane i Zachód wejdzie w jakiś nowy porządek, póki co jednak tego nie dostrzegam.

    Byłeś kiedyś na Białorusi? Jest biednie ale schludnie, to nie wygląda jak Rosja.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Myślę, że brak chodzenia do kościoła bierze się z tego luksusu właśnie. W kościele ławki twarde, a imprezy nudne. Nie to co na flaszkodromie.
    Nie jestem pawian i moja niedoskonała pamięć mi podpowiada, że największa ateizacja w Oyczyźnie była w latach 70-tych, przed 16 października 1978 roku oczywiście. I mam na przekonanie mocne wsparcie w postaci liczby aborcji w różnych latach. Bo chyba nie ma nic straszniejszego niż, kiedy matka zabija własne dziecko, prawda? Otóż nie, jest coś straszniejszego. Straszniej jest, kiedy ani ona ani nikt inny się tym nie przejmuje i nazywa to zabiegiem. A tak było.

  • edytowano October 2022
    Ludziom nie odwala bo mają pieniądze.Pieniądze po prostu pozwalają im brnąć głębiej w różne szajby.
    Wiele lat urabiano i dalej się urabia ludzi w kierunku zepsucia. Zwichrowane wartości przekazują swoim dzieciom. Jaki owoc może wydać zwiędnięty kwiat?

    Kasa daje pokusy ale można ją też spożytkować dobrze.
  • posix napisal(a):
    Ludziom nie odwala bo mają pieniądze.Pieniądze po prostu pozwalają im brnąć głębiej w różne szajby.
    Wiele lat urabiano i dalej się urabia ludzi w kierunku zepsucia. Zwichrowane wartości przekazują swoim dzieciom. Jaki owoc może wydać zwiędnięty kwiat?

    Kasa daje pokusy ale można ją też spożytkować dobrze.
    +1

    Brak kasy też daje pokusy. Można być biednym ale bardzo chciwym i skąpym. Można być bogatym ale rozdawać pieniądze na lewo i prawo osobom potrzebującym.
  • edytowano October 2022
    No, ale już Biblia coś napomykała, że bogatemu trudniej.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Za komuny ludzie dłużej w kolejkach stali, a więc z konieczności dłużej dumali nad życiem. Teraz głównie siedzą przed Netfliksem albo na forumku. I dłużej dumają nad komfortowymi poprawkami do życia łowcy-zbieracza. Jak trzeba było, to łowca-zbieracz gonił antylopę, aż ta zdechła z przegrzania, no ale nie latał do Bostonu na maraton, żeby se skompletować koronę ziemi. Łowca-zbieracz dłużej kontemplował niż kompletował.

    Myślę, że brak chodzenia do kościoła bierze się z tego luksusu właśnie. W kościele ławki twarde, a imprezy nudne. Nie to co na flaszkodromie.
    Po części, ale to nie jest pełna odpowiedź. Swoje robi lewacka propaganda w mediach - to nie jest przypadek, tylko w pełni zaplanowana i skoordynowana akcja w każdym kraju gdzie jest tzw wolny rynek.
    Owszem, tam gdzie ludzie mierzą się z realnymi problemami, tam proces postępuje wolniej, i to znacznie. Tam zaś, gdzie dobrobyt, brak strachu o jutro, itp - tam na podatny grunt trafia przekaz medialny pt: "należy ci się to i tamto, a ten wredny Kościół ci żałuje, a sam, proszę, co robi?"
    los napisal(a):
    Nie jestem pawian i moja niedoskonała pamięć mi podpowiada, że największa ateizacja w Oyczyźnie była w latach 70-tych, przed 16 października 1978 roku oczywiście.
    Zależy jak mierzyć ateizację - jeśli chodzeniem do kościoła i uznawaniem że Bóg istnieje, to chyba było lepiej niż dziś.
    los napisal(a):
    I mam na przekonanie mocne wsparcie w postaci liczby aborcji w różnych latach. Bo chyba nie ma nic straszniejszego niż, kiedy matka zabija własne dziecko, prawda? Otóż nie, jest coś straszniejszego. Straszniej jest, kiedy ani ona ani nikt inny się tym nie przejmuje i nazywa to zabiegiem. A tak było.
    To prawda, ale też pytanko na ile świadomość była równa obecnej. Jak lekarze gadali o zygocie, jak nie było usg z obrazem i dźwiękiem, ani ruchów pro life co uświadamiały - to naprawdę, przynajmniej w jakimś stopniu, mógł to być faktor. No i legalność procederu - wychowawcza moc prawa.

    Nie żebym usprawiedliwiał, ale jest coś takiego że zateizowany od pokoleń Norweg może mieć bardziej ludzkie podejście do ludzi niż pani profesor do studentów, com ją widział w niszowych, zarezerwowanych dla zaangażowanych katolików nabożeństwach (przykład z brzegu, znam niejeden). Podobnie z aborcją - na gruncie logiki nie da się nie wiedzieć, acz ludzie nie zawsze logikę stosują, niestety.
    Więc katolicyzm nie zawsze robi ludzi z ludzi, choć oczywiście powinien - ale to już nie jego wina.
  • janosik napisal(a):
    No, ale już Biblia coś napomykała, że bogatemu trudniej.
    A jak biblia definiuje bogactwo? Wydaje mi sie ze w biblii bogaty = człowiek który myśli że sam się zbawi i odrzuca Chrystusa.

    Można byc bezdomnym i zabić drugą osobę w sporze o karton do spania.
  • makos napisal(a):
    A jak biblia definiuje bogactwo?
    Coś było o pełnych spichlerzach, jedz pij i używaj. I tak robią bogaci.
    Oglądaliście Wilka z Wall Street? Imho dobrze pokazuje zepsucie bogaczy (tak wiem, że książka o tym kolesiu to daleka kuzynka prawdy a film to daleka kuzynka książki, ale nie w tym rzecz).
    Jest nawet taka scena jak koleś wprost tłumaczy że bogaci wiedzą jak korzystać z życia. Oraz że pieniądze to wszystko lepsze oraz "lepszy ty" bo wspomagasz sierocińce, ratujesz jakiegoś jaszczurka ostrowłosego plamistego czy cuś. Więc do wszystkiego jeszcze pycha dochodzi.

    To że bogaty może być szlachetny a biedny ostatni wuj, to oczywiste. Mało tego - powszechna bieda to powszechna przemoc i patologia najczęściej.
  • Jak korzystać z życia to każdy wie, nie każdy może bo nie każdy ma pieniądze na to. Nie każdy za to wie jak posługiwać się pieniędzmi, przeważnie jak ktoś nie umie posługiwać się pieniędzmi to jednocześnie też ich nie ma bo to jest powiązane ze sobą, ale nie zawsze - zawsze też można wygrać na loterii i jak pokazują badania 8/10 takich milionerów w krótkim czasie wraca do punktu wyjścia, 1/10 popada w długi a tylko 1/10 osób potrafi wykorzystać pieniądze w sposób rozsądny.
  • makos napisal(a):
    bogaty = człowiek który myśli że sam się zbawi i odrzuca Chrystusa.
    No i pięknie. Przy czym dziś w zasadzie każdy jest bogaty w tej definicji. Oczywiście, może nawet formalnie Chrystusa nie odrzucać, ale traktować go jako miły ornament.

    Tak z przyziemnej perspektywy -- po co komu dziś potrzebny jest Bóg? Czego od Niego oczekujemy? Nie używamy gromnic do obrony przed piorunami, naśmiewamy się z modlitw dla ochrony przed zarazą. Podobno w okopach nie ma ateistów, ale wojny chwilowo (w Tenkraju) nie ma.

    Pytanie, czy komukolwiek i czemukolwiek hipoteza istnienia Boga jest potrzebna bardziej niż panu Laplace do obliczenia ruchu Saturnusa.
  • Pan Laplas twierdził, że nie potrzebuje tej hipotezy. Nie wiem, co pan Laplas prywatnie uważał, ale dziś wszyscy, którzy deklarują się jako ateiści, są jakimiś pokrętnymi panteistami, wierzą w rozumną Naturę i postęp. Jedynym ateistą był Cioran ale jego poglądy nie są nadmiernie atrakcyjne.
  • edytowano October 2022
    Ojojoj, temat długi i szeroki, nie mam weny, żeby go ciągnąć. Popatrzcie na inne sprawy. Posiadanie pieniędzy to niezależność. Jeżeli się uniezależnimy od wszystkich to bardzo źle ! Człowiek musi polegać na drugim człowieku, na zasadzie wzajemności. Kupowanie wszystkiego wypacza, przed wszystkim kupującego. Albo - życie w deficycie wzbudza autentyczne dawanie. Ludzie biedni o wiele łatwiej dzielą się tym co mają (i czego im zabraknie jak oddadzą), zamożni dzielą się głównie tym czego im zbywa. Nawet jeżeli przesłanki biednych są często czysto egoistyczne (dam dziś jemu, to on da mi jak ja nie będę miał) to kształtują pewną postawę.

    Życie w deficycie jest naszym przeznaczeniem. Ale jak wyłapać balans - nie mam pojęcia, gloryfikować zaś biedy nie mam zamiaru.
  • edytowano October 2022
    Atom dla Nas podobno z Korei. Podobno w tym tygodniu.
  • edytowano October 2022
    Być może także w związku z tym nadchodzi ostre starcie z DE i FRA, która nie potrafi nam nic załatwić i z pozycji faworyta zostanie z niczym.
    Stąd dzisiejsze groźby zamrożenia nam nawet funduszy strukturalnych?
  • Dzielą się najmniejszym, atomem.
    Jakie to piękne!
  • Rozbijają go na dwie części.
  • dyzio napisal(a):
    Być może także w związku z tym nadchodzi ostre starcie z DE i FRA, która nie potrafi nam nic załatwić i z pozycji faworyta zostanie z niczym.
    Stąd dzisiejsze groźby zamrożenia nam nawet funduszy strukturalnych?
    Brakuje mi przypierdolenia folksdojczom Katastrofą Smoleńską. Wydaje mi się, że Polacy się już nie posrają i nie pochowają po mysich dziurach, już to zdążyli zrobić. W każdym razie potok elokwencji każdego antyzamachisty zamykam pytaniem: A co ty tak tego Putina bronisz? Wynajął cię do tego?
  • Patrioci wszystkich krajów łączcie się
  • Zapowiada się bardzo ostra gra, właściwie już jest wystarczy posłuchać Kaczora jak ostatnio wali w Niemcy i UE.
  • "Wielu ludzi nie wie, co się wczoraj wydarzyło.

    Mówiąc prościej, Biden zmusił wszystkich Amerykanów pracujących w Chinach do wyboru między porzuceniem pracy a utratą amerykańskiego obywatelstwa.

    Każdy amerykański dyrektor wykonawczy i inżynier pracujący w chińskiej branży produkcji półprzewodników zrezygnował wczoraj, co sparaliżowało chińską produkcję z dnia na dzień.

    Jedna runda sankcji ze strony Bidena wyrządziła więcej szkód niż wszystkie cztery lata sankcji performatywnych za Trumpa.

    Wraz z nowymi sankcjami Bidena, wszyscy amerykańscy dostawcy bloków IP, komponentów i usług odeszli z dnia na dzień — — odcinając w ten sposób wszelkie usługi [do Chin]."

    Tłumaczył google


  • Uwielbiam Joe Derin Devlet Bidena!
  • Co ciekawe jest to informacja z 13 czy 14 października - kompletnie przemilczana.
  • To dobrze i źle. Dobrze, bo Biden w dzikich wali, dawno już trzeba było z buta. A źle, bo to w nas rykoszetem trafi. Na niektóre urządzenia trzeba już czekać 8 miesięcy ...
  • edytowano October 2022
    los napisal(a):
    Pan Laplas twierdził, że nie potrzebuje tej hipotezy.
    Dodajmy, że nie potrzebował jej do wytłumaczenia ruchów Saturnusa i Jupitera. A nie że wogle.
  • dyzio napisal(a):
    Zapowiada się bardzo ostra gra, właściwie już jest wystarczy posłuchać Kaczora jak ostatnio wali w Niemcy i UE.
    USA to lubi.
  • edytowano October 2022
    makos napisal(a):
    janosik napisal(a):
    No, ale już Biblia coś napomykała, że bogatemu trudniej.
    A jak biblia definiuje bogactwo? Wydaje mi sie ze w biblii bogaty = człowiek który myśli że sam się zbawi i odrzuca Chrystusa.

    Można byc bezdomnym i zabić drugą osobę w sporze o karton do spania.

    Chyba nie
    .

    Bogatemu trudniej, bo przez rzeczy które posiada, a które zdobył swoją pracą, zaczyna się definiować ("jestem bogaczem bo posiadam", zamiast "jestem bogaczem bo pracuję"). I wtem stają się przeszkodą (nie muszą!) w przyjęciu Chrystusa.
    Bogaty ma więcej do stracenia (po ludzku, po materialnemu), biedny i tak nic nie ma. "Z braku laku pójdę i do kościoła się pomodlić."

    Z takiego punktu widzenia bogaty ma przynajmniej na prąd i (na raty) telewizor. "Mam pójść na różaniec, jak tu mój ulubiony serial w tv leci?".

    "Zbierajmy takie rzeczy, które można zabrać przez Styks." A bogaty chciałby i przeprawić się i telewizor zachować z abonamentem na ulubiony kanał.
  • Przemko napisal(a):
    Co ciekawe jest to informacja z 13 czy 14 października - kompletnie przemilczana.
    Nawet z 8. października!

    → link do artykułu z postu pod tweetem (od panteleja)

    (ominąć reklamę subskrypcji: zaznaczyć pierwsze zdania, z opcji wybrać 'zaznacz wszystko' i sobie gdzieś skopiować)
    China and USA Are Officially At Economic War – Technology Restriction Overview
    New regulations will impact global trade by hundreds of billions of dollars annually.
    Dylan Patel
    Oct 8

    Today the US government levied new export regulations and restrictions against China that amount to a full-scale bilateral economic cold war.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.