Skip to content

Mateusz MORAWIECKI wicepremierem i ministrem rozwoju

12627293132

Komentarz

  • fatuswombatus napisal(a):
    DMC napisal(a):
    Bo w Polsce nikt nie lubi nachalnego nepotyzmu.
    A nienachalny jest OK? Ojciec wspiera syna znaczy nachalny???
    Mówię o odbiorze społecznym i wewnątrz pisu, a nie kwestii ok czy nie ok.
  • DMC napisal(a):
    fatuswombatus napisal(a):
    DMC napisal(a):
    Bo w Polsce nikt nie lubi nachalnego nepotyzmu.
    A nienachalny jest OK? Ojciec wspiera syna znaczy nachalny???
    Mówię o odbiorze społecznym i wewnątrz pisu, a nie kwestii ok czy nie ok.

    Jeśli nepotyzm nie OK to JK i LK mieliby wewnątrz PiS przerabane. A nie mieli, wprost przeciwnie.

    Ad rem; Nie chodzi o nepotyzm KM v MM
  • Ja w tym widzę przyznanie otwartym tekstem, że:
    1. MM ma ambicje polityczne
    2. wychodzą one poza ramy PiS-u
    3. obaj panowie M. uznają za stosowne zbudowanie nowego ugrupowania - poza PiS i poza Kukiz'15 - które te ambicje by wspierało i realizowało.
  • krzychol66 napisal(a):
    Ja w tym widzę przyznanie otwartym tekstem, że:
    1. MM ma ambicje polityczne
    2. wychodzą one poza ramy PiS-u
    3. obaj panowie M. uznają za stosowne zbudowanie nowego ugrupowania - poza PiS i poza Kukiz'15 - które te ambicje by wspierało i realizowało.
    +1
  • edytowano April 2016
    Newsshit już lansuje i podszeptuje najlepszego z najlepszych, nieskalanego hejtem i nienawiścią, niedzielącego lecz łaczącego w sobie cechy o jakie trOOdno w Polsce zatrOOtej pisowkim jadem.

    Zgadnijcie kto un zacz?
    A i czy on będzie premierem z PiS czy tez z innego ramienia to już tycie, nieistotne detale.
  • klan próbuje ukraść państwo. Przerabialiśmy to już w naszej długiej historii.
  • Kaczyński z sobie znanych powodów może wspierać pana Mateusza we wszystkim z wyjątkiem jednego - działania przeciw sobie. A szaleństwo/kaprys/makiaweliczny plan /niepotrzebne skreślić/ Kaczyńskiego to jedyny asset pana Mateusza w polityce.

    Ego niejednego już zabiło, zdaje się, że pan Mateusz koniecznie chce do klubu.
  • Chyba jest tych assetów więcej. Gdyby KM założył koło i wciągnął do niego kilku posłów ZP, to stałby się języczkiem uwagi ;) i nie byłoby łatwo ignorować ojca i syna...
  • Tem bardziej, że powodzenie takiej operacji spowodowałoby skonsumowanie żywcem Jarosława Kaczyńskiego przez jego własną partię, w końcu to on pana Mateusza jest wynalazcą. Podejrzewam, ze to wie, i do zdarzenia nie dopuści. A z Jarosławem Kaczyńskim się nie wygrywa.
  • Z Jarosławem Kaczyńskim wygra czas. Na szczęście on to wie, rozumie i chyba myśli o sukcesji. Nie wiem czy w jego planach MM jest delfinem czy marionetką odwracającą uwagę od delfina bez świadomości swej roli czy też tylko, albo aż hetmanem lub skarbnikiem.
  • edytowano April 2016
    W filmie "Catch Me If You Can" jest taki moment gdzie główny bohater, seryjny oszust, musi zdać egzamin. Tym razem nie ma innego wyjścia niż się nauczyć, a że głupi nie jest, to się uczy i zdaje.

    Jeśli MM też głupi nie jest (a ponoć nie jest), to najlepszym w tym momencie sposobem wkręcenia się na szczyt PiSu jest skuteczna praca na rzecz Polski. Peedzmy tajmfrejm jest na do końca kadencji, wiecznie czekać nie będzie, JK też czas goni. Pitanie czy JK ma w planie go zużyć i wymienić czy nie.
  • edytowano April 2016
    polmisiek napisal(a):
    W filmie "Catch Me If You Can" jest taki moment gdzie główny bohater, seryjny oszust, musi zdać egzamin. Tym razem nie ma innego wyjścia niż się nauczyć, a że głupi nie jest, to się uczy i zdaje.

    Jeśli MM też głupi nie jest (a ponoć nie jest), to najlepszym w tym momencie sposobem wkręcenia się na szczyt PiSu jest skuteczna praca na rzecz Polski. Peedzmy tajmfrejm jest na do końca kadencji, wiecznie czekać nie będzie, JK też czas goni. Pitanie czy JK ma w planie go zużyć i wymienić czy nie.
    No ale....Jeśli MM chce być tam gdzie my sądzimy że chce być, i chce tam być za pomocą niezwykle sprytnego a niecnego planu tytanicznej pracy ku chwale ojczyzny to ja się pytam jak naiwne dziecko zagubione we mgle:

    Co w tym złego? I dlaczego miałoby się go ograniczać w realizacji planu? Niech tyra. W sumie to po to un tam jest.

  • Sukcesorzy to Duduś i przede wszystkim Szydło. Nie-frontmenem, ale od czarnej roboty na tyłach, jest zarówno Mario jak i Błaszczu. Mają kadencję na wyszukanie i oszlifowanie kolejnych. Wolę nie podawać tu nazwisk, ale już teraz kilku trzydziestolatków doskonale rokuje...
  • Pan Mateusz uważa inaczej. Gdyby nie Jackiewicz (który w ten sposób wyrasta na czołową postać), to PiSu by już nie było.
  • Pewnie nie mam insajderskiej wiedzy- jakie działania Jackiewicza? Aktywność gazowa, czy coś innego?

  • loslos
    edytowano April 2016
    Jak wiadomo kadry decydują o wszystkim, państwem się zarządza przez ludzi. Pan Mateusz bardzo bezwzględnie dążył do tego, by wszystkie zarządy, rady nadzorcze etc. pochodziły z jego nominacji, i gdyby nie Jackiewicz, tak by było.
  • W 2008 'brygady Schetyny' brały wszystko w gospodarce, a jednak donAld go praktycznie sczyścił.
  • Ale wojna ta kosztowała PO władzę a najprawdopodobniej też istnienie.
  • A Jackiewicz to tak naprawdę Hoffman.
  • Jackiewicz to Jackiewicz, ma swoje zdanie (znam go) ale Hoffman oczywiście jest w tle.

    Zbrodzień Hofman ciągle mi nie daje spokoju. Zgadza się, skręcił na delegacjach kilkaset złotych. Ale o ile arytmetyka jest ciągle ważna, jest to mniej od kilkudziesięciu miliardów (tak!) skręconych przez banki na opcjach i kredytach franciszkowych. Nie wiadomo mi także o bankructwach sporych firm istniejących od kilku pokoleń oraz samobójstwach spowodowanych przez Hofmana. Nie wpierdalał też ośmiorniczek u Sowy ale to już detal. Co do pana Mateusza - nie założyłbym się.
  • Jackiewicza też znam, bo z mojej parafii. Twardy zawodnik polityczny i partyjny beton owszem, ale i chamidło z natury mówiąc oględnie. Nie będę tutaj wyciągał kwiatuszków z dalekiej zaprzeszłości Dawidka, które o mało co nie skończyły się dla niego wylądowaniem w kiciu, ale to zdecydowanie typek z takich, do których albo podchodzisz z kijem w łapsku (alternatywnie kastetem założonym na pięść), albo omijasz szerokim łukiem. Może właśnie taki typek potrzebny był na cwaniaka nad cwaniaki i bankstera, o czym Los pisze...?
  • a Hofman to mały pisiorek do odlania (nomen omen), w zestawieniu z Dawidem i Mateuszem
  • Zbrodzień Hofman pełni obecnie całkiem istotną rolę, więc może to być takie delegacyjne zesłanie.
  • Eden napisal(a):
    Jackiewicza też znam, bo z mojej parafii. Twardy zawodnik polityczny i partyjny beton owszem, ale i chamidło z natury mówiąc oględnie. Nie będę tutaj wyciągał kwiatuszków z dalekiej zaprzeszłości Dawidka, które o mało co nie skończyły się dla niego wylądowaniem w kiciu, ale to zdecydowanie typek z takich, do których albo podchodzisz z kijem w łapsku (alternatywnie kastetem założonym na pięść), albo omijasz szerokim łukiem...
    ...albo natychmiast znajdujesz wspólny język. Kto mnie uznaje za mięczaka - mydli się.

  • edytowano April 2016
    Prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa w delegacjach pobranych przez posła Hoffmanna - ale za tę niewinność zapłacił wykluczeniem z polityki. Kara bardzo surowa nawet jak na standardy światowe. O polskich standardach nie wspominając.
  • KAnia napisal(a):
    Prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa w delegacjach pobranych przez posła Hoffmanna - ale za tę niewinność zapłacił wykluczeniem z polityki. Kara bardzo surowa nawet jak na standardy światowe. O polskich standardach nie wspominając.
    Może to był tylko pretekst dla JK, taka nieoczekiwana okazja. ?
  • PiSowska prokuratOOra ;)

    Ale na poważnie...kto tam wie????
  • edytowano April 2016
    fatuswombatus napisal(a):
    PiSowska prokuratOOra
    Zioberkowska mówiąc najściślej ;-)

  • Brzost napisal(a):
    fatuswombatus napisal(a):
    PiSowska prokuratOOra
    Zioberkowska mówiąc najściślej ;-)


    Z ust moich to kolega mi wyczytał i wyjął :D
  • Jackiewicza ostatnio słuchałem u Skowrońskiego. Twardy zawodnik, świetnie wypada w starciach (zastanawiałem się, czemu go JK wstawił na to stanowisko, a tu pozytywne zaskoczenie), a przy tym nie tak polityczny jak Jojo, czy Błaszczu (którzy mają swoje role polityczne). Myślę, że MM może się go obawiać. Przeszłość Jackiewicza nie jest imo problemem, Tyszkiewicz też prawie w kiciu skończył, i co? I pstro.

    Jeśli MM ma ambicje polityczne, to niech jednak ma na uwadze, że ewentualna partia miękkiego konserwatyzmu+nacisku na gospodarkę przyciągnie do urn głównie zaprzyjaźnionych publicystów.

    Czy MM jest typowany na następcę JK? Nie wiem, nie wydaje mi się, pomysł z jego kandydaturą wydawał mi się oczywistym zabezpieczeniem przez JK pola gospodarczego (czyt. uspokojenie rynków). I myślę, że liczył się z tym, że MM - w końcu prezes wielkiego banku - może mieć samodzielne ambicje, zwłaszcza że jest synem lidera politycznego z czasów S.

    Pamiętajcie przy tym, że dwa lata temu mało kto by postawił złamanego grosza na to, że w 2016 r. prezydentem będzie Duda, a premierem - Szydło. A uwaga: to nie były króliki z kapelusza wyciągnięte przez JK w przypływie chwilowego geniuszu, czy w następstwie czarów. Duda - AFAIK - był sprawdzany pod różnymi kątami przez PiS i wypadł najlepiej ze wszystkich kandydatów, Szydło jest od paru lat wiceprezesem partii. IMO to była zimna kalkulacja polityczna.

    Wracamy do Jackiewicza - to już naprawdę nie jest ten sam Jackiewicz, co przed laty. Aczkolwiek: nic mi nie wiadomo o tym, żeby miał ambicje zastąpić JK, choć pokoleniowo jest w odpowiednim wieku.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.