A ja dziś rano przeczytałem maila od kolegi z USA (emigrant lat 80-tych). Zapytał mnie co sądzę o zmianach w Polsce bo jego zdaniem to pucz i zamach na instytucje państwa. Odpisałem w skrócie co myślę i zastanawiam się czy coś zmieniłem w jego punkcie widzenia, czy zerwie ze mną kontakty ;-)
dyzio napisal(a): Jeden z mówców na trybunie wyraził nadzieje, mówiąc dosłownie, że tak jak Polscy przegonili swój skorumpowany rząd i zakładają nowe niezależne media. Tak my Niemcy musimy iść tą samą drogą wyzwalającą nas od kłamliwych mediów i od reżymu Merkel. Wśród uczestników tej demonstracji, widziałem młodą kobietę niosącą dużą polską flagę z orłem na środku. EMIGRANT19
Stwierdzenie, że najpierw Budapeszt, później Warszawa a następnie, kto wie, może cały świat - brzmi efekciarsko i jest przeróbką słów o zupełnie innym znaczeniu i kontekście. Tyle, że tak może stać się naprawdę. I nie chodzi wcale o to kto zaczął, bo to proces szeroki. The tide is turning, moi drodzy.
Zastanawiałem się czy tutaj, czy w Humerze. Wybrałem tutaj, bo zainteresowała mnie ta kobiecina ze starszo-średniego pokolenia. Co to zapewnia, że ona nastajaszcza kamunistka i ateistka. Horche, pani jest z Białegostoku, znasz li Waćpannę?
Eden napisal(a): ale ten gostek z tym tikiem kiedy wrzeszczy to Hoop Siup i od nowa, Polska Ludowa, Polska Ludowa, to niezły pacjent, c'ne?
A powiem wprost - jebać ich. To są zerusy, nikt, popierdułki. Często ze zrytymi łbami, jak ten koleś z tikiem. Jeżeli gdziekolwiek jest poważny przeciwnik to na pewno bardzo daleko od KOD. Proponuje zupełnie się nimi nie przejmować. Będą zawsze, przez 4 lata, raz więcej, raz mniej. A niech sobie będą.
Komitet Obrony Draństwa znowu dzisiaj maszeruje... Determinacji i kroplówy finansowej im nie brakuje, trzeba przyznać. Z niecierpliwością czekam aż od lutego ruszą takie systematycznie organizowane marsze KOPu, takie info do mnie doszło że mają być
lud, kuźwa, protestuje. ależ oni są słabi. znowu wychodząc z roboty przedzierałem się przez hordy kodowców. Na szturchnięcia z bara i spojrzenia głęboko w oczy truchleją.
Horche, obejrzyj dokładnie ten filmik z wczorajszej manify KODzików w twoim Białymstoku. Może teraz kogoś rozpoznasz, np. tego Psora Socjologii, który przemawiał na wiecu. Ponoć jakiś emigrant polityczny z czasów PRL...
Tłumy KODzikow znowu dzisiaj w Wawie. Tym razem pod hasłem: "My naród (nie narut, jak poprzednio)". Naprawdę są ich tysiące. Przewalające się ulicami miasta masy lemingów i obrońców Lecha Bolesława... Bul i beznadzieja, kiedy widzi się, jak wielu człeniom w Bugodrzu wyprano mózgi i zatruto dusze...
Nie wiem Dyziu ile ich jest konkretnie. TVP Info podało, ze może być ich kilkadziesiąt tysięcy, aczkolwiek polucja jeszcze oficjalnych danych nie podała. A ta stacja chyba już podaje obiektywny przekaz, nieprawdaż? I to jest duża mobilizacja, jak na lemingów, którzy ze swojej natury nie lubią raczej kryteriów ulicznych. Ja nic nie mnożę tylko stwierdzam fakty, jakiekolwiek one dla nas są
Byłem z chrześniakiem na wystawie klocków lego na Narodowym. Wyszliśmy stamtąd pół godziny przed demonstracją. Wtedy stało ich około setki ludzia plus kilka autokarów, które świeżo zajechały. Oczywiście do 13-ej mogło się zwielokrotnić, ale nie wyglądało to na "walące tłumy".
Opozycja wyprowadziła dziś na ulice kilkadziesiąt tysięcy ludzi. To bardzo dużo i trzeba to opozycji oddać. Ale ulica w Polsce władzy nie daje. Tę się zdobywa w wyborach. A każdy kto czuje nastroje społeczne wie, że dziś PiS wygrałoby wybory z wynikiem jeszcze lepszym niż w październiku.
Dramat Platformy i Nowoczesnej polega bowiem na tym, ze w sferze programu, projektów politycznych, koniecznych reform i woli działania nie są w stanie przebić PiS-u. Bo opozycja stała się zwykłą reakcją - chce po prostu przywrócić stary porządek. A tak się już nie da. Stary porządek jest skompromitowany.
Kiedy rządowe programy i reformy wejdą w życie może nawet dojść do paradoksu - na ulicach będą manifestować tysiące przeciwników rządu, a wybory z miażdżącą przewaga wygra i tak PiS. Bo choć wiadomo, że partia Kaczyńskiego nie zrealizuje literalnie wszystkiego co obiecała, popełni jeszcze mnóstwo błędów, to i tak uruchomiła już swoimi reformami zmianę jakościową w społeczeństwie.
Innymi słowy: decydująca o władzy masa wyborców dostrzegła obecna probe wyrwania państwa z patologii, i nawet wielotysięczne tłumy opozycji w wielkich pochodach nie będą w stanie przechylić wyborczej szali na jej korzyść.
Jaki wniosek? Żeby odsunąć PiS od władzy trzeba nowej opozycji. Takiej, która zaoferuje coś więcej i jakościowo lepiej niż PiS, a nie tylko przywrócenie starego ładu. I takie ugrupowanie prędzej czy później powstanie. Zrodzi się w bólach bo Platforma i Nowoczesna pola tak łatwo nie oddadzą. Tym bardziej, ze nowej sile ludzie starego porządku, jako zbędne obciążenie, nie będą do niczego potrzebni.
Komentarz
JORGE>
JORGE>
JORGE>
kodziarze - znane twarze
Przecież my nie mamy z kim przegrać!
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/10,114927,19688275,marsz-kod-u-ruszyl-spod-stadionu-narodowego.html#MTstream
wg. mnie nie było 10 tys.
https://pbs.twimg.com/media/CcOrSivW8AAeLij.jpg
Opozycja wyprowadziła dziś na ulice kilkadziesiąt tysięcy ludzi. To bardzo dużo i trzeba to opozycji oddać. Ale ulica w Polsce władzy nie daje. Tę się zdobywa w wyborach. A każdy kto czuje nastroje społeczne wie, że dziś PiS wygrałoby wybory z wynikiem jeszcze lepszym niż w październiku.
Dramat Platformy i Nowoczesnej polega bowiem na tym, ze w sferze programu, projektów politycznych, koniecznych reform i woli działania nie są w stanie przebić PiS-u. Bo opozycja stała się zwykłą reakcją - chce po prostu przywrócić stary porządek. A tak się już nie da. Stary porządek jest skompromitowany.
Kiedy rządowe programy i reformy wejdą w życie może nawet dojść do paradoksu - na ulicach będą manifestować tysiące przeciwników rządu, a wybory z miażdżącą przewaga wygra i tak PiS. Bo choć wiadomo, że partia Kaczyńskiego nie zrealizuje literalnie wszystkiego co obiecała, popełni jeszcze mnóstwo błędów, to i tak uruchomiła już swoimi reformami zmianę jakościową w społeczeństwie.
Innymi słowy: decydująca o władzy masa wyborców dostrzegła obecna probe wyrwania państwa z patologii, i nawet wielotysięczne tłumy opozycji w wielkich pochodach nie będą w stanie przechylić wyborczej szali na jej korzyść.
Jaki wniosek? Żeby odsunąć PiS od władzy trzeba nowej opozycji. Takiej, która zaoferuje coś więcej i jakościowo lepiej niż PiS, a nie tylko przywrócenie starego ładu. I takie ugrupowanie prędzej czy później powstanie. Zrodzi się w bólach bo Platforma i Nowoczesna pola tak łatwo nie oddadzą. Tym bardziej, ze nowej sile ludzie starego porządku, jako zbędne obciążenie, nie będą do niczego potrzebni.
Ale to jeszcze dłuuuuugo przed nami.