Skip to content

1/h

W Polsce obecnie popełnia samobójstwo 19 osób dziennie. Jest to prawie 1 osoba na godzinę. W chwili gdy teraz siedzimy dziewiętnastu, a może więcej Polaków, rozważa ostateczny krok, a każdy z nich co godzinę podejmuje skuteczną próbę. Nikt nie bada przyczyn, wiadomo jednak, że niespłacalny dług jest powodem co najmniej 1/3 jak nie połowy obecnych samobójstw.
A zatem bankowcy są odpowiedzialni za śmierć od 2300 - 3500 Polaków rocznie.
Zdarza się, że tragedia dotyczy ojca rodziny, który osieraca małe dzieci i zostawia żonę na pastwę komorniczej jazdy w praktycznie beznadziejnej sytuacji.
Także dodajemy do sumy rodziny.
Tymczasem ustawa o pomocy frankowiczom tkwi... where???????????????????
OK
Pięciu ludzi dziennie się wiesza z powodu długów.
Jutro będzie 10, poj. 15, popoj. 20 itd. itd. itd.


«13456789

Komentarz

  • Maciej.Lopinski@prezydent.pl

    Tu masz mejla do człowieka, który ponosi 100% odpowiedzialności za cały burdel.
  • A tak generalnie to o czym w zasadzie ma być ta ustawa? Bo jeżeli o "pomocy" to dlaczego jedynie frankowiczom, a nie innym w trudnej sytuacji?

    Jeżeli zaś o 'wynagrodzeniu krzywd" (czy jak to inaczej nazwać) to ja bym bardzo prosił, żeby ktoś wreszcie spokojnie i konkretnie wykazał na czym ta krzywda polega. Bo niewątpliwym oszustwem była kwestia "spreedów" czyli wyznaczania przez banki kursu przeliczania rat. Ale ten proceder został ukrócony już ze dwa lata temu. Co do samego denominowania kredytów w obcej walucie to - przykro mi, ale ja tu nieuczciwości nie widzę. To że działania takie nie są dopuszczalne przez prawo niektórych innych krajów jest IMO słabym argumentem - bo prawo może nakładać rożne ograniczenia - czasami sensowne, czasami mniej. Natomiast to, że ktoś przyjmując wieloletnie zobowiązanie w obcej walucie nie brał pod uwagę tego, że kurs może się zmieniać, nienajlepiej o nim świadczy...
  • los napisal(a):
    Maciej.Lopinski@prezydent.pl

    Tu masz mejla do człowieka, który ponosi 100% odpowiedzialności za cały burdel.
    Kupiony czy głupi?
  • pawel.adamski napisal(a):Jeżeli zaś o 'wynagrodzeniu krzywd" (czy jak to inaczej nazwać) to ja bym bardzo prosił, żeby ktoś wreszcie spokojnie i konkretnie wykazał na czym ta krzywda polega.
    Jednym zdaniem? Kredyt to takie coś, czego ubywa, jeśli się spłaca zgodnie z harmonogramem. Koniec.
  • los napisal(a):
    pawel.adamski napisal(a):Jeżeli zaś o 'wynagrodzeniu krzywd" (czy jak to inaczej nazwać) to ja bym bardzo prosił, żeby ktoś wreszcie spokojnie i konkretnie wykazał na czym ta krzywda polega.
    Jednym zdaniem? Kredyt to takie coś, czego ubywa, jeśli się spłaca zgodnie z harmonogramem. Koniec.
    A frankowiczom przybywa?
    Jeżeli liczyć we frankach to raczej nie, a podejmując zobowiązanie w tej walucie sami zdecydowali się na takie liczenie....
  • A co do samobójców z powodu długów to przypominam, ze umowa kredytowa ma dwie strony. Dlaczego za samobójstwo kredytobiorcy z powodu niemożności wykonania umowy ma odpowiadać bank? Czy to było w umowie ? Znaczy obowiązek samobójstwa w razie niewypłacalności ? Celowo przejaskrawiam bo sam bezpośredni związek kredytu z odebraniem sobie życia przez niewypłacalnego jest mocno dyskusyjny.Chyba że wprowadzimy obowiązek badań psychologicznych przed podpisaniem kredytu oraz w trakcie spłaty. Nie bardzo jednak wiadomo kto miałby wówczas płacić za słabych psychicznie kredytobiorców. Rozumiem, ze na frankowiczów mam się złożyć ja wespół z bankami i podatnikami.
  • pawel.adamski napisal(a):
    A frankowiczom przybywa?
    Tak. Walutą Rzeczpospolitej Polskiej jest złoty polski.

    Zakład o kurs franka to jest instrument pochodny, tego typu transakcje banki też mają prawo zawierać z klientami. Problem tylko w tym, że na zupełnie innych zasadach i ich nie przestrzegano.

  • edytowano May 2016
    los napisal(a):
    pawel.adamski napisal(a):
    A frankowiczom przybywa?
    Tak. Walutą Rzeczpospolitej Polskiej jest złoty polski.
    Więc dlaczego zdecydowali się zadłużać w innej walucie?
    Rozumiem, że odpowiedż jest w dalszej części wpisu:
    los napisal(a):

    Zakład o kurs franka to jest instrument pochodny, tego typu transakcje banki też mają prawo zawierać z klientami. Problem tylko w tym, że na zupełnie innych zasadach i ich nie przestrzegano.

    Jeżeli banki "nie miały prawa" zawierać umów kredytowych w obcej walucie, to prosiłbym o jasną informację, jaki konkretnie przepis został złamany.
    Jeżeli nie doszło do złamania przepisów, to banki miały prawo zawierać takie umowy.



  • W kwestiach prawnych proszę kontaktować się z mec. Jackiem Czabańskim.

    Ja piszę tylko o ekonomii.
  • A do kogo zwracać się w kwestyjach teologicznych w tej materii? Pod jaki adres? Do którego Kościoła i xiunca?
  • los napisal(a):
    W kwestiach prawnych proszę kontaktować się z mec. Jackiem Czabańskim.

    Ja piszę tylko o ekonomii.
    Kolegi poprzedni wpis wskazuje, że z punktu widzenia ekonomii "kredyt frankowy" tak naprawdę nie był "krdytem" tylko jakimś instrumentem pochodnym. I jestem absolutnie pewien, że to najprawdziwsza prawda.
    W sprawie frankowiczów kluczowe jest jednak to czy oferowane tego produktu było legalne czy nie.
    Jeżeli nie - to banki złamały prawo i powinny ponieść tego jak najsurowsze konsekwencje. Jeżeli jednak miały prawo, to ich klienci po prostu w kluczowej dla życia kwestii podjęli mało odpowiedzialną decyzję. I dlatego należy im pomóc, ale bez udawania, że padli ofiarą przestępstwa.

    Bo z czysto ludzkiego, nieprofesjonalnego punktu widzenia sprawa jest dość prosta:
    Banki oferowały swoim klientom wybór - wysoko oprocentowany kredyt złotówkowy albo nisko oprocentowany i łatwiej dostępny kredyt we frankach przeliczany we frankach szwajcarskich. Ceną za owo niskie oprocentowanie i łatwiejszą dostępność było przyjęcie na siebie ryzyka walutowego. Jeżeli ktoś teraz mówi, że o ryzyku walutowym nie wiedział to albo kłamie, albo ma poważne problem poznawcze. Dlaczego tak sądzę? Ano dlatego, że gdy w roku 2000 brałem kredyt mieszkaniowy proponowano mi też denominowanie go we frankach. I przy tej okazji pokazywano symulacje pokazujące także skutki ewentualnego wzrostu kursu franka. Wynikało z nich jednoznacznie, ze dopiero jak w ok 1/3 spłacania kurs skoczy na ponad 4zł to kredyt złotówkowy okaże się bardzie opłacalny. Takie same lub bardzo podobne symulacje pokazywano też wszystkim znanym mi osobom, które w tym czasie brały kredyty. Niestety większość z nich nie wpadła na to by sprawdzić ile to może być w złotówkach do spłacania. A teraz mówią, że kredyt frankowy im "wciśnięto".
    To nie jest więc tak, że banki o ryzyku nie informowały.




  • @Paweł.Adamski: Dokładnie, w 100% się z Kulega zgadzam. Poza tym, czy to byłoby sprawiedliwe społecznie, żeby teraz całe społeczeństwo składało się na ograniczoną jednak grupę tych, którzy chcieli być cffanszymi cffaniakami? Bo do tego w praktyce taka pomoc by się sprowadzała, czyli transferu środków budżetowych?
  • Źródło tych danych dotyczących samobójstw poproszę.
  • edytowano May 2016
    Niewolnictwo też było legalne, tak że to żaden argument. Nie mam ciepłych uczuć wobec frankowiczów, ale obiektywnie rzecz biorąc państwo powinno bankom patrzeć na ręce, a tego nie robiło.
  • Prawdę mówiąc, nie wydaje mi się, żeby banki nie informowały o różnych istotnych kwestiach związanych z kredytami. Bardzo być może, że opiekunowie klienta byli przeszkoleni, by odpowiednio te ryzyka ograć pod kątem sprzedażowym, no ale to już inna bajka. Kiedy ja brałem kredyty złotówkowe również mi proponowano produkty pochodne (brałem w różnych bankach i w każdym dostałem w miarę wyczerpującą odpowiedź, oczywiście odpowiednio opakowaną marketingowo).
  • Dziwna ta dyskusja, czy Niemiec, Francuz albo Anglik może pójść do banku i wziąć taki szemrany kredyt? Od tego bym zaczął.
  • edytowano May 2016
    Nieśmiało wypowiem moje zdanie co do kredytu i pożyczki.

    Otóż róznica jest taka że w dobrym, szanującym się i swego klienta banku, kredytu przybywa wraz z regularnym spłacaniem pożyczki przez klienta. Bowiem kredyt to taka wiara ( ze strony banku) która pozwala powierzyć (pożyczyć) na jakiś czas trochę kasi spragnionemu klientowi (pożyczka)

    Ukłony.

  • Tak ogólnie to żyjemy w brzydkim świecie, po którym krążą w dużych ilościach źli i chciwi ludzie. Ci ludzie oszukują się wzajemnie, okradają, naciągają, wprowadzają w błąd, a w skrajnych przypadkach biją, zastraszają i mordują dla osiągnięcia korzyści. Różne cywilizacje różnie sobie z tym radzą za pomocą prawa i obyczaju. Najlepiej sobie z tym radziła cywilizacja chrześcijańska, ale mocno osłabła, szczególnie od czasów wspaniałego Oświecenia. No i poszukuje rozwiązań w coraz bardziej pokracznym, nieskutecznym i opartym na hipokryzji prawie oraz w "nowych obyczajach" wyssanych z brudnego palca. Jak to się ma do frankowiczów? Ano tak, że to czy te kredyty były zgodne z jakimś skomplikowanym i niezrozumiałym dla nikogo prawem ma czwartorzędne znaczenie. Jeśli coś ma znaczenie to to czy te kredyty były zgodne ze staroświeckimi, chrześcijańskimi zasadami i dobrymi obyczajami.Jeśli nie były to tego co je złamał trzeba by przymusić do rekompensaty temu co został poszkodowany. W żadnym razie nie należy obciążać rekompensatą "krzywdy" tych poszkodowanych wszystkich podatników - obywateli. Niestety zasoby są z natury ograniczone, a szczególnie zasoby podatników i nie ma takiej możliwości, ani uzasadnienia aby każda szkoda była przez podatników rekompensowana komukolwiek. To może być stosowane w wyjątkowych i skrajnych przypadkach poszkodowanych nie z własnej winy, albo poszkodowanych szczególnie cennych dla ogółu.Czyli znowu po chrześcijańsku - chorych, głodnych, opuszczonych, wdowy, sieroty itd. Nie należy zaś specjalnie pomagać zdrowym i wypasionym spryciarzom, którym się ryzykowny biznes nie udał. To że trafili na innych - większych i silniejszych spryciarzy w bankach tego nie zmienia.
  • Agencie, taki skrót, nie jestem autorem tezy nr 2.

    1. Klauzule niezgodne z prawem.
    2. Brak realnych franków w bankach, "zabezpieczanie" kredytów transakcjami na rynku FOREX - transakcjami CIRS i FX SWAP. Konsekwencją jest wzrost kursu franka do złotego.
    3. Brak przyszłych zysków z golenia klientów liczony przez banki i KNF jako "strata" i koszt przewalutowania? Daj pan spokój.
  • Pigwa napisal(a):
    Niewolnictwo też było legalne, tak że to żaden argument. Nie mam ciepłych uczuć wobec frankowiczów, ale obiektywnie rzecz biorąc państwo powinno bankom patrzeć na ręce, a tego nie robiło.
    A jak państwo ma patrzyć na ręce bankom? Ano przez ustalanie odpowiednich przepisów. Dlatego kwestia zgodności frankowych kredytów z przepisami jest ważna - bo jeżeli nie były zgodne, to sprawa jest jasna. Jeżeli zaś zgodne, to w przypadku rzeczywistej krzywdy państwo jest współodpowiedzialne.
    Problem w tym, że w przypadku kredytów frankowych owa ewidentna krzywda jest mocno dyskusyjna.
    Kol. Rafał napisał.
    Rafał napisal(a):
    Jeśli coś ma znaczenie to to czy te kredyty były zgodne ze staroświeckimi, chrześcijańskimi zasadami i dobrymi obyczajami..
    I ja się z tym zgadzam. Tyle, że dla mnie niezgodność frankokredytów z zasadami i obyczajami jest wątpliwa. Bo ja ciągle widzę tutaj prosty układ - mały procent za ryzyko walutowe.
    Jedyny (poza spreedami) sensowny argument jaki padł pochodzi od kol losa, który w tym wątku wspomniał, że denominowane we frankach "kredyty" z punktu widzenia ekonomi nie powinny być nazwyane kredytami. Zatem, jeśli dobrze rozumiem, jest to sytuacja analogiczna do sprzedawania hulajnogi pod nazwą "rower odpychowy bezsiodełkowy". Tu jednak pojawia się pytanie czy nabywca powinien wierzyć bardziej swoim oczom czy jednemu z wyrazów w nazwie....
    Kuba_ napisal(a):
    Agencie, taki skrót, nie jestem autorem tezy nr 2.

    1. Klauzule niezgodne z prawem.
    2. Brak realnych franków w bankach, "zabezpieczanie" kredytów transakcjami na rynku FOREX - transakcjami CIRS i FX SWAP. Konsekwencją jest wzrost kursu franka do złotego.
    3. Brak przyszłych zysków z golenia klientów liczony przez banki i KNF jako "strata" i koszt przewalutowania? Daj pan spokój.
    Ad 1. A jakie konkretnie (poza spredami) były to klauzule?
    Ad. 2. A jakie to ma znaczenie dla układu bank -kredytobiorca? Bo IMO niewielkie - kredytobiorca objął nieruchomość więc bank ze swoich zobowiązań się wywiązał....

  • pawel.adamski napisal(a):
    W sprawie frankowiczów kluczowe jest jednak to czy oferowane tego produktu było legalne czy nie.
    Mam wrażenie, że wiedza biologiczna składa się z większej ilości słów niż dwa: żywy i martwy. Chyba nawet jakieś grube książki widziałem. Nie inaczej jest z prawem i ekonomią. Najkrócej jak można: umowy kredytowe we frankach były prawnie niewymagalne. Czyli - zgodnie z prawem dłużnik powinien oddać pożyczoną kwotę w wysokości nominalnej na warunkach uzgodnionych. Zaś zarządy z zarzutami karnymi zastąpione przez KNF przez zarządy komisaryczne.

    Ustawa powinna się nazywać ustawą o pomocy bankom.

  • przemk0 napisal(a):
    Dziwna ta dyskusja, czy Niemiec, Francuz albo Anglik może pójść do banku i wziąć taki szemrany kredyt? Od tego bym zaczął.
    Nie wiem, jak Niemiec i Anglik, ale takie dwie rzeczy wiem, które jakoś tam się ze sprawą wiążą:

    a) Amerykanin jak bierze kredyt na dom czy jacht, to go zabezpiecza tymże domem względnie jachtem. I kiedy mu spłacanie rat znudzi się, to odnosi klucze do bańku i mówi "Foreclosure!" co na polski przekłada się "Ach bierzcie dom, bierzcie jacht i spieprzajcie w krzaki!" co też bank niezwłocznie czyni.

    b) Wśród Islandczyków w roku 2009 dość popularny był sport płacenia rat i patrzenia jak rośnie dług, po każdej wpłacie. W międzyczasie jednak wybuchła tam rewolucja ludowa, ogłosili nową konstytucję, a banksterów posadzili do zk. Więc nie wiem, jak jest teraz.
  • samobójstwa to nie frankowicze, tylko spirale długów konsumpcyjnych albo przedsiębiorcy
  • KazioToJa napisal(a):
    samobójstwa to nie frankowicze, tylko spirale długów konsumpcyjnych albo przedsiębiorcy
    No właśnie, może jak już jedziemy "szokującymi statystykami" 5 na dobę, 1 na godzinę itd. o konkretną informację, z podaniem źródła, np.:
    - ile samobójstw popełniono z powodu kredytu hipotecznego we frankach
    - ile osób z kredytem we frankach ogłosiło upadłość konsumencką
    - ilu osób z kredytem we frankach faktycznie zlicytowano nieruchomość

    Bo umówmy się, ile osób z kredytem we frankach nie pojechało na narty jest mniej ciekawa. Wiele osób w Polsce nie stać, żeby jechać na narty i to nie z tego powodu, że obstawili dużą kasę na zły zakład.
  • No kredyt to kredyt - we frankach, rublach czy złotych. Udzielanie takiego kredytu nie było i nie jest w Polsce zabronione. Gdzie tu instrument pochodny? Można co najwyżej próbować dowodzić, że był sprzedawany dodatkowo (skojarzony transakcją wiązaną np o przyszłym zakupie waluty na spłatę rat i odsetek za inną walutę w tym samym banku). Nawet jeśli tak było to handel takimi instrumentami też nie jest i nie był zabroniony.
    Wyżej słusznie napisano, że niskie oprocentowanie było ceną za przejęcie ryzyka kursowego. Kredytobiorcy znakomicie o tym wiedzieli. Już kilka razy pisałem że pamiętam jak wielu z nich znakomicie bawiło się szyderą z zahukanych i nienowoczesnych prostaków pożyczających w złotych. Ja jako finansista pożyczający w złotych i zarabiający w złotych byłem uważany przez nich wręcz za niedouka i socjalistycznego dinozaura. Nie chcę im niczego rekompensować choćby dla czystej przyjemności zemsty za szkody moralne. Banki być może powinny. Zapewne to sprawa między małymi i dużymi spekulantami walutowymi. Mniejszych zwykle trzeba chronić przed większymi. Ja jednak nie należę ani do jednych ani do drugich. Stanowczo protestuję przeciwko zmowie tych spekulantów przeciwko uczciwym podatnikom i sięganie do budżetu po jakieś rekompensaty dla jednych lub drugich.
  • edytowano May 2016
    byłem w robocie
    @Los
    dzięki za maila, skorzystam
    2. dane co do samobójstw w Polsce są podobnież powszechnie dostępne - 7000 w 2015
    3.z debilami, którzy grają w grę: cwany frankowicz etc. atp. nie ma nawet co gadać, państwo idą do boru robić rumoru
    4.co do powodów tych 7000 samobójstw, dokładnie 2831 było z powodu długu frankowego a 753 z powodu długu złotowkoweho
    5. sytuacja osoby, ktora wzięła kredyt na locum dla rodziny i po 7 latach spłacanki dowiedziała się , że nigdy tego gowna nie spłaci nie jest wesoła, nie tylko z powodu możliwego rzutu na sznur ale ogólnej deprechy jaka zaczyna trawić taką rodzinę, deprechy i beznadzieji, przy pełnej swiadomosci totalnego wydymania
    6. po raz ostatni, sprawa kredytow frankowych była przeprowadzonym na dużą skalę przekrętem, zaplanowanym i wyegzekwowanym na terenie bantustanu przez banki za pomocą trzymanych za jaja chujow od polityki
    7. niech tedy PIS jak najszybciej te sprawę zalatwi bo gina i emigruja ludzie a jedynym wygranym jest bankowa, nigdy nienażarta świnia
    8. jak słusznie zauwazył jeden z panów w necie, kredyty frankowe to będzie tak na prawdę początek robienia porządku z bankokracją , terrorem kreacji pieniadza y całą tą chorobą lichwiarstwa pierdolonego,
  • Samobójstwa częściej dokonują mężczyźni niż kobiety. Nawet jak mężczyzna samobójstwa nie popełni to ucieka od problemów i zostawia żonę z dziećmi i długami. A taka zastawiona kobieta potrafi przez kilkanaście lat spłacać komorników, już po licytacji nieruchomości.

    Zwykłe pierdolenie, że frankowicze sami podejmowali ryzyko by mieć niższe raty. Przecież, kiedy klient przychodził po kredyt hipoteczny to banki odmawiały kredytu hipotecznego w złotówkach ze względu na brak zdolności kredytowej, ale zdolność pojawiała się, gdy brało się kredyt indeksowany kursem franka szwajcarskiego.
  • Waski napisal(a):
    Samobójstwa częściej dokonują mężczyźni niż kobiety. Nawet jak mężczyzna samobójstwa nie popełni to ucieka od problemów i zostawia żonę z dziećmi i długami. A taka zastawiona kobieta potrafi przez kilkanaście lat spłacać komorników, już po licytacji nieruchomości.

    Zwykłe pierdolenie, że frankowicze sami podejmowali ryzyko by mieć niższe raty. Przecież, kiedy klient przychodził po kredyt hipoteczny to banki odmawiały kredytu hipotecznego w złotówkach ze względu na brak zdolności kredytowej, ale zdolność pojawiała się, gdy brało się kredyt indeksowany kursem franka szwajcarskiego.
    tak jak mówię , darujmy sobie dyskusje czy kredyt frankowy był słuszny czy nie, w tej chwili wszyscy wiedzą , że to był przekręt, nikt tylko nie ma śmiałości aby rozwiązać sprawę wg. prawa i sprawiedliwie bo siem miś obudzi, którego siem boimy,
    no i ten von Moraviecky, pierwszej wody mafiozo, co on ma począć?
  • Na to, że sam i nieprzymuszony założy sobie konopną krawatkie na szyję nie liczyłbym za bardzo
  • Eden napisal(a):
    Na to, że sam i nieprzymuszony założy sobie konopną krawatkie na szyję nie liczyłbym za bardzo
    pytanie bylo retoryczne, on jest zainstalowany jako bezpiecznik, jego zadaniem jest niedopuścić do strat banków , uwentualnie je zminimalizować,
    pytanie też co Duda, obiecywał frankowiczom wyzwolenie i dupa
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.