Żarty żartami ale 16 lat temu najpierw wyprzedzili w eliminacjach do Euro Polskę, potem w barażach wygrali z ówcześnie 3. na świecie Turcją, a na samych mistrzostwach zremisowali z 2. na świecie Niemcami. Już jak Łotwa, także ten
A jakże, pamiętam nawet, jak wygrali ze Szwecją na wyjeździe i przez to Polska odpadła w eliminacjach. Nawet robiłem wyrzuty znajomemu Szwedowi: "Jak mogliście przegrać u siebie z Łotwą!" ;-)
Szwedzi ostatni mecz odpuścili, bo mieli pewny awans z 1. miejsca, tak, ale Polacy ten awans przegrali sami... gra za czasów trenera Bońka była dramatyczna, przegraliśmy u siebie z Łotwą i bezbramkowo zremisowali z Węgrami. W grupie de facto 4 zespołów (bo San Marino ograli wszyscy po 2 razy) to bardzo duża strata. Dopiero za Janasa zaczęliśmy wtedy coś grać, np. wygrali z wymienionymi na wyjeździe... no ale to było już za późno.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
A co z tego "ciśnięcia" wynikało? Bo z tego, że świetni zawodnicy potrafią "przycisnąć" czyli zrobić parę dryblingów jeszcze nic nie wynika.
Belgowie mieli sytuację 100% tak naprawdę jedną, po kontrze, zepsutą przez Lukaku. Mieli tylko dlatego, że Włosi się pomylili przy rożnym i trochę potem (zawodnik włoski w zasadzie podał do Belga...), a nie że coś super rozegrali. I co? Psycha nie wytrzymała. To jest bardzo uzdolniony zawodnik, ale nie ma psychiki na turnieje i w ogóle ważne mecze. ****W Brazylii było to samo, Origi grał dużo lepiej. Teraz widać, że zepsuty karny w finale Superpucharu Europy w 2013 r. to nie był przypadek, jak się mogło zdawać. Mourinho to wiedział i od razu opchnął gościa do Evertonu.
Co do Conte i jego taktyki, to paradoksalnie mizeria włoskiego składu może mu pomagać. W Juve w latach 2012-2014 grał lepszymi zawodnikami, Marchisio w pełni formy, Pirlo jeszcze na chodzie, Vidal, potem Tevez, Pogba. I kombinował, przetrzymywał piłkę przez 60-70% nie wiadomo po co, skoro i tak gole szły z 40-metrowych podań Pirlo z kółeczka na środku. Na ligę wystarczało, potem próbował tego w Europie i jakieś cieniasy z Galatasarayu (fakt, z Drogbą i Sneijderem na emeryturze) to już było za dużo, nie mówiąc o Realu i Benfice. Tu chyba zobaczył, że takim składem to nie pokiwa i oddał Belgom pole. A gol decydujący tradycyjnie z 40-metrowego podania.
I dziś to samo, kilka zmarnowanych okazji, a przy tej akcji z poprzeczką to wręcz wniósł wartość ujemną.
Komentarz
I dziś to samo, kilka zmarnowanych okazji, a przy tej akcji z poprzeczką to wręcz wniósł wartość ujemną.