"Trzeba mieć świadomość, że pewien okres wraz z Brexitem się zakończył. Wchodzimy w zupełnie nową epokę. Oby to była epoka odbudowy Europy ojczyzn, bardzo bym tego chciał. Ale aby to uzyskać trzeba włożyć bardzo dużo wysiłku. I mówię to z pełną świadomością, że w jakimś sensie jest nałożenie obowiązków na nas, czyli na tych którzy spełniają różnorodne funkcje polityczne. Ale także jest to nałożenie gigantycznego obowiązku na cały naród i społeczeństwo. Chodzi także o obowiązek solidarności i wsparcia dla naszych działań politycznych. Bo to będzie się działo w sytuacji nasilającego się ataku. Atak na nas będzie się nasilał, musicie Państwo zdawać sobie z tego sprawę. On będzie zwielokrotniony w najbliższym czasie, nie tylko w sensie personalnym, ale i w sensie politycznym. Dążenia do odsunięcia tej ekipy od władzy niewątpliwie będą coraz bardziej intensywne. Dlatego właśnie, że teraz będzie się rozstrzygało, czy państwa narodowe będą państwami suwerennymi, czy też będą spełniały wolę tych, którzy chcą wyeliminować pojęcie suwerenności, niepodległości narodowej i państwowej z mapy Europy."
No, ale co ja mam zrobić ? Niby jak mam wesprzeć ?
No zwyczajnie wesprzeć: Dobrze głosować i gardłować to raz. W razie prób siania zamętu na ulicach i sabotaży urzędniczych interweniować ostro i wspierać działania administracji słowem i czynem to dwa. Jak kto młody, albo choć sprawny to o formę dbać i do "bojówek" prorządowych i narodowych się zapisywać to trzy. Pracować uczciwie to cztery. Udzielać się lokalnie i społecznie zgodnie z zainteresowaniami i predyspozycjami to pięć. To chyba wszystko. Tylko tyle i aż tyle. Aha - nie bać się, nie panikować, nie spodziewać się za wiele i być gotowym na wyrzeczenia.
Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 28 czerwca 2016 r. w sprawie decyzji o wystąpieniu z UE w wyniku referendum w Zjednoczonym Królestwie (2016/2800(RSP))
Parlament Europejski,
– uwzględniając art. 123 ust. 2 Regulaminu,
4. wskazuje, że negocjacje na podstawie art. 50 TUE dotyczące wystąpienia Zjednoczonego Królestwa z UE muszą rozpocząć się niezwłocznie po oficjalnej notyfikacji;
5. ostrzega, że aby zapobiec zgubnej w skutkach powszechnej niepewności oraz chronić integralność Unii, notyfikacja przewidziana w art. 50 TUE musi nastąpić jak najszybciej; oczekuje, że premier Zjednoczonego Królestwa notyfikuje wynik referendum Radzie Europejskiej na posiedzeniu w dniach 28–29 czerwca 2016 r.; notyfikacja ta spowoduje uruchomienie procedury wystąpienia z UE;
Można odwlekać, ale ten proces się zaczął. Brukselskie elity będą go przyspieszać i wzmacniać, bo tylko taka ucieczka do przodu pozwoli im pozostać na czele. Być może na czele lemingów pędzących ku przepaści, ale na czele aż do krawędzi. Głowni gracze w UE poza UK, czyli Niemcy i Francja, a trochę też Włochy spodziewają się przy okazji Brexitu ugrać więcej dla siebie. Oczywiście ugrać głównie kosztem mniejszych i słabszych. Wywalenie UK i przykładne przeczołganie Polski to pierwsze oczywiste ruchy mające im ułatwić pacyfikację pozostałych. Potem widzą federację, w której mali będą znaczyć tyle co Tuwa w Federacji Rosyjskiej. W tej federacji spodziewają jakoś się dogadać w doborowym gronie.
Innymi słowy unia dwóch prędkości staje się faktem i mniejszym złem. Za dostęp do wolnego rynku, pozostanie poza strefą EURO i pewną swobodę w polityce wewnętrznej mamy zapłacić marginalizacją polityczną w unii, radykalnym zmniejszeniem dotacji w nowej perspektywie budżetowej oraz akceptacją interesów centrum z Rosją. Dlaczego mniejszym złem? Bo alternatywą, czyli jednak większym złem, jest wyjście UE z konsekwencją odcięcia od wspólnego rynku, wieloletnimi procesami o zwrot dotacji oraz perspektywą wojny gospodarczej z sojuszem rosyjsko-unijnym i obciążeniem wydatkami obronnymi przeciw Rosji bez sojuszników na bezpośrednim zapleczu. To będzie jednak lepsze wyjście w przypadku ultimatum: albo federacja albo won.
Powstaniem to da się wyjść tylko wtedy jeśli nas włączą siłą. Jak dobrowolnie to się rozpłyniemy. Czyli jednak Waszczu będzie musiał odmówić federacji.
Tja, no myślałem, że od czasu Brexitu mamy budowę Wielkiej Rzeszy, gdzie Niemcy chcą włączyć wszystkie państwa w swoje Europaische Wirtschaftsgemeninschaft i wystawiać Kennkarty za pokwitowaniem, pobierając opłaty wyłącznie w euro.
Tymczasem!
Okazuje się, że jest naprzeciwpołożnie, że Złota Pani Kazimierczak cierpi z powodu narzucania jej pogłębionej ętegracji przez pijaka Junkersa, Francuzów i innych Belgów, w związku spożywczym spotyka się cichcem w Bratysławie z sojusznikami z czworokąta wyszehradzkiego, ażeby stawić czoła wrażym knowaniom p-ko Europie Ojczyzn.
Albo przyssawki typu junkery, timmermansy, tuski i reszta gadziny idzie w odstawkie? oczywiscie pani makrela o niczym nie wiedziala i jest białą leliją i takie tam
Telegraf jest w mylnym błędzie. Aniela Każmierczak idzie śladami swego wielkiego poprzednika Osiem von Bismarcka, któren też zjednoczył Europę a przynajmniej jej część. Jak była skonstruowana Druga Rzesza? Otóż była to Ojropa niezależnych i suwerennych państw , tyle że państwo wielecko-pruskie był nieco bardziej suwerenne a w dodatku trzymało w łapach grubą pałę na okoliczność, gdyby jakieś inne suwerenne państewko chciał suwerennością posłużyć się niestosownie.
To jest Ojropa wieleckich marzeń. Prawdą jest, że nie jest to marzenie Francy i próbuje mu zapobiec rozpuszczając Wieletów w unitarnym europejskim państwie. Ale z takimi rzeczami Wieleci umieją sobie radzić, Niemcy niby ich pobili, nawet język zaginął a potem tak jakby... Określenie Wieleci to w ogóle zlatynizowana nazwa ich własnego określenia: Wilcy.
Więc jeśli chodzi o Brexit to Kamerun podany do dymisji zostanie wybrany na Premiera UK jako Kamerun II Odnowiciel. Po tym wyborze zgodzi się z obywatelami UK w całej rozciągłości referendalno - wyborczej. Znaczy podziękuje za entuzjastyczny ponowny wybór, który uzna za oczywiście równoznaczny ze zmianą zdania obywateli UK w sprawie wystąpienia z UE. W konsekwencji tej narodowej decyzji nie zgłosi wystąpienia tylko wezwie państwa UE do ratyfikacji wynegocjowanego przez się traktatu o członkostwie UK w UE.
A współcześni Niemcy maja naprawdę niewiele wspólnego z Prusako-Wieletami. Bić im się nie chce i rozmnażać im się nie chce.
Jeden z czołowych zwolenników utrzymania zależności Irlandii Północnej od Wielkiej Brytanii został zastrzelony w niedzielę w Belfaście. Lokalni politycy ostrzegają, że zdarzenie to grozi zaognieniem się konfliktu wewnętrznego, który w drugiej połowie XX wieku doprowadził do śmierci 3,5 tys. osób.
John Boreland (właściwie William John Boreland), znany lojalista i członek paramilitarnego ugrupowania Ulster Defence Association (UDA, Stowarzyszenia Obrońców Ulsteru), został zastrzelony w niedzielę przed godz. 22 na jednej z ulic w Belfaście. Jak przypomina BBC, nie był to pierwszy zamach na jego życie - poprzedni, kilka lat temu, okazał się nieudany. (http://www.tvn24.pl)
Komentarz
"Trzeba mieć świadomość, że pewien okres wraz z Brexitem się zakończył. Wchodzimy w zupełnie nową epokę. Oby to była epoka odbudowy Europy ojczyzn, bardzo bym tego chciał. Ale aby to uzyskać trzeba włożyć bardzo dużo wysiłku. I mówię to z pełną świadomością, że w jakimś sensie jest nałożenie obowiązków na nas, czyli na tych którzy spełniają różnorodne funkcje polityczne. Ale także jest to nałożenie gigantycznego obowiązku na cały naród i społeczeństwo. Chodzi także o obowiązek solidarności i wsparcia dla naszych działań politycznych. Bo to będzie się działo w sytuacji nasilającego się ataku. Atak na nas będzie się nasilał, musicie Państwo zdawać sobie z tego sprawę. On będzie zwielokrotniony w najbliższym czasie, nie tylko w sensie personalnym, ale i w sensie politycznym. Dążenia do odsunięcia tej ekipy od władzy niewątpliwie będą coraz bardziej intensywne. Dlatego właśnie, że teraz będzie się rozstrzygało, czy państwa narodowe będą państwami suwerennymi, czy też będą spełniały wolę tych, którzy chcą wyeliminować pojęcie suwerenności, niepodległości narodowej i państwowej z mapy Europy."
No, ale co ja mam zrobić ? Niby jak mam wesprzeć ?
Aha - nie bać się, nie panikować, nie spodziewać się za wiele i być gotowym na wyrzeczenia.
Parlament Europejski,
– uwzględniając art. 123 ust. 2 Regulaminu,
4. wskazuje, że negocjacje na podstawie art. 50 TUE dotyczące wystąpienia Zjednoczonego Królestwa z UE muszą rozpocząć się niezwłocznie po oficjalnej notyfikacji;
5. ostrzega, że aby zapobiec zgubnej w skutkach powszechnej niepewności oraz chronić integralność Unii, notyfikacja przewidziana w art. 50 TUE musi nastąpić jak najszybciej; oczekuje, że premier Zjednoczonego Królestwa notyfikuje wynik referendum Radzie Europejskiej na posiedzeniu w dniach 28–29 czerwca 2016 r.; notyfikacja ta spowoduje uruchomienie procedury wystąpienia z UE;
http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+TA+P8-TA-2016-0294+0+DOC+XML+V0//PL
PE oczekuje. A coż innego może PE? Ciekawie sie robi. Jak to było....Złapał Kozak Tatarzyna a Tatarzyn za łeb trzyma......
Innymi słowy unia dwóch prędkości staje się faktem i mniejszym złem. Za dostęp do wolnego rynku, pozostanie poza strefą EURO i pewną swobodę w polityce wewnętrznej mamy zapłacić marginalizacją polityczną w unii, radykalnym zmniejszeniem dotacji w nowej perspektywie budżetowej oraz akceptacją interesów centrum z Rosją. Dlaczego mniejszym złem? Bo alternatywą, czyli jednak większym złem, jest wyjście UE z konsekwencją odcięcia od wspólnego rynku, wieloletnimi procesami o zwrot dotacji oraz perspektywą wojny gospodarczej z sojuszem rosyjsko-unijnym i obciążeniem wydatkami obronnymi przeciw Rosji bez sojuszników na bezpośrednim zapleczu. To będzie jednak lepsze wyjście w przypadku ultimatum: albo federacja albo won.
Tymczasem!
Okazuje się, że jest naprzeciwpołożnie, że Złota Pani Kazimierczak cierpi z powodu narzucania jej pogłębionej ętegracji przez pijaka Junkersa, Francuzów i innych Belgów, w związku spożywczym spotyka się cichcem w Bratysławie z sojusznikami z czworokąta wyszehradzkiego, ażeby stawić czoła wrażym knowaniom p-ko Europie Ojczyzn.
Nie, nie wymyśliłem tego po nadużyciu barleja.
http://www.telegraph.co.uk/news/2016/07/03/angela-merkel-to-oust-jean-claude-juncker-as-europe-splits-deepe/
oczywiscie pani makrela o niczym nie wiedziala i jest białą leliją i takie tam
To jest Ojropa wieleckich marzeń. Prawdą jest, że nie jest to marzenie Francy i próbuje mu zapobiec rozpuszczając Wieletów w unitarnym europejskim państwie. Ale z takimi rzeczami Wieleci umieją sobie radzić, Niemcy niby ich pobili, nawet język zaginął a potem tak jakby... Określenie Wieleci to w ogóle zlatynizowana nazwa ich własnego określenia: Wilcy.
Historia jest kluczem do przyszłości.
A Boris Johnson zrezygnował z ubiegania się o szefostwo konserwatystów.
A współcześni Niemcy maja naprawdę niewiele wspólnego z Prusako-Wieletami. Bić im się nie chce i rozmnażać im się nie chce.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tytoń_Burley