Tusk sobie może być skurwysynem, ćpać w dzieciństwie i lać żonę w młodości... mnie przeszkadzało, że on te skurwysyństwa robił na szkodę Polski.
A ileż to razy zresztą czytałem na tym forum, w dyskusjach o Marku Jurku, ale nie tylko, że polityk to ma być skuteczny, że nie wybieramy świętego, ale kogoś do rządzenia Polską. Nagle do Morawieckiego jest kompletnie inne skrutynium. Od Morawieckiego wymagamy nagle czegoś więcej, np. żeby nie mówił o repolonizacji, a inni sobie mogli mówić od kilku lat i od nich już tego nie wymagaliśmy. Ale kto wie, może ja też bym się wkurzył, jakbym był profesjonalistą wykazanym w książkach i nagle szefem rządu został jakiś prezes banku, z którym nie piłem wódy?
Donald Tusk szkodził Polsce. To jest różnica zasadnicza. Nie wiem czy Kaczyński kontroluje Morawieckiego, jakoś to powoli przestaje mieć dla mnie znaczenie. Chyba trochę tak, trochę nie.
Bardzo możliwe, że Jarosław Kaczyński już dawno uznał, że rządzić ludkami z prawicy się nie da. Natomiast są potrzebni, żeby wygrać kampanię i wcisnąć lipę elektoratowi. Rządzić mają ci co są potrzebni i potrafią, oraz dzięki którym uda się dużo ugrać. Natomiast bym się nie zdziwił, żeby za jakiś czas znowu wróciła Szydło, Antoni i jacyś tam jeszcze, elektorat musi drugi raz lipę kupić. Nie kupi ? Kupi, kupi. Bo to lipa taka dobra, na korzyść Polski. Po prostu fortel wyborczy. Moc sprawcza jest odwrotnie proporcjonalna do naturalnego wizerunku.
Błąd kolegi polega na tym, że nikt nie oszalał, ani kolega ani adwersarze. Głupie oceny i wnioski, to jeszcze nie szaleństwo. Proponuję spuścić powietrze z balonu.
Ok, możemy przyjąć, że się mylimy (mylę), ale chętnie przynajmniej ja, przyjąłbym jakieś racjonalne argumenty, a nie jedynie emocjonalną jazdę i osobiste przekonanie. Wątpię niestety bym się doczekał, skoro zdarzają się głosy osób, że nigdy nie chciały ze mną merytorycznie rozmawiać.
Afera opcyjna rozwaliła wiele polskich firm, brał w niej udział bank, którego prezesem był MM. Ktoś, kto ma w CV głównie pracę nad rozwojem firm zagranicznych (co samo w sobie złe nie jest) i rozwalenie polskich przedsiębiorstw zostaje obwołany patriotą & zatrudniony na stanowisku uzdrawiacza polskiej gospodarki. Coś jednak się tu nie klei, chyba?
JORGE ma rację, ktoś oszalał. Albo Antuan ubeckimi metodami szkodził patriocie Kraszewskiemu, albo Duda ubeckimi metodami rozpierdzielił rząd.
Jako że ostatnio Duda zawetował ustawę w imię obrony innych wybitnych patriotów, Jaruzelskiego i Kisz..., przepraszam, Hermaszewskiego (tamtym ocalono cześć i honor przypadkiem i niechconco), to sądzę co sądzę, a co sądzę, napisałem.
Nie dlatego że miałem kontrolę tylko dlatego że była tendencyjna, wroga, bezsensowna, uporczywa, bezprawnie długa i zawierająca elementy zastraszania mnie osobiście, zastraszania opartego na pomówieniu mnie o wystawianie faktur za niewykonane usługi czyli o bycie złodziejem bez żadnej podstawy poza wyrażonym bezczelnie publicznie zawistnym stwierdzeniem że zarabiam znaczne kwoty. To wszystko po obietnicach rzetelności i przyjaznego obywatelowi państwa i urzędów oraz propagandzie jakoby tak było. Tak więc doświadczyłem na swojej skórze wrednego kłamstwa i złej woli oraz arogancji.
Podtrzymuję to wszystko pomimo że z kontroli wyszedłem czysty i moja firma też. Co to ma do rzeczy w tej dyskusji?
Mało tego - przy całej krytyce PiS i obecnie lekkiej pogardzie dla jego kierownictwa nie wykluczam że nań znowu zagłosuję. Niestety pozostali są jeszcze gorsi od nich, a lepszych z szansą na zwycięstwo na razie nie widzę.
qiz napisal(a): JORGE ma rację, ktoś oszalał. Albo Antuan ubeckimi metodami szkodził patriocie Kraszewskiemu, albo Duda ubeckimi metodami rozpierdzielił rząd.
Jako że ostatnio Duda zawetował ustawę w imię obrony innych wybitnych patriotów, Jaruzelskiego i Kisz..., przepraszam, Hermaszewskiego (tamtym ocalono cześć i honor przypadkiem i niechconco), to sądzę co sądzę, a co sądzę, napisałem.
Z kolegą Jorgiem w zasadzie się zgadzam się. W zasadzie wszystko jest doskonale, wszystko cacy, a już na pewno prezydentem nie jest Bronco, zaś premierem Donaldinho. Tak więc są, są pozytywy.
Natomiast trochę brakuje mi bicia kurwów i złodziei.
To nie tak miało być.
Oczywiście, że na PiS zagłosiuję, ale będzie to jedynie Głoś Rozsądku, a nie taki normalny, entuzjastyczny. No co robić.
Rafał napisal(a): Nie dlatego że miałem kontrolę tylko dlatego że była tendencyjna, wroga, bezsensowna, uporczywa, bezprawnie długa i zawierająca elementy zastraszania mnie osobiście, zastraszania opartego na pomówieniu mnie o wystawianie faktur za niewykonane usługi czyli o bycie złodziejem bez żadnej podstawy poza wyrażonym bezczelnie publicznie zawistnym stwierdzeniem że zarabiam znaczne kwoty. To wszystko po obietnicach rzetelności i przyjaznego obywatelowi państwa i urzędów oraz propagandzie jakoby tak było. Tak więc doświadczyłem na swojej skórze wrednego kłamstwa i złej woli oraz arogancji.
Podtrzymuję to wszystko pomimo że z kontroli wyszedłem czysty i moja firma też. Co to ma do rzeczy w tej dyskusji?
Mało tego - przy całej krytyce PiS i obecnie lekkiej pogardzie dla jego kierownictwa nie wykluczam że nań znowu zagłosuję. Niestety pozostali są jeszcze gorsi od nich, a lepszych z szansą na zwycięstwo na razie nie widzę.
Samozaoranie. Mieliśmy tu jeszcze niedocenionego nauczyciela co się na PiS obraził. Emerytura komuś nie wzrosła.
polmisiek napisal(a): Afera opcyjna rozwaliła wiele polskich firm, brał w niej udział bank, którego prezesem był MM. Ktoś, kto ma w CV głównie pracę nad rozwojem firm zagranicznych (co samo w sobie złe nie jest) i rozwalenie polskich przedsiębiorstw zostaje obwołany patriotą & zatrudniony na stanowisku uzdrawiacza polskiej gospodarki. Coś jednak się tu nie klei, chyba?
Alvaro Morata, który wykopał Real z półfinału Ligi Mistrzów nagle ma być z powrotem wielkim graczem Realu? Coś tu się nie klei (no dobra, po 2 sezonach gościa znowu opchnęli, tym razem do Chelsea... ale swoje dla Realu strzelił)
Tak, to nie jest też do końca tak, że w ogóle tych argumentów merytorycznych nie było, ale te, które były, mnie po prostu nie przekonują. To, co MM robił jako prezes banku mnie tak bardzo nie interesuje, zresztą na temat "afery opcyjnej" czy "afery franciszkowej" mam zdanie odmienne niż większość tutaj. Są na ten temat dziesiątki tematów, głównie o frankach, ale przy opcjach argumentacja będzie podobna. Mówiąc krótko, jak MM był prezesem banku to miał działać na korzyść banku. Dwa, to w ogóle nie dotyczy premierowania czy ministrowania.
Drugi argument jest taki, że MM jest mniej "twarzowy" niż Szydło, jest gorszym mówcą niż Duda czy Kaczyński i może jeszcze nosi za ciasne garniaki. Trochę ironizuję, ale wbrew pozorom to jest najmocniejszy argument, bo premier ma się też ludziom podobać. Po pierwsze, może tak jest, bo ja się aż tak bardzo na mordach nie znam, polityków na wizji oglądam stosunkowo mało. Po drugie uważam, że przeceniacie zdolności medialno-piarowe Szydło, co pokazałem już na przykładzie typów wyborczych w 2015 r. Wszyscy aktualni forumowicze (me too!), którzy zechcieli się podzielić swoimi przewidywaniami zawyżyli wynik PiSu.
Ale generalnie powtarzanie "MM nie jest nasz, to chujek, co z tamtymi jada ośmiorniczki, ja to wiem" przekonujące nie jest.
Tyle o MM, faktyczny rozjazd obawiam się będzie nie tyle o ocenę Szydło (ja nie mam o niej wcale złego zdania!), Morawieckiego, ale Dudy. Ale to w następnym odcinku
Jest możliwe że MM jest w innym miejscu. Może chodzić o ambicje, może chce przejść do historii... Robi jakąś robotę, którą trudno w tej chwili oceniać. Być może jest lotrem i skurwysynem, ale paru takich było u władzy w Polsce choćby i Kazimierz Wielki. Nie ma na razie przesłanek by twierdzić że jest kretem.
Co do zmiany kursu w polityce zagranicznej to jest to decyzja PJK i to on będzie za to odpowiadał, ale też nie widzę na razie powodu do lamentu. Zmienię zdanie jak nie powstanie izba dyscyplinarna przy Sądzie Najwyższym.
raste napisal(a): Jest możliwe że MM jest w innym miejscu. Może chodzić o ambicje, może chce przejść do historii... Robi jakąś robotę, którą trudno w tej chwili oceniać. Być może jest lotrem i skurwysynem, ale paru takich było u władzy w Polsce choćby i Kazimierz Wielki. Nie ma na razie przesłanek by twierdzić że jest kretem.
Dusza w zastaw za prawdziwość twierdzenia? Nie może być mniej, to gra o naprawdę wysoka stawkę.
raste napisal(a): Jest możliwe że MM jest w innym miejscu. Może chodzić o ambicje, może chce przejść do historii... Robi jakąś robotę, którą trudno w tej chwili oceniać. Być może jest lotrem i skurwysynem, ale paru takich było u władzy w Polsce choćby i Kazimierz Wielki. Nie ma na razie przesłanek by twierdzić że jest kretem.
Dusza w zastaw za prawdziwość twierdzenia? Nie może być mniej, to gra o naprawdę wysoka stawkę.
Mówiąc bardzo delikatnie, taki właśnie styl, zwłaszcza na forum, gdzie pisują wyłącznie czy prawie wyłącznie katolicy, jest jednak bardzo niepokojący. Żądania tego rodzaju, nawet nie tyle utrudniają, co wręcz uniemożliwiają tu jakąkolwiek sensowną dyskusję o Morawieckim.
Analogia z piłkarzem wcale nie jest taka zła. W najlepszej sytuacji MM jest najemnikiem, teraz kupionym przez "nas". Za chwilę kupi go ktoś inny, "oni". Przypominam Janusza Jojkę i jego wrzutkę do własnej bramki, dzięki której Ruch po raz pierwszy w historii wyleciał z I ligi.
Komentarz
A ileż to razy zresztą czytałem na tym forum, w dyskusjach o Marku Jurku, ale nie tylko, że polityk to ma być skuteczny, że nie wybieramy świętego, ale kogoś do rządzenia Polską. Nagle do Morawieckiego jest kompletnie inne skrutynium. Od Morawieckiego wymagamy nagle czegoś więcej, np. żeby nie mówił o repolonizacji, a inni sobie mogli mówić od kilku lat i od nich już tego nie wymagaliśmy.
Ale kto wie, może ja też bym się wkurzył, jakbym był profesjonalistą wykazanym w książkach i nagle szefem rządu został jakiś prezes banku, z którym nie piłem wódy?
Bardzo możliwe, że Jarosław Kaczyński już dawno uznał, że rządzić ludkami z prawicy się nie da. Natomiast są potrzebni, żeby wygrać kampanię i wcisnąć lipę elektoratowi. Rządzić mają ci co są potrzebni i potrafią, oraz dzięki którym uda się dużo ugrać. Natomiast bym się nie zdziwił, żeby za jakiś czas znowu wróciła Szydło, Antoni i jacyś tam jeszcze, elektorat musi drugi raz lipę kupić. Nie kupi ? Kupi, kupi. Bo to lipa taka dobra, na korzyść Polski. Po prostu fortel wyborczy. Moc sprawcza jest odwrotnie proporcjonalna do naturalnego wizerunku.
Pusty śmiech. Nic więcej.
Qiz wracaj!
lubię Cię!
Choć czasem mijam sie z Tobą w poglądach
Ktoś, kto ma w CV głównie pracę nad rozwojem firm zagranicznych (co samo w sobie złe nie jest) i rozwalenie polskich przedsiębiorstw zostaje obwołany patriotą & zatrudniony na stanowisku uzdrawiacza polskiej gospodarki. Coś jednak się tu nie klei, chyba?
Jako że ostatnio Duda zawetował ustawę w imię obrony innych wybitnych patriotów, Jaruzelskiego i Kisz..., przepraszam, Hermaszewskiego (tamtym ocalono cześć i honor przypadkiem i niechconco), to sądzę co sądzę, a co sądzę, napisałem.
Podtrzymuję to wszystko pomimo że z kontroli wyszedłem czysty i moja firma też. Co to ma do rzeczy w tej dyskusji?
Mało tego - przy całej krytyce PiS i obecnie lekkiej pogardzie dla jego kierownictwa nie wykluczam że nań znowu zagłosuję. Niestety pozostali są jeszcze gorsi od nich, a lepszych z szansą na zwycięstwo na razie nie widzę.
Natomiast trochę brakuje mi bicia kurwów i złodziei.
To nie tak miało być.
Oczywiście, że na PiS zagłosiuję, ale będzie to jedynie Głoś Rozsądku, a nie taki normalny, entuzjastyczny. No co robić.
(no dobra, po 2 sezonach gościa znowu opchnęli, tym razem do Chelsea... ale swoje dla Realu strzelił)
Tak, to nie jest też do końca tak, że w ogóle tych argumentów merytorycznych nie było, ale te, które były, mnie po prostu nie przekonują. To, co MM robił jako prezes banku mnie tak bardzo nie interesuje, zresztą na temat "afery opcyjnej" czy "afery franciszkowej" mam zdanie odmienne niż większość tutaj. Są na ten temat dziesiątki tematów, głównie o frankach, ale przy opcjach argumentacja będzie podobna. Mówiąc krótko, jak MM był prezesem banku to miał działać na korzyść banku. Dwa, to w ogóle nie dotyczy premierowania czy ministrowania.
Drugi argument jest taki, że MM jest mniej "twarzowy" niż Szydło, jest gorszym mówcą niż Duda czy Kaczyński i może jeszcze nosi za ciasne garniaki. Trochę ironizuję, ale wbrew pozorom to jest najmocniejszy argument, bo premier ma się też ludziom podobać. Po pierwsze, może tak jest, bo ja się aż tak bardzo na mordach nie znam, polityków na wizji oglądam stosunkowo mało. Po drugie uważam, że przeceniacie zdolności medialno-piarowe Szydło, co pokazałem już na przykładzie typów wyborczych w 2015 r. Wszyscy aktualni forumowicze (me too!), którzy zechcieli się podzielić swoimi przewidywaniami zawyżyli wynik PiSu.
Ale generalnie powtarzanie "MM nie jest nasz, to chujek, co z tamtymi jada ośmiorniczki, ja to wiem" przekonujące nie jest.
Tyle o MM, faktyczny rozjazd obawiam się będzie nie tyle o ocenę Szydło (ja nie mam o niej wcale złego zdania!), Morawieckiego, ale Dudy. Ale to w następnym odcinku
Nie ma na razie przesłanek by twierdzić że jest kretem.
Co do zmiany kursu w polityce zagranicznej to jest to decyzja PJK i to on będzie za to odpowiadał, ale też nie widzę na razie powodu do lamentu. Zmienię zdanie jak nie powstanie izba dyscyplinarna przy Sądzie Najwyższym.
A sytuacja najgorsza? No właśnie.
Mimo dziesiątków wątków nie znasz tematu, bo o złą wolę cię nie posądzam.