Co do zmiany kursu w polityce zagranicznej to jest to decyzja PJK i to on będzie za to odpowiadał, ale też nie widzę na razie powodu do lamentu. Zmienię zdanie jak nie powstanie izba dyscyplinarna przy Sądzie Najwyższym.
Szeregowy poseł będzie odpowiadał za zmianę kursu w polityce? Na czym niby miałaby polegać ta odpowiedzialność?
Mówiąc krótko, jak MM był prezesem banku to miał działać na korzyść banku.
Rozum, właśnie o to w tej sprawie chodzi, że MM działał wbrew interesom instytucji, którą zarządzał.
Mimo dziesiątków wątków nie znasz tematu, bo o złą wolę cię nie posądzam.
Być może nie znam. Nie jestem nieomylny. Jestem co najwyżej nieprzekonywalny na argumenty "dusza w zastaw?". Przez większość wątków adwersarze przekonują mnie, że banki oszukały klientów, wiedziały, że frank zdrożeje, dlatego wciskały go klientom, żeby ci zapłacili więcej. A klienci znaleźli się w tak dramatycznej sytuacji, że musieli popełniać - jak głosił tytuł jednego z wątków - 1 samobójstwo na godzinę.
Btw, czy BZ WBK czasów Morawieckiego przynosił zyski, a jeśli tak to jakie w stosunku do jakiegoś benchmarku (innych banków w Polsce)?
Co do zmiany kursu w polityce zagranicznej to jest to decyzja PJK i to on będzie za to odpowiadał, ale też nie widzę na razie powodu do lamentu. Zmienię zdanie jak nie powstanie izba dyscyplinarna przy Sądzie Najwyższym.
Szeregowy poseł będzie odpowiadał za zmianę kursu w polityce? Na czym niby miałaby polegać ta odpowiedzialność?
jak czytam szeregowy poseł, to staje mi przed oczyma dawny znajomy z zarządu nadgranicznego powiatu, który mówił o sobie - prosty członek
Nie wiem, jak było z Jojką i kto to jest. Mówię bez ironii, nie oglądam polskiej ligi. Na zachodzie nie pamiętam sytuacji, żeby kupiony zawodnik celowo grał źle i kopał do własnej bramki. No dobra, może di Stefano w Barcie za czasów generała Franco. Jedyna specyficzna sytuacja była, jak Bayern już kupił Goetze, ale ten miał jeszcze prawo zagrać w finale Borussia-Bayern, ciągle jako gracz Borussii. Faktycznie faceta nie wystawiono.
I wreszcie, zarzut z transferu bym rozumiał, gdyby konsekwentnie był stosowany do całej reszty. A nie jest stosowany. Właśnie stosowanie innego skrutynium do Morawieckiego niż do innych powoduje mój sceptycyzm co do całej masy tych zarzutów. Mogę też przypomnieć wątek, który tenże mój sceptycyzm zapoczątkował. http://www.excathedra.pl/index.php?p=/discussion/9144/repolonizacja-kto-to-powiedzial-wprost/p1
Co do zmiany kursu w polityce zagranicznej to jest to decyzja PJK i to on będzie za to odpowiadał, ale też nie widzę na razie powodu do lamentu. Zmienię zdanie jak nie powstanie izba dyscyplinarna przy Sądzie Najwyższym.
Szeregowy poseł będzie odpowiadał za zmianę kursu w polityce? Na czym niby miałaby polegać ta odpowiedzialność?
jak czytam szeregowy poseł, to staje mi przed oczyma dawny znajomy z zarządu nadgranicznego powiatu, który mówił o sobie - prosty członek
Też zauważmy, że to samo mówiła i mówi opozycja o Jarosławie Kaczyńskim. Że to szeregowy poseł, nie ponosi odpowiedzialności tylko zwala ją na innych. I że to skandal szeregowemu posłowi dawać taką drogą ochronę. W innym temacie inny użytkownik napisał bez żadnej ironii DojnaZmiana A taki był bulwers jak pisałem, że niektórzy przejmują język totalnej...
polmisiek napisal(a): Afera opcyjna rozwaliła wiele polskich firm, brał w niej udział bank, którego prezesem był MM. Ktoś, kto ma w CV głównie pracę nad rozwojem firm zagranicznych (co samo w sobie złe nie jest) i rozwalenie polskich przedsiębiorstw zostaje obwołany patriotą & zatrudniony na stanowisku uzdrawiacza polskiej gospodarki. Coś jednak się tu nie klei, chyba?
Alvaro Morata, który wykopał Real z półfinału Ligi Mistrzów nagle ma być z powrotem wielkim graczem Realu? Coś tu się nie klei
Ale gdyby MM dostał chociaż dobrą kasę za bycie premierem, to OK - wynajęliśmy profesjonalistę i płacimy za wyniki. Ale kasę to on w porównaniu z tym, co dostawał wcześniej, dostaje żałośnie małą. Czyli musi mieć jakąś inną motywację do pracy - ponoć jest to silny patriotyzm. No, ale ciężko mi w głowie ten silny patriotyzm pogodzić z rozwałką polskich przedsiębiorstw. A jeśli nie kasa i nie patriotyzm, to co? Ambicja na zapisanie się w historii?
@raste Samozaoranie. Mieliśmy tu jeszcze niedocenionego nauczyciela co się na PiS obraził. Emerytura komuś nie wzrosła.
Nie czuję się ani samozaorany, ani zaorany przez PiS. Jestem tylko zniesmaczony i zawiedziony PiSem. Jednak miałem prawo spodziewać się więcej i lepiej. Napisałem wyżej jak zapewne postąpię przy wyborach. Samozaoruje się PiS. Cóż z tego że N. i PO są już samozaorane? Tylko tyle że będzie rządzić NeoPiS z licznymi przeszczepami z PZPR, PSL, PO i może nawet N. Będzie bez wątpienia lepiej niż za PO, przynajmniej przez jakiś czas. Bedzie jednak znacznie gorzej niż mogłoby być. Ja i moja rodzina zawsze byliśmy poza polityką, zainteresowani polityką i zaangażowani zawodowo i społecznie, ja i żona kościelnie. Tak pozostanie. Bierzemy odpowiedzialność za swoje życie w każdych okolicznościach.Bywały dużo gorsze.Stają się gorsze niż moglibyśmy się spodziewać. Damy radę. Zmiana jest taka że PiS traci mój szacunek i zaufanie. Obniżam oczekiwania co do zmian w Polsce. Dostosuję się i znajdę swój sposób na to pogorszenie. Przyzwoity sposób. Niech się zeświniają na swój rachunek.
polmisiek napisal(a): Ale gdyby MM dostał chociaż dobrą kasę za bycie premierem, to OK - wynajęliśmy profesjonalistę i płacimy za wyniki. Ale kasę to on w porównaniu z tym, co dostawał wcześniej, dostaje żałośnie małą. Czyli musi mieć jakąś inną motywację do pracy - ponoć jest to silny patriotyzm. No, ale ciężko mi w głowie ten silny patriotyzm pogodzić z rozwałką polskich przedsiębiorstw. A jeśli nie kasa i nie patriotyzm, to co?
I'If you're not paying, you're not the customer...
Z opcji menadżerskich ciągle wyciąga wielokrotność premierzej pensji.
Acha, silny patriotyzm da się pogodzić z rozwałką polskich przedsiębiorstw za pomocą toksycznych opcji, jeśli przyjmiemy, że pan Mateusz nie ma pojęcia o teorii finansów. Istnieją podstawy do twierdzenia, że tak akurat jest.
Kuba_ napisal(a): Analogia z piłkarzem wcale nie jest taka zła. W najlepszej sytuacji MM jest najemnikiem, teraz kupionym przez "nas". Za chwilę kupi go ktoś inny, "oni".
Tak jak wyżej Koledzy innymi słowy napisali: Skoro MM jest naszym najemnikiem, to... ile wynosi jego żołd u nas? Jak się on ma do żołdu dotychczas pobieranego od innych? W jaki sposób MM wyrównuje sobie (ma wyrównywaną?) różnicę? Co spodziewa się uzyskać, skoro z wyższego żołdu zrezygnował?
Teoria "najemnika" nijak się skleić nie chce. A prawda zdaje się wyglądać tak, że skoro mamy podstawy do odrzucenia i odrzucamy narrację "patrioty - filantropa", to musimy również przyznać, że znaleźliśmy się w czarnej d...
polmisiek napisal(a): Afera opcyjna rozwaliła wiele polskich firm, brał w niej udział bank, którego prezesem był MM. Ktoś, kto ma w CV głównie pracę nad rozwojem firm zagranicznych (co samo w sobie złe nie jest) i rozwalenie polskich przedsiębiorstw zostaje obwołany patriotą & zatrudniony na stanowisku uzdrawiacza polskiej gospodarki. Coś jednak się tu nie klei, chyba?
Alvaro Morata, który wykopał Real z półfinału Ligi Mistrzów nagle ma być z powrotem wielkim graczem Realu? Coś tu się nie klei
Ale gdyby MM dostał chociaż dobrą kasę za bycie premierem, to OK - wynajęliśmy profesjonalistę i płacimy za wyniki. Ale kasę to on w porównaniu z tym, co dostawał wcześniej, dostaje żałośnie małą. Czyli musi mieć jakąś inną motywację do pracy - ponoć jest to silny patriotyzm. No, ale ciężko mi w głowie ten silny patriotyzm pogodzić z rozwałką polskich przedsiębiorstw. A jeśli nie kasa i nie patriotyzm, to co? Ambicja na zapisanie się w historii?
Morawiecki ma taką kasę, z którą już trudno wydać nie robić z siebie pajaca... ludzie słono płacą za fejkowe tytuły szlacheckie, odpuszczenie kolejnego miliona za realny stołek premiera RP wcale nie musi być absurdalną ceną. Większość wysokich stanowisk piastują ludzie, którzy mogliby zarabiać lepiej gdzie indziej. W Polsce i nie tylko.
Więc tak, rozumiem, że komuś się może wydawać to podejrzane, ale dla mnie to za mało, żeby ocenić, że "jesteśmy w czarnej dupie", nie mówiąc o żądaniu "duszy w zastaw" za pogląd przeciwny. A brak reakcji na takie teksty serio mnie niepokoi.
raste napisal(a): Jest możliwe że MM jest w innym miejscu. Może chodzić o ambicje, może chce przejść do historii... Robi jakąś robotę, którą trudno w tej chwili oceniać. Być może jest lotrem i skurwysynem, ale paru takich było u władzy w Polsce choćby i Kazimierz Wielki. Nie ma na razie przesłanek by twierdzić że jest kretem.
Dusza w zastaw za prawdziwość twierdzenia? Nie może być mniej, to gra o naprawdę wysoka stawkę.
Inaczej rozkładam akcenty niż los.Premier Morawiecki gra w naszej koszulce. Gra coraz słabiej. Lepiej grał na pozycji Wicepremiera od szczerzenia zębów do finansjery i od wizji w PP. To ważna pozycja. Był do niej szkolony i był na niej dość dobry. Na obecnej pozycji jest słaby, popełnia proste błędy, gra bez wyczucia. Nie ma wyszkolenia i predyspozycji. To wystarczy aby go ocenić źle i trenera który dokonał zmiany jeszcze gorzej. Los twierdzi że to zawodnik przekupiony przez konkurencję, a wręcz przez nią podrzucony. Bez względu na to który z tych poglądów jest słuszny, a sądzę że jeden z nich lub oba, Premier i JarKacz szkodzą od pewnego czasu Dobrej Zmianie.
los napisal(a): Wsypuje ci biały proszek do herbaty i mówię, ze to cyjanek potasu. Wypijesz ja? Nie masz przecież stuprocentowego dowodu, ze mówiłem prawdę.
To tylko słowa. Widzicie ojczyznę konajacą to pokażcie gdzie kona.
Że to. Żebyśmy przestali mówić o metaforach, a zaczęli o konkretach i faktach.
Bo jeśli teksty o cyjankach i szklankach traktować inaczej niż jako metafory, czyli dosłownie, to mniemam, że Los nigdy w życiu nic nie wypił. Mamy pewność, że ktoś nie zatruł studni, że do rury nie przeciekło coś niedobrego, producent butelkowanych czy puszkowanych napojów nie wypuścił felernej partii, a nie uczciwy sprzedawca nie przebił daty ważności? Może i takie sytuacje zdarzają się raz na milion, dziesięć milionów czy sto milionów sytuacji - nie jest to literalnie rozumiane 100%.
A już ktoś umierający po wypiciu czegoś to mocny konkret. Że to.
Morawiecki to cyjanek ktory ojczyzna zażyła, więc pokażcie to. Gdzie widać konanie ojczyzny, albo przynajmniej oznaki gnicia. Bo ja widzę że pacjent ma się coraz lepiej. Po pierwsze mi osobiście i ludziom na około jest lepiej. Da się żyć i nie trzeba wyjeżdżać z kraju. Gospodarka się rozwija. Wszystkie spółki skarbu państwa zarządzane przez ludzi MM są na plusie. Dzieci się rodzą. Pomału reforma sądownictwa staje się faktem.
Ja nie mam podejrzeń. MM to drań ale zaaplikował go człowiek do którego mam pełne zaufanie. Bo jak już bawimy się w analogię to JK jest lekarzem i to wybitnym specjalistą. W zasadzie ostatnią deską ratunku.
Dał mi pigułki Szydłex, Morawicex i parę innych Kuracja zadziałała i lekarz zmienił mi leki. Tak łykam bez wahania
raste napisal(a): Ja nie mam podejrzeń. MM to drań ale zaaplikował go człowiek do którego mam pełne zaufanie.
A Szturmowiec pisze tak:
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Nie jest racjonalnym przywódcą, a to co zrobi, zależy od tego kto się dopcha do jego ucha.
Co jeżeli Szturmowiec ma rację, co jeżeli? Ludzie się starzeją i umierają. Absurdem jest zakładać, że Napoleon Bonaparte ciągle żyje, absurdem jest zakładać, że potencjał umysłowy Jarosława Kaczyńskiego nie zmienił się przez ostatnie dwadzieścia lat.
raste napisal(a): Ja nie mam podejrzeń. MM to drań ale zaaplikował go człowiek do którego mam pełne zaufanie. Bo jak już bawimy się w analogię to JK jest lekarzem i to wybitnym specjalistą. W zasadzie ostatnią deską ratunku.
Dał mi pigułki Szydłex, Mo. rawicex i parę innych Kuracja zadziałała i lekarz zmienił mi leki. Tak łykam bez wahania
JarKacz to lekarz nierówny. Diagnozy stawia niezłe chorym, ale złe sobie i znajomym. Terapie długoterminowe zaleca dobre, ale nie stosuje ich konsekwentnie i sam je zmienia w nieodpowiednich momentach i w fatalny sposób. Coś jest z nim bardzo nie tak.
christoph napisal(a): ...Nie będzie juz banku pana premiera Zmieni nazwę na Santander bank ...
Ale go nie ma od kilku lat! Tylko szyldu dotąd nie zmienili.
Najfajniej było w Piekarach Śl. Były dwa oddziały Bezetwubeka oraz jeden Santadra. Po połączeniu banków, mały odział bz-wbk oraz mały oddział santander zniknęły, czyli zostały przeniesione do dużego bz-wbk. Zamknęli szyld Santander! Bo prawie nic nie zdoby klientów, a BZ-WBK ma kilku piekarskich milionerów. (Kurna, są tu!) I zostawiono markę likwidowaną...
Komentarz
Btw, czy BZ WBK czasów Morawieckiego przynosił zyski, a jeśli tak to jakie w stosunku do jakiegoś benchmarku (innych banków w Polsce)?
Jedyna specyficzna sytuacja była, jak Bayern już kupił Goetze, ale ten miał jeszcze prawo zagrać w finale Borussia-Bayern, ciągle jako gracz Borussii. Faktycznie faceta nie wystawiono.
I wreszcie, zarzut z transferu bym rozumiał, gdyby konsekwentnie był stosowany do całej reszty. A nie jest stosowany. Właśnie stosowanie innego skrutynium do Morawieckiego niż do innych powoduje mój sceptycyzm co do całej masy tych zarzutów. Mogę też przypomnieć wątek, który tenże mój sceptycyzm zapoczątkował. http://www.excathedra.pl/index.php?p=/discussion/9144/repolonizacja-kto-to-powiedzial-wprost/p1
Też zauważmy, że to samo mówiła i mówi opozycja o Jarosławie Kaczyńskim. Że to szeregowy poseł, nie ponosi odpowiedzialności tylko zwala ją na innych. I że to skandal szeregowemu posłowi dawać taką drogą ochronę. W innym temacie inny użytkownik napisał bez żadnej ironii DojnaZmiana
A taki był bulwers jak pisałem, że niektórzy przejmują język totalnej...
@raste Samozaoranie. Mieliśmy tu jeszcze niedocenionego nauczyciela co się na PiS obraził. Emerytura komuś nie wzrosła.
Nie czuję się ani samozaorany, ani zaorany przez PiS. Jestem tylko zniesmaczony i zawiedziony PiSem. Jednak miałem prawo spodziewać się więcej i lepiej. Napisałem wyżej jak zapewne postąpię przy wyborach. Samozaoruje się PiS. Cóż z tego że N. i PO są już samozaorane? Tylko tyle że będzie rządzić NeoPiS z licznymi przeszczepami z PZPR, PSL, PO i może nawet N. Będzie bez wątpienia lepiej niż za PO, przynajmniej przez jakiś czas. Bedzie jednak znacznie gorzej niż mogłoby być. Ja i moja rodzina zawsze byliśmy poza polityką, zainteresowani polityką i zaangażowani zawodowo i społecznie, ja i żona kościelnie. Tak pozostanie. Bierzemy odpowiedzialność za swoje życie w każdych okolicznościach.Bywały dużo gorsze.Stają się gorsze niż moglibyśmy się spodziewać. Damy radę. Zmiana jest taka że PiS traci mój szacunek i zaufanie. Obniżam oczekiwania co do zmian w Polsce. Dostosuję się i znajdę swój sposób na to pogorszenie. Przyzwoity sposób. Niech się zeświniają na swój rachunek.
Z opcji menadżerskich ciągle wyciąga wielokrotność premierzej pensji.
Acha, silny patriotyzm da się pogodzić z rozwałką polskich przedsiębiorstw za pomocą toksycznych opcji, jeśli przyjmiemy, że pan Mateusz nie ma pojęcia o teorii finansów. Istnieją podstawy do twierdzenia, że tak akurat jest.
Skoro MM jest naszym najemnikiem, to... ile wynosi jego żołd u nas?
Jak się on ma do żołdu dotychczas pobieranego od innych?
W jaki sposób MM wyrównuje sobie (ma wyrównywaną?) różnicę?
Co spodziewa się uzyskać, skoro z wyższego żołdu zrezygnował?
Teoria "najemnika" nijak się skleić nie chce.
A prawda zdaje się wyglądać tak, że skoro mamy podstawy do odrzucenia i odrzucamy narrację "patrioty - filantropa", to musimy również przyznać, że znaleźliśmy się w czarnej d...
Morawiecki ma taką kasę, z którą już trudno wydać nie robić z siebie pajaca... ludzie słono płacą za fejkowe tytuły szlacheckie, odpuszczenie kolejnego miliona za realny stołek premiera RP wcale nie musi być absurdalną ceną. Większość wysokich stanowisk piastują ludzie, którzy mogliby zarabiać lepiej gdzie indziej. W Polsce i nie tylko.
Więc tak, rozumiem, że komuś się może wydawać to podejrzane, ale dla mnie to za mało, żeby ocenić, że "jesteśmy w czarnej dupie", nie mówiąc o żądaniu "duszy w zastaw" za pogląd przeciwny. A brak reakcji na takie teksty serio mnie niepokoi.
Los twierdzi że to zawodnik przekupiony przez konkurencję, a wręcz przez nią podrzucony.
Bez względu na to który z tych poglądów jest słuszny, a sądzę że jeden z nich lub oba, Premier i JarKacz szkodzą od pewnego czasu Dobrej Zmianie.
Bo jeśli teksty o cyjankach i szklankach traktować inaczej niż jako metafory, czyli dosłownie, to mniemam, że Los nigdy w życiu nic nie wypił. Mamy pewność, że ktoś nie zatruł studni, że do rury nie przeciekło coś niedobrego, producent butelkowanych czy puszkowanych napojów nie wypuścił felernej partii, a nie uczciwy sprzedawca nie przebił daty ważności? Może i takie sytuacje zdarzają się raz na milion, dziesięć milionów czy sto milionów sytuacji - nie jest to literalnie rozumiane 100%.
A już ktoś umierający po wypiciu czegoś to mocny konkret. Że to.
Bo ja widzę że pacjent ma się coraz lepiej. Po pierwsze mi osobiście i ludziom na około jest lepiej. Da się żyć i nie trzeba wyjeżdżać z kraju. Gospodarka się rozwija. Wszystkie spółki skarbu państwa zarządzane przez ludzi MM są na plusie.
Dzieci się rodzą. Pomału reforma sądownictwa staje się faktem.
Gdzie ta śmierć?
Dał mi pigułki Szydłex, Morawicex i parę innych
Kuracja zadziałała i lekarz zmienił mi leki. Tak łykam bez wahania
Nie będzie juz banku pana premiera
Zmieni nazwę na Santander bank
I szykuje sie kilka przejęć
Najfajniej było w Piekarach Śl.
Były dwa oddziały Bezetwubeka oraz jeden Santadra. Po połączeniu banków, mały odział bz-wbk oraz mały oddział santander zniknęły, czyli zostały przeniesione do dużego bz-wbk.
Zamknęli szyld Santander! Bo prawie nic nie zdoby klientów, a BZ-WBK ma kilku piekarskich milionerów. (Kurna, są tu!) I zostawiono markę likwidowaną...