raste napisal(a): Ja nie mam podejrzeń. MM to drań ale zaaplikował go człowiek do którego mam pełne zaufanie.
A Szturmowiec pisze tak:
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Nie jest racjonalnym przywódcą, a to co zrobi, zależy od tego kto się dopcha do jego ucha.
Co jeżeli Szturmowiec ma rację, co jeżeli? Ludzie się starzeją i umierają. Absurdem jest zakładać, że Napoleon Bonaparte ciągle żyje, absurdem jest zakładać, że potencjał umysłowy Jarosława Kaczyńskiego nie zmienił się przez ostatnie dwadzieścia lat.
To wszystko w trybie przypuszczającym, natomiast ataki na MM wyrażone są jakbyśmy mieli pewność co do jego rządów.
Ludu chrześcijański! Jeżeli ktoś był w przeszłości zło czyńcą, to żeby nim być przestał wymagany jest żal za grzechy, wyznanie, pokuta i uczynki Bez tego zło czyńca, po krzescijansku, jest nim nadal i nie należy domniemywać, ze stal się aniołkiem przez pełnioną nowa funkcje. MM nie przestał być zło czyncą, nie słyszałem izby czegokolwiek żałował, pokutował itd.. To sukinsyn, w dodatku nie nasz. Może Kaczyńskiego ale i to niepewne. Kto w Boga wierzy ten podobne dylemata rozstrzyga prosto, a nie kombinuje jak jaki ateista.
Malował mi kiedyś chate facet z przeszłością kryminalną. Dobrze pomalował. Czy na fajrancie poszedł kogoś zamordować tego nie wiem. Oceniam jego prace.
MM wykonuje jakąś pracę, więc oceniajmy ją, szukajmy błędów. Z tego będzie więcej pożytku niż z biadolenia że Kaczyński cierpi na demencje i dał się omotać. A jak się jakiś konkret trafi to może rzeczywiście MM wyleci. Konkret.
los napisal(a): Sataner się źle kojarzy. Nie to co consumer.
Nułale, czytam że kol. Consumera właśnie posunęli z tej roboty:
BZ WBK to trzeci co do wielkości aktywów (są warte 153 mld zł) bank w Polsce, wyceniany na warszawskiej giełdzie na 37,8 mld zł. Jego głównym akcjonariuszem jest hiszpański, Santander, siódma co do wielkości aktywów grupa bankowa w Europie. Hiszpanie mają 68 proc. akcji BZ WBK, strategicznymi akcjonariuszami są od 2011 r. Później przeprowadzili jeszcze przejęcie Kredyt Banku przez BZ WBK (w 2013 r.) oraz Santander Consumer Banku przez BZ WBK (w 2014 r.). Kolejną transakcją, finansowaną emisją akcji, będzie zaplanowane na IV kwartał, ale uzgodnione już w grudniu, przejęcie części detalicznej Deutsche Banku Polska.
Wniosek w tej sprawie został zaakceptowany przez Komisję Nadzoru Finansowego. Od dnia rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym Bank będzie działał pod nową nazwą – Santander Bank Polska
randolph napisal(a): Ludu chrześcijański! Jeżeli ktoś był w przeszłości zło czyńcą, to żeby nim być przestał wymagany jest żal za grzechy, wyznanie, pokuta i uczynki Bez tego zło czyńca, po krzescijansku, jest nim nadal i nie należy domniemywać, ze stal się aniołkiem przez pełnioną nowa funkcje. MM nie przestał być zło czyncą, nie słyszałem izby czegokolwiek żałował, pokutował itd.. To sukinsyn, w dodatku nie nasz. Może Kaczyńskiego ale i to niepewne. Kto w Boga wierzy ten podobne dylemata rozstrzyga prosto, a nie kombinuje jak jaki ateista.
Przypominam że co do win Morawieckiego jako Prezesa WBK zdania na forum były i są podzielone. Są podzielone z powodu odmiennych ocen kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich raz opcji walutowych w praktyce banków działających w Polsce. Są tacy którzy twierdzą ze udzielanie kredytów we frankach i sprzedawanie opcji to było przestępstwo i tacy którzy twierdzą ,jak ja, że nie było. Ci drudzy uważają że były praktyki przestępcze w związku z tymi operacjami, ale nie wynikały z istoty tych operacji i wykonywania ich przez banki tylko występowały czasem w postaci klauzul niedozwolonych lub niedozwolonych praktyk w sprzedaży. Odpowiedzialności Prezesa Morawieckiego za nie, a nawet ich stosowania przez jego bank, nie dowiedziono.
raste napisal(a): Może i słaba ale krytyka Morawieckiego też jest mało rzeczowa póki co.
Argumentum ad verecundiam. Nie znasz detali konstrukcji samolotu i chyba nie jesteś w stanie ich poznać, dlatego powinieneś wierzyć Biniendzie, kiedy mówi o Katastrofie Smoleńskiej. W temacie opcji powinieneś wierzyć mnie.
raste napisal(a): Może i słaba ale krytyka Morawieckiego też jest mało rzeczowa póki co.
I am gingerbreading.
Jeżeli sąsiada okradziono, wiadomo kto personalnie, to czy gość poszedł do więzienia lub nadal chodzi na wolności ma drugorzędne znaczenie. Złodziejem się jest za sprawą własnych czynów, a nie dlatego że są lub nie ma dowodów. Mało to mafii chodzi po mieście i haracze zbiera, a nie siedzi w kryminale. Wszyscy wiedzą że to mafia, choć "krytyka mało rzeczowa".
Przekładając na MM. Nie trzeba specjalnych insiderskich kwitów z podpisami lub nagrań z podsłuchu, żeby mieć pewność, że jako szef polskiego oddziału banku, który sprzedawał toksyczne kredyty jest wujem i kwita. Tak samo nie ma opcji, żeby zarządca agencji towarzyskiej był porządnym człowiekiem.
Kwestionowanie podobnego elementarza z etyki jest zwykłym relatywizowaniem. Logika rozmyta przydaje się w układach automatyki ale nie w życiu ludzkim.
Kredyty frankowe nie są toksyczne tak samo jak syrop przeciwkaszlowy nie jest toksyczny. Ten syrop jest na spirytusie i ekstrakcie z żywicy więc jeśli podamy go niemowlęciu będzie dla niego toksyczny. Jeśli ktoś wypije pół litra też może się zatruć. Aptekarz powiedział i na butelce napisano że nie można podawać dzieciom i jaka jest dawka. To żktoś się zatruł nie znaczy że aptekarz jest mafiozem, a apteka należy do mafii.
A co sądzę o działalności Pana Mateusza jako Premiera, niezależnie od jego działań jako Prezesa banku, napisałem w sąsiednim wątku potępieńczym w sprawie Prezydenta.
Banki sprzedające jak szalone kredyty indeksowane walutą nie zarabiały na nich tyle co na kredytach złotówkowych, bo oprocentowanie pierwszych było znacząco niższe. Własciwie nic nie zarabiały, wystawiając się przy okazji na standardowe ryzyko związane z niespłacaniem kredytów przez część kredytobiorców. Tak się jednak zupełnie przypadkowo złożyło, że po jakimś czasie franciszek czemuś zdrożał (a właściwie wrócił do kanału wzrostowego w którym był od 1989 r., wyjąwszy kilkuletnią anomalię podczas której mieliśmy szał kredytowy) i pojawiły się "niespodziewane", niemałe zyski.
Podobne cuda mieliśmy na opcjach. Banki oferowały głównie jeden rodzaj opcji, który w prostej sprzedaży nie przynosił im zysków (dramatycznie niska cena opcji), a narażał na niemałe straty związane z ryzykiem kursowym. Tak się jednak zupełnie przypadkowo złożyło, że po jakimś czasie franciszek czemuś zdrożał (a właściwie wrócił do kanału wzrostowego w którym był od 1989 r., wyjąwszy kilkuletnią anomalię podczas której mieliśmy szał opcyjny) i pojawiły się "niespodziewane", niemałe zyski.
Dwa przypadki ... (dalej to już Władimir Bogdanowicz Rezun) Ja wiem, że praktycznie wszystko można zracjonalizować i wytłumaczyć, ale osobiście tego nie robię jako że nie lubię gwałtu na własnym rozumie. Jeślii kto inny lubi samogwałt intelektualny, to już jego sprawa i jego satysfakcja.
Jestem praktykiem od implementacji. Matematykę z tym związaną zwykle potrafię ugryźć jeśli jest taka potrzeba ale nie czuję się ekspertem do głębszych dyskusji teoretycznych. Także ten ...
@randolph No to nieźle Kolega "nie zracjonalizował". Wyszukał Kolega koincydencję zmian kursu franka i wyceny opcji z uprzednią sprzedażą kredytów frankowych i opcji i zawyrokował że to zmowa i zaplanowany szwindel był. Nie sprawdzałem tego rzekomo wieloletniego trendu wzrostowego i nagłego załamania w celu sprzedaży opcji i kredytów frankowych ale mogę się założyć o 100 złotych że w okresach przed i po była znaczna zmienność. Naprawdę trzeba mocno "racjonalizować" aby uznać że to było z góry zaplanowane aby Pawlickiego z torbami puścić.
Na marginesie: olśniło mnie skąd taka miłość PiS i Prezydenta Dudy, wtedy kandydata, do frankowiczów. No przecież to jasne! Bo wśród nich bardzo dużo skrzywdzonej elity artystycznej, naukowej i medialnej jest. To ludzie kulturalni i światowi, tacy Europejczycy do których Stuhr tęskni i akceptacji ich pożąda. A ostatnio nawet ja zauważam, że Jarkacz oraz jego były protegowany Duda też tęsknią i pożądają.
randolph napisal(a): Banki sprzedające jak szalone kredyty indeksowane walutą nie zarabiały na nich tyle co na kredytach złotówkowych, bo oprocentowanie pierwszych było znacząco niższe. Własciwie nic nie zarabiały, wystawiając się przy okazji na standardowe ryzyko związane z niespłacaniem kredytów przez część kredytobiorców. Tak się jednak zupełnie przypadkowo złożyło, że po jakimś czasie franciszek czemuś zdrożał (a właściwie wrócił do kanału wzrostowego w którym był od 1989 r., wyjąwszy kilkuletnią anomalię podczas której mieliśmy szał kredytowy) i pojawiły się "niespodziewane", niemałe zyski.
Podobne cuda mieliśmy na opcjach. Banki oferowały głównie jeden rodzaj opcji, który w prostej sprzedaży nie przynosił im zysków (dramatycznie niska cena opcji), a narażał na niemałe straty związane z ryzykiem kursowym. Tak się jednak zupełnie przypadkowo złożyło, że po jakimś czasie franciszek czemuś zdrożał (a właściwie wrócił do kanału wzrostowego w którym był od 1989 r., wyjąwszy kilkuletnią anomalię podczas której mieliśmy szał opcyjny) i pojawiły się "niespodziewane", niemałe zyski.
Dwa przypadki ... (dalej to już Władimir Bogdanowicz Rezun) Ja wiem, że praktycznie wszystko można zracjonalizować i wytłumaczyć, ale osobiście tego nie robię jako że nie lubię gwałtu na własnym rozumie. Jeślii kto inny lubi samogwałt intelektualny, to już jego sprawa i jego satysfakcja.
O Jezu! Cwaniaki przecwelowały cwaniaków. Dramat w kiblu.
Kulego! Brałem kredyt mieszkaniowy w złotówkach, bo w złotówkach zarabiałem. Oprocentowanie było tak skandaliczne, że aż dech zapierało! Tymczasem cwaniaki robiły byznes, złoty strzał. No i się zesrali, hłe, hłee
To jojczenie przecwelowanych cwaniaków doprowadza mnie do szału. No, ciulu, zarabiasz w złotych to bierzesz kredyt w złotych. A jak cioto zarabiasz w euro, to se bierz w czym chcesz. Joj!
@Rafał Gdziej ja napisałem, że to była zmowa, szwindel? No gdzie?
Oczywista koincydencja! Przypadek! Dwa przypadki w tym samym czasie i miejscu! No co, nie mogły się zdarzyć dwa przypadki na raz?
Kto mógł przewidzieć, że kurs złotówki się zwali?
A że banki nie zarabiały wcześniej na kredytach i opcjach? No po prostu promocje zrobili dla ludzi to i nie zarabiali. Wielgie instytucje finansowe oraz sieci handlowe typu Biedronka tak mają, że mogą wogle nie zarabiać, bo są bogate i je stać. A że ludzie biorący kredyty/opcje nie myśleli dlaczego bank to sprzedaje ... Jest tanie to brać, kto by się zastanawiał dlaczego. Od myślenia głowa puchnie, więc trzeba jej używać z umiarem.
Bez przesady. Staram się tę dawno odkrytą przez innych Amerykę opisać osobom przekonanym, że nie ma takiego kontynentu, tylko krawędź ziemi, z której można spaść na żółwia niosącego ją na grzbiecie.
randolph napisal(a): Bez przesady. Staram się tę dawno odkrytą przez innych Amerykę opisać osobom przekonanym, że nie ma takiego kontynentu, tylko krawędź ziemi, z której można spaść na żółwia niosącego ją na grzbiecie.
randolph napisal(a): Bez przesady. Staram się tę dawno odkrytą przez innych Amerykę opisać osobom przekonanym, że nie ma takiego kontynentu, tylko krawędź ziemi, z której można spaść na żółwia niosącego ją na grzbiecie.
Sam Kolega zbił swoje argumenty. Frankowicze to są owi ludzie przekonani ze Ameryki nie ma. I Kolega wini o to państwo i banki. A znaczna część Koleżeństwa wini Morawieckiego o to że jako prezes banku ich nie ochronił przed ich głupotą. To jest pogląd wynikający wprost z idei państwa opiekuńczego do kwadratu. Ale to przecież Premier Morawiecki z JarKaczem chcą zrobić ludziom dobrze nawet wbrew ich woli i koniecznie bez ich udziału bo oni wiedzą lepiej co i jak.
Komentarz
Kto w Boga wierzy ten podobne dylemata rozstrzyga prosto, a nie kombinuje jak jaki ateista.
MM wykonuje jakąś pracę, więc oceniajmy ją, szukajmy błędów. Z tego będzie więcej pożytku niż z biadolenia że Kaczyński cierpi na demencje i dał się omotać. A jak się jakiś konkret trafi to może rzeczywiście MM wyleci.
Konkret.
Jeżeli sąsiada okradziono, wiadomo kto personalnie, to czy gość poszedł do więzienia lub nadal chodzi na wolności ma drugorzędne znaczenie. Złodziejem się jest za sprawą własnych czynów, a nie dlatego że są lub nie ma dowodów. Mało to mafii chodzi po mieście i haracze zbiera, a nie siedzi w kryminale. Wszyscy wiedzą że to mafia, choć "krytyka mało rzeczowa".
Przekładając na MM. Nie trzeba specjalnych insiderskich kwitów z podpisami lub nagrań z podsłuchu, żeby mieć pewność, że jako szef polskiego oddziału banku, który sprzedawał toksyczne kredyty jest wujem i kwita. Tak samo nie ma opcji, żeby zarządca agencji towarzyskiej był porządnym człowiekiem.
Kwestionowanie podobnego elementarza z etyki jest zwykłym relatywizowaniem. Logika rozmyta przydaje się w układach automatyki ale nie w życiu ludzkim.
Podobne cuda mieliśmy na opcjach. Banki oferowały głównie jeden rodzaj opcji, który w prostej sprzedaży nie przynosił im zysków (dramatycznie niska cena opcji), a narażał na niemałe straty związane z ryzykiem kursowym. Tak się jednak zupełnie przypadkowo złożyło, że po jakimś czasie franciszek czemuś zdrożał (a właściwie wrócił do kanału wzrostowego w którym był od 1989 r., wyjąwszy kilkuletnią anomalię podczas której mieliśmy szał opcyjny) i pojawiły się "niespodziewane", niemałe zyski.
Dwa przypadki ... (dalej to już Władimir Bogdanowicz Rezun)
Ja wiem, że praktycznie wszystko można zracjonalizować i wytłumaczyć, ale osobiście tego nie robię jako że nie lubię gwałtu na własnym rozumie. Jeślii kto inny lubi samogwałt intelektualny, to już jego sprawa i jego satysfakcja.
Na marginesie: olśniło mnie skąd taka miłość PiS i Prezydenta Dudy, wtedy kandydata, do frankowiczów. No przecież to jasne! Bo wśród nich bardzo dużo skrzywdzonej elity artystycznej, naukowej i medialnej jest. To ludzie kulturalni i światowi, tacy Europejczycy do których Stuhr tęskni i akceptacji ich pożąda. A ostatnio nawet ja zauważam, że Jarkacz oraz jego były protegowany Duda też tęsknią i pożądają.
Gdziej ja napisałem, że to była zmowa, szwindel? No gdzie?
Oczywista koincydencja!
Przypadek!
Dwa przypadki w tym samym czasie i miejscu!
No co, nie mogły się zdarzyć dwa przypadki na raz?
Kto mógł przewidzieć, że kurs złotówki się zwali?
A że banki nie zarabiały wcześniej na kredytach i opcjach? No po prostu promocje zrobili dla ludzi to i nie zarabiali. Wielgie instytucje finansowe oraz sieci handlowe typu Biedronka tak mają, że mogą wogle nie zarabiać, bo są bogate i je stać. A że ludzie biorący kredyty/opcje nie myśleli dlaczego bank to sprzedaje ... Jest tanie to brać, kto by się zastanawiał dlaczego. Od myślenia głowa puchnie, więc trzeba jej używać z umiarem.
Para CHFPLN za ostatnie trzydzieści lat
https://stooq.pl/q/?s=chfpln&c=30y&t=l&a=ln&b=0