Jedno jest jasne- JarKacz gardzi swoim elektoratem. Gardzi radiomaryjnymi babciami, gardzi ciężko tyrającymi rodzinami wielodzietnymi, gardzi "młodymi gniewnymi", którzy wrócili ze zmywaka w Anglii i tyrają prowadząc tzw. działalność gospodarczą, pracując 12-14 h. na dobę, gardzi łysiejącymi "starszymi gniewnymi", z tatuażami PW'44 i rotmistrzem Pileckim.
On niczego bardziej nie pragnie, niż żeby był uwielbiany przez towarzystwo zbierające się na kawce i koniaku w 150 metrowych mieszkaniach w Alei Róż, stare wypindrzone "ustosunkowane" kurwy i ich mężowie żydowskiego pochodzenia, emerytowani "dyrektorzy", dyplomaci, profesorowie prawa, filzofii i literatury. Taka rozwodniona żydokomuna z resztkami masonerii, mejnstrim mejnstrimu. Prywatna przyjaźń z profesorem Glińskimi, no bo przecież to są prawdziwe profesory, a nie Cenckiewicze czy Szwagrzyki!
Heh, też mi tak ostatnio przyszło do głowy przy goleniu, że jak jakiś gówniarz krzyczy "Niech pan brata pozdrowi", to PJK uważa to za bezczelność i chamstwo.
peterman napisal(a): Co nam po Armii Beaty skoro sama Beata nie chce/nie może być Beatą?
A bo ja wiem? Może idzie w zasłużoną odstawkę do Euro-Zoo, żeby sobie wypracować emeryturę i wrócić w glorii na białym koniu? Ona z pewnością widzi, że TYLKO PiS!!! I że nie ma sensu iść drogą rozbijania Partii. Natomiast ja bym na jej miejscu kompinował, że 4 lata pieriedyszki tylko ją wzmocnią; jak wróci to nawet nie wiadomo do czego - ale za to z silną pozycją i wspomnieniami, że za jej rządów było jak za Gierka.
Jedno jest jasne- JarKacz gardzi swoim elektoratem. Gardzi radiomaryjnymi babciami, gardzi ciężko tyrającymi rodzinami wielodzietnymi, gardzi "młodymi gniewnymi", którzy wrócili ze zmywaka w Anglii i tyrają prowadząc tzw. działalność gospodarczą, pracując 12-14 h. na dobę, gardzi łysiejącymi "starszymi gniewnymi", z tatuażami PW'44 i rotmistrzem Pileckim.
On niczego bardziej nie pragnie, niż żeby był uwielbiany przez towarzystwo zbierające się na kawce i koniaku w 150 metrowych mieszkaniach w Alei Róż, stare wypindrzone "ustosunkowane" kurwy i ich mężowie żydowskiego pochodzenia, emerytowani "dyrektorzy", dyplomaci, profesorowie prawa, filzofii i literatury. Taka rozwodniona żydokomuna z resztkami masonerii, mejnstrim mejnstrimu. Prywatna przyjaźń z profesorem Glińskimi, no bo przecież to są prawdziwe profesory, a nie Cenckiewicze czy Szwagrzyki!
qiz napisal(a): Jedno jest jasne- JarKacz gardzi swoim elektoratem. Gardzi radiomaryjnymi babciami, gardzi ciężko tyrającymi rodzinami wielodzietnymi, gardzi "młodymi gniewnymi", którzy wrócili ze zmywaka w Anglii i tyrają prowadząc tzw. działalność gospodarczą, pracując 12-14 h. na dobę, gardzi łysiejącymi "starszymi gniewnymi", z tatuażami PW'44 i rotmistrzem Pileckim.
On niczego bardziej nie pragnie, niż żeby był uwielbiany przez towarzystwo zbierające się na kawce i koniaku w 150 metrowych mieszkaniach w Alei Róż, stare wypindrzone "ustosunkowane" kurwy i ich mężowie żydowskiego pochodzenia, emerytowani "dyrektorzy", dyplomaci, profesorowie prawa, filzofii i literatury. Taka rozwodniona żydokomuna z resztkami masonerii, mejnstrim mejnstrimu. Prywatna przyjaźń z profesorem Glińskimi, no bo przecież to są prawdziwe profesory, a nie Cenckiewicze czy Szwagrzyki!
Ale poszybowałeś! Nikt z nas nie zna jego motywacji.
qiz napisal(a): Jedno jest jasne- JarKacz gardzi swoim elektoratem. Gardzi radiomaryjnymi babciami, gardzi ciężko tyrającymi rodzinami wielodzietnymi, gardzi "młodymi gniewnymi", którzy wrócili ze zmywaka w Anglii i tyrają prowadząc tzw. działalność gospodarczą, pracując 12-14 h. na dobę, gardzi łysiejącymi "starszymi gniewnymi", z tatuażami PW'44 i rotmistrzem Pileckim.
On niczego bardziej nie pragnie, niż żeby był uwielbiany przez towarzystwo zbierające się na kawce i koniaku w 150 metrowych mieszkaniach w Alei Róż, stare wypindrzone "ustosunkowane" kurwy i ich mężowie żydowskiego pochodzenia, emerytowani "dyrektorzy", dyplomaci, profesorowie prawa, filzofii i literatury. Taka rozwodniona żydokomuna z resztkami masonerii, mejnstrim mejnstrimu. Prywatna przyjaźń z profesorem Glińskimi, no bo przecież to są prawdziwe profesory, a nie Cenckiewicze czy Szwagrzyki!
Ale poszybowałeś! Nikt z nas nie zna jego motywacji.
Wielce prawdopodobna hipoteza. Logicznie tłumaczy dziwne dla nas posunięcia. Proszę o alternatywną.
qiz napisal(a): Jedno jest jasne- JarKacz gardzi swoim elektoratem. Gardzi radiomaryjnymi babciami, gardzi ciężko tyrającymi rodzinami wielodzietnymi, gardzi "młodymi gniewnymi", którzy wrócili ze zmywaka w Anglii i tyrają prowadząc tzw. działalność gospodarczą, pracując 12-14 h. na dobę, gardzi łysiejącymi "starszymi gniewnymi", z tatuażami PW'44 i rotmistrzem Pileckim.
On niczego bardziej nie pragnie, niż żeby był uwielbiany przez towarzystwo zbierające się na kawce i koniaku w 150 metrowych mieszkaniach w Alei Róż, stare wypindrzone "ustosunkowane" kurwy i ich mężowie żydowskiego pochodzenia, emerytowani "dyrektorzy", dyplomaci, profesorowie prawa, filzofii i literatury. Taka rozwodniona żydokomuna z resztkami masonerii, mejnstrim mejnstrimu. Prywatna przyjaźń z profesorem Glińskimi, no bo przecież to są prawdziwe profesory, a nie Cenckiewicze czy Szwagrzyki!
Ale poszybowałeś! Nikt z nas nie zna jego motywacji.
Wielce prawdopodobna hipoteza. Logicznie tłumaczy dziwne dla nas posunięcia. Proszę o alternatywną.
Można dowolnie wymyślać. Nikt nie zna prawdziwych. Nawet ludzie z najbliższego otoczenia i długim stażem znajomości. Pan Matełuszek też może się pomylić w swoich kalkulacjach.
qiz napisal(a): Jedno jest jasne- JarKacz gardzi swoim elektoratem. Gardzi radiomaryjnymi babciami, gardzi ciężko tyrającymi rodzinami wielodzietnymi, gardzi "młodymi gniewnymi", którzy wrócili ze zmywaka w Anglii i tyrają prowadząc tzw. działalność gospodarczą, pracując 12-14 h. na dobę, gardzi łysiejącymi "starszymi gniewnymi", z tatuażami PW'44 i rotmistrzem Pileckim.
On niczego bardziej nie pragnie, niż żeby był uwielbiany przez towarzystwo zbierające się na kawce i koniaku w 150 metrowych mieszkaniach w Alei Róż, stare wypindrzone "ustosunkowane" kurwy i ich mężowie żydowskiego pochodzenia, emerytowani "dyrektorzy", dyplomaci, profesorowie prawa, filzofii i literatury. Taka rozwodniona żydokomuna z resztkami masonerii, mejnstrim mejnstrimu. Prywatna przyjaźń z profesorem Glińskimi, no bo przecież to są prawdziwe profesory, a nie Cenckiewicze czy Szwagrzyki!
Ale poszybowałeś! Nikt z nas nie zna jego motywacji.
Wielce prawdopodobna hipoteza. Logicznie tłumaczy dziwne dla nas posunięcia. Proszę o alternatywną.
Nie będzie alternatywnej, zbyt mało wiem o tym człowieku, ale nie widzi mi się lwem salonowym trwoniącym czas na jałowe pogwarki z ludźmi z warszawki, których zna na wylot; to musi być, poza wszystkim, cholernie nudne i nieciekawe towarzystwo, zupełnie nieinspirujące, a on jest w wieku kiedy bardzo ceni się czas. Ten człowiek ma duży dylemat do rozstrzygnięcia; rozterka, która go gnębi to zbyt słabe słowo. Co do pogardy dla prostych ludzi; nie stawiałabym na tę tezę ani grosza. Wręcz przeciwnie. Znam pewną zabawną historyjkę z jego życia prywatnego. On nie przywiązuje wagi do pewnych konwenansów, bywa roztargniony, żyje w swoim świecie, co nie znaczy, że nie zna sawłarwiwru :-) Tacy ludzie są często "nieobecni", nie widzą detali, które widzą inni. Tak naprawdę dał mi się poznać w Rozmowach Nied. w RM, z ponad czterogodzinnych rozmów ze słuchaczami, wysłuchałam dwie takie audycje. Mam o nim zdanie zupełnie odmienne niż Qiz. Mimo wszystko nie mam pojęcia co on teraz kombinuje, co planuje, co wie, czego my nie wiemy. Nie wiem, nie mam pojęcia.
qiz napisal(a): Jedno jest jasne- JarKacz gardzi swoim elektoratem. Gardzi radiomaryjnymi babciami, gardzi ciężko tyrającymi rodzinami wielodzietnymi, gardzi "młodymi gniewnymi", którzy wrócili ze zmywaka w Anglii i tyrają prowadząc tzw. działalność gospodarczą, pracując 12-14 h. na dobę, gardzi łysiejącymi "starszymi gniewnymi", z tatuażami PW'44 i rotmistrzem Pileckim.
On niczego bardziej nie pragnie, niż żeby był uwielbiany przez towarzystwo zbierające się na kawce i koniaku w 150 metrowych mieszkaniach w Alei Róż, stare wypindrzone "ustosunkowane" kurwy i ich mężowie żydowskiego pochodzenia, emerytowani "dyrektorzy", dyplomaci, profesorowie prawa, filzofii i literatury. Taka rozwodniona żydokomuna z resztkami masonerii, mejnstrim mejnstrimu. Prywatna przyjaźń z profesorem Glińskimi, no bo przecież to są prawdziwe profesory, a nie Cenckiewicze czy Szwagrzyki!
Ale poszybowałeś! Nikt z nas nie zna jego motywacji.
Nikt nie zna motywacji ale każdy widzi uwielbienie pana Mateusza, który jest wręcz wzorcem postaci z tamtej strony płotu. Chorym i potrzebującym pomocy Jackiewiczem się nie zainteresował.
No właśnie do tego sprowadza się moja wątpliwość. Moim zdaniem nie doszliśmy. Właściwie to naród nigdy nie może dojść. Naród ma cały czas iść - rozwijać się. JarKacz może i doszedł do kresu swoich możliwości i aspiracji. Polacy nie.
On nie przywiązuje wagi do pewnych konwenansów, bywa roztargniony, żyje w swoim świecie, co nie znaczy, że nie zna sawłarwiwru :-) Tacy ludzie są często "nieobecni", nie widzą detali, które widzą inni. Tak naprawdę dał mi się poznać w Rozmowach Nied. w RM, z ponad czterogodzinnych rozmów ze słuchaczami, wysłuchałam dwie takie audycje. Mam o nim zdanie zupełnie odmienne niż Qiz. Mimo wszystko nie mam pojęcia co on teraz kombinuje, co planuje, co wie, czego my nie wiemy. Nie wiem, nie mam pojęcia.
O tym roztargnieniu czy wyalienowaniu Jarosława to słyszałem od obecnej posłanki PiS, mniejsza o kogo chodzi. W skrócie: kto bliżej i milszy, to wiśta wio. W tym kontekście rozbawiła mnie odpowiedź Aleksandra Ściosa na pytanie, kto w PiS jest tym kretem, co tak co i raz doradza i wystawia Jarosława na pośmiewisko z powodu mylnych (a liczba ich .... ) decyzji personalnych. AŚ odpowiedział: głupie pytanie kto - lepsze byłoby ilu ich już tam jest.
Rozmawiamy o człowieku który postawił na Dudę, tak jak kiedyś postawił na Bolka. Bolek jako prezydent (no jasne, że JK nie wiedział tego, o czym sam Kuroń jodłował głośno od 10 lat) jawił się Jarosławowi jako tama dla triumfującej po 4 czerwca 89 mazowieczcyzny. Skurwysyn, ale nasz. Innego nie mamy.
Krzysztof Wyszkowski powiedział kiedyś o czasach Solidarności: "Gdyby Wałęsa nie był Bolkiem, to by nas po prostu pozabijali." Bardzo polecam to wyznanie, bo opisuje nie tylko czasy lat 80-tych. Przy okazji, chyba nastąpiła reemisja choroby i warto pomodlić się za pana Krzysztofa.
W mojej ocenie Jarosław zawarł kolejny kontrakt z diabłem, wystawił śpiocha na prezydenta i właśnie mija chyba z 9 miesięcy jak na antenie Radia Maryja mówił po vetach Dudy, że "musimy wiedzieć czy prezydent jest z nami - czy przeciwko nam". Dziecko które z tego się urodziło to premier Morawiecki, kadry Unii Wolności w MSZ, interesujące zmiany w nadzorze właścicielskim nad Spółkami i bardzo ciekawe głosowanie senatorów w sprawie lepkiego Koguta. Oni już wiedzą kto tak naprawdę rządzi. Niech ich Jarosław wyrzuci to pójdą do Gowina, albo na jakiś urząd prezydencki.
Targalski słusznie prorokował po vetach neoBolka (to termin Wyszkowskiego), że żadnych reform w Polsce już nie będzie. Jeśli ktoś uważa, że taką reformą będzie 300 na wyprawkę czy powiedzmy 800-set na dziecko plus darmowe wczasy dla każdego emeryta co 3 lata - to ośmielam się napisać, że niewiele rozumie.
System - śp Aleksander Gudzowaty nazwał go Lożą numer 5 - doskonale zaadaptował się. Tusk i reszta ferajny kradli bez umiaru i doprowadzili system do skrajnej sytuacji. Prześledźcie Państwo kto siedzi w przypadkach wyłudzeń VAT. Toż to jacyś szopenfeldziarze którzy tylko skorzystali z okazji. Tu 5 milionów, a tu aż 17. Siedzi Wietnamczyk i Ukrainiec, Loża która kasowała ładnych parę miliardów - i to co rok - siedzi, ale w najnowszych furach.
I żeby było jasne. Uważam Jarkacza za postać raczej szkodliwą dla polskich spraw.
Nie rozumiem czemu jest wyjęty spod merytorycznej krytyki. Merytorycznej, gdyż człowiek któremu zamordowano brata, człowiek który uniknął śmierci bo Cyba miał tylko krótką broń, zasługuje na elementarny szacunek i wyłącznie kulturalną krytykę.
Wracam do słów dzisiejszej posłanki PiS, słów sprzed 7 lat: "Mariusz, on niewiele ogarnia".
I zastanawiam się ile jest prawdy w tej ocenie. Czy człowiek który wymyśla nam co i raz postaci w rodzaju Kluzicy, Dudy czy Marcinkiewicza, jest taką skazaną zawsze na pomyłkę urodzoną pierdołą - żadnym tam strategiem - czy warto jednak wrócić do słów Wyszkowskiego.
Gdyby on nie był (ich), to by nas po prostu pozabijali.
Uważam tedy, że Jarosław nie jest zdolny by uruchomić w Polakach coś co byłoby czynnikiem decydującym. Nikt nie wyjdzie na ulice by bronić programu kiełbasa plus. Zwłaszcza, że może tego dnia padać.
Lepsza kiełbasa plus niż ciepła woda w kranie tym bardziej że wystygła i nie dla wszystkich są krany.
Do tego kielbasa plus to Szydło, a nie JarKacz.
Cytowanej wypowiedzi Wyszkowskiego nie znam. To krzywe i zakłamane usprawiedliwianie po czasie ich, znaczy jego, Gwiazdów, Kaczyńskich błędu i grzechu. W zasadzie na pograniczu zdrady Solidarności. Wzięli świadomie agenta, aby się za nim schować. Nie tylko dlatego że się bali esbecji. Też, a może głównie, dlatego ze gardzili robotnikami i nie wierzyli że oni ich posłuchają i pójdą za nimi. W tym byli identyczni z Kuroniem, Michnikiem i Geremkiem. Nikt by ich nie pozabijał. W Czechach, NRD, na Węgrzech nikogo nie pozabijali. W Rumunii to Caucesku został zabity. U nas Jaruzel został Prezydentem. Mają w tym swój duży udział właśnie poprzez poparcie Bolka.Widziałem to. Wtedy nie rozumiałem, bo miałem za mało informacji. Jestem winien mojemu ojcu im to wypomnieć. On nie szedł na zgniłe kompromisy i nie manipulował.
I to się spina z dzisiejszymi wydarzeniami. Z tym, dla nas niepojętym, sentymentem do udecji i z tym coraz gorzej skrywanym strachem przed ludem aspirującym do roli Narodu, strachem podszytym udecką pogardą.
Komentarz
Male szanse na cokolwiek, póki Ozyrys na chodzie.
On niczego bardziej nie pragnie, niż żeby był uwielbiany przez towarzystwo zbierające się na kawce i koniaku w 150 metrowych mieszkaniach w Alei Róż, stare wypindrzone "ustosunkowane" kurwy i ich mężowie żydowskiego pochodzenia, emerytowani "dyrektorzy", dyplomaci, profesorowie prawa, filzofii i literatury. Taka rozwodniona żydokomuna z resztkami masonerii, mejnstrim mejnstrimu. Prywatna przyjaźń z profesorem Glińskimi, no bo przecież to są prawdziwe profesory, a nie Cenckiewicze czy Szwagrzyki!
+
w zasadzie dziś Ziobracy to taka zewnętrzna frakcja. Trzeci do bijatyki.
"Pis" to nazwa państwa feudalnego?
Można dowolnie wymyślać. Nikt nie zna prawdziwych. Nawet ludzie z najbliższego otoczenia i długim stażem znajomości. Pan Matełuszek też może się pomylić w swoich kalkulacjach.
Nie będzie alternatywnej, zbyt mało wiem o tym człowieku, ale nie widzi mi się lwem salonowym trwoniącym czas na jałowe pogwarki z ludźmi z warszawki, których zna na wylot; to musi być, poza wszystkim, cholernie nudne i nieciekawe towarzystwo, zupełnie nieinspirujące, a on jest w wieku kiedy bardzo ceni się czas. Ten człowiek ma duży dylemat do rozstrzygnięcia; rozterka, która go gnębi to zbyt słabe słowo.
Co do pogardy dla prostych ludzi; nie stawiałabym na tę tezę ani grosza. Wręcz przeciwnie. Znam pewną zabawną historyjkę z jego życia prywatnego. On nie przywiązuje wagi do pewnych konwenansów, bywa roztargniony, żyje w swoim świecie, co nie znaczy, że nie zna sawłarwiwru :-) Tacy ludzie są często "nieobecni", nie widzą detali, które widzą inni.
Tak naprawdę dał mi się poznać w Rozmowach Nied. w RM, z ponad czterogodzinnych rozmów ze słuchaczami, wysłuchałam dwie takie audycje. Mam o nim zdanie zupełnie odmienne niż Qiz. Mimo wszystko nie mam pojęcia co on teraz kombinuje, co planuje, co wie, czego my nie wiemy. Nie wiem, nie mam pojęcia.
https://www.facebook.com/wideonatemat/videos/482981515241064/?t=42
Tak naprawdę dał mi się poznać w Rozmowach Nied. w RM, z ponad czterogodzinnych rozmów ze słuchaczami, wysłuchałam dwie takie audycje. Mam o nim zdanie zupełnie odmienne niż Qiz. Mimo wszystko nie mam pojęcia co on teraz kombinuje, co planuje, co wie, czego my nie wiemy. Nie wiem, nie mam pojęcia.
O tym roztargnieniu czy wyalienowaniu Jarosława to słyszałem od obecnej posłanki PiS, mniejsza o kogo chodzi.
W skrócie: kto bliżej i milszy, to wiśta wio.
W tym kontekście rozbawiła mnie odpowiedź Aleksandra Ściosa na pytanie, kto w PiS jest tym kretem, co tak co i raz doradza i wystawia Jarosława na pośmiewisko z powodu mylnych (a liczba ich .... ) decyzji personalnych.
AŚ odpowiedział: głupie pytanie kto - lepsze byłoby ilu ich już tam jest.
Rozmawiamy o człowieku który postawił na Dudę, tak jak kiedyś postawił na Bolka.
Bolek jako prezydent (no jasne, że JK nie wiedział tego, o czym sam Kuroń jodłował głośno od 10 lat) jawił się Jarosławowi jako tama dla triumfującej po 4 czerwca 89 mazowieczcyzny.
Skurwysyn, ale nasz. Innego nie mamy.
Krzysztof Wyszkowski powiedział kiedyś o czasach Solidarności:
"Gdyby Wałęsa nie był Bolkiem, to by nas po prostu pozabijali."
Bardzo polecam to wyznanie, bo opisuje nie tylko czasy lat 80-tych.
Przy okazji, chyba nastąpiła reemisja choroby i warto pomodlić się za pana Krzysztofa.
W mojej ocenie Jarosław zawarł kolejny kontrakt z diabłem, wystawił śpiocha na prezydenta i właśnie mija chyba z 9 miesięcy jak na antenie Radia Maryja mówił po vetach Dudy, że "musimy wiedzieć czy prezydent jest z nami - czy przeciwko nam".
Dziecko które z tego się urodziło to premier Morawiecki, kadry Unii Wolności w MSZ, interesujące zmiany w nadzorze właścicielskim nad Spółkami i bardzo ciekawe głosowanie senatorów w sprawie lepkiego Koguta. Oni już wiedzą kto tak naprawdę rządzi. Niech ich Jarosław wyrzuci to pójdą do Gowina, albo na jakiś urząd prezydencki.
Targalski słusznie prorokował po vetach neoBolka (to termin Wyszkowskiego), że żadnych reform w Polsce już nie będzie. Jeśli ktoś uważa, że taką reformą będzie 300 na wyprawkę czy powiedzmy 800-set na dziecko plus darmowe wczasy dla każdego emeryta co 3 lata - to ośmielam się napisać, że niewiele rozumie.
System - śp Aleksander Gudzowaty nazwał go Lożą numer 5 - doskonale zaadaptował się.
Tusk i reszta ferajny kradli bez umiaru i doprowadzili system do skrajnej sytuacji.
Prześledźcie Państwo kto siedzi w przypadkach wyłudzeń VAT.
Toż to jacyś szopenfeldziarze którzy tylko skorzystali z okazji.
Tu 5 milionów, a tu aż 17. Siedzi Wietnamczyk i Ukrainiec,
Loża która kasowała ładnych parę miliardów - i to co rok - siedzi, ale w najnowszych furach.
I żeby było jasne.
Uważam Jarkacza za postać raczej szkodliwą dla polskich spraw.
Nie rozumiem czemu jest wyjęty spod merytorycznej krytyki.
Merytorycznej, gdyż człowiek któremu zamordowano brata, człowiek który uniknął śmierci bo Cyba miał tylko krótką broń, zasługuje na elementarny szacunek i wyłącznie kulturalną krytykę.
Wracam do słów dzisiejszej posłanki PiS, słów sprzed 7 lat:
"Mariusz, on niewiele ogarnia".
I zastanawiam się ile jest prawdy w tej ocenie.
Czy człowiek który wymyśla nam co i raz postaci w rodzaju Kluzicy, Dudy czy Marcinkiewicza, jest taką skazaną zawsze na pomyłkę urodzoną pierdołą - żadnym tam strategiem - czy warto jednak wrócić do słów Wyszkowskiego.
Gdyby on nie był (ich), to by nas po prostu pozabijali.
Uważam tedy, że Jarosław nie jest zdolny by uruchomić w Polakach coś co byłoby czynnikiem decydującym.
Nikt nie wyjdzie na ulice by bronić programu kiełbasa plus.
Zwłaszcza, że może tego dnia padać.
Do tego kielbasa plus to Szydło, a nie JarKacz.
Cytowanej wypowiedzi Wyszkowskiego nie znam. To krzywe i zakłamane usprawiedliwianie po czasie ich, znaczy jego, Gwiazdów, Kaczyńskich błędu i grzechu. W zasadzie na pograniczu zdrady Solidarności. Wzięli świadomie agenta, aby się za nim schować. Nie tylko dlatego że się bali esbecji. Też, a może głównie, dlatego ze gardzili robotnikami i nie wierzyli że oni ich posłuchają i pójdą za nimi. W tym byli identyczni z Kuroniem, Michnikiem i Geremkiem. Nikt by ich nie pozabijał. W Czechach, NRD, na Węgrzech nikogo nie pozabijali. W Rumunii to Caucesku został zabity. U nas Jaruzel został Prezydentem. Mają w tym swój duży udział właśnie poprzez poparcie Bolka.Widziałem to. Wtedy nie rozumiałem, bo miałem za mało informacji. Jestem winien mojemu ojcu im to wypomnieć. On nie szedł na zgniłe kompromisy i nie manipulował.
I to się spina z dzisiejszymi wydarzeniami. Z tym, dla nas niepojętym, sentymentem do udecji i z tym coraz gorzej skrywanym strachem przed ludem aspirującym do roli Narodu, strachem podszytym udecką pogardą.