Ani dla gospodarek krajów zach. europ. ani nawet naszej, to nie koszty energii decydują o konkurencyjności na rynku globalnym.
I tak i nie. Niby same w sobie nie są głównym składnikiem ale potrafią być języczkiem u wagi i w tym znaczeniu decydują o konkurencyjności. A ceny energii el. szybują w górę o kilkadziesiąt procent.
W niektórych branżach - owszem np w chemii wysokotonażowej (nawozy, kwas siarkowy) - koszt energii może być istotniejszy. Ale już np chemiczno-farmaceutyczny, tu jest prawie bez znaczenia. W przemyśle elektromechanicznym (a to nasza główna działka w eksporcie - i na rynek wspólnotowy i globalny) - wygrywa się technologią produktu a nie kosztami w technologi produkcji.
Rafał napisal(a): Przecież to jasne że Pan Mateusz jest skazany na sukces bez względu na rezultaty szczytu i ceny energii.
Skupiając się na głównym bohaterze tego wątku: teraz PMM ma tylko jedno istotne zadanie - wygrać zbliżające się wybory tak aby utrzymać większość w Sejmie przyszłej kadencji . Chyba już Kierownictwo Partii zdecydowało, że to PMM a nie nikt inny będzie twarzą kampanii - ryzykowne, ale Prezes musi zaryzykować - dojutrkowaniem nie da się wygrać trzeba wybrać twarz na plakaty i spoty i walić nośnymi sloganami. Cokolwiek teraz będzie robił/nie robił PMM i rząd jest podporządkowane temu celowi.
Słabo. Tak to ryzykowne. Natomiast nie jestem pewien czy Pan Mateusz wie co robi, wie co robić i robi to co ustalone w kierownictwie PiS (kto lub co to jest to inna sprawa). To są podstawy czy też fundamenty i są one słabe. Dopiero na tym można budować. Samo budowanie czyli technologia i materiały z których Pan Mateusz buduje są też słabe. Ma tendencję i zamiłowanie do budowania z papieru , a nawet budowania wizji czyli fatamorgany zamiast budowania z cegieł.
Podsumowując to dosadnie to może rzeczywiście trzeba Pana Mateusza zostawić na stolcu do wyborów. Jeśli nie ma jakichś dodatkowych jeszcze bardziej kompromitujących taśm to można. Jeśli są to wywalać natychmiast i minimalizować straty póki jeszcze można. W przypadku zostawienia jednak problemem jest jak to rozumiemy, co to znaczy. Otóż zostawienie go jako wodza, który dyscyplinuje innych i bierze ich za pysk oraz nadaje ton i dyktuje narrację to katastrofalny błąd. To jego trzeba kontrolować i wziąć za pysk bo jest arogancki, mało wiarygodny, bez charyzmy, bez wyczucia społecznego i zwyczajnie niezręczny.
Kierownictwo Partii (czytaj JarKacz i nikt inny) chyba nie ma innego wyjścia - już za późno na zmianę konia, za bardzo w niego już Prezes zainwestował i chyba sam w niego za bardzo uwierzył (starzeje się...). Beata już u Prezesa zupełnie się nie liczy (zresztą jej przywrócenie wyglądałoby zupełnie niewiarygodnie). Jakiegoś "młodego wilka" po nieudanym eksperymencie z P. Jakim też się nie wystawi. Pokazywanie Antoniego w kampanii ucieszyłoby pisowskich hardcorowców, ale odstrasza liczniejszych umiarkowanych. No nie ma Prezes nikogo innego, kto by się jakoś nadawał a sam nie da rady. Ale jak już Prezes postawił na MM to wierny elektorat PiS nie ma za bardzo alternatywy. Tylko czy to wystarczy do tych 231 miejsc w Sejmie...
PS: Taki mnie pomysł w stylu political fiction naszedł: Może sobie Pan Mateusz zostać na stolcu, ale z pewnymi zmianami. Najpierw jednak pewne zmiany powinny nastąpić w PiS. Prezes czyli JarKacz w uznaniu zasług powinien zostać Dożywotnim Prezesem z dopiskiem Honorowy. Miałby przywilej prezentować publicznie program uchwalony przez Radę Polityczną niczym Królowa Brytyjska, reprezentować partię na zewnątrz przy takich ważnych okazjach jak pogrzeby wielkich przywódców, kongresy intelektualistów, kongresy bratnich partii itp. Zarządzanie partią przejąłby Przewodniczący Komitetu Wykonawczego, którym by została Beata Szydło. Do zadań tego przewodniczącego należałoby, między innymi, wyznaczanie i odwoływanie kandydatów do organów administracji państwowej i samorządowej z ramienia partii, w tym w szczególności Premiera, zatwierdzanie projektów głównych ustaw składanych przez partię, jej reprezentację parlamentarną, oraz rząd w tym strategii i polityk w ważnych obszarach państwa. W ten sposób załatwiona by została jednocześnie ciągłość, zmiana i rekonstrukcja.
PiS jest partią w 100% należącą do Prezesa (tego jedynego). Bez JarKacza jako wszechwładnego szefa to PiS nie przetrwa 24 godzin - rozsypie się na dziesiątki partyjek (każda ze swym liderem) zaciekle zwalczających się bo rywalizujących o ten sam elektorat . A Pani Beata z całą sympatią, ale jest świetna w byciu kierowaną (przez Szefa) ale nie w SAMODZIELNYM kierowaniu kimkolwiek (cokolwiek robiła jako premier, nie oszukujmy się, to było wierne i posłuszne wykonywanie zadań przychodzących z Nowogrodzkiej).
Bez przesady. Nawet peło działa bez Tuska. Jasne że gorzej i jest tam walka o przywództwo i słaba sterowność ale działa i nie upada. Podobnie byłoby z PiS bez JarKacza. Nie ma ludzi niezastąpionych. Nie tylko JarKacz ale sama władza i wspólny interes cementuje jeśli Kolega nie wierzy że program i wartości. Naprawdę odejście JarKacza to nie będzie koniec świata, koniec Polski a nawet koniec Dobrej Zmiany.
Dla jasności - jak dla mnie może, a nawet lepiej aby pozostał, jeśli ma siłę nadal być przywódcą i ma nadal instynkt i rozeznanie jak dawniej. Niestety raczej już nie ma. Pan Mateusz musi sobie władzę wywalczyć, a nie dostać na talerzu od JarKacza. Oby nie robił tego w żałosnym stylu Schetyny. W PiS jednak i w Dobrej Zmianie jest chyba nieco więcej silnych osobowości niż w PO. Mało ale są.
Rafał napisal(a): Bez przesady. Nawet peło działa bez Tuska. Jasne że gorzej i jest tam walka o przywództwo i słaba sterowność ale działa i nie upada.
PO nie była partią partią swojego przywódcy nawet wtedy gdy Tusk był u szczytu swoich wpływów (on musiał starać się o poparcie dołów partyjnych dla swojego przywództwa, a że jest w te klocki dobry, to miał to bez wiekszego trudu), PiS natomiast zawsze było partią Kaczyńskiego(praktycznie "prywatną"); kto zaczynał choćby minimalnie kwestionować "wezyrski" ustrój partii (lub szerzej obozu PiS) wylatywał.
Wg mnie Prezes powinien być jak starzec z gór wysyłający od czasu do czasu swoich asasynów, by eliminowali zdrajców. W ten sposób przygotowałby Partię na swoje odejście. Powinien stać z tylu, milczący. I tak nikt nie jest w stanie podążać za tokiem jego myśli. Gdy Ty jesteś na literze a, on już jest przy ż, a może nawet na omikron.
Brzost napisal(a): W teorii nie, w praktyce - tak. Konsekwentnie wycinał wszystkie silne charaktery w swoim otoczeniu. Schetyny tylko nie dobił do końca.
I to jest dziwne... albo ten thusk wcale nie taki cwany.
Ano to właśnie chyba to świadczy, że jedna bardzo cwany. To nie jest wielka sztuka uśmiercić rywala, cwańsze jest go skutecznie spacyfikować kiedy trzeba i wykorzystać dla swoich celów w późniejszym czasie (dziś Schetyna chce czy nie chce, ale działa w interesie Donalda)
uhrr napisal(a): Nie usmiercil Scheta nie z powodow "dalekosieżnych" ale z tej przyczyny, ze schet na niego musi cos miec. Tak myslę
Eee, wybaczy Kol., ale zbyt prymitywne to by było wyjaśnienie. Proszę zauważyć, że Tusk jako premier tak po prostu działał: to niespodziewanie kogoś w rządzie awansował, to zdymisjonował, ale w samej partii jakiś czystek i rewolucji kadrowych raczej nie robił, bo i po co dłubać w aucie które całkiem sprawnie mnie wiezie i vice versa - prawie wszystkim działaczom z takim "ludzkim" szefem było dobrze. Rokitę wypchnął tak dyskretnie, że nawet nikt nie jest w stanie powiedzieć kiedy to się dokładnie stało. A Gowin sam odszedł bo miał już w głowie swoje plany i sam potrzebował się odciąć od PO.
"Deklaracja partnerstwa na rzecz rozwoju elektromobilności i transportu zeroemisyjnego #DrivingChangeTogether stawia Polskę wśród liderów technologii przyszłości. Inicjatywa podpisana przez 38 państw to także dowód skuteczności naszej polityki ekonomiczniej i dyplomacji. #COP24" M.M.
Kiedy słyszę, a zwłaszcza widzę PMM ględzącego o 'elektromobilności', zawsze przychodzą mi na myśl nieśmiertelne (tfu tfu) strofy wojciechmannowe (przepraszam, ale szczerość przede wszystkim):
"Żelazny Karzeł imieniem Wasyl jechał na rowerze parowym przez las. Był to jego najnowszy wynalazek, polegający na tym, że napęd pojazdu stanowiła para borsuków ciągnących rower."
Gawel napisal(a): "Deklaracja partnerstwa na rzecz rozwoju elektromobilności i transportu zeroemisyjnego #DrivingChangeTogether stawia Polskę wśród liderów technologii przyszłości. Inicjatywa podpisana przez 38 państw to także dowód skuteczności naszej polityki ekonomiczniej i dyplomacji. #COP24" M.M.
No proszę, drzewiej bidna luckość przez dziesiątki a nawet setki lat, ciężka pracą fizyczną i umysłową oraz ogromnymi nakładami finansowymi wspinały się na wyżyny cywilizacyjne a nasz geniusz odkrył, że do zostania liderem technologii przyszłości wystarczy ... machnąć podpisik pod deklaracją... Opatentować tę receptę i sprzedawać w całym tzw. 3 Świecie. Ja wiedziałem, że MM to pierwszoligowy magik, ale i tak codziennie jest w stanie zaskoczyć tak, że szczęka wypada.
To jest rodzaj magii, której prekursorem była WKPb w latach 30-tych w dokumentach pozjazdowych pisząca, m.in.: "Do roku 50-tego będziemy regulować pogodę, do roku 60-tego wydłużymy życie ludzkie o pięćdziesiąt lat" i tym podobne "deklaracje na rzecz rozwoju".
Jak widać Matołusz i współsygnatariusze są ledwie żałosnymi naśladowcami. Nie mają nawet części rozmachu, właściwego pierwowzorowi.
To jest rodzaj magii, której prekursorem była WKPb w latach 30-tych w dokumentach pozjazdowych pisząca, m.in.: "Do roku 50-tego będziemy regulować pogodę, do roku 60-tego wydłużymy życie ludzkie o pięćdziesiąt lat" i tym podobne "deklaracje na rzecz rozwoju".
Jak widać Matołusz i współsygnatariusze są ledwie żałosnymi naśladowcami. Nie mają nawet części rozmachu, właściwego pierwowzorowi.
No ale uczciwie przyznajmy, że Sowdepia to jednak była wielokrotnie większa, więc obietnice należało odpowiednio przeskalować.
To jest rodzaj magii, której prekursorem była WKPb w latach 30-tych w dokumentach pozjazdowych pisząca, m.in.: "Do roku 50-tego będziemy regulować pogodę, do roku 60-tego wydłużymy życie ludzkie o pięćdziesiąt lat" i tym podobne "deklaracje na rzecz rozwoju"..
Przypomniał mi się dowcip o tym jak prelegent przyjechał do kołchozu i wykłada w tym duchu, że wkrótce postęp sowieckiej medycyny wydłuży ludzkie życie do 150 a może i 200 lat... A jakiś staruszek siedzi w kącie i mruczy pod nosem: "Cholera, ale wtedy będą wyroki!"
randolph napisal(a): Jak widać Matołusz i współsygnatariusze są ledwie żałosnymi naśladowcami. Nie mają nawet części rozmachu, właściwego pierwowzorowi.
peterman napisal(a): Kiedy słyszę, a zwłaszcza widzę PMM ględzącego o 'elektromobilności', zawsze przychodzą mi na myśl nieśmiertelne (tfu tfu) strofy wojciechmannowe (przepraszam, ale szczerość przede wszystkim):
"Żelazny Karzeł imieniem Wasyl jechał na rowerze parowym przez las. Był to jego najnowszy wynalazek, polegający na tym, że napęd pojazdu stanowiła para borsuków ciągnących rower."
peterman napisal(a): Kiedy słyszę, a zwłaszcza widzę PMM ględzącego o 'elektromobilności', zawsze przychodzą mi na myśl nieśmiertelne (tfu tfu) strofy wojciechmannowe (przepraszam, ale szczerość przede wszystkim):
"Żelazny Karzeł imieniem Wasyl jechał na rowerze parowym przez las. Był to jego najnowszy wynalazek, polegający na tym, że napęd pojazdu stanowiła para borsuków ciągnących rower."
randolph napisal(a): Jak widać Matołusz i współsygnatariusze są ledwie żałosnymi naśladowcami. Nie mają nawet części rozmachu, właściwego pierwowzorowi.
To chyba dobrze ;-)
Ale i tak kwalifikowałbym to jako karalną próbę zuchwałego oszustwa...
Dziś w polityce ważne wydarzenie. Jak donosi partyjna prasa:
PiS zwiera szyki! Dziś posiedzenie klubu. Marszałek Senatu: Będzie bardzo ważne wystąpienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego W piątek po południu parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości zbiorą się na wyjazdowym posiedzeniu klubu, który potrwa do soboty. W spotkaniu klubu weźmie dział prezes ugrupowania Jarosław Kaczyński, a także - według informacji PAP - premier Mateusz Morawiecki. O godz. 17 będzie bardzo ważne wystąpienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego —zapowiedział marszałek Senatu. Dopytywany, dlaczego wystąpienie prezesa PiS będzie ważne, odpowiedział: Ważne, bo będzie mówił o ważnych rzeczach. Dodał, że on już wie, czego będzie dotyczyć to wystąpienie, ale nie może tego zdradzić. Powiedział jedynie, że wystąpienie będzie „o przyszłości naszej kampanii wyborczej, o przyszłości, o polityce, o Prawie i Sprawiedliwości, o sytuacji w Polsce”. https://wpolityce.pl/polityka/424518-pis-zwiera-szyki-dzis-posiedzenie-klubu
Ciekawe czy Prezes podziękuje p. Mateuszowi za dotychczasową pracę w rządzie czy też może uroczyście namaści go na Kronpinza czy tylko na szefa kampanii.
Komentarz
Podsumowując to dosadnie to może rzeczywiście trzeba Pana Mateusza zostawić na stolcu do wyborów. Jeśli nie ma jakichś dodatkowych jeszcze bardziej kompromitujących taśm to można. Jeśli są to wywalać natychmiast i minimalizować straty póki jeszcze można. W przypadku zostawienia jednak problemem jest jak to rozumiemy, co to znaczy. Otóż zostawienie go jako wodza, który dyscyplinuje innych i bierze ich za pysk oraz nadaje ton i dyktuje narrację to katastrofalny błąd. To jego trzeba kontrolować i wziąć za pysk bo jest arogancki, mało wiarygodny, bez charyzmy, bez wyczucia społecznego i zwyczajnie niezręczny.
PS: Taki mnie pomysł w stylu political fiction naszedł: Może sobie Pan Mateusz zostać na stolcu, ale z pewnymi zmianami. Najpierw jednak pewne zmiany powinny nastąpić w PiS. Prezes czyli JarKacz w uznaniu zasług powinien zostać Dożywotnim Prezesem z dopiskiem Honorowy. Miałby przywilej prezentować publicznie program uchwalony przez Radę Polityczną niczym Królowa Brytyjska, reprezentować partię na zewnątrz przy takich ważnych okazjach jak pogrzeby wielkich przywódców, kongresy intelektualistów, kongresy bratnich partii itp. Zarządzanie partią przejąłby Przewodniczący Komitetu Wykonawczego, którym by została Beata Szydło. Do zadań tego przewodniczącego należałoby, między innymi, wyznaczanie i odwoływanie kandydatów do organów administracji państwowej i samorządowej z ramienia partii, w tym w szczególności Premiera, zatwierdzanie projektów głównych ustaw składanych przez partię, jej reprezentację parlamentarną, oraz rząd w tym strategii i polityk w ważnych obszarach państwa. W ten sposób załatwiona by została jednocześnie ciągłość, zmiana i rekonstrukcja.
A Pani Beata z całą sympatią, ale jest świetna w byciu kierowaną (przez Szefa) ale nie w SAMODZIELNYM kierowaniu kimkolwiek (cokolwiek robiła jako premier, nie oszukujmy się, to było wierne i posłuszne wykonywanie zadań przychodzących z Nowogrodzkiej).
Dla jasności - jak dla mnie może, a nawet lepiej aby pozostał, jeśli ma siłę nadal być przywódcą i ma nadal instynkt i rozeznanie jak dawniej. Niestety raczej już nie ma. Pan Mateusz musi sobie władzę wywalczyć, a nie dostać na talerzu od JarKacza. Oby nie robił tego w żałosnym stylu Schetyny. W PiS jednak i w Dobrej Zmianie jest chyba nieco więcej silnych osobowości niż w PO. Mało ale są.
I to jest dziwne... albo ten thusk wcale nie taki cwany.
M.M.
"Żelazny Karzeł imieniem Wasyl jechał na rowerze parowym przez las. Był to jego najnowszy wynalazek, polegający na tym, że napęd pojazdu stanowiła para borsuków ciągnących rower."
To jest rodzaj magii, której prekursorem była WKPb w latach 30-tych w dokumentach pozjazdowych pisząca, m.in.:
"Do roku 50-tego będziemy regulować pogodę, do roku 60-tego wydłużymy życie ludzkie o pięćdziesiąt lat" i tym podobne "deklaracje na rzecz rozwoju".
Jak widać Matołusz i współsygnatariusze są ledwie żałosnymi naśladowcami. Nie mają nawet części rozmachu, właściwego pierwowzorowi.
To chyba dobrze ;-)
Stare dobre czasy
Nie tylko dla orlow
Jak powiedział pewien bankier: wolę mieć długi niż krótki.
Jak powiedział pewien starożytny alkoholik: wszystko w płynie.
Jak powiedziała pewna aktorka: „tylko cena nie gra roli”
Obchodzę mały jubileusz. Właśnie dziś wykonałem moją setną operację. Radość tym większa, że dzisiejszy zabieg był pierwszym udanym.(...)
wiki-orłowe-cytaty
PiS zwiera szyki! Dziś posiedzenie klubu. Marszałek Senatu: Będzie bardzo ważne wystąpienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego
W piątek po południu parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości zbiorą się na wyjazdowym posiedzeniu klubu, który potrwa do soboty. W spotkaniu klubu weźmie dział prezes ugrupowania Jarosław Kaczyński, a także - według informacji PAP - premier Mateusz Morawiecki.
O godz. 17 będzie bardzo ważne wystąpienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego
—zapowiedział marszałek Senatu. Dopytywany, dlaczego wystąpienie prezesa PiS będzie ważne, odpowiedział:
Ważne, bo będzie mówił o ważnych rzeczach.
Dodał, że on już wie, czego będzie dotyczyć to wystąpienie, ale nie może tego zdradzić. Powiedział jedynie, że wystąpienie będzie „o przyszłości naszej kampanii wyborczej, o przyszłości, o polityce, o Prawie i Sprawiedliwości, o sytuacji w Polsce”.
https://wpolityce.pl/polityka/424518-pis-zwiera-szyki-dzis-posiedzenie-klubu
Ciekawe czy Prezes podziękuje p. Mateuszowi za dotychczasową pracę w rządzie czy też może uroczyście namaści go na Kronpinza czy tylko na szefa kampanii.