Ciekawe, czy to jeszcze świadome celowanie czy trochę loteria.
Świadome.Plus talent. Jedną ze swych powieści Lee Child poświęcił de facto snajperom doskonałym, trafiającym w cel z odl. 3, a nawet 3,5 km. Takich snajperów jest na świecie kilku i armie/wywiady znają ich dokładne dossier. Bohater powieści L. Childa (Reacher, ex żandarm US Army) trafiał w cel oddalony o ponad 3 km. i sposób w jaki to robił jest opisany z detalami na kilku stronach książki. Oglądałam spotkanie Childa z czytelnikami (na jutubie) i ktoś go spytał czy ten opis to fantazja, czy real. No więc, jak najbardziej rzeczywistość. Cała wiedza autora pochodzi od jednego z najlepszych wojskowych snajperów. W sumie, nie ma tu loterii. Każdy snajper jest świetnie "ostrzelany", wytrenowany, ale o doskonałości decyduje tylko talent. Dlatego tych doskonałych jest b. niewielu.
Edit; Tytuł tej powieści: "Sprawa osobista" - podaję to dla TecumSeha i inszych miłośników strzelectwa :-) Pysznie się czyta.
extraneus napisal(a): Om tam pisze, że koncepcja Giedroycia-Mieroszewskiego jest zrealizowana: Ukraina jest niepodległa a perspektywa zawładnięcia nią przez Moskwę bliska zeru. Ukraina choćby banderowska jest dla nas oczywiście lepsza niż moskiewska. W związku z tym przyjmijmy do wiadomości, że nas nie kochają a i my nie mamy im specjalnie wiele do zaoferowania. Nie będzie żadnej nowej Rzeczpospolitej wielu narodów bo żaden naród oprócz Polaków tego nie chce.
Rzeczpospolita wielu narodów i Międzymorze to dwie różne koncepcje. Giedroycia zapewne nie rozumiem, ale mnie irytuje. Miał taką wyższościową manierę jak potem Unia Wolności i ten model polskiego inteligenta. To nie tylko irytujące, ale też archaiczne i błędne. Nie cierpię arystokracji, a już najbardziej arystokracji z własnego nadania. Taki prostak i Polak zaściankowy ze mnie i cenię sobie to. Nie jestem pewien czy koncepcja Giedroycia jest zrealizowana. A twierdzenie że perspektywa zawładnięcia Ukrainą przez Moskwę jest bliska zeru jest skrajnie naiwne. Moskwa nie zwykła pytać narodów o zdanie niewoląc je, a Zachód nie raz sprzedawał narody Moskwie i nie tylko jej.
Międzymorze współcześnie to obszar wspólnego doświadczenia historycznego, wspólnych zagrożeń i wspólnych interesów zawsze rozbieżnych z Moskwą i obecnie coraz bardziej rozbieżnych ze starą Europą. Coraz bardziej widoczne jest że, pomimo widocznych różnic kulturowych i wyznaniowych, jest to też, o wiele bardziej niż UE, obszar wspólnych wartości. Można więc sobie go wyobrazić jako wspólny obszar gospodarczy i obronny. Można właśnie ze względu na to że ma czego bronić - owych interesów i wartości. Musi jeszcze chcieć i mieć siły. To się będzie decydować w najbliższych latach. Jest pod tym względem znacznie lepiej niż było dwa lata temu i dość szybko się poprawia.
Międzymorze może być częścią UE jeśli ta się zreformuje w kierunku wspólnoty narodów a nie federacji. Jeśli nie to może być dla niej alternatywą.
A serio - chyba już widać, jakie są strony sporu? Nie oceniajmy zbyt surowo purpuratów, niektórzy może nawet i wierzą w Boga ale przede wszystkim - są książętami. Należą do wyższej klasy. i jej bronią.
A wracając na europejskie salony to czy Macron obraził Zimbabwe czy nie? I o co mu chodzi poza niemieckimi pieniędzmi? A jeśli tylko o to to czy je dostanie i czy Niemcy stać na sojusz z Francją? Co też Koleżeństwo wróży w tych sprawach?
A w Policach to o co chodzi? No bo zamykanie w areszcie każdego komu prokuratura postawi zarzut to chyba nie jest jakaś szczególnie pożądana norma. Na razie słyszę o wielu wszczętych śledztwach i zaczynam słyszeć o postawionych zarzutach. O wyrokach jeszcze nie słyszałem. Jestem za gonieniem i zamykaniem złodziei. Mam jednak obawy czy nie skończy się na gonieniu kogokolwiek, łapaniu płotek i zamykaniu przypadkowych przechodniów. Dochodzą mnie słuchy, że na przykład w sprawach karuzel vatowskich maglowani godzinami są uczciwi kontrahenci oszustów, a samych oszustów nie daje się zidentyfikować. Czy zostaną ukarani, puszczeni z torbami i zamknięci zastępczo aby skarbówka miała efekty? Oczywiście te wieści mogą być przesadzone albo zniekształcone bo pochodzą od doradców podatkowych, ale znając ubecką mentalność dużej części inspektorów skarbowych dopuszczam ze jest w nich ziarno prawdy.
Imieniny Pana Janka w tvp były super. Młodzi piosenkarze o niebo lepsi od starych wyjców i młodych lansowanych przez układziki. Kilkoro z nich - brylanciki. Pod koniec zdrowo się uśmiałam, kiedy Pan Janek szczerze wkurzony nazwał opozycję po imieniu. Ciemnota! Wydmuszki intelektualne! :-D Było dużo nieznanych i zapomnianych piosenek napisanych przez JP. Piękne. Brakuje dziś w młodszym pokoleniu kogoś takiego jak Pan Janek; z charyzmą, kochanego przez publiczność i walącego prosto z mostu całą prawdę. On już dziś zasługuje na pomnik.
Ciekawe, czy to jeszcze świadome celowanie czy trochę loteria.
Trochę loteria, ale żebyśmy się dobrze zrozumieli co w tym przypadku loteria znaczy. Jeśli ja lub Kolega będziemy strzelać (zakładając że posiadamy broń) w taki cel - to zużyjemy milion pocisków i nie trafi żaden. Choćby dlatego , że będziemy próbować nie tam gdzie trzeba. Dobry snajper trafi raz na kilkadziesiąt strzałów a znakomity - raz na kilka, acz nie wiem czy sporo tu nie zawyżam na korzyść znakomitego snajpera.
Mania napisal(a): Świadome.Plus talent. Jedną ze swych powieści Lee Child poświęcił de facto snajperom doskonałym, trafiającym w cel z odl. 3, a nawet 3,5 km. Takich snajperów jest na świecie kilku i armie/wywiady znają ich dokładne dossier. Bohater powieści L. Childa (Reacher, ex żandarm US Army) trafiał w cel oddalony o ponad 3 km. i sposób w jaki to robił jest opisany z detalami na kilku stronach książki. Oglądałam spotkanie Childa z czytelnikami (na jutubie) i ktoś go spytał czy ten opis to fantazja, czy real. No więc, jak najbardziej rzeczywistość. Cała wiedza autora pochodzi od jednego z najlepszych wojskowych snajperów. W sumie, nie ma tu loterii. Każdy snajper jest świetnie "ostrzelany", wytrenowany, ale o doskonałości decyduje tylko talent. Dlatego tych doskonałych jest b. niewielu.
Edit; Tytuł tej powieści: "Sprawa osobista" - podaję to dla TecumSeha i inszych miłośników strzelectwa :-) Pysznie się czyta.
Dziękuję Maniu ale mimo wszystko pozwolę się nie zgodzić, że nie ma tu loterii. Oczywiście że strzelec wyborowy jest wytrenowany, ostrzelany itp - ale to nie wszystko. Pocisk leciał do celu prawie dziesięć sekund - już samo to, pomijając wszystko inne powinno dać do myślenia. Cel mógł się poruszyć, a znając życie zapewne się poruszał - nie da się tu wyeliminować elementu przypadkowości.
Przy takiej odległości jak przewidzieć podmuchy wiatru? Kto wie jak wiatr zawieje w ciągu najbliższych 10 sekund? Temperatura, wilgotność powietrza, pora dnia, ruch obrotowy ziemi, rodzaj gruntu nad którym przelatuje pocisk, opad pocisku na takiej odległości - to wszystko ma znaczenie i to wszystko załóżmy jest znane, i załóżmy że strzelec to wszystko wie, ma też sprzęt który mu pozwala trafić w cel statyczny. Ciągle to będzie raz na kilka prób, w najlepszym wypadku.
Żeby było jasne - nie podważam w żadnym razie umiejętności strzelca - ale zrozumcie że elementu przypadkowości nie da się wyeliminować. Można go tylko na takim dystansie redukować.
TecumSeh napisal(a): ruch obrotowy ziemi, to wszystko ma znaczenie
?
10 sekund to ok. 0,0012 % obrotu ziemi (doba) 3.450 m to ok. 0,0089 % obwodu Ziemi ===
edit: poszukałem, choć nadal to chyba bardzo do sześcianu znikoma część kalkulacji hasło: prędkość liniowa na równiku 1667 km/h, na biegunach 0 (zero)
oraz hasło (i tyczy bezpośrednio ruchu obrotowego): wahadło Foco
== exCathedra bawi-uczy-rozwijamózg
Tak serio to zabawy mam tu mało. Sama maniera przemowy ex cathedra jest mało zabawna. Cóż zabawnego jest w napuszeniu i przemądrzałości? Uczy i owszem chociaż często odmawia nauki aby nie rzucać pereł przed wieprze. Zdarza się często że wymaga zrozumienia oraz pamięci o wypowiedziach klasyków, znaczy głównie lokalnych klasyków, z ostatnich dziesięcioleci w tym z forów prehistorycznych jak Frondy. No może rozwija mózg - irytacja bywa mobilizująca.Jak tak oczywiście żartem jakby kto chciał się oburzyć albo wydąć pogardliwie wargi.
Wydaje się że USA na serio sondują, a właściwie już testują, nowe rozwiązania geostrategiczne w naszym kącie Eurazji. Ukraina wzmocniona militarnie będzie znacznie trudniejsza do ruszenia przez Rosję. To kolejny krok spychający Rosję na jej miejsce. A jej miejsce jest, co najwyżej, w jej obecnych granicach i w roli mocarstwa regionalnego, a nie globalnego. W Syrii też Rosja jakby mniej potrzebna. Coraz bardziej widać że nie tylko niczego tam nie rozwiązuje, ale jest piątym kołem u wozu. Nawet Turcja jej tam nie potrzebuje. Z Asadem Zachód może się dogadać i bez Rosji, a może nawet lepiej bez Rosji. Asad się może uratować, może nie władzę ale głowę i pieniądze, w zamian za porzucenie Iranu i definitywne odcięcie go od Morza Śródziemnego i Izraela, czyli skończenie z wielkomocarstwową mrzonką. Tak przy okazji: Rosja, Iran i Turcja są pod wieloma względami podobne - to regionalne potęgi o chorych mocarstwowych ambicjach na wyrost, nie rozliczone z grzechami przeszłości, rządzone przez autorytarne reżimy z wielkim poparciem społecznym. Dążą de facto do samozagłady. Do gruntu obce nam tj Zachodowi i chrześcijaństwu.
@TecumSeh - oczywiście, wszystkie te dane zmienne bierze się pod uwagę, nie cytowałam tych kilku stron z powieści, a wszystko, co przytoczyłeś jest tam wymienione, nawet więcej. Child opisywał strzały do statycznego celu (tarcza, przemawiający prezydent). Jeśli cel jest ruchomy, a warunki nie sprzyjające - ryzyko spudłowania jest spore.
@Rafał; nie czepiałabym się napuszenia Childa, de facto - wiedzy zawodowego snajpera, który mu przedstawił okoliczności sprawiające, że człowiek potrafi osiągać niebywałe rekordy. Takie rekordy są godne opisania i zawsze czytam o nich z zainteresowaniem, nie rozumiem co tu może irytować. Jeśli oglądałeś olimpiady, skoki narciarskie, musiałeś zauważyć, że przy silnym wietrze zawody się wstrzymuje, a rekordy pływackie nie są ustanawiane na wzburzonym morzu, a w specjalnych basenach. Temat, o którym mówimy nie dotyczy sytuacji powszechnych, dotyczy rekordu i na pytanie "czy to się da zrobić?" odpowiedziałam czerpiąc wiedzę na podstawie relacji zawodowca, a nie - jak powinieneś się domyśleć - własnego doświadczenia ;-) Tak to często bywa, że wiedzę czerpiemy od innych i chyba nie ma w tym nic niewłaściwego?
@Rafał - słusznie Tak przy okazji: Rosja, Iran i Turcja są pod wieloma względami podobne - to regionalne potęgi o chorych mocarstwowych ambicjach na wyrost, nie rozliczone z grzechami przeszłości, rządzone przez autorytarne reżimy z wielkim poparciem społecznym. Dążą de facto do samozagłady. Do gruntu obce nam tj Zachodowi i chrześcijaństwu.
jednakowoż i w Europie mieliśmy próby, które były skutkiem rozpasanej demokracji, Portugalia, Hiszpania, albo w drugą stronę, już nie tak ffajnie - Meksyk
christoph napisal(a): @Rafał - słusznie Tak przy okazji: Rosja, Iran i Turcja są pod wieloma względami podobne - to regionalne potęgi o chorych mocarstwowych ambicjach na wyrost, nie rozliczone z grzechami przeszłości, rządzone przez autorytarne reżimy z wielkim poparciem społecznym. Dążą de facto do samozagłady. Do gruntu obce nam tj Zachodowi i chrześcijaństwu.
jednakowoż i w Europie mieliśmy próby, które były skutkiem rozpasanej demokracji, Portugalia, Hiszpania, albo w drugą stronę, już nie tak ffajnie - Meksyk
No demokracje też mają swoje za uszami. Hitlera Niemcy wybrali demokratycznie. Dlatego teraz nam serwują sędziokrację i rządy elit pod płaszczykiem demokracji czyli tak zwana demokrację liberalną. Niemcy tak mają. Byli chorzy na totalitaryzm to chcą wszystkich z niego leczyć, nawet jego wrogów i odważnych przeciwników. Z kolei jak zachorowali na multikulturalizm i poprawniactwo polityczne to chcą wszystkich na siłę nimi zarazić.
Z Ministerstwa Gospodarki otrzymaliśmy propozycję zakupienia LOT - zeznał przed komisją ds. Amber Gold Marcin P. Ujawnił też, że linie lotnicze OLT otrzymały nawet z resortu księgi handlowe LOT do audytu.
Komentarz
Międzymorze współcześnie to obszar wspólnego doświadczenia historycznego, wspólnych zagrożeń i wspólnych interesów zawsze rozbieżnych z Moskwą i obecnie coraz bardziej rozbieżnych ze starą Europą. Coraz bardziej widoczne jest że, pomimo widocznych różnic kulturowych i wyznaniowych, jest to też, o wiele bardziej niż UE, obszar wspólnych wartości. Można więc sobie go wyobrazić jako wspólny obszar gospodarczy i obronny. Można właśnie ze względu na to że ma czego bronić - owych interesów i wartości. Musi jeszcze chcieć i mieć siły. To się będzie decydować w najbliższych latach. Jest pod tym względem znacznie lepiej niż było dwa lata temu i dość szybko się poprawia.
Międzymorze może być częścią UE jeśli ta się zreformuje w kierunku wspólnoty narodów a nie federacji. Jeśli nie to może być dla niej alternatywą.
Rosja bez Ukrainy to człowiek z odrąbanym ramieniem.
A serio - chyba już widać, jakie są strony sporu? Nie oceniajmy zbyt surowo purpuratów, niektórzy może nawet i wierzą w Boga ale przede wszystkim - są książętami. Należą do wyższej klasy. i jej bronią.
Na razie słyszę o wielu wszczętych śledztwach i zaczynam słyszeć o postawionych zarzutach. O wyrokach jeszcze nie słyszałem. Jestem za gonieniem i zamykaniem złodziei. Mam jednak obawy czy nie skończy się na gonieniu kogokolwiek, łapaniu płotek i zamykaniu przypadkowych przechodniów. Dochodzą mnie słuchy, że na przykład w sprawach karuzel vatowskich maglowani godzinami są uczciwi kontrahenci oszustów, a samych oszustów nie daje się zidentyfikować. Czy zostaną ukarani, puszczeni z torbami i zamknięci zastępczo aby skarbówka miała efekty? Oczywiście te wieści mogą być przesadzone albo zniekształcone bo pochodzą od doradców podatkowych, ale znając ubecką mentalność dużej części inspektorów skarbowych dopuszczam ze jest w nich ziarno prawdy.
Było dużo nieznanych i zapomnianych piosenek napisanych przez JP. Piękne.
Brakuje dziś w młodszym pokoleniu kogoś takiego jak Pan Janek; z charyzmą, kochanego przez publiczność i walącego prosto z mostu całą prawdę. On już dziś zasługuje na pomnik.
Jeśli ja lub Kolega będziemy strzelać (zakładając że posiadamy broń) w taki cel - to zużyjemy milion pocisków i nie trafi żaden. Choćby dlatego , że będziemy próbować nie tam gdzie trzeba.
Dobry snajper trafi raz na kilkadziesiąt strzałów a znakomity - raz na kilka, acz nie wiem czy sporo tu nie zawyżam na korzyść znakomitego snajpera. Dziękuję Maniu ale mimo wszystko pozwolę się nie zgodzić, że nie ma tu loterii.
Oczywiście że strzelec wyborowy jest wytrenowany, ostrzelany itp - ale to nie wszystko.
Pocisk leciał do celu prawie dziesięć sekund - już samo to, pomijając wszystko inne powinno dać do myślenia. Cel mógł się poruszyć, a znając życie zapewne się poruszał - nie da się tu wyeliminować elementu przypadkowości.
Przy takiej odległości jak przewidzieć podmuchy wiatru? Kto wie jak wiatr zawieje w ciągu najbliższych 10 sekund? Temperatura, wilgotność powietrza, pora dnia, ruch obrotowy ziemi, rodzaj gruntu nad którym przelatuje pocisk, opad pocisku na takiej odległości - to wszystko ma znaczenie i to wszystko załóżmy jest znane, i załóżmy że strzelec to wszystko wie, ma też sprzęt który mu pozwala trafić w cel statyczny. Ciągle to będzie raz na kilka prób, w najlepszym wypadku.
Żeby było jasne - nie podważam w żadnym razie umiejętności strzelca - ale zrozumcie że elementu przypadkowości nie da się wyeliminować. Można go tylko na takim dystansie redukować.
10 sekund to ok. 0,0012 % obrotu ziemi (doba)
3.450 m to ok. 0,0089 % obwodu Ziemi
===
edit: poszukałem, choć nadal to chyba bardzo do sześcianu znikoma część kalkulacji
hasło: prędkość liniowa
na równiku 1667 km/h, na biegunach 0 (zero)
oraz hasło (i tyczy bezpośrednio ruchu obrotowego): wahadło Foco
==
exCathedra bawi-uczy-rozwijamózg
http://wpolityce.pl/swiat/345833-stany-zjednoczone-zwiekszaja-aktywnosc-ws-ukrainy-poroszenko-usa-moga-dostarczyc-nam-bron-defensywna
Wydaje się że USA na serio sondują, a właściwie już testują, nowe rozwiązania geostrategiczne w naszym kącie Eurazji. Ukraina wzmocniona militarnie będzie znacznie trudniejsza do ruszenia przez Rosję. To kolejny krok spychający Rosję na jej miejsce. A jej miejsce jest, co najwyżej, w jej obecnych granicach i w roli mocarstwa regionalnego, a nie globalnego. W Syrii też Rosja jakby mniej potrzebna. Coraz bardziej widać że nie tylko niczego tam nie rozwiązuje, ale jest piątym kołem u wozu. Nawet Turcja jej tam nie potrzebuje. Z Asadem Zachód może się dogadać i bez Rosji, a może nawet lepiej bez Rosji. Asad się może uratować, może nie władzę ale głowę i pieniądze, w zamian za porzucenie Iranu i definitywne odcięcie go od Morza Śródziemnego i Izraela, czyli skończenie z wielkomocarstwową mrzonką. Tak przy okazji: Rosja, Iran i Turcja są pod wieloma względami podobne - to regionalne potęgi o chorych mocarstwowych ambicjach na wyrost, nie rozliczone z grzechami przeszłości, rządzone przez autorytarne reżimy z wielkim poparciem społecznym. Dążą de facto do samozagłady. Do gruntu obce nam tj Zachodowi i chrześcijaństwu.
@Rafał; nie czepiałabym się napuszenia Childa, de facto - wiedzy zawodowego snajpera, który mu przedstawił okoliczności sprawiające, że człowiek potrafi osiągać niebywałe rekordy. Takie rekordy są godne opisania i zawsze czytam o nich z zainteresowaniem, nie rozumiem co tu może irytować. Jeśli oglądałeś olimpiady, skoki narciarskie, musiałeś zauważyć, że przy silnym wietrze zawody się wstrzymuje, a rekordy pływackie nie są ustanawiane na wzburzonym morzu, a w specjalnych basenach.
Temat, o którym mówimy nie dotyczy sytuacji powszechnych, dotyczy rekordu i na pytanie "czy to się da zrobić?" odpowiedziałam czerpiąc wiedzę na podstawie relacji zawodowca, a nie - jak powinieneś się domyśleć - własnego doświadczenia ;-) Tak to często bywa, że wiedzę czerpiemy od innych i chyba nie ma w tym nic niewłaściwego?
Tak przy okazji: Rosja, Iran i Turcja są pod wieloma względami podobne - to regionalne potęgi o chorych mocarstwowych ambicjach na wyrost, nie rozliczone z grzechami przeszłości, rządzone przez autorytarne reżimy z wielkim poparciem społecznym. Dążą de facto do samozagłady. Do gruntu obce nam tj Zachodowi i chrześcijaństwu.
jednakowoż i w Europie mieliśmy próby, które były skutkiem rozpasanej demokracji, Portugalia, Hiszpania, albo w drugą stronę, już nie tak ffajnie - Meksyk
pic.twitter.com/MZ2qT4MpYU
Z Ministerstwa Gospodarki otrzymaliśmy propozycję zakupienia LOT - zeznał przed komisją ds. Amber Gold Marcin P. Ujawnił też, że linie lotnicze OLT otrzymały nawet z resortu księgi handlowe LOT do audytu.