Skip to content

Aktualności, newsy, krótkie wiadomości tekstowe

1208209211213214674

Komentarz

  • Ks. Misiak z powrotem w Kościele

    uria archidiecezji łódzkiej publikuje komunikat dotyczący ks. Michała Misiaka, który w maju zaciągnął karę ekskomuniki, ponieważ przyjął chrzest u protestantów.

    "Po serii rozmów i skierowaniu przez ks. Michała Misiaka pisma na ręce arcybiskupa Grzegorza Rysia w dniu 24 lipca 2019 roku Metropolita Łódzki podjął następującą decyzję:

    W oparciu o kanon 1355 par. 2 Kodeksu Prawa kanonicznego, mając na uwadze podjęty przez Księdza czas pokuty i nawrócenia i złożone przede mną Wyznanie Wiary, niniejszym zwalniam Księdza z kary ekskomuniki wiążącej mocą samego prawa, którą zaciągnął Ksiądz 24 maja br.

    Poniżej publikujemy dokument Metropolity Łódzkiego"


  • edytowano July 2019
    los napisal(a):
    Państwo inwestując w nich a w innych nie po prostu optymalizuje koszty.
    A kto Ci powiedział, że to państwo akurat inwestuje? Państwo przeznacza na ten cel śmieszne grosze. Żałośnie śmieszne. Wydzierane niemal z MEN przez organizatorów olimpiad. Dla przykładu - stawka za sprawdzenie i napisanie recenzji rozwiązania zadania to 2,50 (dwa zł pięćdziesiąt groszy) - proponuję zajrzeć do zbioru zadań olimpijskich z rozwiązaniami, żeby się przekonać w materii zagadnienia.
    Inwestują niemal wyłącznie nauczyciele. W ramach pensji. I najczęściej swoim wolnym czasem. W sposób dokładnie taki, jaki powinni, czyli ucząc zdolnych młodzież. Np. najlepszych młodych matematyków od kilku lat wypuszczają spod swych skrzydeł nauczyciele z LO Sióstr Prezentek z Rzeszowa (tegoroczny złoty medalista MOM).
    los napisal(a):
    Jeśli jeden na stu olimpijczyków dochodzi do sukcesów,
    Skąd ta wiedza? Ja twierdzę, a mam do czynienia cały czas z olimpijczykami, że nie "jeden na stu", a ok. 50%, a pewnie i ten szacunek jest zaniżony. Grubo zaniżony. Twój to absurd.
    los napisal(a):
    Trzeba najpierw zapytać - czemu te wszystkie olimpiady służą? Jedyna możliwa odpowiedz - wyselekcjonowaniu matematyków/informatyków/fizyków bardziej zdolnych niż inni.
    Nie jedyna. Daleko nie jedyna.
    Kij za zły koniec.
    Trzeba się najpierw przyjrzeć, jak wygląda nauka matematyki/informatyki/fizyki w szkole, jej beznadziejny program i czego trzeba się nauczyć dodatkowo, żeby w ogóle myśleć o przystąpieniu do olimpiady na poziomie szkolnym. Każdy trening ćwiczący szare komórki, każde rozwiązane zadanie, poznane twierdzenie, wymiana myśli, dyskusja przy tablicy - rzecz nie do przecenienia. To się dzieje w szkole. Olimpiada to bodziec, cel - niektórzy go osiągną w tym roku, inni będą mieli nadzieję na rok następny. Praca, którą włożą zaprocentuje z całą pewnością - oczywista oczywistość. Można powiedzieć, że z tej grupy rekrutują się ci, którzy, nie będąc olimpijczykami, wyjdą ze szkoły świetnie przygotowani i będą osiągać w życiu sukcesy.

    Zatem olimpiada nie służy tylko selekcji. Wręcz przeciwnie - szkoły, w których pracują nauczyciele zaangażowani i prowadzący kółka matematyczne, mają również bardzo wysoki poziom nauczania z tego przedmiotu.
    Odpowiesz, że wszystko zależy od nauczyciela. Jasne.
    Ale czy dla nauczyciela laury jego ucznia w OM nie są bodźcem do bardziej wytężonej pracy? Ma jakieś inne?
    Co jeszcze daje olimpiada matematyczna?
    Otóż właśnie integruje i inspiruje nauczycieli matematyki.
    Co roku odbywają się konferencje dla nich specjalnie przeznaczone (polecam stronkę http://sem.edu.pl). Przyjeżdżają z całej Polski (za własne pieniądze, z rzadka - delegacje z szkoły) w wolnym czasie, by słuchać wykładów pracowników naukowych, którym się chce. Po prostu - chce. Za darmo. Są tacy.

    Zaryzykuję twierdzenie, że jeśli w polskim szkolnictwie coś rzeczywiście dobrego się dzieje, to jest to właśnie to, co się dzieje wokół OM. I niemal wszystko siłami garstki zapaleńców.
    A państwo, ..., eeech, szkoda słów.
    Tzn. teraz piersi na ordery i wywiady w gazetach. Paw.
  • Swoją drogą, porównując środki, które państwo inwestuje w sport wyczynowy, ze wszystkimi szkolnymi olimpiadami naukowymi, można pęknąć ze śmiechu. Bo to jakieś tysięczne ułamki promili są.
    Z tym, że efektem tego pierwszego są najczęściej inwalidzi, a tego drugiego trochę lepiej wykształcona młodzież (z pominięciem tych fafnastu, którzy swój talent zakopali w ziemi;).
  • Maria napisal(a):
    los napisal(a):
    Państwo inwestując w nich a w innych nie po prostu optymalizuje koszty.
    A kto Ci powiedział, że to państwo akurat inwestuje?
    Nie wiem co państwo robi teraz, bo to państwo mnie po prostu nie obchodzi. Wiem co robiło za moich czasów. Miałem mocno wątpliwa przyjemność studiowania z młodocianymi gieniusiami z olimpiad. Nosy nosili powyżej chmur a osiągnięcia po studiach mieli marnawe. Mało który pracował w okolicach matematyki.
  • bardzo ciekawy wątek poruszyliście z tymi olimpiadami. Warty wydzielenia z "Aktualności newsy krótkie wiadomości tekstowe". Kilku moich rówieśników z liceum (klasa mat-fiz-inf) miało świetne osiągnięcia na olimpiadach. Po 15-tu latach od matury, widzę że rzeczywiście ich osiągnięcia w życiu (jak dotąd) są raczej na przeciętnym poziomie. Największy "geniusz" matematyczny z klasy co już na rok czy dwa przed maturą uzyskał indeks na UMK za osiągnięcia na OM, okazał się najbardziej nieporadny życiowo, pracował przez jakiś czas w pubie jako didżej :( teraz nie wiem co robi.
  • makos napisal(a):
    bardzo ciekawy wątek poruszyliście z tymi olimpiadami. Warty wydzielenia z "Aktualności newsy krótkie wiadomości tekstowe".
    Wątki wydzielone mają to do siebie że zamierają po przesadzeniu ;-) Vide - mój wątek nadbałtycki.
  • Brzost napisal(a):
    zamierają po przesadzeniu
    Czeba wiency nawozieć i podleweć.

  • edytowano July 2019
    los napisal(a):
    Nie wiem co państwo robi teraz, bo to państwo mnie po prostu nie obchodzi.
    Nurmalnie korwinis pszelicytany zes rekomtro.

  • edytowano July 2019
    makos napisal(a):
    bardzo ciekawy wątek poruszyliście z tymi olimpiadami. Warty wydzielenia z "Aktualności newsy krótkie wiadomości tekstowe". Kilku moich rówieśników z liceum (klasa mat-fiz-inf) miało świetne osiągnięcia na olimpiadach. Po 15-tu latach od matury, widzę że rzeczywiście ich osiągnięcia w życiu (jak dotąd) są raczej na przeciętnym poziomie. Największy "geniusz" matematyczny z klasy co już na rok czy dwa przed maturą uzyskał indeks na UMK za osiągnięcia na OM, okazał się najbardziej nieporadny życiowo, pracował przez jakiś czas w pubie jako didżej :( teraz nie wiem co robi.
    Problem w tym, że taki przykład może bardziej zapadać w pamięć z uwagi na spektakularność, to raz.
    Dwa, nie moja działka, więc nie wiem w sumie, co można robić "po matematyce", poza jej nauczaniem. Pewnie można być i prezesem korpo, i didżejem w klubie, ale jedno i drugie można robić bez studiów.
    Trzy, jak już pisałem przykładami można "załatwić" wszystko, a pytanie czy olimpijczycy zarabiają lepiej niż przeciętna wcale nie jest ani złośliwe, ani retoryczne. Chętnie bym się dowiedział.
    Cztery, jak już przechodzimy do pensji, pozwolę sobie jednak zauważyć, że olimpiady są z przedmiotów szkolnych, a mało który (o ile w ogóle jakikolwiek) kierunek studiów zbieżny z przedmiotem szkolnym daje dobre czy bardzo dobre perspektywy zawodowe. Dlatego jakiś geniusz-polonista, który poszedł na polonistykę zgodnie z wynikiem olimpiady, nawet jak odniesie "jaki taki" sukces to i tak może gorzej zarabiać niż ktoś, kto poszedł na prawo czy medycynę, których w szkołach nie uczą. Tak, po olimpiadzie z historii laureat ma zazwyczaj wstęp na prawo bez egzaminu, a po biologii na medycynę ALE ani prawo to historia, ani medycyna biologia.

    Pięć, już pisałem wyżej, innymi słowami, ale powtórzę jeszcze raz. Olimpiady więcej dają z punktu widzenia psychicznego niż "naukowego". Tak to już jest, że człowiek, jak jest młody i choć trochę ambitny, to potrzebuje wyzwań. Jednocześnie poziom nauczania w szkole jest obecnie tak niski, że dostanie piątki, zrobienie sprawdzianu na 100% itd. dla inteligentnego choć trochę ponad przeciętną, nie stanowi problemu. Nie ma problemu, nie ma wyzwania, nie ma wyzwania, nie ma motywacji, nie ma motywacji, włącza się lenistwo.
    Olimpiady mają po prostu motywować do pracy, pozytywnie ukierunkowywać tych bardziej zdolnych do poznawania tego, czego nie doczytają na lekcjach. Ja to piszę od strony ucznia, Maria opisała od strony nauczyciela. Wnioski mamy w pełni zbieżne.

    Wreszcie ten lajstungmensz. Absolutnie nie przeczę, że może istnieć tego rodzaju problem jednostronnego ukierunkowania osobowości. Natomiast absolutnie przeczę, że to z definicji dotyczy olimpijczyków. Sam jeździłem na różne olimpiady (co już samo w sobie przeczy tezie o szukaniu ultrawąskiej działki...) i spotykałem różnych ludzi, rzadko kiedy spotykało się osobę "wykutą" w jednej dziedzinie i bez żadnych szerszych horyzontów. Mnóstwo takich ludzi spotkałem dopiero na studiach prawniczych.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Olimpiady mają po prostu motywować do pracy, pozytywnie ukierunkowywać tych bardziej zdolnych do poznawania tego, czego nie doczytają na lekcjach.
    Rozumno pedział Kulega Rozum.

    Reszta jezd anegdoto.

  • los napisal(a):
    Maria napisal(a):
    los napisal(a):
    Państwo inwestując w nich a w innych nie po prostu optymalizuje koszty.
    A kto Ci powiedział, że to państwo akurat inwestuje?
    Nie wiem co państwo robi teraz, bo to państwo mnie po prostu nie obchodzi.

    To może po prostu nie wypowiadaj się w tomacie, o którym nie wiesz i który Cię nie interesuje. Tak będzie uczciwiej, zwłaszcza, że dla wielu z tutejszych forumowiczów jesteś niekwestionowanym autorytetem.
    los napisal(a):
    Miałem mocno wątpliwa przyjemność studiowania z młodocianymi gieniusiami z olimpiad. Nosy nosili powyżej chmur a osiągnięcia po studiach mieli marnawe. Mało który pracował w okolicach matematyki.
    Mam dokładnie odwrotne wspomnienia - kilka lat przed Tobą, UW. Cudowne lata, wspólne rajdy po górach, obozy i imprezy. Zero gieniusiowatości. Nie uchodziło. Wielu z nich zostało przy matematyce, oczywiście z różnymi rezultatami. Kilkoro - wybitnych. Zdecydowana większość odniosła sukces w życiu.
    I co?
    Licytujemy dalej?
    Daj spokój.
  • Rozum - ok.
  • Maria napisal(a):
    zwłaszcza, że dla wielu z tutejszych forumowiczów jesteś niekwestionowanym autorytetem.
    Otusz to. Osobisto asz płakełem kiedysz to czytełem.

  • edytowano July 2019
    W sumie to już chyba jakieś parę dni temu?
    Zmarł Rutger Hauer.

    Poza blejdrunerem ja go zapamiętam głównie za Ciało i Krew, Omega Doom oraz Krew Bohaterów.
  • edytowano July 2019
    posix napisal(a):
    W sumie to już chyba jakieś parę dni temu?
    Zmarł Rutger Hauer.

    Poza blejdrunerem ja go zapamiętam głównie za Ciało i Krew, Omega Doom oraz Krew Bohaterów.
    Nieno.

    Nocny jaszczomp
    Poszukiwany żywy lub martwy

    i rola rzycia

    Autopstopowicz

    RIP
  • Twarz, której się nie zapomina.
    image
    RIP
  • Ślepą furorę oglądałem wielokrotnie dziecięciem będąc.
    RIP
  • edytowano July 2019
    koci.uep napisal(a):
    Ślepą furorę oglądałem wielokrotnie dziecięciem będąc.
    RIP
    Jes! Jak mogłem zapomnieć. Ślepy 'Wujek Nick' ratujący przyszłego Locke'a z 'Lost'.

    No i jeszcze 'Split Second', kolejne kultowe dziadostwo, bardzo pamiętne.

    A tu livestream jego pamięci w wykonaniu Lorda Doomcocka.

  • Tymczasem w Brukseli:
    https://www.tvp.info/43656847/atak-na-europoslanke-beate-kempe-w-brukseli

    "Europopsłanka PiS Beata Kempa została zaatakowana w Brukseli przez grupę mężczyzn. Kiedy polityk podjeżdżała do hotelu, gdzie miała odbyć spotkanie, trzech mężczyzn – jak podają nasze źródła w Brukseli – prawdopodobnie ciemnego koloru skóry – podbiegło do jej auta. Sama posłanka zdążyła schronić się w hotelu. Jej kierowca został dotkliwie pobity. Na miejsce przyjechała policja. Sprawcy uciekli. Samej deputowanej nic się nie stało."
  • A czy Hugo Bader ma alibi na ten czas?
  • Jak ktos lubi, to za 10 godzin bedzie debata miedzy Edwardem Feserem i Grahamem Oppym, z transmisja na jutubie:
    Obaj to filozofowie, jeden katolik a drugi ateista. Powinno byc duzo madrzej niz na debatach z popkulturowymi ateistami.
  • wojtek napisal(a):
    Tymczasem w Brukseli:
    https://www.tvp.info/43656847/atak-na-europoslanke-beate-kempe-w-brukseli

    "Europopsłanka PiS Beata Kempa została zaatakowana w Brukseli przez grupę mężczyzn. Kiedy polityk podjeżdżała do hotelu, gdzie miała odbyć spotkanie, trzech mężczyzn – jak podają nasze źródła w Brukseli – prawdopodobnie ciemnego koloru skóry – podbiegło do jej auta. Sama posłanka zdążyła schronić się w hotelu. Jej kierowca został dotkliwie pobity. Na miejsce przyjechała policja. Sprawcy uciekli. Samej deputowanej nic się nie stało."
    I pomysleć że kobita objechała bezpiecznie pół Bliskiego Wschodu (tego na Bliskim Wschodzie).
  • Już się trochę zmieniło. Ciekawe czy ten news pasuje teraz do innego wątka.

    "Atak na kierowcę Beaty Kempy. Europosłanka zdążyła schronić się w hotelu
    FA, AKUNE 25.07.2019, 13:00 |aktualizacja: 14:09

    – Trzech mężczyzn zaatakowało kierowcę z Parlamentu Europejskiego, który przyjechał po mnie do hotelu; sama zdążyłam się cofnąć do recepcji hotelu; to był atak agresji, może nie spodobał się samochód albo kierowca – powiedziała w czwartek europosłanka PiS Beata Kempa.


    Podejrzany o atak na paraolimpijczyka nie przyznaje się. Grozi mu do 5 lat więzienia
    Kempa powiedziała dziennikarzom, że kierowca, który przyjechał po nią został zaatakowany przez trzech mężczyzn „bardzo dobrze zbudowanych, można powiedzieć o urodzie arabskiej”. – Nie wiadomo właściwie, czego dotyczyła ta awantura – podkreśliła Kempa.

    Kierowca był – jak powiedziała – z Parlamentu Europejskiego.

    Kempa mówiła, że nie wiadomo, czy napastnikom nie spodobało się to, że kierowca zaparkował samochód w danym miejscu. – Samochód również został opluty, skopany, pan kierowca też (został) poturbowany – relacjonowała europosłanka PiS."
  • Ale że jeden z tych Arabów wcześniej pobił olimpijczyka?
  • edytowano July 2019
    Nie, pewnie tam był w środku link do innego "artykułu", portale tak często robią. A potem jak się skopiuje goły tekst, to takie cyrki wychodzą.
  • los napisal(a):
    Mario, cieszę się niezmiernie z ich osiągnięć i życzę im wszystkiego najlepszego w dalszym życiu. Moja smutna refleksja dotyczyła kilku ich starszych kolegów. Konkretnych osób.
    1. Banach by nie dał rady bez wsparcia Steinhausa. Aby mieć szkołę matematyczną, trzeba umieć zarządzać i jednym i drugim.

    2. kiedyś już rozważano ten problem pozostawiając znaną przypowiastkę :

    3. jest znane Picassa "gdy przychodzi natchnienie zastaje mnie przy pracy". Geniuszom przychodzi wszystko za łatwo, jeśli się nie ogarną nie wyrobią sobie nawyku pracy.
  • KazioToJa napisal(a):
    Geniuszom przychodzi wszystko za łatwo, jeśli się nie ogarną nie wyrobią sobie nawyku pracy.
    Zgadzam się i dotyczy to nie tylko geniuszy.
    Widzę w swojej pracy doskonale że lepsze efekty a co za tym idzie szybsze awanse i odpowiedzialniejsze projekty dostają ludzie wcale niekoniecznie super zdolni, ale pracowici, pilni i chętni do nauki. Oczywiście nie zawsze, ale częściej niż rzadziej.
    I jest spora grupa naprawdę ponadprzeciętnie zdolnych acz aroganckich leni, którzy zawsze mają świetne teorie na wszystko, tylko niekoniecznie się sprawdzają w normalnej robocie - i w rezultacie zostają z tyłu.
  • W takim razie korpo to chyba jakiś inny świat. Bo ja zauważyłem jednak przeciwną regułę - nie zap***ć bez sensu, tylko myśleć. Będzie i szybciej, i sprawniej. Od prac ogrodniczych po naukę w szkole aż po skomplikowane kwestie prawnicze.
    I albo czegoś ja nie zrozumiałem, albo Ty nie potrafisz wytłumaczyć - dla mnie jak ktoś jest ponadprzeciętnie zdolny i wymyśla teorie, to one się mają sprawdzić. Jak się nie sprawdzają, to nie jest ponadprzeciętnie zdolny tylko jemu (albo innym) się tak wydaje. No chyba że napisałeś to ironicznie... ale wcześniej mowa była jednak o nieironicznie zdolnych.
  • W korpo to działa na zasadzie: "Po co ma być prosto skoro skomplikowanie też działa" Dla mnie post Tecuma jest oczywisty.
  • edytowano July 2019
    Pani_Łyżeczka napisal(a):
    W korpo to działa na zasadzie: "Po co ma być prosto skoro skomplikowanie też działa" Dla mnie post Tecuma jest oczywisty.
    AD TeCumSeHum
    Ale to nawet w wojsku działa
    Zwłaszcza kiedy nie ma wojny
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.