W tym roku w ogóle dzieją się rzeczy przedziwne w Polsce, kilkoro moich znajomych protestantów nie dość że stawało w obronie prawdy historycznej o świętej inkwizycji i ogólnie Kościoła, to jeszcze stawili się by bronić kościołów przed czarownicami. Są mniejszością w swoich śworodiwskach, sami podkreślają że większość ich braci w wierze to po prostu antykatolicy nic więcej. Inkluzywność polskiej kultury, polscy protestanci zachowują się jak trzeba.
Staszek2 napisal(a): Przerażające, choć z drugiej strony często kojarzymy kraje Ameryki Łacińskiej z chrześcijaństwem tylko z tego względu, że to były kiedyś kolonie wielkiego katolickiego mocarstwa.
No nie, bez przesady. W Argentynie katolicyzm był i jest ciągle dominującą religią, podobnie jak w większości krajów Ameryki Łacińskiej (większości, bo nie ręczę za byłe / aktualne kolonie UK i Holandii). Przy czym tam też nastąpiła jakaś sekularyzacja, ale i tak mniejsza niż w Europie.
Pamiętam, że jak Bergoglio wybrali na Papieża, to ktoś mu zarzucił, że w jego diecezji (obejmującej głównie obszar metropolitarny Buenos Aires) dominicantes jest na poziomie 20 kilku procent. No to teraz ... sprawdźmy ile jest dominicantes w Barcelonie albo Paryżu.
Oczywiście kraje Ameryki Łacińskiej mocno różnią się między sobą, wiele z nich ma historię wręcz antykościelną, masońską (Meksyk, Urugwaj?). Ale na tle Europy i tak są bardziej katolickie - zarówno w rozumieniu proporcji katolików do protestantów, jak i praktykujących katolików do ogółu.
Czy stary pierdziel, zanim podlizal sie Jandzie dwumilionowa dotacja, pomyslal, ze są sprawy, dzialania, ktore ministerstwo kultury i państwo polskie powinno naprawde finansowac?
Czy stary pierdziel, zanim podlizal sie Jandzie dwumilionowa dotacja, pomyslal, ze są sprawy, dzialania, ktore ministerstwo kultury i państwo polskie powinno naprawde finansowac?
Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Jeff Bezos, po polsku - Godfryd Całuski. dalej: Elon Piżmak Wilhelm Bramy Marek Cukrowogórski Waruś Bufet Laurenty Kartka Sergiusz Żdźbło Laurenty Eliaszowski Chińczyka nie podejmuję się przetłumaczyć /:)
w piątek do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji kodeksu postępowania w sprawach dotyczących wykroczeń. Pomysł autorstwa grupy posłów klubu Zjednoczonej Prawicy - PiS i Solidarnej Polski (bez akceptacji posłów Porozumienia) - zakłada m.in. propozycję zniesienia możliwości odmowy mandatu. Mandaty będzie jedynie można zaskarżyć do sądu - brzmi tekst nowelizacji
Najpierw stwierdzasz że absurd a potem pytasz o szczegóły? Nie powinno być odwrotnie?
W USA drogówka również ma takie moce, co więcej jeśli uznają że mogłeś uniknąć kolizji ale nic nie zrobiłeś to nawet jeśli jesteś ofiara możesz zostać uznany za winnego nawet w 60% (przerwanie 40-50). To kara za zawracanie głowy służbom.
Wszyscy narzekamy na przewlekłość postępowania sądowego ale aby coś z tym zrobić to już nie ma chętnych.
yusek napisal(a): Bo nasza policja to jeszcze w znacznym stopniu MO
Ogólnie nasze państwo to jeszcze w znacznym stopniu PRL dlatego rację mają Niemcy że nie możemy wprowadzać takich samych mechanizmów jak zachodnie demokracje.
Przemko napisal(a): Najpierw stwierdzasz że absurd a potem pytasz o szczegóły? Nie powinno być odwrotnie?
W USA drogówka również ma takie moce, co więcej jeśli uznają że mogłeś uniknąć kolizji ale nic nie zrobiłeś to nawet jeśli jesteś ofiara możesz zostać uznany za winnego nawet w 60% (przerwanie 40-50). To kara za zawracanie głowy służbom.
Wszyscy narzekamy na przewlekłość postępowania sądowego ale aby coś z tym zrobić to już nie ma chętnych.
Absurdem jest to, że nie mogę sprawy w oczywisty dla mnie sposób wątpliwej skierować od razu do sądu, tylko muszę zapłacić grube pieniądze, dostać punkty, a potem ewentualnie po wielu latach je odzyskać. To właśnie powinno być odwrotnie. Szczegóły doczytałem i są równie absurdalne. Na przykład to, że mam tydzień na zgłoszenie się ze wszystkimi dowodami i jeśli jakiegoś nie zgłoszę od razu, to potem nie mam do tego prawa. Czyli do kosztów mandatu dojdzie mi w ciągu tygodnia koszt prawnika, bo bronić możesz się tylko raz. Porównanie z drogówką w USA też tak sobie, bo tam rutynową kontrolę drogową odbywasz siedząc pod bronią na krawężniku z rękami na głowie (byłem, widziałem), więc nie jestem przekonany, czy to jest taki super wzór do naśladowania. A sposób na przyspieszenie spraw sądowych - najlepszy z możliwych - to zatrudnić w końcu sędziów. Z pierwszej ręki mam informacje, jak ciężko jest w Polsce zostać sędzią, co jest zasługą głownie lobby sędziowskiego. Potem jadą po kilkanaście godzin dziennie z robotą, a i tak się nie wyrabiają.
Przemko napisal(a): Najpierw stwierdzasz że absurd a potem pytasz o szczegóły? Nie powinno być odwrotnie?
W USA drogówka również ma takie moce, co więcej jeśli uznają że mogłeś uniknąć kolizji ale nic nie zrobiłeś to nawet jeśli jesteś ofiara możesz zostać uznany za winnego nawet w 60% (przerwanie 40-50). To kara za zawracanie głowy służbom.
Wszyscy narzekamy na przewlekłość postępowania sądowego ale aby coś z tym zrobić to już nie ma chętnych.
Absurdem jest to, że nie mogę sprawy w oczywisty dla mnie sposób wątpliwej skierować od razu do sądu, tylko muszę zapłacić grube pieniądze, dostać punkty, a potem ewentualnie po wielu latach je odzyskać.
Przecież możesz. Sprawa oczywiście wątpliwa - w ciągu 7 dni od wymierzenia mandatu piszesz pismo, załączasz dowody, pochyla się nad nimi sąd. A mandat się nie uprawomacnia. Punkty też nie, dopóki sąd ich nie wymierzy.
To właśnie powinno być odwrotnie. Szczegóły doczytałem i są równie absurdalne. Na przykład to, że mam tydzień na zgłoszenie się ze wszystkimi dowodami i jeśli jakiegoś nie zgłoszę od razu, to potem nie mam do tego prawa. Czyli do kosztów mandatu dojdzie mi w ciągu tygodnia koszt prawnika, bo bronić możesz się tylko raz.
Też nie do końca. Oprotestowujesz (czy jak to się nazywa ) mandat, składasz na piśmie wszelki materiał dowodowy jaki posiadasz w danej chwili. Masz na to 7 dni. Po 7 dniach bierze się za to referendarz sądowy, czyta co dostał od Ciebie, czyta co dostał od wymierzającego mandat, wydaje wyrok w trybie nakazowym. Jak Ci wyrok nakazowy nie pasuje, oprotestowujesz (czy jak to się tam fachowo nazywa) i rozpoczyna się normalne postępowanie sądowe ze stawiennictwem stron. I na tym etapie możesz wszelkie dowody (w tym jeszcze nie przedstawiane) przedstawić na nowo. Tylko szczegół jest taki, że sąd nie jest związany taryfikatorem mandatowym i może wymierzyć grzywnę w wysokości dowolnej, nie większej niż maksymalna dopuszczalna przez KW. I ma się rozumieć, że wysoki sąd za zawracanie d... każe sobie płacić należycie.
Porównanie z drogówką w USA też tak sobie, bo tam rutynową kontrolę drogową odbywasz siedząc pod bronią na krawężniku z rękami na głowie (byłem, widziałem), więc nie jestem przekonany, czy to jest taki super wzór do naśladowania. A sposób na przyspieszenie spraw sądowych - najlepszy z możliwych - to zatrudnić w końcu sędziów. Z pierwszej ręki mam informacje, jak ciężko jest w Polsce zostać sędzią, co jest zasługą głownie lobby sędziowskiego. Potem jadą po kilkanaście godzin dziennie z robotą, a i tak się nie wyrabiają.
Rotterdam to 2-gi najwiekszy port w Ełropie i raczej tam się taki dialog mógł odbyć. Rotterdam to misato ludzi pracy gdzie niemowlęta już pozostają w gotowości do roboty mając zakasane rękawy.
Ale to jest zmiana na korzyść. Niekoniecznie na korzyść bezczelnych pieniaczy, ale już na korzyść kogoś wprowadzonego w błąd przez policję już tak.
Taka sytuacja, kilka lat temu jechałem z śp. Tatą autem (Tata kierował). I doszło do kolizji. Według naszej oceny - z winy drugiego kierującego. Policja przyjechała, uznała winę Taty i zaproponowała mandat. Ja mówię: nie bierz! Nie wiem, czy jakby Tata był sam, to by właśnie nie przyjął. Sprawa skończona oczywiście uniewinnieniem, niestety w międzyczasie wykroczenie faktycznego sprawcy uległo przedawnieniu.
A gdyby przyjął, to (obecnie) mandat jest prawomocny i nic z tym nie zrobisz. Na decyzję w tym zakresie masz ok. minuty w stresowych warunkach. Teraz masz tydzień na zastanowienie się i skonsultowanie - także zresztą jeśli nie masz racji czy opłaca ci się skarżyć, bo w sądzie zapłacisz więcej niż za mandat.
A sposób na przyspieszenie spraw sądowych - najlepszy z możliwych - to zatrudnić w końcu sędziów. Z pierwszej ręki mam informacje, jak ciężko jest w Polsce zostać sędzią, co jest zasługą głownie lobby sędziowskiego. Potem jadą po kilkanaście godzin dziennie z robotą, a i tak się nie wyrabiają. _____________________
Nie chcę znowu epopei nt. sądownictwa, ale liczba sędziów / mieszk. jest w Polsce jedną z najwyższych w Europie, w liczbach bezwzględnych więcej w UE mają tylko Niemcy. Co do ilości pracy to oczywiście zależy od ośrodka, ale jako średnia jest bardzo mocno przesadzona. Obecnie kontrolę nad mianowaniem sędziów ma KRS, powołana przez Sejm głosami PiS i Kukiz'15 w 2017 r. oraz prezydent (aktualnie Duda).
Komentarz
Pamiętam, że jak Bergoglio wybrali na Papieża, to ktoś mu zarzucił, że w jego diecezji (obejmującej głównie obszar metropolitarny Buenos Aires) dominicantes jest na poziomie 20 kilku procent. No to teraz ... sprawdźmy ile jest dominicantes w Barcelonie albo Paryżu.
Oczywiście kraje Ameryki Łacińskiej mocno różnią się między sobą, wiele z nich ma historię wręcz antykościelną, masońską (Meksyk, Urugwaj?). Ale na tle Europy i tak są bardziej katolickie - zarówno w rozumieniu proporcji katolików do protestantów, jak i praktykujących katolików do ogółu.
polecam artykuł
https://ca.news.yahoo.com/elon-musk-passes-jeff-bezos-165920040.html
👣
🐾
🐾
Czy stary pierdziel, zanim podlizal sie Jandzie dwumilionowa dotacja, pomyslal, ze są sprawy, dzialania, ktore ministerstwo kultury i państwo polskie powinno naprawde finansowac?
dalej:
Elon Piżmak
Wilhelm Bramy
Marek Cukrowogórski
Waruś Bufet
Laurenty Kartka
Sergiusz Żdźbło
Laurenty Eliaszowski
Chińczyka nie podejmuję się przetłumaczyć /:)
w piątek do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji kodeksu postępowania w sprawach dotyczących wykroczeń. Pomysł autorstwa grupy posłów klubu Zjednoczonej Prawicy - PiS i Solidarnej Polski (bez akceptacji posłów Porozumienia) - zakłada m.in. propozycję zniesienia możliwości odmowy mandatu. Mandaty będzie jedynie można zaskarżyć do sądu - brzmi tekst nowelizacji
W USA drogówka również ma takie moce, co więcej jeśli uznają że mogłeś uniknąć kolizji ale nic nie zrobiłeś to nawet jeśli jesteś ofiara możesz zostać uznany za winnego nawet w 60% (przerwanie 40-50). To kara za zawracanie głowy służbom.
Wszyscy narzekamy na przewlekłość postępowania sądowego ale aby coś z tym zrobić to już nie ma chętnych.
Porównanie z drogówką w USA też tak sobie, bo tam rutynową kontrolę drogową odbywasz siedząc pod bronią na krawężniku z rękami na głowie (byłem, widziałem), więc nie jestem przekonany, czy to jest taki super wzór do naśladowania.
A sposób na przyspieszenie spraw sądowych - najlepszy z możliwych - to zatrudnić w końcu sędziów. Z pierwszej ręki mam informacje, jak ciężko jest w Polsce zostać sędzią, co jest zasługą głownie lobby sędziowskiego. Potem jadą po kilkanaście godzin dziennie z robotą, a i tak się nie wyrabiają.
Sprawa oczywiście wątpliwa - w ciągu 7 dni od wymierzenia mandatu piszesz pismo, załączasz dowody, pochyla się nad nimi sąd. A mandat się nie uprawomacnia. Punkty też nie, dopóki sąd ich nie wymierzy. Też nie do końca.
Oprotestowujesz (czy jak to się nazywa ) mandat, składasz na piśmie wszelki materiał dowodowy jaki posiadasz w danej chwili. Masz na to 7 dni. Po 7 dniach bierze się za to referendarz sądowy, czyta co dostał od Ciebie, czyta co dostał od wymierzającego mandat, wydaje wyrok w trybie nakazowym. Jak Ci wyrok nakazowy nie pasuje, oprotestowujesz (czy jak to się tam fachowo nazywa) i rozpoczyna się normalne postępowanie sądowe ze stawiennictwem stron. I na tym etapie możesz wszelkie dowody (w tym jeszcze nie przedstawiane) przedstawić na nowo.
Tylko szczegół jest taki, że sąd nie jest związany taryfikatorem mandatowym i może wymierzyć grzywnę w wysokości dowolnej, nie większej niż maksymalna dopuszczalna przez KW.
I ma się rozumieć, że wysoki sąd za zawracanie d... każe sobie płacić należycie.
Jak tu nie kochać danego radio?
Taka sytuacja, kilka lat temu jechałem z śp. Tatą autem (Tata kierował). I doszło do kolizji. Według naszej oceny - z winy drugiego kierującego. Policja przyjechała, uznała winę Taty i zaproponowała mandat. Ja mówię: nie bierz!
Nie wiem, czy jakby Tata był sam, to by właśnie nie przyjął. Sprawa skończona oczywiście uniewinnieniem, niestety w międzyczasie wykroczenie faktycznego sprawcy uległo przedawnieniu.
A gdyby przyjął, to (obecnie) mandat jest prawomocny i nic z tym nie zrobisz. Na decyzję w tym zakresie masz ok. minuty w stresowych warunkach. Teraz masz tydzień na zastanowienie się i skonsultowanie - także zresztą jeśli nie masz racji czy opłaca ci się skarżyć, bo w sądzie zapłacisz więcej niż za mandat.
_____________________
Nie chcę znowu epopei nt. sądownictwa, ale liczba sędziów / mieszk. jest w Polsce jedną z najwyższych w Europie, w liczbach bezwzględnych więcej w UE mają tylko Niemcy. Co do ilości pracy to oczywiście zależy od ośrodka, ale jako średnia jest bardzo mocno przesadzona.
Obecnie kontrolę nad mianowaniem sędziów ma KRS, powołana przez Sejm głosami PiS i Kukiz'15 w 2017 r. oraz prezydent (aktualnie Duda).
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_busiest_ports_in_Europe